Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

september

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. To ja juz nie wiem, czy powinnam brać ten duphaston. Gin kazała mi brac od 16 dc ale jak nie miałam monitoringu to sie zastanawiam czy to ma sens, Faszerowac sie tabletkami. Napiszcie mi ten jak wygląda ten monitoring i ile kosztuje.
  2. Hejka! Wiem że macie rację. Jak sie człowiek zdołuje to wszystkiego się czepia. Ale i tak uważam że wsparcia nie mam , albo i mam ale w małym stopniu. Uważam ze i jemu powinno zależec, w końcu jest to nasza wspólna sprawa. Ale... tak jak piszecie, moge sie wyżalić tylko na forum.Z nim juz nic nie zrobię, jest uparty i wie swoje. A nie chce naciskac, nie mam juz sił na to. Wystarczy mi załamka, ci m-c jak zbliza sie okres. Od 16dc biorę duphaston. A kiedy robi sie monitoring cyklu, przed duphastonem czy po????
  3. Witam wszyskie kobitki! Jak tak czytam, to widze ze macie jakies wsparcie swoich mężów. ja niestety nie. Niedawno mu to nawet zarzuciłam, żeby mnie wspierał, zebysmy razem poczytali. Może razem dojdziemy do jakichs wniosków, bo w końcu co dwie głowy to nie jedna. A on tylko twierdzi ze przyjdzie czas i na nas. I co o tym myślicie? Mówi ze tez cche ale nie bedzie sie nakrecał. A ja chce tylko poczuc ze jesteśmy raem w to zaangażowani.
  4. Witam moje kochane. Dziś mam znacznie lepszy nastrój, wczoraj sobie mawaiłam ze nie chce dzidzi, ze musze dac sobie na luz. Czy pomoże nie wiem , ale uznałam ze tak dłuzej nie można. Może kiedys i na mnie nadejdzie czas. Z ta nadzieja bede żyła.
  5. Witam Was kochane dziewczynki. Jaka okropna, dołująca pogoda. Cóż to za lato? Wczoraj miałam okazje iśc do znajomych na pogaduchy ale powiedziałam mężowi ze mam zły dzień, że głowa mnie boli. a wiecie jak była naprawde przyczyna? Moja koleżanka urodziła ok. pół roku temu i oto przede wszystkim chodziło. Unikam takich spotkań zeby sie nie dołowac. Ale nie mogę tak cały czas uciekać, przecież. Zwłaszcza ze wszyscy nasi znajomi już mają swoje pociechy. Tylko nie ja>>>:(( Nie ma sprawiedliwości na tym świecie.
  6. Witam Was kochane moje ponownie. Jak mam tylko chwilkę to od razu zaglądam tu.Bbadanie HSG jest już za mną i wszystko jest ok.Własciwie to się cieszę ze jest ok ale wciąż nie znam przyczyny niemozności zajścia w ciąże. I mam te same objawy co Wy. Jak ide do znajomych czy rodziny i widze takiego maluszka to też musze powstrzymywac sie od łez. A to takie trudne. Rozmawiam wtedy z moim mężem i wiem ze się stara mnie zrozumieć ale faceci inaczej do tego podchodzą. Takie mam wrażenie. Mówi że mnie rozumie, że nie sposób o tym nie myśleć, ale.... spokojnie, mamy czas. A mnie takie gadanie wcale nie pociesza, a wręcz drażni. Bo staramy się juz tak długo.
  7. Ja ide we czwartek do lekarza innego tzn ide teraz do babki. Do tej pory miałam jednego lekarza faceta, ale chce zasięgnąć opinii lekarza kobietki. Może mi powie coś nowego, ciekawego. U nas brzydka pogoda. Ale mimo tego życzę miłego dnia.
  8. Jadira nie myśałaś o adopcji. Jak mnie sie nie uda gdzieś do 32 r.ż. to zdecyduje sie na adopcję. Na razie tylko rozmawaim z moim mężem o tym. Ileż można czekać do diaska??? Bardzo mnie to przygnębia, a jeszcze co rusz sie dowiaduje ze koleżanki z pracy zachodzi. Dlaczego my nie możemy? Co myslicie o adopcji.??
  9. Ja szukam różnych zajęć, ale to mimo wszystko wraca. zwłaszcza jak widze znajome które zachodzą juz po raz drugi. Dzisiaj sobie uświadomiłam ze z naszych znajomych to tylko my zostaliśmy, niestety. Chyba się przejde do wróżki. Czy któraś z Was jest ze Szczecina i może polecić dobra wróżkę???
  10. Dzisiaj jest mi smutno. Wokoło tylko słysze ze jedna koleżaanka jest w ciąży albo jakś gwiada showbiznesu zaszła. Dlaczego ja nie moge? Mam juz 29 lat a czas ucieka. W jaki sposób przestać myslec o dziecku? Macie jakis pomysł???? Pomóżcie :((
  11. Witam Was wszystkie. Właściwie to ciesze się, że nie jestem sama ale z drugiej strony dlaczego to musi być takie trudne!!?? Jestem juz 5 lat po ślubie, zrobione chyba wszystkie mozliwe badania -zarówno z mojej strony jak i męża- ale nadal pustka. Duzo się naczytałam i wiem ze problem tkwi w psychice. Ale pomyslcie same czy mozna nie myslec o czyms, o kims czego kogo sie pragnie bardzo ....tak bardzo????!!!! Juz nie daję sobie rady :((
×