taka zwykła ja
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez taka zwykła ja
-
Jeśli chcesz to zrobic z zemsty to nie rób. Przemyśl to sto razy albo nawet więcej... Chyba, że już naprawdę nie wierzysz w swoje małżeństwo... ale nawet jeśli tak jest i nie wierzysz w to, że może Wam się jeszcze uda to lepiej załatw jedną sprawę do końca a potem zaczynaj drugą. Naprawdę nie jest łatwo ciągnąc dwie sroki za ogon. Pewnie sama się o tym przekonałaś czytając ten topik.
-
Zapomniałam dodac, że bardzo się cieszę, że jeszcze tu czasami bywacie:)
-
tak trzymaj miel:) nikaaa - kiedyś jeszcze wszystko Ci się jakoś unormuje. To tylko kwestia czasu... ja dojrzewałam zdecydowanie za długo. Życzę Ci żebś dojrzała do podjęcia jakiś konkretnych decyzji znacznie szybciej;)
-
Jak to fajnie, że wciąż jesteście:) Co prawda nie tak często jak kiedyś ale mimo wszystko. I nowe osoby z tymi samymi problemami... Nam minęły we wrześniu 3 lata znajomości a w kwietniu będą 3 lata \"związku\". Burzliwe, z przerwami ale mimo to wciąż jesteśmy razem. Tylko, ze to już nie to samo co wtedy. Wtedy to ja bardziej chciałam, starałam się, chciałam się dla niego rozwieśc... a po tych latach muszę stwierdzic, że dobrze, że tego nie zrobiłam. Teraz jesteśmy bardziej przyjaciółmi niż kochankami, bo nawet nie pamiętam kiedy się ostatnio kochaliśmy. Teraz wystacza mi, że mogę się do niego przytulic i wypłakac w ramię gdy tego potrzebuję. On jest osobą na którą mogę liczyc w każdej sytuacji. I nasze role się odwróciły. To on się teraz bardziej stara, dzwoni w każdej wolnej chwili, dzisiaj był pierwszą osobą, która dała mi prezent mikołajkowy. A ja? Teraz się trochę tą sytuacją bawię... Gdyby to się skończyło na pewno nie cierpiałabym tak bardzo jak on. Chociaż bardzo by mi go brakowało. I teraz jest mi dobrze. Jestem szczęśliwa. I Wam też dziewczynki tego życzę:) Abyście były szczęśliwe:)
-
Śnieżna... nie wiem co Ci napisać. Odkochiwanie się jest jak odwyk... na początku strasznie ale z czasem mija. Później trzeba tylko uważać, żeby do nałogu nie wrócić. Mi się to jeszcze nie udało... cały czas wracam:( Ale Tobie? Kobiecie twardo stąpającej po ziemii uda się na pewno... Bo jak nie Tobie to komu?;) I nie mów, że sie nienawidzisz bo skoro Ty siebie to ca ja mam powiedzieć o sobie;) Będzie dobrze... zobaczysz. Historia wszystkich flanelek jest bardzo podobno... w końcu wychodzimy na prostą. Trzymam za Ciebie kcuki!!! Może wpadniesz wieczorkiem do mnie na drinka albo nawe dwa?
-
to po co czytasz? Oszczędź sobie udręki i więcej tu nie zaglądaj. Śnieżna, ja też wciąż nie mogę sie z tej miłości wyleczyć, chociaż bardzo się staram.
-
A tutaj jak widzę dużo zmian... i to nie tylko u mnie. Właśnie przeczytałam fajną książeczkę \"Kto zabrał mój ser?\". Niby lekka, łatwa i przyjemna bajeczka a daje do myślenia. Polecam wszystkim byłym, obecnym oraz przyszłym kochankom i nie tylko. U mnie cały czas dziwnie jakoś... sama nie wiem jak... przyjaźń chyba... Bez sensu... Bo czy możliwa jest przyjaźń z NL? Śnieżna - duża buźka dla ciebie:)
-
Śnieżna... jasne, że Ci przejdzie... kwestia czasu i tyle:). Ja taż do niedawna byłam w głębokim dole... dwa tygodnie temu on wziął jednak ten ślub:( Bo ja się nie rozwiodłam. To sobie wyobraź co czułam... a teraz mu odbija... podobno z miłości. Nie do żony... A mi jest dobrze. Przynajmniej tak mi się wydaje:) Wszystkim smutnym :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D
-
Hej dziewczynki:)! Pamiętacie mnie jeszcze? Długo się nie odzywałam ale wirtualnie jak najbardziej byłam z Wami:) Cieszę się, że u Was wszystko ok:) Jednak coś w tym jest, że z wiosną wszystko się widzi bardziej kolorowo:D Mimo, że wczoraj w Gdańsku widziałam osobiście sypiący śnieg (znajomi, którym to powiedziałam podejrzewali mnie o zwidy tzw. poszkoleniowe;)) to jednak życie stało się piękniejsze:) I oby tak zostało! Buźka:)!
-
:) Dzięki za wsparcie:) Smsy dostaję z inernetu. I chyba wiem kto mi je przesyła ale pewna nie jestem. Jakoś przeżyję. Muszę:):):) W końcu na NL świat się nie kończy:)
-
Parę dni mnie nie było a tu widzę duże zmiany... grupa A, grupa B... ciekawe czy wkrótce pojawi się C?;) Jeśli tak będzie to boję się, że dojdzie do rękoczynów:D Do grupy B (bo podejrzewam, że A nie jest zainteresowana;) ) Jakoś się trzymam. Nie widujemy się, nie dzwonimy do siebie a ja dostaję jakieś idiotyczne sms-y z pogróżkami i ktoś bez przerwy puszcza mi sygnały. Trochę mnie to denerwuje... ale może zasłużyłam:( ? Duża buźka i pozdrowienia (dla obu grup:D )!
-
Koniec. Przyjaźni, miłości... wszystkiego:( Wyć mi się chce!!! NL zadzwonił do mnie, dzisiaj rano, że wczoraj miał w domu awanturę. Mama, tata, rodzeństwo i ONA oczywiście opieprzali go za to, że się ze mną spotyka. Bo niby ktoś nas widział razem. A on nie powinien nawet za mną rozmawiać przez telefon mając taką wspaniałą, przecudowną dziewczynę. On oczywiście zaprzeczył ale przy okazji pokłócił się z całą rodziną:( Trzasnął drzwiami i wyszedł od rodziców. Jak z nim rozmawiałm miał dól jak cholera. I nie będziemy się więcej spotykać... bo to się już robi zbyt niebezpieczne. Przede wszystkim dla mnie. Ryczeć mi się chce!!! Od rana wypaliłam już prawie dwie paczki fajek i chyba zaraz się upiję:( Na końcu życzyłam mu udanej reszty życia:( Ja tak nie chcę!!!! miel - korzystaj z tego co masz dopóki to masz. Nie myśl o przyszłości, o tym co będzie bo to bez sensu. Na myślenie będziesz miała czas jak wszystko się skończy... czego Ci nie życzę. Baw się, kochaj i czuj się kochaną tak jak mówi Snieżna.
-
Hej dziewczynki:) Jestem dzisiaj chyba o 10 kg grubsza:D Jem te pączusie i jem i jakoś najeść się nimi nie mogę a z krzesła przed kompem nie zejdę tylko się stoczę:):):):):):) U mnie ok. L mnie kocha, ja jego chyba też:) NL mnie chyba kocha i ja jego chyba też. Ale jesteśmy tylko przyjaciółmi. Trochę mi brakuje \"tej szczególnej\" bliskości z nim ale jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma:D wiem, że gdybym powiedziała tylko słowo już by u mnie (lub we mnie:D)był ale ja jestem twarda:) I sie nie dam. Przynajmniej na razie:D:D:D W każdym bądź razie przyjaźń kwitnie:) Snieżna - jak to się robi, że L tak często wyjeżdża?:) Z jednej strony to Ci tego zazdroszczę ale z drugiej... ja przez samotne siedzenie w domu zwariowałabym od myślenia o NL. Fakt, że ja nie mam dzieci i to też zmienia sytuację. NIKAAA - co by Ci tu powiedzieć? Chyba po prosto MOJE GRATULACJE!!! A rodziną sie nie przejmuj, to Twoje małżeństwo, Twoje życie i masz żyć tak abyś to Ty była szczęśliwa:):):) A co do Twojego L, może on zaczyna zauważyć co stracił?:) Duża buźka i pozdrowiena dla Wszystkich:)! Szczęśliwego Tłustego Czwartku:D:D:D!!!
-
No jasne... przyjaźń górą:D Dzisiaj też dzwonił... skarżył się, że nie może przestać o mnie myśleć... i tęskni. Lubię tego słuchać:):):) Dobrze mu tak... niech myśli, ja też myślę to przynajmniej jest nas teraz dwoje;) Może jakieś Koło Myśliwskie założymy:D;) ? NIKAAA - uwielbiam czytać p Twoim L:( On jakiś taki... inny jest:( Jak chcesz podeślę Ci trochę arszeniku:D xxxxxxx - tak jak napisła Snieżna, musisz nabrać dystatnsu do siebie i tego co Cię spotkało. To nie tak, że mamy olewatorskie podejście do tego wszystkiego. Raz są wzloty, raz upadki... i z tym i z tym trzeba nauczyć się żyć. To nie jest łatwe... ale jak kiedyś ktoś mądry powiedział: co nas nie zabije to nas wzmocni:) Trzymaj się cieplutko:)
-
miel - to tylko pozazdrościć:):):) Oby tak dalej:):):):) I za każdym razem jak wkurzy Cie L to sobie przypomnij to co czujesz teraz::) I mniej L głęboko gdzieś:D
-
I już po urlopiku:( A było tak miło... ale się skończyło. Dobrze, że zaczął się weekend:D Chociaz nie wyobrażam sobie teraz nie pracowac... tam przynajmniej nie myślę o NL bo najzwyczajniej w świecie nie mam na to czasu:) Snieżna - obazeczek rewelka, co nie?:D Jak na mnie przyjdzie pora to też się zapiszę:D Tyklo czy mnie przyjmą?:D Marne szanse. Nie dołuj się powrotem L. Nie warto. NIKAAA - przyjaźń kwitnie:D A on chyba przyjaciółki traktuje lepiej niż kochanki bo zrobił się piekielnie zazdrosny, non stop do mnie wydzwania a wczoraj zapytał czy zmienię zdanie jak ten ślub odłoży na przyszły rok albo zupełnie go sobie odpuści:D Lekko mnie to przytkało i nic nie odpowiedziałam. Ale się ucieszyłam. Bawcie się dobrze w ten weekend.
-
Hej Dziewczynki:)! NIKAAA - Twój L jest po prostu niesamowity:( Dosłownie mnie powala w złym tego słowa znaczeniu. miel dobrze Ci radziła z tym środkiem na przeczyszczenie (hihihi) może by to go czegoś nauczyło:P Widzę, że u Ciebie sytuacja idzie w coraz lepszym kierunku:) Super:)! Tak trzymaj:)! Snieżna - Twój dobry humor działa jak balsam na mą udręczoną wątpliwościami duszę:D nie_wiem_nic - nikt Ci nie powie co masz teraz zrobić... czy rzucić się w ten związek czy nie. A czy pomaga przetrwać złe chwile? Tak, tak i jeszcze raz tak:) Jeśli jednak się zaangażujesz to będzie Ci bardzo trudno później to zakończyć. I będziesz się męczyć tak jak teraz ja;) Ale lepiej chyba żałować, że coś się zrobiło niż żałować, że się tego nie zrobiło;) Cokolwiek zrobisz życzę Ci powodzenia:)! Co do mojego NL to jesteśmy przyjaciółmi - hihihi - śmiać mi się chce jak to piszę - teraz to on się stara a ja nie. I dobrze mi z tym:):):) Buźka dla Was Wszystkich:)!!!
-
Śnieżna - 30 tylko dla Ciebie??? Nie bądź taka i podziel się z koleżankami:D:D:D NL dzwonił do mnie z samego rana i od razu poprawił mi się nastój. Jak on to robi to ja nie wiem:) Ustaliliśmy, że będziemy tylko kumplami bo za bardzo się lubimy żeby zupełnie zrywać znajomość. Ja w bajki nie wierzę... ale z takimi ustaleniami jakoś lepiej się czuję:P:D. A od dzisiaj tydzień urlopu... rewelacja:)! MO3 - miałam kiedyś podobną sytucję tylko to mój L przeczytał smsa od NL, który brzmiał \"już nie mogę się doczekać momentu gdy będziemy się kochać...\" też z tego wybrnąłam chociaż ciężko było. Buźka dla Was wszystkich:)!
-
Organika, nie chodziło mi o fakt, że ona z nim wyjechała (bo tu masz rację, akurat ja nie mam prawa jej oceniać) tylko o jej komentarz \"życz nam udanych ferii\". Taki tekst powiedziany do żony faceta, z którym akurat wyjeżdżam jest, moim zdaniem wybitnie nie na miejscu. Bo nawet jeśli się tego faceta już nie kocha to takie coś musi zaboleć. Jeśli nie mogli się spotkać na miejscu, tylko ona musiała po niego przyjechać to wystaczyłoby powiedzieć zwyczajne \"do widzenia\" albo \"cześć\". A co do mnie - to mój - od soboty już były - NL, jeszcze nie ma żony:) Ale ma ją już w tym roku mieć. Dlatego jest były.
-
NIKAA - po jaką cholerę Ty za niego wychodziłaś??? To jest kolejny dowód na to jaka miłość jest ślepa;) Szybo rób listę:) A tą babę, która jechała z Twoim L chybabym udusiła. Co za małpa... miel - między moją kuzynką a jej mężem jest 10 lat różnicy. Jak wpadli on miał 19 lat a ona 29. Cała rodzina była niesamowicie zgorszona tą sytuacją a wszystkie ciotki - dewotki przepowiadały im najwyżej 6 m-cy bycia razem. A oni są razem do dzisiaj (już 6 lat), mają już dwójkę dzieci i są jednym z najbardziej udanych małżeństw jakie znam:) Czyli jak się chce, to wiek nie ma znaczenia:) Po prostu trzeba chcieć.
-
Jakoś się trzymam. W pracy jest jeszcze mało wiele, nie mam czasu o tym myśleć... gorzej jak wracam do domu:( NIKAAA - Ty wcale nie musisz szukać argumentów bo już dawno je znalazłaś:) A z listą zalet i wad to nie jest głupi pomysł. U mnie wszystkie zalety wyszły po stronie L a wady po stronie NL:P U Ciebie pewnie będzie odwrotnie;) A kiedy L wraca? Trzymaj się cieplutko:)! Buźka dla Was wszystkich
-
Jakoś się trzymam. W pracy jest jeszcze mało wiele, nie mam czasu o tym myśleć... gorzej jak wracam do domu:( NIKAAA - Ty wcale nie musisz szukać argumentów bo już dawno je znalazłaś:) A z listą zalet i wad to nie jest głupi pomysł. U mnie wszystkie zalety wyszły po stronie L a wady po stronie NL:P U Ciebie pewnie będzie odwrotnie;) A kiedy L wraca? Trzymaj się cieplutko:)! Buźka dla Was wszystkich
-
Witajcie kobietki, nie będę się dzisiaj wiele rozpisywać, moje sobotnie postanowienie, że to koniec trwa nadal... nie jest mi z tym najlepiej ale pocieszam się, że skoro milky dała radę to ja też dam:) On dzwoni ale pewnie w końcu przestanie. Zresztą... nie dzwoni tak często jak myślałam, że dzwonił będzie... Snieżna - masz maila. Pa, pa
-
SIA - poradzisz sobie z TLENEM. Skoro ja, nie mająca pojęcia o komputerach, sobie poradziłam to Ty też dasz radę:)
-
A ja mam jeszcze XUXU, cudowne truskawkowe szaleństwo:) No to zdrówko dziewczynki:)!