Kasiula_
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Kasiula_
-
Ale tak fatalnie się czuję, widzę tylko łóżko przed oczami! W poniedziałek idę do swojego lekarza, a dzisiaj do gina, bo badania wyszly nie za bardzo.
-
Szczecin? Warszawa? A ja ze Śląska :-( Czy piszesz o tych markerach które się robi, Kasiu?
-
Rudy czyli Felek tak powoli sobie żyje, wszystkie testy wyszły negatywnie więc jest ok. Nerki podleczone, ciężko mi z jego żywieniem, bo ma specjalną karmę i powinien tylko ją jeść, ale wiesz jak to jest jak się ma jeszcze 3 koty, więc w przewadze pokarm suchy dla nich i inne jedzenie, no i w większości przypadków udaje się mu skubnąć tego jedznoka. Problem polega na tym, że organizm Felka jest strasznie wyniszczony i zaczęły nawalać stawy, reumatyzm i te sprawy, strasznie chodził połamay bo go każda najmniejsza kosteczka bolała, znowu przestał jeść i cały czas spał. Odkąd dostaje codziennie lek przeciwbólowy w syropie (dziennie jedna dawka) odżył, przytył ponad dwa kilo, a nawet się bawi jak go najdzie ochota, ale boję się co będzie za 3 miesiące (już teraz niecałe), bo tylko tyle można mu podawać ten syropek. :-( Aaaa ostatnio Frania (ta czarna kotka) musiała przynieść świerzba i zaraziła Felka, jej to oczywiście zaraz przeszło, a Felek znowu swoje odchorował, bo świerzb się leczył, a w międzyczasie dostał gorączki i miał rozpalone uszy, które aktualnie smarujemy mu laticortem (czy jakoś tak), tak więc dzienna dawka leków Felka to: antybiotyk na świerzb, laticort, syropek przeciwbólowy i krople do oczka. A co do nowego kociaka, który już jest ochrzczony imieniem Szyszka to przezent ślubny z naszej przychodni weterynaryjnej, to kocie rasy main coon, 10 sierpnia się urodziło i od soboty jest u nas, jest już po pierwszych szczepieniach. Na razie dawałam jej do jedzenia to co miała u poprzednika, żeby za bardzo nie stresować ją zmianami, ale już myślę o zmianie menu, bo nie jestem przekonana do puszek whiskasa i chce je przestać dawać!
-
Tak chorowali i umarli, lekarz też mi powiedział że o 25 % mam zwiększone ryzyko raka i stale się kontrolować! Moja Babcia jak umierała na raka miała tylko mnie, przez 4 miesiące nalatałam się do szpitala dzień w dzień i napatrzyłam. Może dlatego taka obsesja.
-
Może mam raka? Ostatni lekarz u jakiego byłam 2 tygodnie temu zmoim jelitkiem stwierdził, że mam kancerofobie (chyba tak sięto pisze) czyli paniczny lęk przed rakiem. Zaraz zwariuję!!!!
-
Ale w sobotę przyjechała ciocia i jakoś szybko się kończyła bo w środę już hmmm...
-
Oby to pozytywne wytłumaczenie było prawdziwe, ale ja z zasady jestem niedowiarkiem i nie chce mi się wierzyć, że mogę być w ciąży. Ty bardziej, że pobolewa mnie wężeł pod pachą. :-( Ale proszę jeszcze więcej takich wypowiedzi to może wygonie pesymizm z mojej głowy. Dzięki Kasiu!
-
Fakt! To może dlatego chodze taka niewyspana? Ale żeby aż tak stany podgorączkowe osłabiały?
-
Jak słyszę o lekarzu to mnie łapie, jak se pomyślę, że znowu mam latać do przychodni to mi się chce wyć :-O Jak wzmocnić organizm? Jesć czosnek? :-)
-
Boję się, że coś ze mną nie tak, tzn. chodzi mi o zdrowie, ostatnio cały czas mi coś szwankuje, teraz łaże do pracy i cały czas mam stan podgorączkowy 37,2-37,3 a wczoraj znowu zaczął mnie boleć węzęł chłonny :-( Ja nie wiem, kiedyś to u lekarza przez parę lat nie byłam. a teraz to co chwila muszę z czymś lecieć! Nie weim co się dzieje, brakuje mi odporności czy co? :-( Tak mi się to ciągnie od czasu jak w 2005 zachorowałam na zapalenie płuc i 3 miesiące nie umiałam z tego wyjść :-(
-
A ja zamiast się cieszyć, że weekend idzie to doła mam. :-( Chyba se już wykupie M1 na cmentarzu.
-
Mam nadzieję, że dalej przeglądacie ten topik? :-) Pytanie: w jakim wieku kot może dostwać surowe mięsko, podroby itd.? od jakiego wieku można zacząć podawać mu surowiznę?
-
Ostatnia kawka w tym tygodniu (chodzi mi o dni robocze oczywiście), zapraszam :-)
-
Ja się nie nadaję na basen, chyba że schudnę.
-
EEee no to fajnie się miałaś, aż Ci zazdroszczę tych babskich ploteczek i tego, że możesz sobie wyskoczyć do mamy! :-( Idę o 13 bo mój R ma na 14 i musimy zrobić wymiane On z domu do auta, a ja z auta do domu! A że dojazd trochę zajmuje to muszę wcześniej jechać. R ma niecałe 20 km do pracy w jedną stronę.
-
A ja dzisiaj dłużej bo muszę cekać na R aż dojedzie po mnie z pracy :-(
-
Ja też chciałabym żeby czas szybciej leciał, zastanawiam się cały czas co tam porabia Szyszka. Boję się, że cały pokój będzie przewrócony do góry nogami, jak rano wychodziłam to nie byłam w stanie myśleć co jeszcze przed nią schować! Oczywiście o najważniejszych rzeczach typu dźwignąć zasłony na parapety zapomniałam!
-
Fajnie, bo se pobędziesz trochę sama, czasami lubię tak se posiedzieć, zaraz otwieram se wino , biorę lamke do ręki i pełny luzik!
-
Nie ma co!!! Dzisiaj drzemka po południu! Potocznie mówiąc: lecę na ryja!!
-
Ja nadrabiam weekendami tak, że w niedziele rano jak wstane to R po mnie krzyczy, bo jest godzina 6 albo 7 a ja oczy w sufit i wyspana! Jak na złość!
-
Wczoraj udało mi się w miarę szybko położyc bo o 22 i zaraz usnęłam, ale jak R nie ma na rano wtedy wstaję 5,30 i idę spać trochę później, ale przeważnie staram się pilnować żeby spać conajmniej pełne 7 godzin.
-
I bardzo dobrze zrobiłas, Fado się wybiegał, a Ty dotleniłaś, a ja szalałam z kociakiem trochę oprzątnęłam ogródek, bo te liście spadające, a w końcu też trzeba się zabrać za chowaie kwiatów więc też się dotleniłam :-)
-
Miłego kawkowania. Mój dzisiaj pierwszy dzień do pracy i zaraz doładowali mu ranną zmianą, a że musi trochę dojechać i mnie jeszcze wyrzucić po drodze to wstajemy 4,45 i wyjeżdżamy z domu o 5,15 żeby Moj mógl zdążyć punktualnie na 6 do pracy. Jak ja miałabym być w pracy co do minuty w pracy to już byłabym chyba zwolniona. :-D
-
Edyta no zdjęcia super, ile Psiak ma miesięcy teraz? (troche se poczekam na odpowiedź, pewnie jeszcze wszyscy śpią!)