Madzia...

hej u mnie zycie nabiera kolorów...po 1 pogodziłam sie z ukochanym nawet powiedział bardzo mile słowa (niestety przez telefon :() az mi łezka sie zakreciła w oku ze szczescia...po 2 przezyłam pierwszy dzien w nowej szkole...ciekawe jak dalej bedzie...jak on bedzie przy mnie to napewno bedzie dobrze :D cos nas ostatnio tu malutko :(

co tu tak pusto??

ja jestem pewna na 100% ze jakby mial kase na koncie i nie byl zajety to by odpisal :) jestem silna i wytrzymasz

mysl pozytywnie :D

rodzynka spokojnie nie panikuj...ja wiem to sporo kasy by poszlo ale nie mozesz zadzwonic do niego na komorke??tylko na chwile bylabys spokojniejsza...trzymaj sie jestem z Toba

to moze naprawde nie ma kasy na koncie...tylko sie nie smutaj i nie załamuj!! odezwie sie zobaczysz...a masz mozliwosc zadzwonic do niego??

rodzynka pusc sygnałka albo napisz tylko np.\"kocham cie\"

Dzieki dziewczyny :D jestesmy umowieni na powazna rozmowe co do naszego zwiazku...siedze i modle sie zebysmy sie nie rozstali...jeszcze do tego ta glupia szkoła...mam nadzieje ze chociaz ona nie bedzie mnie tak bardzo dołowac :( widze ze mamy kryzys w zwiazku :( musze go jakos na nowo rozkochac w sobie :P

monik63 - masz isc!!

obys miała racje :) tylko jeszcze musze kombinowc zeby zmienic klase :P

mam nadzieje ze napisze...ale cos czuje ze i tym razem wymieknie...boje sie szkoły najchetniej bym posiedziała jeszcze w domu :P

chciałam zeby byl ze mna w pierwszych dniach tej szkoły zeby mnie wspieral a tu lipa :(

własnie zaczynam nowa szkołe w nowym otoczeniu i sie boje :( powiedział ze jak wczesniej zateskni to napisze...juz kiedys tak bylo i wymiekł po 4 godzinach :P ale teraz to juz chyba tak na powaznie...mam tylko nadzieje ze to cos pomoze

:( wy specjalnie sie nie odzywacie zeby ich sprawdzic a ja teraz nie moge nawet napisac :( postanowił ze chce tydzien separacji na przemyslenia bo juz naprawde jest zle :( nie wiem jak wytrzymam :(

on mnie kocha i ja to wiem ale z drugiej strony mnie nienawidzi...bede walczyc bo go kocham i nie wyobrazam sobie zycia bez niego...

ide sie utopie w wannie :(

ja wiem ze zasługuje na kare od niego...ale ja nie chce go stracic...nie potrafiłabym zyc bez niego...załuje tego co zrobiłam ale wiem ze on cierpi :(

jestem głupia...zrobiłam kiedys cos głupiego i to nadal rani mnie i moja najblizsza osobe :( boje sie ze go strace :(

NIE CHCE NIE CHCE NIE CHCE!!!!!! :(

:(

co tu tak cicho??

Umiemy sobie pomoc bo wiemy jak to jest :D i łaczy nas tesknota :)

By...The...Way... - ty jestes psychologiem?? :)

sarpanitu - ja cie pamietam ale własnie duzo dziewczyn nam pouciekało :( jesli bedziesz teskniaca to napewno przyjdz do nas :) u mnie pogoda do kitu :( jeszcze mam problemy ze szkoła :( i jakos tak pusto bez niego ale dam rade :)

laura26 - nie on nie jest za granica i nie byl...pracowal caly czas gdzies w terenie...ale juz koniec tego :P od poniedzialku zaczyna prace w jednym miejscu ale tez kawałek ode mnie wiec nie wiem co ile bedziemy sie widywac