Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

voltare

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez voltare

  1. a ja przez prawie 2 lata kupowałam serię \"najpiękniejsze powieści dla kobiet\" poszło mi na to ponad 800zł za wszystkie. jest tego cała półka, a przeczytałam dopiero 6 z nich... To takie romanse, ale nie takie \"lukrowane\" jak Harleequiny, tylko takie normalne - literatura 18-19-wieczna. Ale czytam to jak mam do tego odpowiedni nastrój, wtedy jednym ciurkiem - parę wieczorów i książka przeczytana:)
  2. jadira ale Tobie chodzi o taką z filmami czy z ebookami? Bo mi o filmy...
  3. No więc najgorsze jest to, że mi przez ten makijaż to ucieka rano masa czasu i nie dość, że i tak wstaję rano półprzytomna, to jeszcze trzeba przewidzieć w harmonogramia dnia czas na oczka i buźkę. Ale ja lubię raczej delikatny makijaż - puder, tusz i błyszczyk. Cienie i inne bardziej wyraziste sprawy - tylko na specjalne okazje. Tak samo lakier do paznokci - na codzień bezbarwny. Wszystko inne na codzień w mojej pracy było by raczej nienaturalne i głupio bym się tak czuła. Za to w kwestii kosmtyków nadrabiam tymi domowo-łazienkowymi - tego Ci u mnie dostatek. I nawet jak się ich używa, to i tak się potem okazuje, że czasem zostaje coś niezupełnie docenionego co trzeba wywalić. jadira - ja o takich wypożyczalniach tylko słyszałam, ale się tym bliżej nie interesowałam. Znajomi mają takie zasoby, że póki co mamy co z miśkiem oglądać i nie sądzę, żeby się szybko zapas wyczerpał. Oby tylko czasu na to wszystko starczało!:)
  4. a najgorsze jest to, że nim się to wszystko zużyje, to i tak się prędzej skończy termin przydatności. I wtedy już się na pewno nie zużyje! Jakby człowiek miał jedną tubkę albo pudełeczko czegoś tam, to by nie było problemu:P
  5. a bo u nas to i tak trzeba by się zabrać za jakiś remoncik w łazience i wtedy trzeba będzie pomyśleć o jakichś takich bardziej \"rozwojowych\" mebelkach:)
  6. justynka - mój mąż zjada zupki ale i tak zaraz szuka za czymś \"konkretniejszym\". Zupka może być wtedy jak na przykład przyjeżdżają rodzice na obiadek jedni albo drudzy, ale tak na codzień to nie bardzo. Chyba że kapuśniaczek - nauczył się go robić sam i wszystkim się tym chwali. A kiedyś tak gotował, że zaniósł słoik do sąsiadki i jeszcze mieliśmy na cały tydzień - jak zrobiło mu się za gęste to dolewał rosołku, jak za rzadkie to dosypywał kapustki, albo mięska - wyszedł taki gar, że pół armii by się najadło!:D
  7. karolcia, a jeżeli chodzi o kosmetyki to u mnie tak samo - mam taką szafkę w łazience, która z założenia miała być wspólna, a w rzeczywistości mi przysługują prawie wszystkie półki, a mężusiowi tylko dwie na jego męskie \"akcesoria\";) On się wkurza, że ja wkrótce, tak podstępem, zagarnę i te dwie ostatnie, bo niedługo mi braknie miejsca. (A w sumie pomyślałby o jakiejś innej półeczce dla siebie:P)
  8. cholercia - znowu się rozpisałam - dopiero po wysłaniu postu widzę ile miejsca on zajmuje. Ale to wszystko przez Was, bo piszecie tyle przez cały dzień jak mnie tutaj nie ma, że potem ledwie jestem w stanie to wszystko nadrobić. Zaraz siadam do pisania maili, ale najpierw idę postawić pranie i chociaż z grubsza sprzątnąć, bo mężusiowi zdjęli gips, więc teraz bałagani już dwiema rękami, a ponieważ do południa siedział w domku, więc miał pełne pole do popisu, jeżeli chodzi o tę sprawę:P
  9. Cześć Kobietki:) Dianka - gratuluję ! Pewnie teraz z mężusiem \"oblewacie\" Twoje wielkie zwycięstwo - ale co tam - należy Ci się - przecież w końcu uczyłaś się za dwóch - dosłownie i w przenośni:) Rany wkurzyłam się dzisiaj - mieliśmy z Miśkiem w przyszłym tygodniu jechać do kliniki - dzisiaj rano potwierdziłam telefonicznie termin, a tutaj teraz mi on dzwoni, że w przyszłym tygodniu też pracuje na 2 zmianę i nie uda mu się w żaden sposób wyprosić urlopu. Jak się wali to na całym froncie! Nic nie można sobie wcześniej zaplanować. Badań nie - bo remont laboratorium, lekarza nie - bo mąż ma nieżyciowego kierownika - w ten sposób, to szykuje się nam następne 5 lat... Jutro muszę dzwonić i spróbować przełożyć termin może na jakąś sobotę? U poprzedniego gina mieliśmy taką możliwość, ale tutaj w klinice to nie wiem. Poza tym chcieliśmy przy okazji zrobić tam na miejscu badanie żołnierzyków - mężuś zapowiedział dzielne znoszenie abstynencji seksualnej przez tydzień, a tutaj znów kicha:( Pauluś - proszę też o \"fluidkowe\" zdjęcie a propos jedzonka - u mojego Miśka nie ma z tym problemu - je wszystko (z tym, że zupki nieco rzadziej) za wyjątkiem pietruszki - tą wyczuje nawet zmieloną w czymkolwiek, ale ponieważ ja też pietruszki nieeznoszę to po prostu jej w naszym jadłospisie nie ma. Za to Misiek nie lubi słodkiego - no za wyjątkiem sernika - ten uwielbia, ale tylko taki bez ciasta pod spodem. Kawy nie lubi - raz na pół roku capuccino - jak mu się szykuje dłuższe siedzenie wieczorkiem - wtedy WYDAJE MU SIĘ :P, że capuccino sprawi, że nie będzie mu się chciało spać;) Ja jestem bardziej wybredna, nie lubię tłustego, ostrego itp jedzonka, ale przede wszystkim nienawidzę wątróbki drobiowej.... Bleee... Kiedyś na początku naszej znajomości, na jednym z pierwszych obiadków w domu u mojego K. moja (wtedy jeszcze przyszła) teściowa zrobiła do 2 dania młode ziemniaczki, wątróbkę z cebulką i nie pamiętam co tam jeszcze. A ja (nie chciałam jej zrobić przykrości, albo wyjść na wybredną) jadłam ten obiad prawie godzinę i prawie ze łzami w oczach. A ona mi potem jeszcze chciała dać dokładkę :P Wtedy jeszcze mój K. nie znał jeszcze wszystkich rzeczy dla mnie \"niejadanych\". Po wyjściu oczywiście mu o wszystkim powiedziałam. Potem, po jakimś czasie przyznałam się też teściowej, że nienawidzę tego dania! A K. jej wtedy przypomniał, że uraczyła mnie nim wtedy na obiadku. Jakbym wiedziała, że ona jest taką równą babką, to bym jej powiedziała od razu wtedy, ale skąd miałam wiedzieć? Boże jak ja się wtedy nacierpiałam!:P Jeżeli chodzi o spanie, to śpi tak samo - nago, a biega wyłącznie w spodenkach i innych \"gaci\" nie uznaje, więc przynajmniej tutaj mi odchodzi przekonywanie go do tej kwestii. jadirko - fakt - jak znasz, jakią biżuterię siostra Twego Krzysia preferuje, to tego nigdy za wiele - sama uwielbiam dostawać wszelkiego rodzaju \"świecidełka\" - przynajmniej mężuś ma mnie z głowy jeżeli chodzi o prezenty - zna mój gust i wie, że tego typu prezent zawsze sprawi mi radość. karolcia - wręczyłam jednak mojemu K. wczoraj ten komiks. Wrócił taki biedny zmarnowany z tej pracy, że tylko tym mogłam mu poprawić humorek. I pomogło:)
  10. Karolciu i Justynko jutro odpiszę na Wasze maile, teraz już uciekam, bo jutro znowu zaśpię do roboty. Dianeczko - jakbyś dzisiaj tu jeszcze dzisiaj wpadła a mnie już nie było - życzę powodzenia (broń Boże bez podziękowań bo oblejesz!:P) i trzymam jutro kciuki:) Dobranoc:)
  11. justysiu - chciałam się przypomnieć a propos obiecanego kilka dni tem maila - też bym chciała wiedzieć coś więcej o Tobie. A wiecie, że ja to już chyba popadam w analfabetyzm wtórny - chodzi o ortografię. Kiedyś umiałam ją bardzo dobrze - ale to było w podstawówce. Potem im później tym gorzej! Teraz mam styczność głównie z książkami technicznymi i to łapię się na tym, że zaczynam często gęsto pisać fonetycznie - tak jak się mówi, a nie tak jak powinno być. A szczytem ostatnio było jak wysłałam smsa do mojego chrześniaka, że jak będzie do nas szedł, żeby mi kupił po drodze chusteczki - i chusteczki przez \"h\". I od kogo to 12-letnie dziecko ma się uczuć ortografii :O?
  12. dobra - wpadnę tutaj za jakiś czas - narazie uciekam z moją chorowitą - poobdzieraną psiuńką na spacer tzn. tylko na ogródek, bo inwalidka dalej nie zajdzie na własnych łapkach... Mam nadzieję, że do końca swego psiego życia zapamięta sobie, że nie wolno gonić zająców!;)
  13. chyba nie wpadł na to, bo musiałby zacząć od dzisiaj od pierwszej:) a może nie słyszał jak w telewizorku wczoraj trąbili o tym, że ma być...
  14. a wiesz, że to całkiem fajny pomysł! Tylko \"stawka\" ma chyba ze 20 części, a on cierpliwości to nie ma za grosz i pewnie wymiękł by już tak gdzieś w okolicach piątej:D Ale z drugiej strony chciałabym to szukanie zobaczyć, skoro przez kilkanaście lat nie jest w stanie własnej matce wybaczyć wywalenia pudła z makulaturą:P Chyba nabieram najpierw wszystkie - dla lepszego \"efektu\" :D
  15. karolcia - no właśnie tak sobie analizuję i myślę, że dzisiaj komiksu nie dostanie, tylko poczekam na jakąś specjalną okazję. Albo też tak sobie myślę, żeby mu najpierw potajemnie całą serię nazbierać i wtedy mu dać. Tylko nie wiem czy wytrzymam tak długo z TAKĄ "tajemnicą" ;)
  16. justynka i karolcia -a jasne że nie wyłączyłam kompka - co więcej - teraz będzie on u mnie chodził aż do wieczora. Mężuś w robocie, chata wolna i sprzęt tak samo:P Tylko w międzyczasie muszę zrobić sobie przerwę i jemu jakąś ciepłą kolację - ale to za chwilkę. A mój nick jest czystym przypadkiem - po prostu za każdym razem jak gdzieś wchodziłam na jakieś fora, stronki wymagające logowania, to wszystko było pozajmowane. Kiedyś skleciłam coś z 2 nicków które mi wpadły w oko i tak zostało. Tak miałam z czasem założoną pocztę mailową, więc skoro już była poczta i mail na voltare to i nick na kafe taki wpisałam, żeby łatwiej było z pocztą identyfikować. I tyle - żadnych tragicznych ani romantycznych historii związanych z nickiem i jego właścicielką;)
  17. Surfitko - a nie mówiłam, że za chwilę wszystko wróci do normy?!;) Ani się obejrzysz, a pęcherzyki będą rosły jak szalone i pękały po kolei jak bańki mydlane;) Ja ostatnio też jestem jakaś nienormalnie senna - dzisiaj przesałam autobus do pracy - super nie? Nie słyszałam ani jednego budzika - a były ustawione obie komórki i jeden taki normalny na prąd (a może nie dzwoniły?;) )Trzeba było Miśka zrywać z wyrka i musiał mnie odwozić autkiem (powiedział, że się wygodna zrobiłam i chyba specjalnie zaspałam). Katia- nie przejmuj się, w małżeństwie rzadko kiedy jest wyłącznie kolorowo. Czasem pewne sytuacje, zdarzenia mogą nas po prostu przerosnąć albo wytrącić z równowagi, czasem trafia się gorszy dzień, a czasem po prostu potrzebujemy chwilę samotności - nawet w związku. Teraz Twój mąż znalazł nową pracę, macie nowe SWOJE mieszkanko - można rzec dopiero teraz tak naprawdę rozpoczynacie budowanie własnego domku. My dopóki mieszkaliśmy przez kilka miesięcy z moimi rodzicami - o mało nie rozstaliśmy się mimo, iż wydawało się nam że przed ślubem zdążyliśmy się poznać jak łyse konie. Kłócić się przy nich nie chcieliśmy, nerwy się piętrzyły, narastała niezdrowa atmosfera - nie przez rodziców, bo oni dali nam wolną rękę i do niczego się nie wtrącali, ale \"nagle\" mieliśmy do siebie jakieś chore żale, wurzuty, pretensje o byle pierdołę. Sytuacja się unormowała, kiedy poszliśmy \"na swoje\", a kiedy okazało się, że z dzidzią nie jest tak jak to sobie zaplanowaliśmy - okazało się ,że to nas jeszcze zbliżyło, że mimo wszystko się kochamy, potrafimy stać za sobą murem i się wzajemnie wspierać. Pewnie, że zdarzają się \"wojny domowe\", ale zwykle nie trwają dłużej niż 1-2 godziny, a przynajmniej oczyszczają atmosferę;) Tak jak pisały wcześniej inne dziewczyny zaskocz czymś mężusia... Mój jest uparty jak osioł, ale też mnie nieraz zaskakuje - ostatnio coś się na niego darłam, a on tak po prostu wyjął z kieszeni czekoladowy batonik (jakby specjalnie go tam trzymał na tą okazję) i powiedział, że mnie kocha nawet w takiej sytuacji. A ja go dzisiaj też zaskoczę (tylko on jeszcze o tym nie wie, bo pojechał po południu do pracki i jeszcze mu nie powiedziałam) - kupiłam mu dzisiaj gazetę z komiksem ze \"Stawką większą niż życie\" - on kiedyś zbierał komiksy i miał ich dużo, a potem podrósł i teściowa, myśląc, że już mu są niepotrzebne - porozdawała dzieciakom z rodziny. Minęło kilkanaście lat, a on do tej pory jej to wypomina (oczywiście żartem) - w każdym razie mam nadzieję, że się ucieszy:) Czasem mała \"pierdołka\" wystarczy, żeby drugiej stronie sprawić przyjemność, albo nakłonić ją do rozmowy... A propos zazdrości i wesela - coś mi przypomniałyście - na weselu u mojej kuzynki (pół roku przed naszym własnym ślubem) poszłam bawić się z jednym z kuzynów - miałam potem 3 dni słuchania, nie ważne, że to rodzinka, ale facet (bo facet, to jednak facet:D) - no myślałam wtedy, że własnym uszom nie wierzę:D Teraz już znormalniał na szczęście i zasada zazdrości odnosi się wyłącznie do \"obcych\" facetów:P
  18. uciekam do łózia... Wczoraj posiedziałam z Wami trochę dłużej, a dzisiaj w robocie walczyłam ze snem, aż mi było wstyd, bo wyglądałam jak po nieprzespanej nocy... A przecież troszeczkę spałam:) A teraz to już padam. Przydałby się jakiś chętny \"ktoś\", kto poszedł by się za mnie wykąpać... Buziaczki i kolorowych snów:)
  19. Cześć dziewczyny:) Dzisiaj miałam bardzo pracowity dzionek i dopiero teraz znalazłam chwilkę, żeby tutaj wpaść i nadrobić całodzienne zaległości:) Chociaż Wy już pewno wszystkie śpicie - no, może poza Martą i Surfitką, bo u nich to jest jeszcze nieco bardziej przyzwoita pora:) Kukusiu, nie wiem czy uda Ci się to przeczytać, ale jeżeli tak to gratuluję egzaminka , mam nadzieję, że podróż mija spokojnie i bez żadnych zbędnych niespodzianek. Może zmienisz klimacik, dorwiesz się do mężusia :P, to przyweziesz nam jakąś miłą nowinkę z powrotem :) Oj Jadirko kiedy ja ostatni raz byłam w kinie... Ale tak jakoś wolimy sobie z Miśkiem wypożyczyć jakiś filmik i posiedzieć i pooglądać go w domku. Chyba się starzejemy i lenistwo nas zaczyna ogarniać:P Ostatnio (Surfitko chyba możemy sobie podać rękę) na tapecie u nas są przeważnie horrory. Lubię taki gatunek pod warunkiem, że oglądam go w dzień, a jeżeli wieczorkiem, to pod warunkiem, że Misiek jest pod ręką;P Ewentualnie jeszcze jakieś kostiumowe filmiki wchodzą w grę, ale to pod warunkiem, że Miśka w domu nie ma, bo to z kolei nie jego \" klimaty\" (tak mówi). Dianeczko, a może tak malutka przerwa w zakuwaniu?:) Malutki spacerek, albo jakieś pyszne lody na poprawę nastroju? Oj w czwartek wszystkie będziemy myślami i serduszkiem z Tobą, więc nie ma siły, żeby coś poszło nie tak . Paulinko - gratuluję córci (teraz przynajmniej wiemy kogo gratulować:) ) Qrcze mi kiedyś dawno \"wróżka\" (taka \"domorosła\") powiedziała, że \"widzi\", że ja też będę miała pierwszą córcię, ale to było cholernie dawno... Jakbym wiedziała, że będą z tym takie problemy, to bym z niej jeszcze przy okazji wydusiła odpowiedź na to kiedy to będzie :O Tryniuś - Ty się nie tłumacz brakiem zdolności, Ty się ładnie skoncenntruj i powiedz: prawda że nam wszystkim się uda?;)
  20. karolcia i justynka - to ja trzymam oba kciuki za Was obie - przełamujcie złą passę czerwcową i dawajcie tutaj jakieś fasolinki:) Karolcia - a wiesz, że tak sobie myślę, że przy moich sąsiadach to czasem by mi się taki niewypał przydał :P Jacyś mi się tacy trafili nie do życia... Chyba zaraz muszę kompik wyłączać bo się jakaś burza zaczyna rozkręcać za oknem - na wszelki wypadek jakby całkiem się rozhulało - życzę Wam wszystkim owocnego :P wieczoru i dobrej nocy - Buziaczki!
  21. justynko - no tak - przepraszam Cię - pomyliłam faktycznie Twój post z postem Marty, w takim razie trzymam kciuki, żeby się okazało, że ta moja pomyłka była dobrym zwiastunem Twojej fasoleczki;) Mężuś dalej kontuzjowany, ale jutro idzie do kontroli i zobaczymy co dalej. Justynko ja też chcę maila z \"życiorysem\" :) A narazie mam w domu drugiego inwalidę (a raczej inwalidkę) - moja psinka dzisiaj wybrała się z moim K. na spacer i wydarła za zającem na polną drogę wysypaną tłuczonymi, dużymi, ostrymi kamieniami. Leciała za nim taki kawał po tych kamieniach, że wszystkie opuszki ma pozdzierane do krwi. Najpierw zakrwawiła samochód, bo trzeba było ją jakoś dostarczyć do domu, bo targać 25-kilowego kloca na rękach się nie dało a ledwie sama mogła iść (a jak biegła to jej nie przeszkadzało!) , a teraz siedzi taka biedna, że aż mi się chce płakać jak na nią taką patrzę... karolcia - zdjęcia super:) Wyglądasz jak rasowa Egipcjanka:) Ale Wy mi wszystkie po kolei robicie \"smaka\" na urlop. Już się łapię na tym że wpracy się bez przerwy \"kręcę\" i nie mogę się już doczekać wolnego! A co do ogródka, to jak go nie miałam, to mi to jakoś w mieście specjalnie nie przeszkadzało, a jak wyprowadziliśmy się do siebie, to teraz sobie nie wyobrażam siedzenia non-stop w 4 ścianach. Zawsze przyjemniej się pije kawkę ze znajomymi na powietrzu niż w murach. Chociaż w sumie to zależy od sytuacji, ale jakoś jak nie \"zaliczę\" któregoś dnia chociaż chwili na powietrzu to mi tak jakoś czegoś brakuje:) surfitko co to za żale?! Mi chciałaś włupić klapsa za żale i smutki parę dni temu, a sama co?! Już mi się ładnie uśmiechnij! W porównaniu do mnie jesteś młoda laska! Jeszcze będziesz za niedługo biegać do gina po tabsy antykoncepcyjne, żeby nie wpaść z 3 albo z 4 dzidzią!;) Zobaczysz! akasiu - u mnie wprawdzie nie ma bunkrów ponimieckich, ale za to już znalazłam na działce parę poniemieckich pieniążków. Wprawdzie bez żadnej wartości - ot po parę fenigów, ale może jeszcze coś \"lepszego\" kiedyś uda mi się wykopać:P
  22. cześć dziewczyny:) Trynitko - dziękuję za zdjęcia - ach jak mi się marzy morze, zresztą jakakolwiek większa woda mi się marzy. Ba, nawet niekoniecznie woda - jakikolwiek wyjazd byłby w zaistniałej sytuacji bardzo mile widziany:) Ranyyy a tu jeszcze tyle czasu do urlopu:( kukusiu i justynko - co to za pesymizm, że z Was już lipcówke nie będzie?! Lipiec dopiero się zaczął i a nuż się okaże, że jeszcze zdążyłyście;) martiko - a może Tobie się uda w lipcu - niedługo chata wolna - warunki więc jak najbardziej ku temu sprzyjające:P
  23. już po imprezce:) Dianko - Ty nie stresuj maluszka obroną - naprawdę nie taki diabeł straszny. A z drugiej strony mało który człowiek zdobywa pierwsze egzaminacyjne doświadczenia jeszcze w brzusiu u mamusi:) A jeżeli chodzi o omdlenia - to mimo że w ciąży nie byłam też kiedyś i też w Kościele poczułam, że mi jakoś tak żółto przed oczami, potem biało i nogi zaczęły się robić jak z gąbki, ale jakoś udało mi się wyjść na powietrze. Teraz zawsze staram się mieć miejsce siedzące. A teraz jeszcze taka pogoda... Dziękuję za maila - taki mam dzisiaj nastrój, że wzruszyłam się aż do łez - ładne to... Paulinko - ja też bym prosiła o jakieś zdjątko...:) PS. W lesie na jagódkach nie byłam, bo goście dopiero niedawno pojechali... Ale za to nazrywałam sobie całą miseczkę czarnych porzeczek i ujdą w zastępstwie jagódek;)
  24. dzień dobry - chciałam się tylko przywitać i spadam robić obiadek - dzisiaj mam gości - mieli być wczoraj, przełożyli wizytę na dzisiaj - niech im będzie;) Uciekam, odezwę się potem:)
  25. To ja już Wam wszystkim życzę dobrej nocy i kolorowych snów. Idę spać, bo jestem przeraźliwie śpiąca Wczoraj (oj stara ja, a głupia!) poczytałam sobie na dobranoc topik o duchach i do 2:00 nie mogłam się położyć do łóżka. Misiek spał sobie w najlepsze, a ja się bałam sama do łazienki iść. Dzisiaj już tam nie wchodzę na ten topik, i nigdy - a zwłaszcza po zmroku brrr Niby w dzień to nie robi takiego wrażenia, ale wieczorem lepiej takich rzeczy nie czytać!;)
×