Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Mars

Zarejestrowani
  • Zawartość

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Mars

  1. Artianka i siła myśli... Obie \"dostałyście\" jasno do zrozumienia, że coś takiego istnieje. Jeśli pójdziecie \"tym tropem\" będziecie w stanie \"góry przenosić\". Jeśli będziecie miały możliwość skorzystajcie proszę z kursu \"Panowanie nad umysłem metodą Silvy\". Tym kursem \"ubogacicie\" to co już posiadacie. Znam wiele osób, które po takich przypadkach \"przeszły bokiem\". Potem opowiadają, że jeszcze może raz, może jeszcze dwa zdarzyło się coś podobnego i potem powtarzają, iż jest to bzdura. Nic bardziej mylnego. Artianko, ten kurs może także Tobie pomóc w przezwyciężeniu choroby. Znane są przypadki bezkolizyjnej jazdy samochodem za kierownicą ponad 100 km do najbliższego szpitala ze świadomością własnego zawału serca. Lekarze byli zdumieni jak to możliwe. Inne przypadki to zwykłe zaczerwienienie skóry u dziecka, które wpadło do wrzątku. Dotyczy to jednak ludzi, którzy wiedzieli jak się zachować i znali sposoby przeciwdziałania w sytuacjach wyżej opisanych. Pozdrawiam
  2. chaber... gdy wspomniałaś ... \"Myślę, że może jedynie to umie najlepiej i tylko tym udaje się jej zwrócić na siebie uwagę. Jest wtedy w centrum uwagi i odczuwa coś na kształt zadowolenia.\"... na nowo odżyły we mnie już zabliźniające się rany w mojej psychice. Taką osobą była mi najbliższa kiedyś istota. Ponieważ mojej pomocy nie przyjmowała żadnej, próbowałem jej pomóc mentalnie, przekazując jej całe swoje uczucie jakie do niej żywiłem. Efekt?... zwlaczała mnie z jeszcze większą zajadłością. Dopiero gdy zastosowałem powyższą formułę nastąpiło nieoczekiwane rozwiązanie. Tak więc działaj ostrożnie, gdyż ta lubość do autodestrukcji może przynieść zmianę i zacznie ona zwalczać Ciebie. Bądź pewna, że takie rozwiązanie istnieje, ale nie staraj się być sędzią. Wielu z nas, czasem zupełnie podświadomie, próbuje być takim sędzią. Dla niektórych przyniosło to zgubne rezultaty. Na swoim przykładzie przekonałem się, że WOLNA WOLA istoty ludzkiej nie jest li tylko czczą gadaniną. Tak wielu ważnych ludzi o tym niestety zapomina. Przestałem już, o tym co umiem i co wiem w tym temacie, rozmawiać publicznie. Jedynie tutaj, gdy się jest trochę \"zakrytym\" mogę mówić otwarcie. Staram się pomagać anonimowo - ludziom niczego nieświadomym o których wiem, że pragną takiej pomocy. O pozytywnych efektach zaś dowiaduję od nich samych. Czuję wówczas największą satysfakcję, że jest w tym jakieś moje pośrednictwo. To dodaje mi więcej siły i odwagi, a także przekonuje mnie, że tym co robię sprawiam komuś radość, a oni są nieświadomi mojego w tym udziału. Z wyrazami szacunku dla Ciebie chaber
  3. chaber... zajrzyj proszę do swojej skrzynki. Tam coś ciekawego na Ciebie czeka. Pozdrawiam
  4. Justinka_ Nie wiem kto i gdzie wykonywał Ci te badania, ale hromon FT4 nie ma takich granic - już samo to T4F jest mi nieznane!!!!!! Leczyłem się na nadczynność tarczycy przez ponad 5 lat i po raz pierwszy słyszę o takich granicach. Owszem bywają różnice np. 5,5 - 25,5 (ja w początku leczenia miałem 109,15) lub 5-25, ale nigdy nie spotkałem się z taką granicą w takim przedziale. Co do leczenia tarczycy to proszę nie pytaj opinii o lekarzu innych lekarzy, ale zasięgaj opinii od wyleczonych pacjentek/tów. To bardzo ważna wskazówka, bo do każdego leczenia pacjenta należy podchodzić nie po akademicku a indywidualnie. Objawy chorób tarczycy mogą być \"akademickie\" natomiast przebieg leczenia musi być baaardzo!!!! indywidualny. RADZĘ CI ZMIEŃ LEKARZA
  5. Mars

    pieniądze w drugim związku

    No cóż - mimo wszystko próbujesz swój nietakt i nieumiejętność czytania między wierszami mi przypisywać. Uważam dalszą taką! dyskusję i to w \"temacie pieniędzy\" za zupełnie zbędną. Założycielce topicu chociło o zupełnie inny poziom dyskusji. Zniżę się do twojego poziomu i powiem tak: poza ciętym językiem masz tylko jeden zwój mózgu więcej niż kura, więc lepiej w kontaktach z partnerami używaj \"gumek\" byś takich jak ty na świat więcej nie przywoływała. Więcej komentarzy w twoją stronę nie będzie. Więc teraz możesz sobie poużywać \"inteligentniej\".
  6. Mars

    pieniądze w drugim związku

    szkiełkoo Baby sister U mnie problem emocjonalny rozwiązujemy w rozmowach z córką. Nie raz jest mi przykro, że nie starcza na to by zaspokoić jej finansowe potrzeby. ZAŚ MATKA JĄ TRAKTUJE JAK OSOBĘ OBCĄ nie wspomagając jej w niczym. To jest dla mnie co najmniej dziwne. Cały czas po rozwodzie uwaga ex koncentruje się na tym by mi dokopać, zamiast postarać się o lepszy kontakt z córką. Myślę, że rozmowa z waszymi obecnymi partnerami o problemach finansowych dużo by wniosła. Rozmowa nie powinna jednak polegać na tym by \"dokopać\" byłym żonom, ale by sytuacja stała się \"czysta\" i sprawiedliwa.
  7. Mars

    pieniądze w drugim związku

    Przyznam się, że nie wszystkie posty czytałem, ale temat jest mi bliski z tzw. męskiego punktu widzenia. Drogie i miłe panie, chciałbym skormnie zauważyć iż od 1 stycznia br. obowiązuje nowa ustawa dotycząca spraw alimentacyjnych i tzw. rujnujących roszczeń wszystkich ex. Nie trzeba się więc godzić na takie działania ex, które doporowadzają do ruiny finansowej nowe związki, a byłe żony \"nie muszą\" się zajmowć pracą by łożyć na utrzymanie wspólnych dzieci przynajmniej w takim samym stopniu jak ojciec. Ta ustawa właśnie ucina wszelkiego typu \"kalkulacje byłych żon\" idące w kierunku \"ja go zniszczę\". W moim przypadku jest trochę inaczej bo: mimo przychylności sądu i dowodów wskazujących na ex za rozpad małżeństwa, przyjąłem winę na siebie by nie podrażać kosztów rozprawy; poza tym zostawiłem wszystko (mieszkanie i nawet prezenty ślubne) byłej, chociaż po ślubie nie skalała się pracą dłuższą niż pół roku - więc powinienem rościć więcej pretensji do \"wspólnego\" majątku, ale dla mnie spokój jest ważniejszy i już na sprawie ugodowej wyraziłem zgodę na płacenie alimentów na byłą żonę!!! Tak więc, by pomóc studiującej na farmacji córce, pracuję na 3 etatach. Córka widząc to nie rości pretensji, że ma mało. Sama pracuje na nocnych zmianach w aptece. Jednak przemożna chęć byłej w dokopaniu mi została ucięta właśnie tą ustawą - przecież po rozwodzie byli małżonkowie są, zgodnie z prawem, dla siebie obcymi osobami, a równie dobrze mogłaby mnie \"pociągnąć do odpowiedzialności\" inna rozwiedziona - a ja przecież nie muszę łożyć na wszystkie rozwódki tego świata. Zaś \"naciąganie\" ojców na wydadki, czasem ponad normę i zdrowy rozsądek, przez dzieci z poprzedniego związku uważam za co najmniej nierozsądne. Myślę, że udanie się do radcy prawnego mogłoby, w takich przypadkach jak opisywane na tym forum, wiele wyjaśnić i wskazać właściwe rozwiązanie problemów finansowych pojawiających się w nowych związkach. Życzę powodzenia
  8. Ależ trudno za Wami nadążyć nawet z czytaniem, a dopiero coś skrobnąć do tego:D -->jakaja, większość moich problemów z kompem zniknęła, gdy zamiast Inernet Eksplorera (instalowanej razem z Winowsem) zacząłem używać przeglądarki o nazwie Opera. Przyzwyczaiłem się do tej z numerem 7.23 (obecnie jest już 7.54) bo jest najszybsza. Można w niej np. wyłączyć niechciane reklamy (chociaż Wirtualna Polska trochę ich wrzuca mimo wszysto), czego niestety nie umożliwia pospolity IE. Używając Opery przestałem wreszcie klnąć, przy serfowaniu w necie, jak przysłowiowy szewc. Jest jeszcze Firefox (bardzo podobna do Internet Eksplorera), ale mimo wszystko wolę Operę. -->kigana, aby wzmóc apetyt na treść tej książki dodam, że jest to sprawozdanie z ekspedycji naukowej 11 amerykańskich naukowców, którzy pod koniec XIX udali sie do Indii, Chin i Tybetu w celu przeprowadzenia badań niezwykłych osiągnięć i zdemaskowania tamtejszych wtajemniczonych mistrzów jogi, fakirów, i różnej maści \"cudotwórców\", których oficjalna nauka traktowała jako pospolitych oszustów. Tylko jeden z tych 11 zdecydował się ujawnić swoje nazwisko i napisał tę książkę na podstawie stenogramów jakie powstały podczas tej ekspedycji. Treść tej książki jest ściśle związana z erą Wodnika, która właśnie trwa od 1950 roku. Przyjemnej lektury. Pozdrówka dla wszystkich!!!
  9. Nie podałem jeszcze sposobu na pozbycie się niechcianych reklam. Otóż od pewnego czasu jako przeglądarki internetowej używam Opera 7.23. Wg mnie rewelacja, chociaż portal Wirtualna Polska i tak daje radę czasami oszukać. Pozdrówka
  10. Witam wszystkie Wodniczki i Wodnika. No cóż, już PO. :( Dzisiaj pierwszy dzień nowego znaku zodiaku. Wpadłem tylko by listę podpisać ;) no i nadrobić zaległości w czytaniu zaległych stron. Oj zapisałyście ich sporo. Skoro jednak ten topik ma żyć dalej, to może dorzucę propozycję przeczytania książki, którą w całości jest w stanie przeczytać tylko Wodnik. Aktualnie jest ona do zdobycia w księgarni internetowej. Baird T. Spalding \"Życie i nauka mistrzów dalekiego wschodu\". Książka, która powaliła mnie na kolana i są w niej odpowiedzi na wszystkie pytania zadane przez \"wodnika z rodziny kotów\". Czytam ją po raz drugi z równym zainteresowaniem. Pozdrawiam i miłego dalszego klikania
  11. Tak, tak Gofra własnie chodziło mi (niezbyt dokładnie to opisałem) o bezwiedny ton naszych wypowiedzi... mimika przy tym jest również łączona z tym tonem. Wielokrotnie łapę się na tym iż osoby ze mną dyskutujące cichną. Teraz wiem już o co chodzi. Mimikę faktycznie można przy lustrze obserwować, ale jeśli chodzi o ton? Wydaje mi się, że nie jesteśmy w stanie tego skorygować bez czyjegoś udziału. Chyba że ktoś zna swój głos bo lubi siebie słuchać z dyktafonu... hihihihihihihihi (ja swojego nie lubię). Ktoś tu wspomniał o wirusie? :( niestety :( przez moją grypę :P straciłem 80 GB danych, w tym 3500 przepięknych światowych przebojów. To dopiero tragedia... acha, jesli ktoś z Was posiada na swoim kompie Service Packa2 z antywirusem Windowsa i Firewallem, radzę jak najszybciej się tego pozbyć. Oj miałem ja z tym problemy i nie tylko Kafeteria chodziła wolno, ale cały komp zachowywał się jak stary wysłużony 486DX lub SX - to już muzeum. Dobranoc, a wszyskim dzisiejszym solenizantkom i solenizantowi życzę samych słonecznych dni Ps. Nie wiem dlaczego wodnik jest kojarzony z wodą, a to przecież znak powietrzny.
  12. Witam wszystkie Wodniczki i Wodników, a w szczególności dzisiejsze solenizantki ---- isa i ma-dzik --- dużo uśmiechu, słońca stałego i ducha młodego nie tylko w dniu dzisiejszym, ale na bliższą i dalszą przyszłość Wam życzę. Nieczęsto tu zaglądam bom dość mocno już zużyty jest:) rocznik 1954, to już tak trochę nie pasuje do tego młodego Towarzystwa, chociaż bardzo miłego. Chciałbym Wam zdradzić jednak pewną tajemnicę naszego znaku, o której dowiedziałem się niedawno, aczkolwiek domyślałem się, że jest coś w naszym charakterze co powoduje czasem niechęć otoczenia do nas. Długo się zastanawiałem nad tym i? o nie, nie ja nazwałem to po imieniu lecz moja podwładna, zodiakalna panna, której mąż jest również wodnikiem. Ona bardzo lubi ze mną dyskutować i przyznaje się, że próbuje z mojego zachowania odczytać jaki będzie jej mąż w moim wieku. Wszyscy lubimy się wzajemnie. W trakcie dyskusji między nimi doszło do małej różnicy zdań. Nie zwróciłem na to uwagi, co i jakim tonem mówił mój zodiakalny brat. Dopiero gdy z jej ust padło stwierdzenie \"trudno dyskutować z kimś kto swoje poglądy wyraża tonem nie uznającym sprzeciwu\". Wiecie co? eureka... to jest to co nas oddziela od otoczenia. My tak nie myślimy, ale podobno ton naszego głosu stwarza takie wrażenie. Powiedzcie czy często musicie tłumaczyć się za swoje wypowiedzi bo zostałyście inaczej zrozumiane niż chciałyście. Mi dość często wkłada się w usta coś czego nie powiedziałem. Teraz jednak wiem z czego to wynika i wracamy z \"oponentem\" do momentu mojej wypowiedzi i okazuje się.... no właśnie... Czy tę \"wadę\" mają tylko faceci czy Wodniczki również?
  13. Cosik tu się mówi o grupie krwi? Kto jeszcze ma taką samą jak ja 0 Rh- ? Bardzo rzadka i dlatego oddałem jej 55 litrów.... tak!!! słownie - pięćdziesiąt pięć litrów, a od 13 lat nie oddaję już wogóle i jestem całkiem normalny ;P :D Jestem po super wieczorze \"ostatkach\" tegorocznych i warto było... nieskromnie dodam... bez kropelki alkoholu... tak też można :):):) Kigana... naliczyłem nas dwóch facetów, czyżby aż tak kiepsko było z wodnikami facetami? :D:D:D:D:D:D:D A tak gwoli ścisłości, czasem wydaje mi się, że dziewczyny wodniczki bardziej twardo stąpają po ziemi niż faceci wodniki, może to natura tak nas ukształtowała, mimo wielu podobieństw? Pozdrawiam i miłej niedzieli życzę... a ja? do pracy!!!!! ot proza życia. Wszystkim solenizantkom i solenizantom z 6 lutego życzę... a tego czego byście sobie same i sami życzyli!!!!!
  14. W zasadzie dlaczego mam się ukrywać pod tymczasowym nickiem? Chociaż czasami chce się ukryć coś, co nie pasuje do naszego wizerunku więc stąd ten \"początkujący\". Faktycznie jestem początkującym w nowej roli i nietoperku - już mnie tak to nie boli jak w czasie podejmowania decyzji. Z tym zbawianiem świata masz jednak rację. Wodniki jak koty, zawsze chodzą własnymi ścieżkami i dla nas wszystko jest proste, ale.... trudno nam się pogodzić z tym jak niektórzy na siłę utrudniają sobie życie. Może dlatego nasz optymizm czasem jest zaraźliwy? Wielokrotnie słyszałem o sobie od osób, które znały moją sytuację \"jak ci się udaje zachować taką pogodę ducha?\". No cóż, nie jest naszym zwyczajem obarczać innych swoimi problemami, a może warto by było czasami? To dla dzisiejszych solenizantek i solenizantów
×