aniaminka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez aniaminka
-
witam odzyskalam apetyt niebezpieczne jem to, co mam- a mam tylko fasolke szparagową, ktora usmazylam zjadłam troche poszlabym jeszcze na dobry obiad normalnie- jesc mi sie chce Sylwusia, Twoja stopka jest niesamowita- za niedługi czas bedzie 7 a bylo 101 a ja tkwie przy tej 9 zajełam sie czyms, zeby jak najmniej myslec:) mam jeszcze jedno pytanie w zwiazku z tym chlopakiem wysłałąm mu esemesa- napisałam, ze moglibysmy powiedziec sobie chociaz na koniec slowo- zegnaj mniej wiecej cos takiego- on mi nawet na to nie odpisał teraz jest u niego ta dziewczyna, z pewnoscia jesli sie juz w ogóle do mnei nie odezwie- np w ciagu 3 tygoni czy powinnam mu wysłac jeszcze esemesa o tym, ze na spotkaniu zachował sie jak cham i prostak (moze w innej formie, bardziej elegancko) (nie wyszedł do mnie, kiedy do niego podeszłam- pierwsze słowa to- idź z tamtej strony, nie przyniosł nawet symbolicznego kwiatka, no i krzyknał to swoje- negatywnie, nie spodobalas mi sie itd) on pewnie tkwi w przekonaniu, ze jest taki wspanialy i ze świetnie wypadł czy napisac mu jeszcze kiedys, ze zachował sie ponizej oczekiwan, czy juz absolutnie zostawic to za soba? (łatwo tak powiedziec trudniej wykonac) postanowiłąm wczoraj poszukac kogos na czacie, taka znajomosc dla odwrocenia uwagi od tematu napisał do mnie chłopak ładny, studiuje prawo wysłaląm od razu fotki- spodobałam mu sie chcial sie spotkac, chocby dzis pytałam czy chodzi mu o s..x kilka razy, bo jesli tak, to nie musi przyjezdzac on, ze nie nie- absolutnie w koncu napisałam, ze spotykamy sie w kawiarni- on wyraził zal, ze nie u mnie w koncu dotarło do niego chyba, ze ja chce sie spotkac tylko, poznac kogos i napisał, ze ma kogos a to byla chwilowa słabosc hehe zegnaj- odpisałam- pa mysle, ze jednak wszedzie jest ciezko znaleźc kogos fajnego na czatach naprawde siedza faceci, ktorzy szukaja łatwych rozrywek :( smutne wlasnie daniel taki nie byl... wszystko to smutne ale najwazniejsze, ze dietujecie:) ja tez musze- mama mnie przestrzega, kolezanka, ciocia- dostałąm nauczke trzeba schudnac
-
witam dziewczyny o, mushelko, jak milo, ze cos napisałas ja mam nadzieje, ze jednak troche chociaz popiszesz bo tak strasznie mi teraz smutno, ze az czekam na to, co na topiku zreszta zawsze lubiląm topik na szczescie mam duzo kolezanek w realu równiez zaraz zeby nie dac sie smutkowi ide do cioci wszystko jej opowiem a jak u mnie z dieta od srody zaczełam jesc normalnie, mozna powiedziec wczoraj obiad z deserem dzis na choince ciasta i krokiety, a jeszcze kupie sobie bulki z serdelkami bo mi zasmakowały to zaowocowało waga ponad 92 znów nie wiem, ile wazyłam najmniej ostatnio, bo sie nie wazylam widzialam juz na pewno ponad 91 kg wiec jeszcze raz mówie, jesli tylko cos zjem- waga bezlitosnie idzie w dół chcialąm znow dzis zjesc obiad w restauracji, ale kolezanka mnie sprowadział na ziemie i mówi, ania- przeciez wiesz do czego to doprowadzi.... własnie wieczorem musze znow nad soba pomyslec doprowadzam dom do porzadku po tornadzie bede robic prania a potem zajme sie rowerkiem jutro znów czas zaczac liczyc kalorie i nie przejadac sie koniecznie musze schudnac- to mowie do siebie i to zdanie zamierzam tu powtarzac- :) zabka, wiedze, ze wage mamy podobna- zreszta gugajna tez adziam super a trini juz nie wrocila, prawda? a eufemia????? troche byłam zamotana ostatnio i nie sledziałam topiku ze 100procentowa uwaga normalnie głód u mnei funkcjonuje od nowa co tam- mysle juz o wiosnie, kolejnej wiosnie, która nadejdzie 3, 4 miesiace mozna troche poprawic swoj wyglad.... to nasz obowiazek a co dzis robicie??? wpadne wieczorem
-
witam jestem dzis cały dzien poza domem byłam na Carmen eee- długie i mało fabuly nie powinnam tak pisac, ale moze to dlatego, ze mysli moje gdzie indziej jutro choinka w pracy- wiec rano wstaje zimno ubieram swetry i ide spac tak teraz juz nie bede siedziec do drugiej w nocy w zupełnej ciszy ide spac jakos smutno mi bardzo ostatnio jem normalnie czyli... waga mogła pojsc w gore aby miec nad nia kontrole jutro sie waze i zobacze co i jak musze jednak myslec, by hasło stalo sie rzeczywistoscia w nowym roku nowa ja jesli tego nie zrobie to.... bede zyla w czarnej dziurze Sylwusia twoje efekty sa budujace Gugajna, 93 i oby juz nie wiecej chudniemy ciekawe, ile ja mam:) do jutra pa
-
witam dziękuję pomarańczce za mile słowa ale ja mam wrazenie i zdje sobie z tego sprawę, ze tu pisze bardzo lakonicznie, chaotycznie, skrotowo, bez ładu i skladu tym bardziej mi miło i dzieki za dobre słowo Rozza- jak fajnie, ze jestes napisz cos czasem bo jak nie piszecie, to sie wydaje, ze was nie ma, a jednak cos was tu przyciąga- hehe Rozza- opisałas dokładnie to, co ja czułam, czyli faktycznie wiesz, jak to jest przez telefon świetnie- zasypianie, budzenie sie, jedzenie- hahahaah a w realu, zero chemi\\ ja tez jej nie poczulam zastanawiam się, czy gdybym sie jemu spodobala i on patrzyłby na mnie w okreslony sposob, to czy byloby inaczej z mojej strony? poprostu on od początku spotkania nie maił dla mnie serca, w przeciwnienstwie do mnie teraz nic nie pisze- milczy, ja tez czekam, czy on cos napisze, juz tylko jako kolega, znajomy... narazie bede milczec, ale chyba za 2, 3 miesiace nie wytrzymam i cos mu napisze sama Rozza piszesz, ze to fajne... zycze mu szczescia chocby z ta z Katowic juz nie ejstem zazdrosna on pewnie teraz jest nia pochłoniety, bo jutro po nia jedzie ja mówiłam mu an spotkaniu- bedziesz szczesliwy, masz dziewczynę a on mi odpowiedzial, ze wcale nie wie, moze byc cos takeigo w niej, co mu sie nie spodoba hm- ja mysle, po tym wsyzstkim, ze on za bardzo jednak ocenia ja na przyklad tez nie mogłam sie przyzwyczaic do jesgo zdjecia i wrecz mi sie nie podobal, ale przerobilam to w sobie na podstawie rozmów no nic- teraz tylko jestem ciekawa, czy sie odezwie znajac jego i zamykanie pewnych spraw- nie on mysli, ze to aj mu nie dam spokoju ale słowa- nie spodobalas mi się- leciutko dotknęły moja kolezanka stwierdziła- cham choc ja tak nie mysle przez te 5 lat spedzilam mase pieknych chwil i naprawde duzo sie usmiałam takie jest zycie- powiedzial no cóz..... skoro tak... dieta:) he- jem wiecej byłąm głodna, ze szok zjadłam wafelka a teraz bulki z serdelkiem serdelkami hihi ale dieta jeszcze bym cos zjadła jutro sie waze ubrania wisza, ludzie zaczeli znow zauwazac, ze schudłam ciekawe, czy jest 8 w pracy trudny okres ale od soboty wchodze jednak na rower nie moge zostac gruba mamałygą najbardziej boli mnie ten styd tak- wstyd, ze pokazałam sie taka gruba i ze jestem taka gruba szczupli nie rozumieja jak mozna dojsc do takiej wagi ide jeszcze z kolezanka do kawiarni- bedziemy cos razem pisac moze zjem ciacho, a moze obiad naprawde jestem głodna
-
Sylwusia, nie zadzwonie ciekawa jestem, czy on napisze esemesa zadzwonie, jesli on poprosi o rozmowe, bo jeszcze sobie mielismy cos wyjasnic ale mysle, ze nawet on bedzie chcial zerwac kontakt, mimo, ze mówił ze chciałby to utrzymac, ale pewnie tak tylko powiedzial ja ejszcze nie weim, czy chciałabym, czy nie niedługo o sobie zapomimy troche czuje sie jak bez ubrania, nie wiem, tak lyso, pusto, no ale tak to pewnie wyglada znalazałm sie w punkcie wyjscia, albo raczej- zawsze w nim byłam dzis pojadłąm po raz pierwszy od 2 tygoni zjadłam duzo 2 bułki 3 serdelki frytki kilka ciastek zupe kawałeniek ciasta wszystko po tym chcialam kupic czekolade- kupiłam te serdelki mama mowi, ania tylko nie popadnij w to wyjdz na wiosne z podniesiona głowa kolezanka z pracy tez mówi- nie jedz teraz musze byc madra i dotrzymac wszystkiego byc na topiku- mam teraz czas- bede cwiczyc co prawda- mamy hospitacje w pracy- ja oczywiscie zalegam ze wszystkim na tym musze sie skupic- mamy tez wyjazd do teatru i zabawe choinkowa czyli- mam mało czasu a duzo nerwow jutro długo pracuje wiec cwiczenia odpadaja matko, ile ja musze ubran poprac, poprasowac teraz bedzie czas...... ale to sie potoczyło.... ściskam was jutro sie waze albo nie, bo mam zimnice w domu do jutra- bede wieczorem, papaapap
-
witam wracam na topik, hehe dziewczyny, a wiec jestescie, zyjecie!!!!! hurrraaaaaaaaa rozza, balbi, mushelka!!!!!!!! o- to ja musze jeszcze pare innych historyjek opowiedziec i was ściagnie;D dziekuje za podtrzymywanie na duchu, za zainteresowanie i za wszystko to pomagało strasznie dzieki temu i kolezankom w realu przezyłam i spotkałam sie opowiem jak było pojechałam ciemno, wsiadłam do jego samochodu kazdy mi to odradzał, ale dla mnei to najmniej krepujace, choc moze nie eleganckie on mial kamienną twarz, raczej nieprzyjazną ja powiedziałam- daniel, wreszcie ejstem, mozesz mnie teraz zlinczowac chciałąm wyczuc co i jak no i jakos usprawiedliwic te 5 lat co ja poczułam? ze przede mna siedzi całkiem obcy jakis chlopak inny głos, doszła gestykulacja, musialabym na nowo poznawac tego człowieka przynioslam zeszyt, zeby zobaczyc jakie ma pismo- takie pierdoly, ale wcale nie maiałm ochoty myslałam, ze bede chcialą go dotknac, pocałowac a tu- wcale nie nic zastanawiam sie? czy to dlatego, ze on nie wykazał zainteresowania? czy gdyby jakos sie usmiechnąl moze byłyby inaczej troche? ale tej chemii zero on powiedział- i widzisz co sie stało? to trzeba było zrobic od razu ja przyznalam mu racje, na poczatku jednak probowałam sie duzo usmiechac nie wiedzialam co jest na 100 procent, tylko na 99, 9 w koncu ktos przyslal mi esemesa- on zapytał i co? a ja na to no to powiedz mi co mam napisac (zartem) wtedy on- negatywnie- nie spodobałas mi się nie pytałam dlaczego dokładnie mysle, ze wiecie i ja tez wiem, chociaz to ejst chłopaka, który faktycznie caly czas mowił o wygladzie itd, nie cały czas , czesto- precyzował co i jak jestem ciekawa, czy spodobałabym mu sie jak bym byla szczupla- mysle, ze nie kiedys jeszcze go zapytam, albo i nie on tez jeszcze powiedzial taka rzecz: ciekawe co by sie stało te 4 lata temu? ze teraz jechał z takim nastawieniem, ze to koniec, i ze ja mu tak mówiłam przez telefon ze mu sie nie spodobam tak, jka mi mama mówiła - facet kupuje co mu mowisz ok teraz napisze jeszcze od siebie- ze kiedy on mi przesłał wtedy swoje zdjecie- to aj tez jakos tak nie mogłam sie do jesgo twarzy przyzwyczaic, to nie ejst tak, ze on jest taki super... poprostu przepracowałam to- rozmowy byly świetne no i tez- siedzial przede mna długi, chudy chłopak, szczuplejszy, niz na fotkach rozumiem, ze ja mu sie nie podobałam wiecie co? mialąm tyle gadac, bo lubie mówic- a tam........ totalne milczenie z mojej strony patrzyłąm tylko na niego jak w lustro- on nawet powiedzial,ze az go to krempuje nie wiedzialam co mówic i po co..... potem on nagle odpalił auto i zaczał jeździc po miescie niby chcial siku -lol w koncu wyjechal na droge do łowicza- chaszcze po bokach ja pytam po co, gdzie ejdzie? on ze lubi zwiedzac miasto i ze jedzie w ustronne miejsce ok a ja nic- on ze szkoda, bo nie bede miała po nim zadnych wspomnien chociaz, a ja- jakich wspomnien- on- erotycznych nie wiem, czy zartował?... dziwne- w kazdym razie wrocil na miejsce potem jeszcze zagadnał czy bede do neigo dzwnoic- bo on jednak nie wyobraza sobie bez tych telefonów ja- ze nie wiem, czy jest sens- ze raczej nie mysle, ze on tak specjalnie powiedzial, bo myslał, ze ja strasznie cierpie itd i tak niby z litosci a ja? wiecie- niesamowite.....juz wtedy od razu wiedziałam, ze on tez na mnei nie działa w zaden sposob i ze to nie ten daniel, którego znałam i którego sobie wyobrazałam (a on mysli ze jest taki super i taki piekny, bo ja mu nigdy nie powiedzialam, ze na tamtej fotce to tak...- no poprostu, rozmawiłao mi sie super, to uwazałam, ze do człowieka mozna sie przyzwyczaic) w koncu wysiadłam, wszystko to było takie puste i beznamietne, zreszta ja powiedzialam, ze czuje taka straszna putke w głowie i nie wiem co piowiedziec, ja mówilam jeszcze, ze ejst mi bardzo przykro, ze tak postepowalam i mu 5 lat zeszło teraz mysle, ze on czasem mógł wchodzic na czata kiedy tez mi przeslał zdjecie dziewczyny, ale nic z nia nie było teraz przyznal sie do 2 miesiecznego spotykania, ale tylko apotykania z dziewczyna, wtedy myslał, ze ze mna zerwał a tam niewazne- konczac to dobre rozwiazanie lepsze byloby gdybysmy zyli długo i szczesliwie ale to tez jest dobre on mnie nie chcial, ale i ja za nim nie placze nie czuje sie spokojna, czuje wolnosc nareszcie nie boje sie, ze ejstem gruba spokojnie sobie bede chudnac... zajme sie wreszcie domem, praca, bo wszystko zaniedbałam odplyneło ode mnie wszystko i coZ? TAK oto zakonczyła sie historia mojej wyimaginowane - teraz to wiem- milosci teraz rozumiem, jak mówil, ze z tamta jest bardziej zwiazany- no tak- jedno spotkanie i czar prysnał ok, moze cos jeszcze dopisz, jak macie pytania- ale tak to sie skonczyło przepraszam za marudzenie, ale dla mnie byłyscie niesamowitym wsparciem mushelko- juz nie odpowiadam na esemesa, ok? w tym czasie prawie nie ajdłam- dzis juz zjadlam troche, czyli no- zjadłam oby tylko nie wrociły dawne zwyczaje i olewactwo w stosunku do samej siebie to tyle, musze wyjsc, bede weiczorem, buziaki, papa
-
witam nie doczytałam wszystkiego, przepraszam wieczorem jestem z zdam relacje nic chyba jeszcze nie jadląm Asiu- ta dziewczyna to nie podpucha- on tam był mam jej zdjecia, kiedy ja dzwonie ona wysyla esemsa on jest naszykowany na to, ze w weekend ona tam bedzie we mnie juz nie wierzyl, postawil kreche na mnie do tego stopnia, ze powiedział mi, ze nawet jak ja bede lepsza, to on i tak moze wybrac ja nie rozumiem go wielu ludzi mówi, ze on kreci niech to sie skonczy a moze nie byl wart tej mojej uwagi, czasu i ogrmnych nakladów finansowych przeciez tez nie, nie tak nei moge powiedziec- dla mnie był wazny zobaczymy Asiu-dzieki za dobre slowo kupilam pare rzeczy- ładnie w nich wygladam, znaczy jak na mnie heeh dobrze, ze sama tak to widze a co on zobaczy>? nie wiem najwazniejsze to pozbyc sie tej niepewnosci fajnie, ze sa nowe osoby to papa
-
witajcie jestem wczoraj obiad w restauracji pyszny- kurczak ser zółty frytki surowki to wszystko dzisiaj- miseczka zupy pomidorowej- tej z pracy to wszystko a nie, jeszcze paczuszka zwykłych herbatników spotkanie- jutro bolała go dzis glowa, po tej chorobie tak go przyciskam, ze facet boi sie mnie zaznaczajac troche moje niedostatki w wygladzie stworzyłam moze obraz wlasnej osoby jeszcze gorszy niz jest włosy juz ciemne- to pisałam dzis kupiłam sukienke- malą czarna z bialymi dyskretnymi dodatkami, przed kolana a co najwazniejsze- dobry biutonosz kazdy mówił o dobrym biustonoszu- ale ja nie wierzyłam w te cuda a tu z wielkich balonów, których sie wstydziłam zrobil cos super:) w sumie w tym stroju wygladam at my best, jak to sie mówi madry chłopak powinien dostrzec potencjał:D a jesli poprostu nie spodobam mu sie- trudno bede czesto na topiku, bede sobie chudnac dalej i dalej potoczy sie zycie szkoda, ze nie jestem szczuplejsza o 10, 15 kg- wtedy nie bałabym sie nieczego hm- zobaczymy czyli to jutro wieczorem dodam, ze on juz psychicznie mnie skreslil juz planuje weekend z tamta zastrzega, ze nasze spotkanie moze jeszcze cos zmienic, ale.... no zobaczymy- jutro bede juz chyba po wsyzstkim papapapa
-
witam dziewczyny Sylwusia, patrze na stopke i oczom nie wierze gratuluje straznie i tez tak chce i tez tak zrobie:) ja wczoraj zjadlam z kol prawdziwy obiad kurczak ser, frytki surowki i to wszystko kilogramy dzis w dól 90,5 jest dobrze, choc jak na takie jedzenie, to myslalam, ze szybciej waga spadnie, widocznie- brak sportu itd juz was mialąm tematem nie zanudzac, ale Sylwusia chyba pytała, wiec napisze jeszcze jestem przed spotkaniem on jest chory boi sie spotkac- jest zakrecony jak kon na swiatlach ja uprzedzam go, ze nie spodobam mu sie pewnie i on dlatego sie boi chyba wczoraj np mówi, ze tamata ma ładne ciało, bo jest drobna (wczesniej mówił, ze za drobna) normalnie juz nie wiem, co o nim tez myslec jak mnie zostawi - to trudno ja na to, ze ja nie jestem drobna- a on to jaka jestes- otyla? ja nic, jak zwykle, bo nie umiem powiedziec mu tego a on- ja tez lubie otyłe kobiety wiec ja juz nie wiem wczesniej anlezało z nim to spokojnie obgadac jakos powiedziec byl czas, przyzwyczaiłby sie moze pomógl schudnac ech zobaczymy a tak- to ide na zatracenie najgorsze, ze on juz jakby zamknał ten rozdział a jak sobie cos powie- to tak jest no i jest tamta teraz nie ma sensu mu mowic, ze jestem gruba, bo sobie wyobrazi Bog wie co wrociłam kolorem wlosów do swoich ciemnych ubiore sie optymalnie bede an luzie, mam nadzieje i zobaczymy albo woz, albo przewoz głupio to rozegrałam potem to juz dieta stanie sie najistotniejsza i zajme sie soba, swoim zyciem bo na te telefony to mi czasu tez zleciaó- odstawiłam wszystko- prace, obowiazki a on twierdzi, ze mi na nim nie zalezalo
-
witam dzis dzien spedziłam z kolezankami, i jeszcze poznalam nową fajnie zjadłam 2 kawały pizzy- ale w pizzerii było fajnie wczesniej byłam w kawiarni, ale tam juz nie jadłam ciasta w ogóle zaczynam uczyc sie ograniczac czasem moze byc ciasto, ale raz na 2 tygonie przy ruchu raz na tydzien, a nie codziennie masa zjadłam tylko te pizze chyba Adziam gratuluje- Twoja waga jest moim marzeniem Sylwusia, dobrze, ze cos robisz w sprawie zdrowia, ja mam to samo nareszcie ktos powiedział, ze powinno byc dobrze, bo mi pani mówila cos, ale nieprzekonujaco gugajna- 90? czyli wracasz do formy i to jak szybko oo- a moja waga dzis chyba- ponad 91 w sumie jak na moje jedzenie, czyli niejedzenie- to duzo gdyby nie okolicznosci to bym sie cieszyła, bo oczywiscie- troszke czuje znów zmniejszenie sylwetki
-
hej znów jestem zdołowana gugajna, gdzie jestes? jednak juz nic nie zjadłam nawet tego sera nie zjadłam szkoda, ze nie zaczęlam wczesniej- nawet szkoda, ze mi te swieta przeszkodziły widac, ze tłuszcz zaczyna spadac co z tego, jesli i tak jestem wieloryb a moze po sobocie juz w ogóle odejdzie mi chcec na wszystko? nie- na pewno odejdzie mi chcec na jedzenie.... bo to wszystko przez to sie stało... czemu dzis tak mało osob było?
-
witam jestem:) dieta- jadłam 2 banany 1 jablko co by tu jeszcze zjesc.... o zjem ser bialy zjadlabym jaecznice, ale zapomnialam kupic jajka
-
witam od kilku dni tak jem, bo nic mi sie nie chce jesc wiem, ze słodycze sa ostania rzecza, o jakiej mysle dlaczego zycie takie jest dlaczego wczesniej myslałam tylko o sodyczach? dzis zjadlam w szkole zupe i jablko, wiec juz jest dobrze nie wazyłam sie dzis i to wszystko nie cwicze szkoda, ze teraz nie waze tyle, co adziam- 73
-
witam jestem hehe godzina 2. 26 słucham muzyki humorek dopisuje nawet:) a jeszcze powinnam umyc głowe widze nowe osoby, ciesze sie dzis zjadłam jabłko rano wazylam 91,6 duzo... pewnie woda- hehe, ktos napisze niby tak, ale z drugiej strony czuje luźniej \'\'\' to tyle, bede jutro:)
-
witam ee, ja jeszcze jestem słucham muzyki troche i jeszcze musze umyć glowe lalalalala jutro stane na wage, ciekawe co pokaze nawet pomidorowej darmowej:D nie zjadłam pod nos przyniesionej a kolezanka na cale gardło ryczy-- eee ona w domu słoyczy sie najeeeee shit oj, zeby tak tym wredusom kiedys moc pokazac!!!!!
-
witam kolejny dzien ja juz zjadłam jabłko dzis juz pewnie zjem wiecej mam dosc dobry humor ale ide do pracy- haha papa
-
gugajno ja nie śpie normalnie nie moge melduję, ze zjadłam mandarynke! tyle osób mi mówilo, zeby tam jechać, a ja - nie ale wiem, ze to ostatnia moja szansa nie mogę czekać az schudnę nie jedyna rzecz, która trochę jest pocieszająca to taka że o dziwo teraz nie wydaje sie sobie az tak gruba to znaczy jestem gruba, ale juz byłam gorzej ze 100 bym sie z nim nie spotkała a tak- własnie zakladam jakies kurtki- inne, niz ta, która noszę to sa kurtki, które nosiłam, kiedy byłam szczuplejsza, na szczescie dopinaja sie i w nich calkiem inaczej wygladam szkoda, ze nie jest to 80 byłoby juz calkiem dobrze no ale...przygotuje go na to choc to trudne- dzis prosił mnie, zebym sie opisała, a ja znów go zbylam no tak- nie jestem powazna.... ale wiem, ze jade tam dobrze, ze nie jest to lato jesli bedzie to moja kleska- trudno wtedy dopiero odzyskam spokoj
-
witam uf uf uf Asiu- ja juz nie jem:D w kazdym razie porzucenie podzialąło jak paraliz na zoładek byłam daleka od spotkania z nim- chcialąm czekac az schudne jeszcze 3 miesiace, ale widze, ze tamta wciaz mu sle esemesy- on jest podekscytowany wiec po 2 spotkaniu juz bedzie za poźno termin spotkania ustalony na sobote nie wiem, czy nie spanikuje on mówi, ze teraz sie mnie boi boi sie, ze mu sie nie spodobam i on mi to bedzie musial powiedziec boi sie ze bede na niego naciskac... dziewczyny, nie wiem, czy nie spanikuje mysle, ze nie mam szans- zobacze jeszcze on juz byl przekonany,ze ze mna skonczył, ale mu w głowie namieszalam wiec jeszcze chce sie spotkac(ale jasno mówi, ze teraz juz mu nie zalezy generalnie, wiec chyba nici biorac pod uwage fakt, jak wygladam) matko... nic nie zjadlam juz --2 banany wiem, ze to nie dieta, ale takie sa fakty u cioci był drozdzowiec ale mnie to nie kreci teraz dobranoc:) dobrze, a teraz do rzeczy
-
dziewczyny, rozumiem, ze to wydaje wam sie dziwne, bo to jest dziwne niedługo przestane o tym pisac, bo wląsciwie juz nie ma o czym ja tylko ospowiem na watpliwosci, czy ten chłopak był w celibacie przez 6 lat tak i jestem tego pewna on nie ceni sexu bez miłosci, nie ceni dyskotekowych szybkich dziewczyn jest stały w uczuciach poza tym ja z nim rozmawialm przez telefon niemal cały czas po pracy on pracowal w zakladzie rodziców przydomowym wieczorami rozmawialismy czasem w nocy byl zawsze pod reka, w weekendy nawet całe dnie rozmawialismy z małymi przerwami nie bylo miejsca na inną dziewczyne, zreszta pojawila sie teraz i on teraz mnie odstawia, bo on nie lubi gierek, ani nic takiego ......................... dziewczyny- ten temat powoli sie konczy rozmawiam z nim i niestety- jednak on jest swietny, wartosciowy- jest mi zal ale jutro pisze juz tylko o diecie
-
witam u mnei jedzenia- dwa banany nie chce mi sie nie mysle moze jeszcze jablko, jablko pewnie tak niestety, albo stety- rozmawialam jeszcze z Danielem nie potrafie tak zerwac kontaktu- wiecej wiem... wiem tyle, ze on ten etap zakonczyl ze chce zaczac nowe, ma nadzieje, ze tamta okaze sie fana ja zagadnełam o to spotkanie teraz on- wie mniej wiecej, ze chodzi mi o wyglad (przeciez sie ukrywałam, wiec o to musi chodzic) i mi powiedzial, ze na stopie kolezeńskiej ze on nawet boi sie ze mna spotkac teraz, bo boi sie, z e mnie zrani podkreslił jeszcze raz, ze aspekt fizyczny jest bardzo wazny i moze być tak, ze ja mu nie przypadne do gustu on wtedy musiałby mi to zakomunikowac i to by mnie zabolało- a on tego nie cche (zawsze mi mówił o tej fizycznosci i dlatego, sie nie spotkałam, mówil o spojrzeniu, teraz widze, ze bardziej o to chodziło moze) powiedział tez, ze wtedy- na poczatku jak był u mnie to pewnie łyknalby mnei ze wszystkim, bo tak bardzo był na to nastawiony i do mnie przekonany teraz powiedział, ze mozemy byc tylko przyjaciolmi a i to do czasu- kiedy z nia nie zaczna byc para- bo on nie lubi gry na dwa fronty- zreszta mówi, ze i ja bym sie czula z tym źle czyli do bani a z ostatniej chwili- jeszcze raz zaproponowalam spotkanie teraz- on powiedział, ze ok- i ze lepiej przed tamtym z tamta dziewczyna no i to wszystko nie wiem- ja nie chcialąm nigdy taka sie pokazywac ciocia mi radzi, zeby nie jechac teraz a kolezanki mówia, zebym pojechałą teraz i to zalatwiła co robić? jechac teraz, czekac az schudne?
-
a ja zjadłam dwa duze banany planuje jeszcze madarynki, jabłka... zobaczę idę na powietrze, papa:)
-
dziewczyny pisze dalej, wybaczcie ale zawsze pisałam prawie tylko o jedzeniu, wadze, weic teraz mysle, ze moge troche powyc tutaj cd ciekawe jest to, ze on juz na koniec powiedzial mi, ze czuje, ze nie bedzie z wiolka, czyli z nia, ze sie spotkaja jeszcze raz, moze dwa, bo ta odległosc- on sie tym martwi ale do mnei mówi równiez, ze tu nie chodzi o wolke tylko o to, co ja zrobiłam, a raczej czego nie zrobilam przez te 6 lat i on ma tego dosc (mysle, ze jak eufemia pisze- dla niego to bardzo wygodne- nie tracic rozmów ze mna, i tam sobie cos rozkrecic) dlatego ja postaram sie nie dzwonic ograniczyc kontakt na pewno czekac na jego krok nie bede juz dalej ta blagajaca bo on wtedy traktuje mnie oschle, to nie ma sensu powoli dotrze do mnei to, ze to skonczone zobacze tez, czy on bedzie probował ze mna postrzymac kontakt, czy nie (dzis juz bylismy umowieni na rozmowe, nie zadzwonilam i dostałąm esemesa, ze tak nie wolno, jestem niedobra, postapiłam niesprawiedliwie- co to oznacza, a propos czego- dokładnie nie wiem, dalej cisza z jego strony) moze- jesli nie bede tam dzwonic, bedzie mi łatwiej... nie bede slyszec jej esemesów w tle, jego zaprzeczen tego, co bylo, jego zainteresowania nowa, bedzie mi łatwiej ................................................................ mam jeszcze tylko jedno pytanie do Was wiem, ze to bardzo naiwne- a moje zachowanie....moze wydawac sie takie niehonorowe moja kolezanak i mama mówia, ze mnie nie poznaja ale- ja tak naprawde wymysliłam sobie, ze schudne i spotkam go i jesli bedzie tamto- odbije go to jak w czeskim, kiepskim filnie. odpowiedzcie, czy jestem bardzo naiwna, glupia ae mysle w ten sposob czy jest cos takiego mozliwe? dobrze- to wszystko przepraszam ciesze sie, ze moze jeszcze Skila do nas dołaczy:) uwielbiam jak sa wpisy na topiku a szczegolnie, jak piszecie, ze chudniecie, czyli da sie schudnac schudniemy! jestem pewna gugajno, jak tam menu???? wszystko oki?
-
witam dziewczyny o matko, jak dobrze, ze jest topik i jak dobrze, ze jestescie, ale od początku... poczatek- to staniecie na wadze jest 92, 3 hehehe hura wiem, ze zaraz ktos móglby napisac, ze to woda- dobrze, wiem- wczoraj prawie nic nie zjdałm i ten spadek jest tego efektem- wiem ale przyznacie, ze jednak w całej sytuacji jest to maleńki plusik przyzekam sobie, i tu, ze jedzeniejuz nie bedzie dla mnie priorytetem na jednej stronie kopytka, schab, czekolada, na drugiej inne zycie ja tez myśle tak, jak Skila, ze Sylwusia nie robi źle, ze duzo trenuje a je przeciez ponad 1000 kcal, czyli jest świetnie jojo jest wtedy, kiedy powracamy do obazrstwa kiedys pamietam, jeszcze przed dietami moimi- słyszałąm o jojo- ale mi sie wydawało takie nierealne- jak to- schudnac do 60 np i potem przytyc do 90??? jak mozna- przeciez po drodze jest 61, 62, 63- i mozna to zauwazyc, zatrzymac potem dowiedzialam sie, ze nie mozna ze osoba wchodzi w trans obzarstwa i boi sie wagi nie wie ile wazy, zmienia tylko ubrania na wieksze potem wreszcie staje na wage, kiedy widzi, ze jest bardzo gruba i...szok tak to wyglada dziewczyny! po pierwsze dziekuje mushelce, która cała no ze mna siedziala na gg i mi tłumaczya, analizowała na wszystkie sposoby, otworzyła mi tez oczy na wiele spraw duzo mi ta rozmowa dala wyraźnie uświadomiła mi, ze ten chłopak okrecil mnie wokól palca zawladnał moim umysłem, a ja teraz- romawiam z nim z pozycji kolan mushelka mówiła, ze teraz moge wygrac jedynie spotkaniem z nim, na które nie stac mnie bylo przez te 6 lat nie stac jest tym bardziej w obecnej sytuacji teraz- spodziewam sie, ze spotkalby mnie tylko wstyd i załamanie do tego skłonila sie tez moja mama, z kótra rozmawiałam pzed chwila przez telefon ona mówi i inne osoby, ze to nie chodzi nawet o te kilogramy, tylko o moje poczucie psychiczne wzgledem niego, ze ja jestem w takim stanie, ze bym sie przed nim plaszczyła, a tym nic nie osiagne- powinnam byc pewna siebie- powinnam byc zdobywca- a wiecie, ze jesli chodzi o sylwetke, pewna siebie nie jestem czytam Wasze wypowiedzi- to jest to, co mi mówi mama na przyklad (bo ja przyznam nigdy czego takiego nie przezyłam, zupełnie nie wiem, jak sie zachowac) faktycznie na dzien dzisiejszy- ona w jego oczach ma przewage taka, ze mógl zobaczyc jej usmiech, spojrzec w oczy i... zaiskrzyło eufemio- piszesz, ze jesli on po jednym spotkaniu tak do tego podszedł, jest śmieszny mama moja okresla to bardziej dosadnie, ja tez jestem w szoku byłam pewna siebie, jesli chodzi o te strone mentalna, tak to nazwijmy, ze to, co było przez te 6 lat- ze z tym nie jest w stanie wygrac ktos tak szybko (on np chodził był z dziewczynami na 2 weselach- ale zadna mu nie przypadla do gustu, o tej mowill, ze nie rozmawia im sie dobrze przez gg, wiec byłam spokojna) rzeczywistosc jest inna- on mi teraz neguje wiele rzeczy, które były, neguje moje słowa ja powiedziałam mu- jesli cos miedzy wami wyjdzie to aj ja znajde i utne jej głowe- on na to- to bedziesz musiała uciac gowe takze i mi to pokazuje mi najlepiej obraz całej sytuacji z pozycji osoby nr jeden (mówił do mnie zono:)) stałam sie psem przy nodze państwa oni spotkaja sie za dwa tygodnie wtedy dla niego wszystko sie wyjasni, a ja mysle, ze zaczna zwiazek, bo bedzie im na spotkaniu miło i sympatycznie (ona juz mu placze, ze go tak szybko puścila do domu) on nie widzi dla mnei szansy, juz nie chce spotkania, ani wyjasnien jednynie przyparty do sciany mówi, ze jednak nie zamyka przede mna jeszcze jakiejs szansy kiedys moze... (pewnie chodzi o to, jak mu nie wyjdzie z ta dziewczyna) reasumujac, ja myslałam co tu robic i chyba posluchalam rad mamy i Waszych tutaj na topiku, bo sa podobne (jesli nie spotkam sie z nim teraz, co pewnie byłoby kleska) musze ograniczyc z nim kontakt, zachowac sie inaczej niz, dotychczas, zeby nie byc na kazde jego zawolanie jednoczesnie, jesli nie wyszlam mu na spotkanie, musze sie pogodzic z faktem, ze teraz bedzie go miec inna (zreszta juz to do mnei dotarło po jego słowach) czyli zostawiam to tak, jak jest pewnie to koniec tak, bo musiałby zdarzyc sie cud, a nie zdarzy się ja musze zadbac o sibie, zawalczyc o siebie, czyli chudnac, wtedy jak mówicie wsyzstko anbierze innych barw jesli zdołam to zrobic, spotkam sie z nim nawet jesli bedzie w tamtym zwiazku, nawet, zeby wszystko wyjasnic, zobaczyc go na zywo porozmawiac... takie mam plany do tego czasu mysle, ze oni beda juz \"razem\" ale mama twierdzi, ze nie odleglosc jest tu problemem, a wzgledy ekonomiczne czyli- spotykanie sie, a zamieszkanie razem i zycie razem to co innego pytaląm go o to czy np szybko podjalby decyzje o zamieszkaniu tam w wynajetym mieszkaniu- on najpierw musiałby latem tam popracowac, zobaczyc wiec- jesli chodzi o rozwiazania ostateczne jest duzo czasu cdn
-
hej dziewczyny ja skonczyłam moja rozmowe telefoniczna, ale o tym zaraz Sylwusia- pieknie, no ja Cie nie dogonie Sylwusiu -widze, ze pieknie chudniesz, az mio popatrzecna stopke a ja dzis na wage weszlam i było 94,2- czyli jakby od przedswiat stoje w miejscu, a prawda taka, ze troche tyłam troche chudłam teraz juz tylko w dól tym bardziej, ze i ciocia i kolezanka wiedza o moim problemie- juz mnie niczym nie czestuja nareszcie zrozumiały powage sytuacji narazie nie chce mi sie jesc, wiem, ze to niezdrowe, ale jestem w niezdrowym okresie dla siebie Asiu, z tym chłopakiem, dokladnie tak, jak piszesz--on mówi to samo mial juz dosc, ja sobie winna nalezało zamiast chciec schudnac to przygotowac go na to- poprosic o pomoc ale zawsze myslalam, ze schudne teraz w tej rozmowie znów był oschły na poczatku, powiedzial min, ze nasza znajomosc juz jest na innej płaszczyxnie, ze teraz liczy sie tamto w ogole byl jakis taki bardziej stanowczy, a potem dowiedziałam sie ze z nia rozmawiał zdenerwowało mnie to, ze ona wypowiedziałą sie , ze akceptuje jego znajomych, czyli mnie czyli on a jest dziewczyna, a ja znajoma ona zna go miesiac, a ja 6 lat ale takie sa realia teraz wydaje sie dla daniela, ze tamto wazniejsze, bo mógł zobaczyc jej usmiech itd, czego ja mu nigdy nie dałam teraz dopiero mówi, ze to, ze mówił o pieknych aktorakch to jedno- to marzenia, a to, co w rzeczywistosci- to inna sprawa zreszta ja mysle, ze stworzylibysmy swietna pare, ale nie- nie z moimi 100 kg to przesada gdy go poznałąm wazyłam zreszta 85 ok rozmawiałam z nim dlugo- sprawa, tak jak pisze aia, czy mówi moja kolezanka monika wydaje sie przesadzona z nami koniec takie miał nastawinie na poczatku rozmowy ale ja oczywiscie troche go jeszcze urabiam na swoja strone własciwie nie ma dla mnei argumentów- na wszystko ma swoje i to mocne- bo to ja oszukalam on mówi teraz, ze załuje, ze po tym jak na poczatku sie nie spotkałam z nim- jeszcze ze mna rozmawila (potrafiłam go urobic, dobrze, ze on tego nie czyta) on nie rozumie, ze nie spotkałąm sie z nim, bo tak bardzo mi na nim zalezało paradoks w akzdym razie, zadaje mu setki pytan troche nim to wsyzstko zakreciło na koniec mówi, ze on juz nic nie wie w kazdym razie wyciagnełam od niego takei przemyslenie, ze z nia nie bedzie- on tak mysli, wlasnie ze wzgledu na odległosc mówi tez, ze po 2 wizycie bedzie wszystko juz wiedział a ja wiem, ze ta wizyta fajnie przebiegnie, bo jak ma byc on po nia pojedzie- 4 h w jedna strone- przywiezie do siebie, a potem zawiezie taki gentelman- mówi, ze to dlatego, zeby ona sama nie musialą jechac pociagiem a ja cierpie, ze go straciłam, a jej spadł jak gwiazdka z nieba wiele osob mówi, ze teraz powinnam sie z nim spotkac- to jednya jeszcze szansa, ale ja tego nie zrobie poczekam jeszcze 3 miesiace moze tam...nie weim na jakim etapie beda, ale jesli schudne do 75 to sie spotkam i go odbije, jesli tam sprawy nie pojda za daleko taki mam plan- wiem, jestem chora ................................. a zauwazyłam, ze on nie cche tracic ze man kontaktu telefonicznego jutro chce ze mna rozmawiac, przyszło mi do głowy, zeby moze sie nie odzywac i moze to wiecej by dało? moze zyskałby ja, ale zobaczyłby, z e stracił mnie zobaczylby jak to jest beze mnie? moze to lepsze, niz wiszenie z nim na telefonie ale z drugiej strony przez te rozmowy- moge miec jeszcze na niego jakis wplyw- moze? nie wiem.......... koniec matrixu- przepraszam ......................................................... lecz u mnie temat diety ścisle z tym zwiazany a wiecie, ze jak dzisiaj mi w penym momencie uswiadomil, ze on juz nie chce wracac do relacji ze mna- to w koncu dociera to do mnie i zaczynam czuc ulge najgorsza to ta szarpanina chyba? w kazdym razie-- ja bede jesc warzywa i owoce (przepraszam za niekontrolowane skoki z temtu na temat) narazie nie chce mi sie nic innego- dzis skandalicznie mało ............................................................. ciesze sie, ze dieta idzie musimy chudnac a czy pojawiła sie trini? chyba jeszcze nie pojde spac...... a z Danielem, bo tak ma na imie- znow rozmaiwałam- no i co nowego
-
hej witam bylam tylko z kolezanka na herbacie, do cioci nie dotarłam- jutro dotre gugajna, świetne postanowienie- bedziemy Cie pilnowac czyli wolisz nawet te kilogramy, niz papierosy? mysle, ze zrobisz tak, zeby nie przytyc wystarczy to miec pod kontrola a w moim temacie- przepraszam, troche bede tu pisac o tym- bo to mi pomaga- kolezanka po przeanalizowaniu mówi, ze ja juz nie mam zadnych szans jesli bede musiała stawic temu czola- to musze sobie chociaz zafundowac nowa sylwetke- bo jesli nie to- to wpadne w gigantyczna depresję a tak- moze znajde jeszcze jakies swiatło w zyciu kiedy pisałam hasło w nowym roku, nowa ja miałąm na mysli- sylwetke i potem te relacje a teraz- nic nie mam na wiosne musze byc chociaz szczuplejsza nie, nie jedzenie mi juz nie wchodzi dlaczego az takiego ciosu potrzebowałam kiedy z nim romawialam wiele razy- beztrosko potem zajadałam sie słodyczami myslac, ze jeszcze zdaze schudnac pamietam jak on pytał- ile dla mnie jestes w stanie poświecic? okazało sie, ze wazniejsze byly dla mnie batoniki teraz mam za swoje mysle, ze najwieksza rozpacz jeszcze przede mna- kiedy okaze sie tam, ze u nich jest cos trwalego, narazie to dopiero poczatki a jak u Was?