karen ka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez karen ka
-
Wszystkim forumowym Aniom i Annom moc imieninowych serdecznosci. A Tobie Jasiu zycze zdrowia, kolorowego dziecinstwa i zebys zawsze byl takim Aniolkiem Kuk jak Ania? Lepiej juz? U nas przez ostatnie dni tez bylo kiepsko. Kilka dni temu wybralismy sie z Olkiem do Krakowa. Olo namowil mnie na frytki i kurczaka z KFC. Ok zjedlismy, wrocilismy do domu i sie zaczelo... Olek plakal caly wieczor ze go brzuszek boli a ja umieralam 3 dni. Doslownie. Nie mialam zadnych objawow zatrucia poza potwornym bolem zoladka. Wmuszlam w siebie jakas jedna herbate dziennie i 2 cieple ziemniaki. Mialam uczucie jakbym w zoladku miala 15 kg cegiel. Najgorsze jest to wszelkie kropelki i herbatki usprawniajace trawienie zawieraja miete na ktora jestem uczulona. Tak na przyszlosc czy Wy macie jakies sposoby zeby sobie poradzic z tak silna niestrawnoscia? Shalla Ty jestes specjalistka, co obstawiasz? Zafundowali nam kurczaki spredz 15 lat czy tluszcz do frytek byl z 1990 roku ( w dodatku caly czas w uzyciu)? Nie wybralam sie do lekarza bo mialam taka nadzieje ze " za chwile przejdzie, za chwile przejdzie" i tak mi przechodzilo 3-4 dni. Ma to swoje dobre strony. Wyleczyo mnie z KFC na dlugie lata. W zeszlym roku zalatwilam sie tak drozdzowka i dzis nie moge nawet spokojnie kolo nich przejsc. Teraz musze leciec napisze cos wiecej wieczorem.
-
Mam nadzieje ze nic nie pomieszalam ;) ;)
-
Stas 12.01 - Logosm Zuza 1.05 - Wodny Psikulec Olek 27.05 - Wodny Psikulec Ania 13.07 - Kuk Jas 23.07 - Kuk Ziemowit 22.09 - Dynia Olek 29.09 - Karen ka Anastazja 10.11 - Shalla Nadia 21.11 - Nikii Pola 23.11 - Mysh Amelka 28.11 - Elffik Jas 07.12 - Mysh Jagoda 14.12 - Dynia Stas 23.12 - Fisa Franio 23.12 - Kuk
-
A Anula nasza kochana niech wybaczy skleroze i przyjmie gorace serdecznosci urodzinowe! Duzo radosci, milosci i samych kolorowych chwil!!! Sciskam Cie mocno nasz trzylatko! Kuk wybacz, olsnilo mnie dopiero przy ogladaniu zdjec.
-
No tak Shalla tylko za tym musza isc bardzo konkretne dzialanie ze strony odpowiednich organow. Tak jak te opisane w artykule ktory polecalam Wam do czytania.( Jesli link sie nie otwiera trzeba ten sam link wrzucic do wewnetrznej wyszkiwarki gazeta.pl i powinien sie pojawic.) Bo co ma zrobic w Polsce przecietna nauczycielka ktorej dziecko sie zwierzy ze tata go zbil?
-
Marj witaj. Mnie tez zaskakuje ta pewnosc bardziej "doswiadczonych" mam kiedy z absolutnym przeswidczeniem wmawiaja inym mamom, ze to tylko kwestia czasu kiedy zmienia zdanie w kwestii bicia. Ja niestety nie jestem w tej kwestii swieta bo Olek dostal ode mnie 3 lub 4 klapsy w wieku ok 2 lat. Wstydze sie tego do dzis. Natomiast pamietam dokladnie okolicznosci w ktorych dostal oststniego klapsa. Wieszlam pranie, bylo zimno na balkonie, Olek lekko przeziebiony probowal do mnie dolaczyc a ja caly czas powtarzalam mu zeby wrocil do domu. Nie chcial posluchac i dalam mu klapsa. I pamietam z jaka sila do mnie dotarlo, ze ukaralam go za cos z czym w innych okolicznosciach poradzilabym sobie w dwie minuty w sposob pokojowy. Moglam mu ubrac buty, czape i kurtke i pozwolic postac na tym balkonie ze mna 5 min. Moglam wejsc do domu i zajac go jakas zabawa a wrocic do prania gdy Olek byl nia juz zajety. A nie zrobilam tego bo poddalam sie swojemu zniecierpliwieniu, zniecheceniu i to co zrobilam nie bylo uczeniem dziecka czegokolwiek a jedynie daniem uspustu mojej frustracji. I wtedy dotarlo do mnie ze tak NAPRAWDE dalam dziecku klapsa bo mam kiepski dzien. A to ze mialam kiepski dzien nie bylo wina dziecka i dlaczego ono mialo za to ponosic wine? A ciagle w temacie bicia to proponuje Wam przeczytanie artykulu o tym jakim szokiem kulturowym moze byc wyjazd do Szewcji dla przecietnego Polaka. http://wyborcza.pl/1,91566,5474691.html A jeszcze wracajac do poruszonych prze ciebie Marj przykladow to dla mnie klasyka: oduczyc dziecka bicia biciem. Zbic dziecko po to zeby nauczyc go ze bicie innych osob jest zle i nie wolno tego robic. Gdzie tu logika!?!?!?!?!
-
Pisalam Wam w poscie ktory wyparowal, ze Olek moze i malo sie zlosci, ale za to namietnie sie obraza. A obraza sie kiedy mowi mu sie "nie". Co gorsze owo " nie "' slyszy w tematach, ktore sa mu najmilsze a mianowicie: slodycze, TV, komputer. Nawet nie chce mi sie opisywac milosci jaka darzy kazda z tych rzeczy. Przy kazdym ograniczeniu jakie mu stawiam na ww wymienione tematy slysze zawsze 3 te same odpowiedzi wygloszone obrazono-naburmuszonym tonem: - Nie mow tak do mnie! - Nie bede cie kochac! - Bo pojde mieszkac na ponor sud! (a chodzi o polo sud czyli biegun poludniowy, ktory nie wiedziec czemu w opini mojego dziecka to jakas kraina mlekiem i miodem plynaca, gdzie wszyscy zyja w stanie jakiegos blogostanu a dzieciom wszystko wolno) Musze dodac, ze Olek czesto sie wyprowadza na ponor sud. Dzisaj juz dwa razy. Dzisaj dostal ode mnie najwyzsza kare ( w jego oczach oczywiscie) czyli zakaz ogladania ukochanego Mini Mini do konca dnia. To dopiero byla tragedia!!! W pierwszej kolejnosci wprowadzil sie na ponor sud, po pol godziny wrocil skruszony i przepraszal a potem gorzko plakal nad swoim nieszczesliwym losem gdy sie okazalo ze mama decyzji nie zmieni.
-
Dziewczyny opisalam sie, opisalam i nagle komp sie wylaczyl. A teraz przyjechali goscie. Bede kontynuowac pozniej.
-
Kuk Twoja obiadowa dyskusja przypomniala mi niedawana rozmowe z moja kuzynka. Jest w moim wieku, ale jeszcze nie ma dzieci, jednak jak to sie czesto zdarza u bezdzietnych osob uwaza sie za ekspertke w ich wychowywaniu. Rozumiecie, ten klasyczny przypadek marzycielki ktora przekonana jest o tym ze jej dzieci beda chodzic jak w szwajcarksim zegarku, nie beda miec humorow, nie beda kaprysic i nigdy nie wprawia jej w zaklopotanie w miejscu publicznym. Dyskusja zaczela sie od proponowanej w Polsce ustawy o zakazie bicia dzieci. Byla oburzona tym ze zakazuje sie klapsow. Probowalam jej wytlumaczyc ze albo wprowadza sie calkowity zakaz kar cielesnych, albo nie ma sobie czym zawracac glowy bo jak zdefinuje klapsa a jak maltretowanie. Dla nie ktorych granica jest plynna. I rodzice dzieci ktore sa solidnie bite zawsze mogliby sie bronic tym ze "to byl tylko klaps". Nie moge pojac pewnego rodzaju rozdwojenia w podejsciu do tematu, bo sama ubolewa nad tym ze dzieci jej brata dostaja wlasnie takie "zwykle" klapsy od mamy bez wyrazniejszego powodu. Gdyz mama ta nalezy do wyjatkowo niecieprliwych i znerwicowanych osob. Czasami w rozmowach na ten temat trzeba zejsc do poziomu kompletnej lopatologii. Probowalam dociec jakby sie czula w sytuacji gdyby ososba ktora kojarzy jej sie z opieka, miloscia, zrozumieniem ( w tym przypadku jej maz) karal ja klapsami za zlamanie zasad ktore byc moze nie sa dla niej nawet jasne. Za to ze jest zmeczona i odmawia pojscia gdzies, za to ze sie za glosno smiala, albo za to ze nie wywiazala sie z jakiegos domowego obowiazku... Mnozylam tych przykladow w nieskonczonosc. Nie umiala mi odpowiedziec na pytanie dlaczego sobie jako doroslej osobie daje prawo do bycia zmeczona, do poddawania sie swoim humorom, kaprysom, zniecheceniu a dziecku tego prawa odmawia. To mi uswiadamia, ze ludzie powtarzaj jakies poglady nie wiedzac do konca dlaczego mysla tak a nie inaczej. Nie wiedziec czemu otrzymywanie klapsow w ww sytuacjach uwazaliby za upokarzajace a te same klapsy u dziecka maja miec moc wychowawcza. A skad mialaby sie wziac ta roznica tego juz nikt nie umie mi wytlumaczyc. Jednak myslac o karaniu dzieci widze ze ogolne przywolenie na pewne zachowanie we Wloszech a w Polsce jest zdecydowanie wieksza. Zreszta pisalysmy juz na ten temat kiedys. I o ile tam malo kto reaguje piorunujacym spojrzeniem na rozbrykane dziecko o tyle tutaj to prawie ciagle norma. Juz nie wspomne o "zyczliwych" radach o "dwoch szybkich na d..e i bedzie spokoj". cdn ... (to bedzie kobyla)
-
Kuk dlaczego w Twojej opowiesci dziwnej tresci nic mnie nie dziwi????? ;) ;) ;) Ta biala karta o ktorej piszesz to dla mnie jakas nowosc. Olek w wieku 2-3 miesiecy mial wyrobiony dokument (to w tym przypadku brzmi zbyt dumnie) lascia passare. Na odwrocie tegoz dokumentu poniewaz panu w kwesturze tak bylo szybciej w miejscu wpisania z nazwiska rodzicow wbil pieczatke z "uno dei gienitori". Czyli ze dziecko moze podrozowac z jednym z rodzicow. Co oznaczalo ze przed podroza musialam isc do USC po wyciag, ktory potwierdzal nasz bycie rodzicem Olka. Ja rozumiem ze dokumenty musza miec jakas urzedowa waznosc, ale jednak trudno przypuszczac zeby sie Olkowi co pol roku zmienial rodzic. Zazwyczaj tego pilnowalam, ale ktoregos razu na lotnisku uswiadomilam sobie ze moj dokument z USc juz sie "przeterminowal". Na szczescie od czego jest slynne wloskie "autocertificazione"? Szybciutko przed policjantem na kolanie napisalam ze nic sie w naszym rodzinnym gniezdzie od wydania tamtego dokumentu nie zmienilo. Potwierdzilam zamaszystym podpisem i od razu nabralo to urzedowej mocy ;) Problemem tego dokumentu bylo to ze w pieczatce na ktorej wymienione byly kraje do ktorych moge podrozowac nie bylo Polski, bo jak to oznajmil z rozbrajajacym usmiecham pan w kwesturze " no nie mielismy okazji jeszcze jej uaktualnic". Natomiast koszmarnym doswiadczeniem bylo korzystanie z tego dokumentu na lotnisku w Polsce. Obsluga check-in myslala ze to jakis zart gdy kladalam im ten swistek na kontuarze. Zdarzalo sie ze ktos z nim znikal na kilkanascie minut co oczywiscie powodowalo ze nasza kolejka stala w miejscu a ta obok przesuwala sie, czemu towarzyszyl permementny syk za moimi plecami. Mnie tez bylo zal wydac 80 euro na 5-letni paszport dla Olka, ale miarka sie przebrala kiedy mielismy w marcu pierwszy raz w zyciu leciec Ryanairem, ktory jak wiadomo wymaga przejscia check-in on line. Nagle okazalo sie, ze musze wpisac nr i serie paszportu lub dowodu osobistego. No i co ja mialam tam wpisa? Zadzwonilam na slynna Info linie z ktora placi sie nawet za czas oczekiwania, a ktorej koszt za minute sprawia ze po skonczonej rozmowie uswiadamia sobie czlowiek ze wlasnie"przegadal" wartosc jednego biletu lotniczego. Gdyby to jeszcze cos dalo. Pani na info ledwie mowila po wlosku i po angielsku i nie umiala odpowiedziec na pytania!!! W samochod i na lotnisku. Mily pan w informacji mowi: Pani sobie tam wpisze swoj nr i serie paszportu i bedzie OK. Tlumacze mu ze mam obywatelstwo polskie, dokument byl wydany w Polsce, Olek w paszport nie jest wpisany a sam ma obywatelstwo wloskie i tu sie urodzil wiec jak mam potwierdzac go swoim paszportem??? Odpowiedz: Niech sie pani nie przejmuje, to tylko taka formalnosc tego i tak nikt nie sprawdza ;) I rzeczywiscie mial racje. A z tym sprawdzaniem mial podwojna racje, kiedy sie okazalo ze kiedy siedzielismy juz w samolocie luki nad glowami pozamykane, drzwi tez, pasazerowie policzeni (!!!!!!!!) i w momencie kiedy pani zaczyna nas przez mikrofon witac na pokladzie samolotu odlatujacego do Krakowa podnosi sie jeden facet i krzyczy: Jak to do Krakowa? Ja lece do Londynu!!!! Nie bede wam opisywac jakie to wywolalo zamieszanie. Mysle ze jeszcze wieksza panike wywolalo to w samolocie do Londynu, gdzie nie zjawil sie pasazer ktory przeszedl odprawe, nadal bagaz i po drodze gdzies sie ulotnil. Bella Italia ;) Tak czy inaczej po ostatnich przygodach poszlam Olkowi wyrobic paszport i mam ten problem z glowy. Mysh slowo "mega" wchodzi juz do potocznego jezyka w Polsce. I pewnie uzywam go nieswiadomie, tym bardziej ze daleko mi do bycia jezykowa estetka. Jednak Twoje rozwazanie przypomnialy mi reakcje mojej polonistki na slowo "super" i "fajny". Dostawala wstrzasu gdy je slyszala. Uwazala je za przyklad brutalnej amerykanizacji jezyka polskiego czemu mocno sie sprzeciwiala. Na przerwach musielismy sie pilnowac bo jesli ktos chlapnal tym slowem kiedy byla w poblizu minus w jej kajeciku byl gwarantowany. A piec minusow zamienialo sie w dwoje :) ;) ;)
-
Shalla ty morfeuszowa supermenko! Jesli dyskusja o bezsennosci wywiazala sie po moim poscie to chyba zle mnie zrozumialyscie. Ja zawsze zasypialam jak Shalla na komende. Teraz wprawdzie mam wrazenie ze moj sen nocny jest plytszy, ale jednak jest. Jesli (nie daj Boze!!!!!) zniknie wtedy bede sie martwic. Chodzi o to uczucie zmeczenia, ktorego nie mozna zwalczyc jakas drzemka w ciagu dnia, bo to wlasnie w ciagu dnia nie moge zasnac. A co do cisnienia musze sie przyzwyczajac jesli to ma potrwac. Psikulcu porownalam sie do wloskiej reprezantacji bo w koncu wyszlam na boisko i wykonalam jakis podryg przypominajcy bieganie za pilka. Porownanie sie do polskiej kadry oznaczaloby rzeczywiscie ze o wstaniu z lozka nie ma mowy ;) ;)
-
Dzieki Mysh! Dzis rano mialam cisnieie 90/55 wiec brak mi slow. Po poludniu zostalam z Olkiem sama i wyciagnal mnie na gre w pilke. Zaprezentowalam forme jak wypisz wymaluj wloska kadra narodowa na mistrzostwach swiata ;) ;)
-
No to ja też się pochwalę. :) Ja mam termin na 14 lutego. :) :) Zorientowałam się, że jestem w ciąży ok 4 dni przed przylotem do Polski. Głowa mi spuchła od myślenia czy wybrać się w tę podróż czy nie. Ostatecznie zdecydowałam się na przyjazd do Polski głównie po to żeby móc jak najwięcej odpocząć gdyby zaszła taka potrzeba. Zaoszczędzi to Olkowi siedzenia 2-3 miesiące ze mną w domu w skwarze i upale jeśli dostałabym nakaz leżenia. Olek więc szaleje a ja i tak sobie poleguję. Problemem jest to, że mogę korzystać tylko z prywatnej służby zdrowia a okazuje się że pozostawia wiele do życzenia. Jednak to już są przygody na dłuższą opowieść. Uważam się jednak za szczęściarę pod jednym względem. Po raz pierwszy błogosławie moje polipki w nosie które mnie pozbawiają węchu. Cudownie jest nic nie czuć! Wczoraj w markecie na chwilę wrócił mi węch przy stoisku z wędlinami. Omal nie zemdlałam. Nie mam więc tak gwałtownych reakcji na zapachy jak w pierwszej ciąży, ale i tak mdli mnie lekko cały dzień. Ratuje się imbirem w ilościach hurtowych. Do gotowanej kawy dodaje już czubata łyżeczkę. I to daje ulgę. A potem kromeczka z odrobina miodu i znów garść imbiru. Potem już jest lepiej. Olkowi póki co nic nie mówimy. Lekarz daje mi 70% szans na donoszenie ciąży, więc chcę mieć większą pewność zanim mu powiemy. Muszę sobie robić zastrzyki w brzuch więc on widząc to dał sobie wytłumaczyć ze już nie może tak po mamie skakać jak do tej pory. Daleko mu do tak metafizycznego pojmowania rzeczywistości jak u Nastki :)
-
Psikulcu ciesze sie ze jestes w tak dobrej formie. Czekam na zdjecia. Ja doslownie na minutke, bo dzisiaj ryje nosem po klawiaturze. Wrocilismy o 3 w nocy z lotniska, bo odbieralam M. Kuk co do zachowan nocnych to Olek mial takie 3 lub 4 akcje i ten placz byl bardzo desperacki, glosny i potrafil trwac ok godziny. Pediatra powiedziala ze to sie zdarza w tym wieku. Olek mial wtedy ok 2-3 lata. Ja nie poglebialam tematu bo w koncu wszystko sie samo skonczylo i nie bylo nawrotu, ale pewnie gdyby sytuacja trwala szukalabym rozwiazania A co do jezyka to moze tzw. obrzęk Quinckego. Moja kolezanka to miala po zjedzeniu truskawek. Nawet po niewinnej szmince moze sie pojawic i czesto nie u osoby ktora ja stosuje a u tej ktora dostala calusa. Wapno i antyhistaminowe leki pomagaja. No, ale moze to byc cos zupelnie innego.
-
Dziekuje Kuk za wiadomosci :) Psikulcu jakie ladne imie wybraliscie :) :) ;) Ciesze sie ze wszystko dobrze sie skonczylo i jestescie juz w czworke. :) Ciekawa jestem reakcji Zuzy. No i jak wybrneliscie z Georga? Tak jak pisala Shalla czekamy na wiesci i jakas fotke. Shalla a jak u Ciebie? Zdradzisz szczegoly?
-
wrocilismy dzis z wojazy i nadrabiam zaleglosci Shalla gratulacje!!!! :) : A jakie macie potwierdzone wiadomosci od Psikluca? Ja nic nie wiem. Domyslam sie, ale jestem ciekawa szczegolow! Psikulcu nawet jesli nie wiem dokladnie, kiedy i jak to i tak serdecznie gratuluje! :) :) :) :) :) :)
-
Psikulcu wczoraj rzeczywiscie moja rodzina miala pracowity dzien, owszem woda stala blisko ale nie podeszla do domu. Natomiast u mojej cioci wynosili meble na pierwsze pietro bo brakowalo 20-30 cm zeby woda weszla do domu. A to dlatego ze spusicli wode ze zbiornika w Dobczycach. Przyjechalo rano wojsko i oglosilo ze za godzine przyjdzie fala. Szkoda ze nie przywiezli piasku ani workow. Po poludniu ktos zalatwil cala wywrotke piachu i worki i wszyscy mobilizowali sie zeby pomoc tym u ktorych sytuacja nie byla wesola. A wiesz ze ja tez myslam dzis o Tobie i o tym jak wygladaja dojazdy do szpitali? Mam nadzieje ze nie bedziesz miec problemow gdybys musiala dotrzec tam w tych dniach.
-
Hej hej :) Troche sie zaniedbalam z pisaniem, przyznaje. Posiedzilismy sobie w Polsce dluzej na koszt islandzkiego wulkanu. Bylo sympatycznie, ale w dniu przyjazdu pzezylam chwilowy szok bo od dawna nie bylam w Polsce w okresie typowego przedwiosnia. Szaro, buro, zimno i ani jednego listka na drzewie. Cala okolica gdze mieszka moja mama otoczona jest drzewami a tu nagle burawe kikuty galezi nam sie klanialy na dzien dobry. Na szczescie wiosna zdazyla wybuchnac kwieciem przed naszym powrotem do Wloch wiec nacieszylam oczy . Przyznaje jednak ze wole lato i dlatego cieszymy siejuz z Olkiem na nasz wyjazd letni. Jedziemy na prawie 3 miesiace! Wylatujemy 10 czerwca i wracamy 28 sierpnia. Jedyny problem to ten ze mamy w rodzinie slub na ktory moj M przylatuje a ma on miejsce w polowie czerwca. A wiec zaraz po naszym przyjezdzie do Polski i mysle ze Olek jeszcze nie zdazy sie tak stesknic za tata. Zawsze rozkladalismy to tak zeby M przyjezdzal w polowie naszego pobytu ale w tej sytuacji nie wiem czy da rade wpasc do nas w lipcu raz jeszcze. Martwie sie wiec co bedzie z Olkiem. Poki co postanowilam w Polsce zainstalowac internet zeby mogli sie widywac codziennie na skypie. Kuk piszesz o Pilatesie. Pamietam jak przed slubem zmotywowalama sie do poprawienia formy i zaczelam cwiczyc w domu po 20 min codziennie. Po 6 tyg ubylo mi 8 cm w pasie. Uwazam to za calkiem dobry wynik. Tylko z pilatesem tak wlasnie jest ze lepiej cwiczyc 15-20 min ale codziennie niz raz w tyg godzine. Moje kolezanki ktore chodzily na zajecia 1-2 razy w tygodniu nie byly az tak zachwyocne efektami jak ja. A! i rzeczywiscie pomoglo mi to przy okazji na kregoslup. Ubawilayscie mnie dziewczyny wymiana zdan na temat tego sportu. Psikulcu zdecydowanie przyznaje racje Kuk :) Trzymam kciuki a szczesliwe rozwiazanie. Fisa jak tam nowa praca? Dziewczyny ja bardzo dziekuje za wszystkie zdjecia. Dzieciaki pieknie rosna, co chwile zdmuchuja nowe swieczki z tortow. Jak ten czas leci Przyznaje ze ostatnio bardzo sie zaniedbalam w robieniu zdjec. Czasami sobie urzadzamy z Olkiem jakies autopstrykanki , jak te ktore ostatnio podeslalam. Do ktorych Olek pozuje tak jak bylo widac na zalaczonym obrazku. Teraz kiedy aura zacznie bardziej sprzyjac zaczniemy gdzies czesciej wychodzic i trzeba odkurzyc aparat. Dobrej nocy Ps Kuk prosze Cie nie zlamuj mnie tymi nalesnikami, my ciagle mamy problem z samodzeilnym ubieraniem sie. Bez komentarza.
-
Hej hej :) Troche sie zaniedbalam z pisaniem, przyznaje. Posiedzilismy sobie w Polsce dluzej na koszt islandzkiego wulkanu. Bylo sympatycznie, ale w dniu przyjazdu pzezylam chwilowy szok bo od dawna nie bylam w Polsce w okresie typowego przedwiosnia. Szaro, buro, zimno i ani jednego listka na drzewie. Cala okolica gdze mieszka moja mama otoczona jest drzewami a tu nagle burawe kikuty galezi nam sie klanialy na dzien dobry. Na szczescie wiosna zdazyla wybuchnac kwieciem przed naszym powrotem do Wloch wiec nacieszylam oczy . Przyznaje jednak ze wole lato i dlatego cieszymy siejuz z Olkiem na nasz wyjazd letni. Jedziemy na prawie 3 miesiace! Wylatujemy 10 czerwca i wracamy 28 sierpnia. Jedyny problem to ten ze mamy w rodzinie slub na ktory moj M przylatuje a ma on miejsce w polowie czerwca. A wiec zaraz po naszym przyjezdzie do Polski i mysle ze Olek jeszcze nie zdazy sie tak stesknic za tata. Zawsze rozkladalismy to tak zeby M przyjezdzal w polowie naszego pobytu ale w tej sytuacji nie wiem czy da rade wpasc do nas w lipcu raz jeszcze. Martwie sie wiec co bedzie z Olkiem. Poki co postanowilam w Polsce zainstalowac internet zeby mogli sie widywac codziennie na skypie. Kuk piszesz o Pilatesie. Pamietam jak przed slubem zmotywowalama sie do poprawienia formy i zaczelam cwiczyc w domu po 20 min codziennie. Po 6 tyg ubylo mi 8 cm w pasie. Uwazam to za calkiem dobry wynik. Tylko z pilatesem tak wlasnie jest ze lepiej cwiczyc 15-20 min ale codziennie niz raz w tyg godzine. Moje kolezanki ktore chodzily na zajecia 1-2 razy w tygodniu nie byly az tak zachwyocne efektami jak ja. A! i rzeczywiscie pomoglo mi to przy okazji na kregoslup. Ubawilayscie mnie dziewczyny wymiana zdan na temat tego sportu. Psikulcu zdecydowanie przyznaje racje Kuk :) Trzymam kciuki a szczesliwe rozwiazanie. Fisa jak tam nowa praca? Dziewczyny ja bardzo dziekuje za wszystkie zdjecia. Dzieciaki pieknie rosna, co chwile zdmuchuja nowe swieczki z tortow. Jak ten czas leci Przyznaje ze ostatnio bardzo sie zaniedbalam w robieniu zdjec. Czasami sobie urzadzamy z Olkiem jakies autopstrykanki , jak te ktore ostatnio podeslalam. Do ktorych Olek pozuje tak jak bylo widac na zalaczonym obrazku. Teraz kiedy aura zacznie bardziej sprzyjac zaczniemy gdzies czesciej wychodzic i trzeba odkurzyc aparat. Dobrej nocy Ps Kuk prosze Cie nie zlamuj mnie tymi nalesnikami, my ciagle mamy problem z samodzeilnym ubieraniem sie. Bez komentarza.
-
Kuk! 3 dzieci, praca, gimnastyka korekcyjna, pilates, klub kobiet..... Przyznaj sie - dalas sie sklonowac????????????????? Spoznione ale najserdeczniejsze zyczenia dla Zuzy z okazji Urodzin ! Kolorowego dziecinstwa, duzo zdrowka i usmiechu od ucha do ucha kazdego dnia!
-
Hej dziewczyny Wpadam na minutke zeby powiedziec ze zyjemy, ale padl nam komp a pisanie na starym przypomina pisanie wiersza na kalkulatorze. Maile mi sie nie otwieraja wie jestem do tylu z ogladaniem zdjec. W poniedzialek zdalam prawko. To nie byla przechwalka kiedy pisalam ze to bedzie formalnosc. Moje egzamin trwal 3 minuty. Dwa skrety i zaparkowanie tylem i :"pani juz dziekujemy" :)))))))))))) Tutaj trzeba zrobic jakas mega glupote zeby oblac. Tak jak jeden chlopak ktory tak wymusil pierwszenstwo ze az mnie scisnelo w zoladku na widok tego. Chociaz wiem ze w Polsce bym oblala za samo pytanie jakie zadalam na egzaminie mojemu instruktorowi. Pani egzaminatorka mowi: Prosze zosatawic wlaczony silnik i wysiasc a ja beztrosko do mojego instruktora: mam zaciagnac reczny? Pani egzaminatorka: wypadaloby, nie? Wiem ze w Polsce na egzaminie by mi ta niewiedza nie uszla na sucho ;)))) Ciesze sie ze mam to za soba. :) W czwartek rano lecimy do Polski i jestem mega szczesliwa. Pozdrawiam Was.
-
Psikulcu ja juz nawet dokladnie nie pamietam. Wiem ze chodzilo o szyjke macicy i mialam chyba jakies plamienia. A poniewz wszystko dobrze sie skonczylo to juz to wykasowalam z pamieci. Natomiast nie zapomne ze lezalam w lipcu i sierpniu i umierlam z goraca. Shalla moze ggydbym miala dywany lub wykladzine na podlodze to malowanie w wykonaniu Olka byloby niebezpieczne. (czasami zmywam tylko kropki z zaslon jak wezmie zbyt ochoczo zamach) Ja nawet nie uzywam gazet, bo tych nie czytam a wiec tez nie kupuje a M swoje czyta w pracy. Wiec zabieram sobie narecze ulotek ze skrzynki przy wejsciu ( w rozmiarze gazet ) i rozkladam strona po stronie jak najdokladniej a potem za jednym zamachem zwijam w rulon, skladam go na polo i do kosza na smieci. Zajmuje mi to 5 sekund wiec w czym problem. Pedzelki i pojemniczki gdzie miesza sobie farby wrzucam do wanienki, dwa razy przeplukam i na balkon do wyschniecia.Wszystko zajmuje mi moze minute a spokoju mam godzine gdy Olek maluje. Kartki ma na brzegu stolu wiec sobie bierze co chwile nowe. Ja jedynie od czasu do czasu zmieniam wode w sloiczkach lub na prosbe Olka rozkladam kartki na podlodze do wyschniecia. Och ja tez telewizorowi mowie nie w sypialni i w pokoju dziecka. Zreszta obawiam sie ze ciezko byloby go wylaczyc. Olek niestety uwielbia bajki na szczescie ciagle jest na etapie bardziej mini mini niz kanalow dla starszych dzieci. Wszelkie Gormiti i Pokemony go nie interesuja. Najwieksza kara jest zakaz ogladania tv przez dzien lub dluzej. musze leciec
-
Psikulcu ale po domu chyba mozesz sie chodzic? Czy jednak musisz lezec plackiem? Tak czy inaczej trzymam kciuki, bo lezalam dwa miesiace, ale nie mialam wtedy w domu malego dziecka, ktorego jednak trzeba dogladac a i tak momentami bylo mi trudno. Trzymaj sie kochana!!!
-
???????????????????????????????? :) :)
-
Hej dziewczyny Rozmawialam z Kuk wczoraj wieczorem. Pogaworzylam z Jasiem :) :) Jasiu jest typowym Aniolkiem. Sam zasypia i ogolnie jest bardzo podogny. Dzieciaki rosna zdrowo. Jest zabiegana miedzy domem i praca. Porozmawialysmy o dzieciach, przedszkoalch, szkolach. Pytala co u Was, wiec na tyle na ile pamiec mnie nie zawiodla strescilam jej ostatnie tygodnie. Kuk bardzo serdecznie Was pozdrawia.