to dodam cos od siebie, od liceum kupuje masy kosmetykow kolorowych i tych bardziej dermatologicznych i oto moje wnioski
-podklad Avonu taki w ciemnorozowej tubce, wybralam najjasniejszy odcien i jak mi przyslali to myslalam ze pozabijam konsultantke, cos strasznego. nie dosc ze ciemny jak cholera, to jeszcze kolor taki swiniowaty, a konsystencja strasznaa!!! okropienstwo.
- lubilam swego czasu taki podklad Avonu tez w bezowej tubce, nie pamietam nazwy niestety, byl dobry do czasu. pewnego dnia chcialam zrobic make up, otwieram tubke z podkladem a tam woda wylatuje :o i do wyrzucenia
- baza pod makijaz avonu to takie placebo, w sumie zadnych efektow nie dawalo
jedyna rzecz chyba avonu ktora im sie udala to balsamy Naturals, ja mam taki porzeczkowy, mam go juz pare lat (!!!) i naprawde wierzcie mi, dziala tak samo jak te pare lat wstecz i pachnie rowniez tak samo cudnie.
- krem do rak avonu taki najtanszy, zawsze jak mieli jego promocje to zmieniali wyglad tubki, wydajny bardzo ale jakos kijowo sie rozcieral, w sumie musialam myc rece po uzyciu, badziew
- antyperspirant Oriflame taki pomaranczowy, swego czasu mieli taka kolekcje perfumy i antypers. o tym samym zapachu, perfumy byly bardzo ladne, naprawde, a antyperspirant juz mnie zawiodl, ladnie pachnie ale utrzymuje sie bardzo krotko i nie chroni niestety
-swego czasu z kumpelami kupilysmy w oriflame taki blyszczyk w tubce ze zlotymi drobinkami, co za badziew...drogie w porownaniu z tym co jest warte a gowniane jak cholera, nie dalo sie tego normalnie nalozyc, splywal, masakra
- blyszczyk owocowy (arbuzowy) z avonu byl fajny, super smak i zapach ale nie trzymal sie na ustach
- kremy z avonu to szmira, pomadki ochronne to samo, badziew
- szampon Nivea, nie wiem czy go jeszze produkuja, byl w duzej niebieskiej butelce, okropienstwo. smierdzial i w ogole nie myl
- uwielbiam cienie do powiek Sephory, te co sa w okraglych pudeleckach, pojedyncze. maja cudne kolory, duzy wybor, nie sa specjalnie drogie i wygladaja super. nie sa jakos zaskakujaco trwale, ale to chyba wada wszystkich cieni.
- podklady sephory w takiej malej czarnej tubce - porazka, suche to jakies, nie da sie rozprowadzic na buzi w ogole
- blyszczyki sephory maja fajne, te najtansze, super kolory, fajne zapachy, niestety nietrwale...
uwielbiam blyszczyk Loreal Glam Shine, jestem mu wierna juz dobrych pare lat, rewelacja jak dla mnie, zarowno te z drobinkami brokatowymi jak i zwykle, super smak, piekny polysk, nie spywaja i efekt trzyma sie dlugo, mam suche usta a one mi je nawilzaja
- pomadki ochronne nivei, truskawka, roza etc, boskie, uzalezniaja ;)
- lakiery inglot, bardzo fajne, ale szybko gestnieja niestety
- lakiery sephory tez sa b. fajne, ciekawe kolorki, chociaz ostatnio odchodza od matowych kolorkow na rzecz perlowych, a szkoda
- szampon palmolive czerwony, b. wydajny i sluzy moim wloskom
-Schauma tez jest fajna
- tusze do rzes, w sumie nie mam tu jakiegos faworyta, mam dlugie i grube rzesy i w zasadzie wymagan nie mam, ostatnio kupilam miss sporty bo byl tani, sluzy mi dobrze, pare razy przelece po rzesach i sa fajnie podkreslone
- podklad Eveline dla mnie jest super, jeden z lepszych jakie mialam
podklad Loreal Infailable - fajnie kryje, fajne odcienie, ale...jak jest troche cieplej to po prostu buzia sie swieci niesamowicie :( a naprawde fajny byl, wydajny i sluzyl mi dobrze, gdyby nie ten efekt łojotoku po paru godzinach
ok to chyba wszystko ;) duzo tego...ile ja kasy na to wydalam, matko :D