Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Obserwatorka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Obserwatorka

  1. Obserwatorka

    Tak bardzo chcialabym wreszcie schudnac......

    tam chyba tchibo a nie coffee heaven..? chyba że aż tak dawno mnie nie było;) jak dobrze, że nie muszę elegancić:) i mogę założyć japonki... jakaś tam ania - trzymaj się najadłam się choć nie powinnam. ja się nie nadaję do odchudzania. postaram się wziąć aparat jak nie zapomnę, ale zwykły a nie cyfrowy bo nie posiadam...
  2. Obserwatorka

    Tak bardzo chcialabym wreszcie schudnac......

    to ja będę na pewno tylko się zdecydujcie gdzie. ten kodak to jeszcze jest? bo pamietam że otworzyli ten nowy duży sklep fotograficzny to się nie przenieśli tam? może jakoś przy fontannie? nie chcę się nikomu z moją tuszą pokazywać....:/ Cortina - to w tej chwli już nie mam (przynajmniej według tego co cholerna waga pokazuje) niedowagi;(
  3. Obserwatorka

    Tak bardzo chcialabym wreszcie schudnac......

    hm. przypomniało mi się że bym chciałam złapać promotora jeszcze w piątek, ale to powiedzmy wstępnie że będę, a postaram się go złapać jutro...
  4. Obserwatorka

    Tak bardzo chcialabym wreszcie schudnac......

    ja żyję, aczkolwiek jest zabiegana. trochę pracuję, trochę mam sesję a raczej mnóstwo referatów i prezentacji do robienia i udaję że piszę moją pracę mgr... waga fatalna, jestem po prostu tłusta. wymiary mówią że nie jest tragicznie, tylko przeciętnie, ale waga jest katastrofalna... od wczoraj staram się trzymać mocno w miarę z dietką. spotkania - Klifa mam trochę daleko, ale tak: czwartek: mam korki u siebie w domu 1830-2030 więc albo popołudnie albo koło 21:/ piątek: muszę być o 19 w centrum bo mam angielski sobota: może być, np jakaś 16? 18? choć pewnie nie będę mogła być długo bo w niedzielę wyjeżdżam (płynę na rejs:P)
  5. Obserwatorka

    Tak bardzo chcialabym wreszcie schudnac......

    osiagam powoli rozmiary wieloryba. po pierwsze pewnie nieco zgrublam, po drugie juz sie woda zatrzymala a po trzecie jest jakos tak straszliwie spuchnieta...:/ dieta dziwna, czyli dzisiejsza: kromka chleba mala z serkiem topionym light sucharek jogurt makaron ciemny z odrobina sera zoltego i pomidorem kawalek ciasta (duzo galaretki i truskawek, nieco kruchego spodu) chyba na tym dzis skoncze, no chyba ze jeszcze troche truskawek:)
  6. Obserwatorka

    Tak bardzo chcialabym wreszcie schudnac......

    hmmm. no ja w Warszawie jestem i mogę w tym czasie:) ja nie wiem czy schudnę kiedykolwiek, dziś idę na wesele. poza tym nie wiem co myśleć bo waga pokazuje jedno, centymetr drugie a spodnie trzecie i to jakieś abstrakcyjne, bo centymetr powinien tyle co spodnie, nie??? natomiast dziś może mi się przywidziało ale chyba widziałam kawałek wychodzącego mięśnia na brzuszku:P śniadanko jak zwykle grzeczne, zobaczymy co będzie później i jak na weselu:/
  7. Obserwatorka

    Tak bardzo chcialabym wreszcie schudnac......

    ja po targach jestem kompletnie padnięta, dziś spałam 11 godzin w sumie... dietka dziwna, bo jadłam dużo cukierków i mało innych rzeczy;) aż mam zjechane podniebienie, tak że trzeciego dnia czyli wczoraj już nie mogłam cukierków.... wczoraj była super dieta czyli od rana trochę truskawek i pączek a wieczorem 3 naleśniki i tyle. waga chyba w miarę taka sama, choć pewnie wody się troch ę nabrało, wymiary takie same, choć jak wkładam spodnie to jak na taką wagę są coś luźne. poza tym nie wiem czemu ale mam wrażenie że mi trochę nogi przy kolankach schudły, może to od ćwiczeń? tylko że ja ćwiczę systematycznie ale raczej mało a na rolkach ostatnio nie byłam ani nie skakałam na skakance bo nie miałam kiedy... kaprys - ja nie wiem jak ty to robisz!!! jesteś niższa sporo chyba ode mnie, ważysz trochę mniej, a jesteś taka chudzietka... może te zdjęcia to fotomontaż??? nie wierzę, żebyś miała takie wymiary jakie podajesz.....:P ja po późnym śniadanku które jadłam etapami więc w sumie od rana: woda z cytrynką 2 kiwi trochę truskawek muesli z mlekiem 2 cząstki gorzkiej czekolady muszę napisać i złożyć prezentację, więc muszę kurcze lecieć, ale będę wpadać, więc piszcie dużo...:)
  8. Obserwatorka

    Tak bardzo chcialabym wreszcie schudnac......

    uffffff. gorąco. a jutro pojutrze i popojutrze harówka.... mam nadzieję że się ochłodzi. bo leży tam takie cafe frappe w proszku ale ono ma 80 kcla plus jeszcze jakbym mlekiem zalała... echhhhh.
  9. Obserwatorka

    Tak bardzo chcialabym wreszcie schudnac......

    kaprys - ja też myślę że dożyjesz co najmniej setki.. moja babcia umiera od jakiegoś 30 roku życia, wycięli jej nerkę i coś tam jej jeszcze było ale pije ziółka, je mało i chudo i ma już 75... właśnie zjadłam makaronik z sosem, mniam mimo że ciepło jest. lecę zaraz w sprawie moich targów, damdidam, tylko daleko a tak strasznie gorąco jest. cortina - gdzie to ochłodzenie????
  10. Obserwatorka

    Tak bardzo chcialabym wreszcie schudnac......

    o to w ogóle ma być, gdzie wy się podziewacie??? tai, kaprys???? jamka - ale czemu tobie jest tak źle, jeśli można zapytać... kolokwium już za mną, idę zjeść moje jabłuszko bo od 8 nic nie jadłam bo nie było kiedy. to początek morderczego tygodnia.
  11. Obserwatorka

    Tak bardzo chcialabym wreszcie schudnac......

    dzień dobry:) ja wczoraj wróciłam, strasznie gorąco było... weszłam na wagę i się przeraziłam, dziś nieco lepiej, zobaczymy co będzie jutro... boję się że wyjdę na grubasa, bo dopiero co zaczął mi schodzić nagle objawiony brzuszek a już pewnie przy czwartkowym ważeniu zacznę nabierać wody przed okresem:/ ciepło jest to mi się chyba dziś nie będzie jeść chciało... tai - gratulacje spadku wagi:) tak zawsze na początku.. przynajmniej ma się większą motywacją. coś widzę, że jak ty tak będziesz w pracy jadła to szybko schudniesz;) jamka - odezwij się!! czeka mnie ciężki tydzień i już się nie mogę doczekać soboty albo chociaż piątku wieczorem, bo wiem, że będzie autentyczna masakra. brzuszek mój wypełnia śniadanko:) dobrze że jak jestem w Warszawie to mi jest łatwo się trzymać wyznaczonych godzin posiłków, bo na wyjazdach jest nieco gorzej...
  12. Obserwatorka

    Tak bardzo chcialabym wreszcie schudnac......

    jamka - o co chodzi z tą depresją? jesteś chyba ostatnią osobą, którą bym o to mogła posądzać... trzymaj się w każdym razie... ja sobie siedzę na działce, to znaczy nie na działce w normalnym tego słowa znaczeniu, tylko na wsi. z 10 lata temu rodzice mojej drugiej połowy kupili chatę na wsi. no i jesteśmy tu. syf niesamowity, przez krzaczory się trzeba było przeciskać. bo ostatnio mało kto przyjeżdża i nie ma kto robić. trzeba to będzie zmienić.. teraz jest lepiej, po zadziałaniu kosą, ale dużo jest jeszcze do zrobienia. przydałoby się w tym roku jakoś złożyć kasą i wyremontować środek - bo to jest chałupa z bali i w środku było ocieplane drewnianymi jakby listewkami i przetykane gliną i się sypie nieco. może znacie się na tym i doradzicie jak się coś takiego ociepla??? z jedzonkiem jest różnie. wieczorem w środę jak jechaliśmy to zjadłam 2 paczki piegusków, nie wiem jak to jest możliwe. ale niestety ze mną jest tak, że jak mi wywali brzuszek którego normalnie nie mam to jest mi bardzo źle:( brzuszek ciągle jest, może minimalnie mniejszy. od tych piegusków się trzymam nawet nieźle, jeden dzień tak jadłam \"normalnie\" poza tym staram się w miarę dietować. no i czekam aż cholerny brzuszek sobie pójdzie bo mam go szczerze dość. grrrrr. no i czytałam was wczoraj, ale nie miałam siły pisać. to pewnie od wyrywanie chwastów i działania nożyczkami (którymu cięłam trawę, aczkolwiek to chyba nie było ich pierwotne przeznaczenie). oczywiście w czwartek ćwiczyłam z hantelkami i na skakance, dziś też zamierzam. no przedwczoraj i wczoraj spacerek koło 2 godzin. wczoraj to w ogóle przez krzaczory, bagienka, prawdziwy survival:)
  13. Obserwatorka

    Tak bardzo chcialabym wreszcie schudnac......

    ale ja będę pracę mgr pisać!!! nie mogę wywalić, a skoro już go mam... będę tęsknić:P spuchłam strasznie i nie wiem dlaczego, bo to jeszcze nie czas. czułam się jakaś grubsza i brzuszek i w ogóle a teraz już wiem że nogi też, bo jak kucnęłam w wannie to poczułam że coś jednak nie tak..... mam nadzieję że do poniedziałku przejdzie albo najlepiej do jutra bo się pochlastam... chyba zaraz będę jechać, bo nigdy nie dojadę...
  14. Obserwatorka

    Tak bardzo chcialabym wreszcie schudnac......

    jamko - zadanka nie zrobiłam, bo głupia jestem:/ teraz sprzątam i się pakuję, bo jadę dziś wieczorem na działkę... ale mam nadzieję, że coś napiszę, bo biorę notebooka i przez komórkę może raz dziennie internet... tak to jest jak się jest uzależnionym. na pewno czegoś zapomnę spakować. aaaaaaa. jedzonko dziś takie średnio grzeczne, ale kolacji nie będzie... rano: chlebek razowy +chrupki z serkiem i ogórkiem, pół grejfruta II śniadanie: miseczka truskawe, 2 kromki chrupkiego z wędlinką, 2 pierniczki kupując prezent na dzień matki: trochę frytek z macdonalda (zawsze działały przeczyszczająco a teraz mam brzuszek jak 9 miesiąc więc wyjadałam z myślą że może pomogą żeby nie musieć jakiś prochów kupować...) obiad: kawałek ryby smażonej bez panierki, surówka ech. już mam dośc tego brzuchola, normalnie go nie ma to jak jest większy to mnie denerwuje... kaprysku, odzywaj się czasem choć czy żyjesz.....!!! mam nadzieję że wrócę opalonnnnnaaaaaaaa. jak by fajnie było;)
  15. Obserwatorka

    Tak bardzo chcialabym wreszcie schudnac......

    Ja już nie wiem kiedy mam się ważyć, mierzyć etc. Dziś wieczorem pewnie pojadę na działkę, więc się jutro nie będę mogła zważyć. No, chyba że pojadę jutro rano. Ale jest fatalnie, chyba spuchłam, może to przez mięśnie, nie wiem. Dziś się zważyłam i było 66,2 a już było 65,5 a ja się pilnowałam w miarę, codziennie rolki i ćwiczonka i spacery... Już nie wiem:( Wymiarki mniej więcej bez zmian, tylko chyba 61-62 w udkach w zależności od mierzenia, czyli chyba woda... bo 62 to przy 68kilo mam...... dziś już po rolkach i wodzie z cytrynką, idę właśnie jeść śniadanko czyli chlebek z twarożkiem... kaprys, żyjesz? tai - jak tam praca?
  16. Obserwatorka

    Tak bardzo chcialabym wreszcie schudnac......

    oj, jaka jestem padnięta, jeszcze cola light mnie trzyma na nogach. jamka - ja ci z pigułkami nie powiem, bo się nie znam. ty rodziłaś to cię spirala w ogóle dotyczy:) ja i tak nie powinnam pigułek przez żylaki, ale cóż. może powinnam zmienić bo ostatnio coś bardziej nabieram przed okresem... dziś do menu doszło kawałek gotowanego kurczaka, trochę warzywek, 1,5 kromki bardzo razowego chlebka i bardzo mały bananek... dobra, idę siedzieć nad tym cholernym zadaniem co powinnam do jutra max 15 zrobić a mi cholery nie umiem.....
  17. Obserwatorka

    Tak bardzo chcialabym wreszcie schudnac......

    ja jestem inna i moja studia trwają pięć latek. trwały znaczy się. zawsze byłam gówniara a najgorszą traumę to mam z podstawówki:P to mówisz że kiedy obrona i oblewamy? :)
  18. Obserwatorka

    Tak bardzo chcialabym wreszcie schudnac......

    ja jestem. ale jestem też tak strasznie zawalona, że nie wiem za co mam się zabrać.... do jutra muszę zrobić zadanko na zaliczenie, a nie wiem czy umiem. w poniedziałek czeka mnie zaległe kolokwium... a przecież kiedyś pracę muszę napisać..... dziś nie wiem czy jestem grzeczna, czuję się w miarę grzeczna, ale czuję też że mam pełby brzuszek a to zły objaw. dziś rolki 1/2 grejfruta 1,5 kromki razowego chleba z serkiem białym i pomidorkiem 2 gryzy kanapki jabłko lód (ale taki ze 90 kcal) kurczę, tyle rzeczy do zrobienia... jamka - zazdroszczę ci
  19. Obserwatorka

    Tak bardzo chcialabym wreszcie schudnac......

    Tai, ty mnie zupełnie nie rozumiesz. to nie jest w sensie takim, że jak masz 42 to powinnaś mieć 42 i przy nim pozostać. tylko że masz jaki masz, więc w tym momencie on jest twój. i tyle. a w jakim się dobrze czujesz to inna sprawa. a chyba lepiej choć trochę się akceptować takim jakim się jest w danym momencie (choć mi to trudno wychodzi) niż się zamartwiać. bo tak naprawdę to nigdy nie wiesz czy ci się uda, czy nie.... nie żebym życzyła komukolwiek źle, ale ja też nie wiem, czy mi się uda i generalnie jest chyba mniej ludzi którym się udało niż tych których nie. poza tym jak ważyłam 77 to się czasem czułam ładniejsza i bardziej seksowna niż teraz. ale wtedy uważałam się za \"poza konkurencją\" jeśli zrozumiecie, o co mi chodzi... ciągle mam katar, to pewnie przez to złe fluidy...
  20. Obserwatorka

    Tak bardzo chcialabym wreszcie schudnac......

    blingbling - korzystaj póki możesz z tego że ci się nie chce jeść. takie żołądkowe rzeczy są najlepsze:) tylko herbata z cytryną i sucharki... gdzie się podziałyście wszystkie? jakiś ruch tu proszę spowodować. nitka? dytko? kaprys? oj, ja po drugim śniadanku... mniam, najadłam się. teraz jeszcze 3 godzinki do obiadku..
  21. Obserwatorka

    Tak bardzo chcialabym wreszcie schudnac......

    cortina - jakieś 60-62 kilo, ale nie wiem czy do 60 to mam szansę dojść... echhhhhhh. ale to i tak długgggggggga droga... zaczynam się naprawdę martwić o kaprysa, może te wyniki jakieś nie takie wyszły? kaprysku, myślimy o tobie.
  22. Obserwatorka

    Tak bardzo chcialabym wreszcie schudnac......

    ja też chcę balkon do opalania!!!!!!!!!!!!!!!!!! buuuuuuuuuu.
  23. Obserwatorka

    Tak bardzo chcialabym wreszcie schudnac......

    dla mnie naturalny rozmiar to taki jaki się nosi:P bo tak to wychodzi jakoś dziwnie, no bo każdy może powiedzieć że dąży do 34 co u mnie by oznaczało że bym musiała ważyć ze 34 kilo i bym nie weszła:) a z tym wzrostem i wagą to jest też w drugą stronę - jak zrzucicie kilogram to po was widać:) a ja jak stracę 2kilo to dopiero mam centymetr mniej w udzie. grrr.. wczoraj nie byłam aż tak bardzo grzeczna, niestety, ale wyszło mi że zjadłam max 1300kcal a dziś przypadkiem weszłam na wagę i pół kilo więcej... buuuuuu. i jeszcze było bieganie pół godziny i spacer z 1,5 i ćwiczonka wieczorem. ech. dziś rano już mam zaliczone rolki. wypiłam szklankę wodę z cytryną rano, teraz dwie szklanki wody z dolaną odrobiną tymbark fita pomarańczowo-grejfrutowego bo po rolkach mnie suszy. niestety u mnie jest GORĄCO, mam być dziś 26 stopni, nie wiem jak ja to wytrzymam...
  24. Obserwatorka

    Tak bardzo chcialabym wreszcie schudnac......

    hmmm. no ale ja się nie do końca zgadzam blingbling... owoce jakieś musisz koniecznie jeść, przecież jakieś jabłka muszą sprzedawać. i jogurty... jak zjesz śniadanie, potem jogurt, potem obiad a na wieczór jabłko to na pewno będzie dużo lepiej. no i na obiad przecież możesz zjeść bardzo mało... poczekaj, ty jesteś w Szwecji? czy w Norwegii? jak byłam w Norwegii zbierać truskawki, to tam warzywa i owoce były, więc nie rozumiem... ja dziś od śniadanki cafe latte ze słodzikiem i pół ciastka francuskiego z wiśnią i czekam na obiadek. mam nadzieję że do obiadku to jeszcze tylko jabłuszko wieczorem i że nic nie podjem.... blingbling - a co cię tam trzyma? pieniądze? a nie myślałaś nad zmianą rodziny? idę poskakać na skakance choć mi się jakoś super nie chce:P kaprys, cortina, odezwijcie się. no i dytko, jak nie umarłaś po ćwiczeniach. nitka, trzymaj się
  25. Obserwatorka

    Tak bardzo chcialabym wreszcie schudnac......

    chwila chwila chwila. w ogóle co to ma być????????????????????????/ generał cortina dezerteruje??? po tylu \"zachwalaniach\" jak to super mieć taką wagę jaką się wymarzyło? tai - o czym ty w ogóle mówisz???? rozmiar 40 to nie jest katastrofa!!! to raczej dobry rozmiar. u mnie to jest kompletnie nieprzewidywalne i albo wchodzę w 38 bez problemu albo ledwo w 42.... albo i w to nie... i ty tu będziesz mówiła że jesteś gruszką. wydaje mi się że tak naprawdę to ja i kaprys możemy pretendować do bycia gruszkami... wczoraj trochę pogrzeszyłam... (kilka chrupkich rurek, kilka baked rollsów, popcorn...) ale dziś rano grzecznie jajko na miękko, odrobina grahamki, pół grejpfruta.... a przed śniadankiem byłam biegać:) piszcie co tam u was i kaprys odezwij się!!!!! jakaś tam aniu - jak angielski?
×