Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

śmieszna

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez śmieszna

  1. hej anika! jaki mi ból wszedł w plecy, po lewej, tak naddupnie, co się ruszę to mnie rwie... normalnie kaleka...
  2. hanabe, monia, ja nie wiem o co kaman z tym pieluchowaniem, bo są tak skrajne opinie, że mnie to przerasta :P czekam, robiłam te 8min jak się odchudzałam ostro kiedyś (z sukcesem dodam, długofalowym) i bardzo sobie chwaliłam... Talula, mnie wczoraj gin powiedział dość mądrą rzecz - chyba ;). bo ja mu nawijam o tym, że będę myła okna, chodziła po linie i skakała na bandżi, a on mi na to bardzo poważnie: "nie musi Pani leżeć, proszę sobie normalnie funkcjonować, spacerować, jeść, gotować, sprzątać, ale proszę nie robić wysiłkowych rzeczy, nie nosić ciężarów, nie skrobać kominka na czworakach itd. jest szansa, że wywoła Pani poród, jest też szansa, że odklei Pani łożysko i do szpitala na czas nie dojedzie...". chojrak jestem ale dotarło do mnie. hanabe, usta jak usta, a wyobraź sobie wyciskanie pomarańczy przez dziurkę w nosie :) potem mogłybyśmy dołączyć do kolczykowej subkultury i wsadzać sobie takie wielkie krążki w rozciągnięte dziurki :P http://www.google.pl/imgres?q=kr%C4%85%C5%BCki+w+nosie&um=1&hl=pl&sa=N&biw=1366&bih=643&tbm=isch&tbnid=yhhMf7fjntWuUM:&imgrefurl=http://wizaz.pl/forum/showthread.php%3Ft%3D476114&docid=5NasWhAcerwjLM&imgurl=http://img.xcitefun.net/users/2009/04/46590,xcitefun-1395jy2.jpg&w=516&h=713&ei=6zmpTp_uB4H64QSZoNzfDw&zoom=1&iact=hc&vpx=1020&vpy=216&dur=123&hovh=264&hovw=191&tx=95&ty=178&sig=111647484517647090181&page=9&tbnh=133&tbnw=96&start=173&ndsp=21&ved=1t:429,r:5,s:173 Kokosowa, mi już też bije w dekiel :P zaczynamy fermentować przy terminie :P karolka, ta skóra przy brwiach to może jest właśnie taka "wędrująca" ciemieniuszka, o której piszesz... i chyba homogenizowane jednak :), jak homoseksualne :P Naurien, pytam o wanienkę bo też mi się taka podoba, ale ktoś mi utruł, że ciężko pupę domyć jak podmiot na rzeczonej pupie siedzi... dziękuję za poparcie ;) Monia, olej okna :) za 5 h będzie ciemno :P Jeżeli chodzi o moją zmywarkę, to był pan i naprawił. Okazało się, że jak podejrzewałam, jakieś resztki pożywienia coś zatkały. No bo generalnie można mysza nazwać resztkiem, zdążył się trochę nadpsuć. Prawie nie puściłam pawia do kompletu z myszem. Po co tam wlazł głupi, dla niego jedna przygoda, a dla mnie dwie stówki w plecy...
  3. dziękuję za poparcie :) relissys, gratuluję! wielki facet! w 56 to się chyba nie mieścicie ;) Naurien, niemiecki Persil zawsze można wylukać na Allegro :). jeśli chodzi o wanienkę, to nie przeszkadza Ci 'ograniczony' dostęp do pupy, dajesz radę wszystko domyć? Monia, http://www.youtube.com/watch?v=cPfGFRQeEgI
  4. monia, a jaki akwen do nauki wybrałaś? też kibelek? może nie trzeba było im robić "fali" i "prądów" :P mill, będzie mi bardzo miło, chociaż zapewnienie Wam aktualnych zdjęć mojego brzucha nie będzie możliwe boooooo nie mam aparatu z szerokokątnym obiektywem :P. Te środki Frosch kupujesz w polsce, w sklepie czy online? Bo myślałam żeby maluchowe butelki myć czymś eko ;). A chomik chyba mało twardy :P słabo się musiał odbijać... dobra, pora na moje wyznanie :)... wybiłam bratu obie jedynki jak miał 4 lata, a raczej wbiłam mu je do środka. Robiłam mu karuzelę z krzesła, nawet przywiązałam go kablem do oparcia, mimo to stracił równowagę i przycedził kłami w stół. Wyobraźcie sobie moje zdzwienie, kłów nie było na podłodze, w stole, zniknęły, aby znaleźć się... w nosie :P... młody tak się darł, że nie mógł naskarżyć. przyznałam się 10 lat później, że to moja sprawka. a brat zęby ma, odrosły ;)
  5. hanabe, pomysł z kiblem wyborny - w akcie desperacji skorzystam :P ja raz dokonałam jakiegoś skojarzenia klusków lanych i dżdżownic, które zbierałam w ogródku. zagęściłam mamie zupkę, fajnie napuchły i zbielały. nawet pies nie chciał...
  6. hanabe, znane mi są indoktrynacje językowe... moja mama tłumaczyła mi, że mam do brzucha przemawiać po angielsku, bo dziecko osłuchane w okresie płodowym z akcentem łatwiej uczy się języka. dobrze, że nie trzeba brzuchowi czytać kodeksu drogowego, żeby zapewnić potomnemu zdanie prawka za pierwszym podejściem
  7. zepsuła mi się zmywarka ;/ cholerny świat... nie że jestem leniem i nie lubię zmywać, po prostu połakomiłam się na mega-dizajnerski-laskęrobiący zlewozmywak, do którego nie mieści się nawet pół talerza, a garnki muszę myć w wannie ;/
  8. Kici Kasia, mam jedną znajomą eko-gospodynię/mamę... pierze w łupinach orzechów, używa wielorazowych pieluch, sprząta tylko przy użyciu sody, soku z cytryny, kąpie dziecko raz na tydzień w swoim mleku, oczka i pępęk przeciera tak samo mlekiem, itd jak słyszy 'domestos' to wykonuje znak krzyża i pluje przez lewe ramię :) prawda jest taka, że dziewczyna się bardzo nudzi. od zawsze siedzi w domu (nie tylko po urodzeniu dziecka), dotąd jej jedyne zajęcie to było posprzątać dom i iść na siłownię i solarium. Nawet teraz ma nianię na 3h dziennie żeby iść swobodnie na trening z trenerem, raz na 2 dni ma panią, która gotuje i przywozi zakupy (koniecznie z targu pod miastem). Wygodne życie, w którym jest miejsce na nieprzeciętny model domowy ;)
  9. Helou o poranku, pospałam dziś wyjątkowo... 7:30 zamiast 5:30 to prawdziwe szaleństwo... Mill, miałaś rację, prawie się ugotowałam w kąpieli, a młody nic :) i ten tekst "czy boisz się porodu" też zaliczam cały czas, wymiennie z "nie wolisz cesarki" Może te bóle głowy po cesarce związane są ze znieczuleniem? Adziucha rozstępy wyskoczyły Ci z dnia na dzień? wstałaś rano i były? rany boskie a ja się tak cieszyłam, że jak dotąd nie popękałam... Dziewczyny 2w1 co robicie z Wszystkich Świętych, jedziecie gdzieś daleko? czy jedziecie w ogóle?
  10. Czekam, nie dziękuję, żeby nie zapeszyć :P
  11. ej... znowu ja siedzę napalona, a Wy wszystkie karmicie, kąpiecie, usypiacie się lub dziecię ;) no nic idę więc do wanny Madalena, nigdzie nie znalałam nic o tym czasie pół godziny w kąpieli, ale na wszelkie wypadek będę się czasowstrzymywać :)
  12. Kici Kasia, :D Czekam, ja jeszcze nie urodziłam a na temat Ujastka mam b.złą opinię... mam nadzieję, że zasada do trzech razy sztuka się sprawdzi i ku mojemu zaskoczeniu 3 wizyta na Ujastku zapisze się w mej pamięci cudoownie - dla odmiany :P Aggia, Ty zapominasz jeść a ja mam takiego wpierdalacza, że cud, że mogę się jeszcze poruszać - bo to wbrew grawitacji, termodynamice i wszystkim innym prawom fizyki, których nie pamiętam... Z tym Johnsonem to pewnie tak jak proszkami i chemią z Niemiec. Produkowane w innych fabrykach i z innymi składami. Mam cudowną, piekąco-puchnącą wysypkę po polskim Persilu, a po niemieckim mam cudowny święty spokój. Komfort noszenia majtek wypranych po niemiecku - nieoceniony
  13. co do kontynuacji tematu to zauważyłam, że nadal są aktywne tematy z 2007, 2009 roku, dziewczyny dalej się dzielą swoimi problemami już kilkulatków, może i nam się uda ;)
  14. idę pobiegać po schodach, nalać wannę gorącej wody, wypić napar z liści malin i nie wiem co jeszcze ;)
  15. Czekam, wiem że Pani ma na imię Agnieszka, więc ze strony ujastka wynika, że albo jest to Pani Agnieszka Janczak-Saif albo lek. med. Agnieszka Nawara - Baran... Na następnej wizycie w środę dostanę na nią namiary...
  16. Adziula jak piszesz to aż ciepło bije od Twoich postów! Jesteś cudowną i dbającą mamą!
  17. Ines, nie wiem skąd u ludzi skłonność do takiego gadania do dzieci... Moja chrześnica ma 4,5 roku i jej babcia lubi tak do niej dziubdziać, ostatnio przemawia do niej: "lany,lany jaka Ty jeśteś mondla dziefcinka, powiedz jesce buni, że umies powiedzieć kiedy siem ulodziłaś". A młoda na to: "Nie, nie umiem, ale za to mówię po angielsku hał du ju du, a Ty babciu przełknij jedzenie bo niewyraźnie mówisz" ;) Talula, tabelka to z 10 stron temu... mało nas zostało... Monia, no nie da się ukryć, że do teściowej nie pałasz miłością, ale skoro jej nie zależy na waszych relacjach, to sama nic nie zwojujesz...
  18. hanabe, moment i usłyszysz, że z babcią najlepiej, że babcia wie najlepiej i kocha najmocniej, żeby się nie wczuła w rolę za bardzo ;) monia, tresura teściowej jest zachwycająca... szczury uczą się omijać dane miejsce po 3 kopnięciach prądem - ile razy szacujesz dla swojej teściowej? ;)
  19. ja też chcę czop, tzn. nie chcę go już, niech odejdzie... ;P
  20. Wiecie co! Skandal! Zniknęłam na pół dnia, a tu nadrukowane... a jak warowałam przy kompie 2 dni to cisza jak makiem zasiał... Monia, może położna coś poradzi na ten wasz brzuszek! Trzymam kciuki! Emma, pierzesz dzieciowe rzeczy kolorami czy razem wszystko? Adziucha, mnie też masaż nie bolał jakoś przerażająco... nie był przyjemny ale znam bardziej bolesne rzeczy... Marti, ja też kupiłam sobie dziś pianę w płynie ;) będę się relaksować i może młodego wypędze ciepłą wodą z brzucha :) Mill, szkoda że nic się nie kurczy... współczuję nam obu :) Angel, jak to spieprzyli? może po prostu jest jeszcze nie zagojone? jeżeli będzie dalej tragedia za kilka tygodni - to nie przejmuj się, są dość proste zabiegi korekcyjne na "podwozie" i stosunkowo jak na plastykę - niedrogie. W krakowie jest koleś, który specjalizuje się w piersiach i "dołach" - zjeżdżają się do niego babki z całego świata, bliskiego wschodu itd Kokosowa, rozumiem Twoją złość. Ja też już nie wiem co robić. W nocy męczyły mnie skurcze, pochodziłam po domu, wykąpałam się w ciepłej wodzie i wszystko przeszło. Kurde położne kazały tak robić, ale w ten sposób to my nigdy nie urodzimy... ;/ Teraz podsumowanie wizyty u gina... jak widać jestem w domu a nie w szpitalu. Badanie było znacznie lepsze niż tydzień temu, gin stwierdził, że w ciągu tygodnia powinno się coś zadziać... ale to mnie nie urządza. Gin mi wyjeżdża 2.11 na 6 tygodni na urlop, niby jest tam jakaś lekarka, która ma się mną zająć pod jego nieobecność, ale to nie to samo. Złoszczę się! Na ktg ani grama skurczu. Boję się, że zacznę rodzić we wszystkich świętych, a pod moim domem jest 1.11 korek na 10-15km w kierunku miasta i co my wtedy zrobimy ;/. Jedyne co jest pocieszające to to, że mały ładnie podrósł 3,300kg +- 0,4kg... Gin mi zrobił masaż szyjki, z nadzieją, że może się coś ruszy... ehhh idę sobie zrobić wielkie lody z gorącą gruszką i herbatnikiem... na pocieszenie
  21. Dziewczyny, widzę drugi dzień zastoju... pisaniny chyba pojawia się odwrotnie proporcjonalna ilość do ilości forumowych dzieci :) Trzymajcie za mnie kciuki, idę do lekarza dziś i jeżeli będą jakieś widoki na rodzenie na dniach to idę wieczorem na oddział i coś będę próbowała z moim lekarzem poruszyć. Chciałabym już się rozpakować...
  22. przywykłam do pisania z Wami, aż mi nieswojo jak tu tak spokojnie... czyżby wszystkie terminowe i przeterminowane zabrały się dziś za rodzenie?
  23. ale się dziś opuściłyście :) jeżeli chodzi o leki przy karmieniu: http://www.grabieniec.pl/pokaz_artykul.php?id_artykulu=448 http://babyonline.pl/niemowle_karmienie_piersia_artykul,1979.html http://www.libramed.pl/wpg/NumeryArchiwalne/14/05.html http://www.libramed.pl/wpg/NumeryArchiwalne/14/05.html
  24. hej, mill ten ring składa się na pół i wsuwa, on się w środku rozkłada i często tak umieszcza, że dla faceta jest niewyczuwalny. wyciąga się go bardzo łatwo, jednym "grzebnięciem" ;). Można nawet wyciągać np. na czas stosunku (nie dłużej niż 4 h), przepłukać w wodzie i umieścić znowu. Kosztował 40-kilka pln. Lubiłam bo nie trzeba łykać, pamiętać, itd... ja teraz zdecyduję się chyba na spiralę albo zastrzyk bo tabletkom i innym hormonom nie wierzę ;) - powód braku wiary właśnie ładuję piętą w żebro ;) Kici Kasia, nie daj się zwariować, całą ciążę farbowałam (rozjaśniałam) co 4 tyg, ilość klientek w salonie w ciąży i karmiących jest potężna. Fryzjerzy są zgodni, że zakazy dotyczyły dawnych farb o innym składzie i przenikalności przez skórę... Ines, koniecznie opowiedz o wiaderku! Domenix!!!! Trzymam kciuki!!!! Widzisz :P, jednak nie piątek!
×