Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

voltare

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez voltare

  1. Cześć dziewczyny! Ale się zmachałam! Dzisiaj ostatni (ponoć) dzień pogody, więc ja oczywiście (wszystko na ostatni dzień zostawiłam) musiałam posprzątać na błysk działeczkę :O Ech ale się czuję...:O Ale biorę przykład z Surfitki ;) - jej noszenie mebli pomogło w zafasolkowaniu to może mi pomoże przekopanie kilku grządek:P A tak poważnie to teraz już może nasypać nawet pół metra śniegu - u nas już porządeczek. Acha - chciałam jeszcze napisać, że nie trafiłam w dzień z poprzednimi badaniami estradiolu. Powinnam go zrobić ok. 2 dni przed owulką. Z obserwacji 2 ostatnich cykli i tempek wynikało, że jak zrobię go w piątek (12 października) to będzie akurat. A tu się okazało że owulka była dopiero wczoraj, więc badanka siłą rzeczy były za szybko. No trudno. Trzecia tura w przyszłym tygodniu:) estradiol i progesteron. No i w przyszłym cyklu prolaktyna i test penetracyjny i będzie komplet - mogę ruszać na podbój kliniki;) martt - dla Ciebie i tak jak napisała Ci Tryni - na wszelki wypadek nie nabijaj sobie tym niepotrzebnie głowy. Łatwiej będzie Ci przystąpić do kolejnych staranek:) tryni - no wszystko jak widać kosztuje. Jakoś nikt nie wpadł na pomysł refundacji leczenia niepłodności:( no mi w tym miesiącu pójdzie 300zł. I na następny tak samo na badania nie licząc wizyty w klinice. Nawet nie wiem na ile się na dzień dobry przygotować, bo to na początek zawsze robią dodatkowe badania + cytologię itp. A no i jeszcze nie doliczyłam badań żołnierzyków - super:O Ciekawe czy nie dało by się ich zrobić razem z testem penetracyjnym, bo K. się załamnie jak będzie musiał co kilka dni się męczyć do pudełeczka. No i 2 odrębne okresy abstynencji... Zobaczymy jak to będzie... ja jak co miesiąc gorąco wierzę w to, że może nie będzie trzeba... paula - dziękuję za fotki - a mężusiowi to się nie dziw - każdy facet odważny póki daleko do porodu, a potem co drugi jak stanie przed faktem dokonanym nie wie jak się ma zachować:P dla wszystkich psiapsiółek po i
  2. Cześć dziewczynki:) Martt - Słoneczko - wiem, że cokolwiek bym Ci teraz nie napisała i tak do Ciebie w tej chwili pewnie nie trafi - po prostu zbyt dużo negatywnych wrażeń i zdarzeń naraz Cię przytłoczyło. Ale nie możesz się poddawać! Nie jesteś sama i pamiętaj, że jakby co zawsze stoimy za Tobą murem:) Jak pewnie wiesz - nawet na naszym topiku są wśród nas dziewczyny które straciły swoje dzieciaczki. Ale czas płynie dalej i w jakimś stopniu leczy rany - musisz uwierzyć, że dla Ciebi to nie jest koniec wszystkiego. Musisz się szybciutko podnieść i przystąpić do kolejnych staranek - następna dzidzia na pewno będzie silniejsza i wszystko się dobrze ułoży:) A znajomymi z pracy się nie przejmuj - nie z nimi układasz sobie życie. A to że spędzacie ze sobą po kilka godzin w pracy - to jest tylko praca i nie warto się tym wszystkim tak bardzo przejmować. Ja jak podjęłam moją aktualną prackę - przejmowałam się wszyskim - każdym popełnionym błędem, słowem krytyki, niezrozumiałym dla mnie czasem zachowaniem współpracowników. Ale z czasem nabrałam do wszystkiego dystansu i po wyjściu z pracy wszystkie chwile - te złe ale też i te dobre zostawiam za jej drzwiami i staram się o tym wszystkim nie myśleć aż do kolejnego dnia. Uwierz mi to pozwala na wyciszenie i jest zdecydowanie mniej stresujące. Głowa do góry!:)
  3. Witam wszystkich:) Omega trzymam kciuki już teraz
  4. Cześć babolki:) Tryni - czyżbyś miała w rodzinie bliźniaki, że piszesz o tendencji do bliźniąt? Ja to bym nawet tak chciała. Bo w sumie chciałabym mieć dwójeczkę, a jak pomyślę o tym, że kiedyś i przy drugim będą podobne problemy jak teraz z jednym (oj, no żeby Bozia chociaż najpierw i to jedno dała) to mam wrażenie że całe nasze najlepsze lata spędzimy z K. na starankach o dzidzię.Wszystko jest podporządkowane tylko temu. Ale nic - wiem, że warto, więc narzekać nie będę;) Ja Ci niestety nie pomogę w kwestii TSH i tarczycy nie orientuję się zupełnie:( Modliłam się, żeby przy tych moich wynikach nie wyszła ta nieszczęsna tarczyca, bo wtedy to już bym całkiem rozłożyła ręce - zanim przerobiłabym to zagadnienie, żeby się w nim jako tako orientować, to minęło by kolejne pół roku albo lepiej... Ale cieszę się, że Ci się wyniki poprawiają:) karolcia - a ja w sumie nie pamiętam od kiedy z Wami jestem na tym topiku - ale mam wrażenie, że już bardzo, bardzo długo - i bardzo mi ten topik pomógł:) I cieszę się, że tutaj trafiłam:) Tymbardziej wyprowadziły mnie dzisiaj trochę z równowagi wpisy na innym topiku: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3593573 skąd się w kobietach bierze tyle zawiści i nienawiści!...:O
  5. Cześć:) Omega - oj jak ja czytam albo słyszę teksty w stylu \"ja nie mam za dużo czasu...\" to nóż się w kieszeni otwiera - mimo, iż na codzień jestem niespotykanie spokojną kobietą;) Nikt nie jest nieomylny - Twoi lekarze również - cokolwiek by Ci tam nagadali - to nie oni będą decydować o Twoim losie:) a co do wnusiów - to doczekasz, doczekasz, a może się i jeszcze jakiś prawnusio trafi;) Jagoda - oj to choróbsko chyba na dobre Cię dopadło - ale nie ma złego co by na dobre nie wyszło - w normalnych warunkach na pewno nie pozwoliłabyś sobie na leniuchowanie w domu w powszedni dzień:P a tak to trochę odetchniesz od roboty;) A oprócz syropu z cebuli polecam jeszcze syrop z buraka - pychotka - można pić nawet bez przeziębienia:) Justyna - nie dziwię się, że nie możesz się napatrzeć na Adrianka:) Takie cudeńko:) No i tyle czasu siedział przecież schowany w brzuchalu:) malolpsza - a może Ciebie - po drodze z wycieczki - od razu podrzucili do roboty? Coś mi do Ciebie nie pasuje tak długa topikowa abstynencja:P po i dla każdej:)
  6. hej jadirko! Ja też przeżywam zawsze takie historie. Gorzej - nawet takie które dotyczą osób mi zupełnie nieznanych. Coś usłyszę, albo przeczytam, a potem rozmyślam o tym przez pół dnia. Nie potrafiłabym pracować chyba jako lekarz, pielęgniarka ani jako personel opiekujący się na przykład ludźmi w domach opieki społecznej - przeżywałabym każdą chorobę, śmierć i chyba bardzo szybko odbiłoby się to na moim zdrowiu psychicznym...:O Ale jutro nowy dzień, nowy tydzień i miejmy nadzieję, że przyniosą nam one więcej dobrych wrażeń i pogody:) Kolorowych snów:)
  7. Ryba - a ja do końca skazanego (wg mojego K.) jeszcze powinnam się wykąpać żeby potem łazienki nie blokować:P Jeszcze czego! A propos gierek - ale mi pomysł podsunęłaś!!! Przypomniało mi się, że kiedyś obiecałam sobie że jak tylko wymienimy kompa, to zaraz sobie zainstaluję drugą część Diablo, bo na starym się coś sypało:D:D:D Że ja zapomniałam! A komp już dzięki Bogu roczek jest z nami. mimi - o i przynajmniej Twój mężuś ma dodatkową motywację, jeżeli chodzi o egzamin na prawko - nie ma rady - zdać musi, bo przecież ktoś Cię do szpitala odwieźć musi w razie czego;) I nie ma, że są jeszcze taksówki:P
  8. O - w TV \"Skazany...\" znaczy się do 22:00 kompik należy do mnie:P a ja od Milki nie mam nic, chociaż mi wczoraj w środku nocy obiecywała ani77 - ja również dziękuję za fajowe fotki:) omega - i Tobie również:) No to już Ci się chyba komplet zameldował - ale masz teraz przysposobionych \"córciów\" i wnusiów! :P surfitko - nie bierz dzidzi na przetrzymanie kawą;) tylko heja do wyrka i korzystaj z leniuchowania ile się da - wiadomo, że jak się śpi to się rośnie - widać dzidzia mądra już od maleńkości i wie że ma szybciutko i pięknie się rozwijać:) ryba - oj wakacje o tej porze roku - MARZENIE:) Odpoczynku nigdy za wiele;) A jeszcze takiej osobie jak Ty, która pracuje za trzech to musowo się jakiś urlopowy bonus należy;) a malolepsza to chyba gdzieś po podwórku jeszcze tej podrzuconej przesyłki od omegi szuka, że jeszcze tu nie zajrzała...:P Bo faktycznie już powinna być chyba w domku...
  9. ufff - z dzisiejszych planów: obiad zaliczony, spacer zaliczony, teraz w planie był jakiś filmik do pooglądania, a tutaj poza kolejnością K. przyniósł mi do podwinięcia dżinsy, które KONIECZNIE na jutro musi mieć podwinięte. No niech mu będzie - zaraz zabieram się za szycie (rany - szycie w niedzielę!:( ) Surfitko zgarniam fluidki - widzę, że ze strony innych koleżanek nie ma zainteresowania:P więc korzystam z okazji i wszystkie moje;)
  10. omega - ja to bym się przy takim rozwożeniu dzieciaczków hurtowo wózkami bała, że mi przywiozą nie moje. Wiem, że były \"popodpisywane\", ale mimo wszystko jednak...:D zajrzyj do skrzynki:)
  11. Karolcia - dziękuję - fotki super - widać, że odpoczynek integracyjny sprzyja gronu pedagogicznemu;););) Surficiu - zajrzyj do skrzynki:)
  12. Witajcie:) Ja też póki co wpadam tylko powiedzieć dzień dobry i idę pomyśleć coś o jakimś obiadku - dzisiaj będzie szybciej - bo potem planuję dłuuuugi spacerek, ze 2 jakieś wzruszające;) filmy na DVD albo kompie (zależy co K. zajmie jako pierwsze) i całoniedzielną labę - czyli generalnie planowane \"nicnierobienie\":P Trzeba się zregenerować przed kolejnym męczącym tygodniem;)
  13. Cześć dziewczyny:) Martyniu wysłałam zdjęcia. Trzeba być dobrej myśli, jeżeli chodzi o maluszka o którym pisałaś. Troszkę to za szybko pojawił się na świecie, ale w sumie medycyna dzisiaj sobie radzi z większością takich przypadków, i takie dzieciaczki mają naprawdę ogromne szanse na dalszy normalny rozwój:) Trzymam kciuki
  14. pa (idę sprzed kompa, bo K. poleciał się szybko kąpać i się szykuje na jakieś następne filmidło i szuka towarzystwa do oglądania:P Wieję stąd, bo będę musiała siedzieć potem niewiadomo do której:P ) Pa!
  15. ja też się wpadam tylko pożegnać na dzisiaj:) Po na dobranoc:)
  16. milka - a nie da się tych zdjęć tak bez obróbki? ;)
  17. Aisza, Telesforka - dziękuję za zdjęcia:) A milka, ani, rybka - dacie się namówić na fotki;) milka - ja skazanego zaczęłam oglądać, ale na kompie nie mam, a nie lubię tak co tydzień - w coś się wciągnę i zaraz się kończy odcinek i akcja zostaje brutalnie przerwana:P Wolę coś takiego, przy czym siadam i mam to szansę obejrzeć od początku do końca. aisza - ja też jestem ciepłolubna;) a mój K. woli tak ok. 15 stopni. I zawsze mi otwiera okna w mieszkaniu bo mu gorąco! ryba - to już nawet ja tyle nie pracuję co Ty (chociaż propozycje były:P ) ale zrobiłam sobie labę - piątek wolny - wyobrażasz sobie - rano tylko po wyniki i na estradiol i potem cały dzień laby (czytaj: sprzątania, żeby sobotę mieć w miarę luźną:) ) Chyba idę spać - tak mi się wydaje że to już pora - dobranoc:)
  18. ja jeszcze jestem (czytaj: mężuś ogląda znowu jakiś kryminał:P )
  19. telesforka sci-fi nie lubię ale \"Z archiwum X\" tak:D:D:D zwŁaszcza te pierwsze odcinki były dobre, bo te potem to już nie - widać że naciągane. Ale początek oglądałam, a nawet książki seryjnie czytałam:D A kryminał mogę oglądać i horrory i w zasadzie prawie wszystko mogę pooglądać, tylko wkurza mnie na tym jego \"skazanym...\" - leci to po dwie godziny już ileś tam niedziel i co spojrzę na telewizor to stale ktoś tam ucieka - no ileż można uciekać?! :P Wolę coś, gdzie szybciej się akcja wyjaśnia:)
  20. po prostu przed zabiegiem chciał pewnie wykluczyć u Ciebie ciążę:)
  21. Jejusiu - tak czytam o tych Waszych katarach, przeziębieniach itp i aż mnie dreszcze potrzepały:D Mój K. dzisiaj robił sobie w garażu \"kącik małego majsterkowicza\":P, zmarzł i w efekcie natychmiast podgrzał w chacie tak, że teraz można w zasadzie w krótkim rękawku śmigać - ale milusie ciepełko:) malolepsza - tylko żebyś jeszcze Ty nie wróciła do nas zasmarkana! Pojechałaś tam w końcu na wypoczynek i masz nam tutaj wrócić na chodzie, bo dziewczyny mogą potrzebować rehabilitacji i jakichś masaży na rozruch;) mimi dziękuję za zdjęcia - brzuchalek jak się patrzy!;P Oj już się sama takiego nie mogę doczekać:) No i nie mogę się doczekać już Twojej Natalki;) Ale w sumie niech się nie spieszy - wszystko w swoim czasie:) I jak już dzisiaj te fotki zaczęły tak krążyć to proszę również o podesłanie swoich te dziewczyny, od których jeszcze nie dostałam:) Surfitka - normalnie ja nie wiem - Ty chyba nie uwierzysz w tą swoją ciążę dopóki Twój brzusio nie będzie taki jak u mimi na tych dzisiejszych fotkach, albo dopóki maleństwo nie zaserwuje Ci boksa albo kopniaka pod żeberko!;) Ale poniekąd Cię rozumiem - ja chyba też - o ile kiedykolwiek mi się uda - po takim oczekiwaniu nie uwierzę i chyba polecę powtarzać betę, żeby wykluczyć pomyłkę. W każdym razie na jednym teście na pewno się nie skończy;) ani77 - brr sobota w pracy - niedawno to przerabiałam - i uważam to za absolutnie nieludzkie;) milka - mój K. ma swoje seriale w niedzielę i w związku z tym kicha bo nie mogę pooglądać sobie \"Tańca z gwiazdami\" a zawsze lubiłam sobie na to popatrzeć. Wciągnął się w \"Skazanego na śmierć\" i jest w swoim żywiole, bo mu teraz po dwa odcinki puszczają:D i jakieś kryminalne strzelanki i normalnie bez kija nie podchodź - nie reaguje na nic! Telesforka - e tam - dołki przy starankach to akurat normalka;). Jasne że każda z nas ma nadzieję na to, że tak jak Surficia dopnie swego i w końcu doczeka się tego na co tak bardzo czeka. Ale nawet najsilniejszemu psychicznie człowiekowi czasem trudno jest pogodzić się z kolejną porażką - zwłaszcza, że porażki te pojawiają się jedna za drugą jak na zamówienie! Ale wszystko przecież ma kiedyś swój kres - te porażki również - bo to nie możliwe, żeby trwały wiecznie - nic nie trwa wiecznie! Się uda!:) Jagoda - no masz - jak nie głowa to przeziębienie! Mnie jak dopada to od razu konkretnie - i wiem bez termometru, że moja temperatura przekracza wówczas dopuszczalną granicę. A co do termometrów to ja mam 3, bo jeden standardowo przy łóżku, drugi w szafce z lekami, a trzecie elektroniczny, który miał być super dokładny a jest do bani, bo zawsze wskazuje inną temperaturę niż tamte dwa. I nawet w przybliżeniu się nie zgadza! Aisza - kuruj się, kuruj - szkoda weekendu na chorowanie! (Piszę tak, jakby to można sobie było wybrać, kiedy chcemy sobie pochorować;) ) mężatka , justynka , ryba , omega - i po
  22. nikolusia - ja to miałam normalnie w szpitalu, na oddziale ginekologicznym, w gabinecie zabiegowym. Zamiast fotela ginekologicznego - leżałam na stole z takimi podpórkami na nogi jak przy tradycyjnym fotelu. No a nade mną była ta cała aparatura do pstrykania fotek. I w moim przypadku cewnika nie było - całe hsg razem z wstrzyknięciem \"głupiego jasia\" i fotkami trwało może kilka minut. Potem posadzili mnie na wózek, odtransportowali mnie na salę i tyle:) Wiedziałam wszystko co ze mną robili, miałam pełną świadomość, tylko moje ciało jakby nie było moim własnym ciałem: język mi się plątał - wiedziałam co chcę nie dałam rady i musieli mi w tym pomagać. Moim zdaniem bez sensu to było - to nie było znieczulenie, więc mogli sobie darować również to co mi tam wstrzyknęli, bo w niczym mi to nie pomagało. Ale wiem, że niektóre dziewczyny mają hsg normalnie w gabinetach ginekologicznych i też bez znieczulenia i po chwili odpoczynku i odreagowania mogą iść po prostu do domu:) Acha - cewnik przy zakładaniu nie boli w ogóle (może być leciutkie szczypnięcie - miałam go zakładanego do laparoskopii) i potem jak już jest założony to w ogóle się go prawie nie czuje. Na prawdę - nie ma stracha!;)
  23. to ja oczywiście tylko machnęłam się z nickiem;)
  24. Cześć:) Jadirko - rany - to co oni Ci robili w czasie tego porodu? Ranyyy człowiek nawet nie wie jakie go przy okazji \"atrakcje\" mogą czekać...:O Mam jeszcze pytanko do Ciebie o ten test penetracyjny - powiedz mi jak to wygląda od strony technicznej (już czytałam o tym w necie, ale jeszcze mam parę wątpliwości) - wykonuje się go normalnie w gabinecie u gina tak? Oni tam powinni mieć do tego jakiś sprzęt odpowiedni? K. musiałby się stawić z \"materiałem\" i dopiero ode mnie pobierają ten śluzik? Jak to jest - odpowiedz mi jak możesz...:) Życzę miłej soboty Wam wszystkim:) Zajrzę później:)
×