Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

voltare

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez voltare

  1. Oj ale godzina mi się na poprzedni wpis trafiła:D
  2. Hej! Zaglądam do Was - pożyczyć Wam wszystkim dobrej nocy. Jutro wyprawię moje Słoneczko na noc do pracy i obiecuję, że zajrzę do Was szybciej i na dłużej - a wczoraj przyniosłam sobie do domu zadanie domowe i dopiero przed chwilą skończyłam. Super! Ale mi się będzie jutro wstawało z rana! :P Uciekam: na dobranoc:)
  3. Cześć - wpadam się tylko odmeldować, pożyczyć jagódce udanego lotu, owocnych staranek i małego egzotycznego:P fasolka po powrocie. I już uciekam - przyrzekam że jutro walnę dłuższego posta,ale dzisiaj niestety miałam do odwalenia pracę domową i niestety nie ma szans, żebym usiedziała jeszcze choć przez 10 minut z otwartymi oczyma . Surfitka i Malolepsza - co to za ponure humory - hm?!
  4. Hej:) Martuś a może tak by jutro z rana na betę? Coś się tak układa w całość - może po tej ostatniej pizzy to nie było zatrucie, a dzisiaj to nie @ hm? ;)
  5. Padam dzisiaj na buzię, ale popełniłabym grzech śmiertelny, gdybym odważyla się dzisiaj nie podziękować Wam wszystkim za takie imieninowe życzonka:) Oj, żeby choć jedną z Was Bozia wysłuchała! Malolepsza - weź Ty przyczep do mojej paczki z brzdącem naklejkę z napisem PRYORYTET, bo ja mam już za chwilę pewnie owulkę - śluz i tempka wskazują, że za niedługo \"się stanie\" - więc biorąc pod uwagę porę roku, poziom opadów atmosferycznych, zaistniałe okoliczności etc. dla malucha niewskazane by było włóczenie się w jakimś pudle albo worku aż do następnego cyklu;) Dzisiaj w związku z tym ogłaszam, że nie idę spać i czekam na dostarczyciela :P Zaznaczam, że jestem już tak zdesperowana, że stawiam tylko jeden warunek: biały kolor skóry - a poza tym biorę wszystko, w każdej ilości i za porządkiem!:P Surfitka - jajo jak malowane! Mam nadzieję, że nie spocznie ono na laurach i już się samo szykuje do pękania! W końcu może jak się zorientuje, że bunty i tak się na nic nie zdadzą - samo zacznie się zachowywać tak jak na rezolutne jajo przystało;) milka - tak to jest - urlop pracujący, to tak jakby go wcale nie było:( Człowiek wraca do pracy bardziej zmęczony niż z niej wyszedł. A najgorsze to to, że teraz najbliższa konkretna przerwa świąteczna to chyba dopiero na Boże Narodzenie. A do tego czasu - no niestety... Justynka - no tak jak jagoda napisała - ty się tutaj melduj codzień zaraz z samego rana! Ja się też już łapię na tym, że jak Cię czasem tutaj do południa nie widać, to zaczynam się zastanawiać, czy uparciuszek Adrian nie podjął pierwszej w życiu męskiej decyzji o wydostaniu się na zewnątrz:) A no gratulacje dla siostry! jagoda - ja się na wynikach badania nasienia tak dogłębnie nie znam, ale w odniesieniu do wyników umieszczanych tutaj przez inne dziewczyny też wydaje mi się że nie jest tak źle. Mój K. też nie miał tych wyników za rewelacyjnych, ale 2-3 miesiące tabsów postawiły armię żołnierzyków w gotowości bojowej! A tutaj też na wynik z pewnością miał dodatkowy wpływa stres, jazda i w ogóle... Ale jeszcze chwila i będzie full-relax i zero stresów;) Telesforka - a u mnie jest na odwrót - moja mama jest u nas dość często, bo blisko mieszkają, więc ze sprzątaniem ani z niczym na tą okazję nie przesadzam. Za to pucuję chatę na przyjazd teściów, bo mieszkają trochę dalej i rzadziej są u nas. Dzięki temu mój mężuś uważa że niektóre z jej pochwał skierowanych pod moim adresem są całkowicie przesadzone:P Ryba - grunt to się nie poddawać - jeszcze trochę - w końcu paczka malolepszej wyruszyła już ku adresatkom:) mimi - niektóre dziewczyy mówią, że wolą poród od wizyty u dentysty;) betty - czekamy na Ciebie:) Jeszcze raz Wam wszystkim dziękuję za życzenia, za to, że jesteście i w ogóle. Po dla każdej:)
  6. Czołem:) Na początku chciałam Wam wszystkim bardzo, bardzo podziękować za życzonka:) a sama sobie życzę, żeby zostały wysłuchane i żeby się spełniły - zwłaszcza to jedno najważniejsze;) karolciu - a zatem buziaki i z okazji takiej malutkej \"rocznicy\" tysiącpięćsetnego dnia wspólnego pożycia małżeńskiego;) jadirko - dziękuję za zdjęcia - super! Ja jeszcze w Łagiewnikach nie byłam, ale za to zjeździłam chyba już wszystkie okoliczne i nie tylko sanktuaria - szkoda tylko że moje modlitwy póki co nie zostały wysłuchane:( Ale może jeszcze się spełnią - jestem dobrej myśli:) A wczorajszy dzień - piękny i słoneczny - spędziliśmy z mężusiem w domku, a potem na działce. Za to dzisiaj siedzę sama w domu, bo moje kochanie poszło na noc do pracy. Jakby nie to, że ja mam jutro na rano to bym sobie całkiem przyjemnie wieczór zaplanowała;) A tak to co tam - posiedzę jeszcze z godzinkę i trzeba uderzać do łóżka, bo kto jutro rano wstanie? :P
  7. Cześć! No ładnie - wystarczy przez chwilę do Was nie zajrzeć, a już się podzieliłyście za moimi plecami zamówioną przez Malolepszą przesyłką! Zachłanne! :P Telesforka to chyba chce mamę wykorzystać na maksa - jak już przyjedzie to co tam - ma się jednym opiekować? Hurtowo je wychowa:D Oj Malolepsza coś mi się wydaje, że do oferty naszego gabinetu oprócz USG trza będzie dołączyć wykonywanie podstawowego zestawu badań! Tak jak napisała Jagoda - nałaziłam się jak dziki osioł, żeby już na początek kolejnego cyklu mieć wszystko upatrzone i tylko uderzyć na hormony. A tutaj nie ma szans! Trzeba brać urlop i jechać 80km do najbliżeszego laboratorium i włóczyć się tam cały dzień, żeby jeszcze wyniki odebrać. A badania nasienia to kiedyś miałam pod ręką w miasteczku kilka kilometrów od domu - wystarczyło umówić się z laborantką na jakąś konkretną godzinę - nawet po południu i dostarczyć \"materiał\". Ale potem był remont laboratorium i potem pozawężali ofertę badań - teraz nie robią już tam nic, co by mnie na dzień dzisiejszy interesowało A w Opolu - miasto wojewódzkie - badania są, ale bez skierowania tylko podstawowe, no i nie ma warunków do oddawania \"żołnierzyków\", trzeba to zrobić w szpitalnej toalecie a potem stać w kolejce kilkudziesięcioosobowej do okienka gdzie to się oddaje! Nie dość że stresy, to jeszcze czas i w ogóle nerwówa. I potem zdziwienie, że wyniki wychodzą nie takie jak trzeba! Dzięki a przepis:) (Malolepsza - nie pamiętam, który to był topik, ale to już jakiś czas temu - rzuciło mi się w oczy, bo podczytywałam Was - i u Was było o tej zupie, potem zajrzałam gdzie indziej a tam też zupa gulaszowa ala malolepsza:D ) Zajrzę potem..... Narazie muszę uciekać od kompa!
  8. Martt - widzisz jakie to teraz wymagania co do wykształcenia - a ja jak byłam mała to mi się zawsze wydawało, że praca w bibliotce jest super bo jest tyyyyleeee książek dookoła, a ja strasznie lubiłam czytać:) I zapisałam się do biblioteki jako kilkuletnie dziecko i tam była zawsze taka miła pani, która mi pozwalała buszować nieraz nawet po kilkadziesiąt minut między regałami i wyszukać coś dla siebie. A ile ja się tam wtedy przy okazji naoglądałam innych cudów!:) A teraz często kupuję sobie jakąś książkę -lekką do poczytania i już nawet niespecjalnie mam miejsce do ich składania, nawet nie wszystko nadążam czytać na bieżąco, ale wiem że je mam na półce i zawsze mogę po nie sięgnąć:) Martt - a może jeszcze nie wszystko stracone w tym cyklu?;)
  9. hej wszystkim!:) Jadirko - dzisiaj zwłaszcza Tobie życzę wszystkiego co najlepsze;) Dużo zdrówka, radości i uśmiechu na każdy dzień, abyś potrafiła się cieszyć z życia w każdym jego momencie:) Poza tym życzę Ci cierpliwości i wytrwałości w dążeniu do celu - jak najmniej \"dołów\" i zachwiań i jak najwięcej siły do \"walki\" o fasolka;) A wszystkie koleżanki zapraszamy dzisiaj wspólnie z jadirką (jadirka - tylko zajrzyj tutaj i mnie dzisiaj nie wystaw do wiatru :P bo zapraszam za nas obie;) ) na imieninową imprezę;)
  10. surfitka (ja dosłownie jeszcze na momencik ;) ) ta piosenka o której piszesz, to mnie już w snach prześladuje. K. był zmuszony zamontować sobie chwilowo w aucie magnetofon kasetowy - wziął sobie nagrał jedną kasetę i w kółko jej słucha! Normalnie piosenki nawet nawet (w tym ta Twoja), ale jak się ich słucha po raz osiemdziesiąty dziewiąty, to nóż się w kieszeni otwiera na samą melodię, jeszcze zanim zaczną się śpiewy! :P I zgadzam się z Tobą w zupełności, że to absolutnie niehumanitarne wymagać od pracowników sobotniego wysiłku umysłowego!:P o wstawaniu o takich nieludzkich godzinach nawet już nie wspomnę! :)pa!
  11. PS. Justynka - Ty nie wariuj - co Ty zapomniałaś, że położna kazała Ci rodzić w dzień i broń Boże nie w weekend?! :D:D:D:D:D
  12. JESTEM :D Udało się złoma (czyt. mój komputer) doprowadzić do stanu używalności:P Tzn. nie samego złoma, tylko kabelek lączący go z gniazdkiem, bo się coś ułamało, a ja rzecz jasna, tak zaabsorbowana kafe i topikami nie spostrzegłam, że to nie tylko kafe i poczta się sypią, ale wszystko działa tak jak chce i kiedy chce...:D No to teraz żeby nie było że niekulturalne wejście - może się przywitam po długiej nieobecności:) - dobry wieczór;) malolelpsza - mam nadzieję, że wczorajsze żale do całego śiwata minęły bezpowrotnie i humorek dopisuje:) dzięki za przekazanie pozdrowień pozostałym paniom;) No szykuj się szykuj na wczasy z jagodą - tylko mi się widzi że po zapakowaniu Ciebie i ewentualnie Twojego M. - w torbie zostanie wyłącznie miejsce na nowe bikini jagody - a gdzie upchać resztę tych wszystkich ciuchów, do których prania jagoda się przymierza? :D Może i to jakiś pomysł, żeby jajniki w ciepłych krajach powygrzewać:) Z gorąca zaczęłyby pluć jajami i wchłaniać te niewykorzystane;) Rybka - a kto powiedział, że malolepsza ma wytrzymać w walizce bez odzywania?:D Oby tylko odprawę przeszła, a potem to już może nadawać bezpośrednią relację z podróży w składzie bagażowym:D O ile Jagoda rozważy dorzucenie do bagażu obok malolepszej i jej M. jeszcze jakiegoś laptopa, albo o ile malolpszej uda się komórkę przemycić w kieszeni :D Ja w pracy niestety nie mam możliwości pisania na kafe w ogóle, bo z samymi chłopami (sztuk 5) w pokoju siedzę w tym sztuk 2 u mnie za plecami i na bank zaraz wywołałoby to sensację:) Malolepsza, a teraz tak poza konkursem - na której stronie topiku znajdę przepis na tą Twoją słynną zupę? Bo już mi się kiedyś na jakimś innym topiku rzuciło w oczy, że ktoś o tym wspomniał - pewnie już cała kafeteria gotuje zupę gulaszową, a ja nie mogę tego namierzyć. Powiedzcie mi któraś, to może K. dostanie jutro jakiś nowy przyzwoity posiłek w porze obiadowej;) surfitko - Ty kochana już się nie przepracowuj za bardzo - tydzień do urlopu toż to już prawie jak urlop;) Ja przynajmniej tak mam - tydzień przed urlopem staram się już nie brać na tapetę jakichś długotrminowych zleceń i sukcesywnie sprzątam z biurka to co na nim leży. Znaczy się - psychicznie czuję się już wtedy jak na urlopie:D I mam nadzieję, że mój Kierownik nigdy nie trafi na kafe i tego nie przeczyta, bo mnie przed urlopem ostatnio pochwlił, że pracuję ostro do ostatniego dnia:P nowy cykl - nowe staranki:) Jak się w Polsce rozkręcisz - rodzinka, znajomi, spotkanka... to a nuż Twoje jaja się z rozpędu zagalopują i osiądą tym razem we właściwym miejscu:) Telesforka - oj mi by się przydało, żeby mi tak ktoś choć przez tydzień obiadki pogotował. Rany, albo chociaż w niedzielę... A może się wprosić na niedzielny obiadek do którychś rodziców hmmm... To jest myśl - moi na wyjeździe - jutro w takim razie dzwonię do teściów - co mi tam - kochani są, więc na bank nie odmówią:D Z nauką języków - ile razy bym się za nie nie zabrała, zawsze z jakiegoś powodu po kilku tygodniach uczciwego zapału mija mi chęć do nauki:( justynka - a ja dzisiaj znalazłam jakiś stary topik (próbuję go jeszcze raz namierzyć i nie mogę - potem spróbuję to może wkleję link) i wyobraź sobie, że tam ani jedna dziewczyna nie narzekała na przebieg porodu ani bóle - aż mnie to zdziwiło, bo przecież każda przeżywa to inaczej. Wszystkie pisały o tym w tak optymistyczny sposób, że tylko pozazdrościć i każdej życzyć takiego porodu i optymizmu po wszystkim:) Okazuje się, że nie taki diabeł straszny:) Extra dla Adrianka:) Sama nie mogę się doczekać, a co dopiero Ty musisz czuć:) mimi - fajnie mieć wybór w kwestii przebiegu porodu. Ja się obawiam, że u nas może nie być tak kolorowo. Pod pewnymi względami żałuję, że nie zostałam w jakimś większym mieście. A tutaj wyboru nie mam w okolicy - może w razie czego trzeba będzie się rozglądać po nieco dalszym otoczeniu. Ale co tam - będę o tym myśleć jak będzie już ku temu podstawa;) A narazie cholera biegam po laboratoriach i nie mogę znaleźć takiego gdzie robią badania hormonów - chciałam jechać z gotowymi do kliniki a tutaj kicha. Ale nic to - jak nie znajdę w promieniu 20km żadnego normalnego laboratorium, to zrobię je najwyżej w klinice. betty - witam:) bo jeszcze nie miałyśmy się okazji poznać:) Ja też poproszę o zdjęcie Twojego aniołka. No i oczywiście mam nadzieję, że w poniedziałek beta pokaże taki poziom o jaki Ci właśnie chodzi nowa, omega, mężatka, milka - A wszystkim dobrej nocy i kolorowych snów - dzisiaj idę spać o przyzwoitej porze;) bo jakby kto nie wiedział jutro idę do pracy bleee - nie chce mi się i tyle! Kto to wymyślił pracować w sobotę i to jeszcze od samego rana...:O
  13. surfitko - to nie czarnowidztwo, tylko karolcia i jadirka zachwiały się we wspomnianym przez Ciebie pionie, a ja tylko jak kolejny klocek domina - lecę rozpędem:D Ale dzisiaj to nie czarnowidztwo - dzisiaj mam generalnie dobry humor w każdej kwestii za wyjątkiem tej, że jutro mam zwlec z łóżka tyłek o godzinie 5:30 i z uśmiechem na ustach udać się na 8 godzin do roboty. To co napisałam, to takie tylko czysto teoretyczne rozważania i refleksje:D:D:D
  14. karolcia - nawet nie wiesz jakbym chciała i zrobię wszystko, żeby się udało. Ale ode mnie do Krakowa jest 220km. Na K. i samochód nie liczę, bo on teraz żeby się podlizać :P w nowej pracy też pracuje w soboty, a wyprawa pociągiem to z 3 przesiadkami - kilka godzin w jedną stronę (jakoś chlercia nie chcą puścić Intercity przez moją metropolię:P) W jeden dzień nie obrócę. Zresztą ja kocham Kraków - (na trzecim miejscu - zaraz po Wrocławiu i mojej wiosce :P) i zawsze jak tam jadę to MUSZĘ tam zostać przynajmniej kilka dni, bo grzechem byłoby nie zostać:) ale tak sobie myślę, że jak zacznę już teraz przebąkiwać o kilku dniach urlopu, to może Kierownik zmięknie w międzyczasie;) Zobaczymy co da się zrobić:)
  15. Cześć Kobietki! Miałam małe problemy z kompem, ale na szczęście już wszystko gra i udało mi się do Was wrócić:) Nawet się qrcze z Tryni nie pożegnałam i nie zdążyłam pożyczyć jej udanych wakacji, ale myślę że na takim wyjeździe i tak będą one super udane i nasza koleżanka na bank wróci z nich pięknie opalona, wypoczęta i uśmiechnięta i... może nie sama;) Dianko - dziękuję za zdjęcia - synuś marzenie! Taki mały słodki aniołek - super się prezentuje zwłaszcza w objęciach opiekuna-misia;) Acha - i moim zdaniem podobny do tatusia:) dla Dawidka i dla Ciebie :) Martyniu, Pauluś - łapię te Wasze fluidki - a co mi tam, może któryś walnie w moją psychikę na tyle mocno, że się odblokuję. Bo hormony hormonami, ale coś mi po łbie fruwa, że może faktycznie coś mi się w psychice poblokowało - podobnie jak Karolcia - jestem w stanie wyobrazić sobie radosny wpis o ciąży każdej z Was - każdej, ale nie siebie. Albo brak wiary, albo sama nie wiem. Tzn. wiem, że nie mogę się poddawać itp, ale tak jakoś ten pozytywny efekt wydaje mi się taki odległy, że to aż nie do pomyślenia! Wiem, że nie powinnam tak pisać (jadirko i Tobie kochana też nie wolno tak pisać! Chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że czasem każda z nas pewnie czuje podobnie) Martyniu - a wracając do tematu - tak w ogóle, to zakupy pewnie udane i pewnie jeszcze nie jeden taki \"szał\" przed Tobą:) Przy takim wyborze wszelakich \"wspaniałości\" dla maluszków - choćby się wydawało, że wszystko już jest - zawsze się wypatrzy pewnie jeszcze jakąś nową rzecz, którą KONIECZNIE TRZEBA mieć;) katia - fryzurka odważna - koniecznie podrzuć nam efekt odwiedzin u fryzjera na własnej główce;) Mam nadzieję, że będziesz z niego zadowolona:) karolciu - o ile dobrze pamiętam, to Ty również pisałaś coś o zmianie fryzurki przed rozpoczęciem roku szkolnego - może coś bliżej na ten temat? ;) A ja niestety nie będę miała możliwości przyjazdu do Krakowa - buuu , u mnie w pracy sezon zamiast się kończyć, to się rozkręca - i nawet jutro muszę iść do roboty, ze względu na napięte terminy , a mi się już dzisiaj wstawać nie chciało, a co dopiero będzie jutro! I już czuję, że od przyszłego tygodnia znowu wracamy do 12 godzinnego systemu pracy razem z nadgodzinami normalnie jakbym wiedziała, to bym sobie zamiast w sierpniu - teraz poszła na urlop i już O ile faktycznie nie uda mi się wygospodarować jeszcze kilkudniowego urlopu, to liczę przynajmniej na fotoreportaż ze spotkania ;) Fakt - tak jak napisał Justynka 24 - z Wami łatwiej mi rozmawiać na tematy, o których nikt kto nie miał problemu z poczęciem dzidzi - nie ma po prostu pojęcia. Ja wiem, że może niektórzy chcą dobrze, ale nerwy mnie biorą jak słyszę, albo czytam dobre rady w stylu \"może kupcie sobie testy owulacyjne\" (no - bo przez ponad 5 lat staranek to rzeczywiście nie ma szans, żeby chociaż raz w owulkę trafić ), albo o skierowaniu myśli na inne tory (się nie da i tyle - choćbym pękła - i tak cały czas o tym myślę, choćbym nie wiem jak starała się nie myśleć!) a co do zaufanych koleżanek - mam tylko jedną w realu, no i Was. Kiedyś zawiodłam się baaardzo na kimś kogo przez 20 lat uważałam za swoją przyjaciółkę i teraz bardzo ostrożnie podchodzę do słowa \"przyjaźń\" :O Martt - masz szczęście z wygraną w konkursie;) Mi najwięcej co się udało wygrać to parasol :D - i to jakieś chyba 7 lat temu - też w konkursie, ale gazetowym, na napisanie wierszyka;) Taką rymowankę skleciłam, bo z moim zamiłowaniem do poezji nic poważnego nie wchodziło w grę:P Była szansa na wygranie własnej kawalerki, ale cóż - poetką nie jestem, dobrze więc, że mi chociaż nagrodę pocieszenia dali! :D Kseniu - a jak u Ciebie pierwsze wrażenia w nowym roku szkolnym? :) akasia, kukusia, anisik, destination - no co jest? Gdzie jesteście? surfitka, pazia, sysia, elizka, marta24 (hop, hop!:) ), martika, justynaM i cała reszta - po i :)
  16. cześć dziewczyny:) martyniu - przykro mi z powodu śmierci Twojego dziadka :( Ale on jest tam pewnie teraz w niebie dużo bardziej szczęśliwy i z pewnością nie chciałby, abyś się teraz smuciła - dla Ciebie:) zaglądam się przywitać a tutaj puuustkiii!! Tryni się szykuje do podróży i sprząta ;) to usprawiedliwiona, a gdzie reszta? Hej babolki zaglądajcie chociaż na słówko ;) Ciekawe jak tam nasza martika wypoczywa na wakacjach:) Pogoda taka barowa, że ja bym z pensjonatu albo schroniska nosa przez okno nawet nie wystawiła, ale to też mogło by być nawet przyjemne ;)
  17. czołem! Justyna - a ja się zastanawiałam jak kobieta może dać sobie dać radę z opieką nad dzidzią jak ją kilka dni po porodzie, osłabioną, wyrzucają ze szpitala do domu :O a tutaj się okazuje, że są kraje, gdzie jest jeszcze \"lepiej\" jak w Polsce. To ja już wolę w razie czego pod tym względem nasz kraj ojczysty ;). malolepsza - a widzisz - człowiek się do wolnego przyzwyczaja. Bierz jeszcze kilka dni L4, póki masz okazję;) Na poczcie nie ma jeszcze fotek - bo mam od wczoraj jakieś normalnie problemy z netem. Tutaj posta też wysyłam już chyba z 4 raz i coś mi wywala. Ale teraz już się wycwaniłam - żeby nie pisać piętnaście razy, jak mi się wysypie - wklejam najpierw do Worda a potem tutaj - do skutku. Ale jak mnie sprzęt tylko wpuści na pocztę to puszczam;) mimi - nie przejmuj się głupim gadaniem zazdrosnej koleżanki. Zresztą fakt - prawdziwa koleżanka by tak złośliwie nie uprzykrzała Ci ciąży. Ciesz się ciążą i tym, że niedługo będziesz trzymała w ramionach swoją kruszynkę, a takimi \"dobrymi radami\" się po prostu nie przejmuj:) jagoda - ja też wprawdzie z opóźnieniem, ale jednak życzę Ci żebyś sobie z Tunezji przywiozła w brzuszku maleńki prezencik;) surfitka - trzymam kciuki za nowy cykl i nowe staranki:) mi już dzisiaj się @ kończy. Mniej go było w tym miesiącu. Od jutra wobec tego wracam do mierzenia tempki. Ja też próbuję wyperswadować mojemu mężusiowi poród rodzinny. No nie chcę i już, a on się uparł i nie ma na niego siły. Dobrze że jest jeszcze trochę czasu do tego aby mu to jakoś wybić pomału z łepetyny. Narobiłyście mi smaka na grzybki - szukałam dzisiaj po pracy chociaż jakichś pieczarek na zupkę, a tutaj normalnie nigdzie nie ma! No nie wierzę, że przez pogodę, bo pieczarki hodowane są przecież sztucznie ale nic to - jutro przejdę się na targ i tam na pewno kupię! Bo do lasu, nawet jakby tam komarów nie było, w taką pogodę na pewno nie pójdę! ;) A u mnie dzisiaj nie jest wcale zimno:) Tzn. za oknem masakra - leje, wieje i nawet moja psina nie ma odwagi wystawić nochala za drzwi - nie wiem ile zwierz może spać bez przerwy, ale ona dzisiaj śpi dosłownie od rana - z przerwą na żarełko;) A w domku rozhulaliśmy z M. centralne i ciepełko takie przyjemne, aż mnie normalnie lenistwo wszechstronne ogarnia:P Omega, Mężatka, Telesforka, Martika, Nowa, Biedroneczka, Milka, Agness, Ryba__lufa
  18. jadirko - jak się odpowiednio grzecznie i pięknie pouśmiechacie do pań urzędniczek, to wszystko da się załatwić;) Mojemu bratu na przykład kazały przyjść po jakieś zaświadczenie za 2 tygodnie, a potem okazało się, że da się je wypisać przy odrobinie dobrych chęci w niecałe 15 minut:) Jestem normalnie chora jak mam coś w naszym urzędzie załatwiać :P
  19. mimi - staranka cały czas w toku, tylko przez ostatnie 3 miesiące bez \"wspomagaczy\" ;) Ale ponieważ nawet bez wspomagaczy może się czasem jakiś cud trafić, więc ja licząc, że właśnie trafi się on nam - mimo wszystko nie przestaję wypatrywać mojej fasoleczki ;) No od dzisiaj kilka dni przerwy, bo @ przylazł i czuję że mam brzuchal jak balon, który za moment pęknie. Zresztą nie tylko brzuchal, ale dosłownie wszystko. Zanim zaczęłam ładować w siebie hormonki - @ przyłaziła i mijała bezobjawowo, bezboleśnie i w ogóle jakby jej nie było, a teraz w pierwszy jej dzień czuję się jakby mi ją ktoś za karę zesłał! :P Surfitka - przypomnij mi bo nie mogę nigdzie tego namierzyć - ile Ty czasu będziesz w Polsce? Rozumiem na podstawie ostatniego posta, że będziesz miała dostęp do netu u teściów i będziesz tutaj do nas czasem zaglądała? Nadal trzymam kciuki - a niech tam - przecież dopóki @ nie ma, to może akurat na coś się to moje trzymanie przyda:) malolepsza - jak ja bym dzisiaj liczyła na te Twoje grzybki to bym cały dzień głodna biegała;) Naobiecywałaś, nazapraszałaś a teraz udajesz że jeszcze nieobrane :P Wszyscy siedzą na topiku i wypatrują, a Ty co? Obiad był, wyłączyłam kompa na czas przygotowań i sprawa załatwiona - gotowanie zakończone sukcesem ;) Twoje bajeranckie fotki dopiero dzisiaj do mnie dotarły - podoba mi się zwłaszcza ta z piesiem, w tych sexi podkolanóweczkach ;) Postaram Ci się też coś podrzucić - ale to jutro albo w poniedziałek, bo to wymaga ode mnie wstania od kompa i udania się po płytę z fotkami, a jak wstanę od kompa, to już do niego nie siądę, bo K tylko czyha na taką okazję :P Ja sobie tak myślę, że jak w tym orange zobaczyli przez okna jak pędzi do nich klientka która trzyma w jednej ręce rachunek telefoniczny, a w drugiej pewnie jakiś \"środek perswazji\", to ta awaria systemu była dla nich jedynym ratunkiem w zaistniałej sytuacji :P milka - teściową się nie przejmuj. Twoja chata-Twój kolorek na ścianach:) Po różnotopikowych opisach różnych stosunków z teściami, a zwłaszcza z teściowymi - coraz bardziej doceniam moich - oboje są kochani:) jagody - a ja w poszukiwaniu moich korzeni genealogicznych wylądowałam na Syberii :D No nie osobiście rzecz jasna, ale kontakt z jedną panią prawnik z Jakuckiej prokuratury umożliwił mi uzupełnienie potężnej luki w historii mojej rodzinki. Czysty przypadek - efekt błądzenia i zabawy na rosyjskich stronach internetowych. A podała mi wiele szczegółów, które przeplatały się ze strzępkami informacji które już posiadałam:) Ona też tworzyła takie drzewo ale z własnej perspektywy:) A co do opinii na temat wycieczki - ile osób, tyle zdań! Dopóki się człek na własnej skórze nie przekona, to nie ma co się na zapas martwić:) Jakbym już tutaj dzisiaj nie zajrzała - wszystkim życzę kolorowych snów :)
  20. martika1983 - łatwiej zacząć od faceta:) U nich ewentualny problem widać od razu. Mądry lekarz i tak w pierwszej kolejności wyśle męża na badanka. U kobiety leczenie jest nieco trudniejsze i nikt Ci podczas jednej czy dwóch wizyt nie powie że na 100% jesteś zdrowa albo chora. I żaden mądry lekarz nie powinien Ci rozwalać hormonami organizmu, dopóki nie odrzuci ewentualności, że przyczyna może leżeć po stronie Twojego męża. Zacznij może łagodnie przekonywać mężulka do konieczności takich badań - nie taki diabeł straszny:)
  21. martika1983 - Twój 2 cykl, mój 63 (albo i lepiej!) ... Nie ma się co załamywać. Wiem, że czekanie i te niespełnione nadzieje są straszne! Ale przecież nikt nam nie powiedział, że się nie uda, więc udać się musi:) Głowa do góry idź do lekarza, a najlepiej idźcie oboje i być może będziecie mieli możliwość ustalenia czy jest jakiś problem. 2 cykle to mało, i być może zbyt krótko, aby jednoznacznie stwierdzić, że w ogóle jest jakiś problem. W każdym razie nie przyznawaj się lekarzowi, że to dopiero 2 cykle, bo Was prawdopodobnie odeśle z kwitkiem. :)
  22. o przepraszam - malolepsza - przeczytałam tylko ostatniego posta a przedostatniego nie - walcz, walcz moja droga - wszyscy operatorzy wszystkich sieci tel. nas okradają - i to chyba nie tylko nas, bo jakoś nie znam nikogo, kto bez zdziwienia czyta swój rachunek za telefon :D:D:D
  23. to Ty jeszcze nie na grzybkach? a cały topik na nie zaprosiłaś, to kiedy zdążysz tyle nazbierać? :P Ja w każdym razie grzybki uwielbiam i po południu będę :D
  24. Cześć:) No tak... nadrobiłam zaległości w czytaniu i na dzień dobry zaczynam się obawiać o efekty mojego dziesiejszego gotowania obiadu :D:D:D Malolepsza zespuła kuchenkę (oczywiście, że to wina komputera, a nie malolepszej :D ), Justynka \"tylko\" warzywka :D, a u mnie dzisiaj moje Słoneczko w pracy, a ja przy kompku... :D Niebezpieczeństwo aż wisi w powietrzu:D:D:D Nie no, może na wszelki wypadek na czas gotowania obiadu po prostu wyłączę kompik - będzie bezpieczniej. Bo póki co planuję jedynie wymianę lodówki i kuchenka przynajmniej jeszcze przez jakiś czas musi pozostać na chodzie :P malolepsza - widzisz - szła do Ciebie ta @ i szła - okrężnymi wprawdzie najwyraźniej drogami - ale wreszcie trafiła. No to tak jak u mnie dzisiaj - tylko moje leciała gdzieś chyba na przełaj, bo jest 2 dni przed czasem i to z pełnym zestawem wszystkich dopuszczalnych objawów. Normalnie to mi się dzisiaj nie chce nic i w razie czego jakbym spędziła przed kompem całe przedpołudnie i nie zrobiła na przykład obiadu (co przypuszczalnie dodatkowo wyszłoby na dobre mojej kuchence :D ) to mam na co zwalić. A tak się łudziłam, że wczorajszy spadek tempki z 37,3 do przepisowych 36,6 to przez to, że rano przed jej zmierzeniem spacerowałam po domu w poszukiwaniu czegoś do picia. Byłam pewna, że to jeszcze za wcześnie, a tu bach - jeeesttt w pełnej krasie! :P Ale nic to - od przyszłego cyklu - plan A - biorę ponownie pod lupę i mężusia i moje hormony. Co do mojego K. to sama decyzja o badaniach u niego to chwila moment. Idzie bez problemu i bez marudzenia. Gorzej z tym, że to ma być do pudełeczka - tutaj pojawia się TAAAAAKAAAAA bariera, którą jeżeli już uda mu się przeskoczyć, to już potem nawet humor mu się nie psuje, z powodu nieco obniżonych parametrów - ten temat już wałkowaliśmy tysiące razy i wiemy, że u niego jest to przeskoczenia. Prawdziwa przyczyna leży gdzie indziej i właśnie niedługo mamy zamiar wybadać gdzie dokładnie:) Nowa - to również dla Ciebie - najgorsza jest decyzja, ale jak już Twój M. się zdecyduje, to sam zobaczy, że nie taki diabeł straszny ;) a co do skanowania fotek - ja też jakiś czas poskanowałam wszystkie - rodzinne i moje \"malutkie\", ale z innego powodu - zwłaszcza jeżeli chodzi o stare fotki, to na ogół są one wykonane w pojedynczych egzemplarzach - nie zabiorę mojej babci przecież jej zdjęć, a też chcę je mieć. I podobnie z moimi - albumy są u rodziców i też nie chcę im ich zabierać. Poskanowałam wszyściutko, poukładałam - zrobiło się tego kilkaset sztuk i z czasem będę to sukcesywnie po trochę wywoływać. A teraz jeżeli chodzi o skanowanie, bierzemy na tapetę \"archiwum fotografii rodzinnej\" mojego K. :) A wiecie że ja to się nawet zabrałam za tworzenie własnego drzewa genealogicznego ;) Początek obiecujący, tylko jakoś skończyć nie mogę... justyna - też poczytałam sobie opis Joanny - mam nadzieję, że Cię to za bardzo nie przeraziło . Brzmi strasznie... :O Z drugiej strony ja tam się pocieszam tym, że każda kobieta jest inna i każda inaczej taki poród pewnie przechodzi. Zresztą, mamy tyle miliardów ludzi na świecie, że z pewnością poród da się jakoś przeżyć ;) Milka - nie ma chyba nic gorszego niż remonty na urlopie ;) A propos malowania - przypomniało mi się nasze pierwsze malowanie sypialni - dobrych kilka lat temu. Wcześniej samodzielnie nigdy tego nie robiliśmy i wybraliśmy z mężem ładny jasny łososiowy kolorek. K. zaczął malowanie (na urlopie ;) ), ja wróciłam z pracy, zobaczyłam te ściany i ... chciało mi się płakać... :D - wszystko wyglądało tak, jakby dziecku dał gąbkę namoczoną w tej farbie i to dziecko tak mazało po tych ścianach tą gąbką - dosłownie wszystkie pociągnięcia były widoczne. Przez pół dnia \"poprawialiśmy\" oboje. W końcu podjęliśmy decyzję,że odpuszczamy i najwyżej kupimy inną farbę innej firmy:) Poszliśmy spać, a na drugi dzień okazało się, że po wyschnięciu nie ma ani jednej smugi - wszystko się ładnie wysuszyło i wyrównało :D Człowiek głupi - no skąd mieliśmy o tym wiedzieć, że tak będzie?! :D jagoda - tylko Ty przypadkiem nie zmień wakacyjnych planów i nie weź się za jakieś malowanie na urlopie ;) w taką pogodę jak ta z ostatnich kilku dni (a właśnie - u mnie niesie ona dodatkowe atrakcje w postaci zagrożenia powodziowego - na szczęście już po wszystkim) to tylko uciekać w ciepłe kraje! Po wakacjach szczęśliwa i wypoczęta pania profesor = miła dla studentów pani profesor :D ryba - u mnie w pracy roboty multum. No i na stresa faktycznie pomaga;) do etapu Red Bulla jeszcze nie doszłam :D, zresztą go nie cierpię - piłam tylko raz w życiu i już więcej nie będę bo mi nie smakuje bleee. surfitka, mimi, omega, telesforka, Agness, Biedroneczka, Martika, mężatka - po PS Malolepsza to \"pędzę\" z dzisiejszego porannego wpisu to dotyczy wyprawy na grzyby czy jakiegoś innego sobotniego pomysłu? :P
  25. witajcie:) Bez wdawania się w szczegóły: Tabelka nr 1 Pazia/Warszawa...........26.............21.............. .....ok 17.09.07 Trinity /k.Łowicza.........30.............21...................ok.26.09 .07 Lenka/Ostrołęka...........28.............12............. ..........20.08.07 sysia111/k.Ostrowa wlkp.26.............37.......................14.07.07 Surfitka/ Kraków...........27.............32.......................09.09 .07 karolcia_26...................27 ...........16 .......................18.09.07 Eliza333/Kraków............30.............11............ .......ok.05.10.07 Marta 24/USA................24..............4.......................2 6.09.07 voltare ........................30.............64.......................04.10.07 Justynka24....................24.............24......... . .......ok.01.10.07 jadira/Kraków...............34..............10.......... . ......ok.22.09.07 Katia100/Gliwice............23..............8........... ........ok.13.09.07 Martika-2327/cz-wa.......23............................. ..........30.09.07 Martt/Głogów ..............26...............2.....................19.09.0 7 Tabelka nr 2 zaciążone NICK/ Skąd...............Wiek........tydzień ciąży.........termin porodu Justyna/Londyn...........26............35............... .......03.10.2007 Paula76/Olsztyn...........31............33.............. .......27.10.2007 anisik/Wrocław............28............25............. .......22.12.2007 (lub 26.12.2007) Martynia/Legnica..........26............20.............. .......30.01.2008 akasia/ZielonaGóra........26.............9............. .........03.04.2008 kukusia .......................25.............6..................... .12.04.2008 destination25/białystok......25.........6............... ........17.04.2008 Tabelka nr 3 Dzieciaczki urodzone NICK/ Skąd...............Płeć........Imię.......................Da ta ur. Diana24/Olsztyn...... syn........Dawid.....................31.08.2007 \"chwilę\" mnie nie było, ale to przez brutalne zderzenie z rzeczywistością ;) i powrót do pracy po urlopie :D Wracam do domu teraz zmęczona 2 razy bardziej niż przed. Dobrze, że już weekend:) jadirko - formalności przedślubne - masakra. Więcej mnie to nerwów kosztowało niż sam ślub. Latanie po urzędach, parafiach itp. U nas dodatkowo było tak, że ja byłam z jednej parafii, mój K. z drugiej, a ślub braliśmy w trzeciej i te wszystkie zaświadczenia trzeba tu było poprzenosić. A najgorzej wspominam załatwianie papierów u księdza w Opolu --w parafii K. Normalnie jakby łaskę robił - pojechaliśmy tam raz - poprosiliśmy o przygotowanie papierów. Potem następnym razem, przy okazji odwiedzin u teściów chcieliśmy je odebrać - w niedzielę. Ranyyyy- jaki się z tego problem zrobił, że nie przyszliśmy w godzinach otwarcia kancelarii!!! Ksiądz nagadał nam pełną czapkę - i nie trafiało do niego, że nie mieszkamy w Opolu, dopiero co oboje zaczynaliśmy pracę w nowych zakładach i problemem było dla nas wówczas zerwanie się z niej i jazda wtedy jeszcze blisko 80km autobusami. W końcu nam wydał - dosłownie 2 minuty trwało wyszukanie zaświadczenia w pudełkuj. Ale złe wrażenie pozostawił po sobie na zawsze. Dianko - buziaki dla maleństwa! Cieszę się, że jesteś możesz już tulić w ramionach tą swoją tak długo wyczekiwaną kruszynkę. Takie maleństwo, a za niedługo ani się nie obejrzycie jak Dawidzio będzie śmigał na czworaka po podłodze ;) Surfitka - i ja również mimo wszystko nie puszczam jeszcze na wszelki wypadek do poniedziałku kciuków - a może akurat kupiłaś nieświadomie jakiś przeterminowany test albo jakąś podróbę... ;) No w każdym razie oby @ się do poniedziałku nie pojawiła! U nas jeszcze ten cykl na dokończenie spraw \"zawodowych\". K. pracuje i w końcu trafił na robotę, z której jest zadowolony. Narazie jestem w trakcie opracowywania swojego planu działań ;) Zrobiłam rozpiskę po kolei wszystkich badań, terminów - i od przszłego cyklu przystępujemy nareszcie do jego realizacji:) Nad akupunkturą albo bioenergoterapeutą też się zastanawiałam, bo niby czemu nie - przecież mi to raczej nie zaszkodzi. W moich okolicach jest specjalista od akupunktury i wielu osobom pomógł, ale on specjalizuje się niestety w schorzeniach i problemach z innymi częściami ciała:( Ale szukamy dalej:) tylko chciałabym raczej trafić do kogoś sprawdzonego i polecanego. anisik - no to fajowo, że dziewczynka. Może potem córcie topikowych mam potem założą sobie kiedyś jakiś swój własny topik i się poznają - oczywiście broń Boże nie na forum staraczkowym, bo tego nikomu nie życzę! :) karolcia - ocho - widzę, że ruszyłaś do pracy pełną parą :) Dzieciaki pewnie zadowolone, że mają taką sympatyczną i ładną panią w szkole;) U nas w podstawówce w każdym razie mieliśmy młodą i ładną wychowawczynię, to chłopcy byli z niej dumni przed całą szkołą ;) betty-83 - co do mierzenia tempki - jeżeli będziesz ją mierzyła zawsze rano, mnie więcej o jednej porze, jeszcze przed wstaniem z łóżka, najlepiej w pochwie lub ewentualnie w ustach - wtedy raczej nie będzie aż tak dużych skoków tempertur i łatwiej, jeżeli występuje owulka, wychwycić jej moment:) justynka24 - pytanko - masz dostęp do netu w domu? Kiedyś wspominałaś, że możesz mieć z tym w pracy problem. Jeżeli tak, to super:) A jak Ci się uda namierzyć jakąś trwałą farbę do włosków to daj znać, bo u mnie ten sam problem - próbowałam już chyba wszystkiego i wszystko się po paru myciach zmywa - i to tak nierówno - na górze jaśnieje, a końce zostają prawie czarne. A pisze, że wszystko trwałe i niezmywalne. Sama nie wiem, albo kłamią, albo może ja jakaś felerna jestem. Może na mnie się po prostu żadna farba nie trzyma :P ) Martt - wygrzewaj swój pęcherz i kuruj się - choćby metodami proponowanymi przez dziewczyny. Zawsze to jakaś ulga:) Ja Ci w tej kwestii niestety nie pomogę, na szczęście (odpukać) nigdy nie miałam w tej kwestii problemu. Szybbkiego powrotu do zdrówka:) - Tryni - ale fajny moment sobie na wyjazd obrałaś:) U nas zimno aż przechodzą dreszcze! Chyba dzisiaj rozhuśtamy nasze centralne - dobrze, że to wiocha i jest taka możliwość, bo siedzenie w zimnym domku zwłaszcza wieczorkami nie jest wcale przyjemne. Jak już uda Ci się odnaleźć gdzieś tam w świecie to nasze słoneczko - przywieź nam je tutaj z powrotem - w końcu przed zimą jeszcze się nam jakieś babie lato należy:) martyniu - ja to bym chyba w kółko takie filmy oglądała:) Na pewno, jak już nam się uda, też każę sobie taki \"film\" z USG nagrać na płytkę - tak jak Paula:) Kiedyś maleństwo będzie miało nielada pamiątkę:) Pauluś - miejmy nadzieję, że maleństwo się jeszcze obróci, a jak nie, to jedyna pociecha - po CC tak jak Dianka szybciej będziesz mogła ją trzymać w ramionach:) dla wszystkich dziewczynek - po :) Ale się na dzień dobry rozpisałam...
×