Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

uśmiech na dzień dobry

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez uśmiech na dzień dobry

  1. uśmiech na dzień dobry

    małżeństwo i samotność cz.2

    dobry wieczór :-) tak na prawdę ten wyjazd do USA to był tylko taki żart prima aprylisowy :-D choć nie do końca. W rzeczy samej na wakacje miałem wyjechać do Chin w związku ze studiami w kieunku filozofii chińskiej. Niestety w połowie semestru ten kierunek został zawieszony ... ... Może w przyszłym roku bedzie reaktywowany :-) Emmi < > < > < > jesteś super :-) dla Ciebie dobrej nocy, miłych snów,
  2. uśmiech na dzień dobry

    małżeństwo i samotność cz.2

    Po przeczytaniu tych wspominek może będzie nam trochę lżej. Tylko nie mówicie Papieżowi! Kiedy Papież przebaczył swojemu zamachowcy - All Agcy - do Andre Frossarda zgłosił się pewien Polak, twierdząc, że wie na pewno, \"jacy ludzie włożyli broń w rękę Turka\". Frossard rzucił z pośpiechem: \"Niech Pan tylko tego nie mówi Ojcu Świętemu! Jeszcze każe nam się za nich modlić!\". :-) Był też nauczycielem. Była sesja zimowa. Czekaliśmy na ks. prof. K. Wojtyłę, który miał egzaminować z etyki. Po dwóch godzinach wszyscy rozeszli się do domów, poza jednym kolegą księdzem, który przez cały semestr nie był na ani jednym wykładzie ks. prof. Wojtyły, gdyż w tym czasie wyjeżdżał na wystawy malarstwa do Warszawy. Ksiądz Profesor prosto z opóźnionego pociągu przyszedł pod salę egzaminacyjną. Wyglądał bardzo młodo, nie wyróżniał się wizualnie wśród księży studentów, którzy byli parę lat młodsi od niego. Ksiądz student pyta K. Wojtyłę, którego wcześniej nie widział na oczy: - Stary, ty też na egzamin? - Tak - odpowiedział zgodnie z prawdą Ksiądz Profesor, nie dodając ważnego szczegółu, że w charakterze egzaminatora. Ksiądz student zaczął ubolewać nad spóźnieniem egzaminatora, a tenże w mig zorientował się, że czekający nie uczęszczał na wykłady. Usiadł obok niego i zaczęli godzinną rozmowę związaną z zagadnieniami etyki, które były przedmiotem wykładów. Ksiądz student z podziwem popatrzył na ks. Wojtyłę i stwierdził: - Stary, jak ty jesteś obkuty! Proszę cię, jeśli przyjdzie Ksiądz Profesor, to nie wchodź przede mną na egzamin, bo z pewnością obleję! - Dobrze - zgodził się pokornie ks. Wojtyła - ale powiedz mi szczerze, dlaczego nie byłeś na ani jednym wykładzie? - Bo wiesz, panuje powszechna opinia, że jego wykłady są bardzo trudne i wręcz abstrakcyjne, ale gdyby miał taki dar przekazywania wiedzy jak ty, to słuchałbym go z największą przyjemnością. - Dobrze, to daj indeks - powiedział Ksiądz Profesor. - Co ty, żarty sobie stroisz? - zapytał ksiądz student, na co usłyszał: - Daj indeks, jestem Wojtyła - i Ksiądz Profesor wpisał oniemiałemu z przerażenia koledze 4 , z uwagą, by jednak w przyszłym semestrze zaczął uczęszczać na wykłady, by samemu wyrobić sobie sąd o wykładowcy. Tym pozornie małym wydarzeniem, o którym dowiedzieliśmy się natychmiast, zyskał taką sympatię, że bariera iluzorycznego strachu została pokonana na zawsze... :-) Ja w tym wieku byłem Papieżem: W 1992 roku ojciec Leon Knabit został zaproszony na kolację do Ojca Świętego w pałacu watykańskim. W pewnym momencie Papież nieoczekiwanie zapytał: \"To ile ojciec ma właściwie lat?\". - \"Sześćdziesiąt trzy\" - odparł benedyktyn. - O to w tym wieku ja już byłem papieżem - odrzekł Jan Paweł II. - Wiem o tym. Wiem i bardzo mi wstyd - powiedział ociec Leon i obaj wybuchnęli śmiechem. :-) Wszyscy sobie poszli: Któregoś wieczoru, podczas szpitalnej rekonwalescencji w klinice Gemelli po zamachu na Placu świętego Piotra, Papież wyszedł ze swojego pokoju na opustoszały korytarz. Rozejrzał się i powiedział: \"Ładne rzeczy, wszyscy sobie poszli, a mnie zostawili!\" :-)
  3. uśmiech na dzień dobry

    małżeństwo i samotność cz.2

    Witajcie sorry że tak późno, ale od samego rana pakuje się :-) wyjeżdżam do USA na 4 tyg :-) ach te ciągłe pakowanie i rozpakowywanie Pozdrawiam Was Do zobaczenia tzn do napisania
  4. uśmiech na dzień dobry

    małżeństwo i samotność cz.2

    Przygnębiona < > < > < > temat troskliwej mamy przerobiłem na własnej skórze. Dokładnie wszystko jak piszesz. Wspólne mieszkanie trwało 5 lat. Przez ten czas czekaliśmy aż mama zauważy pozytywne cechy mż. Jednak konflikt wciąż narastał. W pewnym momencie mając dość bycia między młotem a kowadłem przeprowadziłem się wraz z rodziną. Mieszkamy w tej chwili 100 km od siebie. Mż pracuje, prowadzi dom, zajmuje się trójką dzieci Po 15 latach mama się nie zmieniła, ale konflikty wybuchają tylko 1-2 razy do roku, po chwili jednak odjeżdzamy i problemy po chwili zanikają. Jeśli tylko macie możliwość mieszkać osobno ... Szkoda czasu, zdrowia, Waszego małżeństwa ...
  5. uśmiech na dzień dobry

    małżeństwo i samotność cz.2

    Przygnębiona < > < > < > temat troskliwej mamy przerobiłem na własnej skórze. Dokładnie wszystko jak piszesz. Wspólne mieszkanie trwało 5 lat. Przez ten czas czekaliśmy aż mama zauważy pozytywne cechy mż. Jednak konflikt wciąż narastał. W pewnym momencie mając dość bycia między młotem a kowadłem przeprowadziłem się wraz z rodziną. Mieszkamy w tej chwili 100 km od siebie. Mż pracuje, prowadzi dom, zajmuje się trójką dzieci Po 15 latach mama się nie zmieniła, ale konflikty wybuchają tylko 1-2 razy do roku, po chwili jednak odjeżdzamy i problemy po chwili zanikają. Jeśli tylko macie możliwość mieszkać osobno ... Szkoda czasu, zdrowia, Waszego małżeństwa ...
  6. uśmiech na dzień dobry

    małżeństwo i samotność cz.2

    Agrypina < > < > < > :-D to już wszystko jasne :-D (jeśli chodzi o szkoły ;-) )
  7. uśmiech na dzień dobry

    małżeństwo i samotność cz.2

    Agrypina < > < > < > we wrześniu 2004 wrocławska \"dziewiątka\" obchodziła 50-cio lecie i stąd moje pytanie. A ja kończyłem IX, i tak pomyślałem że Ty też ;-) A przebieranie na dzień wiosny na pewno było w szkole średniej, a czy w podstawówce .... hmmmm .... qrcze .... nie pamiętam :-( Pozdrawiam
  8. uśmiech na dzień dobry

    małżeństwo i samotność cz.2

    Emmi < > < > < > dostęp do internetu mam w zasadzie tylko w pracy, zawsz rano mam chwilę czasu na pocztę i aktualności, zawsze też znajdę chwilę czasu na kafeterię :-) Potem muszę trochę popracować W domu zrezygnowałem z internetu dla dobra rodziny, bo to niestety wciąga ;-). Ale często są takie chwile :-( że wychodzę na bardzo długi samotny spacer i wtedy wchodzę do pracy i do komputera. Ale wtedy mój optymizm jest jakby trochę mniejszy.
  9. uśmiech na dzień dobry

    małżeństwo i samotność cz.2

    przebieranki, wagary (lub później tzw zorganizowane wagary) były zawsze na dzień wiosny czyli 21.03 a na prima aprilis dominowały gł. różne kawały. Przebieranki także :-)
  10. uśmiech na dzień dobry

    małżeństwo i samotność cz.2

    dokładnie tak :-) :-) :-) pozdrawiam
  11. uśmiech na dzień dobry

    małżeństwo i samotność cz.2

    i dzień minął :-( i nie wróci :-( szkoda dobrej nocy
  12. uśmiech na dzień dobry

    małżeństwo i samotność cz.2

    Emmi < > < > < > miałem napisać jeszcze o topiku, ale dziś akurat składam życzenia Grzegorzowi i już jakoś nie mogę trafić dobrze w klawisze (ze wzruszenia) pozdrawiam Cię
  13. uśmiech na dzień dobry

    małżeństwo i samotność cz.2

    witam Was a ja znów w rozjazdach. Właśnie wróciłem z Łodzi, po lodzie, po śniegu, kolejny raz udało mi się dojechać... A sobota i niedziela tradycyjnie dla rodzinki :-) Lubię zimę :-) lubię śnieg :-) , ale w górach :-) na nartach :-) długich spacerach :-) i w tym roku udało nam się spędzić tam kilka dni. I fajnie. Ważne, aby się odważyć. Dawniej było łatwiej, z przyjaciółmi zawsze raźniej, zajechaliśmy nawet w Alpy ... ale cóż ... było :-( minęło :-( A to że zima trwa tak długo to dobrze ;-) przymajmniej docenimy wiosnę :-) :-D Emmi < > < > < > dowcipna z Ciebie dziewczynka :-D :-D :-D i masz świetny pomysł z dokumentacją fotograficzną budowy. Ja 3 lata temu jak budowałem domek, też robiłem zdjęcia. Żałuje teraz że tak mało . Ale teraz to jest bardzo miła pamiątka jak ze sterty gruzu powstaje coś wielkiego. Ale czekają Was trudne czasy ... Agrypina < > < > < > czyżbyś była absolwentką IX LO we Wrocławiu?? A faceci są bardzo zaradni, potrafią sobie poradzić w każdej trudnej sytuacji :-D :-D :-D Ze wspomnień mężatki : \"Mój mąż świetnie potrafi zajmować się naszą córeczką, ale cały czas pyta mnie o porady. Pewnego dnia, gdy brałam prysznic, wsadził głowę do łazienki i pyta, co dać małej na śniadanie. Powiedziałam mu, że mamy dużo rzeczy w lodówce i żeby zachowywał się tak, jakby mnie nie było w domu. Po paru minutach zadzwoniła moja komórka, więc ociekając wodą pobiegłam ją odebrać. Mąż dzwonił z drugiego pokoju, żeby zapytać, co dać małej na śniadanie.\" :-D :-D :-D
  14. uśmiech na dzień dobry

    małżeństwo i samotność cz.2

    Spróbuje nadrobić trochę zaległości :-D :-D :-D Gość luksusowego hotelu składa u kelnera zamówienie: - Proszę dwa gotowane jajka. Jedno tak miękkie, że zarówno żółtko i białko ma być w stanie płynnym, a drugie takie twarde, żebym miał kłopoty z jego pogryzieniem. Proszę również dwa plasterki boczku, zimne, ale z jednej strony zwęglone oraz spalonego, kruszącego się w dłoniach tosta. Masełko niech będzie tak zmrożone, żebym za nic w świecie nie mógł go rozsmarować. Proszę także o bardzo słabiutką kawę, o temperaturze pokojowej. - To bardzo skomplikowane zamówienie, proszę pana. Nie wiem, czy nasi kucharze potrafią... - odpowiada kelner. - Wczoraj, kurde, potrafili! :-D :-D :-D Rozprawa w sądzie o przyznanie alimentów: - Baco, a znacie tę oto Marynę? - Ano znam. - A to dziecko, to wyście jej zmajstrowali? - Ano ja. - A co będzie z płaceniem za dziecko? - Ja tam panocku za te robote nic nie chce. :-D :-D :-D Turysta w wakacje zachodzi w deszczu do bacówki, baca gościnnie częstuje go gorącą strawą, turysta zajadając spostrzega, że do talerza leci mu z góry woda... - Baco dach ci przecieka! - Wim... - To dlaczego nie naprawisz?! - Ni mogę, przecież dysc pada. - To dlaczego nie naprawisz, kiedy nie pada?!! - A bo wtedy nie cieknie... :-D :-D :-D Baca podchodzi do górala co pilnuje owiec i mówi: - Panie, a te owce to one dużo jedzą tej trawy? - Wi pan białe to duuużo. - A czarne? - Corne tys. - A one to długo mogą biegać po tej łące? - Panie, białe to strosnie długo. - A czarne? - Corne tys. - A te owce, to je można zostawić tu na noc? - Dobrze ześ sie pan zapytoł, bo białe to ja zostawiom tu na noc. - A czarne? - Corne tys. Baca się zdenerwował i pyta: - Panie, czemu pan jak się pytam, to chwali się pan białymi jakby czarnych nie było, a jak się zapytam o czarne to czarnymi? - Aaa... bo białe to są moje - A czarne? - Corne tys. :-D :-D :-D -Jasiu, dlaczego używasz takich brzydkich słów? Kto cię tego nauczył? -Tatuś. -Tatuś!? Ale przecież nawet nie wiesz, co one znaczą! -Jak to nie wiem? To znaczy, że samochód nie chce zapalić! :-D :-D :-D
  15. uśmiech na dzień dobry

    małżeństwo i samotność cz.2

    Emmi {kwiat] Całkiemnowa{kwiat] Cicha{kwiat] Anies{kwiat] Love{kwiat] Zdanka{kwiat] Ciepła{kwiat] o wyjeździe będzie w wersji optymistycznej :-) Tej zimy postanowiłem nauczyć dzieci jazdy na nartach. Pojechaliśmy do Jugowic w Góry Sowie. I nawet udało nam się spędzić dwa przedpołudnia na stoku :-) Niby niewiele ale już wiem że Magdzie ten sport nie przypadł do gustu, Maćkowi się spodobało i już całkiem dobrze mu to wychodzi. A w górach było (i nadal jest) cudownie :-) Jak w bajce :-) I długie samotne spacery..... oj sorry, miało być optymistycznie ;-) Nie wie co mnie pokusiło zamieszkać w dolinach :-( Polecam Wam taki wyjazd :-D :-D :-D
  16. uśmiech na dzień dobry

    małżeństwo i samotność cz.2

    Emmi v^v^v^v^ myślisz już pozytywniej, ale możesz jeszcze lepiej :-) :-)......pełen niespodzianek będzie cały tydzień ......cały miesiąc ...... cały rok :-) :-D . Dla Ciebie Czasami myśli nasze sięgają bardzo daleko, a rozwiązanie jest bardzo proste i bliskie :-) : Sherlock Holmes wybrał się z Dr Watsonem do lasu. Biwak or something. W pewnym momencie w nocy Holmes budzi Watsona i pyta: - Drogi Watsonie, czy śpisz? - Nie.. - A co widzisz nad sobą, drogi Watsonie? - Widzę miliony gwiazd drogi Sherlocku. - I co ci to mówi, drogi Watsonie? - Zależy jak na to spojrzeć: z astronomicznego punktu widzenia mówi mi to, że są miliony galaktyk z miliardami gwiazd; z astrologicznego punktu widzenia widzę, ze wchodzimy w znak Byka; z meteorologicznego punktu widzenia mówi mi to, że jest szansa na dobrą pogodę jutro; z futurystycznego punktu widzenia sadze, ze kiedyś ludzie będą łatać do gwiazd.... A cóż Tobie to mówi drogi Sherlocku? - Mnie to mówi, drogi Watsonie, że ktoś nam zapier..... namiot! :-D :-D :-D
  17. uśmiech na dzień dobry

    małżeństwo i samotność cz.2

    Emmi v^v^v^v już zamieniłem nóżki ;-) fajna sprawa :-) A odnośnie nowego topiku hmmm....myślę że każdy otwiera się na tyle ile chce i na ile potrafi i pozostaje anonimowy na ile ma ochotę. Więc nowy topik chyba nie wyeliminuje wścibskiego małżonka .... może lepiej zmienić nick`a. Mąż mówi do żony: - Kochanie, nie mogę znaleźć herbaty! - Ty beze mnie to z niczym byś sobie nie poradził! Herbata jest w apteczce, w puszce po kakao, z nalepką \"sól\". :-D :-D :-D Trochę o przeznaczeniu. Takie optymistyczne. Nie zawsze to co nam się na początku wydaje złe jest takie w rzeczywistości. Czasami tylko tego nie rozumiemy. Pewien bezrobotny starał sie o stanowisko sprzatacza w Microsofcie. Dyrektor personelu przyjmuje go i każe zaliczyć test (zamiatanie podłogi), po czym stwierdza: - Jesteś przyjęty, daj mi twoj e-mail, wyśle Ci formularz do wypełnienia, oraz date i godzine, na która masz się stawić w pracy. Zrozpaczony człowiek odpowiada: - Nie mam komputera, ani tym bardziej e-mail\'a... Wtedy personalny mówi mu, ze jest mu przykro, ale ponieważ nie ma e-mail\'a, wiec wirtualnie nie istnieje, a ponieważ nie istnieje, więc nie może dostac tej pracy. Czlowiek wychodzi przybity; w kieszeni ma tylko 10 $ i nie wie, co ma zrobic... Przechodzi kolo supermarketu. Postanawia kupić dziesięciokilową skrzynkę pomidorów. Potem chodząc od drzwi do drzwi sprzedaje cały towar po kilogramie i w ciągu dwóch godzin podwaja swoj kapital. Powtarza te transakcje jeszcze trzy razy i wraca do domu z 60 $ w kieszeni. Uświadamia sobie, że w ten sposób może z powodzeniem przeżyc. Wychodzi z domu coraz wczesniej, wraca coraz pozniej i tak każdego dnia pomnaża swój kapitał. Wkrótce kupuje wóz, później ciężarówkę, a po jakimś czasie posiada całą kolumnę samochodów dostawczych. Po pięciu latach mężczyzna jest właścicielem jednej z największych sieci dystrybucyjnych w Stanach. Postanawia zabezpieczyć przyszłośc swojej rodziny i wykupuje polise ubezpieczeniowa. Wzywa agenta ubezpieczeniowego, wybiera polisę i wtedy agent prosi go o adres e-mail, aby mógł wyslać mu propozycje kontraktu. Mężczyzna mu wtedy odpowiada, że nie ma e-mail\'a. - Ciekawe - mówi agent - nie ma pan e-mail\'a, a zbudował pan to imperium? Niech pan sobie wyobrazi, czego dokonałby, gdyby go pan miał!!! Mężczyzna zamyslił się i odpowiada: - Zamiatałbym w Microsofcie !!! :-D lub A tak wogóle: wierzycie w przeznaczenie ??
  18. uśmiech na dzień dobry

    małżeństwo i samotność cz.2

    Emmi v^v^v^v^v z najlepszymi życzeniami imieninowymi. Dużo zdrowia, optymizmu, cierpliwości w oczekiwaniu na spełnienie marzeń. Mocne dla Ciebie. I oby Twój fantastyczny nastrój trzymał Cię dłuuuuuuuuuuuuuuuuugoooooooo :-) :-) :-) Giełda. Pokój z mnóstwem komputerów i stadem ganiających się ludzi w czerwonych szelkach. Z każdej strony słychać okrzyki: - Podnieś do dwóch!!! - Kupuj! - Kupuj wszystko! - Opuść dziesięć i sprzedawaj! - Cztery w dół! - Puszczaj! Jeden makler zamyślony patrzy w okno i nagle mówi melancholijnie: - Śnieg spadł... Chwila ciszy, zaskoczenie na sali, nagle jeden z maklerów krzyczy do zamyślonego kolegi: - To sprzedawaj człowieku!!! :-D :-D :-D Siostra Małgorzata przez pomyłkę trafiła do piekła. Przerażona dzwoni do Świętego Piotra i mówi: - Tu siostra Małgorzata! Popełniono straszny błąd! - wyjaśniła całą sytuację i uzyskała obietnicę, że pomyłka szybko zostanie naprawiona. Niestety, Święty Piotr w natłoku obowiązków najwyraźniej o niej zapomniał. Następnego dnia siostra Małgorzata znów dzwoni: - Proszę, zabierzcie mnie stąd natychmiast! Na dzisiejszy wieczór zaplanowana jest orgia! Obecność obowiązkowa... Święty Piotr przejął się losem siostry Małgorzaty i obiecał jak najszybciej sprawę załatwić. Niestety, zapomniał i tym razem. Przypomniał sobie dopiero nazajutrz, gdy usłyszał dzwonek telefonu. Z drżącym sercem podnosi słuchawkę i słyszy: -Cześć Piotrek, tu Gosia. Nie zawracaj sobie głowy... :-D :-D :-D Pewna kobitka miała problem z mężem - strasznie bidulek chrapał, co nie pozwalało jej się w nocy wyspać. Chodzili po lekarzach, specjalistach i ... nic. Pewnego dni spotkała sąsiadkę i opowiedziała o problemie. Ta zaproponowała jej wizytę u pewnej znachorki, która ponoć wszystkie przypadłości leczyć umie. Kobita leci pod wskazany adres, przedstawia sytuację, ta chwilę się zastanawia i mówi: - Jak stary zacznie chrapać, to niech paniusia mu nogi rozszerzy. Kobita się wkurzyła, opieprzyła znachorkę, że naiwnych ludzi tylko naciągać umie i że złamanego grosza jej nie da i poleciała do chaty. W nocy ta sama historia... stary piłuje już drugą godzinę... kobitka myśli sobie: \"Ehh...spróbuję tak zrobić, jak znachorka mówiła..\". Rozszerza staremu nogi i... cisza... Następnego dnia leci z samego rana do znachorki... przeprosiny... bombonierka...podwójne honorarium...Oczywiście ciekawość nie dawała jej spokoju więc pyta: - Pani...ale na czym polega ten trick z tymi nogami Znachorka: - Moja droga...zasada jest prosta - rozszerza Pani nogi, worek spada na dziurę i cugu ni ma... :-D :-D :-D Trzy pary nowożeńców zatrzymały sie na swój miesiąc miodowy w tym samym hotelu. Wszystkie trzy były obsługiwane przez tego samego boya hotelowego o imieniu Dave. Pierwszy mężczyzna poślubil pielęgniarkę... Dave pokazał parze pokój i pomyślał: \"Co za szczęściarz. Pielęgniarki to bardzo gorace kobiety.\" Następny facet ożenił sie z konsultantką telefoniczną. \"Nastepny szczęściarz - pomyślał Dave - te kobiety maja takie seksowne głosy, muszą być wspaniałe w łóżku!\" Trzeci mężczyzna wziął sobie za żonę nauczycielkę. Tym razem Dave nabrał litości. \"Co za biedny facet! Nauczycielki są takie oziębłe...\" - pomyślał. Następnego dnia Dave stawił sie w pracy jak zwykle o 5.30. Był pewien, ze pierwszym, który poprosi o śniadanie będzie mąż nauczycielki, bo tylko on musiał spać przez cała noc. O 6.00 zadzwonił telefon. \"Szczęściarz\" od pielęgniarki zażyczył sobie śniadania. Kiedy boy stanął przed drzwiami zobaczył uczesanego, wypoczętego gościa w wogóle nie pomiętej piżamie. - Co sie stało? Przecież poślubił pan pielęgniarkę... - Chłopcze, nigdy nie żeń się z pielęgniarką. Jedyne co usłyszysz w nocy to: \"nie jesteś sterylny, nie jesteś sterylny!\". O 6.30 o śniadanie poprosił mąż konsultantki. Znowu Dave stanął przed drzwiami i znowu zobaczył doskonale wypoczętego mążczyznę. - Co sie stało? - zapytał znowu - Przecież pana żona ma taki seksowny głos? - Synu, nigdy nie żeń się z konsultantką telefoniczną! Wczoraj w nocy usłyszałem tylko \"Czas przeznaczony dla ciebie upłynął. Spróbuj jutro\". Dave wrócił do swojego pomieszczenia i czekał na telefon od męża nauczycielki. W końcu o godzinie 16.00 facet zadzwonił z prośbą o śniadanie. Tym razem zdziwienie Dave´a było jeszcze większe. W drzwiach ujrzał rozczochranego, zaspanego mężczyzne, ubranego tylko w bokserki. Na ramionach i nogach miał ślady zadrapań. - Co sie stalo? - zapytal Dave. - Czy doszło do jakiejś sprzeczki? Facet uśmiechnął się i odpowiedział: - Chłopcze. Najlepsza rzecz jaką możesz zrobić, to ożenić się z nauczycielką. Przez cała noc powtarzała mi: \"Będziemy to robić, aż się nauczysz!\" :-D :-D :-D Pozdrawiam Was
  19. uśmiech na dzień dobry

    małżeństwo i samotność cz.2

    kochani moi :-) już pora się obudzić :-D :-D o wstawaniu już nie wspominam bo po wczorajszych pączkach będzie to chyba trudne - znając niektórych łasuchów :-D :-D :-D Do faceta na ulicy podchodzi brudny, skacowany menel i mówi: - Panie, poratuj pan! Zbieram na jedzenie, daj pan trochę grosza! - O nie, pewnie zaraz kupisz flaszkę, nie ma mowy! - Skąd! Ja już od dawna nie piję! - Tak? to pewnie przegrasz w karty! - Panie, ja się brzydzę hazardem. - No to wydasz na dziwki! - Ja? Jestem wierny swojej babie naprawdę jestem głodny ... Na to facet: - No to jedziemy do mnie, żona zrobi nam kolację. Menel próbuje do końca ściemniać i mówi: - Ale zobacz pan, jak ja wyglądam. Pańska żona mnie nie wpuści, daj pan kilka złotych i już sobie idę. - Jedziesz ze mną, muszę pokazać żonie, co się dzieje z człowiekiem, który nie pije, nie gra w karty i jest wierny swojej babie! :-D :-D :-D
  20. uśmiech na dzień dobry

    małżeństwo i samotność cz.2

    Nie zapomniałem o Was :-) tylko brak czasu ;-) chwilowo (mam nadzieję) starczyło mi tylko na pomarańczowego budzika mam nadzieję że się nie gniewacie za te poranne pobudki ?? :-) wracam w piątek :-D Emmi Cicha
  21. uśmiech na dzień dobry

    małżeństwo i samotność cz.2

    Nie zapomniałem o Was :-) tylko brak czasu ;-) chwilowo (mam nadzieję) starczyło mi tylko na pomarańczowego budzika mam nadzieję że się nie gniewacie za te poranne pobudki ?? :-) wracam w piątek :-D Emmi Cicha
  22. uśmiech na dzień dobry

    małżeństwo i samotność cz.2

    Pewne małżeństwo wybrało się na wczasy. Po drodze zatrzymali się na noc w hotelu. Z samego rana chcieli opuścić hotel i poprosili rachunek za dobę hotelową. Ku ich zdziwieniu zobaczyli, że rachunek opiewa na zawrotna sumę 3000 zł. - Dlaczego tak dużo, przecież spędziliśmy tu tylko kilka godzin? - pyta mąż. - To jest standardowa stawka za nocleg - odpowiada recepcjonista. Małżeństwo żąda spotkania z dyrektorem. Dyrektor spokojnie wysłuchuje zażaleń i stwierdza: - Proszę państwa, prowadzimy luksusowy hotel, jest on wyposażony w kilka basenów, wielką salę konferencyjną, saunę i solarium. Wszystko to było do Państwa dyspozycji. - Ale my z tego nie skorzystaliśmy! - Ale mogli Państwo! I za to proszę zapłacić. Mężczyzna wreszcie wyciąga z portfela 300 złotych i wręcz dyrektorowi. - Przepraszam, ale tu jest tylko 300 zł. - Zgadza się. - Obciążyłem Państwa rachunkiem opiewającym na 3000. - Pozostałe 2700 za przespanie się z moją żoną - mówi mężczyzna. - Ale ja nie spałem z Pana żoną! - krzyczy oburzony dyrektor. - Cóż, była do Pana dyspozycji. :-D :-D :-D Dyrektor pewnej międzynarodowej korporacji wzywa do siebie sekretarkę. - Dzień Dobry Pani Zosiu. Jaki mamy dziś dzień? - Pyta Pan służbowo czy prywatnie? - Służbowo... - Piątek. - A prywatnie? - Niepłodny.. :-D :-D :-D Jedzie wielka ciężarówka z prędkością 200 km/h. Z naprzeciwka leci wróbelek. Nagle ptaszek uderzył o maskę. Pisk opon, ostre hamowanie, wychodzi zatroskany kierowca. Zabrał rannego ptaszka do domu, kupił mu klatkę, włożył do niej chleb i wodę. Wróbelek budzi się po jakimś czasie, patrzy: kraty, obok niego leży chleb i woda. - O Boże zabiłem go!!! :-D :-D :-D Które zwierzę jest bardziej pracowite: mrówka czy pszczoła? Mrówka, bo nie traci czasu na bzykanie! :-D :-D :-D
  23. uśmiech na dzień dobry

    małżeństwo i samotność cz.2

    Emmi hmmm ..... te wielokropki ??
  24. uśmiech na dzień dobry

    małżeństwo i samotność cz.2

    Może to pomoże Wam rozwiązać niektóre problemy małżeńskie :-D :-D :-D Z pamiętnika mężatki: Dzien 1. Dzisiaj byla 10 rocznica naszego slubu. Swiętowania to tam za dużo nie było :-( Kiedy nadszedł czas, by powtórzyć nasza noc poslubna, Zdzisław zamknał się w łazience i płakał Dzień 2. Zdzislaw wyznał mi swój największy sekret. Powiedział, że jest impotentem :-) Też mi odkrycie! Czy on naprawdę myslał, że tego nie zauważyłam już pięc lat temu? Dodatkowo przyznał się, że od paru miesięcy bierze Prozac :-( Dzień 3. Chyba mamy małżeński kryzys :-) Przecież kobieta też ma swoje potrzeby !!! Co mam robic ??? Dzień 4. Podmienilam Prozac na Viagrę, .... nie zauważył... połknal... czekam niecierpliwie..... Dzień 5. BŁOGOŚĆ!!!! :-D Absolutna błogość!!!!:-D Dzień 6. Czyż życie nie jest cudowne???? :-DTrochę trudno mi pisać, gdy ciagle to robimy. Dzień 7. Wszystko mu sie kojarzy z jednym! Ale muszę przyznać, że to jest bardzo zabawne - wydaje mi się, że nigdy przedtem nie byłam taka szczęsliwa :-) Dzień 8. Chyba wzial zbyt dużo pastylek przez weekend :-o Jestem cala obolała Dzień 9. Nie miałam kiedy napisać. Dzień 10. Zaczynam się przezd nim ukrywać. Najgorsze jest to, że popija Viagrę whisky! Czuję się kompletnie załamana... Żyję z kims kto jest mieszanka Murzyna z wiertarka udarowa.... Dzień 11. Żałuję, że nie jest homoseksualista !!!! Nie robię makijażu, przestałam myc zęby, ba - nawet już się nie myję. Na nic !!. Nie czuję sie bezpieczna nawet kiedy ziewam...Zdzisław atakuje podstępnie!!! Jesli znów wyskoczy z tym swoim \"Oops, przepraszam\", chyba zabiję drania Dzień 12. Myslę, że będę musiała go zabić. Zaczynam trzymać się wszystkiego, na czym usiadę. Koty i psy omijaja go z daleka, a nasi przyjaciele przestali nas odwiedzac. Dzień 13. Podmienilam Viagrę na Prozac, ale nie zauważyłam specjalnej różnicy... O matko!!! Znów tu idzie!!!!!!!!!!!Aaaaaaa...... Dzień 14. Prozac skutkuje !!!! :-) Przez cały dzień siedzi przed telewizorem z pilotem w ręce :-) zauważa mnie tylko kiedy podaje jedzenie lub piwo ..........BŁOGOSC!! Absolutna błogosć!!! :-D :-D :-D :-D :-D :-D
  25. uśmiech na dzień dobry

    małżeństwo i samotność cz.2

    :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D dzięki, ach co za głos :-) co za talent :-) :-) :-)
×