Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

alicjaz

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez alicjaz

  1. Janiko wspaniale że znalazłaś jakieś wsparcie na tym forum czytając nasze wypowiedzi.Zbyt długo jesteś sama z problemem.Ja tak żyłam 15 lat.Bardzo dużo pomogła mi grupa AA dla żon alkoholików. Warto tam chodzić.Jedna czy dwie wizyty mogą Cię niesatysfakcjonować.Po kilku spotkaniach będziesz tam czuła się jak w domu.Poznasz tam inne kobiety walczące z tym samym problemem.Z biegiem czasu znajdziesz tam przyjaciółki.Takie grupy istnieją przy poradniach odwykowych,fundacjach,parafiach.Nie ma rejonizacji.Jeżeli nie jesteś gotowa odejść od pijaka ,to pomóż sobie chociaż w taki sposób a nie pożałujesz.Dzięki uczestnictwu w spotkaniach AA przetrwałam najtrudniejsze chwile .Po każdym spotkaniu stawałam się dojrzalsza do dalszego działania,zachęcam Cię Janiko do chodzenia na te spotkania.Ja nigdy tego nie żałowałam.
  2. Wpisuję się do Waszego Klubu.Kocham zwierzęta i mam ich tochę w moim domu.Mam dwie kotki,psa i królika miniaturkę.Psa mam ze schroniska ,foxteriera,wiernego i kochanego przyjaciela.No niestety choruje ,był bliski uśpienia ale odwlekałam ten moment i nie żałuję,teraz pieskowi jest lepiej.Wygryzał sobie ciało na grzbiecie,miał straszne rany ,nie mogłam go zostawiac samego bo jesli nie mógł wygryzać skóry to ocierał o co tylko szło.załtwiał się z krwią.Weterynarz doradzał uspienie gdyż podejrzewał nowotwór wątroby.Nie zgodziłam się,zastosowałam psu dietę ,podawałam leki na watrobę i zaczęło się poprawiać.Powróciłam do dawnego żywiania i w momencie kiedy wyorosił słodycze objawy choroby powróciły,Znów tabletki i całkowite odstawienie słodyczy i piesek wyzdrowiał.Więc winne były słodycze.Teraz zal mi pieska który uwielbia te pyszności ala choćby błagał nie dostanie cukierka.Nieraz pies choruje ,strasznie to wygląda a powód jest taki błachy.Nie dawajcie zwierzakom słodyczy ani cukru.moje kotki z kolei.mama i córka zyją w strasznej niezgodzie.Zupełnie nie wiem jak przekonać mamę żeby akceptowała obecność swojej juz dorosłej córki. Ta młodsza była nauczona korzystania z kuwety a ostatnio wręcz boi się tam wejść z zanieczyszcza mieszkanie.Kazda z nich ma swoja kuwetę ale mama korzysta z obu. Młodsza jest przymilnym kochanym kotkiem ,nie mam komu jej wydać więc ją zostawiłam jako jedyną z miotu.Teraz kotki dostają zastrzyki i nie będą miały małych kociąt .Nie rozumiem tylko nienawiści matki do swojej córki, Młodsza to stresuje i byc może to jest powodem zaniechania korzystania z kuwety.Czy ktoś mógłby mi coś doradzić,dla mnie to ogromny problem
  3. Odejść to jedyne wyjście,mam drugiego niepijącego wierzczie mi dopoiero teraz wiem co to życie .e kobiety które nigdy nie zaznały życia z alkoholikiem nie doceniają mężów niepijących,a to prawdziwe skarby.Odejdźcie od pijących ,lepiej być samej,nawet z dziecmi.
×