Za dwa miesiace ma sie odbyc nasz slub.Wszystko juz jest ustalone,zarezerwowane,zaproszenia wydrukowane,tylko jeszcze nie rozeslane.A ja zastanawiam sie,co powinnam zrobic.
Moj narzeczony coraz odwazniej pokazuje,jakim jest czlowiekiem.Ostatnio dowiedzialam sie,ze co tydzien gra w pokera ze swoimi kolegami na pieniadze.Z tego,co zdolalam sie dowiedziec,sa to bardzo powazne kwoty.Zapytalam go o to,ale on zaprzeczyl.Kiedy przycisnelam go w koncu do muru,przyznal sie,ale powiedzial,ze nigdy jeszcze nie przegral,a poza tym zaczal grac,jak zaczely sie problemy w jego rodzinie.Ja sadze,ze znowu mnie oklamal,bo nie wierze w te jego wygrane.W jego rodzinie nie dzieja sie ciekawe rzeczy.Wiem tez,ze ostatnio ma klopoty finansowe.
Nie potrafie zrozumiec jego postepowania.Staram sie wytlumaczyc mu,ze granie w karty do rana,kiedy nastepnego dnia trzeba isc do pracy,to nic dobrego i wyglada na uzaleznienie.On twierdzi,ze nie jest uzalezniony,a grac przestanie,jak sie pobierzemy i zamieszkamy razem.
Drogie panie,czy powinnam wychodzic za niego za maz?Co myslicie?