Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

vii2222

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez vii2222

  1. Ja też jestem i kawki bym się chętnie napila bo dziś zaliczyłam 3 godz snu z przerwami i jestem bez życia - bezzębny wciąż potwór właśnie zasnął po walce od 5 rano. Wczoraj dał taki koncert, że bez kolejnego czopka się nie obeszło. Zaczyna mnie to martwić bo jeżeli to zęby to ok. ale jeżeli to z innej przyczyny. A mężulek korzysta z uroków wakacji mając wszystko w d...i mnie się już przelało. Nie ma dla mnie nic gorszego jak brak odpowiedzialności. Jeszcze raz usłyszę jaki to z niego dobry tatuś i jak się poświęca dyżurując przy małym co drugą noc to normalnie wyjdę z siebie, bo jak jest potrzeba to tatuś nie był w stanie pomóc, ot odpowiedzialny dorosły facet, który chce mieć drugie dziecko, a to już nie ze mną. No to się wyżalilam ale trzyma mnie taka nerwa, że chyba eksploduję.
  2. Witam z deszczowej Łeby. Wreszcie dziś dostałam się do kompa bo mój M. w czasie urlopu zarządza firmą przez net, a jak było słonecznie to siedzieliśmy na plaży. Mój aniołeczek zepsuł się akurat w czasie wakacji, to chyba zęby bo gryzie wszystko co znajduje się w zasięgu jego bezzębnej jeszcze buźki. Jest marudny, a w nocy budzi się kilkakrotnie i popłakuje. Ręce opadają. Żele nie pomagają. Na noc zaaplikowałam mu viburcol i było ok. Przez to wszystko zściełam się z M. bo wczoraj usłyszałam, że wieczorne zabiegi pielęgnacyjne dziecka to mój obowiązek. W domu jak pracuje to tego nie wymagam ale jak jesteśmy na wakacjach i wieczorem to ja też chcę posiedzieć ze znajomymi i gdyby mi odorobinę pomógł byłoby szybciej i milej, a tak on się bawi a ja ...od słowa do słowa pyskówka i dziś atmosfera gęsta, bardzo gęsta.
  3. Witam po długiej nieobecności. Właśnie jedziemy nad morze i mam chwilkę, żeby coś do was napisać (mąż troszkę szarpie więc mogę narobić literówek). U nas wszystko w porządku, Wojtuś rośnie jak na drożdźach (8 kg) i próbuje siadać, zębów jeszcze nie mamy ale oczekujemy niecierpliwie. Uwielbia piszczeć i kiedy upodoba sobie jakiś dzwięk to potrafi tak przez parę godzin i o zgrozo ...pluje tzn. robi takie brrrrrrrrrr....i parska śliną. To jest przekomiczne. Pozdrawiam wszystkie mamusie i ich bobaski serdecznie
  4. Witam dziewczynki Nadrabiam czytanie i ...... BRAWO MIŁOSZKU Witaj mamomajki Oloo - będziesz na Michaelu, my też mieliśmy być. W niedzielę mężuś ma urodziny i chciałam mu zrobić prezent urodzinowy bilet na koncert, bo zawasze o tym marzył (oczywiście w asyście mojej skromnej osoby), ale okazało się, że w tym czasie będzie przenosić firmę, a dla nas wyprawa do W- wy na koncert mimo, że z Łodzi to jednak wyprawa na kilkanaście godzin i była obawa, że tego dnia możemy się czasowo nie wyrobić. W zeszłym tygodniu okazało się, że nie mamy gdzie się przenieść, na zakup biletów już za późno, a prezentu nadal nie mam. Wprawdzie M. marzy również o audi Q7, ale mnie nie stać :( więc prawdopodobnie dostanie relingi do voyagera bo coś o nich ostatnio podgaduje. Apeluję za Corulą o słanie pomysłów na prezent urodzinowy bo czas mnie goni. No i najistotniejsze Wojtuś kończy dziś 4 miesiące i wczoraj dokonaliśmy stosownych zakupów żywieniowych. Jabłuszko smakuje wybornie :)
  5. Menku - u nas też dziś masakra - wprawdzie Wojtuś spał jakieś dwie godzinki ale w trakcie budził się z płaczem kilka razy. Ale to co mam dziś za oknem :( chyba tak nastraja te nasze skarbusie.
  6. Krzyka - dla Miłoszka od całej mojej rodzinki Agnieszka pirania - już wyjaśniam, wczoraj wysłałam maila do Menku z prośbą o zmianę zdjęcia mojego Wojtuliny na taką \"świeżynkę\" więc pewnie z rozmachu ta zmiana, ale już jakiś \"chochlik\" ;)przywrócił moją podobiznę. Menku - wielkie dzięki za zmianę. W sprawie wizyty to mam aktualnie problemy logistyczne, mieliśmy przenieść firmę i dzień przed rozpoczęciem przenosin właścicielka hali zrezygnowała z podpisania z nami umowy. M. szuka innej lokalizacji bo kupił nowe maszyny których nie ma gdzie wstawić, więc jak napiszę, że jest wściekły to najłagodniejsze określenie na jego obecny stan. Jak się unormuje i uporamy się z przeprowadzką to może wtedy. Agaif - wszystkiego najlepszego i dużo zdrówka dla Ciebie Oloo - mój leniwiec też się zatrzymuje na boczku, wczoraj czatowałam z kamerą bo było już tuż, tuż ale ....musimy jeszcze troszkę poczekać. Paluchów u nóg jeszcze nie zauważył ...też czekamy. Wreszcie byłam w pracy. Zaczynam 10 wrześnie (w swoje urodziny ;)). Maszerując do kadr zauważyłam, że na drzwiach mojego pokoju zawiesili tabliczkę z moim nazwiskiem, więc wracam na stare śmieci, choć ktoś inny miał chrapkę na to miejsce i \"wisiał\" na tych drzwiach podczas mojej nieobecności. Fajnie, że na mnie czekają, ale im bliżej tym więcej obawy czy dobrze robię wracając :(
  7. Witam, ja tylko na chwilkę, bo jadę do pracy (macierzyński się kończy) złożyć podania o urlop, ach nie mogę się już doczekać a mężuś się spóźnia ...jak zawsze. Nie było mnie na topiku chyba ze trzy dni, a tu proszę paluchy poszły w ruch, tylko ten mój leniwiec się nie garnie i nie ma się mamusia czym pochwalić :0. Najlepsze życzenia dla dzisiejszej solenizantki - Malwinki
  8. Witam nadrabiam wczorajszą produkcję i nie jestem jeszcze na bierząco, ale post koksinel mnie bardzo poruszył. Mój młodszy brat urodził się w 7 miesiącu ciąży z bardzo niską masą urodzeniową, miał przetaczaną krew i nikłe szanse na przeżycie, z tego co mówi mama lekarze stwierdzili, że jak przeżyje to może mieć opóźnienie w rozwoju i .....mamy 27 lat później chłop jak dąb, mgr z dodatkowymi dyplomami i na początku października zostanie tatusiem. Koksinel nie daj się stereotypom, twoja Jagódka będzie zdrową i mądrą dziewczynką i głosuję, oczywiście.
  9. Cześć dziewczyny, ja nadal szukam domku nad morzem w połowie sierpnia - tragedia mimo zaporowych cen wszystko zajęte. Przy tej okazji ściełam się z mężem bo znalazłam super domek , 70 m2 nowiutki z pełnym wyposażeniem, gril, ognisko, przy lesie, dwie kondygnacje w sam raz dla dwóch rodzin, dużo przestrzeni, teren monitorowany dodatkowe atrakcje serwowane przez właścicieli, w pobliżu rzeka ale....do morza 1,5 km przez rezerwat przyrody i to dla mojego M za daleko (i że piwa nie będzie się mógł napić bo on spacerować nie lubi, co zresztą widać). Ale mnie wnerwił, a wiecie o co naprawdę chodziło- ten mój osiołek zrobił się zazdrosny bo rozmawiałam z facetem dobre pół godzinny, a rozmawiało się naprawdę miło i dużo śmiechu przy tym było. Efekt jest taki, że domku nie ma :( Pomocy ! Z drugiej strony stan wyposażenia i samych domków pozostawia wiele do życzenia a pogody nikt mi nie zagwarantuje a ceny z najwyższej półki - za domy w Chorwacji czy Włoszech mniej płaciliśmy za dobę niż u nas sobie życzą - ale domków wolnych i tak nie ma. iw_78 witaj sikorka - jestem na etapie wertowania ogłoszeń i trafiłam na rubrykę dotyczącą prac remontowych chcesz? tyle, ze to centralna Polska, może ktoś z zachodniej ściany ci podeśle takie namiary. Gienia 1971 - Wojtuś też się budzi w nocy na jedzonko, dziś zaliczyliśmy dwie pobudki - przy czym postanowiliśmy eliminować 1 posiłek nocny więc jak się obudził o 1.30 to dostał jedynie 60 ml mleczka (normalnie je 150 ml ale od kilku dni zmniejszaliśmy stopniowo porcję tego nocnego posiłku) i niby byliśmy na dobrej drodze a dziś kuku...zjadł i po dwóch godzinach awantura. Olooo - super sprawa z tymi książeczkami z Wilgi - będę polować bo jak pisałaś aktualnie nie mają. Pozdrawienia dla wszystkich
  10. agaif - no wyobrażam sobie ;). Po trzech dniach mój mężulek to by był strzępek nerwów - bo jak sobie przypomnę jak on przeżywał ;) od razu książka do ręki i sprawdzanie jak to jest z tą kupą i do lekarza dzwonił, czy coś się aby nie dzieje - na punkcie synka - pełen odlot. Szykujemy się na spacerek , a tu ogromna deszczowa chmura zawisła nad nami.
  11. Witam, muszę się przyznać, że wczoraj zebrałam od mężusia ochrzan za to, że zamiast szukać domku na wakacje, cały dzień śledziłam to co się działo na forum. Więc dziś nadrabiałam poszukiwanie i jestem załamana chcieliśmy pojechać w połowie sierpnia na tydzień nad morze, z uwagi na Wojtusia szukam domku gdzieś w lesie ale też w niezbyt duzej odległlości od morza - i nie ma, chociaż doba to min. 250 zł. Może macie jakieś namiary na coś podobnego? Ktoś pytała o kupki u dzieciątka karmionego butlą - Wojtuś robi jedną, a jak się rozpędzi to nawet dwie. Tylko raz mieliśmy 24 dobowy zastój - chyba tak ok. 3 tyg, i padł na nas blady strach, każda zmiana pieluszki to było wielkie oczekiwanie. Jak już się pojawiła to mężulek powiedział, że nie spodziewał się że tyle radości przyniesie mu Wojtuśkowe kupsko ;)
  12. Munka82 - Wojtuś uśmiecha się do wszytkich bez wyjątku. Natomiast wyrodne dziecko :) do matki która mu pupę myje i suchutkie pieluchy podtyka nie che się śmiać głośno, tatusiek to co innego jak tylko wróci z pracy i nachyla się nad małym to ten się tak zanosi ze śmiechu, że aż czkawki dostaje.
  13. Sikorka - na heterę ? że napisałaś co myślisz. Bić brawo należy za twoją odwagę. Kobitko myślę, że jak Misiolina ochłonie to zrozumie twoje intencje. Misiolina - tym ostentacyjnym odchodzeniem to sorki ale pokazałaś, że z ciebie jeszcze dziewuszka nie dorosła osoba. Obrażam się to zabieram zabawki i idę...
  14. aja2 - fajne to pianinko sama bym takie kupiła, a pozytywka z projektorkiem to jaka?
  15. Witam deszczowo, Olooo - dla Stasia , żeby szybko był zdrowiutki. I przyłączam się do stwierdzenia, że co lekarz to inna diagnoza. Po ostatnich wizytach w przychodni, stwierdzam, że będę się trzymać jednego lekarza i tylko wizyty domowe, wtedy lekarz zna dziecko, wie jak się rozwija i przede wszystkim ma czas żeby odpowiedzieć na wszystkie moje pytania, a tak trafiam za każdym razem na kogoś innego i nawet w sprawie podawania dziecku witamin mają inne zdanie. Co do małych pierdzioszków to mój Wojtuś do nich należy. Nie dość, że są bardzo głośne to do tego straszne smrodziaki. Ostatnio dał popis w poczekalni do szczepienia i sądzę, że obecne tam osoby skierowały swoje podejrzenie na mamusię, bo jak uwieżyć, że to słodkie maleństwo tak hałasuje. Caroline - rampersik z 01 super, mój mąż zwariuje jak go zobaczy, bo zakupił dla Wojtusia - Brazylię i Anglię. Też chcemy Polskę i nawet możemy być numerem 02. Czytam o przygotowania do chrzcin, my wciąż nie możemy się zdecydować kiedy, ja chciałabym na początku września, ale w sierpniu ruszamy z firmą w nowym miejscu i chyba nie damy rady pogodzić tylu wydatków naraz. A w naszym przypadku w grę wchodzi tylko lokal bo w naszym M- 3 byłoby ciasno. No i wciąż nie mamy kandydatki na chrzestną , a to zdaje się jest problem większości.
  16. Senna niedziela, synuś śpi, mężulek też. Fajnie was tak poczytać, jak się nie było od początku. U nas stroną która dążyła do tego żeby powiększyć rodzinę był M. ja chciałam od października zabrać się za nowe studia i dlatego chciałam przesunąć tę decyzję o rok, ale dałam się przekonać (argument: wiek) nie sądziłam, że tak ekspresowo nam się uda z tą ciążą. Decyzja zapadła w maju, a około 15 czerwca już byłam w ciąży. Nieświadoma niczego pod koniec czerwca pojechałam na spotkanie integracyjne do Pragi i bez umiaru korzystałam z uroków tego typu imprez. Upał był wtedy niesamowity i co zabawne, w drodze powrotnej jedna z koleżanek zasłabła , a ponieważ od jakiegoś czasu miała ognisty romans biurowy z jednym z kolegów uznano, że powód tego zasłabnięcia może być tylko jeden. A tu psikus to ja miałam w brzuszku mojego Wojtusia.
  17. Dzięki Caroline77, a swoją drogą to Katarzynkaaa jak na założycielkę topiku przystało urodziła, wprawdzie nie jako pierwsza, ale za to 1 marca.
  18. Koksa - fajnie powspominać. Co do - Dzień Taty to ja swojemu mężulkowi wysłałam kartkę elektroniczną i podpisałam Wojtuś, gdyby ktoś nie miał pomysłu w jakiej formie życzyć tym naszym \"świeżutkim tatusiom\".
  19. Smutno się ten dzień zaczął. A z drugiej strony marcówki 2008 dla nich teraz ten szczególny czas, ja dowiedziałam się 6 lipca, wioząc mnie do pracy mężulek zapytał czy nie potrzebuję jakiejś dodatkowej gotówki, a ja na to, że wszystko mam oprócz okresu. I wiecie może to nie było zbyt wyrafinowane ale nie zapomnę do końca życia jego miny. Ja chciałam jeszcze poczekać z testem, bo to było dopiero 4 dni po terminie ewentualnej @ ale przyjechał po mnie po pracy i od razu do domu, choć w planach było coś innego, a tam dwa testy (na wszelki wypadek). Jak pojawiły się dwie kreski to wstyd się przyznać ale ryczałam jak bóbr a on powiedział, że będzie dobrze i jest raz lepiej raz gorzej, ale nie wyobrażam sobie, żeby małego z nami nie było. Dziewczyny ja dołączyłam póżno ale wy powinnyście mieć taką wiedzę - kto założył topik i czy jest teraz z nami ta mama?
  20. Cześć, u nas deszczowo i jakoś tak sennie. Duża buźka dla wczorajszych jubilatów, a dziś ktoś świętuje?bo my dopiero 10 lipca zjemy 1/3 tortu i zdaje się Munka i jej maleństwo tez w tym terminie. Sylwia - mój Wojtuś też dostał jakiejś wysypki na plecykach, jak w zeszłym tygodniu byliśmy na szczepionce to lekarka kazała smarować kremem, podawać wapno w płynie i obserwować. Ponieważ po tygodniu wysypka wciąż jest poszłam wczoraj z małym na kontrolę, ale usłyszałam, że mam się nie stresować bo ta wysypka to nic groźnego prawdopodobnie od przegrzania, kąpać w oliatum i smarować nanobasą, ale przy tej okazji lekarka stwierdziła, że mały ma lekko spłaszczoną główkę i kazała podawać 3 krople witaminy D3 i tu się zaczęło. Lekarz prowadzący dziecko wskazał dawkę dzienną 1 kropla bo mały jest karmiony mlekiem modyfikowanym które zawiera tę witaminę, jak o tym wspomniałam, to ta objechała tego mojego lekarza, że niedouczony i nie zwrócił uwagę, że dziecku się głowa zniekształca. A że ta właśnie pani doktor tydzień temu badała dziecko przy okazji szczepienia i nie zwróciła uwagi na główkę to już inna histroria. U was zdjagnozowali jako uczulenie na słońce i to niestety już jest sprawa poważna bo z jednej strony Agatka, a z drugiej Radzio, który jak pisałaś bardzo się cieszył na ten wyjazd. Może któraś z babć zabierze wnuczka nad morze,żeby poszalał w piasku albo jedzcie i na zmianę z mężem opiekujcie się dziećmi, raz ty z Radziem na plaży a on z Agatką i na odwrót. Kasiunia, a jak to się stało, że ręka w gipsie? Corula - buty super mojemu mężusiowi na pewno by się spodobały, szczególnie na zgrabnej nóżce. Agnes jakbym swojego widziała przed lustrem ;) i to \"wcale nie mam ochoty wyjś ale nie mogę tego zrobić X bo tak prosił, żebym był\" a podeszwy już mu się palą do wyjścia. Pozdrawiam wszystkie serdecznie, zajrzę wieczorkiem poczytać, a teraz mężulek dzwonił, żebym zabrała małego i przyjechała do firmy bo tęskni ( tęskni - drukują dziś pilną gazetę i każda para rąk się przyda do składania).
  21. Ludzie w jakim my kraju żyjemy, żeby z budżetu państwa przeznaczać na budowę kościoła ponad 50 mln złotych, a nie było środków na pomoc potrzebującym i jak się do tego ma ta cała polityka prorodzinna. Ryczałam jak bóbr czytając artykuł o tych maleństwach, szczególnie, że wczoraj dowiedziałam się, że u dziecka znajomych mojego męża lekarze podejrzewają nowotwór, to maleństwo (nie ma jeszcze roku) miało już opreację na otwartym sercu a teraz jeszcze taka diagnoza. Oloo i w moim imieniu podziękuj swojemu mężowi i jego kolegom. Jaką ja jestem szczęściarą, że moje dziecko jest zdrowe.
  22. Ale się porobiło, jedno jest pewne prezydent/burmistrz Gdyni powinien być wdzięczny za taką reklamę miasta. Moje skromne zdanie jest takie, że nie chodzi o to jakie są atrakcje w tym czy tamtym mieście tylko to czy dobrze się w tym miejscu czujemy, czy mieszkają w nim ludzie, których lubimy, z którymi się przyjaźnimy itp. czy czujemy się u siebie. Ja doskonale rozumiem Onaioni bo ja też przeniosłam się do miasta mojego M. i nie mam tu nikogo bliskiego (oprócz M. i synusia) nie mam tu rodziców, siostry, przyjaciół, poza tym nie pracuję w tym mieście dlatego trudno mi nawiązać nowe znajomości, a te które są zostały nabyte jakby z M. i nie są na tyle jeszcze trwałe, żebym mogła nazwać to przyjaznią. Dlatego kiedy okazało się, że ciąża jest zagrożona i musiałam zrezygnować z pracy było mi trudno wytrzymać w tym obcym mieście. Jeszcze w zeszłym roku wracając z wakacji nie czułam, że wracam do domu bo moje miejsce było gdzie indziej, a teraz kiedy urodził się synuś to się zmienia na korzyść mam nadzieję.
  23. Cześć, u nas też problem ze spaniem, a był już okres, że Wojtuś spał od 20 do 4, 5 rano. Niestety od tygodnia pobudka o 0.30 potem o 4.00 i 6.00 pobudka. Na dodatek na ławce pod oknem naszej sypialni siedziało jakieś zabawowe towarzystwo, które do 7 rano czekało na wracającą z wesela parę młodą (klatka obok). W pewnym momencie miałam ochotę sama ich poczęstować jakąś butelczyną, żeby już tylko poszli do domu. Mojemu dziecku nie przeszkadzało dodatkowe towarzystwo ale mnie i owszem bo jak tylko udało mi się zasnąć to byłam budzona krzykami. W sprawie morza to ja jestem za, nad naszym morzem większe prawdopodobieństwo na umiarkowane temperatury niż upał. Szczególnie, że ja już całe wieki nie byłam nad polskim morzem bo do tej pory preferowałam upalne klimaty a teraz modyfikuję styl spędzania wakacji przynajmniej na najbliższe 2 lata.
×