śmieszna
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
cześć dziewczyny kochane! przez te pół roku wiele razy o was myslałam ale macierzynstwo dało mi się we znaki :) jest coraz lepiej, ale średnio dawałam sobie radę. mam nadzieję, że teraz będę pisać częściej. Pozdrawiam Was ciepło i całą młodzież również
-
Kochane, strasznie tęsknie za naszą pisaniną, ale ja chyba jestem jakaś neidorozwinięta. Ledwo daję sobie radę. Mam na głowie Olka, dom, ciągłych gości, pogoda jest paskudna, m nie ma w domu prawie wcale. Dzidź daje mi popalić... nikt nie mówił, że będzie łątwo, ale miałam nadzieję, że po 5 tyg jakoś się ogarnę ... a tu się nie zanosi... tęsknię! w niedziele przyjeżdża babcia - spróbuje Was poczytać! całuje mamy i dzieci
-
Kochane, strasznie tęsknie za naszą pisaniną, ale ja chyba jestem jakaś neidorozwinięta. Ledwo daję sobie radę. Mam na głowie Olka, dom, ciągłych gości, pogoda jest paskudna, m nie ma w domu prawie wcale. Dzidź daje mi popalić... nikt nie mówił, że będzie łątwo, ale miałam nadzieję, że po 5 tyg jakoś się ogarnę ... a tu się nie zanosi... tęsknię! w niedziele przyjeżdża babcia - spróbuje Was poczytać! całuje mamy i dzieci
-
Kochane, żyję, ale zakrętu nie łapię, mały w dzień ma tylko krótkie drzemki. Co zaśnie to zaraz jest pora karmienia i go wybudzam i tak w kółko. mam wrażenie , że karmię całą dobę ;( chciałabym dostać w prezencie kilka godzin żeby Was nadrobić... ;( jezu ja jakaś niedociumana jestem, że sobie nie radzę... powiedzcie, że będzie lepiej ;(
-
Kochane!!! Odrobiłam się trochę! Ze szpitala wyszliśmy wczoraj. Olek urodził się o 15:20 11.11.2011 siłami natury, ważył 3350 i mierzył 56 cm!!! Jest przepiękny i zaraz go wrzucę do galerii :) W czwartek zamontowali mi balonik, bolała nie tyle instalacja co skurcze potem (ale co to były za skurczyki w porównaniu do właściwych...). W piątek o 8 oxy i kazali chodzić... i tak sobie z m spacerowaliśmy do 10, kiedy chodzić już nie mogłam, a było tylko 2 cm i skurcze co 3-4 min. Wsadziłam się pod prysznic i siedziałam godzinę, do rozwarcia na 4 cm i wtedy się zaczął taki ogień, że chciało mnie popyćkać. Ok 12 dostałam znieczulenie, jak mi aplikowali odeszły mi wody. Ulga nie z tej ziemi, skakałam na piłce przez 1,5h. Znieczulenie puściło i było rozwarcie na 10... Wyłam jak dziecko, a w przerwach kwiliłam, ale nie pamiętam jak bolało. Potem wszystko potoczyło się szybko. Na fotel. Kochana położna i lekarka, które bardzo mnie wspierały i obiecywały, że "to już ostatni". 20 min i nagle leżał na mojej piersi malutki, bezbronny, taki śliczny, nie płakał tylko sobie kwilił, byłam w takim szoku, że głaskałam go i powtarzałam tylko że jest cały taki mój i całowałam w czółko. Położna mnie przykryła i zawołali m i wtedy się popłakałam jak zobaczyłam jego i Olka... M był kochany, tak bardzo przeżywał mój ból. Poród był zupełnie do zniesienia. Pocięli i poszyli, ale nie mam traumy z tym związanej. Potem trochę w szpitalu doznałam terroru laktacyjnego, bo mały spadał z wagi, a ja chciałam karmić piersią. Kazali mi dokarmiać i stresowali, że nie mam pokarmu (dziś mam nadmiar ;) ). Napiszę więcej jak trochę się ogarnę, mam do Was tyle pytań :) i tyle mam do nadrobienia :)... Zauważyłam tylko, że Arwenka dalej w pakiecie! Trzymam kciuki kochana
-
skasowalo mi sie co napisalam... Boli kurewsko nie podeejrzewalam... W sensie ze rodze a jak skoncze to dam znac.
-
Hej dziewczyny, melduję się jeszcze 2w1, za godzinę czeka mnie balonik, a na noc kroplówka. Stresa mam gigantycznego. wolałabym spontanicznie, a nie tak wyczekiwać na każdy etap. Ale moje dziecko podobne do rodziców, jak coś nei jest zaplanowane i zapisane w kalendarzu z wyprzedzeniem tego nie ma wcale :)
-
Hej gwiazdy! Melduję się ze szpitala, przyjęli mnie na pat.ciąży. Z usg 3600 i prawie nie ma już wód. Jutro mnie czeka balonik, a w piątek kroplówa i jedziemy z koksem :)... a może się okazać, że balonik nei będzie potrzebny bo się samo zrobiło rozwarcie na 1,5 cm od poniedziałku i może się zrobi więcej :) Czarujcie kochane!
-
Helou, dalej w pakiecie... Celina, nawet nie strasz, że dłonie Ci nie wróciły... dobrze, że chociaż nogi, bo ja mam jedne kalosze dobre ;/ Mill... bardzo dzielnie! gratuluję! a tych delikatnych lekarzy - to nie martw się, los będzie nabijał na filar nośny krakowskich sukiennic i wpychał im pomarańcze przez nos! Idę dziś do lekarza na izbę, kazał zabrać torbę z rzeczami, więc może zostanę... 8 dni po terminie. Będę nadawać ze szpitala jak tylko nakarmię playa do kompa... Dziewczyny a jak ubieracie maluchy, ja mam dość ciepło w domu 21-22 stopnie i zastanawiam się, że chyba wystarczy sam pajacyk na pampersa i kocyk, czy konieczne będzie body z długim rękawkiem pod spodem? Stresa zaczynam mieć... drugą noc nie śpię i to tak totalnie, zasnęłam o 21, obudziłam się o 24 i oglądałam tv do 5 rano...
-
Edqa, powodzenia z kolejnym "pierwszym" razem ;) Aurora, łóżeczko nie może być w naszej sypialni, bo m śpi mało, wstaje bardzo wcześnie i chcę mu oszczędzić nieprzespanych nocy... trzymam kciuki za wasze serduszko!!! Czekam, powodzenia z przenosinami do łóżeczka :* Aggia, ja przytyłam tyle samo co Ty... damy radę Arwena, Groszkowa, Franka, Emma - nie chodzi mi o rozpieszczanie, czy psucie dziecka, tylko muszę jakoś umożliwić m spanie :), więc będę kursować między pokojami. Zasypiać z m, budzić się u młodego :) Karolka, też mi właśnie szkoda spania z m, uzależniona od tego jestem ;) KiciKasia, u mnie z m podobnie... wstaje o 5 wraca po nocach. a i gratuluje udanej nocy ;) Hanabe! Ty żyjesz :)! mało Cię ostatnio! Marti, nie smuć się! Adziucha! ale się bestio regenerujesz! też tak chcę! Colindale się dziś nei odmeldowała :) może rodzi :D
-
Hej dziewczyny! Mam neta znowu. Ale naprodukowałyście, normalnie jak waruję przy necie to nikogo nie ma, a jak mnie nie ma to szaleństwo. Ja oczywiście dalej w pakiecie. Mam do Was pytanko, jako do doświadczonych mam. Czy któraś z Was kładzie dziecko w jego łóżeczku w osobnym pokoju? Bo ze wszystkich stron zbieram baty, że to nieludzkie... Mam u małego w pokoju wersalkę, więc jak tam padnę, albo będzie się źle czuł to będę spała u niego, ale w założeniu nie chciałabym ani łóżeczka w naszej małżeńskiej sypialni, ani dziecka w małżeńskim łóźku... Czy jestem potworną przyszłą matką ;)? Czekam, no fakt piątek to dzień cesarek, ale pocieszam się, że może nie będzie "ruchu" bo to długi weekend i wielu lekarzy pewnie zaplanowało wolne a nie dyżur...
-
klepie z komorki bo net mi padl. bylam u lekarza zbadal i odeslal do domu kazal przyjsc w srode. agnezee dziekuje czrownico. malenka zeby to bylo takie latwe. colindale mi tez powiedzieli ze musi byc choc minimalne rozwarcie zeby cos popchnac temat, mam przyjsc w srode i w piatek wywolywanie chyba czyli tak jak mowisz 11 11 11.
-
heheh nie mam koncepcji a olejku się boję :P i jak się ma do naszej sytuacji zdanie, że "ostatni będą pierwszymi" hehehehhe
-
ja jestem :) czytam :) z karmienia to skupiam się na mężu :) ciekawe co przyniesie jutrzejszy dzień :)
-
Edqa, chciałabym żebyś miała rację :) Adziucha, boję się tego oleju :P. Dużo masz szwów? ciągnięcie jest bolesne czy bardziej dyskomfort? Ale tu dziś cicho... Dziewczyny ja to jestem jakiś pechowiec :), mój lekarz jak wiecie wyjechał na 6 tyg na urlop, zostawił mnie pod opieką innej Pani doktor, która dzwoni dziś do mnie, że miała biedulka wypadek :)... zostaje na lodzie i chyba pójdę jutro do tego szpitala, siądę na progu i powiem, że do domu nie wracam dopóki mnie nie "urodzą" :)