taka glupia
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
a mi życie dopisało zakończenie opowieści. Rozwiodłam sie i teraz jestem z kimś poznanym w sieci. Planujemy przyszłość i nowy dom.
-
A i u mnie spokój, weekend spedziłam z moim i było bosko choć bez ekscesów ;) a z drugim spokojnie ... myslę sobie, że role się trochę odwróciły i ja traktuję to lekko. Postawiłam na przyjaźń serdecznośc i chyba tym wygrałam... jestem porządnie naładowana po spotkaniu i mam nadzieję że mi tak zostanie na długo ;) Buziaki i chcę z Wami na wódkę :P
-
Smutna trzymaj sie, mysle ciągle o Tobie i czekam na dobre wieści :)
-
dokładnie o tym myslałam :)
-
Ha!!!!! NK odwiedzam rzadko, sporadycznie raczej. :) napisze na gg wieczorkiem a jak się nie uda to na NK podam numer :)
-
Ech nie chodziło mi o tych naszych czy o Was, raczej samo pisanie o sobie w takim kontekście i na Kafe... Sama kiedyś pisałam o sobie rózne rzeczy, niestety albo na szczęście ktoś mnie uświadomił jak łatwo znaleśc mnie w sieci. Smutna, cieszę się że wiesz o mnie duzo :) nie przeszkadza mi to wcale :) po prostu nie czuję potrzeby pisania tego tutaj, publicznie na kafe :) Jak już nabiorę dystansu do tego co teraz się u mnie dzieje to może popiszemy co? Jakoś ostatnio nie widze Cię na gg.
-
Ja wolałabym nie pisać o sobie za bardzo, net wbrew pozorom jest mały. A wpisując odpowiednie słowa klucze można wiedzieć dużo więcej o użytkowniku sieci niż nam się wydaje. Tym bardziej jak ktoś Cię zna dość dobrze. Smutna, trzymam kciuki za męża, mam nadzieję że się ułoży i szybko wróci do zdrowia :) A z tym śledzeniem, też mnie to czasem wciąga i staram sie baaardzo tego nie robić, bo się wtedy sama nakręcam ... staram się do tego wszystkiego podchodzić rzeczowo, co mi się oczywiście czasem nie udaje... grunt to zdrowy rozsądek :P pozdrowieia :)
-
e tam szkoda wiosny na doły
-
Ech zapracowana jestem okropnie ostatnio, no i mam kogoś nowego, tyle że z tym bagarzem jaki mam jest już inaczej. Bardziej boję się o niego... na razie jest fajnie, ale wiem że się skończy. Asiorek33lat przyznam że okropne jest to co piszesz, bo właściwie to Ty masakrujesz tą znajomość. Teraz po czasie myslę, że to jest tak jak z piosenki Osieckiej Nie ważne żeby złapac króliczka ale żeby gonić go. Do póki nie będa pewni że nas mają to będą, a potem... cóż gonią kolejnego...
-
No i zeżarło mi pół posta :) Z moim znamy się już ponad 2 lata. Poczatki to była typowa znajomośc netowa z zarwanymi nocami, smsami, telefonami itd. Chyba oboje mielismy problem żeby się z tego uwolnić. Pomógł nam jego wyjazd na kilka miesięcy, gdzie kontakt mieliśmy bardziej ograniczony... choc ciągły :)
-
hej widze że topik tętni życie,m. ja mam inne zdanie. Da się, wymaga dużo pracy i chęci z obu stron. Spotykamy się często mimo że dzieli nas sporo kilometrów, życie z netu przeszło na to prawdziwe. Potrafimy szczerze ze soba porozmawiać ale każdy ma swój świat. Kocham go, ale inaczej. Teraz to mój najlepszy przyjaciel :) jakiego kiedykolwiek miałam. Myśle że każde z nas musiało nabrać dystansu do tego co było.
-
hm wiem o czym mówisz...widzieliśmy się w weekend i teraz znów dół ale zaraz przejdzie mam nadzieję i jakoś będzie. I wiecie co? bardzo się cieszę że Go mam :)
-
a książki się boje bo nie chcę znów przejść w płaczliwy okres jaki miałam niedawno. Boje sie że otworzę sporo zamknietych i zaryglowanych już drzwi.
-
hm śmiercią naturalną to umiera już od dawna, małymi kroczkami. Nie mam już złudzeń, teraz walczę o przyjaźń... tylko przyjaźń bez niczego więcej ...najgorsze jest to, że sama sobie to robię :(