Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

voltare

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez voltare

  1. Jenyyyy! Przepraszaam - no popatrzcie się co się stało - najpierw nie chce mnie wpuścić na topik a potem wysyła hurtem tyle razy! Idę lepiej spać Pa!
  2. Cześć banda! Jestem po badankach:D Było tak: wstałam z samego rana, bo chciałam być pierwsza w laboratorium, żeby zdązyć do roboty;) No i byłam pierwsza . Pani pielęgniarka najpierw skasowała ode mnie prawie 160zł (z góry - pewnie na wypadek jakbym stamtąd chciała nawiać przed finałem :P ), wzięła wieeelkąąą strzykawę i grrrubaśśśną igłę i łup mi w żyłę! Naciągnęła chyba ponad z pół szklanki tak na oko - poleciałam hurtem: FSH, LH estradiol, prolaktyna, testosteron, TSH, FT3, FT4. No. A wyniki za tydzień, bo w tym laboratorium tych badań nie robią na miejscu tylko materiał gdzieś wożą. No nic to - dobrze, że się udało - a wyniki odbiorę jak pojadę powtórzyć estradiol przed owulką (bo to prawie 20km od domu - nie chce mi się extra jechać)- pani była tak miła (za to wybaczam jej, że walnęła mi siniaka na pół ręki), że powiedziała, że wyniki będą na mnie czekały aż przyjadę na kolejne badania:) Wczoraj z grzybkami bawiłam się do 23:30. Aż mi się potem śniły w nocy! A moje Słoneczko tak się rozochociło, że jutro z samego rana też chce jechać do lasu - o 7:00:D:D:D bo znalazł ponoć fajne miejsce i ma nadzieję, że pojawi się na nim jutro z rana pierwszy:D I nie przeszkadza mu wcale, że w tej chwili u nas leje deszcz i jest zimno jak cholera! Malolepsza - mam nadzieję, że zabierasz ze sobą Tymka na przyszłotygodniową eskapadę?:P Rybek poczułby się z conajmniej z lekka porzucony i opuszczony, gdyby musiał pozostać sam w domu, a nie chciałabyś pewnie, żeby Twój relaksacyjny wyjazd odbił się trwale na jego psychice?:P Justynka - moja mamuśka też mnie nosiła 2 tygodnie dłużej niż planowała i proszę - w końcu jednak wylazłam na świat;) Cały czas cały topik czeka na dobrą nowinę;) mimi - no i widać Twoja mała - podobnie jak Justynki synyś - robi co chce - jak chce to bryka, a jak nie to bach na ciepłe łóżeczko i... regenruje siły przed kolejnymi harcami:) A z porządkami zdążysz! Nie miałam wczoraj okazji napisać - ale super, że wyniki badań w porządku Jagoda - udanego wypoczynku!:) surfitka, mężatka, telesforka, ryba, milka, nowa, omega, ani77 -
  3. Cześć banda! Jestem po badankach:D Było tak: wstałam z samego rana, bo chciałam być pierwsza w laboratorium, żeby zdązyć do roboty;) No i byłam pierwsza . Pani pielęgniarka najpierw skasowała ode mnie prawie 160zł (z góry - pewnie na wypadek jakbym stamtąd chciała nawiać przed finałem :P ), wzięła wieeelkąąą strzykawę i grrrubaśśśną igłę i łup mi w żyłę! Naciągnęła chyba ponad z pół szklanki tak na oko - poleciałam hurtem: FSH, LH estradiol, prolaktyna, testosteron, TSH, FT3, FT4. No. A wyniki za tydzień, bo w tym laboratorium tych badań nie robią na miejscu tylko materiał gdzieś wożą. No nic to - dobrze, że się udało - a wyniki odbiorę jak pojadę powtórzyć estradiol przed owulką (bo to prawie 20km od domu - nie chce mi się extra jechać)- pani była tak miła (za to wybaczam jej, że walnęła mi siniaka na pół ręki), że powiedziała, że wyniki będą na mnie czekały aż przyjadę na kolejne badania:) Wczoraj z grzybkami bawiłam się do 23:30. Aż mi się potem śniły w nocy! A moje Słoneczko tak się rozochociło, że jutro z samego rana też chce jechać do lasu - o 7:00:D:D:D bo znalazł ponoć fajne miejsce i ma nadzieję, że pojawi się na nim jutro z rana pierwszy:D I nie przeszkadza mu wcale, że w tej chwili u nas leje deszcz i jest zimno jak cholera! Malolepsza - mam nadzieję, że zabierasz ze sobą Tymka na przyszłotygodniową eskapadę?:P Rybek poczułby się z conajmniej z lekka porzucony i opuszczony, gdyby musiał pozostać sam w domu, a nie chciałabyś pewnie, żeby Twój relaksacyjny wyjazd odbił się trwale na jego psychice?:P Justynka - moja mamuśka też mnie nosiła 2 tygodnie dłużej niż planowała i proszę - w końcu jednak wylazłam na świat;) Cały czas cały topik czeka na dobrą nowinę;) mimi - no i widać Twoja mała - podobnie jak Justynki synyś - robi co chce - jak chce to bryka, a jak nie to bach na ciepłe łóżeczko i... regenruje siły przed kolejnymi harcami:) A z porządkami zdążysz! Nie miałam wczoraj okazji napisać - ale super, że wyniki badań w porządku Jagoda - udanego wypoczynku!:) surfitka, mężatka, telesforka, ryba, milka, nowa, omega, ani77 -
  4. Cześć banda! Jestem po badankach:D Było tak: wstałam z samego rana, bo chciałam być pierwsza w laboratorium, żeby zdązyć do roboty;) No i byłam pierwsza . Pani pielęgniarka najpierw skasowała ode mnie prawie 160zł (z góry - pewnie na wypadek jakbym stamtąd chciała nawiać przed finałem :P ), wzięła wieeelkąąą strzykawę i grrrubaśśśną igłę i łup mi w żyłę! Naciągnęła chyba ponad z pół szklanki tak na oko - poleciałam hurtem: FSH, LH estradiol, prolaktyna, testosteron, TSH, FT3, FT4. No. A wyniki za tydzień, bo w tym laboratorium tych badań nie robią na miejscu tylko materiał gdzieś wożą. No nic to - dobrze, że się udało - a wyniki odbiorę jak pojadę powtórzyć estradiol przed owulką (bo to prawie 20km od domu - nie chce mi się extra jechać)- pani była tak miła (za to wybaczam jej, że walnęła mi siniaka na pół ręki), że powiedziała, że wyniki będą na mnie czekały aż przyjadę na kolejne badania:) Wczoraj z grzybkami bawiłam się do 23:30. Aż mi się potem śniły w nocy! A moje Słoneczko tak się rozochociło, że jutro z samego rana też chce jechać do lasu - o 7:00:D:D:D bo znalazł ponoć fajne miejsce i ma nadzieję, że pojawi się na nim jutro z rana pierwszy:D I nie przeszkadza mu wcale, że w tej chwili u nas leje deszcz i jest zimno jak cholera! Malolepsza - mam nadzieję, że zabierasz ze sobą Tymka na przyszłotygodniową eskapadę?:P Rybek poczułby się z conajmniej z lekka porzucony i opuszczony, gdyby musiał pozostać sam w domu, a nie chciałabyś pewnie, żeby Twój relaksacyjny wyjazd odbił się trwale na jego psychice?:P Justynka - moja mamuśka też mnie nosiła 2 tygodnie dłużej niż planowała i proszę - w końcu jednak wylazłam na świat;) Cały czas cały topik czeka na dobrą nowinę;) mimi - no i widać Twoja mała - podobnie jak Justynki synyś - robi co chce - jak chce to bryka, a jak nie to bach na ciepłe łóżeczko i... regenruje siły przed kolejnymi harcami:) A z porządkami zdążysz! Nie miałam wczoraj okazji napisać - ale super, że wyniki badań w porządku Jagoda - udanego wypoczynku!:) surfitka, mężatka, telesforka, ryba, milka, nowa, omega, ani77 -
  5. Cześć banda! Jestem po badankach:D Było tak: wstałam z samego rana, bo chciałam być pierwsza w laboratorium, żeby zdązyć do roboty;) No i byłam pierwsza . Pani pielęgniarka najpierw skasowała ode mnie prawie 160zł (z góry - pewnie na wypadek jakbym stamtąd chciała nawiać przed finałem :P ), wzięła wieeelkąąą strzykawę i grrrubaśśśną igłę i łup mi w żyłę! Naciągnęła chyba ponad z pół szklanki tak na oko - poleciałam hurtem: FSH, LH estradiol, prolaktyna, testosteron, TSH, FT3, FT4. No. A wyniki za tydzień, bo w tym laboratorium tych badań nie robią na miejscu tylko materiał gdzieś wożą. No nic to - dobrze, że się udało - a wyniki odbiorę jak pojadę powtórzyć estradiol przed owulką (bo to prawie 20km od domu - nie chce mi się extra jechać)- pani była tak miła (za to wybaczam jej, że walnęła mi siniaka na pół ręki), że powiedziała, że wyniki będą na mnie czekały aż przyjadę na kolejne badania:) Wczoraj z grzybkami bawiłam się do 23:30. Aż mi się potem śniły w nocy! A moje Słoneczko tak się rozochociło, że jutro z samego rana też chce jechać do lasu - o 7:00:D:D:D bo znalazł ponoć fajne miejsce i ma nadzieję, że pojawi się na nim jutro z rana pierwszy:D I nie przeszkadza mu wcale, że w tej chwili u nas leje deszcz i jest zimno jak cholera! Malolepsza - mam nadzieję, że zabierasz ze sobą Tymka na przyszłotygodniową eskapadę?:P Rybek poczułby się z conajmniej z lekka porzucony i opuszczony, gdyby musiał pozostać sam w domu, a nie chciałabyś pewnie, żeby Twój relaksacyjny wyjazd odbił się trwale na jego psychice?:P Justynka - moja mamuśka też mnie nosiła 2 tygodnie dłużej niż planowała i proszę - w końcu jednak wylazłam na świat;) Cały czas cały topik czeka na dobrą nowinę;) mimi - no i widać Twoja mała - podobnie jak Justynki synyś - robi co chce - jak chce to bryka, a jak nie to bach na ciepłe łóżeczko i... regenruje siły przed kolejnymi harcami:) A z porządkami zdążysz! Nie miałam wczoraj okazji napisać - ale super, że wyniki badań w porządku Jagoda - udanego wypoczynku!:) surfitka, mężatka, telesforka, ryba, milka, nowa, omega, ani77 -
  6. Cześć banda! Jestem po badankach:D Było tak: wstałam z samego rana, bo chciałam być pierwsza w laboratorium, żeby zdązyć do roboty;) No i byłam pierwsza . Pani pielęgniarka najpierw skasowała ode mnie prawie 160zł (z góry - pewnie na wypadek jakbym stamtąd chciała nawiać przed finałem :P ), wzięła wieeelkąąą strzykawę i grrrubaśśśną igłę i łup mi w żyłę! Naciągnęła chyba ponad z pół szklanki tak na oko - poleciałam hurtem: FSH, LH estradiol, prolaktyna, testosteron, TSH, FT3, FT4. No. A wyniki za tydzień, bo w tym laboratorium tych badań nie robią na miejscu tylko materiał gdzieś wożą. No nic to - dobrze, że się udało - a wyniki odbiorę jak pojadę powtórzyć estradiol przed owulką (bo to prawie 20km od domu - nie chce mi się extra jechać)- pani była tak miła (za to wybaczam jej, że walnęła mi siniaka na pół ręki), że powiedziała, że wyniki będą na mnie czekały aż przyjadę na kolejne badania:) Wczoraj z grzybkami bawiłam się do 23:30. Aż mi się potem śniły w nocy! A moje Słoneczko tak się rozochociło, że jutro z samego rana też chce jechać do lasu - o 7:00:D:D:D bo znalazł ponoć fajne miejsce i ma nadzieję, że pojawi się na nim jutro z rana pierwszy:D I nie przeszkadza mu wcale, że w tej chwili u nas leje deszcz i jest zimno jak cholera! Malolepsza - mam nadzieję, że zabierasz ze sobą Tymka na przyszłotygodniową eskapadę?:P Rybek poczułby się z conajmniej z lekka porzucony i opuszczony, gdyby musiał pozostać sam w domu, a nie chciałabyś pewnie, żeby Twój relaksacyjny wyjazd odbił się trwale na jego psychice?:P Justynka - moja mamuśka też mnie nosiła 2 tygodnie dłużej niż planowała i proszę - w końcu jednak wylazłam na świat;) Cały czas cały topik czeka na dobrą nowinę;) mimi - no i widać Twoja mała - podobnie jak Justynki synyś - robi co chce - jak chce to bryka, a jak nie to bach na ciepłe łóżeczko i... regenruje siły przed kolejnymi harcami:) A z porządkami zdążysz! Nie miałam wczoraj okazji napisać - ale super, że wyniki badań w porządku Jagoda - udanego wypoczynku!:) surfitka, mężatka, telesforka, ryba, milka, nowa, omega, ani77 -
  7. Cześć banda! Jestem po badankach:D Było tak: wstałam z samego rana, bo chciałam być pierwsza w laboratorium, żeby zdązyć do roboty;) No i byłam pierwsza . Pani pielęgniarka najpierw skasowała ode mnie prawie 160zł (z góry - pewnie na wypadek jakbym stamtąd chciała nawiać przed finałem :P ), wzięła wieeelkąąą strzykawę i grrrubaśśśną igłę i łup mi w żyłę! Naciągnęła chyba ponad z pół szklanki tak na oko - poleciałam hurtem: FSH, LH estradiol, prolaktyna, testosteron, TSH, FT3, FT4. No. A wyniki za tydzień, bo w tym laboratorium tych badań nie robią na miejscu tylko materiał gdzieś wożą. No nic to - dobrze, że się udało - a wyniki odbiorę jak pojadę powtórzyć estradiol przed owulką (bo to prawie 20km od domu - nie chce mi się extra jechać)- pani była tak miła (za to wybaczam jej, że walnęła mi siniaka na pół ręki), że powiedziała, że wyniki będą na mnie czekały aż przyjadę na kolejne badania:) Wczoraj z grzybkami bawiłam się do 23:30. Aż mi się potem śniły w nocy! A moje Słoneczko tak się rozochociło, że jutro z samego rana też chce jechać do lasu - o 7:00:D:D:D bo znalazł ponoć fajne miejsce i ma nadzieję, że pojawi się na nim jutro z rana pierwszy:D I nie przeszkadza mu wcale, że w tej chwili u nas leje deszcz i jest zimno jak cholera! Malolepsza - mam nadzieję, że zabierasz ze sobą Tymka na przyszłotygodniową eskapadę?:P Rybek poczułby się z conajmniej z lekka porzucony i opuszczony, gdyby musiał pozostać sam w domu, a nie chciałabyś pewnie, żeby Twój relaksacyjny wyjazd odbił się trwale na jego psychice?:P Justynka - moja mamuśka też mnie nosiła 2 tygodnie dłużej niż planowała i proszę - w końcu jednak wylazłam na świat;) Cały czas cały topik czeka na dobrą nowinę;) mimi - no i widać Twoja mała - podobnie jak Justynki synyś - robi co chce - jak chce to bryka, a jak nie to bach na ciepłe łóżeczko i... regenruje siły przed kolejnymi harcami:) A z porządkami zdążysz! Nie miałam wczoraj okazji napisać - ale super, że wyniki badań w porządku Jagoda - udanego wypoczynku!:) surfitka, mężatka, telesforka, ryba, milka, nowa, omega, ani77 -
  8. witam:) Zaglądam się tylko przywitać i uciekam, bo mój mężuś zaopatrzył mnie dzisiaj chyba w kosz i wiadro grzybów - w związku z tym przystępuję od razu do wytężonej pracy:) mychas - dziękuję za fotki - później postaram Ci się wysłać swoje. A propos wiary i nadziei w powodzenie moich starań - tak mnie dzisiaj naszła taka refleksja - zastanawiałam się wracając do domu, kto tam \"na górze\" kieruje tym komu \"przyznać\" dzidzię a komu nie... Dzisiaj stałam w kolejce w Eko. I przede mną stał dwudzieskokilkuletni chłopak - pijany - kupował wieeelką zgrzewkę ok. 20 piw. A pod sklepem czekali na niego jego chyba sąsiedzi. Jak wychodził - zażyczyli sobie od niego po 3 browce, za to - jak określili - że pozbierali jego bachory z podwórka, bo biegały bose i porozbierane. Odprowadzili je do domu, a ich k... matka spała nieprzytomna. To ich słowa które dodatkowo ubarwiali odpowiednimi epitetami...:O Zrobiło mi się smutno - tacy ludzie na pewno nie mieli problemu, żeby w ich życu pojawiły się dzieciaki. Dla nich pewnie te dzieciaki są jednym wielkim problemem... Ech, świat jest cholernie niesprawiedliwy pod pewnymi względami i pewnych spraw nie potrafię sobie wytłumaczyć. Zajrzę potem.
  9. Cześć!:) Wpadam się przywitać, sprawdzić kto dziś obecny, a kto ściemnia, że przestał tresować rybę, a mimo to poświęca na tresurę cały wolny od roboty dzionek:D Masakra:D:D:D Moje Słoneczko kochane (pracujące dzisiaj na 2 zmianę) usłyszało dzisiaj z rana zew natury: wzięło koszyk, wiadro i psa (dla niepoznaki, jakby z koszykiem i wiadrem nie wypaliło :P ) i pojechało do lasu. Nawiozło mi czubaty koszyk i czubate wiaderko grzybków i zabrało się i pojechało do pracy! A ty sobie babo radź sama. Chyba muszę się zabrać za czyszczenie tego wszystkiego, no i coś z tym trzeba pożytecznego zrobić:) Jeżeli mi się uda to potem zajrzę
  10. no i jestem z powrotem:) I teraz mogę odrobić nieco pisanie:) na początku witam nowe koleżanki - po na powitanie:) jadirko - Tobie przede wszystkim dziękuję za fotki. A po tej ostatniej - wspólnej - widzę, że nie wszystkie fotki wcześniej miałam w swojej kolekcji. I nawet pewnych dziewczyn nie kojarzę. Jutro jak będę miała trochę czasu to Ci pozaznaczam i może mnie \"oświecisz\" jak będziesz miała chwilę:) Ja się kiedyś bawiłam ze zdjęciami, ale w Photoshopie - i nawet sobie trochę takich różnych \"nieprawdziwych\" fotek \"pomontowałam\":) monidło - nie potrafię Ci poradzić, nie wiem jak ja bym się zachowła w Twojej sytuacji, bo nie potrafię się w niej postawić. Póki co marzę choćby o jednej, jedynej dzidzi - i byłabym szczęśliwa, gdyby zechciała się ona w moim życiu pojawić. Mąż pragnie jej równie mocno - wczoraj przeżywał bardziej niż ja pojawienie się @, gdyż podobnie jak ja, po raz kolejny miał nadzieję, że może ten miesiąc należy do nas:) Na pewno jednak decyzji o dziecku nie powinnaś podejmować na własną rękę - obowiązek wychowywania dziecka spoczywa na obojgu rodzicach - tylko wówczas ma ono warunki do prawidłowego rozwoju. Nie chcę się wymądrzać i pisać o tym, co można przeczytać właściwie wszędzie - ale nie bierz na własne barki całego ciężaru. martt - ja dopóki nie zaczęłam brać tabsów, nie odczuwałam ani owulki ani @. I wszystko miałam regularnie jak w zegarku. I owulkę i @. A mój gin chciał mi \"pomóc\" - zaczęliśmy jakieś stymulowane cykle, żeby było więcej pęcherzyków i efekt jest teraz taki, że od owulki do @ brzuchal mnie pobolewa właściwie bez przerwy, w pierwszy dzień @ pęcznieje mi i boli praktycznie wszystko, a na dodatek wszystko mam rozregulowane! Wcześniej było co 28 dni jak w mordę strzelił, a ostatnio - jak zawieje - teraz np. plamienia od 22 dnia cyklu, @ zresztą tak samo za szybko! I tak co miesiąc. To jest tak jak się łyka hormony nie wiadomo po co i bez przeprowadzenia uprzednich badań:( mychas - jeszcze raz witam i poproszę o jakąś fotkę. Mail pod nickiem. Jutro postaram się podesłać coś swojego:) A laparo nie jest taka straszna - da się przeżyć, więc nie ma co się na zapas zamartwiać i denerwować (tylko pamiętaj o ciepłych skarpetkach do szpitala - serio;) ja zmarzłam w nogi po laparo strasznie - w samym środku lata, mimo koca i kołderki, a potem jeszcze zapalenie płuc na dodatek załapałam:) Ja już stażem w leczeniu prawie Ci dorównuję - i... właściwie po raz kolejny zaczynam od początku - w piątek idę na badanka hormonów:) elizko i martiko - głowa do góry!:) Ja tak samo wczoraj \"przeżywałam\" i ryczałam co chwila. A dzisiaj już świat nabrał jakichś bardziej przyzwoitych kolorków:) Nowy cykl - nowe staranka - do upadłego, aż do skutku! karolcia, tryni, dianka, pazia, marta24, katia, pauluś, martynia, akasia, kukusia, destination - Dobranoc!
  11. To ja - z powrotem w pełnej gotowości;) Justynka - tak się dzisiaj w pracy zastanawiałam, czy będzie już na kafe ogłoszona dobra nowina... Cały czas czekamy tutaj na nowego mini-kafeteriusza ;) A widzisz - zastanawiałaś się, czy Adriankowi jest w takiej niewygodnej pozycji dobrze - widać lepiej być nie może, inaczej już dawno wylazł by na zewnątrz;) malolepsza - no widzisz - wystarczyło ich w tych laboratoriach trochę obrzucić mailami i od razu poskutkowało :D Znalazłam takie, że mi zrobią co sobie tylko wymarzę :D tylko mi cennika nie podali przez telefon za spełnienie tych moich marzeń:P Patrz jak takim rybaskom niewiele do szczęścia potrzeba - trochę żarełka, czystej wody i od razu całe promienieją:D malolepsza - widzę, że u Ciebie też nowe staranka na horyzoncie;) Coś to tak ostatnio wszystkie hurtowo (u pazi na topiku też kilka) dostałyśmy @:D:D:D Ty na pewno dobre przesyłki pomontowałaś?:D milka - mi już też - podobnie jak tej dziewczynie u pazi - niewiele brakuje do 6 lat leczenia ,a staranki zaczęliśmy równy rok przed ślubem, więc już w sumie ponad 6 lat, chociaż wtedy raczej staraliśmy się uważać - nie tak drastycznie, ale tak, żeby w razie czego dziecko pojawiło się jak najbliżej ślubu - bo z brzuchalem trudno by mi się było wbić w jakąś kieckę. Teraz tak sobie myślę, że ubrałabym wówczas sobie nawet kieckę na gumce, byleby tylko w moim życiu pojawiła się dzidzia:( A z takim zwierzakiem do kochania to dobry pomysł:) Ja, jak nie chciałam w domu początkowo tego mojego rudzielca, tak teraz dałabym się za nią pociąć, jak za członka rodziny i nie wyobrażam sobie, że coś by się jej mogło stać:) Kończ ze smutasami i głowa do góry:) Surfitko - a Ty mam nadzieję relaksujesz się i nie zaprzątasz sobie, poza szpilkami pana znachora, głowy żadnymi stresującymi myślami:) ciapuś - nie nabijaj sobie niepotrzebnie głowy intenstywnymi starankami. Wiem jak to brzmi... Ale jesteś młoda (jak my wszystkie bez wyjątku zresztą:P )i wcześniej czy później się doczekasz. Tak jak pisała malolepsza - podchodź do tego spokojnie, wpadaj tutaj do nas, zrób badanka - prawie każdy problem jest do rozwiązania:) Ryba - tytuł pracownika miesiąca przyznany - bez dwóch zdań - nikt inny nie zasługuje na niego tak jak Ty:P Nawet ja wymiękłam przy Tobie i pracuję znowu jak normalny, przeciętny człowiek:) mimi - to widać mała nieźle się zapowiada, skoro tak nóżkami na dźwięk muzyki przebiera - jakaś rapówa, albo big bitówa:D Jagody, mężatka, telesforka, niepokorna, ani77 (nie smuć się tylko wpadnij tutaj do nas:) ) - po :)
  12. I z tego wszystkiego nie powiedziałam \"dzień dobry\":( A więc: dzień dobry:)
  13. Wpadam się zameldować i oznajmić, że na dłużej zajrzę wieczorkiem. Znalazłam laboratorium - w piątek rano mykam na badanka - to będzie akurat 3,5 dnia od rozhuśtania @ - tak akurat :)
  14. Witam:) Narazie przeklejam tylko tabelkę, bo któraś pani wkleiła nieaktualną. Siebie poprawiam, a reszta babolek proszę sprawdzić;) Tabelka nr 1 Pazia/Warszawa...........26.............22.............. .....ok 16.10.07 Trinity /k.Łowicza.........30.............21...................ok.26 .09 .07 Lenka/Ostrołęka...........28.............12............. ..........20.08.07 sysia111/k.Ostrowa wlkp.26.............37.........................8.09.07 Surfitka/Kraków...........27.............33?............ ...........06 .10.07 karolcia_26...................27 ...........16 .......................12.10.07 Eliza333/Kraków............30.............13............ .......ok.01.11.07 Marta 24/USA................24..............5..................... ..31.10.07 voltare ........................30.............65................... ...28.10.07 Justynka24....................24.............24......... . .......ok.01.10.07 jadira/Kraków...............34..............11.......... . ......ok.??.??.??07 Katia100/Gliwice............23..............8........... ........ok.07.10.07 Martika-2327/cz-wa.......23.............16............ ...........15.10.07 Martt/Głogów ..............26...............3.......................17.10 .07 Mariejka28..................29...............9.......... ..........ok 19.10.07 mychass......................35..............72......... .............26.11.07 Tabelka nr 2 zaciążone NICK/ Skąd...............Wiek........tydzień ciąży.........termin porodu Justyna/Londyn...........26............40............... .......03.10.2007 Paula76/Olsztyn...........31............35.............. .......27.10.2007 anisik/Wrocław............28............28............. .......22.12.2007 (lub 26.12.2007) Martynia/Legnica..........26............23.............. ..28-30.01.2008 akasia/ZielonaGóra........26............13.............. ........03.04.2008 kukusia .......................25...........11...................... 08.04.2008 destination25/białystok......25.........6.............. ........17.04.2008 Tabelka nr 3 Dzieciaczki urodzone NICK/ Skąd...............Płeć........Imię.......................Da ta ur. Diana24/Olsztyn...... syn........Dawid.....................31.08.2007 zmykam do porządków, bo mój mężuś dzisiaj gotował obiad co się wiąże z conajmniej 2-godzinnym sprzątaniem kuchni:P Wpadnę wieczorkiem
  15. zwariować można - kochana służba zdrowia!!! Piszą, że pracują do 20:00, a o 19:20 nikt już telefonu nie podnosi! Ale nic to - nie chcą ze mną gadać, to powysyłałam im maile :P - przy okazji jeszcze do innych - gdzie się tylko dało. Może ktoś mi jeszcze jutro odpowie...:O Ech - muszę zdążyć z pierwszą turą badań najpóźniej do piątku... Jutro napiszę więcej - dzisiaj idę spać! Nie mam już na nic siły:( Po dla wszystkich bez wyjątku. Pa!
  16. Witam :( Tabelka nr 1 Pazia/Warszawa...........26.............22.............. .....ok 16.10.07 Trinity /k.Łowicza.........30.............21...................ok.26 .09 .07 Lenka/Ostrołęka...........28.............12............. ..........20.08.07 sysia111/k.Ostrowa wlkp.26.............37.......................8.09.07 Surfitka/Kraków...........27.............33?............ ...........06 .10.07 karolcia_26...................27 ...........16 .......................12.10.07 Eliza333/Kraków............30.............11............ .......ok.05.10.07 Marta 24/USA................24..............4..................... ..26.09.07 voltare ........................30.............65................... ...28.10.07 Justynka24....................24.............24......... . .......ok.01.10.07 jadira/Kraków...............34..............11.......... . ......ok.??.??.??07 Katia100/Gliwice............23..............8........... ........ok.07.10.07 Martika-2327/cz-wa.......23...........16............ ..........15.10.07 Martt/Głogów ..............26...............3.....................17.10.0 7 Tabelka nr 2 zaciążone NICK/ Skąd...............Wiek........tydzień ciąży.........termin porodu Justyna/Londyn...........26............39............... .......03.10.2007 Paula76/Olsztyn...........31............35.............. .......27.10.2007 anisik/Wrocław............28............28............. .......22.12.2007 (lub 26.12.2007) Martynia/Legnica..........26............23.............. ..28-30.01.2008 akasia/ZielonaGóra........26............13.............. ........03.04.2008 kukusia .......................25...........11...................... 08.04.2008 destination25/białystok......25.........6.............. ........17.04.2008 Tabelka nr 3 Dzieciaczki urodzone NICK/ Skąd...............Płeć........Imię.......................Da ta ur. Diana24/Olsztyn...... syn........Dawid.....................31.08.2007 A może to i dobrze - przynajmniej porobię badanka w tym cyklu. O ile uda mi się znaleźć inne laboratorium, bo termin 8-9 październik to już będzie po ptakach, a w tym tygodniu już się nie da:( No nic to - może coś znajdę do końca tygodnia! Narazie lecę dzwonić, spróbuję tu jeszcze zajrzeć później jak się uda!
  17. Czołem! żeby nie było niedomówień - w pracy jeszcze miałam łeb nabity moimi minionymi plamieniami, a potem Bozia chyba się zreflektowała, że zamiast pracować siedzę i ściemniam i oszukuję tym samym szefa, bo nic innego robić naówczas nie byłam w stanie i postanowiła mi zesłać za karę wrednego małpiszona @ Już się wyryczałam, potem wymęczyłam psiura mega tresurą:P i już mi lepiej. A @ właśnie zaczyna się rozkręcać na dobre! Tylko z badaniami d**a blada - termin mam zarezerwowany na poniedziałek-wtorek i w tym tygodniu - dzwoniłam - i się nie da , no nie wiem czy do końca tygodnia znajdę gdzieś jeszcze jakieś inne laboratorium . Zaraz jeszcze dzwonię do jednej przychodni - się okaże czy będą mi w stanie coś zaoferować:P Postaram się jeszcze tutaj dzisiaj zajrzeć:)
  18. oj, a może by tak naszemu szefowi podsunąć pomysł serwowania obiadów kadrze pracowniczej:D:D:D Ale bym miała luz!
  19. już jestem - pies się wylatał, ja przy nim - trochę mi lepiej:D Ale chciałabym żeby już był piątek;) justyna - ja Ciebie normalnie podziwiam za taki stoicki spokój z jakim piszesz o zbliżającym się porodzie:) Ja wiem, że miałaś czas żeby przywyknąć do takich myśli, ale ja nie wiem, czy jeżeli kiedykolwiek będzie mi dane urodzić własną dzidzię - będę podchodziła do tego tak spokojnie:) ryba - stopka ładna i przesyłka ładna:D:D:D malolepsza wspominała coś, że komuś kolorową niespodziankę podrzuciła do paczki i tak się zastanawiałam, na kogo padło;) Surfitko - jak ten Twój akupunkturzysta okaże się skuteczny to może rzucisz tutaj na niego jakieś namiary?:) Ja się właśnie dowiedziałam że w Opolu jest ponoć dobry bioenergoterapeuta. Tylko to jest tak - wszyscy o tym gadają, a jak przychodzi do konkretów, to nikt mi nie potrafi podać konkretnych namiarów na niego. No nic - szukam dalej - ogłoszeń masa, tylko ja chcę do kogoś takiego sprawdzonego... dla całej reszty po PS. Malolepsza - odpuść Tymkowi na dzisiaj - zajrzyj tu chociaż na chwilę:P
  20. heja! jadirko - no i widzisz, że nie taki diabeł (tzn. małe diabełki;) ) straszny?! Dzieciaki na pewno Cię polubią - jesteś sympatyczną kobietką - na pewno Cię zaakceptują. Łatwiej jest w takiej sytuacji jak dzieciaki są młodsze, wówczas łatwiej im pogodzić się ze zmianai jakie w ich otoczeniu następują. Oczywiście chcę fotki - proszę o ich przesłanie:) A ile dzieciaki mają lat? Na badania pójdę jeżeli @ przyjdzie. Narazie plamienia ustały - do zera - a ja - naiwniara - wierzę oczywiście w cuda i w to, że były to plamienia implantacyjne. Oj będę wyła potem, jak się okaże że jednak nie! karolcia - przeleciałam jeszcze raz wszystkie zdjęcia tryni - zabij mnie ale ja żadnych martwych pikseli nie widzę:P Co to takiego jest? Moim zdaniem fotki są super! Widoki i główni bohaterowie również;) Oj widzę, że człowiek uczy się przez całe życie:D A co do umawiania się na badania to mi się to też nie podoba, ale co na to poradzę - zachciało mi się przeprowadzki na wiochę to teraz mam za swoje - dobrze że chociaż się chcieli umówić, bo przeleciałam i obdzwoniłam kilka laboratoriów i widać chyba w mojej okolicy nikt nie ma problemów z poczęciem dzidzi - bo jakoś żadne laboratorium czegoś takiego nie przeprowadza No jakoś sobie poradzę. Byle by wszystko mi się wyjaśniło do obgadanego terminu. martt - dzwoniłam do gina - już nawet się przełamałam i dzwoniłam do tego starego do którego ostatnio jeździliśmy, ale go nie ma w kraju:( A do miejscowej przychodni się póki co nie dostanę. Do miejscowych prywatnych też dopiero za kilka dni. Ale nic to - byle do piątku - jeszcze parę dni i samo się wyjaśni. Oczywiście jak się tylko zacznie idę na te badania:) a ja dzisiaj nie prasuję:P Tylko przygotuję na jutro jakiś obiadek i nie robię nic. marta24 - trzymam kciuki! :) Buziaki i miłego wieczorka;)
  21. Witam:) Dzisiaj melduję się po przepisowych 8 godzinach pracy - jak bosko ujrzeć za oknem słonko po wyjściu z roboty:D No i nakręciłam się znowu jak dziki osioł - naczytałam się o plamieniu implantacyjnym. Moje spełniało wymogi tej definicji, więc ja zamiast podchodzić do tego racjonalnie - po raz kolejny wierzę w cud;) I jak po raz kolejny się okaże, że los tak okrutnie ze mnie zadrwił, to się chyba powieszę! Nigdy w życiu wcześniej tego nie miałam - nawet po hormonach, nie biorę obecnie żadnych hormonów, a z innych tabsów tylko folik, plamienie trwało noc i wczorajszy dzień, a dzisiaj już go nie ma w ogóle, są za to kłucia w brzuchalu. Dzisiaj w związku z powyższym oczywiście w pracy nie myślałam w ogóle o pracy, jutro pewnie będzie podobnie - w ogóle moja wydajność w tym tygodniu będzie powalająca:P Przepraszam, że teraz tylko tak ogólnikowo - biorę psiurę i idę gdzieś odreagować!:P Nie wysiedzę dzisiaj w domu! Zajrzę może potem:)
  22. Surfitko - witam:) - no chyba faktycznie zaczekam do terminu, zwłaszcza, że się chyba całkiem zahamowało:(
  23. Cześć:) postanowiłam Wam dzisiaj wkleić na początku to samo co na topiku u Pazi, bo nie wiem za bardzo co robić... Potrzebuję Waszej pomocy :O Rany - już powinnam się przyzwyczaić do tego, że ten mój organizm zachowuje się jak chce i nie mam na niego wpływu! Planowałam sobie na ten cykl badanka! Szykowałam się na nie jak głupia. Już nawet termin mam mniej więc zaklepany w przychodni na 8-9 października (bo okazało się, że laboratorium, które wynalazłam - jedyne, które się chciało nami zainteresować w kwestii badania hormonów płciowych, tarczycowych i mężusia - nie robi tych badań - ponoć nietypowych - na miejscu, tylko gdzieś tam materiał wozi, trzeba więc umawiać się wcześniej). Z obliczeń mi wychodziło, że 8-9.X. będzie akurat. A tu wczoraj przed samym spaniem niespodzianka: 22 dzień cyklu i zaczęły się jakieś dziwne plamienia! Myślałam że dzisiaj @ mi się rozkręci na dobre - a tutaj ani żadnych normalnych objawów, ani kompletnie nic - tylko dalej to plamienie - takie ledwo, ledwo! Nigdy w życiu tak nie miałam, żeby @ przyszła aż tyle dni przed czasem. 1-2 dni wcześniej tak, ale nigdy nie aż tyle! Co ja mam zrobić z tymi badaniami?! Liczyć już cykl i lecieć za chwilę na badania (ale co to za @! Prawie jej nie ma, więc nie wiem czy to początek terminu), czy czekać do normalnego terminu @ i wtedy do laboratorium :O. Do lekarza w ciągu kilku najbliższych dni się tutaj na miejscu nie dostanę, mój stary gin na urlopie, bo już dzwoniłam - a potem to już na badania będzie za późno. Nie wiem co robić! Ale jestem zła! Macie jakiś pomysł? Jagoda - oj Ty to masz z tymi swoimi migrenami. Ale wiesz co - u mnie w dziale pracuje taki facet, którego też dość często boli głowa. I on jakiś czas temu zaobserwował u siebie taką prawidłowość, że ona boli go wówczas, kiedy on za długo siedzi w domu i nie pracuje. Boli go co weekend, a jak wraca do pracy, to mu przechodzi. Życzę Ci, żeby Twój ból minął Ci wraz z powrotem do pracy, bo to żadna frajda zmagać się i z pracą i z własną głową:) Justyna - no to weekend macie za sobą, następny będziecie już być może witać w większym gronie:) A jak mężuś się przygotowuje do powitania malucha na świecie? Z tego co pamiętam, chciałaśgo zaciągnąć ze sobą do szpitala - odwaga go nie opuszcza?;) Malolepsza - ja też lubię mieć wszystko poukładane, ale widzisz co wychodzi z układanki jak się ją tak precyzyjnie przygotowuje?! Mój przykład powyżej! Plan dopracowany do najmniejszego szczegółu ustalone badanka, terminy, a tu @ sru i jest 6 dni przed czasem. I na dodatek nie wiem nawet czy to @ czy nie!!! Nic mnie dzisiaj nie boli, nic nie denerwuje, rewelka! Tylko kapie już drugi dzień jak krew z nosa nie wiadomo po co! Tylko mi plany popoierniczyło! Zapomniałam Wam wczoraj napisać, że po praniu, sprzątaniu itp. zaciągnęłam K do lasu na grzyby:D Efekt: 1,5 godziny marszu=cały wielki kosz pysznych grzybów (na dalsze łażenie po lesie nie starczyło czasu, bo by się mogło ciemno zacząć robić). Strona ujemna wyprawy: Zgubiliśmy się w lesie (ja to wiem, że nie mam orientacji w terenie, ale K. cały czas twierdził, że wie gdzie jest:D) i wyszliśmy jakiś kilometr od tego miejsca w którym się wyjść spodziewaliśmy. No i problemem nr 1 okazało się odszukanie samochodu:D bo nie bardzo było wiadomo z której strony się on akurat znajdował:P W każdym razie wszystko skończyło się dobrze, a jakby któraś z Was jeszcze nie jadła obiadu - zapraszam na pyszny sosik grzybowy:) Buziaki dla wszystkich !
  24. Cześć:) Odprawiłam gości, położyłam miśka spać i mogę sobie trochę tutaj posiedzieć:) Potrzebuję pomocy :O Rany - już powinnam się przyzwyczaić do tego, że ten mój organizm zachowuje się jak chce i nie mam na niego wpływu! Planowałam sobie na ten cykl badanka! Szykowałam się na nie jak głupia. Już nawet termin mam mniej więc zaklepany w przychodni na 8-9 października (bo okazało się, że laboratorium, które wynalazłam - jedyne, które się chciało nami zainteresować w kwestii badania hormonów płciowych, tarczycowych i mężusia - nie robi tych badań - ponoć nietypowych - na miejscu, tylko gdzieś tam materiał wozi, trzeba więc umawiać się wcześniej). Z obliczeń mi wychodziło, że 8-9.X. będzie akurat. A tu wczoraj przed samym spaniem niespodzianka: 22 dzień cyklu i zaczęły się jakieś dziwne plamienia! Myślałam że dzisiaj @ mi się rozkręci na dobre - a tutaj ani żadnych normalnych objawów, ani kompletnie nic - tylko dalej to plamienie - takie ledwo, ledwo! Nigdy w życiu tak nie miałam, żeby @ przyszła aż tyle dni przed czasem. 1-2 dni wcześniej tak, ale nigdy nie aż tyle! Co ja mam zrobić z tymi badaniami?! Liczyć już cykl i lecieć za chwilę na badania (ale co to za @! Prawie jej nie ma, więc nie wiem czy to początek terminu), czy czekać do normalnego terminu @ i wtedy do laboratorium :O. Do lekarza w ciągu kilku najbliższych dni się tutaj na miejscu nie dostanę, mój stary gin na urlopie, bo już dzwoniłam - a potem to już na badania będzie za późno. Nie wiem co robić! Ale jestem zła! Macie jakiś pomysł? Tryni - dostałam resztę zdjęć - super! Tylko pozazdrościć wyprawy:) Buziaki dla wszystkich:)
  25. mimi - no i widzisz, że z perspektywy czasu świat nabiera barw:) No mój jak idzie z psem to daleko i na długo - stąd też jest potem tak zmęczony, że już nie ma w ogóle sił na cokolwiek:P Oczywiście wie, że musi mi pomagać, ale stara się od tego wymigiwać - a to robotą w garażu, a to na działce trawę trzeba skosić, a to posprząta papugom i dzienny limit zajęć jest już wyczerpany itp:P Ale jak już uda mu się wpaść w wir porządków, to robi czasem więcej ode mnie;)
×