ponieważ całkiem niedawno zastanawiła mnie kwestia internetowych znajomości, \"3 kategorie czatowników\" opisane przez 40-TO LETNIEGO również mnie zainteresowały;)
chociaż analiza wydaje się byc niekompletna..
1.internetowy kontakt i sex w realu-ciekawe i zapewne prawdziwe,tylko jakieś ciut pozbawione wszelkiej..zmysłowości
Owszem ma to sens,jeśli potrzebujemy czegoś..specyficznego,no ale w końcu czy my jesteśmy aż tak odizolowani od innych ludzi?/ludzi jednak bardziej dostępnych,bo już w realu
2.nieudacznicy-też ciekawe,tylko po co?
Przecież ostatecznie i tak się wyda,kiedy dojdzie już do spotkania(bo nawet jeśli nie jest ono celem,to przecież jest..etapem(?),
opcją(?))
3.poszukujący dekadenci?(nie sensu:D a doznań) - ciekawe,tylko na czym polega \"odmiana\"/do którego pkt mam wrócić 1 czy 2?
Napewno zgadzam się ze stwierdzeniem,iż to kobiety są bardziej podatne na >poważnego podchodzenia i w efekcie rozczarowanie(jak tutaj!)
-karmieni wizją romantycznych..odkryć sami tworzymy sobie:D
(nie dziwne wcale,na co dzień „damy ci kwiatek na Święto Kobiet” i coś tam coś tam...,a tu nagle „zimny nick” pisze nie słowa,a słówka)
Upieram się jednak,że musi być jeszcze jakaś kategoria!
->Jeśli chcę poznać Ciebie bez jakichkolwiek zobowiązań czy oczekiwań,bez krzywdy dla osób bliskich;biorąc pod uwage spotkanie,ale nie zakładając go z góry;
->Jeśli zakładam,że taka znajomość moze być budująca,ale nie musi,
to jaka szufladka jest mi przeznaczona:D?