

Mars
Zarejestrowani-
Zawartość
3 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Mars
-
-->asasenka \"Już praktycznie odpowiedziałaś sobie na pytanie. Nie możesz mieć czegoś czego Twoim zdaniem nie możesz otrzymać. Więc nic się nie dzieje.\" Trochę z sarkazmem Ci odpowiem - czytaj tę wypowiedź tak długo, aż ją zrozumiesz, ale w połączeniu z wypowiedzia karenk27 ok? Dla podpowiedzi wklejam Ci jeszcze raz akapit już wcześniej przeze mnie wklejany: \"...Twoje życie stanowi odbicie twoich życzeń, i tego, w jakiej mierze według ciebie mogą się spełnić. Nie mogę dać tobie tego, czego twoim zdaniem otrzymać nie możesz – choćbyś pragnął tego najgoręcej – albowiem nie sprzeciwię się twej własnej myśli. Nie mogę. Takie jest Prawo. Gdy wierzysz, że czegoś nie możesz otrzymać, to tak, jakbyś tego nie pragnął, gdyż oba stany wywołują ten sam skutek...\" Więc w czym masz problem? Jak mogą Ci spełnić się Twoje afirmacje czy też wizualizacje skoro wysyłasz różne wzajemnie się wykluczające sygnały? Proszę więc nie wmawiać mi czegoś czego nie powiedziałem.
-
\"tylko zaznaczacie wielokrotnie ze nie mozna afirmowac czegos w co do konca sie nie wierzy....\" Gdzie wyczytałaś by ktoś w ten sposób pisał. Jeśli jesteś tak pełna sprzeczności jak Twój tekst to możesz wywołać skutek odwrotny. Wszystko działa, ale jeśli zaraz po afirmowaniu pddajesz w wątpliwość tę informację \"a może byłoby lepiej że będę szczupła\" no to będziesz, ale za 20 lat ;) Wiem, że dobre rezultaty odnoszą osoby, które afirmuą konkretną swoją wagę. Ale co ja Ci będę tłumaczyć - sama poczytaj jakie popełniasz błędy. http://www.rzb.pl/tucker.html
-
karenk27 Poszperaj w moich wypowiedziach i wypowiedziach chaber na tym topiku - wielokrotnie pisaliśmy na ten temat.
-
-->dwudziestodwulatek To nie takie sobie \"hop siup\" i chcesz to masz. Wiele rzeczy jest możliwych do wyleczenia, ale głównie zależy to nie od osób postronnych, czyli takich jak ja, lecz od samych zainteresowanych. Myślę, że gdybyś zechciał poczytać kilka stronek tutaj na tym topiku już sam potrafiłbyś do tego dojść. Problem polega na tym, iż to Ty sam powinieneś sobie, na podstawie podawanych tutaj przykładów i niebezpieczeństw z tym związanych, przygotować afirmację dla siebie. Ty znasz siebie najbardziej. Jeśli się nauczysz wyciszać pójdzie Ci znacznie łatwiej. Wg mnie, ale to tylko przykład a nie gotowa już afirmacja, powienieneś w wizualizacji widzieć siebie zdrowego, bez widocznych śladów bielactwa, a w dalszej części, inscenizować w wizualizacji osoby, które Ciebie wcześniej znały, a które to cieszą się, że pokonałeś tę przykrą dla ciebie chorobę. Kończąc zaś wizualizację, powinieneś podziękować swojemu wyższemu JA za to, że jesteś całkowicie zdrowy i wolny od przyczyny, ktora spowodowała tę chorobę. Tylko nie powinieneś określać czasu w jakim to ma się stać. Po kilku takich wizualizacjach zapomnij o problemie i przestań całkowicie myśleć o chorobie. Powodzenia :) -->załamany85 Możesz jaśniej, zupełnie nie rozumiem o co chodzi. Pamiętaj jednak, to czego się najbardziej obawiamy, zazwyczaj nam się przydarza - czy tak jest u Ciebie? Obawa jest też prośbą o spełnienie, a więc?
-
-->baranki na mojej głowie :) Witaj Ciebie po długim czasie:) W zasadzie możesz na tym ebooku poprzestać. Nie rozdrabniaj się. Przeczytaj jeden raz jak zwykłą książkę. Potem możesz wracać do konkretnych, interesujących akapitów. Masz w niej podane wszystko. Nikt tego lepiej nie wyłoży. Reszta to tylko namiastka tego co w niej znajdziesz. Jeśli już chcesz wiedzieć co potem - polecam Silvę. Potęga Murphy\'ego jest jedynie powtórzeniem tego co już wiesz. Silva zaś konkretyzuje jak korzystać ze stanu alfa. Pozdrawiam :)
-
Dobrze >Gosiam :) Właśnie przeczytałem taki akapit: \"...Twoje życie stanowi odbicie twoich życzeń, i tego, w jakiej mierze według ciebie mogą się spełnić. Nie mogę dać tobie tego, czego twoim zdaniem otrzymać nie możesz – choćbyś pragnął tego najgoręcej – albowiem nie sprzeciwię się twej własnej myśli. Nie mogę. Takie jest Prawo. Gdy wierzysz, że czegoś nie możesz otrzymać, to tak, jakbyś tego nie pragnął, gdyż oba stany wywołują ten sam skutek...\" Proszę się chwilkę zastanowić nad głębokim sensem tego akapitu i jeszcze raz spojrzeć na tytuł tego topicu. :) Chaber - jesteś wielka. Pomysł na prawdę znakomity.
-
>dt Schowaj rozsądek do sejfu. Serce i intuicja mówią prawdę. Rzecz w tym, abyś po wizualizacjach nie rozmyślała o tym problemie!!! Niech Twoja świadomość nie podpowiada Nadświadomości co i jak ma czynić. Na Boga co Ty dziewczyno robisz? Totalny chaos wprowadzasz do swojej podświadomości. Jak możesz afirmować i jedno i drugie? Czyż nie widzisz w tym sprzeczności? Pisałem już jak powinny być prawidłowo przeprowadzane wizualizacje. Najpierw wyciszasz umysł, następnie na \"mentalnym ekranie\" wyświetlasz sobie film z życia (bądź konkretnej sytacji) którego nie chcesz - aż do bólu, łez i totalnej rezygnacji - potem mentalnie to przekreślasz podpisując ŹLE i już nigdy, powtarzam NIGDY więcej nie wracasz do tych scen! Następnym \"filmem\" niech będzie to czego oczekujesz, podpisując DOBRZE. Tę wizualiację powtarzaj przez 10 dni (podawałem wcześniej czasy i ilość razy dziennie). Gdy to nie zadziała - bo jest niezgodne z wolną wolą partnera - po około 2 tygodniach przerwy wizualizujesz przez trzy dni jeszcze to samo, ale dodając afirmację \"niech TO (chodzi o mentalny film), lub coś lepszego, stanie się .... (w miejsce kropek wstaw imię męża) i moim udziałem\". Takie afirmowanie \"upoważnia\" do działania Twoją Nadświadomość w sposób zupełnie Ci jeszcze nieznany, ale tylko z pozytywnym dla Ciebie skutkiem, bo Ona wie co jest dla Ciebie najlepsze. Zaręczam Ci - odpowiedź poznasz, ale bądź cierpliwa. Nadświadomość nie udzieli Ci pomocy jak będziesz miała ciągle \"na haju\" swoje myśli i będą one zachowywać się \"jak pijana małpa\" skacząc z miejsca na miejsce. Podkreślam - należy przestać podpowiadać co i jak ma być \"wykonane\", należy przestać \"zajmować\" myśli danym problemem. Zupełnie nie jest ważne czy w to wierzyrzysz czy nie - jeśli wysłałaś sygnał poprzez wizualizację i nie jest on krzywdzący dla innych TO SIĘ STANIE. Twoja wiara już tutaj nie ma żadnego znaczenia. Jeśli jednak nie uspokoisz swoich myśli - odpowiedź przyjdzie, ale po wielu latach, a przez ten czas popełnisz mnóóóóóóstwo błędów. Najmniejszym będzie \"to nie działa\". Proszę mi wierzyć - każda myśl, każda wizualizacja niesiesie za sobą \"wykonanie\" czy w to wierzysz czy nie. Chaber pisała wcześniej o sprzecznościach w afirmacjach. Przynoszą one bolesne rozwiązania, czasem bardzo bolesne. Potęga naszych myśli jest ogromna, tylko na Boga, dlaczego mamy jej używać po to by szkodzić sobie i innym? Czyż nie lepsze jest panowanie nad swoim umysłem i własciwe jego ukierunkowanie? Czy teraz już rozumiesz o co w tym wszystkim chodzi? Prosze odpowiedz lub pytaj dalej. :)
-
W tym celu mogą cię poprosić, abyś zmienił swoje zachowanie. Następnie, jeśli dojdzie już do tego, że są w stanie ci uwierzyć, natychmiast zaczynają się martwić, jak twoją miłość zachować. Toteż aby nie utracić twojej miłości, zaczynają zmieniać swoje postępowanie. W taki oto sposób dwoje ludzi dosłownie się w związku zatraca. Wstepują w związek z nadzieją, że sie odnajdą, a w rezultacie się gubią. Zatracanie własnej Jaźni jest najczęstszą przyczyną rozgoryczenia w tego rodzaju parach. Dwoje ludzi łączy się ze sobą, licząc na to, ze nowa całość okaże się większa od sumy poszczególnych składników, i odkrywa, że jest ona mniejsza. Czują sie pomniejszeni w stosunku do tego, jacy byli osobno. Mniej zdolni, mniej atrakcyjni, mniej ekscytujący, mniej radośni, mniej zadowoleni. Dzieje sie tak, ponieważ naprawdę są mniejsi. Wyrzekli sie większej części swej tożsamosci po to, aby być i pozostać w związku z drugą osobą. Stosunki między dwojgiem ludzi nie po to zostały ustanowione. Ale w taki właśnie sposób są doświadczane, i to powszechnie. ....\"
-
-->dt Można, oczywiście, tylko musicie sobie odpowiedzieć na pytanie \"po co?\" Coś się wydarzyło, pewnie nie bez przyczyny. Coś stało się takiego, że odszedł do innej. Powrót może być dopiero faktem, gdy znajdziecie (oboje !!!!) tę przyczynę. Jeśli w dalszym ciągu nie jesteście sobie obojętni, jeśli chcecie się połączyć na powrót - musicie jasno sobie określić, iż nie będziecie się wzajemnie ranić, ani wypominać nieustannie tego co się stało. Dodam jeszcze, iż należy być przy tym przygotowanym na chęć zemsty tej drugiej. Wszak to taka ludzka przywara. :) Przeczytaj moje wcześniejsze wypowiedzi na temat związków uczuciowych dwojga ludzi. Może wybierzesz coś dla siebie (dla Was). Pozdrawiam serdecznie :)
-
chaber, czy coś się stało niedobrego, że przestałaś tutaj bywać?:( Brakuje Ciebie!!! Pozdrawiam pozytywnie :)
-
-->Etien --> ano mnie Po tym co napisałyście przypomniało mi się coś co dawno temu przeczytałem w książce \"Moc pozytywnego myślenia\". Otóż padło tam takie pytanie: Czy wiecie dlaczego modlitwy dzieci się zawsze spełniają? No właśnie dlaczego? Otóż dzieci zazwyczaj modląc się mówią: \"Panie Boże spraw .......\" i natychmiast zasypiają. A dlaczego modlitwy dorosłych spełniają się bardzo rzadko, a nawet wcale? Ponieważ my dorośli, po modlitwie zazwyczaj podpowiadamy Bogu jak ma tego dokonać.:D:D:D Powiem szczerze, że na mnie te zacytowane stwierdzenia podziałały. Od tamtego czasu wiele pozytywnych spraw zaszło w moim życiu. :):):)
-
-->Marsie Pisałem już na temat przez Ciebie poruszany. Tak, masz rację - bardzo wielu autorów namawia do tego by swoim wrogom przekazywać energię miłości i przebaczenia. Spotkałem się też w jednej z książek, iż jest to najpiękniejszą modlitwą - dosłownie po takiej czynności usłyszała \"to była pierwsza prawdziwa modlitwa w Twoim życiu\". Poźniejsze jednak doświadczenia z przesyłaniem energii wprowadziły trochę zamieszania - wielu ludzi, tak jak Ty, odczuwało nie ulgę, a właśnie coś odwrotnego. Sytuacja stawała się niemalże dramatyczna, gdyż niektóre osoby odczuwały po takim przesyle prawdziwy niepokój, wręcz czuły \"że nie mają sił do życia\". Osoby, po ukończonym kursie Silvy, gdy się o tym dowiedziały uważniej zaczęły podchodzić do tego problemu. Okazało się, iż niektórzy ludzie, nie byli jeszcze \"gotowi\" na przyjęcie tej pozytywnej energii, inni zaś podświadomie wytworzyli w sobie wielką ilość energii negatywnej. W pierwszym przypadku powstawało małe \"zamieszanie\" podobne do Twojego z uczuciem dławienia. W drugim było o wiele gorzej. Następowało coś odwrotnego - zła energia, tak jakby czekała na własciwy tor i w momencie, gdy taki tor w postaci słabszej energii miłości znalazła, uderzała całą siłą w nieczego nieświadomą osobę. Takie przypadki spowodowały wymyślanie różnych rodzajów zabezpieczeń. Tak więc - mogą to być \"świetliste balony\", różnego rodzaju mentalne skrzynie. Wspominałem już iz moim zabezpieczeniem jest \"schowanie się\" w balonie żółtego światła o ciepłej barwie, przez które może przedostawać się i wychodzić energia jedynie pozytywna. Jaśnienie tej barwy oznacza, iż ktoś świadomie lub nie, wysyłał do mnie negatywną energię.
-
Magnoli, nie wiem czy przeoczyłas, ale pisałem że możesz pisać do mnie na maila.
-
-->matka natura Sądziłem iż twoje wypowiedzi są czymś więcej, czymś co wniesie jeszcze coś bardziej pozytywnego do tematu. Sądziłem też, że twoje pisanie jest poparte jakimś życiowym doświadczeniem, a tu okazuje się, że cel jaki sobie obrałaś to manipulowanie czyimiś wypowiedziami. Pisząc o \"Mylisz się, sądząc, iż \"biorąc to na siebie\" ulżysz jego niedoli. Nic bardziej mylnego. Twoja podświadomość zadziałała. Jak pisałem wcześniej, ona nam czasem potrafi \"wywinąć\" niezłego figla nie rozróżniając dobra od zła. Skoro jednak Twoją Wolą jest \"branie\" cudzego ciężaru na swoje barki - nikt i nic nie jest w stanie tego zmienić. Muszą \"otworzyć\" Ci się oczy na to, by znaleźć inny sposób pomocy danej osobie.\" wogóle nie miałem tego na myśli, tego w jaki sposób manipulujesz tą wypowiedzią podkładając pod to swój tok rozumowania. Pisząc to, miałem na myśli \"wampirów energetycznych\". Zmanipulować można każdą wypowiedź i z optymizmu wyjdzie pesymizm. Skoro Ci z tym dobrze, to żyj sobie tak jak lubisz, mnie nic do tego. Tak w nawiasie - mam dzieci starsze od Ciebie. Więc jeszcze wszystko przed Tobą. Poza tym... co można sądzić o osobie, która na to co stworzył Bóg mówi kurwa? Nie pozdrawiam - \"jesteśmy z innej bajki\", w mojej jest mi lepiej.:D
-
Twoje pytanie świadczy, iż dokładnie nie czytasz tego co napisałem. Jeśli mienisz się być recenzentem tego topiku to racz łaskawie czytać całościowo, nie wybiórczo, ok?
-
Aha jeszcze jedno... \"Powiem Ci coś chaberku - szkolono mnie swego czasu z manipulacji...\" Mnie szkolono z pozytywnego myślenia. Różnica jest?
-
Hmm, nie rozumiem skąd ten atak na mnie. Kogo do czego namawiam? To tego, by ktoś zmienił swoje negatywne myślenie na pozytywne? Że ktoś posłuchał mojej rady i po zmianie odczuwa efekt w postaci \"Mars po Twoich radach i dostosowania się do nich, poczułam jak cala złość n mojego chłopaka minęła. Wyobraziłam sobie nożyce, które przecinają złą energię, która łączyła mnie z chłopakiem. Teraz czuję do niego miłość...\" i wiele innych. Czy wklejenie wypowiedzi o wierze, której jestem wyznawcą, by pokazać jak inni ją postrzegają i jak postrzegają Jezusa jest świadectwem na to, by posądzić mnie o to iż jestem guru jakiejś sekty? Wszycy czytający to co napisałem mogą sami ocenić. Celowo, używając słowa Nadświadomość, nie chciałem, by osoby inaczej myślące niż ja (np. ateiści) poczuli się \"odrzuceni\" poza pozytywne myślenie. Nie mam czasu na szersze wywody. Nie mam cały czas dostępu do komputera. Pisząc zaś cytuję \"Dotykasz o wiele szerszej płaszczyzny niż to forum dotyczy\" jest moim błędnym rozumowaniem? Bo czy ten topik jest o tym co napisałaś, czy o \"sprawczej sile myśli - udało się to komuś? Rozmowa o tym co piszesz i w jaki sposób, zmienia całkowicie charakter i styl tego topiku. Nie czuję się powołany do rozmowy na temat wiary tak, jak o tym pisze ktoś w swoim poscie \"do marsa\", a już szczególnie na forum publicznym, a że wypaczyłaś całkowicie sens mojej wypowiedzi, no cóż - ty rozumiesz tak, a ktoś inny inaczej. Nikt ci tego nie zabrania. Mogę jedynie dodać, iż jeśli jesteś tego samego wyznania co ja, to jakoś nie po drodze mi z tobą. Poznałaś moje zdanie. Koniec, kropka, więcej nie dyskutuję, bo w żadnej mierze nie czuję się ani mądrzejszy od Ciebie, ani nie nadaję się na żaden autorytet w tym temacie. Załóż topik o odpowiadającym temu tematowi tytule - może się włączę do dyskusji, jeśli oczywiście będę miał cokolwiek do powiedzenia.:D:D:D:D -->Magnoli - oczywiście możesz pisać.
-
-->do marsa wklejam Ci wypowiedź osoby stokroć po stokroć silniejszej ode mnie. A że jesteśmy w czasie oczekiwania na wspomniane niżej święta więc pozwoliłem sobie na wklejenie tego cytatu... ...–\" Dziś mamy dzień Bożego Narodzenia. Dla was oznacza to dzień, w którym się narodził Jezus z Nazaretu, czyli Chrystus. W chwili tej zapewne przychodzi wam na myśl, że został posłany na Ziemię, by odkupić ludzkość z grzechów – a więc dla was Jezus uosabia wielkiego pośrednika pomiędzy wami a Bogiem. Stąd też wzywacie zazwyczaj Jezusa jako owego pośrednika pomiędzy wami a waszym Bogiem, którego uważacie za Boga groźnego i zagniewanego, przebywającego w miejscu zwanym przez was niebem, usytuowanym nie wiadomo gdzie – aczkolwiek myślę, że to tylko w świadomości ludzkiej mniemacie, że możecie mieć dostęp do Boga tylko za pośrednictwem Jego mniej surowego, ale wielkiego, szlachetnego i bardziej kochającego syna. Nazywacie go błogosławionym, i przyjście jego na świat obchodzicie właśnie dziś. – Dla nas dzień ten ma daleko większe znaczenie: oznacza, nie tylko przyjście na świat Jezusa Chrystusa, lecz symbolizuje zarazem narodziny Chrystusa w każdej ludzkiej świadomości. Dzień Bożego Narodzenia oznacza dla nas narodzenie się wielkiego mistrza oswobodziciela ludzkości z materialnych więzów i ograniczeń. W naszym rozumieniu ta wielka dusza przyszła na Ziemię po to, by pokazać nam pełniej drogę do rzeczywistego Boga – jedynego, wszechmocnego i wszechwiedzącego – by pokazać nam, że Bóg jest wszechmądrością, wszechdobrocią, wszystką prawdą i wszystkim we wszystkim. Wielki ten mistrz, który w dniu dzisiejszym przyszedł na świat, został posłany w tym celu, by jak najpełniej dowieść nam, iż Bóg nie tylko nie przebywa gdzieś poza nami, lecz że właśnie przebywa z nami i w nas; że nigdy nie był i nie może być oddzielony od nas lub od któregokolwiek ze Swych stworzeń; że jest zawsze sprawiedliwym i kochającym Ojcem. Jest On wszystkim; wie o każdej rzeczy, wie wszystko i Sam jest całą Prawdą. Gdybym nawet posiadł zrozumienie wszystkich ludzi, także wtedy byłoby ponad moje siły wyrażenie wam choćby w skromnej mierze tego wszystkiego, co te święte narodziny oznaczają dla nas.\"...
-
-->beee Czytałem już kilka stron z tamtego forum. Wierz mi, dla wielu czytających może ono być \"totalną bzdura\". Spotkało się tam sporo osób \"znających\" Silvę. Rozmawiają ze sobą \"półsłówkami\". Jestem po Silvie, dla mnie są to zupełnie normalne rozmowy i nie ma w nich niczego złego. Dla osób \"niezaznajomionych\" w temacie może to być zbyt \"wielką ucieczką\" od tego co im w życiu się przydaża i chcieliby się na ten temat więcej dowiedzieć. Uważam więc, iż przyjdzie czas, że niektóre osoby stąd przeniosą się tam, zaś niektóre będą wpadać tutaj. Chaber stara się jak może (próbuję jej tylko pomagać) by przynajmniej niektóre osoby naprowadzić na właściwy \"tor\" życia. One biegną wzdłuż toru, raz to z jednej, raz z drugiej strony myśląc, że wskakując na tor własciwy będzie im trudniej. Stara się na swoim przykładzie pokazać, że może być łatwiej. Pokazując to co przeżyła bardziej przemawia do \"raczkujacych\" niż mowa niezrozumiałymi jeszcze półsłówkami. Tak więc i tamto forum, i forum Chaber, będą się wzajemnie wspierać. Widzę w tym jedynie korzyści dla zaglądających na te fora osób. Pozdrawiam wszystkich pozytywnie myślących.
-
-->Magnoli Jak długo będziesz pielęgnować w sobie \"nie poradzę sobie sama\", \"nie potrafię\", \"to zbyt trudne\" - tak długo będziesz uodparniać się na pomoc. Pamiętaj, co wcześniej pisałem, iż to nie Mars pomaga, a Twoja Nadświadomość. Mars jest tak samo bezradną osobą jak Ty. Jednak z chwilą gdy się odblokujesz może on poprzez swoją Nadświadomość połączyć się z Twoją Nadświadomością. Nadświadomość jest Czymś, co jest poza nami. Jest cząstką naszego lepszego Ja. Odblokowanie się, pozwolenie na to by nasze lepsze JA nam pomagało, jest najważniejszą rzeczą, którą powinniśmy uczynić. Nadświadomość jest przeciwieństwem podświadomości, która zaś jest tworem nierozumnym. Nie odróżnia, w przeciwieństwie do Nadświadomości, co jest dla nas dobre i co nam przynosi korzyści. Wykonuje wszystkie nasze \"polecenia\" te dobre i te złe również. Nadświadomość jest największym darem człowieka. Szkoda, że tak wielu się na Nią zamyka twierdząc - nie umiem, nie potrafię, nie dam rady. Magnoli - głowa do góry, a niemożliwe stanie się dla Ciebie możliwe. Nie odmawiam Ci pomocy.
-
Arianko Pisząc o Miłości, która zabija, nie miałem na myśli tego, o czym wspominasz, a raczej zdarzenie z oczami, którego byłaś uczestnikiem. Otóż, jeśli na naszej drodze znajdzie się ktoś, kto chce nam uczynić krzywdę, my jemu wysyłamy energię pełną Miłości. Wówczas, gdy ta osoba tej Miłości nie przyjmie, nasza energia połączy się z jego złą energią, która wraca do niego i czyni w nim wielkie spustoszenie. Często zdarza się, iż na drodze osoby dobrej staje ktoś nieprzychylnie nastawiony, gotowy do ataku, ale rezygnuje i odchodzi \"skruszony\". Znaczy to, iż przyjął tę energię Miłości. Bywa, iż wraca kilkakrotnie, gotowy do walki i gdy wydaje mu się, iż jest w stanie pokonać tę wspomnianą dobrą osobę - przystępuje do ataku. Nie przyjmuje już energii Miłości i Dobroci - zostaje \"zniszczony\" jego własną złą energią. O tym już wiele osób tutaj wspominało, jako o wampirach energetycznych. Stosuje się różne metody \"odcinania poboru\" energii, ale najskuteczniejszą jest wyżej przeze mnie wspomniana metoda wysyłania energii Miłości, będąc jednocześnie zabezpieczonym \"ochronnym balonem światła\". Pozdrawiam i miłego dnia
-
-->Artianka do Twojej wypowiedzi z 22.43 Pierwsza myśl podczas czytania - jeden wielki chaos. Komentarz do spotkania z obcym facetem - uważam jego zachowanie za bardzo dziwne wobec nieznanej osoby. Twoje zachowanie jak najbardziej prawidłowe. Być może kiedyś ktoś mu powiedział, że ma bardzo silny wzrok i może na swój wzrok poderwać kogo zechce. Podobałaś mu się, ale jego podświadomość odczytała Twoją blokadę więc poczuł się spłoszony. Jego wypowiedź prawdopodnie była ripostą na Twoją blokadę. Nie uczyniłaś nic złego. Każdy ma prawo się bronić tak jak Ty. Nie umiał inaczej nazwać Twojej blokady więc określił ją złośliwie jako wysysanie energii. Myślę, że dałaś mu nauczkę i już nigdy więcej nie będzie w ten sposób się zachowywał. Należy przy tym dodać iż ludzie, wiedzący o pewnych swoich \"zdolnościach\", próbując je wykorzystać bez odpowiedniego zabezpieczenia, mogą poczuć się źle, mieć uczucie wysysania z nich energii. Artianko, to że miłość zabija, to nie tylko czcza gadanina. To absolutna prawda. O tym jednak może innym razem napiszę. Natomiast jeśli chodzi o relacje między Tobą a Twoim chłopakiem, niestety, ale nie gniewaj się, są powodowane poprzez Twoje negatywne myślenie o Nim, o Waszym związku. Wykorzystując Twój (Wasz) przykład oraz \"brak mi słów na ludzki amok\" postaram się skomentować to i przyrównać do tytułu tego topiku: - \"potrafie przewidzieć jego pewne reakcje, czy przewidzieć, że czegoś nie zrobi... I czasem wydaje mi się, że ja wpływam na niego negatywnie. Parę razy mnie zawiódł i czasem jak coś mówi, to mu nie wierze(że coś zrobi) i tak zazwyczaj się staje. Zawsze gdy on coś powie, to ja myślę sobie że pewnie i tak tego nie zrobi...\" - \"Szczególnie jak niepokoję się o moją córkę a czasami ten niepokój jest strasznie silny mimo tego, że ona jest na drugim końcu miasta. Wtedy zawsze jak za dotknięciem czarodziejskie różdżki dzwoni Pani przedszkolanka i mi mówi, że Jula dzisiaj źle się czuła albo, że nie chciała jeść albo...\" Proszę, oto dwie wypowiedzi zupełnie różnych osób. Obie wypowiedzi dotyczą bardzo bliskich istot. Tak się dzieje, że osoby bardzo nam bliskie, mające z nami nie tylko więź uczuciową ale i duchową, są najbardziej podatne na sprawstwo naszych myśli. Myśl jest najpotężniejszym i najsilniejszym narzędziem, w które został wyposażony człowiek. Nasze myśli są energią. Energia ta ciągle krąży po wszechświecie. Ona, jak fala wróci do nas, o czym wcześniej już pisałem. Tę energię wysyłamy także do naszy najbliższych. W obu przypadkach była to zła!!! energia. W obu przypadkach ta energia wywołała niedobre skutki u osób do których była kierowana. W pierwszym przypadku powodowała dokładnie to co bliska osoba chciała (myślała) czyli? - Artianko, w późniejszym swoim poscie otrzymałaś odpowiedź w zachowaniu swojego partnera. Zacznij wysyłać mu myśli pozytywne, pełne miłości i problem będzie raz na zawsze zapomniany. :) W drugim przypadku, córka nie umiała sobie poradzić z własciwym odczytaniem energii, którą wysyłała jej mama. Efekt? - zaczęła szkodzić samej sobie poprzez pogorszenia samopoczucia i odmowy jedzenia. Mamuś kochana, zacznij wysyłać córce myśli o miłości do niej, o tym jak bardzo ją kochasz i wspierasz swoim macierzyństwem w jej rozwoju. Przyrzekam Ci, zdziwisz się reakcją córki. :) Proszę tych dwóch przykładów nie mylić z intuicyjnym odczytywaniem przyszłości. To zupełnie inna dziedzina. Wysłanie przyjaznej energii do ciotki, spowodowało odzew w postaci telefonu - bo tak określiłaś w wysyłanej myśli, ale nie jest to przewidywaniem przyszłości. Jeszcze jedna uwaga dotycząca wysyłania do kogoś myśli. Część z tej energii zostaje przez dane osoby przyjęta. Część zaś krąży po wszechświecie i zabiera ze sobą (tak jak mała kulka śniegu lawinę) inne przez nas wysyłaneprzez lata myśli. Proszę sobie wyobrazić co się stanie gdy to do nas wróci jako dobra lub zła fala? Dość wymądrzania się. Kończę i pozdrawiam. :):):)
-
-->chaber Twoje słowa to więcej niż zapłata wielkimi pieniędzmi. Sprawić komuś radość to cel dla którego żyjemy. Zdarza się jednak, że znajdują się tacy, którzy \"umieją\" się przed tym bronić. Doprawdy tego to ja już nie rozumiem. Chyba chaber wiemy osobiście, że mam rację mówiąc o istnieniu takich ludzi. Dziękuję Ci za Twoje ciepłe słowa. Często dostajemy od Nadświadomości podpowiedzi, których \"nie słuchamy\" bądź odrzucamy. Potem wpadamy w zadumę, gdy już to minęło i już nie mamy ich. Stajemy się odcięci od Jej pomocy. Przecież na nasze własne życzenie, czyż nie? Często słyszy się porzekadło \"każdy jest kowalem swego losu\" ale nie każdy chce nim być. Najlepiej by to ktoś za nas zrobił bo przecież \"ja w to nie wierzę\". Dlatego jak wspomniałem, to co czynię robię z \"ukrycia\", bo nie ma nic gorszego gdy umiawiam się z kimś, że mu pomogę, a potem słyszę \"no i co? nie umiesz, nie potrafisz bo ja wiem że to nie działa, to przecież bujda na resorach\". Te osoby nie wiedzą o sobie tyle co ja już wiem o nich. Gdyby potrafiły tylko przez moment dojrzeć jak bardzo mają umysł \"zatrudniony\" do tego by szkodzic samym sobie. Na nic moja pomoc, gdy cały czas muszę \"wlaczyć\" najpierw by oczyścić ich umysł. To tak na przyszłość dla tych, którzy oczekują ode mnie rzeczy niemożliwych. Podam metodę, którą często stosuję wobec samego siebie. \"Trzeba mieć pewność co najmniej 15 min, iż nikt nam nie będzie przeszkadzać. Usiąść w fotelu, najlepiej twarzą w kierunku do południa. Odprężyć się i rozluźnić całe swoje ciało, z twarzą włącznie (rozluźnienie to bardzo ważna sprawa). Kiedy poczujemy odprężenie, należy zamknąć oczy. Po chwili wyobrazić sobie żółte światło (o ciepłej barwie) które Cię otacza niby balon. Po czym otworzyć oczy i pójść do codziennych zajęć\" Ten balon chroni mnie przed wszystkim. Ponieważ istnieje na nas ciagłe działanie różnych, nieprzyjaznych energii, co jakiś czas odnawiam go. Czy ktoś znajdzie się tutaj taki i powie skąd u niego to światło wypływa? Na początku byłem zdumiony tym co zobaczyłem. :) Pozdrawiam i miłej nocy
-
-->czy to możliwe tak proszę, pisz na maila, wystarczy Twoje imię i miejscowość. Dokładny adres nie jest mi potrzebny. Zaznaczam jednak, że to czego oczekujesz nie może być ze szkodą dla innych. Jeśli to, czego oczekujesz będzie mogło mieć jakikolwiek negatywny skutek dla innych, może przyjść rozwiązanie zgoła inne niż oczekujesz. Poza tym, to nie ja pomagam. Ja, jako Mars, jestem puchem marnym, a dopiero w połączeniu z nadświadomością mogę cokolwiek zdziałać i to ONA wybiera to, co dla Ciebie bedzie najlepsze i najbardziej korzystne. Jeśli jednak w czymkolwiek chcesz mnie sprawdzić - nie zdziw się, gdy to się obróci przeciwko Tobie. Jeśli jesteś w stanie to zaakceptować co wyżej napisałem, pisz na mój adres mailowy. Pozdrawiam
-
Och siła myśli, przepraszam że przekręciłem Twój nick. Jesteś lepsza ode mnie, bo szukałem aktualnych terminów i nie znalazłem. Kiedyś byłem na bieżąco, teraz po zmianie adresu przestała do mnie przychodzic korespondencja. Jeśli zaś chodzi o koszty, to 10 lat temu płaciłem 230zł za kurs. Teraz nie mam pojęcia ile kosztuje, ale wiem jedno... WARTO. Warto dlatego, że można pomagać nie tylko sobie, ale innym także o ile takiej pomocy oczekują i wcale nie muszą wiedzieć, że sprawcami nagłego porodu np. 13 kamieni nerkowych jesteśmy my sprawcami. Najfajniejsze jest to, że te osoby czują wewnętrzną potrzebę by nas o tym powiadomić i to jest największym motywem do dalszego działania. Siła myśli - wiesz, to co napisałaś właśnie tak oddziaływuje. Wiele chorób właśnie powstaje w momencie gdy zaczynamy o nich rozmawiać i myśleć. Czasem jesteśmy zarażani już łonie matki, gdy ona wtedy rozmawia o czymś takim. Stąd właśnie się bierze wiele chorób co do których nie ma się pewności, że są dziedziczne. By człowiek zachorował na jakąś chorobę, najpierw musi się ona \"urodzić\" w umyśle. Jest nas coraz więcej. Coraz więcej ludzi pozytywnie myślących, ale też i wzrasta liczba ludzi negatywnie myślących lub wręcz lubujących się w katastroficznym myśleniu. Dobrze, jeśli jest to myślenie li tylko autodestrukcyjne, ale gorzej gdy takie osoby starają się posiać tę katastroficzność w innych. Dlatego tak często tutaj piszę o swoich działaniach w \"ukryciu\". To daje mi większe bezpieczeństwo dla mnie i większą siłę w pomaganiu innym. Pozdrawiam i miłej nocy życzę.