Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

uśmiech na dzień dobry

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez uśmiech na dzień dobry

  1. uśmiech na dzień dobry

    małżeństwo i samotność cz.2

    Emmi byłem pewien :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D a co to za myśli że śnieg stopnieje ?? na Śnieżce 2 metry puchu i ciągle sypie i jak tak dalej pójdzie to nie będzie można dojechać :-) a o walentynkach to pomyśle później :-( na razie kombinuje jak wykręcic się od wyjazdu w delegacje w przyszły (tłusty) czwartek :-( W firmie jest tradycja że piekarze przynoszą wielkie cieplutkie pączki...... i zawsze udawało mi się zjeść ich kilkanaście :-) :-) :-) A pomarańczowa zagadka była świetna :-) miałem niezły ubaw :-) myślę że tym pobiłaś moje dowcipy, Co do głównego tematu to myśle, że nie skończy się - bo nie jest łatwo (jeśli to w ogóle możliwe) pozbyć się samotności, a obok będą istnieć inne tematy: dzieci, praca, ..., ... . A nasze życie układa się w/g zasad filozofi chińskiej: w nas i wokół nas są dwie skrajności. Jedna bez drugiej istnieć nie może, wzajemnie się przeplatają, i na przemian przechodzą jedna w drugą. Raz jest nas więcej, potem troche mniej.I kto dzisiaj fruwa szczęśliwy (oby jak najdłużej), jutro przybiegnie na topik wypłakać się w ramionach Emmi, dostanie buziaczka i utulenie :-) I dlatego taki topik powinien istnieć !!(jeśli ktoś ma jakieś wątpliwości) ;-) Pamiętam taki moment przed świętami, gdy zanosiło się na koniec. I zrobiło mi się bardzo smutno :-( :-( :-( tak jakby odchodził ktoś bardzo bliski :-( dziwne...... Cicha v^v^v^v^v :-):-) :-) dzięki za komplement....aż mi ... a w profilu ... hmmm .... takie myśli mnie prześladują dla Ciebie Pani przedszkolanka pomaga małemu Jasiowi założyć wysokie, zimowe botki. Szarpią się, męczą, ciągną... Jest! Weszły! Spoceni siedzą na podłodze a Jasio mówi: - Ale założyliśmy buciki odwrotnie... Pani patrzy: faktycznie , lewy na prawy. No to je ściągają, mordują się, sapią... Ufff, zeszły. Wciągają je znowu, sapią, ciągną, nie chcą wejść... Ufff, weszły. Pani siedzi, ledwo dyszy a Jasio mówi: - Ale to nie moje buciki... Pani ugryzła się w język, znów się szarpią z butami... Zeszły. Na to Jasio: - To buciki mojego brata, i mama kazała mi je nosić... Pani zacisnęła ręce mocno na szafce, odczekała aż się przestaną trząść , przełknęła ślinę i znów pomaga wciągać buty. Tarmoszą się, wciągają, silą się... Weszły. - No dobrze - mówi pani - a gdzie są twoje rękawiczki? - Schowałem w bucikach żeby nie zgubić! :-D :-D :-D
  2. uśmiech na dzień dobry

    małżeństwo i samotność cz.2

    Emmi v^v^v^v ale tylko od jednej wielbicielki wiem że czasami udaje mi się chć trochę poprawić nastrój :-) :-) :-) azadłem ?? a to że jest nas tu niewiele oznacza że reszta albo szufluje śnieg ;-) albo wyjechali na ferie :-) - i to jest chyba pozytywne :-) :-) :-) :-o troche im zazdroszczę, marzy mi się wyjazd z dziećmi w góry na narty:-) , ale ferie dopiero od 14 lutego .... :-(
  3. uśmiech na dzień dobry

    małżeństwo i samotność cz.2

    Emmi v^v^v^v^v^v :-) zagadka wydawała mi się dość łatwa, bo tylko jedna osoba na Twoim topiku potrzebuje ;-) uśmiechu, tylko to śpiewanie trochę mnie zdziwiło :-) zgadłem ?? :-D :-D :-D Dla Ciebie trochę o praktyczności mężczyzn. To może dlatego tak mało mówią i piszą: Kupiec Mojżesz Rosenfeld wyjechał za interesami. Sprawy przeciągnęły się tak długo, że nie zdążył wrócić na sobotę do domu. Postanowił więc powiadomić żonę, wysyłając jej telegram. Poszedł na pocztę i napisał: \"Moja kochana żona Sara interesy załatwiłem bardzo dobrze. Niestety nie mogłem zdążyć przyjechać na sobotę. Przyjadę w niedzielę. Twój kochający cię mąż Moniek\". Kiedy wręczał ten telegram urzędniczce, ta zwróciła mu uwagę: - Proszę pana to przecież jest cała epistoła. Będzie to pana drogo kosztować. Niech pan lepiej coś wykreśli. - Skreślić? - powiedział kupiec - Dobrze, mogę skreślić... Zaczął się zastanawiać: \"Moja\" - no dobrze. Czyja ona jest? Przecież ona jest moja, co ona nie wie? Ona to wie doskonale. Skreślam. \"Kochana\" - jak ona jest moja, to jaka ona ma być? Czy ja jej nie dałem tysiąc razy dowodów, że ona jest kochana? Co ona o tym nie wie? Skreślamy. \"Żona\" - a co ona jest? Nieznajoma? Przyjaciółka? Przecież ona dobrze wie, że żona. Skreślamy. \"Sara\" - co ona nie wie jak się nazywa? Skreślamy. \"Interesy załatwiłem dobrze\" - przepraszam, a jak ja miałem załatwić interesy? Ja kupiec od 40 lat. Czy ja już kiedyś źle załatwiłem interesy? Skreślamy. \"Niestety nie mogłem przyjechać na sobotę\" - przepraszam, jak ja bym mógł, to ja bym nie pojechał na sobotę do domu? Czy ona nie wie, że wolałbym siedzieć przy sobotnim stole z całą rodziną i jeść dobrą kolację? Ona to dobrze wie. Skreślamy. \"Przyjadę w niedzielę\" - jak nie przyjechałem w sobotę to kiedy mam przyjechać? To przecież jasne, że przyjadę w niedzielę. Skreślamy. \"Twój\" - taaa, niech ja spróbuję być czyjś inny, ładnie by mnie ona urządziła - skreślamy. \"Mąż\" - a kto ja jestem? Przyjaciel, kochanek? Czy ona nie wie, kto z nią brał ślub pod baldachimem 25 lat temu? Przecież nie Hugo Kołłątaj, tylko ja. Skreślamy. \"Moniek\" - co ona nie wie, jak jej własny mąż ma na imię? Skreślamy. Kupiec podszedł do okienka i zdecydowanym głosem powiedział do urzędniczki: - Dziękuję pani bardzo, już nie trzeba telegramu. :-D :-D :-D
  4. uśmiech na dzień dobry

    małżeństwo i samotność cz.2

    Mosze wraca do domu i zastaje swoja żonę we łzach. Żona, zapłakana, mówi: - Właśnie się dowiedziałam, że masz romans ze swoja sekretarka. Jak mogles mi to zrobić? Zawsze bylam dobrą żoną. Gotowałam dla ciebie, wychowałam ci trójkę dzieci i od trzydziestu pięciu lat jestem przy tobie.Czego jeszcze potrzebujesz do szczęścia? Mosze odpowiada: - To prawda, Rebeko, jesteś najlepszą żoną, jaką można sobie wymarzyć. Uszczęśliwiasz mnie na tyle sposobów... poza jednym. Nigdy nie jęczysz, kiedy się kochamy. Rebeka na to: - A gdybym zaczęla jęczeć, przestalbyś mnie zdradzać? Mosze przytakuje, więc Rebeka ciągnie go do sypialni mówiąc: - Pokażę ci, że potrafię. Idą do sypialni, rozbierają się, wchodzą do lóżka. Kiedy zaczynają się calować, Rebeka pyta: - Teraz, Mosze? Mam jęczeć? - Nie jeszcze nie. Zaczyna się gra wstępna, Rebeka pyta: - Już? - Nie, powiem ci kiedy. Akcja zaczyna nabierać tempa i rumieńców. - Czy już mam jęczeć, Mosze? - Czekaj, czekaj. Powiem ci, kiedy. Po dluższej chwili, kiedy Mosze zbliża się do finalu, krzyczy: - Teraz, Rebeko, teraz - jęcz! - Oh, Mosze ... jejku... Nie uwierzysz, jaki mialam dzień... ojej ... Dzieci się ciągle klócily... och...... zepsula się pralka ....ach .... i jeszcze na stole leży góra rzeczy do uprasowania, no i na dodatek dowiedzialam się, że mój mąż ma romans z sekretarką. :-D :-D :-D Kiedy zaśpiewasz ?? :-D :-D :-D
  5. uśmiech na dzień dobry

    małżeństwo i samotność cz.2

    :-o :-o mówisz że możesz zaśpiewać :-o ?? to w takim razie źle się domyślałem :-( :-o
  6. uśmiech na dzień dobry

    małżeństwo i samotność cz.2

    :-o mogę się tylko domyślać :-) ale widzę że KABA ( dla Ciebie)już mnie wyręczyła ;-), to ja poproszę o dzień urlopu :-)
  7. uśmiech na dzień dobry

    małżeństwo i samotność cz.2

    a kto prosi :-)
  8. uśmiech na dzień dobry

    małżeństwo i samotność cz.2

    - Bo wreszcie stworzył coś doskonałego! :-D :-D :-D
  9. uśmiech na dzień dobry

    małżeństwo i samotność cz.2

    Pytanie: dlaczego po stworzeniu kobiety Bóg już nic więcej nie stworzył?
  10. uśmiech na dzień dobry

    małżeństwo i samotność cz.2

    Pewien turysta czekał pewnego razu na przystanku gdzieś na prowincji. W pewnym momencie zauważył w oddali dwie sylwetki. Kiedy podszedł bliżej i przyjrzał się, zobaczył dwóch mężczyzn z łopatami. Jeden wykopywał dół odsypując ziemię na bok, a drugi po chwili zakopywał dół tą sama ziemią. Zdziwiony turysta podszedł bliżej i pyta: - Panowie! Co to za dziwną pracę wykonujecie? Jeden wykopuje dół, drugi go zakopuje? - No wie Pan - normalnie to nas jest trzech. Tylko ten co normalnie sadzi drzewka w ziemię to jest dziś chory... :-D :-D :-D Pan Bóg i Św. Piotr ogłosili przetarg na budowę bramy niebiańskiej. Pierwszy zgłosił się Arab. - Masz projekt? - pyta Bóg. - Mam - odpowiada Arab. - Masz kosztorys? - Mam. - To ile Ci wyszło? - 900 milionów. - A dlaczego aż tyle? - No cóż, 300 mln na materiały, 300 mln na robociznę, 300 mln zysku. - Dobra, dziękujemy, odezwiemy się jak podejmiemy decyzję - mówi św. Piotr. Następny wchodzi Niemiec. - Masz projekt? - pyta Bóg. - Mam - odpowiada Niemiec. - Masz kosztorys? - Mam. - To ile Ci wyszło? - 1,5 miliarda. - A dlaczego aż tyle? - No cóż, 500 mln na solidne niemieckie materiały, 500 mln na rzetelną niemiecką robociznę no i 500 mln zysku. - Dobra, dziękujemy, odezwiemy się jak podejmiemy decyzję - mówi św. Piotr. Następny wchodzi Polak. - Masz projekt? - pyta Bóg. - Nie - odpowiada Polak. - Masz kosztorys? - Nie. - A ile chcesz za robotę? - 3 miliardy 900 milionów. - Skąd Ty wziąłeś taką kwotę?! - No cóż, miliard dla Pana Boga, miliard dla Św. Piotra, miliard dla mnie, a za 900 mln arab zrobi bramę. :-D :-D :-D
  11. uśmiech na dzień dobry

    małżeństwo i samotność cz.2

    Cicha v^v^v^v^v^v dla Ciebie- wszystkiego co najlepsze. Aby mimo upływu lat, w Twoim sercu i duszy cały czas była młoda dziewczyna :-), która zamawiając tort u cukiernika, na pytanie: - A ile ma być świeczek ?? -odpowiadała: -Tak jak zwykle :-) - dwadzieścia pięć :-D :-D :-D
  12. uśmiech na dzień dobry

    małżeństwo i samotność cz.2

    dzięki :-) :-) :-)
  13. uśmiech na dzień dobry

    małżeństwo i samotność cz.2

    Emmi v^v^v^v^v wolę kawę ale ....hmmm.... niewskazana ;-) w takim razie herbatkę poproszę, ale jak masz jakąś owocową, bo normalną to bym sączył do wieczora :-D pozdrawiam Cicha v^v^v^v^v kiedy stawiasz szampana ?? :-) :-) :-) Samolot wystartował z lotniska. Po osiągnięciu wymaganego pułapu kapitan odzywa się przez intercom: - Panie i panowie, witam na pokładzie samolotu. Pogodę mamy dobrą, niebo czyste, więc zapowiada nam się przyjemny lot. Proszę usiąść, zrelaksować się i... o cholera, o cholera!...!!! Po chwili nerwowej ciszy intercom odzywa się znowu: - Panie i panowie, najmocniej przepraszam, jeśli przed chwilą państwa wystraszyłem, ale w trakcie mojej wypowiedzi drugi pilot wylał na mnie filiżankę gorącej kawy. Powinniście państwo zobaczyć przód moich spodni. Na to odzywa się jeden z pasażerów: - To pewnie nic, w porównaniu z tyłem moich.... :-D :-D :-D Mama patrzy przez okno i widzi, jak Jasio pije wodę z kałuży. - Nie pij jej, przecież tam żyje mnóstwo bakterii! - Już nie! Przejechałem je kilka razy rowerem! :-D :-D :-D Stara chałupa na końcu świata, biedne małżeństwo, wychowujące sporą gromadkę dzieci. Pewnego wieczora chłop, pouczony przez lekarza, zakłada prezerwatywę. Małzonka oburzona podnosi lament: - Jasiek, czyś ty zgłupioł do reszty? Dzieciska butów na zimę ni mają, a ty se ciula stroisz?! :-D :-D :-D Do firmy zajmujacej sie usuwaniem padlych zwierzat z ulic miasta dzwoni telefon: - Dzzdzzieńń dddoooooobry jajajajaja chchcciaaaalem popowiedziec, ze leeeleży papapapadly kkkoń . - Oczywiscie, przyjedziemy i zabierzemy, tylko niech pan powie na jakiej ulicy. - Na po...pooo...po..poooo - Moze na Poznanskiej? - Nnnie, na poo.po..poo...pooo - Może na Podgórnej? - Nnnie, nnnie... - To jak Pan sie zastanowi, prosze zadzwonic. Facet dzwoni po chwili - Dzie dzie dzien... - No witam ,witam, co z tym koniem, na jakiej ulicy? - Na poooo...po...po - No jaka, moze Poznańska? - Nnnie, nnnie, pooo...po...po - Może jednak Pomorska? - Nnnn....niiieeeee.... - Prosze sie zastanowic i zadzwonic pózniej, dobrze? Facet dzwoni po godzinie i cieżko dyszac mówi: - Ddzi... - No witam witam, jak tam konik, na jakiej ulicy leży? - Na pppo..poooo... - Poznanskiej? - Ttttaaaaaaaak !!!!!!! - No widzi Pan, mówilem ze na Poznanskiej! - Bbbo gggo kk**wa pppprzeniosssłem... :-) :-) :-)
  14. uśmiech na dzień dobry

    małżeństwo i samotność cz.2

    Emmi v^v^v^v^v fajnie jak widzę twój uśmiech :-) :-) :-) dzięki :-) :-) :-) i ....
  15. uśmiech na dzień dobry

    małżeństwo i samotność cz.2

    Kobieta zmusza ratlerka żeby jej służył. - Daj spokój - mówi mąż - nic z tego nie będzie. - Będzie, będzie. Z tobą też na początku nie wychodziło. :-D :-D :-D Późnym popołudniem, w firmie nad niszczarką dokumentów stoi szef i widać, że nad czymś głęboko się zastanawia. Widząc to przechodząca obok pracownica (blondynka) pyta: - Może w czymś panu pomóc, dyrektorze? - Owszem. Mam tu bardzo ważne dokumenty, ale nie wiem jak ta maszyna działa. - To bardzo proste - mówi blondynka, włącza niszczarkę i przepuszcza przez nią dokumenty. - Dziękuję! - cieszy się szef. - Proszę zrobić od razu dwie kopie! :-D :-D :-D - Co dla mężczyzny znaczy gra wstępna? - Pół godziny błagania. :-D :-D :-D Dwaj przyjaciele rozmawiają o kobietach. - Wiesz, chyba się rozwiedziemy. - Dlaczego?? !! ?? Wy, takie wzorowe małżeństwo ?? !! ?? - Ona zrobiła się strasznie marudna. Od pół roku zanudza mnie o to samo. - O co? - Żebym wyniósł choinkę na śmietnik. :-D :-D :-D Wokół samicy pływa wieloryb i narzeka: - Dziesiątki organizacji ekologicznych, setki aktywistów, tysiące polityków i naukowców, dziesiątki tysięcy ludzi na manifestacjach, rządy w tylu krajach robią wszystko, by zachować nasz gatunek, a ciebie boli głowa... :-D :-D :-D Emmi V^v^v^v^v cieszę się że u Twojego Misiaczka dobrze :-) :-) :-)
  16. uśmiech na dzień dobry

    małżeństwo i samotność cz.2

    Genesis !!! :-D :-D :-D A może to było tak: Pewnego dnia w rajskim ogrodzie, Ewa zwróciła się do Boga: - Mam problem. - O co chodzi Ewo? - Ja wiem że dzięki Tobie istnieję i mam ten przepiękny ogród, wszystkie zwierzęta, tego zabawnego węża, ale ja po prostu nie jestem szczęśliwa. - Dlaczego Ewo? - Jestem samotna i po prostu rzygać mi się chce jabłkami. - Aha Ewo, w takim wypadku stworzę ci mężczyznę. - Co to jest \"mężczyzna\"? - Mężczyzna będzie wadliwym stworzeniem, mającym wiele złych cech; niezdolny do słuchania i empatii, za to z przerośniętym ego. Agresywny i próżny, będzie kłamał, oszukiwał, tak czy inaczej będziesz miała z nim ciężkie życie. Ale... będzie większy, szybszy i silniejszy, dobry do walki i polowania. Będzie wyglądał głupio, kiedy się pobudzi, ale odtąd nie będziesz narzekać. Stworzę go w taki sposób aby dostarczał Ci fizycznej satysfakcji. Trochę jak dziecko: będzie zabawiał się kopaniem piłki. Będzie nierozsądny i niezbyt sprytny, więc będzie również potrzebował twojej rady aby nie wyjść na głupka. - Brzmi wspaniale - powiedziała Ewa z ironicznym uśmiechem - ale w czym tkwi pułapka? - Hmm... możesz go mieć pod pewnym warunkiem. - Jakim? - Będzie on dumny, arogancki, egocentryczny, więc musisz wmówić mu, że został stworzony pierwszy. Pamiętaj, to nasz sekret... Tak między nami kobietami... :-D :-D :-D
  17. uśmiech na dzień dobry

    małżeństwo i samotność cz.2

    Pewne małżeństwo zostało zaproszone na bal przebierańców, jednak tego wieczoru żonę rozbolała głowa i nalegała, aby jej mąż poszedł sam. Mąż długo się sprzeciwiał, ale w końcu uległ i poszedł. Żona położyła się do łóżka, jednak po godzinie obudziła się bez bólu głowy. Ponieważ jej mąż nie wiedział dokładnie jaki strój kupiła sobie na bal, zdecydowała się pójść na zabawę i go poszpiegować. Szybko go tam wypatrzyła. Tańczył ze wszystkimi kobietami, całował po rączkach, szyjach, szeptał na uszko, podszczypywał, niby przypadkiem dotykał \"tu i ówdzie\". Ponieważ należała do zgrabnych osób, szybko została zauważona i poproszona do tańca przez rozbawionego mężusia. Spodziewała się niezłej zabawy, on przecież nie wiedział, że podrywa własną żonę. Po paru tańcach zaproponował jej \"zwiedzenie pięterka\", ona się zgodziła bez oporu (bo to przecież był JEJ mąż!) Postawiła jednak warunek, że nie zdejmą masek z twarzy. Było im razem wspaniale, jak nigdy dotąd. Byli anonimowi względem siebie, więc bez skrępowania spełniali swoje najbardziej ukryte marzenia erotyczne. Jednak po n-tym numerku, ona szybko pobiegła do domu, żeby oczekiwać męża i zadać mu kilka pytań. Gdy już wrócił pyta go (rzecz jasna z dziką satysfakcją w głosie): - No i jak się bawiłeś, Skarbie. Dużo tańczyłeś? - Nie tańczyłem ani razu i bawiłem się kiepsko. Spotkałem Zenka, Wieśka i Tadka, moich kolegów ze studiów i całą noc graliśmy w pokera na pieniądze. Ale powiem ci, że kumpel, któremu pożyczyłem kostium, podobno bawił się rewelacyjnie! :-D :-D :-D
  18. uśmiech na dzień dobry

    małżeństwo i samotność cz.2

    Do Szczyrku przyjechał nowy lekarz ginekolog z Warszawy. Gazda postanowił wysłać do niego swoją żonę uskarżającą się na bóle jajników. Lekarz jak to specjalista z Warszawy porobił badania i orzekł: cysta. Gaździna wróciła do domu i pytana przez męża jak było odpowiada: - Połoglundoł, popatsył i pedzioł \"cysta\". Toć wim ze jo cysta, pzecie bym brudna do lekoza nie posła!? :-D :-D :-D Przychodzi ceper do górala i mówi: - Góralu powiedzcie: chrząszcz brzmi w trzcinie. - Eee, cobyk nie pedzioł: chrobok burcy w trowie. :-D :-D :-D Spotyka się dwóch kolegów : - Wiesz, ukradli mi samochód... - Dzwoniłeś na policję? - Dzwoniłem, ale to nie oni... :-D :-D :-D Czy twój narzeczony wie ile masz lat? - pyta koleżanka koleżankę. - Tak, częściowo... :-D :-D :-D Rozmawiają przyjaciółki: - Wyglądasz na zmęczoną. - Mój mąż jest chory i muszę go pilnować dzień i noc... - To pielęgniarka nie przychodzi? - Właśnie przychodzi... :-D :-D :-D Kumpel do kumpela: - Wygrałem milion złotych w totka! - Gratulację!A co na to twoja żona? - Odebrało jej mowę! - Zazdroszczę ci. Tyle szczęścia na raz... :-D :-D :-D
  19. uśmiech na dzień dobry

    małżeństwo i samotność cz.2

    niesamowite :-) :-) :-) tak coś podświadomie czułem :-D Jesteś rewelacyjna
  20. uśmiech na dzień dobry

    małżeństwo i samotność cz.2

    Emmi v^v^v^v^v to jeszcze dla Ciebie Dziewczyna próbuje zdać egzamin na prawo jazdy. Komisja zadaje pytanie: - Proszę nam opisać pracę silnika. - A mogę własnymi słowami? - Oczywiście. - Więc: brrrrm, brrryyym...brrrrm, brrryyym...brrrrm, brrryyym... :-D :-D :-D
  21. uśmiech na dzień dobry

    małżeństwo i samotność cz.2

    Emmi v^v^v^v^v Pomogło ?? :-)
  22. uśmiech na dzień dobry

    małżeństwo i samotność cz.2

    Młoda para spodziewa się dziecka. Nie wiedzieli na co mogą sobie teraz pozwolić w łóżku więc udali się po poradę do lekarza: - Panie doktorze, czy kiedy małżonka jest teraz w ciąży możemy dalej współżyć? - Podczas pierwszych 3 miesięcy mogą państwo całkiem normalnie współżyć. Podczas kolejnych 3 radze kochać się tylko w pozycji \"na pieska\". Podczas ostatnich miesięcy ciąży radzę jednak przejść do pozycji \"na wilka\". - \"Na wilka\" ??!!??A jak to jest !!??!! - Kładzie się pan obok żony i wyje... :-D :-D :-D Żona pyta męża: - Czy widziałeś kiedyś pogięty banknot 100 zł? Mąż na to znudzonym głosem: - Nie. - To popatrz na to... - mówi żona i gniecie banknot 100 zł. Po chwili znowu pyta męża: - Czy widziałeś pogięty banknot 200 zł? - Nie - ponownie odpowiada znudzonym głosem mąż. - To popatrz na to... - mówi żona i gniecie banknot 200 zł. Następnie pyta: - A widziałeś pogięte 100 tys. zł? Mąż na to zaciekwionym głosem odpowiada: - Nie. - To sobie zobacz, stoi w garażu... :-D :-D :-D Synek się pyta: - Tato, co znaczy słowo \"urlop\"? - Urlop synku, to kilkanaście dni w roku, kiedy przestaje się robić to, co każe szef, a zaczyna robić to, co każe żona. :-D :-D :-D
  23. uśmiech na dzień dobry

    małżeństwo i samotność cz.2

    Emmi v^v^v^v^v^v miło mi zobaczyć Twój uśmiech ;-) . A już myślałem ........
  24. uśmiech na dzień dobry

    małżeństwo i samotność cz.2

    Mąż zabrał żonę na pierwszą w jej życiu partię golfa. Oczywiście pierwsze uderzenie żony w piłeczkę i... okno stojącego obok pola golfowego domku zostaje rozbite. Mąż trochę się zdenerwował: - Mówiłem, żebyś uważała, a teraz trzeba będzie tam iść przepraszać i może nawet zapłacić. Tak więc golfiści idą do domku i pukają w jego drzwi. Momentalnie dochodzi ze środka miły głos mężczyzny: - Proszę wejść. Po wejściu zauważają w domku: zbite kawałki szyby, rozbitą starą wazę i siedzącego na kanapie faceta. Ten pyta ich: - Czy to wy zbiliście szybę? - Tak... przepraszamy za to bardzo - odpowiadają golfiści. - Hmm... właściwie to nie ma za co. Jestem dżinem, który był uwięziony w tej wazie kilkaset lat. Teraz powinienem spełnić 3 życzenia. Nie obrazicie się jak spełnię wam po jednym sam zostawiając sobie jedno na koniec? - Nie, tak jest świetnie - odpowiada mąż. - Ja bym chciał dostawać milion dolarów co roku... - Nie ma problemu - mówi dżin. - Do tego gwarantuję, że będziesz bardzo długo żył. A ty młoda kobieto, czego chcesz? - Chciałabym mieć ogromny dom w każdym państwie, każdy z najlepszymi na świecie służącymi... - Mówisz i masz - odpowiada dżin. - Do tego obiecuje ci, że do żadnego z nich nikt się nigdy nie włamie. - A jakie jest twoje życzenie dżinie? - pyta małżeństwo. - Ponieważ tak długo byłem uwięziony, nie marzę o niczym innym jak o seksie z tobą - zwraca się do kobiety dżin. - I co ty na to kochanie? - pyta mąż. - Mamy tyle kasy i domy... może się zgódź? Tak więc kobieta z dżinem idzie na pięterko... Całe popołudnie się kochają. Dżin jest wręcz nienasycony. Po 4 godzinach nieustannego seksu dżin złazi z kobiety, patrzy jej prosto w oczy i pyta: - Ile macie lat, ty i twój mąż? - Oboje mamy po 35. - Coś ty!? 35 lat i wierzycie w dżiny??? :-D :-D :-D Pani przyszła do adwokata poradzić się w sprawie rozwodu. Adwokat odradza jej rozwód i pyta: - Czy pani już nie kocha męża? - Kocham, tylko on jest maniakiem na punkcie seksu. Chce go ciągle a ja po prostu już nie mogę. Adwokat: - Zamiast rozwodu niech pani zażąda, aby za każdy seks zapłacił. Może się ograniczy. Mąż przyszedł do domu i od razu chce się kochać. - Zaraz, zaraz... - mówi żona - od dzisiaj za sex w kuchni - 10 dolarów, w pokoju - 30 dolarów, a w sypialni - 50 dolarów. Na to mąż: - OK, tu masz pięćdziesiąt dolarów. Żona idzie do sypialni... - Poczekaj... - mąż chwyta ją za rękę. - Ja chcę 5 razy w kuchni! :-D :-D :-D
  25. uśmiech na dzień dobry

    małżeństwo i samotność cz.2

    Lekarz do żony pacjenta: -Pani mąż potrzebuje spokoju i ciszy i jeszcze raz spokoju -No właśnie!!! Przecież powtarzam mu to sto razy dziennie!!! :-D :-D :-D - Panie doktorze, czy wyleczy mnie pan z bezsenności? - Tak, ale najpierw trzeba ustalić i zlikwidować przyczynę. - Lepiej nie. Żona jest bardzo przywiązana do naszego dziecka. :-D :-D :-D Staruszek przychodzi do lekarza i mówi: - Panie doktorze, mam straszną sklerozę. - Od kiedy? - Co od kiedy? :-D :-D :-D Po zbadaniu i wypytaniu pacjenta lekarz oświadcza: - Mój panie, skoro zjadł pan dwa talerze zupy pomidorowej, pół gęsi z kartoflami i kapustą, talerz grzybów duszonych, dwa sznycle, trzy filiżanki czarnej kawy z pięcioma kawałkami tortu, to nic dziwnego, że pan później nie miał apetytu. - Kiedy ja, panie doktorze, i przed jedzeniem też nie miałem apetytu... :-D :-D :-D Przychodzi kobieta w ciąży do lekarza. - Co pani jest? - A tak sobie zaszłam. :-D :-D :-D Stoi facet na parapecie jedenastego piętra z zamiarem skoku, ale stwierdził, że jest za wysoko, chciał się wycofać i niechcący wypadł. Leci i krzyczy: - Boże spraw żebym przeżył, nie będę pił, palił, przeklinał i kłamał. Spadł, podniósł się otrzepał i powiedział: - Człowiek w szoku to takie głupoty gada... :-D :-D :-D
×