Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

madziam27

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez madziam27

  1. Hello, ja tylko na chwileczkę wkleić nowe fotki (zwłaszcza z mysla o Tusiaczku) Mala Czarna - miło Cie znów widziec na forum. Bedętrzynmała za Ciebie kciuki to napewno sie uda Dziewczyny - mam taką radę odnosnie pieluszek jednorazowych. Nie kupujcie całego opakowania. Lepiej kupić po kilka z różnych firm, bo u mnie zdarzyło sie że Wiki ma uczulenie na oryginalne pampersy. Na szczęście Weronka nie, więc udało się wykorzystać. Po co wydawac kaś na całe opakowanko jak potem okaże się że nie ma co z nimi zrobić :D Pozdrówki, Magda http://img162.echo.cx/img162/2268/077mc.jpg http://img162.echo.cx/img162/3034/088bi.jpg http://img162.echo.cx/img162/3480/097az.jpg http://img162.echo.cx/img162/3315/102rg.jpg http://img162.echo.cx/img162/8445/118gn.jpg http://img162.echo.cx/img162/5198/126je.jpg http://img162.echo.cx/img162/9976/131jc.jpg
  2. Witam wszystkie wspaniałe brzuchatki po długiej nieobecności Przepraszam z atak długie milczenie, ale najpierw była u mnie mama a potem jakoś już nie starczało ani sił ani czasu by coś do Was skrobnąć :)Dopiero kilka dni temu udało mi się nadrobić zaległości w czytaniu i kiedy miałam coś napisać odezwały sie Bączki i trzeba było ruszyć sie sprzed komputerka... Wogóle teraz dni mijają mi tak szybko, że sama jestem w szoku...Na dziewczynki nie mogę narzekać są naprawdę spokojne i cudowne Niewiele płaczą , budza się co trzy godzinki na jedzonko i na szczęście nie daja nam w kośc. Czaserm zdarza im sie płakać, ale w końcu to dzieci i musimy wiedzieć że są z nami w domku, prawda ??;) We wtorek bylismy na pierwszej wizycie kontrolnej. wszystko jest w porządku, dziewczynki przybieraja na wadze. Wiki waży już 2230g, a Weronka 2600g.Jak tak dalej pójdzie to już niedługo dojdą do 3 kg :D Poza tym jeździmy sobie na spacerki i calkiem miło mija nam czas Domi - śliczne są Wasze córeczki Zobaczysz, że ani się obejrzycie, a będą z Wami w domku :) Anulka - to przykre gdy od bliskich słyszymy takie słowa i nie łatwo będzie je zapomnieć( jesli wogóle kiedyś się uda) Nie przejmuj się, podnies główkę do góry i miej gdzieś takie osoby...Teraz najważniejsza jest Tuśka i to maleństwo, które nosisz pod serduszkiem. dla nich nie warto zawracac sobie główki czyimiś głupimi uwagami. Ucałuj Tusieńkę od nas i niech nam szybciutko dochodzi do siebie. Specjalnie dla niej załączę nowe fotki. Dziewczyny - co do depresji przedporodowej to chyba odczuwa cos takiego większość przyszłych mam, a myslę że jest to głównie związane z tym, że koniec ciąży zwykle jest dla kobiet najcięższym okresem, bo z jednej strony chcemy już urodzić, a z drugiej pojawia sie strach przed porodem. Wogóle jak tak czytam Wasze wypowiedzi to czasem mi troszkę żal, że już nie czuję takich kopniaczków pod sercem, bo to cudowne uczucie. Co prawda ja juz mogę tulić i całować swoje Słoneczka, ale bycie w ciąży i tak jest cudowne(no może poza puchnącymi stopami i zgagą ). Poza tym najedzcie się teraz do syta wszystkiego, bo potem to tylko sucharki i dzem :P No żartuję, ale pomidorków truskaweczek i innych pyszności nie pojecie :( Teraz zmykam, bo zaraz Maleństwa będą jadły i muszę ściągnąć pokarm :) Postaram się wpaśc jutro i coś skrobnąć. trzymajcie się mamuśki i czekam na następny wpis na górze tabelki :D http://img85.echo.cx/img85/5765/013ep.jpg http://img85.echo.cx/img85/8725/020pr.jpg http://img85.echo.cx/img85/5651/038zo.jpg http://img85.echo.cx/img85/1718/043fq.jpg http://img85.echo.cx/img85/7623/054hh.jpg http://img85.echo.cx/img85/6504/068gy.jpg
  3. Anulka - dziękuję za rady. Jutro z rana lece do apteki po herbatkę, bo Weronka rzeczywiście puszcza bączki (o niezbyt przyjemnym zapaszku :P )i pręży się niemiłosiernie. Co do leżenia na brzuszku to tez skutkuje, z tym że ja układam ją sobie na swoim brzusiu i tak leżymy przytulone. Problem w tym, że jak sie wieczorkiem położę z dzidzią na brzuszku to ja też zaraz zasypiam i wtedy boję się że coś zrobię maleńśtwu. Póki co Weronka spi teraz przytulona do taty, a ja czekam do północy żeby nakarmić maleństwa i wtedy można się położyć Gumecka - nie jestes pierwszą osobą, która mówi, że dziewczynki podobne są do taty:). No tak, do mnie może podobne będzie następny (a może następne??) dzidzius. Zartowałam... No tak, zmykam się teraz myć a potem karmienie i można sie położyć. AAAA zapomniałam, że czeka mnie jeszczę ściąganie pokarmu...:( Zmykam, miłej nocki i koloroych snoof... http://img239.echo.cx/img239/3708/img0132i8au.jpg http://img239.echo.cx/img239/3583/img0133i3jh.jpg http://img239.echo.cx/img239/1989/img0145i0ou.jpg http://img239.echo.cx/img239/1650/img0147i1mf.jpg http://img239.echo.cx/img239/7893/img0162i0se.jpg
  4. Domi i Marcin - serdecznie gratulujemy. Trzymamy kciuki z Wasze córeczki. Wszystko będzie dobrze i juz niedługo będziecie cieszyć się maleństwami w domku :D A u nas chyba zaczęły się koleczki :( Przechwaliłam dzieci. Co prawda na razie dokazuje Weronika i powiem szczerze, że mam nadziję że dziś będzie w nocy spokój.A może to wcale nie koleczki tylko maleństwwo nas tresuje :P bo jak kładziemy ją do nas do łózka lub bierzemy ją na ręce to jest spokój :P Hmm...Trzeba poobserwować, bo jak ona nas ćwiczy to już ja z nią pogadam... Dziewczyny (oczywiście te któe mają już starsze pociechy) napiszcie jak to było z kolkami u Waszych dzieciaczków Teraz zmykam, Pa http://img151.echo.cx/img151/8761/img0120i4ft.jpg http://img151.echo.cx/img151/5442/img0121i6mn.jpg http://img151.echo.cx/img151/6981/img0115i8di.jpg
  5. Anulka - cieszę sie że u Ciebie wszystko dobrze...Sciskaj nóżki jak najmocniej i najdłużej możesz :D Domi - myslimy o Tobie i Twoich córeczkach i trzymamy kciuki Elfia mamo - póki co jesli chodzi o maluszki nie mogę za bardzo narzekać. Sporo śpią mało płaczą (choć wczoraj Werka dała nam w kość od 18 do 1.30 w nocy z małymi przerwami na sen :P )Budza się co 3 godzinki na jedzonko, a jeśli nie budza się same to my je budzimy. U ciebie będzie inaczej bo Ty możesz sobie pozwolić na karmienie na żądanie, a w naszym przypadku to odpada. Po pierwsze dlatego że to wcześniaki i trzeba pilnować żęby zjadły swoją normę, a po drugie dlatego, że gdybyśmy pozwolilidziewczynkom na jedzenie na żądanie to moglibyśmy pewnie zapomnieć co to sen, bo jak jedna by skończyła to trzeba byłoby karmić drugą. Jeśli chodzi o pomoc rodziny to dopiero jutro przyjedzie moja mama, ale to jeszcze nic pewnego bo źle się poczuła i miała iść dziś do lekarza. Jak dotąd to od 9 do 17 muszę radzić sobie sama, a potem po 17 wraca mąż z pracy i dalej zajmujemy się dzieciaczkami oboje, z tym, żę ja odpuszczam Tomusiowi jedno karmienie w nocy(najczęściej to o 3 nad ranem), żeby przespał jednym ciągiem choć kilka godzin, a on mi daje pospać wieczorkiem lub nad ranem. Póki co nie mogę więc narzekać ani na mężą ani na dzieciątka, bo w ciągu dnia mogę spokojnioe wziąć prysznic, ugotować czy choćby posprzątać.Tak więc dziewczyny, głowy do góry. Skoro mi jakoś idzie z dwójeczką to Wy pewnie świetnie dacie sobie radę ze swoimi maluszkami :D Pozdrowionka, Magda i Załoga http://img278.echo.cx/img278/4387/wiki21059xb.jpg http://img278.echo.cx/img278/761/werka21055dj.jpg http://img278.echo.cx/img278/4594/razem21052ye.jpg http://img278.echo.cx/img278/3204/pierwszyspacer22ka.jpg
  6. Hej, ja tylko na chwilkę. Własnie przeczytałam info o Domi. Kochana, nie denerwuj się . Moje niunie urodziły się w 32 tygodniu, co prawda były większe, ale jak lekarka powiedziała, że rozwój miały na ten tydzień ciąży, a waga nie zawsze madecydujące znaczenie. Poza tym Twoje niuńki też już są sporawe :)Poza tym to dziewczynki, a jak powiedziała lekarka moich córeczek, kobiety zawsze są silniejsze :DI kochana, nie martw sie. Dzieciaczki naprawdę są już na tyle silne, że dadzą sobie pewnie radę.Trzymamy z Wiki i Werką za Was kciuki Anulka - za Ciebie też trzymamy kciuki, mam nadzieję, że wszystko będzie oki
  7. HELLO, DZIEWCZYNY - zostało mi jedno opakowanie fenoterolu i dwa opakowania Isoptinu. Jesli któras z Was bierze to ja chętnie oddam. Mnie sie juz nie przydadzą, a po co wyrzucać jak może któras z was potrzebuje. Jakby co to prosze o kontakt na kafeterii, albo na gg. Mój nr 2609256. Z moimi maluszkami coraz lepiej. Dzisiaj były badane przez okuliste i neurologa i wszystko jest w porządku :) Nawet dzis przystawiałąm je do piersi i całkiem nieźle sobie radziły. :) Śmiesznie wyglądały, bo w końcu połozna wyjęła je z tych kokonów i ubrała w spioszki. Jezu jakie one sa malusie :D A jakie maja malutkie dupeczki :D Najmniejsze pampersy są za duże, więc ubieramy im pieluszki Happy. Tez polecam, bo sa mniejsze i dla takich maluszkó chyba poręczniejsze :) http://img9.echo.cx/img9/832/121rb.jpg http://img9.echo.cx/img9/5336/135sz1.jpg http://img9.echo.cx/img9/8326/141iz.jpg Pozdrawiam, Magda
  8. Hello, Własnie wróciłam od córeczek. Od dzis mają juz odstawione antybiotyki i dostaja tylko witaminki:) prawdopodobnie w poniedziałek wyjda do domku, bo muszą byc jeszcze przez kilka dni obserwowane. Troszkę się dziś jednak zmartwiłam, bo lekarka powiedziała, że miały powtórzone usg głowek i okazuje sie , że krwiaczki, które powstały po porodzie nie ustąpiły jeszcze, a nawet jak to określiła lekarka ewoluowały. Co prawda powiedziała, że zwykle się wchłaniają i nie ma co się przerażać i że powinno być dobrze, ale ja już nie mogę przestac o tym mysleć.Jutro będziemy dokładnie rozmawiac z lekarką co i jak.Kurde, martwię sie okrutnie, ale wierzę że wszystko będzie dobrze. Domi - ja nie mówię że laktator Medeli jest zły. Po prostu mi nie odpowiadał, bo dla mnie miał jakby za mały lejek i bolały mnie sutki. Avent ma szerszy i bardziej mi pasuje.Poza tym w w Avencie bardziej odpowiada mi sam mechanizm do ściągania.Ale w szpitalu polecali głównie Medelę i ja tez słyszałam pozytywne opinie na jej temat.Może Tobie bardziej będzie odpowiadac :D A to moje skarbiki: http://img212.echo.cx/img212/4017/img01726xu.jpg http://img212.echo.cx/img212/8917/img01738aw.jpg http://img212.echo.cx/img212/2936/img01770vm.jpg http://img212.echo.cx/img212/2603/img01786dy.jpg Pozdrówki
  9. Hello, Własnie wróciłam od córeczek. Od dzis mają juz odstawione antybiotyki i dostaja tylko witaminki:) prawdopodobnie w poniedziałek wyjda do domku, bo muszą byc jeszcze przez kilka dni obserwowane. Troszkę się dziś jednak zmartwiłam, bo lekarka powiedziała, że miały powtórzone usg głowek i okazuje sie , że krwiaczki, które powstały po porodzie nie ustąpiły jeszcze, a nawet jak to określiła lekarka ewoluowały. Co prawda powiedziała, że zwykle się wchłaniają i nie ma co się przerażać i że powinno być dobrze, ale ja już nie mogę przestac o tym mysleć.Jutro będziemy dokładnie rozmawiac z lekarką co i jak.Kurde, martwię sie okrutnie, ale wierzę że wszystko będzie dobrze. Domi - ja nie mówię że laktator Medeli jest zły. Po prostu mi nie odpowiadał, bo dla mnie miał jakby za mały lejek i bolały mnie sutki. Avent ma szerszy i bardziej mi pasuje.Poza tym w w Avencie bardziej odpowiada mi sam mechanizm do ściągania.Ale w szpitalu polecali głównie Medelę i ja tez słyszałam pozytywne opinie na jej temat.Może Tobie bardziej będzie odpowiadac :D A to moje skarbiki: http://img212.echo.cx/img212/4017/img01726xu.jpg http://img212.echo.cx/img212/8917/img01738aw.jpg http://img212.echo.cx/img212/2936/img01770vm.jpg http://img212.echo.cx/img212/2603/img01786dy.jpg Pozdrówki
  10. hello, Pozdrówki dla wszystkich dziewczyn i ich brzuszków. Jak czytam wasze wypowiedzi na temat dolegliwości to cieszę się że mam już to za sobą. Powoli też przechodzi mi ciągła obawa o moje córeczki, bo lekarz mówi, że juz wszystko sie normuje i być może wkrótce zabierzemy dziewczynki do domu. Co prawda straszne z nich leniuszki i nie chcą jeść, ale póki co sa karmione butelką więc przybieraja na wadze. Wolałabym karmić piersią, ale jak mówia położne trzeba kontrolowac to ile zjadaja więc niestety używaja tych nieszczęsnych butelek. Po palcu moje dzioszki jeśc tez nie chciały :( No jak wrócą do domku to będzioemy próbowac przystawiać do piersi, może sie uda. W przeciwnym razie czeka mnie ściąganie pokarmu i karmienie butlą. Ale najważniejsze by wogóle jadły, bo z odruchem ssania jeszcze u nich średniawo. Optymko - ja zaczęłam ściągac pokarm następnego dnia po porodzie, bo położna przyniosła mi elektryczny laktator medeli i powiedziała, że jeśli chcę mieć pokarm to muszę ćwiczyć i to regularnie. No więc starałam sie ściągać pokarm co 3-4 godziny w systemie 30 min(7+7+5+5+3+30 lub 18 min (5+5+3+3+1+1). Taki system podobno wzmaga laktecję. Pierwsze mleczko pojawiło sie mi juz tego samego dnia. Nie było tego wiele(jakieś 10-15 ml), ale z czasem pojawiało sie coraz więcej. Teraz ściągam około 100-150 ml na raz. Jesli chodzi natomiast o laktator to teraz mam Avent i powiem szczerze, że jak dla mnie jest dużo lepszy od Medeli. Przede wszystkim dzięki tej nasadce masującej nie bolą mnie piersi ani sutki podczas ściągania. Naprawdę polecam. Anulka_krak - dziękuję za miłe słowa, a swoją córeczke wyściskaj ode mnie i moich dziewczynek... Kamelia - pewnie, że masz w brzuch taką słodką istotke :) Zreszta wszystkie macie :D Domi - leż dziewczyno i odpoczywaj. Naprawde nie warto sie forsować. Lepiej, żby twoje córeczki dotrwały conajlmiej do 36 tygodnia. Zyczę Ci tego z całego serca Dziewczyny - nie wiem czy Wam mówiłam, ale tego dnia kiedy ja rodziłam swoje skarbiki w tym szpitalu urodziły sie jeszcze 3 pary bliźniąt.Kolejne po moich w 34 tyg (dziewczynki), następnie w 39 tyg(też dziewczynki) i juz w pobliżu pólnocy chłopcy. To był jakis szał na bliźniaki :) A teraz fotki moich skarbów: Wiki: http://img240.echo.cx/img240/320/wiki8cm.jpg http://img240.echo.cx/img240/5451/wiki23ph.jpg http://img240.echo.cx/img240/4559/wiki33ag.jpg Werka: http://img240.echo.cx/img240/6005/werka2ew.jpg http://img240.echo.cx/img240/8201/werka18oa.jpg http://img240.echo.cx/img240/5621/tatkoiwerka6tq.jpg Pozdrowionka, Magda i dziewczyny :D
  11. Hello, własnie wróciliśmy ze szpitala. Dziewczynki maja się dobrze, obie maja odłączone kroplóweczki i dostaja jeszcze tylko antybiotyk. Jutro Wiki pójdzie prawdopodobnie do łóżeczka, więc też częściej będziemy mogli ją przytulać. Co prawda nie będzie pewnie zbyt zadowolona, bo w inkubatorku ma pełną swobodę ruchów, a wygina się jak akrobatka :D Nie miałam pojęcia, że taki maluszek może miec tyle siły że prawie staje na głowie :P Mówię Wam, jaki mamy ubaw, jak patrzymy jak ten mały szkrabek sie rusza, a jakie przy tym robi minki:) Z kolei Weronka to okaz stoickiego spokoju :D Tylko je i śpi, no chyba, że coś ja porządnie wkurzy to wtedy troszke pomarudzi(ale niewiele)Uwielbia ciepełko, dlatego najlepiej spi jak jest zawinięta w kokonik :) Ehh...Mogłabym je schrupać takie są słodkie :D Jesli mogę coś doradzić odnośnie zabrania rzeczy do szpitala, to przede wszystkim stanik do karmienia, wkładki laktacyjne. Ja nie potrzebowałam podkładów, bo szpital dawał swoje(chyba, że ktos woli cieńsze, ale te szpitalne świetnie sie sprawdzają). Koszulę swoja miałam, ale jej nie używałam, bo szpital też dawał swoje. Jeśli pakujecie ręcznik to proponuję jakiś ciemny, bo nawet jak sie troszke krwią zabrudzi to nie widać. Co do majtek to jeśli spodziewacie się cc ODRADZAM FIZELINOWE jednorazowe. U mnie nie zdały egzaminu, bo zachaczały sie o szwy o wtedy bolała rana. Ja używałam tych bawełnianych, co nosiłąm w ciąży i super sie sprawdziły. Jeśli chodzi o stanik do karmienia to też polecam Triumpha. Po pierwsze dlatego, że mam i osobiście testuję :P , po drugie dlatego, że takie sprzedawałam i wiem, że klientki naprawde chwalą. Wykonany z mikrofibry, łatwy w utrzymaniu czystości, szybciutko schnie, a co najważniejsze prosty w obsłudze. Nie trzeba odkładac dzieciątka by odpiąć lub zapiąć miseczkę. A oto fotki z dzisiaj: Wiktoria: http://img252.echo.cx/img252/6465/img01349wy.jpg http://img252.echo.cx/img252/8483/img01284vc.jpg http://img252.echo.cx/img252/4112/img01526ou.jpg http://img252.echo.cx/img252/5884/img01537uj.jpg http://img252.echo.cx/img252/7561/img01601nj.jpg I Weronisia: http://img252.echo.cx/img252/9972/img01207gs.jpg http://img252.echo.cx/img252/3567/img01429gr.jpg http://img252.echo.cx/img252/8941/img01462ch.jpg http://img252.echo.cx/img252/1176/img01372ps.jpg http://img252.echo.cx/img252/2588/img01382aa.jpg Troszkę was zarzuciłąm fotkami, ale nie wiedziałam które wybrać ;) Zresztą i tak sie ograniczałam :P Pozdrówki, M& W i W
  12. To jeszcze raz ja Na poprzedniej stronie nie zmieściły sie wszystkie fotki więc wklejam tu: Wikusia: http://img110.echo.cx/img110/797/wiktoria7by.jpg http://img110.echo.cx/img110/189/wiki38pj.jpg Weronka: http://img110.echo.cx/img110/9291/weronka52rb.jpg http://img110.echo.cx/img110/7217/weronka60bi.jpg I poprawiam tabelkę, bo Weronka miała 53 cm długości :) TABELA madziam27.27.04.g.7:40.Wiktoria.2020g,49cm,Weronika2300g,53cm czerwiec NICK.............. MIASTO........TERMIN.......... KG NABYTE..... PŁEĆ... 1.asiek78....Czechowice-Dz.....9 czerwca.......10kg...na 95% Maks 2.gumecka... Zabrze......... 26 czerwca......13kg.....80%Olimpia 3.kasmo...........Wrocław.......14 czerwca....11kg ...Wiktor 4.gosia28.............. ? ............14 czerwca........ ? ......... ? 5.AGA1983.......... ? ............. 26 czerwca......... ? ................ ? ... 6.elfia_mama.....Bytom....... 27 czerwca........ 10kg..........Adam 7.aisio............... Reda........ 30 czerwca........ 2 kg ......... ? .... 8. renia1…………….Tychy…………..25 czerwca…………11kg………….Oliwia na 90% LIPIEC NICK.............. MIASTO..........TERMIN..... KG NABYTE..... PŁEĆ... 1.dziewcz. od gaf ..... S-ce Śl.... 1 lipca.........14 kg .........Igor 2.Edit1 ..........???????????.......1 lipca..........???...........????? 3.L 27................ ? ............. 4 lipca........... ? ............. ? 4.kas28.........W-wa......4-8 lipca........6,5kg....dziewczynka? 5. Anulka_krak........Kraków.......8 lipca...7 kg.....ogonek 6.bumpy.........Rumia-Janowo.... 8 lipca ...... 8kg ...dziewczynka 7.sliwkarobaczywka . działdowo....9 lipca......8,5kg..... ??? 8.Lila 26 ............Kalisz........ 9 lipca.......10 kg......dziewczynka 9.Gosia25.......Szczecin........17 lipca.......8,5kg..........Wiktoria 10.Maja-24l........B-stok.........17-29 lipca........4,5 kg....... synuś 11.Magdzik............. ? ............ 18 lipca........... ? .... 12 Kędziorek .......???................19 lipca........????.....niespodzianka 13.Domi25....Warszawa..... 19 lipca........10kg....Wiktoria i Zuzanna 14.ewka31........?..................19lipca.........4kg..........? 15.mojreczka.. .W-awa.........20 lipca.........8 kg.........Tymuś 16.ana32...........Łódź............21 lipca......20kg(!).....chłopczyk 17. optymka.........................22 lipca........7kg.......Piotrus (??) 18. Mała Czarna 19.dora77..........Lublin..........25lipca.............3kg........??? 20.anna 27 ........... ? ........... 26 lipca............. ? ..........? ... 21.Teska78......Ostrów..........27 lipca...........9,3 kg......synek 22.Wikaaa ....Wrocław...........27 lipca............ 4kg........ Wiktor 23.monika27........Skierniewice......?????.............??.......??????? 24.Zetka...................???.............????...........???...........??? 25. Carry2........Częstochowa.......17 lipca.......4,5..........? SIERPIEŃ NICK.............. MIASTO........TERMIN.......... KG NABYTE..... PŁEĆ.. 1.basia77..... Poznań ...........2 sierpień..........1,5kg............. ? ... 2.Aleks24......Gdynia...........6 sierpnia........... 0kg... Pozdrówki, Magda, Wiki i Weronka
  13. Cześć dziewczyny, W końcu znalazłam chwilkę, by do Was napisać. Najpierw chcę jednak pozdrowić wszystkie mamusie i ich brzuszki i gorąco podziękować za gratulacje. Moje maleńkie są jeszcze w szpitalu, ale jak dobrze pójdzie to w następnym tygodniu dołączą do nas. Na razie mają jeszcze robione ostatnie badania, żeby wykluczyć infekcję i jak skończą antybiotyk to wrócą pewnie do domku. Weronisia ma od dziś odstawione kroplówki, a Wiktoria miała wyjść z inkubatora do łóżeczka, ale jeszcze przez chwilkę zostanie w inkubatorku, bo musi być obserwowana czy nie zmienia kolorków. Na szczęście ona również będzie miała odstawione kroplówki, bo łapki ma już całe pokłute. Wiem, że to dla jej dobra, ale wiecie jak to serce boli. W ogóle dziewczyny to miałam naprawdę dużo szczęścia, że znalazłam się w tym szpitalu, a rodziłam w szpitalu św. Wojciecha na Gdańskiej Zaspie. W ogóle jestem pod wrażeniem, że w szpitalu publicznym może być tak miły personel i tak miła obsługa. Najpierw leżałam na patologii ciąży i w zasadzie poza jedzeniem nie było do czego się przyczepić. Położne do rany przyłóż. Miłe, sympatyczne i delikatne, podobnie z lekarzami. Leżałąm sobie tydzień tydzień mimo miłej obsługi tęskniłam za domkiem, ale na własną prośbę nigdy bym się nie wypisała, tym bardziej że oprócz cholestazy przyplątało mi się wysokie ciśnienie…W poniedziałek 25 kwietnia zauważyłam, że troszkę plamię. Zbadał mnie lekarz, ale szyjka była twarda, wysoko i nic nie wskazywało na to że mogę rodzić. Lekarz kazał leżeć i wstawać tylko do toalety. No, ale we wtorek ok.23 zaczęły odchodzic mi wody płodowe. Nie wiedziałam, że to wody więc poczekałam do 24 kiedy położna miała obchód, żeby jej o tym powiedzieć. Niestety jeszcze przed północą nie miałam złudzeń co do tego co się dzieje. Położna w te pędy zawiozła mnie na trakt porodowy, ja w tym czasie zadzwoniłam do męża. Na porodówce podłączono mnie do ktg, żeby kontrolować tętna dzieciątek. W związku z tym, że były oki, lekarze postanowili czekać do 7 rano na decyzje lekarza nadzorującego. Co prawda powiedziano mi, że gdyby się coś zaczynało dziać to zaraz jechałabym na cc. No i o 7 rano przyszedł lekarz i zbadał ilość wód płodowych no i stwierdził, że godzina ZERO wybiła, ale że nie mam się przejmować, bo wszystko na pewno będzie dobrze i oni tego dopilnują. Natychmiast po decyzji lekarza przewieziono mnie na sale operacyjną, a tam była całą masa lekarzy. Byłam w szoku, że tak wiele ludzi musi uczestniczyć w cc. Dostałam znieczulenie podpajęczynówkowe tak, że cały czas byłam przytomna. Strasznie się bałam o dzieciątka, nie o siebie, bo naprawdę miałam zaufanie do personelu. Lekarze, którzy cięli mi brzusio starali się rozładować napięcie i opowiadali jakieś dowcipy, ale ja tylko modliłam się by z dziewczynkami było wszystko dobrze. Pomimo znieczulenia poczułam sam moment wyjmowania dziewczynek, ale nie był to ból tylko uczucie jakby ktoś pociągnął mnie w górę.Nic strasznego, nic bolesnego. Jak usłyszałam cichutki płacz najpierw Wikuni, a potem Weronisi nie mogłam opanować płaczu. Potem mi je przez momencik pokazali, bo niestety nie mogłam dostać ich na brzuch, bo musiały zostać szybciutko zostać przebadane przez lekarzy. Na szczęście mąż odłapał lekarzy i był przy pierwszym badaniu naszych córeczek (stąd pierwsze fotki ). Potem zostałam przewieziona na salę pooperacyjną. Jakieś dwie godziny później przyszła do mnie pediatra i powiedziała jak się czują maluszki, a po 12 godzinach od operacji przyszła położna i zapytała czy chcę jechać zobaczyć dzieciątka. Myślałam, że oszaleje jak to usłyszałam. Pomogła mi wsiąść na wózek i zawiozła mnie na OIOM, gdzie leżały moje cudeńka. Nie macie pojęcia jaka byłam jej za to wdzięczna. Zresztą większość tych położnych na oddziale to chyba babki z powołania, bo nigdy nie było problemu z czymkolwiek. Nawet same mówiły, że jak będzie bolał brzuch to trzeba prosić o środki p/bólowe, bo czasy męczarni dla kobiet już się skończyły. Tak, więc jeśli o mnie chodzi to pobyt w szpitalu wspominam bardzo miło. Cieszę się że trafiłam do tego szpitala, bo ma on świetnie wyposażony OIOM dla noworodków, w dużej mierze sfinansowany przez WOP. A personel na najwyższym poziomie. Mogłam pójść do dziewczynek północy, jeśli miałam taką potrzebę, a nikt krzywo nie patrzył, a lekarze zawsze chętnie odpowiadali na pytania. Teraz, gdy dziewczynki leżą na wcześniakach jest podobnie. Fakt, że niektórzy lekarze są mili, inni milśi, ale uważam, że i tak jest miło. Nie wiem czy powinnam tak chwalić szpital, ale jak na razie nie zawiodłam się na niczym. Jak będzie dalej czas pokaże, ale dziewczyny powiem Wam tylko tyle: jeśli chodzi o poród to naprawdę nie jest tak strasznie. Jasne, że trochę boli, ale głównie jak znieczulenie przestaje działać, a wtedy trzeba prosić o środki p/bólowe i jak ból ustępuje to wtedy starać się wstawać, bo to naprawdę pomaga. I chodzić z wyprostowanymi plecami, nie garbic się po operacji, bo też mniej boli (podpowiedź położnej). Uff…Ale się rozpisałam….Mam nadzieję, że wybaczycie…Ale naprawdę nie jest tak strasznie… Teraz zmykam, idę ściągać mleczko i jadę do moich córeczek… A oto kilka fotek http://img46.echo.cx/img46/7965/mamusiaiwerka2os.jpg Wikusia: http://img46.echo.cx/img46/1590/wiktoria6gj.jpg http://img46.echo.cx/img46/7361/wiki30pj.jpg Weronka: http://img46.echo.cx/img46/1826/weronka68xo.jpg http://img46.echo.cx/img46/7246/weronka53tn.jpg
  14. Oto moje córeczki: Wiktoria Gabriela ur.27.04.2005 godz.7.40 2020g i 49cm http://img191.echo.cx/img191/6739/img00107gy.jpg http://img191.echo.cx/img191/8790/img00557tk.jpg http://img191.echo.cx/img191/6352/img00605wh.jpg Weronika Zuzanna ur.27.04.2005 godz.7.41 2300g i 53 cm http://img191.echo.cx/img191/6100/img00091uj.jpg http://img191.echo.cx/img191/4598/img00668rz.jpg http://img191.echo.cx/img191/1379/img00773jx.jpg I razem :) http://img191.echo.cx/img191/3600/img00140rs.jpg http://img191.echo.cx/img191/7728/img00722ob.jpg Teraz znikam, jadę do moich córeczek zawieźć mleczko, ale jak tylko znajdę chwilkę czasu to coś naskrobię i poczytam o czym piszecie:) Pozdrowionka,
  15. Dziewczyny - naprawdę dziękuję za słowa otuchy. Byłam juz dziś w szpitalu,ale okazało się że muszę poczekać dwie godzinki, bo moje miejsce zajął jakis bardzo nagły przypadek. Niemniej jednak mam sie stawic przed 12, bo łóżeczko będzie na mnie czekało. Podobno jest strasznie dużo pacjentek na patologii, a to juz o czymś świadczy. Mam nadzieję, że już pod koniec następnego tygodnia wyjdę :) Słyszałam bicie serduszek moich pszczółek :D Domi - mój gin po badaniu powiedział mi, że mam troszke rozpulchnioną szyjkę, no i na wysokości 35 tygodnia. Troszke sie przestraszyłam, ale zaraz mnie uspokoił, żę to przy bliźniakach norma :) A Wy napewno wytrzymacie nie tylko 6, ale i 10 tygodni, tylko naprawdę się oszczędzaj. Dobra, teraz zxmykam, bo czas wyruszać do szpitala. Poproszę mężusia, by mi drukował co tu piszecie i przynosił do szpitala :) Chciałabym wiedzieć co u Was słychać Pozdrowionka i do usłyszenia wkrótce
  16. hejka dziewczyny:) Dziś jeszcze ominęła mnie wizyta w szpitalu, bo patologia ciąży jest zawalona, ale lekarz mówi, że do jutra nic mi nie będzie ani dzieciaczkom, a jutro to juZ napewno skombinuje mi jakąś salę. Mam tylko pic dużo wody i łykać witaminke C. A jutro bezwarunkowo na oddział. Może to i dobrze, bo mam więcej czasu, żeby sie przygotować. Wczoraj z wrażenia zapomniałąm uzupełnic tabelkę, więc nadrabiam zaległości. Przytyłam tylko kilogram od poprzeniej wizyty, więc chyba się cieszę :) TABELKA czerwiec NICK.............. MIASTO........TERMIN.......... KG NABYTE..... PŁEĆ... 1.asiek78....Czechowice-Dz.....9 czerwca.......8,5kg...na 95% Maks 2.gumecka... Zabrze......... 26 czerwca......11kg.....80%Olimpia 3.kasmo...........Wrocław.......14 czerwca....11kg ...Wiktor 4.gosia28.............. ? ............14 czerwca........ ? ......... ? 5.madziam27.. Gdańsk ... 26 czerwca...13kg ..Wiktoria i Weronika 6.AGA1983.......... ? ............. 26 czerwca......... ? ................ ? ... 7.elfia_mama.....Bytom....... 27 czerwca........ 7 kg..........Adam 8.aisio............... Reda........ 30 czerwca........ 2 kg ......... ? .... 9. renia1…………….Tychy…………..25 czerwca…………11kg………….Oliwia na 90% LIPIEC NICK.............. MIASTO..........TERMIN..... KG NABYTE..... PŁEĆ... 1.dziewcz. od gaf ..... S-ce Śl.... 1 lipca.........12 kg .........Igor 2.Edit1 ..........???????????.......1 lipca..........???...........????? 3.L 27................ ? ............. 4 lipca........... ? ............. ? 4.kas28.........W-wa......4-8 lipca........5kg....dziewczynka? 5.bumpy.........Rumia-Janowie.... 8 lipca ...... 1,5 ............. ? 6.sliwkarobaczywka . działdowo....9 lipca......8,5kg..... ??? 7.Lila 26 ............Kalisz........ 9 lipca.......10 kg......dziewczynka 8.Gosia25.......Szczecin........17 lipca.......7kg..........Wiktoria 9.Maja-24l........B-stok.........17-29 lipca........4,5 kg....... synuś 10.Magdzik............. ? ............ 18 lipca........... ? .......... ? 11.Domi25....Warszawa..... 19 lipca.......7,5kg....Wiktoria i Zuzanna 12.ewka31........?..................19lipca.........4kg..........? 13.mojreczka.. .W-awa.........20 lipca.........8 kg.........Tymuś 14.cicha...........Łódź............21 lipca......15kg(!).....chłopczyk 15. optymka.........................22 lipca........7kg.......Piotrus (??) 16. Mała Czarna 17.dora77..........Lublin..........25lipca.............3kg........??? 18.anna 27 ........... ? ........... 26 lipca............. ? ..........? ... 19.Teska78..........................27 lipca.............8 kg......synek 20.Wikaaa ....Wrocław...........27 lipca............ 4kg........ Wiktor 21.monika27........Skierniewice......?????.............??.......??????? 22.Zetka...................???.............????...........???...........??? 23. Carry2........Częstochowa.......17 lipca.......4,5..........? SIERPIEŃ NICK.............. MIASTO........TERMIN.......... KG NABYTE..... PŁEĆ.. 1.basia77..... Poznań ...........2 sierpień..........1,5kg............. ? ... 2.Aleks24......Gdynia...........6 sierpnia........... 0kg........... ? Teraz Was pozdrawiam i dziękuję za słowa otuchy
  17. Witajcie dziewczyny Sliwka - współczuje straty bliskiej osoby Ja muszę się z Wami na jakiś czas pożęgnać. Prawdopodobnie jutro trafie do szpitala na patologię ciąży, ponieważ wykryto u mnie cholestazę ciążową. Mam znacznie przekroczone normy enzymów i szybko trzeba to wyleczyć, bo może zagrażać moim córeczkom przedwczesnym porodem.:( Byłam dziś u mojego gina na kontrolnej wizycie, wyniki krwi mi sie poprawiły i usłyszałam serduszka moich księżniczek. Już się ucieszyłam, że wszystko jest oki. No i wtedy powiedziałam lekarzowi o tym swędzeniu skóry.No a on natychmiast kazał mi jechać do innej przychodni na badanie poziomu bilirubiny i innych enzymów wątrobowych. Powiedział, że swędzenie możę być reakcją alergiczną na coś, ale może też oznaczać cholestazę, a to już nie jest fajne. Pognałam więc jak dzika zrobic badanioe, tym bardziej że byłam umówiona na 17.30 z lekarzem ze szpitala w którym chce rodzić . Chciałam wypytać o szczegóły, ale jak lekarz zobaczył wyniki badaniaq to od razu powiedziła, że szpital i to najszybciej jak sie da, więć ewentualne szczegóły ustale juz w szpitalu. Mam jutro rano do niego zadzwonić i sie upewnic czy są miejsca na patologii i jak będzie miejsce, to on będzie dla mnie trzymał. Wogóle byłam miło zaskaoczona, bo mimo, że to była moja pierwsza wizyta u tego lekarza, to naprawdę przyjął mnie tak miło, jakbym od zawsze była jego pacjentką. W każdym razie najpóźniej trafię do szpitala w czwartek, a prawdopodobnie spędzę tam póltora - dwa tygodnie, ewentualnie jak nie będzie wyników to mogę poleżeć nawet do końca ciąży :( Oby nie, ale jak będzie to zobaczymy. Na razie mówię Wam \"do usłyszenia wkrótce\" i przykro mi, że muszę się z wami rozstawać. Ale córeczki są całym moim życiem i dla nich muszę zrobić wszystko:) Pozdrowionka i trzymajcie się cieplutko Dbajcie o siebie i te wasze malenstwa w brzuszkach Magda oraz Weronka i Wiki
  18. Soul78 - dzięki za info o Domi Gumecka - moje niunie też niemal non stop łobuzują i też je za to kocham, chociaż jak czasem mnie kopią to pragnę, żeby na chwilkę poszły spac :D Ale jak kilka dni temu troszkę mi odpuściły to juz byłam blada ze strachu, że coś mało się ruszają. No, ale cieplutka kąpiel rozwiała wszystkie moje obawy:P Brzuch mi falował jak podczas sztormu :D A Elfinka pewnie naprawdę zajęta remontem, czego jej bardzo współczuję
  19. hello w ten piekny, choc pochmurny weekend :) Dla mnie i tak jest on szczęśliwy, po wczorajszym tragicznym dniu :( Mianowicie, przez moje roztargnienie wczoraj o mały włos nie straciłam palca :( Mialam ochotę na miksowane truskawki i nie wiem jak to sie stało, że w pewnym momencie włożyłam palec w ostrze miksera:( Na szczęście palca mi nie obcięło, ale widok był tragiczny. Dobrze, że mąż był w domu i był na tyle opanowany, że opatrzył mi rane profesjonalnie i zawiózł mnie na izbę przyjęć do szpitala. Tam założono mi kilka(albo - naście szwów)i odesłano do domu. Najbardziej bałam sie że przez tem szok mogą ucierpiec moje niunie w brzuszku, ale pan doktor powiedziłał tylko, że pewnie włosy stanęły im dęba i a oczy zrobiły sie jak pięciozłotówki jak zobaczyły co mamusia wyprawia. Musiałam niestety dostac podwójna dawke znieczulenia, bo po pierwszej ból wcale nie minął, nie zgodziłam sie natomiast na prześwietlenir palca i zastrzyk przeciwtężcowy, bo mój gin do którego zadzwoniłam powiedział, że jeśli nie ma super wskazań to lepiej sobie odpuścić. A że chirurg, powiedził, że super wskazań nie ma więc odpusciliśmy sobie. Dzisiaj juz mój szok minął a niuńki jakby na otuche i pocieszenie co chwilka do mnie stukają :D Aaaaa, ale z wczoraj jest też dobra wiadomość dla mnie. Mój mąż w końcu zdecydował sie na wspólny poród jeśli tylko będzie to możliwe. Bardzo mnie to ucieszyło, bo kiedyś zarzekał sie że wcale nie pójdzie, że nie da rady...Ja nie naciskałam, dałam mu czas do namysłu...A wczoraj sam stwierdził, żę jak to mogłoby być, żeby go przy nas w takiej ważnej chwili nie było. Poza tym musi zrobić dziewczynkom zdjęcia z ich przyjśćia do nas. Cieszę sie bardzo, tewraz tylko czekam na to co powie lekarz, na obecnośc męża przy cc. Soul78 - jak będziesz mogła to daj znać co u Domi no i pozdrów i ucałuj ja od nas Pozdrowionka, Buziaczki dla mam i ich brzuszkowych mieszkańców
  20. soul78 - przekarz Domi, że ja i moje córeczki myślimy o niej. Niech leży w szpitalu i stosuje sie do zaleceń lekarzy. Na pewno wszystko będzie dobrze, nie ma innej możliwości:D Pozdrawiamy i ściskamy Domi i jej córeczki, Magda& Wiki i WEronka
  21. asiek78 - jedna płytka to muzyczka dla dzieci, trudno mi okreslić gatunek, ale bardzo przyjemna, a druga to kołysanki. Troszke przypomina mi muzyke relaksacyjną. Dokładnie jeszcze nie przesłuchałam, ale z tego co zdążyłam zauważyć to raczej taka wyciszająca...Myślę , że maluszkom sie spodoba :D Co do brzuszka to dziewczynki jak najbardziej sie tam mieszczą, mało tego rozpychają sie jak szalone, a czasem nawet mam wrażenie, że fikaja koziołki :) Pozdrówki
  22. hello, Własnie wróciłam ze spacerku :D Co prawda miałam leżeć, ale pogoda była tak cudowna, że nie mogłam sie oprzeć:D Kasmo - płytki dostałam za co bardzo Ci dziekuję. Co prawda jeszcze nie miałam okazji przesłuchać, ale napewno jutro mi sie to uda:) Dziewczęta, jeśli któraś jest chętna na płytki z muzyczką dla bobasków to można sie ze mna skontaktować na gg. Mój nr 2609256. Przedstawiam mój super gigant brzusio z dnia dzisiejszego :)No i znikam, bo maleństwa tak kopią, żę nie mogę normalnie siedzieć:P pozdrowionka http://img12.echo.cx/img12/9206/tydz306ou.jpg http://img12.echo.cx/img12/9853/tydz3014ex.jpg
  23. Tuptuś - dzięki za radę. Ja na razie kupiłam balsam z loreala do skóry suchej i bardzo suchej. Już go kiedyś miałam i był świetny. Zobaczymy czy teraz zadziała, a jak nie to kupie ten z garniera. Oki, zmykam teraz spać, więcej napiszę jutro Dobranoc
  24. Hello w ten piękny dzień :D My właśnie z dziewczynkami zaczęłyśmy 30tydzień :D. Co prawda jak dla mnie to końcówka ciąży jest zdecydowanie mniej przyjemna niż początek. Jak tylko troszkę pochodzę to nogi puchną mi tak, że o zobaczeniu kostek w ogóle nie może być mowy. Poza tym cały czas dręczą mnie skurcze i drętwienie palców, a teraz doszło jeszcze do tego swędzenie całego ciała. Najgorzej jest w nocy, bo w dzień jakoś nie odczuwam tego za bardzo:( . W związku z tym cały czas chodzę rozdrażniona, wszystko mnie wkurza, a najbardziej cierpi na tym mój mąż. Mam tylko nadzieję, że to nic poważnego i że jakoś to przeżyję. Zasmuciłam Wam troszkę, ale już czasem nie wiem, co robić. Może macie jakiś pomysł jak pozbyć się tego cholernego swędzenia?? Moje maleństwa od jakiegoś czasu są bardzo aktywne. Czasami tak mi dają w kość, że potem wszystko mnie boli. Ale uwielbiam jak to robią i niech sobie pokopią mamusię, bo potem to już takiej możliwości nie będzie:P . Co prawda czasami tak mi przyłożą(zwłaszcza Wiki ma niesamowite zdolności piłkarskie), że ledwie mogę oddychać, ale wtedy tatuś przeprowadza z nimi poważną rozmowę. Co do butelek to ja na razie mam dwie małe z Aventu(dostałam w szkole rodzenia), ale zamierzam kupić jeszcze dwie większe. No i do tego smoczki, na początek rozmiar 1. Kupie tez po jednym smoczku do uspakajania, bo nigdy nie wiadomo czy się nie przyda. Co prawda tez mam zamiar karmic piersią, ale jak to będzie to trudno wyczuć, więc na początek kupie też opakowanie mleka w proszku. Koleżanka poleciła mi Humanę i chyba własnie to mleko kupię. Jej obie córeczki wychowane są na Humanie i żadna się nie „utuczyła”, a poza tym odpukać jakoś nie chorowały Co do snu, to poza problemami ze swędzeniem które nie pozwala mi zasnąć, nie miałam do tej pory jakichś większych. Najbardziej lubię leżakować na wznak z nóżkami uniesionymi wyżej, a śpię głównie na boku(raz jednym raz drugim). Niestety coraz częściej też odczuwam problemy z przewracaniem się z boku na bok, bo po prostu sprawia mi to ból. Ale to są podobno uroki trzeciego trymestru i cieszmy się, że jeszcze troszkę a będziemy mogły przytulać do serca nasze słodkie słoneczka i zapomnimy o wszelkich niedogodnościach. No, nagadałam się aż mnie palce bolą, a teraz znikam, kawkę wypiłam, ciasteczko zjadłam i chyba zabiorę się do prasowania tych „ogromnych ubranek” dla moich niuniekA może na razie się położę i odeśpię nieprzespaną nockę. Oj tak, raczej wybiorę to drugie rozwiązanko. Papa, miłego dnia, ale pewnie tu jeszcze wpadnę Pozdrowionka
×