Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Mars

Zarejestrowani
  • Zawartość

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Mars

  1. -->muszę to napisać Ja Ci wierzę i skoro potrafisz (już wiesz, że to potrafisz) tak się skoncentrować z wiarą na czymś - zacznij nad tym pracować. :) Uprzedzam, że \"wpadki\" też będą się zdarzały i nie zniechęcaj się małymi niepowodzeniami, bo innym też się zdarzają. O ile będziesz wykorzystywać te zdolności w dobrych intencjach - nic złego Ciebie nie spotka. Zaś manipulowanie czyjąś wolą w złym celu może spowodować nieprzyjemne dla Ciebie skutki. Wielu, wiedząc, że \"to działa\", po niepowodzeniach w dobrych intencjach \"przechodzi\" do \"majstrowania\" w złej intencji - efekt: depresja, całkowity brak koncentracji - to najdelikatniejsze \"kary\". Niekontrolowany rozstrój nerwowy jest bardzo częstym skutkiem właśnie przy \"majstrowaniu myślą\" w złym i negatywnym kierunku.
  2. -->karenk27 Wspominałem, kiedyś tu na topicu, iż używam \"świetlnego balonu\" w celu zabezpieczenia się przed \"nieuprawnionym\" poborem ode mnie pozytywnej energii oraz przed oddziaływaniem obcej negatywnej energii na mnie. O nim wyczytałem ze zwierzeń babki przeżywającej swoją \"śmierć kliniczną\". Gdy już \"wracała\" sama z \"tamtej strony\", dopadły ją negatywne myśli i popadła w panikę - w tym momencie pojawił się KTOŚ, kto otoczył ją właśnie takim balonem żółtego światła, mającym ją chronić przed wszelkiego rodzaju negatywną energią, ale też przed przypływem do niej negatywnych myśli - poczuła się wówczas bezpieczna. Zastosowałem to wobec samego siebie. Przy pierwszej próbie byłem niesamowicie zdziwiony i zaskoczony, że to światło wypływa ze mnie. Moje zdumienie osiągnęło zenitu, gdy dowiedziałem się, że tak jest w istocie. Szukałem odpowiedzi na inne pytania, a znalazłem także informację na temat Tego światła. Ono (To światło) jest w nas. To jeden z wielu skarbów jakie posiadamy, a z nich nie umiemy korzystać. Może z niego korzystać każdy, kto tylko zechce. Piszę o tym, że ono jest żółte - tak jest w moim przypadku. Gdy zaczynam wyobrażać sobie ten \"balon\" (klosz) on po prostu wypływa ze mnie. Wówczas dodaję także: \"to światło jest moim zabezpieczeniem przede mną samym, przed moimi negatywnymi myślami. Od tej pory, żadne negatywne myśli i żadna negatywna energia, nie mają do mnie dostępu. Jednocześnie jestem stale otwarty na pomoc inteligencji równej lub wyższej niż moja\". Dla kogoś, kto jest nowicjuszem - mogą powstawać pewne trudności ze stworzeniem tego \"balonu\". Mam na myśli, że on się nie pojawia - mentalnie możemy go nie widzieć. Wówczas zazwyczaj \"nastawiam\" się nie \"na widzenie\", a na \"jego odczuwanie\". Gdy tak postępuję, natychmiast się ON pojawia. Czasem \"widzę\" (tak było na początku) że jest uszkodzony, dosłownie jak przebity balonik powietrza. Oczywiście natychmiast \"naprawiam\" go. Po dłuższym czasie jego zastosowywania (bez napraw) zauważam, iż jego kolor przechodzi w jaśniejszy, czasem jest prawie biały. Wówczas mam odczucie, że spełnił swoją rolę i uniemożliwił \"zranienie\" mnie. Przywracam mu wtedy jego poprzednią, żółtą barwę. Stosuję tak już od ponad 2 lat. Ciągle jednak mam wrażenie, że mi go ktoś \"psuje\". Jest tak przeważnie, gdy mam styczność z ludźmi, którzy twierdzą, że \"ich zdanie jest jedynie słuszne\". Kontkat z nami osób \"negatywnych\" powoduje atak na nas ich złej energii - ma się wówczas odczucie \"wysysania\". Czasami jest tak, że niektóre osoby (niekoniecznie negatywne) czują się w naszej obecności super, ale po ich oddaleniu się, mamy wrażenie pustki i czujemy, że jesteśmy osłabieni. Osoby te są nieświadome tego, iż są \"wampirami energetycznymi\". Gdy \"okryjemy\" się takim balonem - natychmiast mamy od nich informację, że już nie odczuwają \"tej radości\" bycia z nami w kontakcie. Wówczas słusznym jest oddawanie im, ale z naszej woli, trochę energii miłości. Często się zdarza, że te osoby zaczynają szukać odpowiedzi na to co im się przydarzyło. W efekcie bywa tak, iż stają się naszymi sprzymierzeńcami, ale już nie są \"wampirami\". Zadałem tutaj wcześniej pytanie - czy ktoś potrafi odpowiedzieć, skąd to światło wypływa. Zdaje się, tylko jedna osoba napisała, że z okolic jej serca. Okolice serca są miejscem najsilniej wskazującym na to, co wokół nas się dzieje - gdy coś robimy, gdy pytamy o coś swoją Nadświadomość - właśnie w tym miejscu zaczynamy odczuwać TO COŚ. Uczucie \"błogości\" w tej okolicy, jest dla nas potwierdzeniem, że to co czynimy i jak postępujemy, jest prawidłowe i bez szkody dla innych. Życzę balonowego powodzenia :D
  3. Dokończę jeszcze myśl z poprzedniego postu. Słuszniej wg Ciebie powiedzieć to nie działa. Powiedz to Pani Evelyn Monahan. Ona nie czytała żadnych książek. Po wypadku, jakiemu uległa w wieku 22 lat, straciła wzrok i miała kilkanaście ataków epilepsji dziennie. Sprzedaj swój cały majątek (masz tego trochę), kasę zużyj na jej poszukiwanie i spróbuj jej (ona żyje, cieszy się doskonałym zdrowiem) udowodnić, że to nie ma sensu. Powiem Ci: nie dość, że zmienisz zdanie, ale w bardzo szybki sposób nauczy Ciebie jak na powrót odzyskać swój majątek. I nie pisz więcej głupot, że jak coś nie działa u Ciebie to nie działa też u nikogo - po prostu tak nie przystoi. Od tego linku zacznij poszukiwania: http://www.huna.net.pl/name-News-article-sid-89.html Znajdź ją i powiedz jej to, co chciałeś tutaj swoimi wpisami udowodnić.
  4. \"zadufany w sobie i pelen niecheci, pogardy dla ludzi inaczej myslacych. Zastosuj te swoje pozytywne afirmacje do samego siebie, daj ludziom prawo inaczej mysleć, nie traktuj ich jako gorszych. Zniechecasz mnie do pozytywnych afirmacji. Na twoim przykladzie widac, ze to nie dziala\" Często krytykujemy ludzi za to, czego w sobie nie lubimy w sobie. Jeśli krytykujesz pozytywne afirmacje to mi odpowiedz, jak mogę i w jaki sposób Ciebie zniechęcić do czegoś co krytykujesz misiaczku? Powiadasz, że jestem pełen pogrardy dla ludzi inaczej myślących, a Twój post jak odczytać? Wlazłeś znów tu jak paw i próbujesz na siebie zwrócić uwagę. Nie moją rolą jest Ciebie zmieniać, tego Ty musisz chcieć. Doskonale Ciebie rozumiem, że Ci nie wychodzi, że nie chcesz, że masz inne zdanie - ale nie podawaj swojego przykładu jako prawdy, że to jest do kitu. Bo to Ty próbujesz zniechęcić do czegoś, co jest optymistyczne próbując siać swoim pesymizmem. Podałem wiele przykładów ze swojego życia i jak wychodziłem \"z opresji\". Podaj więc swoje afirmacje, wizualizacje i udowodnij, że Ci się nie spełniły - wydaje mi się, że się nie odważysz. Bo tak potrafi każdy: krytykować, nie podając szczegółów i nie wnikając w sedno sprawy. Słuszniej powiadasz powiedzieć: to nie działa niż dać innym szansę wyjścia z bezsilności. Jawisz się jako osoba żyjąca na poziomie świadomości, to tak jakbyś wsiadł do samochodu bez kluczyków i żalił się, że on nie chce jechać. Inni jednak nie mają takich problemów, czyż nie?
  5. -->Etien Witaj spowrotem. Gdybym mógł, wyściskałbym Ciebie za to co napisałaś. Prawdę mówiąc, łatwo jest się zdołować do takiego stopnia jak napisałaś. Przeżyłem już to i mogę szczerze napisać - o wiele łatwiej mieć takie myśli, niż później napisać takie wyznanie. Trzeba było tutaj zaglądać w tych chwilach Twojego czarnowidztwa - myślę iż byłoby nas tutaj wielu, którzy by starali się w najbardziej przyjazny sposób podtrzymywać Ciebie na duchu. Nic straconego, rozmawiaj z nami, a nie będziesz odczuwac samotności. Życie przecież jest takie piękne, wystarczy tylko odpowiednio pokierować swoimi myślami. Wiem, wiem, łatwo się mówi, ale jeśli ma się możliwość komuś wyżalić, zawsze \"inaczej\" można ocenić swój problem. Pozdrawiam i bądź z nami, bo wszyscy czasem przeżywamy trudne chwile - nigdy jednak wszyscy na raz - zawsze znajdzie się ktoś, kto ma dobry dzień i w odpowiedni sposób podzieli się dobrym słowem.
  6. Darku, myślę że mi trochę pomożesz. :D Stram się w jakiś sposób \"oddać\" to, czego nauczyłem się w życiu. Miło jednak jest spotkać kogoś, kto ma podobne \"spojrzenie\" na pewne dylematy życia. Tak jak napisałem na \"bliźniaczym\" topiku treaz już nigdy nie powiem: \"dlaczego? dlaczego własnie mnie to spotyka?\" - znalazłem odpowiedź. Powiem więcej... znalazłem więcej niż szukałem. :D -->śnieg ok A ja tam wolę zimą śnieg i mróz niż deszcze i huragany. :D Pozdrawiam
  7. -->asasenka \"Już praktycznie odpowiedziałaś sobie na pytanie. Nie możesz mieć czegoś czego Twoim zdaniem nie możesz otrzymać. Więc nic się nie dzieje.\" Trochę z sarkazmem Ci odpowiem - czytaj tę wypowiedź tak długo, aż ją zrozumiesz, ale w połączeniu z wypowiedzia karenk27 ok? Dla podpowiedzi wklejam Ci jeszcze raz akapit już wcześniej przeze mnie wklejany: \"...Twoje życie stanowi odbicie twoich życzeń, i tego, w jakiej mierze według ciebie mogą się spełnić. Nie mogę dać tobie tego, czego twoim zdaniem otrzymać nie możesz – choćbyś pragnął tego najgoręcej – albowiem nie sprzeciwię się twej własnej myśli. Nie mogę. Takie jest Prawo. Gdy wierzysz, że czegoś nie możesz otrzymać, to tak, jakbyś tego nie pragnął, gdyż oba stany wywołują ten sam skutek...\" Więc w czym masz problem? Jak mogą Ci spełnić się Twoje afirmacje czy też wizualizacje skoro wysyłasz różne wzajemnie się wykluczające sygnały? Proszę więc nie wmawiać mi czegoś czego nie powiedziałem.
  8. \"tylko zaznaczacie wielokrotnie ze nie mozna afirmowac czegos w co do konca sie nie wierzy....\" Gdzie wyczytałaś by ktoś w ten sposób pisał. Jeśli jesteś tak pełna sprzeczności jak Twój tekst to możesz wywołać skutek odwrotny. Wszystko działa, ale jeśli zaraz po afirmowaniu pddajesz w wątpliwość tę informację \"a może byłoby lepiej że będę szczupła\" no to będziesz, ale za 20 lat ;) Wiem, że dobre rezultaty odnoszą osoby, które afirmuą konkretną swoją wagę. Ale co ja Ci będę tłumaczyć - sama poczytaj jakie popełniasz błędy. http://www.rzb.pl/tucker.html
  9. karenk27 Poszperaj w moich wypowiedziach i wypowiedziach chaber na tym topiku - wielokrotnie pisaliśmy na ten temat.
  10. -->dwudziestodwulatek To nie takie sobie \"hop siup\" i chcesz to masz. Wiele rzeczy jest możliwych do wyleczenia, ale głównie zależy to nie od osób postronnych, czyli takich jak ja, lecz od samych zainteresowanych. Myślę, że gdybyś zechciał poczytać kilka stronek tutaj na tym topiku już sam potrafiłbyś do tego dojść. Problem polega na tym, iż to Ty sam powinieneś sobie, na podstawie podawanych tutaj przykładów i niebezpieczeństw z tym związanych, przygotować afirmację dla siebie. Ty znasz siebie najbardziej. Jeśli się nauczysz wyciszać pójdzie Ci znacznie łatwiej. Wg mnie, ale to tylko przykład a nie gotowa już afirmacja, powienieneś w wizualizacji widzieć siebie zdrowego, bez widocznych śladów bielactwa, a w dalszej części, inscenizować w wizualizacji osoby, które Ciebie wcześniej znały, a które to cieszą się, że pokonałeś tę przykrą dla ciebie chorobę. Kończąc zaś wizualizację, powinieneś podziękować swojemu wyższemu JA za to, że jesteś całkowicie zdrowy i wolny od przyczyny, ktora spowodowała tę chorobę. Tylko nie powinieneś określać czasu w jakim to ma się stać. Po kilku takich wizualizacjach zapomnij o problemie i przestań całkowicie myśleć o chorobie. Powodzenia :) -->załamany85 Możesz jaśniej, zupełnie nie rozumiem o co chodzi. Pamiętaj jednak, to czego się najbardziej obawiamy, zazwyczaj nam się przydarza - czy tak jest u Ciebie? Obawa jest też prośbą o spełnienie, a więc?
  11. -->baranki na mojej głowie :) Witaj Ciebie po długim czasie:) W zasadzie możesz na tym ebooku poprzestać. Nie rozdrabniaj się. Przeczytaj jeden raz jak zwykłą książkę. Potem możesz wracać do konkretnych, interesujących akapitów. Masz w niej podane wszystko. Nikt tego lepiej nie wyłoży. Reszta to tylko namiastka tego co w niej znajdziesz. Jeśli już chcesz wiedzieć co potem - polecam Silvę. Potęga Murphy\'ego jest jedynie powtórzeniem tego co już wiesz. Silva zaś konkretyzuje jak korzystać ze stanu alfa. Pozdrawiam :)
  12. Dobrze >Gosiam :) Właśnie przeczytałem taki akapit: \"...Twoje życie stanowi odbicie twoich życzeń, i tego, w jakiej mierze według ciebie mogą się spełnić. Nie mogę dać tobie tego, czego twoim zdaniem otrzymać nie możesz – choćbyś pragnął tego najgoręcej – albowiem nie sprzeciwię się twej własnej myśli. Nie mogę. Takie jest Prawo. Gdy wierzysz, że czegoś nie możesz otrzymać, to tak, jakbyś tego nie pragnął, gdyż oba stany wywołują ten sam skutek...\" Proszę się chwilkę zastanowić nad głębokim sensem tego akapitu i jeszcze raz spojrzeć na tytuł tego topicu. :) Chaber - jesteś wielka. Pomysł na prawdę znakomity.
  13. >dt Schowaj rozsądek do sejfu. Serce i intuicja mówią prawdę. Rzecz w tym, abyś po wizualizacjach nie rozmyślała o tym problemie!!! Niech Twoja świadomość nie podpowiada Nadświadomości co i jak ma czynić. Na Boga co Ty dziewczyno robisz? Totalny chaos wprowadzasz do swojej podświadomości. Jak możesz afirmować i jedno i drugie? Czyż nie widzisz w tym sprzeczności? Pisałem już jak powinny być prawidłowo przeprowadzane wizualizacje. Najpierw wyciszasz umysł, następnie na \"mentalnym ekranie\" wyświetlasz sobie film z życia (bądź konkretnej sytacji) którego nie chcesz - aż do bólu, łez i totalnej rezygnacji - potem mentalnie to przekreślasz podpisując ŹLE i już nigdy, powtarzam NIGDY więcej nie wracasz do tych scen! Następnym \"filmem\" niech będzie to czego oczekujesz, podpisując DOBRZE. Tę wizualiację powtarzaj przez 10 dni (podawałem wcześniej czasy i ilość razy dziennie). Gdy to nie zadziała - bo jest niezgodne z wolną wolą partnera - po około 2 tygodniach przerwy wizualizujesz przez trzy dni jeszcze to samo, ale dodając afirmację \"niech TO (chodzi o mentalny film), lub coś lepszego, stanie się .... (w miejsce kropek wstaw imię męża) i moim udziałem\". Takie afirmowanie \"upoważnia\" do działania Twoją Nadświadomość w sposób zupełnie Ci jeszcze nieznany, ale tylko z pozytywnym dla Ciebie skutkiem, bo Ona wie co jest dla Ciebie najlepsze. Zaręczam Ci - odpowiedź poznasz, ale bądź cierpliwa. Nadświadomość nie udzieli Ci pomocy jak będziesz miała ciągle \"na haju\" swoje myśli i będą one zachowywać się \"jak pijana małpa\" skacząc z miejsca na miejsce. Podkreślam - należy przestać podpowiadać co i jak ma być \"wykonane\", należy przestać \"zajmować\" myśli danym problemem. Zupełnie nie jest ważne czy w to wierzyrzysz czy nie - jeśli wysłałaś sygnał poprzez wizualizację i nie jest on krzywdzący dla innych TO SIĘ STANIE. Twoja wiara już tutaj nie ma żadnego znaczenia. Jeśli jednak nie uspokoisz swoich myśli - odpowiedź przyjdzie, ale po wielu latach, a przez ten czas popełnisz mnóóóóóóstwo błędów. Najmniejszym będzie \"to nie działa\". Proszę mi wierzyć - każda myśl, każda wizualizacja niesiesie za sobą \"wykonanie\" czy w to wierzysz czy nie. Chaber pisała wcześniej o sprzecznościach w afirmacjach. Przynoszą one bolesne rozwiązania, czasem bardzo bolesne. Potęga naszych myśli jest ogromna, tylko na Boga, dlaczego mamy jej używać po to by szkodzić sobie i innym? Czyż nie lepsze jest panowanie nad swoim umysłem i własciwe jego ukierunkowanie? Czy teraz już rozumiesz o co w tym wszystkim chodzi? Prosze odpowiedz lub pytaj dalej. :)
  14. W tym celu mogą cię poprosić, abyś zmienił swoje zachowanie. Następnie, jeśli dojdzie już do tego, że są w stanie ci uwierzyć, natychmiast zaczynają się martwić, jak twoją miłość zachować. Toteż aby nie utracić twojej miłości, zaczynają zmieniać swoje postępowanie. W taki oto sposób dwoje ludzi dosłownie się w związku zatraca. Wstepują w związek z nadzieją, że sie odnajdą, a w rezultacie się gubią. Zatracanie własnej Jaźni jest najczęstszą przyczyną rozgoryczenia w tego rodzaju parach. Dwoje ludzi łączy się ze sobą, licząc na to, ze nowa całość okaże się większa od sumy poszczególnych składników, i odkrywa, że jest ona mniejsza. Czują sie pomniejszeni w stosunku do tego, jacy byli osobno. Mniej zdolni, mniej atrakcyjni, mniej ekscytujący, mniej radośni, mniej zadowoleni. Dzieje sie tak, ponieważ naprawdę są mniejsi. Wyrzekli sie większej części swej tożsamosci po to, aby być i pozostać w związku z drugą osobą. Stosunki między dwojgiem ludzi nie po to zostały ustanowione. Ale w taki właśnie sposób są doświadczane, i to powszechnie. ....\"
  15. -->dt Można, oczywiście, tylko musicie sobie odpowiedzieć na pytanie \"po co?\" Coś się wydarzyło, pewnie nie bez przyczyny. Coś stało się takiego, że odszedł do innej. Powrót może być dopiero faktem, gdy znajdziecie (oboje !!!!) tę przyczynę. Jeśli w dalszym ciągu nie jesteście sobie obojętni, jeśli chcecie się połączyć na powrót - musicie jasno sobie określić, iż nie będziecie się wzajemnie ranić, ani wypominać nieustannie tego co się stało. Dodam jeszcze, iż należy być przy tym przygotowanym na chęć zemsty tej drugiej. Wszak to taka ludzka przywara. :) Przeczytaj moje wcześniejsze wypowiedzi na temat związków uczuciowych dwojga ludzi. Może wybierzesz coś dla siebie (dla Was). Pozdrawiam serdecznie :)
  16. chaber, czy coś się stało niedobrego, że przestałaś tutaj bywać?:( Brakuje Ciebie!!! Pozdrawiam pozytywnie :)
  17. -->Etien --> ano mnie Po tym co napisałyście przypomniało mi się coś co dawno temu przeczytałem w książce \"Moc pozytywnego myślenia\". Otóż padło tam takie pytanie: Czy wiecie dlaczego modlitwy dzieci się zawsze spełniają? No właśnie dlaczego? Otóż dzieci zazwyczaj modląc się mówią: \"Panie Boże spraw .......\" i natychmiast zasypiają. A dlaczego modlitwy dorosłych spełniają się bardzo rzadko, a nawet wcale? Ponieważ my dorośli, po modlitwie zazwyczaj podpowiadamy Bogu jak ma tego dokonać.:D:D:D Powiem szczerze, że na mnie te zacytowane stwierdzenia podziałały. Od tamtego czasu wiele pozytywnych spraw zaszło w moim życiu. :):):)
  18. -->Marsie Pisałem już na temat przez Ciebie poruszany. Tak, masz rację - bardzo wielu autorów namawia do tego by swoim wrogom przekazywać energię miłości i przebaczenia. Spotkałem się też w jednej z książek, iż jest to najpiękniejszą modlitwą - dosłownie po takiej czynności usłyszała \"to była pierwsza prawdziwa modlitwa w Twoim życiu\". Poźniejsze jednak doświadczenia z przesyłaniem energii wprowadziły trochę zamieszania - wielu ludzi, tak jak Ty, odczuwało nie ulgę, a właśnie coś odwrotnego. Sytuacja stawała się niemalże dramatyczna, gdyż niektóre osoby odczuwały po takim przesyle prawdziwy niepokój, wręcz czuły \"że nie mają sił do życia\". Osoby, po ukończonym kursie Silvy, gdy się o tym dowiedziały uważniej zaczęły podchodzić do tego problemu. Okazało się, iż niektórzy ludzie, nie byli jeszcze \"gotowi\" na przyjęcie tej pozytywnej energii, inni zaś podświadomie wytworzyli w sobie wielką ilość energii negatywnej. W pierwszym przypadku powstawało małe \"zamieszanie\" podobne do Twojego z uczuciem dławienia. W drugim było o wiele gorzej. Następowało coś odwrotnego - zła energia, tak jakby czekała na własciwy tor i w momencie, gdy taki tor w postaci słabszej energii miłości znalazła, uderzała całą siłą w nieczego nieświadomą osobę. Takie przypadki spowodowały wymyślanie różnych rodzajów zabezpieczeń. Tak więc - mogą to być \"świetliste balony\", różnego rodzaju mentalne skrzynie. Wspominałem już iz moim zabezpieczeniem jest \"schowanie się\" w balonie żółtego światła o ciepłej barwie, przez które może przedostawać się i wychodzić energia jedynie pozytywna. Jaśnienie tej barwy oznacza, iż ktoś świadomie lub nie, wysyłał do mnie negatywną energię.
  19. Magnoli, nie wiem czy przeoczyłas, ale pisałem że możesz pisać do mnie na maila.
  20. -->matka natura Sądziłem iż twoje wypowiedzi są czymś więcej, czymś co wniesie jeszcze coś bardziej pozytywnego do tematu. Sądziłem też, że twoje pisanie jest poparte jakimś życiowym doświadczeniem, a tu okazuje się, że cel jaki sobie obrałaś to manipulowanie czyimiś wypowiedziami. Pisząc o \"Mylisz się, sądząc, iż \"biorąc to na siebie\" ulżysz jego niedoli. Nic bardziej mylnego. Twoja podświadomość zadziałała. Jak pisałem wcześniej, ona nam czasem potrafi \"wywinąć\" niezłego figla nie rozróżniając dobra od zła. Skoro jednak Twoją Wolą jest \"branie\" cudzego ciężaru na swoje barki - nikt i nic nie jest w stanie tego zmienić. Muszą \"otworzyć\" Ci się oczy na to, by znaleźć inny sposób pomocy danej osobie.\" wogóle nie miałem tego na myśli, tego w jaki sposób manipulujesz tą wypowiedzią podkładając pod to swój tok rozumowania. Pisząc to, miałem na myśli \"wampirów energetycznych\". Zmanipulować można każdą wypowiedź i z optymizmu wyjdzie pesymizm. Skoro Ci z tym dobrze, to żyj sobie tak jak lubisz, mnie nic do tego. Tak w nawiasie - mam dzieci starsze od Ciebie. Więc jeszcze wszystko przed Tobą. Poza tym... co można sądzić o osobie, która na to co stworzył Bóg mówi kurwa? Nie pozdrawiam - \"jesteśmy z innej bajki\", w mojej jest mi lepiej.:D
  21. Twoje pytanie świadczy, iż dokładnie nie czytasz tego co napisałem. Jeśli mienisz się być recenzentem tego topiku to racz łaskawie czytać całościowo, nie wybiórczo, ok?
  22. Aha jeszcze jedno... \"Powiem Ci coś chaberku - szkolono mnie swego czasu z manipulacji...\" Mnie szkolono z pozytywnego myślenia. Różnica jest?
  23. Hmm, nie rozumiem skąd ten atak na mnie. Kogo do czego namawiam? To tego, by ktoś zmienił swoje negatywne myślenie na pozytywne? Że ktoś posłuchał mojej rady i po zmianie odczuwa efekt w postaci \"Mars po Twoich radach i dostosowania się do nich, poczułam jak cala złość n mojego chłopaka minęła. Wyobraziłam sobie nożyce, które przecinają złą energię, która łączyła mnie z chłopakiem. Teraz czuję do niego miłość...\" i wiele innych. Czy wklejenie wypowiedzi o wierze, której jestem wyznawcą, by pokazać jak inni ją postrzegają i jak postrzegają Jezusa jest świadectwem na to, by posądzić mnie o to iż jestem guru jakiejś sekty? Wszycy czytający to co napisałem mogą sami ocenić. Celowo, używając słowa Nadświadomość, nie chciałem, by osoby inaczej myślące niż ja (np. ateiści) poczuli się \"odrzuceni\" poza pozytywne myślenie. Nie mam czasu na szersze wywody. Nie mam cały czas dostępu do komputera. Pisząc zaś cytuję \"Dotykasz o wiele szerszej płaszczyzny niż to forum dotyczy\" jest moim błędnym rozumowaniem? Bo czy ten topik jest o tym co napisałaś, czy o \"sprawczej sile myśli - udało się to komuś? Rozmowa o tym co piszesz i w jaki sposób, zmienia całkowicie charakter i styl tego topiku. Nie czuję się powołany do rozmowy na temat wiary tak, jak o tym pisze ktoś w swoim poscie \"do marsa\", a już szczególnie na forum publicznym, a że wypaczyłaś całkowicie sens mojej wypowiedzi, no cóż - ty rozumiesz tak, a ktoś inny inaczej. Nikt ci tego nie zabrania. Mogę jedynie dodać, iż jeśli jesteś tego samego wyznania co ja, to jakoś nie po drodze mi z tobą. Poznałaś moje zdanie. Koniec, kropka, więcej nie dyskutuję, bo w żadnej mierze nie czuję się ani mądrzejszy od Ciebie, ani nie nadaję się na żaden autorytet w tym temacie. Załóż topik o odpowiadającym temu tematowi tytule - może się włączę do dyskusji, jeśli oczywiście będę miał cokolwiek do powiedzenia.:D:D:D:D -->Magnoli - oczywiście możesz pisać.
  24. -->do marsa wklejam Ci wypowiedź osoby stokroć po stokroć silniejszej ode mnie. A że jesteśmy w czasie oczekiwania na wspomniane niżej święta więc pozwoliłem sobie na wklejenie tego cytatu... ...–\" Dziś mamy dzień Bożego Narodzenia. Dla was oznacza to dzień, w którym się narodził Jezus z Nazaretu, czyli Chrystus. W chwili tej zapewne przychodzi wam na myśl, że został posłany na Ziemię, by odkupić ludzkość z grzechów – a więc dla was Jezus uosabia wielkiego pośrednika pomiędzy wami a Bogiem. Stąd też wzywacie zazwyczaj Jezusa jako owego pośrednika pomiędzy wami a waszym Bogiem, którego uważacie za Boga groźnego i zagniewanego, przebywającego w miejscu zwanym przez was niebem, usytuowanym nie wiadomo gdzie – aczkolwiek myślę, że to tylko w świadomości ludzkiej mniemacie, że możecie mieć dostęp do Boga tylko za pośrednictwem Jego mniej surowego, ale wielkiego, szlachetnego i bardziej kochającego syna. Nazywacie go błogosławionym, i przyjście jego na świat obchodzicie właśnie dziś. – Dla nas dzień ten ma daleko większe znaczenie: oznacza, nie tylko przyjście na świat Jezusa Chrystusa, lecz symbolizuje zarazem narodziny Chrystusa w każdej ludzkiej świadomości. Dzień Bożego Narodzenia oznacza dla nas narodzenie się wielkiego mistrza oswobodziciela ludzkości z materialnych więzów i ograniczeń. W naszym rozumieniu ta wielka dusza przyszła na Ziemię po to, by pokazać nam pełniej drogę do rzeczywistego Boga – jedynego, wszechmocnego i wszechwiedzącego – by pokazać nam, że Bóg jest wszechmądrością, wszechdobrocią, wszystką prawdą i wszystkim we wszystkim. Wielki ten mistrz, który w dniu dzisiejszym przyszedł na świat, został posłany w tym celu, by jak najpełniej dowieść nam, iż Bóg nie tylko nie przebywa gdzieś poza nami, lecz że właśnie przebywa z nami i w nas; że nigdy nie był i nie może być oddzielony od nas lub od któregokolwiek ze Swych stworzeń; że jest zawsze sprawiedliwym i kochającym Ojcem. Jest On wszystkim; wie o każdej rzeczy, wie wszystko i Sam jest całą Prawdą. Gdybym nawet posiadł zrozumienie wszystkich ludzi, także wtedy byłoby ponad moje siły wyrażenie wam choćby w skromnej mierze tego wszystkiego, co te święte narodziny oznaczają dla nas.\"...
  25. -->beee Czytałem już kilka stron z tamtego forum. Wierz mi, dla wielu czytających może ono być \"totalną bzdura\". Spotkało się tam sporo osób \"znających\" Silvę. Rozmawiają ze sobą \"półsłówkami\". Jestem po Silvie, dla mnie są to zupełnie normalne rozmowy i nie ma w nich niczego złego. Dla osób \"niezaznajomionych\" w temacie może to być zbyt \"wielką ucieczką\" od tego co im w życiu się przydaża i chcieliby się na ten temat więcej dowiedzieć. Uważam więc, iż przyjdzie czas, że niektóre osoby stąd przeniosą się tam, zaś niektóre będą wpadać tutaj. Chaber stara się jak może (próbuję jej tylko pomagać) by przynajmniej niektóre osoby naprowadzić na właściwy \"tor\" życia. One biegną wzdłuż toru, raz to z jednej, raz z drugiej strony myśląc, że wskakując na tor własciwy będzie im trudniej. Stara się na swoim przykładzie pokazać, że może być łatwiej. Pokazując to co przeżyła bardziej przemawia do \"raczkujacych\" niż mowa niezrozumiałymi jeszcze półsłówkami. Tak więc i tamto forum, i forum Chaber, będą się wzajemnie wspierać. Widzę w tym jedynie korzyści dla zaglądających na te fora osób. Pozdrawiam wszystkich pozytywnie myślących.
×