Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Obserwatorka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Obserwatorka

  1. Obserwatorka

    Tak bardzo chcialabym wreszcie schudnac......

    ja mam dziś dość nietypową dietę... :) nie wiem czy śmiać się czy płakać... 2 minikawałki grahamki z serkiem białym i ogórkiem, pół grejpfruta kawa, 1/3 kawałka ciasta z galaretką ryż z warzywami (mało) plus sałata z pomidorem pół dużej czekolady z orzechami (przypadek :P) oprócz tego jakieś 3-4 godziny w centrum handlowym, 40 minut spaceru i seksik. mam nadzieję, że tę czekoladę spaliłam :/ i że mi się nie odłoży... teraz piję colę light bo znowu noc pełna pracy...
  2. Obserwatorka

    Tak bardzo chcialabym wreszcie schudnac......

    ja szybko bo się spieszę: waga: 69,3 wymiarki: 93/69/103 udko 62 1) waga przed śniadaiem a w kibelku (pierwszy poważny raz od pewnego czasu) byłam dopiero po.. 2) jutro się rozsypuję
  3. Obserwatorka

    Tak bardzo chcialabym wreszcie schudnac......

    echhhhh. na razie się trzymam, ale czarno widzę jurzejsze ważenie. chyba zmienię nieco dzień dzisiejszy jedzeniowo, pierogi teraz a zupka na kolację... i obowiązkowo wybieram się na spacer.
  4. Obserwatorka

    Tak bardzo chcialabym wreszcie schudnac......

    ja jeszcze wczoraj 3/4 małego piwa i 2 minibułeczki. dziś waga większa o 70deko. jak do jutra nie spadnie to wyjdzie że w tym tygodniu utyłam. i jeszcze ta woda... a jak jej tam wcale nie ma tylko tyję tak sobie? z powietrza? ;( plan na dziś: (było) 1/2 grejpfrucika, 3 maleńskie i cieńkie kromewczki grahamki z Bieluchem i ogórkiem (będzie) 1230 nektarynka 1530 zupka pieczarkowa i (o zgrozo) pierogi - ale może zjem ze 3 1830 może kapustka pekiński siekana? albo owoc? albo NIC nienawidzę wagi... pani na basenie powiedziała mojej matce że mogę za dwa tygodnie iść na aquaaerobik. ech. do tego czasu zostają mi spacerki i ruszanie nogą.
  5. Obserwatorka

    Tak bardzo chcialabym wreszcie schudnac......

    przyznaję się bez bicia. zjadłam jeszcze 3 herbatniki i 2 rządki czekolady. mam wyrzuty sumienia. a może nawet nie mam. tylko boję co pokaże waga. jeden dzień nie problem, byle waga nie podskoczyła.
  6. Obserwatorka

    Tak bardzo chcialabym wreszcie schudnac......

    ja dziś jedzeniowo czuję, że okres się zbliża, więc rewelacyjnie nie jest. 930 1/2 grejpfruta, 1/3 grahamki z białym serkiem i kiszony 1315 pół bułki ciemnej i kromka chrupkiego z dodatkami, 2 garście malin, z garść małych ciasteczek (mini petitek) 1630 podjadłam pieczywka (chyba w sumie nie wyszło ponad pół bułki) plus dwie kromki chrupkiego do tego serek żółty i jem właśnie zupkę pieczarkową. na tym muszę dziś zakończyć bo i tak za dużo, mam nadzieję że jeszcze dziś choć trochę to wychodzę... :/ żeby już był piątek... przynajmniej jak się rozsypię to mi będzie lekko niedobrze i nie będę tyle jadła...
  7. Obserwatorka

    Tak bardzo chcialabym wreszcie schudnac......

    proszę proszę, jak ruch dzisiaj:) ja wczoraj: 1/2 grejpfruta, 1/3 grahamki z bialym serem i ogórkiem kiszonym 1/3 grahamki z serkiem topionym i papryką kulka lodów 1/2 pstrąga z patelni bez panierki, kapustka jabłko, 3 wafelki torcikowe i baaaardzo długi spacer... co z tego jak mi się chyba woda już na dobre zatrzymała, bo nie chudnę...:( rozsypuję się jakoś czwartek-piątek :/ idę dźwigać jakieś siaty z jedzeniem, a potem zobaczę.
  8. Obserwatorka

    Tak bardzo chcialabym wreszcie schudnac......

    dzień dobry :) ja nadal jestem bardzo grzeczna, jestem już po śniadanku i lekarzu, nawet nie było źle. może dziś na jakieś miasto pójdę? choć waga jeszcze nie taka do zakupów. jeszcze minimum kilogram... a za 4 kilo już raczej mogę chodzić na zakupy... PISZCIE LASKI, NOOOOO. Nitka - ty się weź w garść i nawet jak nie montiniak (ja np bym nie mogła) to JEDZ MNIEJ. O. Bling - to ty masz zestaw sukieniek... mi się chyba ta krótka czarnobiała najbardziej podobała.. Dytko odezwij się...
  9. Obserwatorka

    Tak bardzo chcialabym wreszcie schudnac......

    czemu jest tak cicho? echhhh. ja jestem wyczerpana pisaniem i korkami wczorajszymi, spałam dziś 4 godziny muszę odespać. a jutro ginekolog. brrr. jedzonko dziś: 1/2 grejpfruta, 1/3 grahamki, jajko na miękko nektarynka strogonof, marchewka, sałata lodowa z jogurtem, b. mało ryżu kawałek szarlotki domowej (cóż, niedziela i jeszcze jesień praktycznie) 2 kawałki chrupkiego plus szyneczka, serek pleśniowy light i papryka do tego 15+40 min spaceru i jak nie usnę to zaraz parę ćwiczonek/
  10. Obserwatorka

    Tak bardzo chcialabym wreszcie schudnac......

    Nitka - ani się waż tykać lodówki!!!!!!!!!!!!! chyba się zdrzemnę ze 2 godzinki...
  11. Obserwatorka

    Tak bardzo chcialabym wreszcie schudnac......

    jak miło że ktoś się odezwał :) po kolei: a) korków udzielałam dziś z ekonometrii, bo to koniec sezonu i wszyscy się zlecieli, normalnie udzielam też z matmy, zdarza mi się coś związanego z angielskim, tzn raz udzielałam korków a przez zeszły rok uczyłam raz w tygodniu w liceum wieczorowym b) nie wiem co ci bym mogła polecić... callan jest nie w domu, poza tym ja nie jestem do tej metody przekonana. kiedyś znajomy znajomej otwierał szkołę i chcieli mnie zwerbować do uczenia, ale to straszne i ja się do tego nie nadaję. wygląda to tak (nie wiem czy wiesz, więc napiszę), że gość mówi coś bardzo szybko i wiele razy powtarza. potem zadaje pytania, na które trzeba odpowiedzieć i to faktycznie zmusza do mówienia. problem jest taki, że on wymaga konkretnej odpowiedzi - takiej, jaką ma w książce. każda własna inicjatywa, choćby dobra i nawet lepszą angielszczyzną, jest tłumiona, bo formułka musi być. może jak na początki nauki to się nadaje, ale ja i tak nie jestem przekonana. poza tym nic się nie pisze i nie ma prac domowych. chciałam się przyznać, że zjadłam jeszcze 1.5 plasterka sera żółtego i kawałeczek białego i parę pieczarek. teraz opijam się colą light, bo wiem że dziś muszę koniecznie wymyśleć ten 5 rozdział i nie ma bata. choćbym miała iść spać o 5 (jak planuję) lub w ogóle. na razie napisałam 3 strony wprowadzenia, jeszcze ze stronę - dwie dopiszę a teraz staram się przegrzebać przez jakieś dane.... cholera mnie bierze. jak już coś wymyślę to muszę jeszcze czcionkę na wykresach poporawiać i dopisać źródła i podpisy dokładnie takie, jakie powinny być.. kurna, rozpisałam się, mam nadzieję, że nie będziecie mieć za złe :)
  12. Obserwatorka

    Tak bardzo chcialabym wreszcie schudnac......

    czemu was nie ma ;( ja dzis bardzo aktywnie: 6 godzin korepetycji w jeden dzień. ale niestety od jutro nic nie będzie, może któraś z was ma w Warszawie jakiegoś licealistę/ licealistkę co matmy nie umie? echhhh. na razie przynajmniej bogata jestem :) bilans dnia: a) jedzonko - pół grejpfruta, kromka supercienka ciemnego chleba plus kromka chrupkiego z twarożkiem ze szczyporkiem i pomidorem - kawa, dwa wafle ryżowe - zupka jarzynowa, indyk z patelni bez panierki, marchewka tarta i ogórek kiszony - kromka chleba chrupkiego pus szynka plus papryka plus 4 pieczarki marynowane plus 1/4 batonika muesli plus nektarynka b) ruch - 30 minut marszu - będą ćwiczonka, ale to jak strawię jestem z siebie dumna :) kurczę, ząb mnie zaczyna boleć, może mam dziurę, a mój kochany dentysta jest poważnie chory i mówią że może za 2 czy 3 miesiące wróci. może ma raka? no bo na co mógłby tak długo mieć problemy? ja nie chcę innego dentysty!! bardzo fajny facet :( jak siedzicie w lodówce to wyłaźcie i się meldujcie. marazmowi na topiku mówimy NIE.
  13. Obserwatorka

    Tak bardzo chcialabym wreszcie schudnac......

    zaraz umrę. czemu człowiek się nie może normalnie wyspać????? jestem już po śniadanku, oczka mi się właśnie zaczęły zamykać. ale tak autentycznie, nie że trochę chce mi się spać, ale że zaraz usnę... muszę się wziąć za coś... czeka mnie bardzo pracowity dzień - pisanie pracy i masa korków... POBUDKA!!!
  14. Obserwatorka

    Tak bardzo chcialabym wreszcie schudnac......

    jestem. miałam korki i byłam na konsulatacjach zdawać zaległy egzamin, ostatni na tej mojej uczelni. łezka się w oku kręci. nie że oblałam wcześniej, ale na pierwszym terminie nie mogłam być i miałam się z babką jeszcze przed wakacjami umówić, ale na maile nie odpisywała... piszcie, ja idę na chwilę do wanny bo dawno nie byłam i wracam zaraz:)
  15. Obserwatorka

    Tak bardzo chcialabym wreszcie schudnac......

    no co wy sobie wyobrażacie? gdzie was nosi?? i jeszcze Cortiny nie ma? to przecież skandal!!!! zjadłam właśnie jedną pieczarkę marynowaną i pół plasterka szynki jako entree do czegoś co zjem zaraz, ale jeszcze nie wiem czy drugie śniadanko czy zupka jako przedsmak obiadku... mniam. moja ulubiona zupka przecierana jest. mmmm. chyba zacznę pić kawę, bo codziennie mi się spać chce... na razie powstrzymuje mnie to, że się boję tego mleka co stoi otwarte w lodówce, bo nie wiem ile stoi, co prawda moja matka mówi, że jest dobre, ale ja jej nie wierzę i czekam aż ktoś je skończy otworzy nowe. wiem jestem dziwna. MELDOWAĆ SIĘ
  16. Obserwatorka

    Tak bardzo chcialabym wreszcie schudnac......

    witam z rana, ja po śniadanku, ciekawe kiedy mi się znudzi... teraz jem cukierka bezcukrowego, a zaraz idę umyć ząbki i pewnie tak do 13 nic nie jem. ohydna ta pogoda :/ i jak ja mam w taką pogodę iść na spacer? no bo co ja innego mogę, tylko chodzenie mi wychodzi, nawet podbiec nie mogę.. zostaje spacer i jakieś ćwiczonka na mięśnie, no ale na ćwiczonkach nie spalę przecież dużo kalorii... jak nie będzie padać bardzo to i tak idę się przejść... czy dytko się zaćwiczyła na śmierć?
  17. Obserwatorka

    Tak bardzo chcialabym wreszcie schudnac......

    jeszcze małe jabłuszko było niedawno, ale jeszcze spać nie idę... idę oglądać film (bo do jutra powinnam sobie przypomnieć co w nim było) albo pisać. trzymajcie się i zdrowieć!!!!!
  18. Obserwatorka

    Tak bardzo chcialabym wreszcie schudnac......

    nigdy nie omówię z promotorem tej pracy, bo on chce zobaczyć całą. cholera jasna. jutro i sobota siedzę tyłkiem i piszę 4 rozdział. żeby choć 3/4 było... jestem chyba dziś grzeczna: pół grejpfruta, 1/3 grahamki z twarogiem i ogórkiem kiszonym nektarynka, kromka chleba chrupkiego z szynką i chrzanem kotlet mielony, sałata z pomidorem, łyżka ziemniaków (abo i mniej) nie wiem czy będzie jeszcze coś wieczorem. bo pewnie wyjdzie tak 20-21, więc nie wiem czy nie za późno, najwyżej jakieś jabłuszko może. no i spacerek 30min plus 10min był.
  19. Obserwatorka

    Tak bardzo chcialabym wreszcie schudnac......

    a, jeszcze chciałam powiedzieć, że co prawda ważę więcej jak ważyłam, ale jest już lepiej. już osiągnęłam 71,4 (na początku skręcenia nogu nawet więcej może, ale nie wiem), a tydzień temu po zdjęciu gipsu i na czczo było 70,2. więc w sumie dążę do celu. a przynajmniej się staram. cel 1: 68kg bo to taka waga krytyczna; cel 2: 65kg bo to już nieźle; cel 3: 60-62kg bo tu już pewnie udka poniżej 60cm obwodu.. Nitka, jak ja ci tych udek zazdroszczę... zresztą większości z was ;( dobra, idę pisać.
  20. Obserwatorka

    Tak bardzo chcialabym wreszcie schudnac......

    no jak wszyscy to wszyscy :/ choć ja się wstydzę... dobra, raz kozie śmierć: waga: około 69,3 (weszłam, było 69,3 a za drugim razem 69,8; ale po wizycie w ubikacji i 2 szklankach wody było uporczywie 69,8..) wymiary: 93/70/104/62,5 ale nie mierzyłam się bardzo dokładnie... jestem już po grejpfruciku (to już dawno) i po śniadanku (takie jak zwykle, mniam, pyszny ogóreczek kiszony) piszę sobie moją pracę. tzn poprawiam, myślę co by napisać we wprowadzeniu... a czwarty rozdział czeka... dziś postanowiłam 0 słodyczy. ostatnio jak sobie obiecywałam to się udawało. ew. cukierek bezcukrowy.
  21. Obserwatorka

    Tak bardzo chcialabym wreszcie schudnac......

    melduję się. zabiję się z tym katarem :/ ech. zjadłam jeszcze o 1230 nektarynkę (niecałą bo był kawałek nadpsuty), a o 1430: 2 kromki chleba chrupkiego z szynką plus 2 plasterki pomidora plus z 8 pieczarek marynowanych, plasterek sera żółtego i (wiem wiem, nie powinnam) dwa herbatniki. ech. na obiadek ma być łosoś, to zjem bez chlebka, a na kolację owocek albo nic, przynajmniej takie mam plany... chyba sobie zrobię jakiś sączek z nosa, bo mi się leje. poza tym chyba zaczynam wody nabierać bo za tydzień się psuję... ech... dobrze, idę pracować albo się zdrzemnąć :)
  22. Obserwatorka

    Tak bardzo chcialabym wreszcie schudnac......

    virgi - bling bling mi już przysłała twą fotkę:) a jakby co na przyszłość mój mail to: oryctolagus_cuniculus@o2.pl zjadłam śniadanko, teraz wypiję herbatkę i gripovitę czy jak to się zwie. mam katar. nie wiem od czego, bo jak jestem na dworzu nie jest mi zimno ani nic. wracam do domu i kicham. a dziś rano jak się obudziłam to zaczęłam tak kichać, że myślałam, że mi nos odpadnie.. rano jak wstawałam to myślałam, że się w miarę wyspałam, ale spać mi się chce:/ muszę dziś znowu porobić parę rzeczy, podanie złożyć, popisać mgr, zrobić porządek w szufladach (powinnam zacząć od porządku, bo muszę jakieś zwolnienia do podania wyszukać) no i jeszcze o 1230 korki... muszę zacząć znowu wpisywać wszystko do mojego kochanego kalendarzyka. bo na razie mam wszystko albo prawie wszystko do zrobienia w tabelce w wordzie, ale tam np że mam korki tego i tego dnia to nie ma... trzymajcie się ciepło, bo zimno (przynajmniej u mnie) virgi - umkło ;) mi albo nie pisałaś - skąd jesteś?
  23. Obserwatorka

    Tak bardzo chcialabym wreszcie schudnac......

    kaprysku - ale spróbuj też może wyborczą? albo coś większego. nigdy nic nie wiadomo, może akurat im się temat spodoba... nitka - wiem, że jest ci ciężko, ale to jeszcze nie powód, żeby zajadać. w końcu się tego trzeba nauczyć, albo chociaż zmniejszyć ilości. po co jeść o 12? lepiej już nawet wypić melisę albo wziąć jakiegoś ziołowego procha nasennego i iść spać... ja wczoraj byłam prawie grzeczna tzn: rano standard: pół grejpfruta, pół kromki chleba ciemnego i 1 chrupkiego z twarogiem i ogórkiem kiszonym potem: nektarynka obiad: góra fasolki szparagowej, jajko sadzone deprecha: garść ciasteczek mini leibnitz, 4 cząstki czekolady wieczorem: 5 pieczarek marynowanych, plasterek szynki dziś już jestem bardzo grzeczna, już jestem po grejpfrucie, idę zaraz zjeść resztę śniadanka... jakoś mi się na razie w sklepach nic z ubrań nie podoba, to nie chyba niedobrze. jeden sweterek mi sie nieco podobał, ale nie wiem czy na moją figurę byłby dobry... no katastrofa jakaś..
×