

Obserwatorka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Obserwatorka
-
jamka - ja żyję. aczkolwiek wczoraj wieczorem melancholijne spotkanie towarzyskie - piwa co prawda nie piłam, ale zjadłam trochę chipsów i parę ciastek. ale wróciłam w nocy do domku prawie na piechotę, czyli tak ze 40 minut marszu i byłam wczoraj godzinę na rolkach. czuję że już mi się woda całkowicie przed rozsypaniem wstrzymała... nienawidzę jak mój biust się do chodzenia nie nadaje:/ czterdziestka - my też tu mamy takie problemy... ja schudłam na dole też... miałam 107 w biodrach, mam 100. w udzie 67, mam 60. kaprysek też mam podobne problemy. grunt to się nie poddawać i mieć silną motywację. nie wyspałam się znowu. śniadanko dziś: 1/3 dużej grahamki z serkiem ze szczypiorkiem i rzodkiewką 1/2 grejfruta
-
kaprysku, ja też chciałam popytać o kremiki jakie stosujecie, ale nie było odzewu... ja proponuję zacząć się więcej ruszać, to zawsze lepiej zrobi i to nie tylko na wagę, ale i na wymiarki i metabolizm... dziś menu: 1/3 grahamki z Bieluchem i pomidorem 1/2 grejpfruta soczek Marwit marchewkowy kanapka kupna (grahamka, ser żółty, jajko, sałata, ogórek) - do teraz mnie trzyma... do tego tak ze 60 min spacerka. będzie - chyba ryż z soczewica i warzywami i rolki wieczorem może owocek...
-
czwartek... (za tydzień rozsypka, poza tym wczoraj wieczorem 1 kawałek pizzy) waga: 65,2 biust: 92 talia: 67,5 biodra: 100,5 udo: 60 strasznie mam od paru dni oczy niewyspane....:( co tam u was, chudziaczki?
-
wczoraj jakoś tak dziwnie się odżywiałam. najpierw rano, potem odrobina makaronu koło 18, a potem (niestety) byłam na oglądaniu metropolis i zjadłam trochę frytek i 3 pieguski. dziś sie wybieram na rolki, poza tym dziś ma być modelowy dzień zdrowego odżywiania:) co do Papieża - dla mnie jest to już lekka przesada. w gazetach nie ma o niczym poza Nim, mogłaby równie dobrze wybuchnąć wojna światowa i nikt by nie zauważył... ale to rozumiem jeszcze. natomiast bardzo zniesmaczyło mnie zdjęcie na dzisiejszej Wyborczej - jak Papież jest przenoszony a ci co są najbliżej mają wyciągnięte do góry ręcę i ROBIĄ ZDJĘCIA. żenujące i niesmaczne.
-
to ja. nie chcę mi się pisać. ale napiszę. mam chandrę uczelnianą plus jeszcze parę innych. moje życie osobiste w kiepskim stanie, mój kot ma nowotwór z przerzutami na płuca, a głupia jeść nie chce pokarmu rekowalescencyjnego, w ogóle do dupy. jak nie wyjadę choć na dwa dni na zieloną trawkę to nie wiem, co będzie... jak już mówiłam, dziś rano jadłam dużo, czyli trochę pieczywka ciemnego z Bieluchem i ogórkiem kiszonym, trochę z Bieluchem i dżemem (tzn taką kwaśną galaretką domowej roboty w której prawie nie ma cukru, a jest głównie żelowana)... potem trochę muesli z mlekiem, potem jeszcze trochę i mały kawałek torcika wedlowskiego.... od tamtej pory czyli tak koło 1030;) jeszcze nic i pewnie już dziś nic nie będzie, chyba że jabłuszko jakieś... jestem wkurzona, bo ten kilogram co się pokazał po piwie i jedzonku nie chce zejść. nie wiem czy się woda zatrzymała czy co, ale nie chce sobie iść, a ja naprawdę w czwartek aż tak skandalicznie się nie zachowywałam...:( wczoraj np nic nie jadłam od 1430 i na rolkach byłam i na dwugodzinnym spacerze...:( zobaczymy w czwartek jak wymiarki (choć będzie to tydzień przed rozsypaniem się...) rozpisałam się. zaraz przyjdzie pan i będą zajęcia, a mi się tak strasznie nie chce tu siedzieć. a potem jeszcze zajęcia o 19, ale może będą godziny rektorskie? jak bym chciała. dziś się zamierzam wyspać za wszelką cenę - melisa, wywietrzony pokój etc... a najlepiej po wieczornej kąpieli..... czuję się jakbym miała co najmniej stan podgorączkowy....
-
kaprysku - po pierwsze to ja mówię o PRZESADZIE, a takową głównie widzę na ulicach... po drugie, to Chudy uważa, że tylko laski po solarium i z gołymi brzuchami są godne uwagi. a poza tym to nie wiem. rano się najadłam ale że nic nie mam i nie mam pieniędzy, więc do wieczora nic a wieczorem pewnie też nic.
-
no właśnie chciałam jeszcze powiedzieć że \"i\" czyli świeczka. ja już nie mogę słuchać tego wszystkiego co mówią. to był biedny człowiek. a teraz wszyscy robią wielkie publicity z tego, że umarł. to jest niesmaczne. wszyscy wiedzią, że wielu osobom jest z tego powodu źle, ale po co się z tym afiszować? myślę, że byłby szcześliwszy jakby Go nie leczyli, tylko żeby mógł umrzeć w Polsce. chyba. co to za świat, w którym człowiek nie może nawet spokojnie umrzeć w wieku 85 lat...:(
-
a, i jeszcze możemy mieć różne pojęcia słowa \"zadbane\". jeśli widać, że ktoś ma podkład na twarzy, ma pofarbowane ale zniszczone włosy, ma superdługie tipsy, nie daj boże z odchodzącym lakierem, jest po solarium, to nie jest to osoba zadbana.
-
chudy - jakoś tak się składa, że jestem z Warszawy i widzę jak jest. wykształcenie nie idzie w parze z inteligencją i odpowiednim ubiorem. nie mówię, że dziewczyna lekko opalona, z tatuażem, odpowiednio eksponująca to co ma jest dziwką. ale takich wcale nie ma tak wiele. mój facet np jak \"skanuje\" to zaczyna od twarzy. i z reguły na tym się zatrzymuje, bo spalona na solarium skóra, fatalny mocny makijaż to nie jest to na co zwraca uwagę. poza tym jak nie wiesz jak wyglądam, to nie możesz powiedzieć czy nie mam czego pokazywać, więc z łaski swojej powstrzymaj się od takich komentarzy.
-
ej no, nie mów ech:P ja po prostu jak wysłuchuję przez całe życie, to część rzeczy zostaje. nie powiedziałaś jakiej wielkości jest tauażyk. a ile ci się pępek goił???
-
jamka - a \"za małe\" to jaka wielkość? ja jestem strasznie bojaźliwa pod takimi względami, moja mamusia mnie tak wychowała. ona jest przeciwnka kolczykowm etc bo kojarzy jej się to z kolczykowaniem świnek:) ja tak nie myślę, ale jak pomyślę, że mam sobie przekłuć uszy i potem mi się znudzi albo będzie brzydko, to nie chcę mieć zarośniętych dziurek... może się kiedyś na pępek zdecyduję...:) a co do tatuaży to ja się bym się cholernie bała tego co cortinka - że mi się rozciągnie. a nawet jak nie od tycia czy coś takiego to na starej skórze nie będzie to ładnie wyglądało. niestety.
-
jakaś tam aniu - no dobrze, ale z wypowiedzi chudego wynikało że tylko takie po solarium i z gołym pępkiem to się mogą gdziekolwiek pokazywać. solarium - jak mało to spoko, ale ja osobiście jestem przeciw pępek - naturalnie, ale w lato, ale nie jak na dworze 0 stopni i gołe nerki. jak mi się chce spać. manu dotychczas: mleko z Fitness jabłko pomarańczka zupa pomidorowa + groszek ptysiowy zaraz będzie jajecznica i na tym chyba koniec na dziś. w ogóle nie podoba mi się, że bez przerwy są debaty nadd papieżem. to też człowiek, a te wieczne spekulacje na temat jego zdrowia nie są miłe. i ludzie chcą, żeby się pokazywał, jakby nie był człowiekiem i nie wolno mu było chorować... żenada.
-
no nie no, nie przesadzajmy z tą szkodliwościa sloneczka... podobno na solarium te promienie wnikają wgłąb, dlatego jest to bardziej szkodliwe. poza tym w solarium się żadnych kremów nie używa etc. grunt to umiar:) mój żołądeczek daje o sobie znać... nigdy więcej piwa.. weszłam kontrolnie na wagę - 65,7 czyli 1,5 kilo więcej jak wczoraj. ale to niewyspanie plus jedzonko wieczorem etc i mam nadzieję, że rzy mało i zdrowo dziś zejdzie. na razie rano było mleko z Fitness (wiem że moglyby być płatki owsiane, ale już wolę takie może nie do końca zdrowe, bo z cukrem, ale mi smakują, a owsiankę to trawię tyllko gotowaną) mam pomarańczkę i jabłko i ma mi to starczyć do 15, ale nie wiem cy nie zjem tylko jednego z nich bo coś czuję że więcej może nie wcisnę. cortinko - jak reakcja na włosy? przypominam moje pytanko - jakich kremików ujędraniająco czy antycelulit użwacie i jakie polecacie.. nitka - gratulacje!!! ja 5 z przodu u siebie to ostatnio w podstawówce...
-
wczoraj nieco zjadłam, wypiłam dwa piwa, ale to drugie to już w siebie wmusiłam, po prostu nie mogę już pić ani jeść:( może to i dobrze ale trochę aspołeczne. na razie jestem najedzona więc dziś i tak mało zjem...
-
chudy, odpieprz się z łaski swojej. ja nie mam sobie nic do zarzucenia, solarium mam w dupie, nie chcę wyglądać jak te laski na ulicy ani niszczyć sobie skóry. i nie będę taką panienką-kurewką solarium super turbo z gołym pępkiem. jak cię fascynują roznegliżowane siedemnastki to trochę nie dorosłeś.
-
o, to napiszcie może jakie kremiki stosujecie. ja z reguły Dove albo Norel, kiedyś jeszcze miałam to coś L\'Oreala. nie wiem czy coś z tego działa..;) a do biustu Avon, chyba z przyzwyczajenia. od masażysty usłyszałam że najlepsza na wciąganie skóry jest zimna woda. problem jest taki, że w lato jak w lato, ale w zimę nogę sobie mogę jeszcze polać, ale cholernego ramienia już trudno...:( cortinko - po co ci ten obwód, i ile ma być pod pępkiem? kaprysku - ja też mam najwęziej troszkę nad pępkiem i tam mierzę... czy ja coś jeszcze miałam napisać... a, cortinko, ja nie wiem jak z włosami, ale jak mojej koleżanki zrobili za żółto balejaż albo sama sobie za żółto zrobiła to chyba gencjanowała czy jodynowała..... oj, najadłam się (choć imprezy dziś nie ma), ale cały dzień nic nie jadłam. na piwo wieczorem idę ale nie wiem czy będę piła to piwo. pomyślę. może jedno małe.
-
właśnie, jak to za mało, ja mam dobrych parę litrów do oddania w dobre ręce....:) jak się ma wasza skóra po odchudzanku? bo moja chyba nigdy nie wróci do normy, mimo smarowania, basenu, szorowania szczotką, było też rok temu parę masaży... i nic. do nóżek się przyzwyczaiłam, najbardziej mnie ramionka denerwują, bo takie galaretka. mięśnie mam, ale skórka rozciągnięta trochę została, to co z tego że mam chude rączki w miarę.... chyba muszę iść do dermatologa, bo twarz mi wygląda gorzej jak frankensteina... chyba uczulenie, ale to dziwne, bo dawno nie miałam i nie wiem na co by mogło być.. nie chce mi się iść na zajęcia te co zaraz będą... jamka - ja jestem rok do przodu, nie wiem czy to dobrze czy źle, ale tak mi się nie chce tej pracy pisać, najgorsze jest to że ja robię kierunek bardziej matematyczny a temat pracy sobie wymyśliłam nie matematyczny i teraz muszę kombinować jak by tu ten model jakiś wcisnąć albo coś...
-
kaprysku - wyjście zawsze jest - można sobie odessać:))))) znam twój ból z tymi dwoma rozmiarami - te kości nad biustem zaczynają mnie denerwowac, CO MAM Z NIMI ZROBIĆ??? czy takie ćwiczenia jak na sam biust to pomogą? ja czytam czasem na forum: mam 50 w udzie, musze mieć 45, bo jestem gruba, to mnie normalnie kopie. ja marzę o 58:) niestety na razie jeszcze w tym tygodniu nie mam odwagi iść na basen, nie mogę się znowu rozchorować:( myślę że powinnyśmy dodać nasze wagi... po czym dodać nasze wagi największe jakie kiedykolwiek mialyśmy i zobaczyć jaka jest różnica...:) od rana nic nie jadłam (czyli od 730, kiedy to zjadłam tak ze 1/4 grahamki i 1 chleba chrupkiego z Bieluchem i ogorkiem kiszonym) a mam tylko 80groszy. może na jakieś jabłszko chociaż mi starczy?
-
dzięki za życzenia:) me_36 - i co ty mi tu będziesz mówić, że jest dobrze, jak porównaj sobie wymiary... :( ja wiem że jakbym się zagłodziła to przez szeroki rozstaw kości poniżej 96 w biodrach to nie zejdę. a udka i tak zawsze będą grube. jej. a ćwiczenia? właśnie, jakie ćwiczenia, żeby nie zwiększyć obwodu jeszcze? a może jakieś pomysły na to żeby wyćwiczyć mięśnie na mostku? tzn tak nad/między biustem? bo tam mi się najpierw kości pojawiają..:( jamka - niestety magisterka:( nigdy nie zacznę pisać. ale odechciało mi się, jak i tak bronić się będę mogła dopiero po wakacjach..
-
ja? 176, lat od dziś już 23. a co? nie jest bardzo źle, tylko udka fatalne. a kiedyś ważyłam 78, więc chyba tamto było za dużo, nie?:)
-
czwartek dzień prawdy. czemu tylko tak rano?????? waga: 64,2 biust: 91 talia: 67 biodra: 100 udo: 59,5 na zewnąrz -1, a kaloryfery znowu nie grzeją, pewnie znowu coś się popsuło. dziś zaległy ustny egzamin, jutro pisemny, w sobotę kolokwium a w poniedziałek znowu ustny. ja chyba tego nie przeżyję:( co więcej, obleję:( nawet nie wiem co chcę zjeść na śniadanko...
-
hmmmmm. jakaś tam aniu, imienniczko moja:), czy to aby nie za mało???????? 2 posiłki i to jeszcze prawie nic.... a warzywka? białko? kaprysku - ja nie wiem, ja bym nie wprowadzała żadnych zasad. zdrowe odżywianie zdrowym odżywianiem, ale teraz dzieci od 10 roku życia się odchudzają, lepiej nie wpadać w jakąś obsesję... lepiej ograniczać słodycze, napoje gazowane, chipsy etc... nie wiem czy ja jako dziecko bym zrozumiała, że nie wolno mi jeść chleba z wędliną... jestem po fryzjerze, chyba jestem w miarę zadowolona, włoski trochę krótsze, ale nie bardzo. największy problem mam z tymi z przodu, bo rosną jakoś szybciej i wychodzi, że powinnam z przodem włosów to nonstop chodzić do fryzjera..... o pilingu pomyślę, solarium odpada bo nie chcę straszyć zmarszczkami na starość. fuj. to już wolę słońce normalne... nic mi się nie chce, a powinnam się uczyć. jutro nie przewiduję żadnych szaleństw jedzeniowych, może jedno piwo małe wypiję a może i nie wiem, bo nie wiem jak mój zmaltretowany chorowaniem żołądek zniesie alkohol... czy wam też się chce spać?
-
jakaś tam aniu - to twoje menu na CAŁY DZIEŃ???????? ja dziś na śniadanie: 3 minikawałki grahamki z serkiem topionym light i pomidorem wcześniej rzecz jasne dużo wody z cytryną. przymierzę się chyba do grejpfruta... na 1230 wybieram się do fryzjera. mam obciąć bardziej czy nie? bo z jednej strony chcę mieć jeszcze dłuższe, ale na chandrę najlepsza zmiana fryzury... no i nie wiem. CO SĄDZICIE?? napiszcie proszę. na zdjęciach mam jasne. teraz mam już ciemne w miarę podobne do własnych takie z 5 cm za ramiona..... z tyłu nie cieniowane. i nie chcę mieć z tyłu cieniowanych, bo potem kiepsko odrastają..... POMOCY. nitka - ale dzień prawdy właśnie jutro.. chyba że mnie się coś myli.
-
żyję, żyję:) nawet już prawie nie boli. tylko może trochę nadgarstki, góra plecków... ale cóż to jest..;) ciekawe tylko co będzie jak przestanę brać tego procha przeciwzapalno-przeciwbólowo-jakiegośtam - ale takiego co nie działa od razu tylko bardziej długofalowo. serce mnie zresztą pobolewało, albo te okolice, może to od niego. ja nie wiem ile jadłam w święta, ale niespecjalnie mi wchodzą słodycze. są moje ulubione czekoladowe cukierki z adwokatem w środku a ja przez całe święta zjadłam tylko jednego... dziś już po śniadanku: pół bułeczki orkiszowej z Bieluchem i ogórkiem kiszonym pół kromki chleba chrupkiego z Bieluchem i rzodkiewką a co tak u was..? Cortinko, żyjesz? dytko? nitka? świeci słoneczko:) :) :) :) :) :) :)
-
no nie, już prawie spadłyśmy z pierwszej strony!!!!! katastrofa. jak tam u was? ja chyba nie narzekam, dość dużo wczoraj spacerowałam... dziś już po śniadanku, do śniadanko 5 orzechów w czekoladzie. zasłodziłam się nieco. piękna pogoda, chyba pójdę na spacerek.