Wpisuję się do Waszego Klubu.Kocham zwierzęta i mam ich tochę w moim domu.Mam dwie kotki,psa i królika miniaturkę.Psa mam ze schroniska ,foxteriera,wiernego i kochanego przyjaciela.No niestety choruje ,był bliski uśpienia ale odwlekałam ten moment i nie żałuję,teraz pieskowi jest lepiej.Wygryzał sobie ciało na grzbiecie,miał straszne rany ,nie mogłam go zostawiac samego bo jesli nie mógł wygryzać skóry to ocierał o co tylko szło.załtwiał się z krwią.Weterynarz doradzał uspienie gdyż podejrzewał nowotwór wątroby.Nie zgodziłam się,zastosowałam psu dietę ,podawałam leki na watrobę i zaczęło się poprawiać.Powróciłam do dawnego żywiania i w momencie kiedy wyorosił słodycze objawy choroby powróciły,Znów tabletki i całkowite odstawienie słodyczy i piesek wyzdrowiał.Więc winne były słodycze.Teraz zal mi pieska który uwielbia te pyszności ala choćby błagał nie dostanie cukierka.Nieraz pies choruje ,strasznie to wygląda a powód jest taki błachy.Nie dawajcie zwierzakom słodyczy ani cukru.moje kotki z kolei.mama i córka zyją w strasznej niezgodzie.Zupełnie nie wiem jak przekonać mamę żeby akceptowała obecność swojej juz dorosłej córki. Ta młodsza była nauczona korzystania z kuwety a ostatnio wręcz boi się tam wejść z zanieczyszcza mieszkanie.Kazda z nich ma swoja kuwetę ale mama korzysta z obu. Młodsza jest przymilnym kochanym kotkiem ,nie mam komu jej wydać więc ją zostawiłam jako jedyną z miotu.Teraz kotki dostają zastrzyki i nie będą miały małych kociąt .Nie rozumiem tylko nienawiści matki do swojej córki, Młodsza to stresuje i byc może to jest powodem zaniechania korzystania z kuwety.Czy ktoś mógłby mi coś doradzić,dla mnie to ogromny problem