aniaminka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez aniaminka
-
Balbi, podziwiam takich ludzi- też tak musze nie to, zeby nic nigdy nie zjeść, ale zeby zjeść coś raz na miesiac i wystraczy to miłego wieczoru
-
he he psy- rybe pangi podano :D
-
to ok, grunt to nie marzekac wtedy, gdy nie ma powodu a mnie jeszcze czeka kawa rozmraża się ryba? co ja z nia zrobię? jak będzie dobra to zjem kawałek, a jak nie, to dam psom ;)
-
Balbi, oni z ciastem- gratuluje, ze nie zjadłaś o matko- a propo kawy jeszcze dokupiłam takie mleczko też mało kal do kawy juz jej nie piłam, ale jak sobie wszystkiego odmówie, to tez niedobrze
-
no i w tym sklepie dopadło mnie byłam tak głodna, ze kupiłam petitki- 260 kcal, przeżyje dziś prawie nic nie jadłam- tylko jakiś owoc a no i te pieczarki, czyli nic i tak jestem głodna miałam jeszcze wafla w koszyku, ale go wyjełam- byloby razem 100g a słyszałam dwa osobniki płci żenskiej, chude, ajk jeden do drugiego powiedział- mamo, a może dziś zrobimy sobie- yyyy, kopiec kreta? no tak a mi kiszki grają marsza, skręcają się z głodu, a tamte sobie moga jeść krety i inne dzikie stwory zdenerwowałam się oj, zawsze do mojego koszyka leciały paczki slodkości- to pomagało na chwilę oczywiście, potem zawsze nieogarnieta cheć odchudzenia się kupiłam rybe, chciałam dorsza, ale nie było fajnego, wiec mam fileta pangi, czy z pangi. ale pisalyście o tuńczyku, ja tez robiłam podejścia do tego w sosie własnym i powiem, ze w oleju bardzo mi smakuje a w sosie nie. i też bym raczej kupila w oleju. to nie są tak wielkie róznice w kaloriach a ja kupiłam łososia- po raz pierwszy takiego widziałam, łosoś w puszce-- w sosie własnym, kalorii- 103 w oleju nie było zaraz go zjem kawałek
-
Monika, acha pytam, bo własnie bardzo dobrze idzie Ci odchudzanie właśnie tak jest za pierwszym razem zajrzyj kiedyś na te stronę, kórą podałam chodzi o to, że jeśli prawdą jest, ze takie diety zmniejszaja metabolizm, to musisz uważać poźniej- pisze, bo zaraz bedziesz szczupla- a przecież wiadomo, nie chciałąbym, zeby spotkalo cię to jojo- i tak, jak ja przytyła i schudła i znowu przytyła to byłoby straszne musisz jus teraz o tym myslec co po diecie, no wiem, pisałas jesli nie rzucisz sie na jedzenie to bedzie wszystko ok, ale lepiej chuchać na zimne a czy ćwiczysz, wydaje mi się, ze nie jestem poprostu ciekawa, jak to robisz, ze tak ładnie chudniesz, ale wiadomo- dieta wrecz jak tornado- niejdenego zmiotłaby z powierzchni ziemi no i jak mowisz- odchudzasz sie pierwszy raz esab, nie dajmy się zwariowac- 3 ciastka nie oznaczają przerwania diety- one nic nie znacza, dalej jesteś w swoim programie a ja też zjadłam przed chwilą:(- he he cały dzien prawie nic nie jadłam, tylko trochę owocu nie zrobilam soku, bo sokowirówka brudna :D i pojechałam do sklepu po rybe i trochę nabiału i kupiłam petitki, w sumie aż 50 gram- czyli jakieś 260 kcal duzo, ale nie przezywam zaraz biorę się za zdrowe jedzonko- strasznie jestem głodna
-
mnie też szczypią-- wczoraj spalam 3 godziny- teraz piję herbatke i kawkę i jestem jeszcze tu, a potem na powietrze!!!!!! acha, i kupię jakąś rybę- o!
-
Kizia, ciesze się, ze tak napisalaś, bo myslałam, ze powiesz, że powinnam jeść owoce a ja wiem, ze one mają fruktoze, to lepsze, niż glukoza, ale jak dla mnie- opornego na cukier typa- to chyba za dużo bo ja chcialam te soki pić- no i wiadomo- wolę owocowe, niż warzywne ale właśnie dodam coś, co ma bialko--- np tuńczyk, a owoce ogranicze, tylko musze już zjeść lub wypic te, co mam, bo szkoda mi-- ale bede je z czymś wymieniać, z czyms bialkowym :)
-
człowieku, i Ty dopiero teraz mówisz!!!!!!!!!! huraaaaaaaa to nie watp nigdy, ze uda się przekroczyć 70!! ok, to rozbiłaś dzisiaj bank!!!!!! niedługo mnie dogonisz
-
mushelka, ja też tak, jak Ty mialam z wagą i w tym samym okresie zycia, czyli idziemy łeb w leb i waga poniżej 70 jest jak najbardziej realna absolutnie! ja też jestem antytalentem kulinarnym--- potrafię zrobic obiad, ale już dawno z obiadow zrezygnowałam, bo musiałabym gotowac tylko dla siebie, poza tym nie lubiłam zup na porcji- dziś porcje kupuję tylko dla psów ( to znaczy zupki dobre- ale jakoś mi to nie pasuje, zeby wywar robić z istoty umarłej- przepraszam, wiecej juz nic nie mówie) no to kupowałam gotowe-- jakies pierogi, czy pyzy, czy frytki dążę do tego, ze moje niewątpliwe zdolności kulinarne nie miay szans się rozwinąc :D Dlatego te pieczarki, to poprostu pieczarki- ha ha ale dla mnie teraz po tych sokach- dobre kroję je w kostke, kroję cubule w kostke wrzucam do gotującyej się wody na patelni (normalnie bylaby to oliwa) dusze, dodaje sól i pieprz kiedy woda wyparuje, już są gotowe ---------------choc nie polecam, bo to nie jest kalafiorowa ala Madziarek
-
te pieczarki duszone na wodzie z cebulką takie pyszne i wcale nie potrzeba tluszczu tylko za bardzo je dosmaczyłam
-
Kizia, mam wielka nadzieje na tę zime--- niech się cos zmieni a do klubu kkg, to i ja lata temu chciałam się zapisać- pamietam stanełam na wadze 70- to jakoś po liceum? było- musialam juz wtedy trochę schudnać ale mnie przeraziło, ze te panie---- na jakieś tam spotkania już myślaly co tu kupić do jedzenia, ze kanapki i się składamy- koszulki kupić, bo przyjedzie tv--- a ja nie miałąm wtedy za bardzo kasy, bo nie pracowałam i wtedy nam się nie powodzio-- he he jakby teraz się powodziło nie mialam rowerka, a one się spotykaly i jeździły--- a moze już mialam? tylko one były daleko bylam jeszcze wtedy młoda, i gdy uslyszałam, ze siłownie prowadzą ojciec i syn, to się przestraszyłam--- co by sobie tacy faceci o mnie pomyśleli, taka młoda a tak się spasła no i tak sie moja przygoda skończyła- jakas blokada, albo znowu lepiej było jeść slodycze KIziu, normalnie to ja lubiłam w takiej kolejności jeść slodycze mleczne smażone owoce a teraz to jem tak owoce staram się warzywa, ale owoców jem więcej
-
BALBI, fajny przepis mam te wszystkie składniki- zrobie sobie ten dżemik a zaraz zrobię pieczrki z cebulką, ale tylko je podduszę na wodzie...
-
melizka, wiem, jak to trudno, jeśli masz taką pokusę ja się ciesze, ze mamy nie ma w domu aktualnie, bo ona wie, ze powinnam schudnać, ale kurcze przyniesie ze sklepu cos, albo upiecze, albo ugotuje obiad, lub pyzy, naleśniki ale jak ja cos kupię to awantura po pierwsze melizka, nie jesteś w zlej sytuacji- 75 kg to taki ostatni dzwonek-- ale jeszcze nie wyglądasz źle po drugie, mozna nie jeść nawet i przy jedzącym chłopaku- wymaga to silnej woli, ale można-- moja koleżanka waży grubo ponad 100 i zawsze mówi, ze to niemozliwe, by ona schudła, bo gotuje dla calej rodziny tyle garów- i w ogóle- kolejne usprawiedliwianie siebie w efekcie masa chorób stawów i cukrzyca, zylaki - a co wiecej- tego nie wiem ja rozumiem oczywiście takie osoby, bo sama nie mam woli prawie wcale po trzecie, nalezałoby porozmawiać z chłopakiem i dojśc do jakiegoś wniosku- albo niech przy tobie je rzeczy malokaloryczne, albo niech nie je, albo on nich ma swoje jedzenie, a ty swoje - inne to wazne, bo teraz jeszcze czujesz się dobrze ze swoimi 75, ale każdy kilogram w góre to już poważne problemy
-
alex- ja też tak myślę- stresuje mnie wiosna, czy lato, ale na jesieni, czy w zimę schowam się w ubrania- fakt- znów mamy dużo czasu-- nie zmarnujemy go czyli inaczej, niż gugajna, kóra napisała, ze nie lubi swetrów plastelina, jesteś?
-
witam mushelka, dziekuje, podobało mi się, jak naoisałaś, ze - ja wazylam 100 kilo, czyli użyłaś czasu przeszłego- to o mnie- hurrrraaaa, wazylam a już nie waże Kizia, wrzuć to zdjecie w stringach szczerze mówiąć to myślę, ze wtedy robiłaś bardzo duzo- coż może normalny człowiek robic wiecej? w pracy--- nawet paluszkami nie rzucili tym razem, a i dobrze, bardzo dobrze głodna pojechaląm do biedronki, bo ja tam lubię patzreć na te pierdoły, co oni rzucją jakiś co jakiś czas--- potem chciałam kupić coś słodkiego i małego, ale wszystko, czy to rogalik, czy sezamki, czy princessa ma bardzo duzo kalorii, wiec zrezygnowałam co do diety jeszcze, to z tego, co przeczytałam nawet na tej stronce, to wasza dietka jest super, bo zawiera wszystkie składniki i dodajecie do tego ruch problem jest np wtedy, gdy do diety podchodzimy którys raz z rzędu--- wg tych teorii diety małokaloryczne bardzo obnizają przemianę materii, czyli np jesli ja mając kiedyć przemianę obliczoną na 2200 kcal, byłam na diecie malokalorycznej to w jej efekcie moglam ją spowolnić do powiedzmy 1600, czyli wracając nawet do poziomu 1800-- bede tyła. a jesli byłam na dietach już 3 razy? czyli takie zniżki moglam zafundować sobie 3-krotnie, dlatego za kazdym razem trudniej mi schudnać najlepiej ma osoba, która odchudza się po raz pierwszy i od razu w sposob mądry- czyli jedząc stosunkowo dużo i ruszajac się ta stronka jest --- od razu mowie do poczytania w wolnej chwili, kiedy nie mamy co robic nie wiem, czy to nie jest to, co mushelka kiedyś ppodawała o białku, czy to nie było z tej stronki? http://super-sylwetka.pl/ ja np zastanawiam się, czy nie jem za dużo owoców- są słodkie....musze sobie coś zmodyfikować
-
witam coś mi się kafe wiesza tabelkę uzupłenie potem, wynikiem, ktory już był, czyli 94,5 nie wiem, czy nie jem za dużo owoców musze pomyślec
-
znalazłam bardzo fajną stronkę, dużo czytania i dużo odpowiedzi na pytanie, dużo wskazówek nawet w tym momencie jeszcze obaliło się kilka moich teorii, albo uporządkowało mi się w głowie kilka innych jak sobie poczytasz, to bedziesz wiedziala, co jest dla Ciebie dobre np przeczytałam, ze czynnikiem spowalniającym przemiane materii moze być ........ monotonna jazda na rowerku przed telewizorem w fazie fat burning--- jest wyjaśnione dlaczego dla mnie prawie szok---- ja mówiłam, ze nalezy ćwiczyć będąc w tej fazie poza tym, np aby podkręcać metabolizm NIE nalezy przyjmowac stałej dawki kalorycznej---- np 1000 1000 1000, tylko--- 1800, 1600, 1900, 1700 itd zganione jest odżywianie sie dietami 1200, nie mówiac już o 1000 i mniej kalorii----o tym mnienj więcej kiedyś Kizia pisała jeszcze raz zganiona dieta atkinsa--- badanie nie potwierdziły jej skuteczności z walką z otyłoscia, a mozliwosć wielu chorób generalnie---- różnorodna dieta,, nieuboga kalorycznie plus różnorodny wysiłek, nie tylko ćwiczenia aerobowe, ale i interwałowe i siłowe jest napisane, ze kiedy jest zatrzymanie w diecie- nalezy znacznie przekroczyć dawkę kaloryczną- hm ! oczywiscie na jeden, lub 2 dni itd, przeczytałam dopiero troszkę, ale każde zdanie jest poparte argumentami--- i znow się zasiedziałąm, a musze rano wstać omg!
-
cześć Plastelina sto pięć? niedawno miałam prawie tyle samo, bo 103 bez mała. to też efekt diet, a dokladniej braku silnej woli i niekonsekwencji. topik pomaga bardzo, właśnie tego było mi brak poprzednio- ciagłego kontaktu z osobami, kótre walczą z pozytywnym rezultatem. w moim otoczeniu sa albo osoby szczuple, albo takie, które mówią wciąż o odchudzaniu, ale to kończy sie po góra 3 tygodniach a ja jeszcze raz powiedziałąm, ze chce się stać inna osoba gdyby teraz mi się nie udało, to wyląduję z wagą 120- chyba az tak głupia nie jestem fajnie, nowa odchudzaczka a jak widzisz juz nie mówię, ze mam 100 kilo- ulga niesamowita teraz trzeba pozbyć się kolejnej 10 ile masz lat?
-
dobranoc
-
czyli muschelka@wp.pl. tak? chyba tak
-
mam ochotę na pomidora z cebulka i zaraz zjem, a do tego plaster srea feta- i dopiero konie c na dziś- aże poźno? trudno, tak wyszło
-
hej mushelko melduję, ze wysłałam, ale juz przeczytałąm raport, ze nie doszły= był problem hm\' to jeszcze dziś później sprobuję wys;ac jeśli chodzi o wazenie, to przed @ jest wiecej, nie należy się tym przejmować, a po- jest mniej nawet o 1,5 kg z dnia na dzień muśleka, Twój jadłospis to wprost jedna wielka przepycha ja tak nie jem również dlatego, ze ja się nie potrafię ograniczyć, ja np jesli mi zaskuja kanapki to zjem 6, a nie jedna bułeczkę wiec nie mam tego w domu oczywiście nie na całe życie narazie eksperymentalnie poza tym, Ty biegasz--- a wieczorem to juz prawie nie ejsz- tylko ten koktajl- ja bym nic nie zmieniałą w Twoim jadłospisie też bym chciała z kimś biegac, a sama zacznę, ajk się przestanę *trzaść* tak, jak pisze mushelka bo las odpada narazie chce schudnać do 70--- ha ha ha---- jesli mi się to uda, to pojdę na takie mumiowe zabiegi i zacznę się ruszać na powietrzu bez poczucia wstydu, bo teraz byłoby to niezdarne, a ludzie nie wiedzieliby o co mi chodzi
-
hello udało mi sie mushelko nie stanąc na wadze, lecz boję sie, ze przytyje dziś miałąm gościa i prawie nic nie jadłam a we wtorek goście i zrobię poczestunek, kurde mam nadzieję, ze plamy nie dam własnie, niech to będzie moja proba mojego charakteru, musze zaczać sprawdzać się w sytuacjach towarzyskich,że tak powiem, czyli jadła pelno a ja tylko swoje soczki, lub sałatki dziś prawie nic nie jadłam- tylko 2 soki, bo ten gośc, a i 2 plastry arbuza ale nie zamierzam tego tak zostawić a teraz jeszcze musze jechać w jedno miejsce
-
Monika, witaj znów gratulacje o rany, ale waga spada, tylko pozazdroscic a ja wczoraj glodna byłam i marzyło mi się np drożdżowe, albo naleśnik dziś jeszcze nic nie jadłam, za bardzo nie mam co mam jeszcze kukurydze jedna i chyba melona, to zrobię z niego sok i dodam cytrynę na pewno dotrzesz do 70, a moze i 69, o matko! Monika, Ty mi już lepiej powiedz, co zamierzasz po osiagnieciu swojejwymarzonej wagi, bo to juz niedługo oczywiście jesli chodzi o dietę, czy nadal bedzie to musli i jabłuszko? ale powiem szczerze, ze nie spodziewałam się, ze jesteś taka twarda, zaparłaś się i juz prawie cel osiagniety super, czyli oprócz rozzy, zaraz bedziemy miały 2 chhudzinki, Ciebie i prosiatko prosiatko, kiedy się pojawisz????