Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

karen ka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez karen ka

  1. Poronilam w 8 tygodniu... Potwornie mi smutno... Zaczelam sie obwiniac ze cos sknocilam, ale lekarze twierdza ze to decyzja matki natury, chociaz dokladne wyniki badan bede miec dopiero w przyszlym tyg. Teraz patrze na Olka jak na cud a nie oczywistosc.
  2. Fisa zdrowia zdrowia!! A jak Stas zniosl szycie? Ja ostatnio u Olka obserwuje lekko hipochondryczne zachowania, z byle czym leci do mnie krzyczac w nieboglosy ze go boli. Za kazdym razem gdy przechodzimy obok pogotowia teatralnie zgina sie wpol, lapie za brzuch i mowi ze musi isc do pana dotora, bo go brzuszek boli. Ogolnie ma hopla na punkcie lekarzy, ostatnio bylismy odebrac wyniki badan w szpitalu i na kazda osobe w bialym kitlu patrzyl z takim zachwytem jakby widzial chodzacego aniola. ;) ;) Generelanie jest bardzo odporny na bol, ale kazde zadrapanie, otarcie musi byc przez mame wycalowane z kazdej strony i juz nie boli. Jednego tylko nie mozna mu zrobic.... przykleic plastra. Placze na sam widok plastrow, nawet tych dla dzieci, kolorowych. Czasami rozwalone kolano az sie prosi o plaster ale nic z tego. Shalla i Myshko dzieki za zdjecia. Pola to caly Jasiek!!!!!!!!!!!!!! :) :) Psikulcu masz racje troche sie zaniedbalam ze zdjeciami. wlosy mi sie jeza gdy widze cale foldery zdjec do uporzadkowania i jakos nie znajduje na to czasu. Niestety zdjec tanczacego Olka nie mam, bo czasami tak sie zapatrze na niego gdy robi cos co mnie fascynuje ze syndrom japonskiego turysty mnie opuszcza i dopiero po fakcie pukam sie w glowe ze moglam to uwiecznic. Mam tylko jedno zdjecie gdy Olek zakochanym wzrokiem wodzi za animatorka. Postaram sie Wam cos wyslac jeszcze przed wylotem do Polski w sobote. Teraz troche poszaleje, bo kupilam sobie aparat ktory chodzil za mna od roku i tak sie nim ciesze ze pstrykam na okraglo. Pszczola trzymam kcikuki!!!!
  3. Ostatnio jestem troche zakrecona i na wszystko mi brakuje czasu. Shalla wierze ze przezylas horror, ale z drugiej strony to Ty jestes na naszym forum propagatorka wizualizacji, afirmacji zycia i pozytywnego myslenia wiec mysle ze zakodowalas sobie podswiadomosc na to aby wyniki byly dobre. Psikulcu nie znam sie na tarczycy, pomimo tego za sama mialam z nia problemy w ciazy i wtedy szukalam info. Czy to o czym piszesz jest nieodwracalne? Jesli dobrzez zrozumialam to odpowiednia farmakologiczna opieka zapewni Ci komfort zycia, czy tak? Co do zabkow to niestety nic nie wiem, oprocz tego ze Olek jest radosnie opozniony nawet w zabkowaniu. Teoretycznie trzonowe powinny wyjsc do 30 miesiaca a u niego dopiero po 30 miesiacu pojawil sie niesmialo pierwszy z czworki ostatnich trzonowych. Myshko kciuki byly i sa mentalnie mocno zacisniete. Co u Was? Pszczola kiedy dokladnie masz teraz to drugie usg? Trzymam kciuki!!!!!! Nikii wierze ze to nie miejsce jako takie sprawia ze cos odbieramy tak a nie inaczej a tylko i wylacznie nasze nastawinie. Mowie to i na swoim przykladzie i na przykladzie bliskich mi osob. Moje oswajanie Wloch trwalo kilka lat i naprawde z kazdym rokiem jest coraz lepiej. A co do GB to obserwuje jak skrajne emocje wywoluje ten kraj u mojej przyjaciolki i u sasiadki z Polski. Moja przyjaciolka kazdy powrot tam oplaca ciezka depresja, nic jej sie tam nie podoba, pogoda jest ble, jedzenie nie samkuje i... moglaby tak bez konca. Tylko maz Anglik jest powodem jej bycia tam. Moja sasiadka wrecz przeciwnie, uwaza ze to raj na ziemi, przylatuje do Polski na 2 tyg urlopu i po tygodniu zmienia rezerwacje w wraca w przyspieszonym terminie bo w Polsce jest jej nudno. Mieszkaja blisko siebie wiec obiektywnie rzecz biorac patrza no to samo, roznica miedzy nimi jest taka ze kazda z nich widzi co innego. Wiem z autopsji ze nie mozna zadnego miejsca pokochac na sile i od razu, ale warto dac sobie przyzwolenie na to zeby akceptacja tego gdzie i po co jestesmy rosla w nas z kazdym dniem. Trzymam kciuki zebyscie zanalezli „swoj kawalek podlogi” do ktorego bedziecie z radoscia wracac. Bez wzgledu gdzie on sie ostatecznie znajdzie. A co do przyjazni to mysle ze w dobie taniego latania, netu, skypa czy co tam jeszcze wymysla trudno mowic o poczuciu izolacji w takim sensie w jakim przezywali to ludzi wyjezdzajacy w latach 70 czy 80-tych. Jestesmy miedzy jednym a drugim weselem. Olek byl zachwycony. We Wloszech na weselach obecna jest zawsze (mowie na przykladzie tych 5-6 na ktorych bylam) animatorka, ktora pokazuje kroki grupowych tancow. Te grupowe tance to hit tutejszych wesel. Olek byl wnieboziety bo stal w pierwszym i zakochanym wzrokiem sledzil poczynania pieknej brunetki i chyba byl przekonany ze ona tanczy tylko dla niego i tylko z nim. ;) ;) Ten tlum za swoimi plecami ignorowal kompletnie. Oczywiscie plaklalam ze smiechu gdy probowal nasladowac czasami dosc skomplikowane figury. Najwazniejsze ze te tance w koncu sie udaly. W poniedzialek kolejny slub, ale juz chyba bez tancow wiec nawet mu o tym nie wspominam zeby sie nie rozczarowal. Jesli okaze sie ze beda jakies wygibasy to bedzie niespodzianka. Musze leciec
  4. Pszczola wiec tym bardziej trzymam kciuki zeby sie okazalo ze to tylko taka uroda Malej. A co do mojego reagowania w takich sytuacjach jak ta na tancach, to uwazam ze absolutny spokoj to jest to co najlepszego mozemy w takiej sytuacji zrobic. Gdybym sie zaczela nad Olkiem rozczulac jeszcze bradziej by sie rozkleil i utwierdzil w przekonaniu ze spotkala go jakas wielka krzywda. Owszem bylo mi przykro, ale w parku czasami zdarza sie ze Olek jednym dzieciom pozwala sie bawic swoimi zabawkami a innym nie. Na drugi dzien na spokojnie te sytuacje z imprezy wykorzystalam jako przyklad na to jak sie czuja te dzieci z ktorymi on sie nie chce bawic. ( a nie moge go do tego zmuszac) Moze cos do niego dotarlo.
  5. Pszczola trzymam kciuki za wynik kolejnego usg. Nie bardzo wiem jakie kryteria stosuja przy takich badaniach. Chodzi o rozmiar glowki w stosunku do ciala czy do wieku ciazy? Wiem ze czasami przesadzaja w tych wynikach w jedna czy druga strone. Olek mial sie urodzic jako ponad 4 kg gigant, tak twierdzono na podstawie badania przed porodem. A urodzil sie z waga 3,5 kg. Moim zdaniem to spora rozbieznosc, wiec moze sie okaze ze ten niepokojacy Cie wynik bardziej wynikal z niewlasciwego pomiaru. Co do Olka, to on nigdy nie byl karny i posluszny ;) Chociaz to byla pierwsza tego typu scena, bo jakies tam wczesniejsze kaprysy udawalo sie zalatwiac krociutka rozmowa i bylo po sprawie. Oczywiscie biore poprawke na to ze od kilku dni byla brzydka pogoda i Olek siedzial zamkniety w domu (czego nie znosi), a tu nagle wyjscie z domu, super plac zabaw i w dodatku inne dzieci. Wiec oszal ze szczescia. No, ale kiedy mama mowi „dosc” to ma to oznaczac „dosc” i negocjacje nie wchodza w gre. Nie wiem czy w poprzednim poscie pisalam ze on mnie potemd wa dni przepraszal za tamta scene, wiec licze na to ze cos zrozumial. Myshko za Twoja reke i opercje tez mocniasto trzymam kciuki. Oby wszystko ulozylo sie dobrze i w szpitalu i organizacyjnie w domu i w przypadku apetytu i snu Poli. Domyslam sie jak Ci sie musi robic cieplo na sercu gdy Jasiek wykazuje taka deliktanosc w stosunku do potrzeb Poli. U Olka z tym wyczuleniem na potrzeby innych dzieci bywa naprawde roznie. Twierdze ze to troche brak „poligonu doswiadczalengo” w postaci przedszkola lub rodzenstwa. Mysle ze nie wszystkie slowa i na kazdym etapie rozwoju docieraja do dziecka, czasami trzeba doswiadaczyc pewnych rzeczy w dzialaniu. Wczoraj np przerabial odmowe. Bylismy na imprezie w pracy u mojego meza. Byly tez tance, na ktore Olek szykowal sie od ponad tyg. Codziennie rano budzil sie z pytaniem czy to juz ten dzien w ktorym bedzie tanczyl. I kiedy rozbrzmialy pierwsze takty muzyki Olek zaczal wypatrywac partnerki do tanca. Byly 3 w wieku od 2 do ok 5 lat. Zbieral sie w sobie ok 20 min nim odwazyl sie podejsc do pierwszej. Podszedl z niesmialym usmiechem i zapytal: Chcesz tanczyc. Ulsyszal: nie. Wrocil do mnie biegiem tak zawstydzony ze kiedy sie wpil w moje koszule to az nie oddychal z wrazenia. :( Jeszcze go chyba nie widzialam tak zawstydzonego. Po pol godzinie sprobowal z druga dziewczyna i byla powtorka scenariusza. Przy trzeciej poprosil zebym z nim poszla, niestety dziewczynka tez nie chciala z nim zatanczyc. No i wtedy juz byl placz, bo Olek porzucil wszelka nadzieje. Chcial juz wracac do domu i w kolko powtarzal: brzydkie tance, brzydkie tance. Przezywal to przez sen i rano po przebudznieu rowniez. Taka trudna dla niego o zrozumienia lekcja, ze nawet kiedy ma dobre zamiary to ta druga strona ma prawo powiedziec: nie. Psikulcu moje doswiadczenie z niankami jest zerowe, ale mam takie zdanie na ten temat. Jesli w tej opiece dziecku nie brakuje dobrych uczuc ze strony opiekunki to najwzniejsza rzecz. Nawet najwieksza kreatywnosc nic by nie dala gdyby zabraklo w tym wszytskim ciepla i szczypty milosci. I to slowo „milosc „ nie jest przesadzone. Kiedys na wakacjach byla opiekunka malego szkraba i gdy po 3 miesiacach wracalam do domu to ryczalam jak bobr. Minelo 10 lat a mnie na wspomnienie malego Frania dalej sie robi cieplo na sercu. :) Shalla wiadro! :) :) 10 wiader! Wiatr w zagle i plyn ku spelnieniu najskrytszych nawet marzen!
  6. Myshko, Shalla, Psikulcu dziekuje Wam za zdjecia! Zuza w mojej swiadomosci zaczela funkcjonowac juz jako wirtualne dziecko. Nie potrafilam dopasowac zadnych opowiesci do jej twarzyczki. Teraz juz wiem jak wyglada mistrzyni zmiany tematu ;) Nareszcie moja skrzynka czyje sie odrobine dopieszczona, ale prosze o wiecej!! My jak zwykle od 6 na nogach, ale dzien wtedy taki dlugi ze mam nagle nadmiar czasu i ze wszystkim sie wyrabiam. Shalla ja teraz walkuje w sobie temat tego gdzie sie konczy kompromis a zaczynaja rzady 3-latka nad rodzicami. Dwa dni temu w centrum handlowym mielismy pierwsza scene zywcem wyjeta z programu \"niania\". Olek rzucajacy sie po podlodze w sklepie i wyjacy, bo chcial wrocic do poprzedniego sklepu gdzie byal specjalny kacik dla dzieci i gdzie chcial sie jeszcze bawic. Z jednej strony wiem ze moglismy sie z mezem rozdzielic i jedno pilnowaloby Olka a drugie robilo swoje zakupy a z drugiej czulam ze to juz nie kompromis a narzucanie nam przez Olka jak mamy sie organizowac. I po wyjsciu ze sklepu sie zaczelo! Ostrzeglam ze jesli dalej sie tak bedzie zachowywal to wracamy do domu i po 5 minutach juz siedzielismy w samochodzie. :( :( Dopiero gdy sie uspokoil juz w domu tlumaczylam mu najprosciej jak moglam ze takich zachowan nigdy tolerowac nie bedziemy. Wczesniej nie musialam tego robic bo mozna bylo do niego dotrzec z argumentami, ale tym razem byl gluchy absolutnie. Poza tym jeszcze nigdy sie tak nie zdenerwowal. A co do przedszkola, to mysle ze Nastusia spokojnie do wrzesnia opanuje taki podstawowe zwroty, ktore moga byc niezbedne w obcym srodowisku bez mamy. A reszte wchlonie jak gabka juz na miejscu.
  7. Juz po obiadku, chlopaki spia wiec ja do kompika.. :) Dziewczyny czy Wy tez odkad dzieci pojawily sie na swiecie macie swiadomosc tego jak czas szybko mija? Wydaje mi sie ze zaledwie kilka tygodni temu pilam kawe z Psikulcem bedaca w stanie blogoslawionym a dzis Zuza zdmuchuje swoja pierwsza swieczke na torcie. Z nostalgia odkladam do pudel coraz mniejsze ciuszki Olka.. Oczywiscie z nadzieja ze wkrotce znow sie przydadza. :) Niestety w tym miesiacu z naszych staran tez nic nie wyszlo :( Trzymajcie kciuki. Jeszcze kilka miesiecy temu mialam dylematy czy drugie dziecko juz teraz czy popracowac kilka lat i dopiero wtedy sie zdecydowac. Mialam rozne watpliwosci, tym bardziej kiedy Olek ok listopada grudnia i stycznia przechodzil naprawde ciezki okres. Tzn dla niego moze byl najnormalniejszy w swiecie, ale dla mnie juz nie. W Polsce odwiedzilam moje dawne miejsce pracy i ze smutkiem wysluchalm opowiesci moich 3 koleznanek o ich nieudanych probach zajscia w druga ciaze. Kazda z nich ma za soba 2-3 poronienia. Wtedy uswiadomialam sobie ze ja biore za pewnik latwosc zajscia w druga ciaze. A przeciez czas raczej nie gra na moja korzysc. To tylko mnie utwierdzilo w przekonaniu ze to jest wlasciwy moment. Piszecie o zmianach jakie zachodza a Waszych dzieciach. Ja tez z fascynacja obseruje zmiany u Olka. Ciagle zaskakuje mnie czyms nowym :) Jeszcze kilka miesiecy temu zabawy z innymi dziecmi i dzielenie sie wlasnymi zabawkami to byl delikatny temat. Teraz dzieli sie bez problemu. Kiedy wychodzimy do parku zawsze sprawdza czy zabralam dwie konewki. Dla niego i dla jego przyjaciolki Kiki. Nawet kiedy ja wiem ze tego dnia nie bedzie jej w parku on sie upiera zeby zabrac, bo jesli przyjdzie to czym bedzie z nim podlewac stokrotki? W Polsce Olek ma miesiac mlodszego od siebie kuzyna, ktory jest bardzo niesmialym dzieckiem. Wzruszylo mnie kiedy widzialam Olka jak do niego podchodzi, delikatnie obejmuje go za ramiona i leciutenko popychajac w strone pokoju mowi: Chodz ze mna, mam zabawaki. Chodz sie bawic. Nie boj sie. Chodz. Skad on wie ze jego kuzyn boi sie oddalic od mamy czy babci nawet na 5 metrow??? Fisa, Olek jak jest w Polsce teskni za tata i czasami wspomina babcie i dzidka stad. Z tata rozmawia codziennie przez telefon a do drugiej babci dzwonimy gdy o to poprosi. Natomiast widze ze on w Polsce czuje sie jak ryba w wodzie. Dom moich rodzicow na wsi z tymi wszystkimi czarami jakie oferuje ogromne podworko to dla niego raj. Gdybyscie widzialy ile sie napracowal motyka, grabiami i lopata podczas tego pobytu. To jest maly Pudzianowski. Trzeba go pilnowac bo rwie sie do podnoszenia rzeczy przy ktorych ja stekam :) Myshko doskonale czuje o co Ci chodzi z tymi wolnymi chwilami. Ja nawet drugie dziecko zaczelam planowac pod katem tego ze Olek bedzie juz w przedszkolu (do ktorego niestety nie zostal przyjety :( :( :( :(, ale pocieszaja nas ze do wrzesnia moze cos sie jeszcze zwolni) On jest tak energiczny ze jesli rano sie nie wybiega to po poludniu nie ma mowy o spaniu i takie dni bywaja dla mnie bardzo meczace. Tym bardziej ze odkad miesiac temu odstawilismy mu smoczka wstaje o 6. I wtedy dzien jest wyjatkowo dlugi. Ja potrzebuje jak tlenu tych 2-3 godzin ciszy i nic nie robienia zeby zregenerowac cialo i umysl. Tym razem tez przywiozlam walizke ksiazek i filmow i tylko po poludniu mam sily sie za nie brac bo wieczorem jednak oczy mi odmawiaja posluszenstwa. W tym tygodniu obejrzalam Plac Zbawiciela i dlugo nie moglam sobie po nim znalezc miejsca. Psikulcu przykro mi ze tym razem nie udalo nam sie spotakac, ale w wkacaje na 100 % bede tydzien w Krakowie z Olkiem wiec obiecuje juz teraz dlugi spacer z naszymi pociechami :) Fisa ja tez nadal jestm ogromna fanka tej kuchni, chociaz... Ostatnio przygotowywalam letnia garderobe i wszytskie spodnie spadly mi do poziomu kostek Nie stac mnie na wymiane absolutnie calej garderoby!!!! No ale trudno oczekiwac od ciuchow ze sie skurcza razem ze mna. W tym miesiacu jaed do tesciowej. Mam nadzieje ze bedize tak mila i pozweza mi wszystki lniane spodnie. Odrobinke sie rozpisalam :P :P, ale licze na to ze mi to wybaczycie po dwoch miesiacach milczenia.
  8. Zuzaczku moc serdecznosci w dniu Twoich pierwszych urodzin!!!!! Rosnij zdrowa, pogodna i ciekawa swiata! Samych kolorowych i szczesliwych dni!! Duza buzka od nas :) :) :)
  9. Czesc dziewczyny wpadam sie przywitac. Jestesmy w domu juz od kilku dni, ale jakos nie potrafie sie jeszcze przestawic. Jestem w jakims stanie zawieszenia. Przyjechalam ale juz planuje wypad wakacyjny. Olek bardzo teskni za wszytkimi. Codziennie slysze litanie imion ze znakiem zapytania. I odpowiadam mu gdzie jest kazda z wymienionych osob i co porabia. Niby wszystko rozumie: pan pilot, samolot, daleko...itd, a za chwile podchodzi do drzwi i pyta: idziemy do babci? Dzis tylko te 2 slowka. Pozdrawiam Was serdecznie.
  10. ja mialam jakies zacmienie gdy pisalam ostatnio, bo nie doczytalam chyba postu Pszczoly serdeczne gratulacje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! trzymam kciuki :) :) a ja myslalam juz ze dolacze do grudniowych mam z tego roku, ale okazalo sie dzis ze niestety nie... szkoda.. z przyjemnoscia bedziemy probowac dalej... :)
  11. czytam Was sobie, czytam Myshko ja dowod i nowy paszport wyrobilam bez prolemu, bo moje pobyty w Polsce to zawsze bylo min 5 tyg, a zazwyczaj dluzej, a w zeszle wakacje az 3,5 miesiaca wiec mam czas na takie sprawy nie zrozumialam jednak co konkretnie zalatwialas w konsulacie, chodzi o podwoje obywatelstwo dla Poli i Jaska? ja jedyna rzecza jak tu w polsce robilam to byl wpis aktu malzenstwa w tutejszym USC a Olek ma poki co tylko wloskie obywatelstwo, bo chyba nigdy sie nie zastanawialam nad tym jakie bylyby dla niego korzysci z podwojnego obywatelstwa Psikulcu ta okropna aura skutecznie mnie zniecheca do wypraw do Krakowa. Jestem tu juz 2 tydz i jeszcze sie tam nie wybralam. To dla mnie absolutny rekord. Wierze jednak ze wiosna jeszcze sie do nas usmiechnie. Nie ma tego zlego co... Olek zobaczyl swoj pierwszy w zyciu snieg i byl wniebowziety.. no i juz musze konczyc pa pa
  12. Kochane dziewczyny, wpadam na kilka sekund zeby zyczyc Wam spokojnych i radosnych swiat. Nie mam czasu nic dzis czytac, ale juz sie nie moge doczekac zeby nadrobic zaleglosci. Jest nam dobrze a czas leci jak szalony, ani sie obejrze a czas bedzie wracac. Pozdrawiam Was serdecznie
  13. Wapdlam sie pozegnac. Jutro wyjezdzamy i wracamy w drugiej polowie kwietnia. No jak na forum bedzie taki ruch jak przez ostatnie kilka dni to nie bede miala problemow z nadrabianiem zaleglosci ;) Pa pa
  14. Wyslalam zaraz po tamtym wpisie jeszcze jeden w ktorym dziekowalam Wam za wszystkie zdjecia i dzis widze ze nie poszedl. Przed chwila zadzwonil moj M i powiedzial ze kolega ktory mial miec dzis dyzur rozchorowal sie i szef wyznaczyl jego. A to oznacza ze mam kolejna noc spedzic sama. :( :( :( Najprosciej nasz balkon mozna opisac jako pokoj nad ktorym nie ma dachu. Czyli z 3 stron ta sa sciany mieszkan a jedna sciana wiadomo otwarta.Mieszkamy na ostatnim pietrze i to wyglada tak ze kazdy kto chodzi po dachu moze na nasz balkon zagladac wlasnie jak do pokoju ktory nie ma dachu. Ale moze tez w ten sposob zagladac do wszytskich balkonow z ostatniego pietra a jest ich kilka bo nasz blok ma chyba 5 klatek schodowych. Niestety nie mamy zadnych krat, bo ciagle mielismy to poczucie tymczasowosci i szkoda nam bylo inwestowac 500 euro w to dodatkowe zabezpieczenie. Wydawalo mi sie ze zaluzje sa juz sporym zabezpieczniem. A teraz juz nie jestem tego taka pewna. :( We wtorek lecimy do Polski ale juz dzis zaczelam sie pakowac. Z nudow, bo juz 5 dzien siedzimy w domu z powodu brzydkiej pogody. Moze weekend bedzie troszke lepszy to bedziemy nadrabiac spacerami. Kuk jesli pamietasz tytuly jeszcze innych ksiazek dla ktorych warto zarywac noce to skrobnij slowko.
  15. Hej Kiedy Mysh zapytala Shalle czy Nastka byla pod wrazeniem to pol dnia sie glowilam o co chodzi. Dopiero pozniej doczytalam ze nad Polska jakies wiatry szalaly. Troche jestem nie na biezaco z zyciem. We wtorek lecimy z Olkiem do Polski. Ja juz jestem jedna noga w samolocie :) :) :) Mam tylko nadzieje ze nie bedzie zanych wichur! Przypomina mi sie moj lot do W-wy w styczniu zeszlego roku, gdy byly te potowrne wichury w calej polnocnej Europie. Samolotem gdy schodzil do ladowania rzucalo jakby byl papierowym origami na nie masa zelaza. Mialam bardzo kiepski poczatek tygodnia. Nie wdajac sie w architektoniczne szczegoly powiem Wam ze z mojego balkonu widac dobrze kawalek dachu i w niedziele na chwile wyszlam na balkon i katem oka zobaczylam ze ktos spaceruje po dachu.Udalam ze nie zauwazylam i zaczelam podziwiac widoczek na zewnatrz. Po kilku sekunadach dosc szybko sie obrocilam i zobczylam ze ten typ natychmiast i sprawnie schowal sie za kominem. Gdybym go wczesniej nie zauwazyla to mysle ze umknelo by mi to schowanie sie za kominem, bo pewnie moje oko by tam nie padlo akurat w tym ulamku sekundy. Czulam ze on jest pewien ze ja niczego nie zauwazylam. Weszlam spokojnie do mieszkania i potem po dluzszej chwili poszlam wieszac pranie. Co chwilke spogladajac na dach. I po dobrych 5 minutach widze jego glowe powoli wysuwajaca sie zza krawedzi. A to oznacza ze on tam przez ten caly czas lezal i czekal na moment zeby sie wychylic i co? Zrobic ogledziny przyszlej ofiary? Nie wytrzymalam i zaczelam na niego wrzeszczec: czego pan tam szuka, kim pan jest i dlaczego sie chowa????!!!!! Oczywiscie natychmiast sie schowal i nie byl uprzejmy udzielic mi jakiejkolwiek odpowiedzi. Moj M natychmiast pobiegl na dach ale facet sie rozplynal w powietrzu. A na drugo dzien mialam zostac z Olkiem w domu sama przez 24 godziny! Prawie do 2 w nocy chodzilam po domu, bo balam sie ze jak zasne to po chwili ten typ jakims cudem stanie nad moim lozkiem. Ale w koncu padlam ze zmecznia i na szczescie rano obudzilismy sie z Olkiem cali i zywi. Wstapialam w poniedzialek rano na komisariat i dowiedzialam sie tylko ze w okolicy wlamuja sie na potege i w dzien i w nocy. I to czy ktos jest w domu czy nie raczej nie robi zlodziejom roznicy. No, niezbyt mnie to pocieszylo. Dlatego taka bylam zestresowana. No ale zmecznie zrobilo swoje.. A zmeczona bylam (zmieniajac temat) tym ze zarwalam kilka poprzednoich nocy na czytanie. Dostalam od mojej znajomej „Cien wiatru” Carlosa Ruiz- Zafon’a I zastanawiam sie jak to sie stalo ze do tej pory nie slyszlam o tej ksiazce????????????? W zabieganiu probowalam wykradac chocby po kilka zdan ksiazce w ciagu dnia. Ale i tak szlam spac o 1 w nocy a wstawalam o 5 rano, robilam sobie pyszna kawe i przenosilam sie do Barcelony.. W sobote rano wstalam tez bardzo wczesnie a wieczorem mielismy kolacje u mojego M w pracy. Wrocilismy o 1 w nocy. Moje chalopaki padly jak muchy a ja jeszcze do 2.30 spacerowalam uliczkami Barcelony. Po prostu musialam ja skonczyc! Kiedy wpadnie mi w reke ksiazka ktora tak jak ta zapanie mi tak gleboko w serce to potem robie sobie conajmniej 2 tyg przerwe, bo wszystko inne co probuje czytac jest jakies jalowe. Pszczola teraz juz wiem skad masz tekst w swojej stopce ;) Wpadl mi od razu w oko i ucha, a teraz przeczytalam cala ksiazke z ktorej pochodzi. No to sie rozpisalam.
  16. Myshko pytalas mnie o dwujezycznosc Olka. Olek nie ma wiele filmow. Ma Tubisie dwa po polsku, dwa po wlosku. Ukochany Bob budowniczy jest po polsku. Zaczarowany Olowek wprawdzie polski, ale i tak bezjezyczny wiec pewnie sie nie liczy. Olek uwielba tez Sasiadow,( i tak jak oni probuje mi wszystko "naprawiac" tluczkiem do miesa i innymi dziwnymi przyrzadami) ale to akurat czeska bajka i tez bezjezykowa.Pisalam Wam ze kupilam Olkowi Cars i zaluje ze nie zrobilam tego w Polsce, bo te wloska wersje oglada raz dziennie. I to koniec Olkowej kolekcji filmow. Podczas tego pobytu w Polsce chce to uzupelnic. Dwa nowe dvd z Sasiadami juz z merlina przybyly i czekaja na niego u babci w domu. Olek po prostu smieje sie do rozpuku kiedy ich oglada. Mam tez dluga liste ksiazek ktore chcialabym kupic w czasie tego pobytu. Ja nawet wloskie ksiazki czytam mu po polsku i nie jest to tlumaczenie dokladne bo codziennie cos tam zmieniam , dokladam w zaleznosci na co mi oko padnie na obrazku. Pozdrawiam
  17. Nikii bravo dla Nadyjki! Potrafie sobie wyobrazic co przezylas w samolocie. Podroz rzeczywiscie byla z przygodami. Ja z Olkiem ciagle walkuje historie bozonarodzeniowe. Prezenty, renifery i takie tam. Mamy jedna pieknie wydana ksiazke ktora Olek uwielbia, ale mysle ze jeszcze kilka miesiecy tak intensywnego jej przegladania sprawi ze juz nie bedzie co przegladac ;) Psikulcu ja sie usmialam z Twojej opowiesci bo od razu skojarzyla mi sie z Gangiem Olsena i ich wiecznie nieudanymi napadami na banki. Jestes pewna ze to ekipa remonotowa? Wiem ze tu nie ma nic do smiechu ale tak mi sie to skojarzylo. Shalla ja tez sie spodziewalam jakiegos drastycznego ciecia i na zdjeciu obiektywnie porownac tego nie potrafie bo wloski ma spiete z obu stron wiec trudno ocenic straty. Z grzywka czy bez Nastka sliczna jak zawsze. :) Myshko a ja widze podobienstwo miedzy Pola i Jasiem. Zgadzam sie z Psikulcem ze Jasiu jest tam w swojej miniaturkowej formie, ale miedzy tymi wczesnymi jego zdjeciami a zdjeciami Poli dzisiaj widze pewne podobienstwo. Wlasnie wrocilismy od tesciow. Jakos mi zbyt cicho w domu. Fajnie bylo, co brzmi dziwnie. Wybralismy sie nad morze, udala sie impreza urodzinowa mojego meza, pogoda tez nam sie udala. Od znajomej Polki przywiozlam kilka fajnych ksiazek... czyli wszystko OK. A teraz powolutku wdrazam sie w rytm codziennosci.
  18. Ja tez tylko na wyrywek, czyli na slowko do Myshy. Dzis w TV widzialam reklame serii DeAgostino \"Byl sobie czlowiek\". Wyszlo wlasnie pierwsze DVD plus ksiazka do tego. Cena chyba 5 euro. Oczywiscie po wlosku, wiec nie wiem czy Cie to interesuje. Sorry ze tutaj o tym pisze ale bylo mi szybciej. Pozdrawiam. Czytam ale na pisanie mam malo czasu. Mieszkanie moich tesciow jest pelne kancistych antykow i zakrecanych korytarzy na ktorych Olek rozwiaja predkosc swiatla. W Boze Narodzenie juz jedno trzasniecie zaliczyl tuz kolo oka, opuchlizna i siniak schodzily dwa tygodnie. Trzeba za nim chodzic, bo prosby o wolniejsze poruszanie sie jakby nie docieraja do glowki.
  19. Mysh a szukalas w necie? Ja przed chwila weszlam na google i wrzucilam haslo: \"bylo sobie zycie dvd vhs vcd\" i wyszla mi oferta aukcji na swistak.pl 26 odcinkow za 48 zl. Wprawdzie aukcja byla juz zakonczona, ale to jednak jest potwierdzenie ze ta seria wyszla na plytach dvd. Moze uda Ci sie to znalezc na jakiejs innej aukcj, albo gdy pogrzebiesz glebiej to dotrzesz do wydawcy i moze da sie to zamowic bezposrednio od niego? Jestesmy od wczoraj u tesciow. Dziwnie zabrzmi, ale mi tu teraz wyjatkowo dobrze. Olek wpatrzony w babcie i ciocie tak ze ja moge nie istniec wiec sie zaszywam w lozku z ksiazka. No i jest pewien zwrot w jezyku Olka. Mam na mysli owo: Kika kaka. W domu po tym jak postanowilismy nie zwracac uwagi, pojawilo sie duze nasilenie. Widzac ze nie wyciagamy konsekwencji zaczal nawet mowic mama kaka. A tutaj cisza! Czyli rozumie ze to cos brzydkiego i wstydzi sie to powiedziec. Dla mnie to ulga, bo teraz rozumiem ze cale tlumaczenie jednak cos dalo i dotarlo to do niego. Ciekawa jestem jak bedzie po powrocie do domu. Uwielbiam teskty Waszych dzieci. Wiecej, wiecej prosze!
  20. Pszczola ubawailas mnie ta technika usprawniania aparatu mowy. Shalla jestes spokojniejsza, prawda? ;) ;) ;) Olek 29 bm skonczy 2 lata i 5 miesiecy. To ta pani logopedka uznalaby nas za bardzo ciezki przypadek. Widze ze wytoczyla ciezki kaliber mowiac o tym ograniczaniu przyszlej kariery dziecka. U mnie chodzi rowniez o to ze chce zeby Olek jak najwiecej zlapal jezyka polskiego zanim pojdzie we wrzesniu do przedszkola.Widze u niego wyrazna preferencje do wloskiego, pomimo ze rozmawiam z nim tylko po polsku. Na szczescie miesiac w Polsce zrobi swoje :)
  21. Elffiku dziekuje za Twoje uwagi. Ja w skrytosci ducha troszke sie pocieszalam tym ze Amelka tez zaczela mowic pozno. Ja wiem ze Jasiu i Franio sa wyjatkami od reguly, ale moze u Olka wlasnie dwujezycznosc tez troszke ten proses opoznia. Do paniki mi daleko, ja tylko tesknie za jego dzieciecym szczebiotem. A materialy o ktorych mowisz chetnie przejrze, moze sie czegos madrego naucze. Poplakalam sie ze smiechu widzac w wyobrazni scene z wujkiem. :) :)
  22. Witaj Dynia! Dziewczyny oczywiscie ze macie racje! Ja to wiem! Sama uzylabym podobnych argumentow, gdyby ktoras z Was napisala to co ja, tylko ze... ja tak chcialabym juz moc sobie z nim porozmawiac. Oczywiscie ze sie komunikujemy w zrozumialy dla nas spososb, ale to nie to samo co jego opowiesci o tym jak odbiera swiat. Wiem ze na wszystko przyjdzie czas a porownywanie kogokolwiek w jakimkolwiek wieku do niczego nie prowadzi, bo albo sie wpada w kompleksy albo w przesadna dume. Tylko ta moja chec sluchania go poki co jest mocno niezaspokojona. Masz racje Fisa piszac ze kazde dziecko ma jakies swoje talenty. Olek ma swietna pamiec.Pamieta dokladnie co od kogo dostal. I tak ubierajac sie zyczy sobie bluzke od wujka Orazio, spodnie od cioci Gosi, szaliczek od babci itd. Malo tego, czesto pamieta okolicznosci gdy mial dana rzecz na sobie pierwszy raz. Nawet gdy pomiedzy tym jak mial ja na sobie pierwszy i kolejny raz mina 2 miesiace. Opowiada mi co sie wtedy wydarzylo. To samo dotyczy zabawek. Pamieta jakie zabawki czekaja na niego u jednej i u drugiej babci, nawet gdy nie ma go tam juz kilka miesiecy. Dzieki za pocieszenie. Tak jak pisalam wczesniej nic nie zostaje jak tylko spokojne czekanie. A teraz wychodzimy uzupelnic Olkowa biblioteczke. Moze to smiesznie zabrzmi, ale mam odrzut czytania mu po wlosku i gdy mam w rekach wloska ksiazke to czytajac tlumacze od razu na polski. Teraz gdy pojedziemy do Polski bedziemy je kupowac na kilogramy. Co mi przypomina historie z poczatku lat 90-tych gdy moja kolezanka pracowala w ksiegarni. Wiecie czasy biznesmenow w bialych skarpetkach i czarnych mokasynach. No i wchodzi taki jeden i mowi: -Wie pani, potrzebuje dwa metry ksiazek z ladnymi grzbietami. - - Slucham? - No wie pani kupilem sobie takie mebel jak do gabinetu i tam jest taka polka na dwa metry i chce tam wlozyc ksiazki, tylko zeby ladne grzbiety mialy. Najlepiej jakies encyklopedie czyc cos. Do dzis placze ze smiechu na wspomnienie tego.
  23. Depresja... A cos mi podpowiadalo zebym tego nie robila A co zrobilam? Porownalam Olka z Waszymi dziecmi i rece odrobine mi opadly. Martwi mnie brak postepow w mowi eu Olka. On nie mowi pelnymi zdaniami. Zna wiele slow, ale w ogole nie uklada ich w zdania. \"Polko, ziuziu, czapka\" Oznacza na \"zewnatrz jest zimno ubierz mi czapke\". Za kazdym razem gdy mowi cos w tym swoim lakonicznym jezyku ja to przekladam na nasz mowiac pelne zdanie z poprawna forma i pytam czy o to mu chodzilo. Wrocilam sobie do wpisow z okolic kwietnia, wtedy Wasze dzieciaki byly w obecnym wielu Olka. Po tekscie Frania \"Gdy weszlismy do kawiarni padal deszcz. Chcialem isc pobiegac, a mama nie pozwolila, wiec plakalem. Potem uspokoilem sie i napilem sie soczku. Teraz siedze i jem biszkopty, a potem znowu pojdziemy na dwor i pobiegam sobie...\" w ktorym uzyl czterech roznych czasow ... opadlam na klawiature i tak leze i mysle... Uwarunkowania genetyczne czy cos zaniedbuje? Nie chodzi tylko o Frania, wszystkie dzieci o ktorych akurat mowa na tamtych stronach mowia pelnymi zdaniami. Duzo w ciagu dnia rozmawiamy, ale czytanie ksiazek zaczelismy dopiero niedawno. Do tej pory w gre wchodzilo tylko ogladanie obrazkow, bo czytanie go nudzilo. Nie sadze zebym mogla zrobic cos wiecej, oprocz czekania. No i orzy okazji sie pocieszylam zakupami w Merlinie. Akurat na tamtych stronach wymieniacie tytuly ksiazek wartych przeczytania wiec zamowilam sobie polecany przez Kuk \"Biale na czarnym \"Rubena Gallego i druga jego ksiazke \"Na brzegu\", autobiografie Singera i jego \"Dwor\". Niestety nie znalazlam polecanych przez Mysh \"Opowiesci o milosci i mroku\" Amosa Oz. Szkoda. No, ale zamowilam jeszcze kilka innych. Ale bede miec ucztowanie w Polsce.Juz sie nie moge doczekac.
  24. Dziewczyny powtorze sie, sny macie niesamowite ;) Myshko, ale sie wiosennie zrobilo po Twoim wpisie. Ja w sobote po obiedzie wybralam sie na dlugi spacer i zaliczam go jako pierwszy wiosenny, nareszcie tylko sweter i marynarka. Slonce sympatycznie przygrzewalo. Po powrocie zastalam mieszkanie wysprzatane na blysk przez moich panow, wiec nie pozostawalo mi nic innego jak tylko zrobic sobie pysznej kawy, wybrac ciekawa ksiazke, umoscic sobie wygodne gniazko na sofie i odplynac. W takich momentach mam wrazenie ze odbieram swiat jak kot, czuje wrecz fizyczna przyjemnosc z trwajacej chwili. Oj Psikulcu bez wzgledu na to czy do Twojej firmy sie wchodzi przez pralke czy przez szerokie drzwi, mysle o spedzaniu polowy dnia w takiej puszce sprawia ze mam dreszcze. Moje ostatnie miejsce pracy to szyby prawie od ziemi do sufitu. I okna ktore mozna bylo do woli otwierac. Troche inaczej odbiera sie swiat widzac cieple wiosenne slonce. Zycze gabinetu z wielkim oknem na swiat. Myshko, Olek tez sie drapal ale na twarzy. Co wygladalo o wiele gorzej i od razu wszystkim rzucalo sie w oczy. Jeszcze chwilka i Pole beda zajmowac ciekawsze rzeczy :) Trzymam kciuki za znalezienie przyczyny Twojego gorszego samopoczucia. Mysle ze te pozniejsze zasypianie i wczesniejsze wstawanie troche tez Cie oslabia. Niewazne czy 7 rano to wczesnie czy nie, istotne jest to ze Twojeorganizm przywykl do pewnego rytmu i pewnie jest mu troche ciezko teraz sie przestawic. A czy Jasiek jeszcze sypia po poludniu? Olek jeszcze sypia 3 godziny po poludniu co jest swietna okazja do zlapania oddechu.
  25. Fisa dokladnie tak sie czuje na zmiane zlosc i bezsilnosc. Myshko ale po wlosku oznacza to dokladnie to samo! I dlatego tak mnie krepuje gdy on to mowi publicznie, bo kazdy go rozumie.Ostatnio w kolejce jakas pani do niego zagaduje a Olek do niej: Pani kaka. Pani nie zroumiala slowa \"pani\" wiec nie wiedziala do kogo spiewa. Ale ja mialam ochote zapasc sie pod ziemie. Mysle ze Olek troche w ten sposob testuje moc slowa. Zrozumial ze na nas zrobilo to wrazenie i probuje sprawdzic czy na innych tez. I rzeczywiscie postanowilismy od dzis nie zwracac absolutnie uwagi i wyobrazcie sobie ze chodzil za mna powtarzajc to w kolko i zaczepnie wolajac mnie zeby sprawdzic czy go slysze.Licze ze mu to przejdzie. Dziewczyny sny macie niesamowite. Moje sa dosyc urywane i rano rzadko pamietam co snilam.Dzisiaj szlam przez pustynie. Gdzie , po co i dlaczego? Nie mam pojecia ;)
×