Podziwiam dziewczyny, ja zasypiam na stojąco ok. 22.30.
Ah ...jak się wakacyjnie zrobiło, ale ja to chyba tylko mogę pomarzyć o wakacyjnych wojażach. Wprawdzie samochód przystosowany do wyprawy (mój wygodnicki M. przy zakupie kierował się zasadą, żeby wózek się zmieścił bez składania) ale czasu brak, oczywiście mężowskiego. Na lipiec zaplanował przenosiny firmy i to niestety wymaga jego obecności, a od sierpnia ruszamy w nowym miejscu, więc pewnie też będzie chciał tego dopilnować. Nie wspomnę o tym, ile kosztować będą te przenosiny, potrzebny specjalistyczny sprzęt, który przewiezie maszyny z dotychczasowego miejsca i nowo zakupione. Dwa tygodnie w Meksyku jak nic, a może nawet jakieś Balii. Ale jak mówi M. należy inwestować, to w przyszłości przyniesie nam profity i polecimy sobie zwiedzić Stany (nasze marzenie przejechać samochodem choć wschodnie wybrzeże) ale ja chcę teraz, już. Dziewczynki, które jedziecie nad morze, zbierajcie adresy gdzie mogą zatrzymać się mamy z malutkimi dziećmi takie przyjazne pensjonaty a najlepiej jakieś domki. Kombinuję, żeby samej pojechać z maluchem niech się nawdycha jodu, może któraś z was też ma zapracowanego męża i się przyłączy?