karen ka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez karen ka
-
O fajnie wpasc po tylu dniach i miec tyle do czytania. Moj maz kilka dni temu sprzatal w moim komputerze i pozniej okazalo sie ze za nic nie mozna zainstalowac na nowo netu. Te 4 dni przerwy wystarczyly mi na odrobienie sporych zaleglosci w lekturze, bo co mialam robic? Tym bardziej ze dopadlo nas przeziebienie i siedzimy z Olkiem juz 2 tydzien w domu wzdychajac do parku za oknem. Pszczola tekst o policjantach przypomina mi nasz tekst o lekarzach. “Pan doktok” to ulubiona Olkowa postac z zycia realnego. A juz ambulans to szczyt radosci dla Olkowych oczu. Kiedys chcial wykonac jakis niebezpieczny manewr a ja zupelnie glupio ostrzeglam go ze zrobi sobie krzywde i bedziemy musieli zadzwonic po pogotowie i z panem dr jechac do szpitala. Teraz za kazdym razem gdy sobie cos zrobi, owszem placze ale tez na dnie tej rozpaczy tkwi przyczajona nadzieja w postaci pytania: Mama pan doktok telefon? Shalla az sie boje myslec jak wyglada spowiedz u tak rubasznego ksiedza. Krzyzowy ogien pytan agentow FBI to pestka przy przesluchaniu tego “duchownego”. Piszecie o buntach 2,3-latkow i mysle ze Olek tez wszedl w trudny okres. Powiem Wam ze niewiele mnie pocieszaja madre ksiazki, ktore w kolko powtarzaj ze u dwulatkow napady zlosci, czy wrecz histerii to cos najnormalniejszego w swiecie, bo ksztaltuje im sie osobowosc. Tak, tylko gdzie jest ta granica pomiedzy ksztaltowaniem sie jej a skrzywieniem? Ostatnio zupelnie nie radzimy sobie z jednym jego zachowaniem. W grudniu gdy jego przyjaciolka wyjechala na swieta do babci zaczal w kolko powtarzac Kika bee, Kika kaka. “Kaka” oznacza doslownie kupe i wszystko co Olkowi niemile smierdzi i mu sie nie podoba i czego nie lubi. Jenak jak dla mnie to jest zbyt mocne slowo zeby na nie, nie reagowac. No i jaki z tego skutek? Po dwoch miesiacach wszystko jest kaka. Obiad, mycie sie, ubieranie itd. Spokojne tlumaczenie nic nie daje! Ostatecznosc czyli siedznie w kacie wyglada tak ze siedzi tam powtarzajac w kolko to za co zostal tam posadzony. Czasami mysle ze zrobilismy blad reagujac, moze by przeszlo tak jak w przypadku gdy podlapal u tesciowej jedno brzydkie slowo. Mowil go przez dwa miesiace a my bylimy glusi i mu przeszlo, ale tutaj zalapal ze ten wyraz robi na mnie wrazenie i naduzwya go tak czesto ze az chce mi sie plakac. Np teraz oglada bajke i w kolko mowi: Kika kaka ble, Kika kaka ble… To nie jest normalne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! A ja nie wiem jak go tego oduczyc. Spadnie mu zabawka: Kika kaka ble, dzieci kaka ble…. I tak w kolko. Kiedy probujemy mu wytlumaczyc ze to nie wina Kiki czy dzieci bo zabawka mu spadla bo nie uwazal, to jeszcze mocniej krzyczy to samo co przedtem Help! Czy przechodzilyscie cos takiego????? O matko no to sie wyzalilam. Wybaczcie ale nie mam teraz sily nic wiecej napisac.
-
Hej?! Puk puk raz jeszcze? Czy jest tam kto? Czyzby nasz topik umieral powoli? Jeszcze nigdy przerwy w pisaniu nie byly tak dlugie i czeste jednoczesnie. Strasznie byloby szkoda...... :( :( :( :( Milego dnia.
-
puk puk? Myshko o tych rozmyslaniach to bylo z akcentem opytmistycznym :) , nawet jesli tak nie zabrzmialo. Ja wlasnie poszlam sie pocieszac po tych niezbyt wesolych wiadomosciach z przedszkola. Ja tez juz sie zalogowalam na strone naszaklasa, ale jeszcze nie mialam czasu sie wpisac. A ja pochlonieta jestem od wielu dni buszowaniem po internecie w poszukiwaniu nowego aparatu. To co teraz oferuja producenci to kolorowy zawrot glowy. Wiem juz czego chce wiec w poszukiwaniu info o konkretnych modelach trafilam na strone pbase.com i mnie tam wessalo. Jest to ogromna galeria ze zdjeciami, gdzie do konkretnego modelu dopasowane sa zdjecia wykonane przez ludzi na calym swiecie. Oczywiscie mozliwosci aparatu nie zawsze pokrywaja sie z umiejetnosciami uzytkownikow, no ale nie o tym chcialam pisac. Dziewczyny niektore zdjecia zwalaj mnie z nog. Sa tam galerie ludzi ktorzy naprawde sporo podrozuja i dziela sie tym co uchwycil ich aparat. No i wczoraj zrobilam sobie dlugi spacer po Nowym Jorku, Hawajach, Sycylii.. itd. A kiedy jeszcze do fotografowania interesujacych miejsc biora sie profesjonalisci to mmmm oczu nie mozna oderwac. My dzis wyszlismy na spacer po 2 dniach intensywnej ulewy, ziemia w parku nas wessala jak ruchome piaski. No ale nareszcie zobaczylismy slonce i to sie liczy... Pozdrawiam
-
Shalla no spadlam z krzesla. Powtorze sie - to czeski film.Widze ze Ty juz niezle jestes oblatana w temacie spraw sadowych skoro niczym nie mozna Cie zagiac i nawet mapy ze soba nosisz ;) ;) A co do intencji redaktorow i reporterow to trudno dyskutowac skoro akurat w Twoim przypadku skutek ich interwencji bylby oplakany, czyli niepotrzebny PR w sprzedazy domu. Kto chcialby kupic dom z psycholami po sasiedzku??? Tak wiec lepiej bez niepotrzebnej reklamy. Trzymam kciuki za udane postepy we wszystkich sprawach. Psikulcu, coz Ci moge napisac. Ktos madry mi kiedys powiedzial (gdy narzekalam w zwiazku z przeprowadzka do Wloch) ze podejmujac w zyciu jakakolwiek decyzje ZAWSZE cos zyskujemy i tracimy jednoczesnie. Nie sposob miec wszystkiego w zasiegu wzroku i reki nawet kiedy sie nie pracuje. Jeszcze wiele pierwszych razow przed Wami. Kuk ja tez lubie czytac ale pisac ostatnio nie bardzo mam o czym. Ciesze sie ze atmosfera w Twojej nowej pracy jest fajna. Wlasnie dlatego zyczylam Ci dobrego teamu, bo wiem jak wiele od tego zalezy. Sen swietny, ale ja czekalam na jakas opowiesc wigilijna z tesciowa w roli glownej :p :p Dziewczyny obejrzlam sobie dzis film, ktorego tytul po polsku nie znam ( a nie chce mi sie szukac) Doslowne tlumaczenie z wloskiego to \"W poszukiwaniu szczescia\" z Willem Smithem z zeszlego roku. Az mnie wgniotl w kanape. Bardzo mi sie spodobal. I znow wraca temat wdziecznosci za to wszystkoc o sie w zyciu otrzymalo. To nad czym przechodzimy do porzadku dziennego. To jeden z tych filmow ktory mi na dlugo zapadnie w serce. A z nowosci u nas. W tym tygodniu zlozylismy podanie do przedszkola. No i podobne mam refleksje jak kiedys Kuk. Skoro jestesmy normalna rodzina i nikt nie pije, nie cpa, ja nie jestem nielegalna imigrantka a moj maz porzuconym samotnym ojcem z dzieckiem oznacza... ze mamy male sznase na przyznanie miejsca dla Olka w przedszkolu. Znam kilka ososb ktore nie braly slubu i zyjac w wolnych zwiazkach maja duzo wieksze sznase, bo we wniosku matka wpisuje ze samotnie wychowuje dziecko. No i ze jej status materialny jest bliski zeru. I nikogo nie obchodzi dlaczego przyjezdza odbierac dziecko samochodem za 40 tys euro. Tata dziecka swietnie zarabia a mama cale dni spedza w silowni i u kosmetyczek, ale na papaierze przymiera glodem i jest najsamotniejsza osoba pod sloncem. I komu jak komu ale jej pomoc potrzebna jest najbardziej. Caly czas walcze z moim silnym przekonaniem ze Wlosci to mistrzowie kombinowania (czy jak to powiedzial jeden z nich -tworczego rozwiazywania problemow), ale po takich doswiadczeniach jak to trudno mi walczyc z uprzedzeniami bo brak mi argumentow. :( Cos zyskujemy cos tracimy... Ide sobie porozmyslac nad tym co ja zyskalam przyjazdzajc tutaj. Mam nadzieje ze troche sie juz tego uzbieralo. Dobrej nocy
-
Koza jak koza, ale ci policjanci to prawdziwe barany!!! To co opisalas to czeski film. Teraz mnie nie dziwi ze na procesy czeka sie miesiacami lub latami skoro sady zajmuja sie spokojnie pasacymi sie na prywatnych posesjach kozami! Boshe zo za absurd! Zycze Ci z calego serca zeby i sedzia nie okazal sie baranem lub.... oslem. Myshko dzieki za zdjecia chociaz jeszcze nie udalo mi sie ich obejrzec bo problem z moimi skrzynkami wyglada tak: ajlatwiej mi ogladac zdjecia na adresie o2.pl a wysylac z interii. Teraz wlasnie przerzucilam sobie na adres z o2 i za chwile obejrze. Ty pewnie juz masz Mame u siebie a ja zyje juz radoscia wyjazdu do Polski w marcu. Na ponad miesiac!!!
-
Shalla trzymam kciuki zeby wszytsko sie dobrze ulozylo. I w sadzie i w poszukiwaniu nowej pracy u Adama. Kuk i Psikulcu wierze ze te nowe prace sprawia Wam wiele satysfakacji. No i doborowego zespolu zycze bo to istotne. Kuk Twoje posty wplywaja na tresc moich snow, juz nie pierwszy raz. :) Otoz dzis w nocy bylismy na imprezie w Waszym domu. Trunki lal ysie litrami, szklo tluklo sie samo i ogolnie wszysycy byli w szmapanskich nastrojach do czasu az wybuchla panika, bo \"Ania gdzies sie zawieruszyla\". Zaczelo sie wielki szukanie. Na szczescie spala sobie spokojnie na jednej z polek w garderobie. Kiedy odetchnelismy wszyscy z ulga do akcji wkroczyl Franio, ktory nas wszytskich zbesztal mowiac ze nie posadzal nas o taka nieodpowiedzilanosc i bezmyslnosc. W zwiazku z tym koniec zabaw. Kazal nam pozamiatac szklo i do domu.Wychodzilam z ogromnym niedosytem bo zabawa byla przednia, ale wiedzialam tez ze Franio ma racje. ;) ;) A wracajac do jeszcze wczesniejszego postu z ta gwiazda filmowa to mnie ubawilas setnie. Jesli chodzi o Sylwestra to dla mnie to dzien rownie dobry do podsumowan jak kazdy inny. ale jakos tak sie sklada ze w tym roku wyjatkowo czulam potrzebe odciecia sie od tego co przyniosl stary rok witajac Nowy z nadzijea ze pewnych doswiadczen mi zaoszczedzi. Olek czekal do polnocy na ognie sztuczne i bardzo je przezywal. Z naszego okna widac spory kawalek miasta wiec nie wiedzial w ktora strone ma patrzec bo zewszad cos wybuchalo kolorami. Mysh czy Twoje swieto juz sie zaczelo? Podrzucisz kilka zdjec zrobionych przez Mame? Chetnie bym cos poogladala a skrzynka jakas pusta. :(
-
Dziewczyny w wigilie net odmowil mi polsuszenstwa wiec teraz chce to nadrobic skladajac Wam zyczenia na Nowy Rok. Oby byl pelen usmiechow losu, milosci, domowego ciepla, ludzkiej zyczliwosci. I niech nadchodzace dni spelniaja Wasze marzenia. :) U nas Sylwester tez sie szykuje w trojke. Przynajmniej mam taka nadzieje. Moj maz jest juz w pracy od 26 godzin i nie wiem dokladnie kiedy bedzie mogl wrocic, ale podejrzewam ze padnie ze zmeczenia. Psikulcu zycze zdrowia wszystkim a Tobie szybkiego wdrozenia sie w nowy rytm. Swieta spedzilismy w tesciow. Ach, ile komentarzy cisnie mi sie na usta. Jedna perelka sie jednak z Wami podziele. Na pytanie jakie zabawki kupic Olkowi pod choinke zasugerowalam jedynie aby nie byly halasujace. I co tesciowa podarowal wnuczkowi? Perkusje!!!! I tym optymistycznym akcentem zeganam sie z Wami w tym roku.
-
Franiu, Stasiu moc urodzinowych serdecznosci! Rosnijcie zdrowi i szczesliwi. Wspanialego kolorowego dziecinstwa zyczy Olek z mama
-
Dzieki Myshko! mniam mniam... U nas w tym roku choinki nie bedzie. Bo Olek w obliczu wszystkiego co przypomina mu pilke dostaje jakiejsc glupawki. a wiec powiesilismy oswietlenie pod sufitem z jednego rogu pokoju do drugiego zaczepiajac o zyrandol. A po drugiej przekatnej wisi zloty sznurek a na nim choinkowe bombki i gwiazdeczki, ktore Olek proboje od czau do czasu stracic swoimi maskotkami. Jak to pisala Fisa? Dziki i uparty? Cos wiem na ten temat. A wracajac jeszcze do drzewka, to my ciagle mamy to samo drzewko na balkonie od 3 ( a moze 4?) lat. Moaj maz ma zaciecie ekologiczne i nie pozwolilby wyrzucic drzewka po jednokrotnym uzyciu. Dopiero gdy samo odejdzie w niebyt. A ze pieczolowice o niego dba to chyba nie predko to nastapi, jakkolwiek tropikalne wrecz lata nadwatlily jego i tak juz watpliwa urode, przez co pozostaje tylko wspomnienie jego dawnej urody.
-
My mamy piekna wisone tej zimy, jak zwykle zreszta. Wczoraj zaszalalam i ubralam Olka pierwszy raz w zimowa kurtke. Do domu wrocil spocony. W tym roku obiecalam sobie nie zostawiac swiatecznych sprawunkow na ostatnia chwile i juz mam wszystko zalatwione, prezenty kupione i zapakowane i luz. Elffiku bardzo mi przykro z powodu diagnozy, ale jesli moge Cie jakos pocieszyc to pamietaj ze dzieciaki bardzo czesto wyrastaja z dzieciecej astmy. Gorzej bylo u mnie bo ja ja zlapalam w wieku 15 lat. A co do samej astmy to bardzo wazne jest (mowie to na wlasnym przykladzie) dbanie o odpornosc organizmu. Wszelkie przeziebienia i zapalenia oskrzeli bardzo nasilaja chorobe. A wiec wzmacnienie systemu immunologicznego przede wszystkim. Trzymam kciuki za Amelke. Fisa podziwiam madrosc Twojego organzimu. Ta intuicja ktora podpowiada Ci co jest dobre a co Ci nie sluzy to bardzo pomocne w dbaniu o swoje zdrowie. Ja caly czas zywie sie zgodnie z tym co zawarte jest w tych ksiazkach i schudlam juz 13 kg (!!!), mam energie do zycia tym tempem jakie narzuca mi Olek a uwierzcie ze jest to codzienny maraton. Z moja astma jest coraz, coraz lepiej. I wierze ze uda mi sie jej pozbyc calkowicie. Aha! Jesli w tych podeslanych przez Katrin ksiazkach sa tez przepisy to zrob sobie kiedys rosol z Filozofii zycia – Rosol na jesienne sloty i smutki. Jest bosko pyszny i ja osobiscie dostaje po nim skrzydel. Robie wielki gar raz w tygodniu i popijam go sobie zamiast cieplej herbaty. Nawet jak zrobie ponad 4 litry to starcza mi tylko na 2-3 dni. Kuk sie nie dozwya czyzby zrealizowala juz swoj pomysl z wypadem do Polski? Psikulcu ciesze sie ze udalo Ci sie znalezc kogos kto wzbudza sympatie i zaufanie. A jak udalo Ci sie ja zanlezc? Przez agencje czy ktos Ci te dziewczyne polecil? Ja pewnie bym sie nie odzywala w sprawie naniek zeby Cie nie dolowac, przynajmniej do czasu az udaloby Ci sie znalezc sensowana osobe. Wiem bowiem jak trudno bylo moim znajomym kogos znalezc w Krakowie. Panie ok 50-tki ktore w ten sposob dorabiaja do renty przebieraja w propozycjach, taki jest na nie popyt. No ale udalo sie i oby to byla ta wlasciwa osoba. Shalla glowa do gory. Uwierz ze ma do Ciebie trafic ucziwa osoba ktora da dobra cene. I widocznie to nie bylo to. A z ta ksiazka to dalej niedyskretnie probuje Cie ciagnac za jezyk.... i ? Musze sie Wam pochwalic ze Olek narysowal swoj pierwszy traktor. Traktory i koparki to jego malownicza pasja. Realizowana do tej pory reka ktoregos z rodzicow, az w koncu sam zaczal je rysowac. Ten pierwszy wycielam sobie na pamiatke, bo to pierwsze dzielo w ktorym wiadomo o co chodzi. ;)
-
Dziewczyny bylam kilka dni odcieta od neta, stad moja nieobecnosc na urodzinach Waszych pociech. No, ale przynajmniej na kawalek torta do Jagodki udalo mi sie zalapac :) Jagodko, Jasiu i Kubusiu wszystkiego najlepszego z okazji Waszych urodzin. Niech spelnia sie Wasze dzieciece marzenia drzemiace gdzies na dnie serduszek. Duzo milosci, prawdziwych przyjaciol i beztroskiego, radosnego, kolorowego dziecinstwa zyczy Wam Olek i ciotka Karenka
-
Dziewczyny Wy tu o szczesciu i o dziekczynieniu, czyli o tym co od kilku miesiecy nieustannie zaprzata moje mysli. Ja mam gleboka swiadomosc (ostatnio nawet poglebiajaca sie) tego jak mi dobrze. A dzis to juz wyjatkowo mocna. Przed chwila obejrzalm zdjecia naszego znajomego ktory byl w Pakistanie i Afganistanie po trzesieniu ziemi dwa lata temu. Kobiety w burkach, dzieci w obdartych ciuchach, zawalone domy... Plakac mi sie chce. To jak ilustracja do bozonarodzeniowych opowiesci Shalli. I potem ogladam zdjecia Myshki, spagladam na spiacego wlasnie Olka i plakac mi sie chce ze wzruszenia ze nasze dzieci maja tak wiele!!!!
-
Psikulcu gratuluje! Czy Ciebie tez przepytywali z kolorow? ;) Wedlug przedstawionej tu teorii kilku kolorow doszlam do wniosku ze powinnam sie wybrac do seksuologa (gleboka niechec do fioletu) i zastanowic sie nad moja ogromna fascynajcja brazem. Szare myszki mowicie.... Jesli jest cos co dodaje rozsadku to szepnijcie slowko. Skorzystam. :P Pszczola doskonale Cie rozumiem w tym zachwycie nad faktem ze juz coraz lepiej mozemy sie z naszymi maluchami komunikowac. Czasami spogladam na Olka i czuje taka ulge gdy juz mozna w miare szybko i rzeczowo dojsc do istoty problemu. (pic, jesc, zimno, cieplo, nudno...) Dziewczyny prawie nic Wam nie pisalam ostatnio o Olku wiec dzis troche nadrobie. Ostatnio troche ubolewalam nad brakiem postepow w mowie. Jednak to co juz potrafi powiedziec stosuje z... uciazliwa czasami konsekwencja. Cale porozumiewanie sie Olka z nami jest pelne grzecznosciowych zwrotow. Nie daj Boze zeby ktores z nas jednak sie zagapilo i nie przeprosilo go na czas gdy w pospiechu np leciutenko go szturchnie. Zaraz wzburzony krzyczy: Przepraszam Olus! Nauczyl sie tez ze slowami mozna manipulowac. Gdy czegos bardzo ode mnie chce to nie mowi „mama” lecz „mamusia”. A gdy cos przeskrobie, to na moje pytanie: - Kto to zrobil? Slysze: - Olus skarb!!!! :) W tym tygodniu jednak przeszedl samego siebie. Ostatnio Olek ma odrzut od nocnika i ktos mi podsunal pomysl z posadzeniem misia i przemawianiem do niego slodko: zrob siku ladny misiu i inne takie. Podobno dzieci czuja zazdrosc, detronizuja miski i same wskakuja na nocnik. Po kolejnym nocnikowym zaproszeniu odrzuconym przez Olka, przechodze do planu B. Przynosze najwiekszego miska jakiego mamy i zaczynam scenke. Olek spoglada z zainteresowaniem na mnie, na miska, na mnie i podchodzi do miska, schyla mu sie do poziomu oczu, lapie go za brodke i mowi z POLITOWANIEM: - Tak tak misiu. Siki Siku!! Bravo bravo misiu! Po czym klepnal go po kumotersku w czolko i poszedl do swoich zajec. Mission impossible. :(
-
Myshko ale sielski spokoj Plynie z Twoich postow. Cudnie :) Pszczola w ramach pocieszenia Cie powiem ze nie tylko u Ciebie bylo tak w szpitalu. U mnie wygladalo to tak: Odwiedziny dwa razy dziennie po 1 godzinie przed i po poludniu. Godziny odwiedzin nigdy nie pokrywaly sie godzinami karmien. A wiec ojcowie nie mogli wziac swoich dzieci na rece. Dzieciaczki byly w tym czasie w osobnej sali. Jesli jakas matka decydowla sie zaraz po porodzie lub na drugi dzien zabrac dziecko do siebie na sale (co dawalo szanse rodzinie na poznanie dziecka) byla to decyzja nieodwolalna i nawet gdyby matka w drugiej dobie doszla do wniosku ze jeszcze nie ma sily zajmowac sie dzieckiem, to miala problem, bo o powrocie do sali noworodkow juz nie bylo mowy. Koszmar jakis! I podobno to jeden z tyc lepszych szpitali w mym ogromniastym miescie. Nawet nie chce wiedziec jak jest w tych gorszych. Chociaz ja mialam szczescie i moj maz juz drugiego dnia wzial Olka na rece, bo pielegniarka sie nad nami zlitowala.A wiecie co ja tak wzruszylo? To ze .....nikt oprocz meza mnie nie odwiedza!!! Rodziny tutaj nie mamy a znajomych prosilam zeby przelozyli swoje wizyty juz na czas powrotu do domu. To byla swiadoma decyzja. We Wloszech jest jaksa tradycja pielgrzymek na porodowki. Czasami przy lozku sasiadek stalo po 10-20 osob!!! One po tych wizytach byly ledwo zywe. Uwazam ze doba po porodzie to nie jest najlepszy moment do zabawiania konwersacja ludzi ktorych czasami ledwo znam. A tytul ksiazki to \"Polka\". Gra slow pomiedzy narodowoscia i zdrobnieniem imienia corki Gretkowskiej. Shalla cos mi umknelo??? Jaka ksiazka ,jakie nagrania? Co Ty tu piszesz o zapeszaniu nie wiesz ze nasze kciuki maja magiczna moc???? Kuk bardzo sie ciesze ze wypalilo z ta praca! :) :) Udanego wypadu do Polski. Nikii trzymam kciuki za nauke i wszystkie egzaminy! Psikulcu jak juz dostaniesz te prace to mam nadzieje ze bedziesz miec swobodny dostep do netu i bedziesz regularnie zagladac. Ja nawet kiedys doszlam do wniosku podobnie jak Kuk, ze chyba dopiero po pojsciu do pracy bede miala wiecej czasu na net. Dziewczyny napisze Wam jak mnie wczoraj Olek wzruszyl. Kiedys wlaczalam mu ciagle ukochane Tubisie i akurat w TV leciala piosenka ktore bardzo mi sie spodobala. Obejrzalam ja do konca z nosem przy TV. O dziwo Olek mnie nie poganial bo chyba zrozumial ze jestem zahipnotyzowana. Kiedy sie skonczyla, wzdychajac powiedzialam : sliczna piosenka. kilka dni pozniej identyczna sytuacja zdarzyla sie po raz drugi. Wczoraj Olek siedzial w swoim lozeczku cos tam sobie malujac i mial wlaczone cicho radio, ktorego ja z kuchni nie slyszalam. Nagle Olek krzyczy, biegnac do mnie szybko: Mama bella la la, bella la la (czyli ladna piosenka). Ide z nim do sypialnia a to wlasnie zaczyna sie TA piosenka. A on zadowlolony mowi: la la mama, czyli piosenka mamy. (dopelniacza jeszcze nie opanowal ;) ) Naprawde sie wzruszylam. Tym ze zapamietala i tym ze chcial mi sprawiac radosc, dlatego po mnie przyszedl.
-
Pola witaj! :) :) :) Myshko bardzo sie ciesze ze wszystko poszlo tak szybko i bez komplikacji. A nastroju jaki bedzie Ci towarzyszyl bylam pewna. Wlasnie od kilku dni mysle o tym jak to jest z tymi drugimi narodzinami. Bez lekow, watpliwosci, wszystko zupelnie inaczej wyglada, prawda? Bo to juz nie jest Nieznane. Pola jest sliczna a Jasiek widze bardzo dumny ze swojej siostrzyczki :) Z imieniem widze ze przetrzymalas nas do konca ;) ;) Czy inspiracja byla ksiazka Gretkowskiej ktora tak Ci sie kiedys spodobala? Ja nie mogac sie rano dostac do netu pozwolilam sobie pomolestowac Kuk w tej sprawie. A propos! Kuk czy trzymanie kciukow dalo efekty??? Shalla Psikulcu za Was tez trzymam aby wszystko poszlo gladko i doprowadzilo do szczesliwego konca. Pozdrawiam
-
Psikulcu co za stres przezylas! Jak czytam cos takiego to az nie moge uwierzyc. W te bezczelnosc i tupet. Zlodziej zazwyczaj przylapany wymyka sie jak najszybciej a te jeszcze chcialy zebys im ustapila pola. Brak mi slow. Ja na szczescie mam drzwi zatrzasujace sie a wiec mozliwe do otwarcia tylko od wewnatrz. Teraz jednak tez juz je zamykam po tym jak ktoregos dnia bedac w kuchni cos tam Olkowi opowiadam i nagle katem spostrzagawczego umyslu uswiadamiam sobie te zlowroga cisze. Olek juz dawno opuscil mieszkanie, zostawiajac je otwarte na osciez i byl juz na koncu korytarza mocujac sie z drzwiami ktore oddzielaja nasze pietro od klatki schodowej. Kiedy sobie pomysle co by bylo gdyby wywinal mi taki numer podczas gdy sprzatam w sypialni swiecie przekonana ze on oglada spokojnie bajke.... nawet nie chce myslec.
-
Dla moich imienniczek moc serdecznosci ! A szczegolne serdecznosci, zyczenia i usciski dla Nadyjki z okazji urodzin. Rosnij zdrowo. ! Dziewczyny dziekuje Wam za zyczenia i pamiec! Ja ostatnio wchodzac na forum czuje sie jakbym podgladala przez szybke jakas fajna impreze zamiast w niej aktywnie uczestniczyc. I czuje ze dopoki nie zamontujemy szybkiego netu plonne beda moje obietnice dotyczace wiekszej frekwencji. Czasami wpadne przeczytam, chce cos napisac a po polaczeniu juz nie ma sladu i tak dni leca na ciaglym karceniu siebie w myslach, ze juz dzisiaj napewno, koniecznie, obowiazkowo.... A potem przychodzi kolejny dzien. Dziekuje Wam za wszystkie zdjecia. Moja skrzynka tez nie ma ograniczen wiec zasypujcie mnie bez obaw. Pozdrawiam serdecznie.
-
Myshko co za wspaniala wiesc!!! Ja tez nie moge sie doczekac wszystkiego co z narodzinami Malej Myshki zwiazane: opisu (chyba szybkiego) porodu, zdjec i imienia! Odpoczywajcie i nabierajcie sil!
-
Dziewczyny przepraszam Was ze sie nie odzywam i nie dorzucam swoich 3 groszy do toczacych sie dyskusji, ale ostatnio robilismy spore przemeblowanie w domu i porzadkom pozniej nie bylo konca. Olek kazda wolna chwile chce spedzac poza domem lub ze swoja nowa przyjaciolka Kika. kiedy juz jestesmy w domu to nie wiem jak zarzadzic tymi okruszkami czasu jakie mi zostaja po tym jak juz odejde od kuchenki, bo ja ciagle jestem zakrecona na punkcie mojego nowego zywienia a to oznacza gotowanie, gotowanie,gotowanie... Jak juz nabiore wprawy to moze bedzie mi to szlo sprawniej i szybciej. Kuk ciesze sie ze sytuacja sie normuje :) logosm na temat rozciagliwosci czasu jak juz cos wymyslisz to koniecznie daj znac, chetnie skorzystam ;) jutro przylatuje na kilka dni moje przyjaciolka i jak widzicie z godz wpisu az nie moge spac z radosci. Pewnie odezwe sie dopiero po jej wyjezdzie. pozdrawiam Was wszystkie bardzo serdecznie. Dzis gdy Olek bawial sie u swojej koleznaki, my z jej mama zagladalysmy na strone www.polskaludowa.com jesli macie ochote na podroz sentymentalna to polecam. juz chyba zapomnialam z jakimi absurdami przyszlo anm zyc w PRLu pa
-
Nastusiu wszystkiego naj naj naj z okazji Twoich urodzin. Spelnienia marzen tych duzych i tych malutkich. Pozdrawiamy Cie serdecznie
-
Shalla brawo dla Nastki. Oby jej sie ta sklonnosc utrwalala. Niedlugo nie wstajac z fotel bedziesz mogla poprosic o kawke. I dostaniesz! ;) Sluzba zdrowia, temat rzeka. Psikulcu milo mi ze nie dostrzeglas u mnie kilogramowych nadmiarow, ale ja tam swoje wiem. :) Zycze sukcesow w potyczkach z urzedami. Urzad i potyczki to sa dla mnie dwa nierozerwalne terminy. Ja gdy kiedys pracowalam i mialam duzo do czynienia z bankami, ZUSem itd traktowalam to jak sport wyczynowy. Trzymam kciuki za zdrowie Zuzki. A pierwszy zabek to nie lada przezycie dla rodzicow. Myshko ciesze sie ze zastrzyk pomogl, ale to chyba nie powinno usypiac Twej czujnosci. Jesli ja przy ataku astmy dostane steryd, to oznacza tylko ze w koncu moge swobodnie oddychac, ale nie oznacza to ze moge sobie wybiec na 8 pietro jak gorska kozica. Wniosek jeden: OSZCZEDZAJ SIE!!! Rozumiem Twoja potrzebe dopieszczenia gniazdka, ale przeciez Myshenka po zawitaniu w domu nie zapyta Cie z rozczarowaniem w glosie: Mamo na moje przyjscie nie umylas okien ?!?!? A na pewno Twoj nawrot problemu zdrowotnego i utrudnione noszenie jej na rekach beda Ciebie (i ja ) bardziej bolec niz nie umyte okna. Pomysl z zabawami intelektualnymi super ;) Ja tez probuje cos takiego przemycis do naszych zabaw i wtedy jedna reka np rozwiazuje sudoku albo jednym okiem czytam ksiazke. No ale nie wychodzi za bardzo. Olek jest bardzo konkretny i zdecydowany w tym co chce robic: Mama garaz!!!! To jest zdanie ktore slysze ok 500razy dziennie. (czasami nawet w nocy przez sen) To juz jest rodzaj zabawkowego molestowania! Kazdy kto nas odwiedzi jest sila ciagniety na dywanik z zabawkami z poleceniem: garaz! Fisa ksiazki na ktorych sie najbardziej opieram w swoim gotowaniu to pozycje Anny Ciesielskiej: Filozofia zdrowia, a druga to Filozofia zycia. Polska autorka i kuchnia medycyny chinskiej doskonale dostosowana do naszych przyzwyczajen kulinarnych, czyli zupy, rosoly, ziemniaki, miesa duszone itd. Jest w czym wybierac i zadnych dziwactw tam nie znajdziesz. Niki gratuluje prawa jazdy. Przynam sie Wam ze je juz drugi miesiac wybieram sie do szkoly jazdy i zawsze mi nie po drodze. Wiem ze musze to prawko zrobic, ale ja nie czuje takiej potrzeby!!! Pszczola widze z linka ze wszystko sie udalo i ze bylo Was calkiem sporo. Zazdroszcze Wam tej inicjatywy. Chociaz (odpukac w niemalowane) poznalam w koncu Polke z ktora nadaje na podobnej fali. I obie czujemy sie totalnymi outsaiderkami gdy przychodzimy do parku z naszymi „bardzo duzymi dziecmi” (jej starsza coreczka ma prawie 2,5 roku a mlodsza 5 miesiecy) i zasypywane jestesmy pytaniami jak to mozliwe ze te nasze duze dzieci nie sa w zlobku? Oczywiscie w „grupie parkowej” sa najstarsze bo ich rowiesnicy juz drugi rok sa w zlobku. Fajnie poznac kogos kto pewne rzeczy widzi podobnie.
-
shalla wpadam na pol sekundy za chwile podesle Ci kilka przepisow z mojej poczty na interii, bo tej na o2 nie moge otworzyc wiec poki co zdjec tez nie moge teraz zobaczyc :(
-
Shalla trzymam kciuki za przeprowadzke i korzystna sprzedaz domu. Tylko niech ten wyjazd nie wiaze sie z tygodniami dlugiego milczenia, bo do tej pory z GB nadawalas z czestotliwoscia 1 post na rok. Myshko masz racje piszac ze siedzenia i plakanie niczego nie rozwiazuje i jakos sobie trzeba radzic. Oby udalo Ci sie ten problem jak najszybciej rozwiazac. Powodzenia na badaniu. Kuk nie dziwie sie Franiowi jesli chodzi o ten bunt. W domu sytuacja zmienila sie diametralnie, w dodatku teraz jest juz w przedszkolu. Czy ma tam jakies dzieci ze swojego dawnego zlobka? Czy tez sa to zupelnie nowe twarze? Mysle ze wkrotce ochlonie, bardziej sie zaaklimatyzuje w grupie, Ty wrocisz do pracy i (wybacz moja dziwna logike) jego zazdrosc o siostre zmaleje gdy zrozumie ze rano idziesz do biura a nie poswiecasz swojego calego czasu i uwagi Ani gdy on jest w przedszkolu. Widze ze jestesmy przy temacie kulinarnym wiec pisze co i jak z tym moim odzywianiem. Wodny Psikulkcu nie wiem czy 11 kg to duzo, ale w tym zywieniu nie decyduje sie samemu o tym w jakim tempie (i czy w ogole!!) bedzie sie tracic na wadze. (nie zmienia to faktu ze jeszcze 5 kg mniej usatysfakcjonowaloby mnie co nieco ) ;) ;) ;) Pamietacie jak Wam pisalam wiosna o swoim kiepskim samopoczuciu i o tym ze tyje nie wiadomo od czego? Badania wykluczyly jakas obiektywna przyczyne typu tarczyca. A ja jedzac to samo czyli mnostwa warzyw, owocow, mieso tylko z grila i pijac hektolitry wody mineralnej czulam sie coraz gorzej. Podczas wakacji dodatkowo nasilila sie moja astma i postanowilam sie wybrac na sesje akupunktury. I od lekarza medycyny chinskiej dowiedzialam sie ze moim problemem jest oslabienie a konkretnie wychlodzenia tzw Srodkowego Ogrzewacza. (trzustka, zoladek sledziona) Wyziebienie oczywiscie odnosi sie do pojec medycyny chinskiej. Takie wyziebienie wlasnie jest spowodowane glownie jedzeniem rzeczy zimnych, surowych i piciem zimnej wody. Dowiedzialam sie ze oprocz stososwanej terapii iglami i ziolami zrobilabym dla siebie duzo dobrego stosujac odzywianie wedlug Pieciu Przemian. W ogolnym zarysie sprowadza sie to do tego, ze kazda potrawa powinna zawierac 5 smakow. Slodki, ostry, slony, kwasny i gorzki. I bardzo wazne jest zeby jesc cieple posilki. Jesli miesa to dlugo duszone. Najlepsze sa zupy i rosoly. Czy wiecie ze w Chinach nowozencom daje sie rosol ktory gotowal sie 2 tygodnie? A kobiecie po porodzie rosol ktory gotowano dla niej 28 dni!!! Nie pytajcie mnie jak to mozliwe bo nie wiem. Ja gotuje rosoly ok 10 godzin i uwierzcie ze stawiaja na nogi jak nic na swiecie. I oto caly sekret. Jem w ilosciach hurtowych a mimo to chudne bo udalo mi sie rozgrzac organizm i dzieki temu on pozbywa sie tego czego nie byl w stanie usunac kiedy byl tak wychlodzony. Kiedy to pozbywanie sie zapasow sie skonczy? Zobaczymy. No i co najwazniejsze odzyskalam w koncu energie. No i jeszcze musze sie pochwalic, ze nigdy do tej pory nie gotowalam tak smacznie. Kupilam wszystkie ksiazki na temat tego odzywiania jakie sa w Polsce dostepne. (tylko 9) i gotuje wedlug zamieszczonych tam przepisow. Kiedy okazalo sie ze moge jesc placki ziemniaczne i chudnac jadlam je z radosci na obiad przez tydzien! Jeszcze slowko na temat zywienia dzieci. Wedlug tej teorii najodpowiedniejszym dla dziecka miesem jest indyk. Wodny Psikulcu wiem ze dla wegetrian zupa na miesie jest tym samym co mieso, ale jesli masz opory to na poczatku podawaj Zuzi tylko zupe na indyku a nie samo mieso. Zreszta mieso powinno sie wprowadzac dopiero po kilku dniach do momentu gdy dolacza sie go do gotowania. Taka przynajmniej byla teoria mojej pediatry. No i najodpowiedniejsze (ciagle wedlug PP) jest jednak skrzydlo lub udko a nie piers. Ciekawostka wynikajaca ze zglebiania tej teorii jest dla mnie to ze np banany (ogolnie cytrusy) sa absolutnie nie wskazane dla dzieci (sa ze swej natury wychladzajace i sluzotworcze). I rzeczywiscie Olek wiosna miewal czesto katarki a banany zajadal jak szalony. W rodzinie juz w lecie wprowadzilam zakaz kupowania bananow Olkowi i poki co katarki przeszly. Olek tez lubi mieso i rownie chetnie jada zupy. A najbardziej kocha ziemniaki, ktore teraz tez gotuje zgodnie z PP. Mam wrazenie ze to straszny misz-masz wyszedl z tego opisu mojej diety, ale ogolnie chyba udalo mi sie przedstawic koncepcje tego zywienia. Jesli sa jakies pytania to chetnie odpowiem. Aha! no i oczywiscie w tej kuchni tez stosuje sie mnostwo przypraw. Musze konczyc bo lece na poczte. W dobie @ nie bylam tam juz wieki!
-
Wykorzystuje moment gdy moj komp dziala jak trzeba i nadrabiam zaleglosci w czytaniu. Myshko wspolczuje Ci tego bolu. Nic o tym schorzeniu nie wiem, ale kiedys mialam jakies zapalenie stawow i nie moglam nawet utrzymac lyzeczki w rece i wspominam te kilka dni jako koszmar. A przy dziecku takiego unieruchomienia nie potrafie sobie wrecz wyobrazic. Jak sobie radzisz robiac wszystko jedna reka?? Az przebieram nogami zeby poznac wybrane przez Was imie. Kuk jak reszta powiem, ze ze znamionami musisz cos zrobic. Jednak wiem jaka rozbieznosc bywa miedzy swiadomoscia ze cos zrobic nalezy a przystapieniem do dzialania. Pamietaj ze ja przez 6 tyg nie moglam Olka podnosic i jakos udalo sie to wszystko zorganizowac. Psikulcu chyba nie zrozumialam. Czulabys ze cos kombinujesz idac na bezrobocie? Czy tez nie mozesz sie zapisac do urzedu pracy bo za duzo czasu minelo od rozwiaznia umowy? A co zrobisz (odpukac!!!!!!!!) w przypadku jakiejs hospitalizacji? Rachunek splacalabys latami! Jakie odbieranie chleba? Utrzymywalas panstwo przez lata swojej pracy niech teraz panstwo zadba chwilke o Ciebie. A propos dolegliwosci. Ja podczas mojego pobytu w Polsce zaczelam lekko kulec i oczywiscie wiedzilam ze cos z tym trzeba zrobic, tylko chodzilam z ta wiedza 4 tyg zanim zaczelam cos robic. Okazalo sie ze to rwa kulszowa. Poszlam do chiropraktyka ktory jest prawdziwym czarodziejem, zrobil dwa razy krik-krak i z pokrzywionej paralityczki zamienil mnie w zwinna niewiaste. I obylo sie bez lekow, zastrzykow, masazy i calej tej otoczce ktora zazwyczaj towarzyszy rwie. O ironio po powrocie do Wloch okazalo sie ze mojemu M tez sie to przytrafilo i robiac mu zastrzyki gleboko zalowalam ze nie jestesmy w Krakowie, gdzie rozwiazalibysmy to w tydzien bez tych wszystkich prochow. Dziewczyny musze sie Wam pochwalic moim sukcesem. Od lipca tego roku, odkad zmienilam sposob odzywiania schudlam 11 kg!!! Znow waze tyle ile w czasach licealno-studenckich! I chyba ciagle chudne. Ciesze sie ale tez musze sie zabrac za jakies cwiczenia zeby troche zadbac o skore i miesnie, ale tego mi sie juz za bardzo nie chce robic. Fisa co to za studia, jesli mozna zapytac?
-
Dziewczyny dziekuje Wam za zyczenia dla Olka I bardzo dziekuje za wszystkie zdjecia jakie dostalam od Was w tych miesiacach. Ja tez Wam cos wyslalam i jestem ciekawa czy doszlo. Mysh wiesz ze po Twoim wpisie zmierzylam swoja koldre? I wyszlo 210 na 220, wiec skad mi sie wziely tamte wymiary nie mam pojecia. :) Cale zycie sie czegos ucze, np tego jakie wymiary ma moje lozko i posciel. ;) Z tym chwaleniem sie pogoda oczywiscie zapeszylam. Od wczorajszego wieczoru leje. Dzis rano wykorzystalismy 2 godzinki gdy przestalo padac i Olek poszedl swoimi portkami wytrzec wszystkie zjezdzalnie w parku ;) Kuk duzo zdrowia dla Was. Trzymajcie sie cieplo. Dynia pytalam o ten film, bo ksiazke przeczytalam w dwie godziny a film ogladalam ...2 dni. A wiec tego ze mi sie dluzyl nie zuwazylam ogladajac go w 20 minutowych odcinakch. No ale Chyra w roli Jakuba to kompletna porazka!! Wygladal jak ktos wziety z ulicy kto nie wie gdzie jest i po co. Czy Wy tez tak macie, ze gdy przeczytacie ksiazke a pozniej ogladacie adapatacje i aktor ktory wciela sie w gl bohatera nie nalezy do Waszych ulubionych to i film nie jest dla Was do przelkniecia? No ja tak mam i Chyry nie trawie. Mysh kolekcja jest zbieraninia filmow najrozniejszych. Wloskie, hiszpanskie (gl Almodovar), francuskie, kilka polskich a reszta to produkcje amerykanskie na bardzo roznym poziomie ;) Filmow polskim z M nie ogladam bo nie mam cierpliwosci tlumaczyc. Niestety. Ale w okresie gdy on przyjezdzal do Polski 1-2 razy w miesiacu autokarem obejrzal w drodze ok 30 razy Seksmisje, Samych swoich. I chyba kolejnego razu by nie zniosl. ;)