Przypomniała mi się jedna rzecz, może trochę głupia ale jednak dwa razy mi się to przydarzyło, chociaż pewno i tak nie ma nic wspólnego z rzeczami niewytłumaczalnymi.
Raz chodziła za mną piosenka Republiki, cały dzień śpiewałam \'Tak tak, tam w lustrze to niestety ja\'. I nie mogła się ode mnie odczepić, normalnie mnie męczyła od rana do wieczora. Dodam, że lubię ten zespól ale nie jestem ich wielką fanką. No i na drugi dzień w radiu podali informację, że Grzegorz Ciechowski nie żyje.
Drugi raz- dokładnie tak samo tylko, że z Czesławem Niemenem- cały dzień męczyła mnie jego piosenka i tak samo następnego dnia media doniosły o tym, że zmarł. Acha no i oczywiście Marek Grechuta- wyciągnęłam jego płytę i słuchałam kilka dni non stop i sytuacja podobna do poprzednich.
Nie sugeruję oczywiście, że śpiewaniem bądź słuchaniem ich piosenek doprowadziłam do ich zgonów, aczkolwiek dziwi mnie ta dziwna zależność
Ale to zapewne przypadek :)