Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

aldonka88

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez aldonka88

  1. Co do przepuszczania w kolejkach to też mnie czasem wkurzają, a najbardziej w hipermarketach, niby kasa z pierwszeństwem, a ludzie udają, że nie widzą i trzeba się upominać, żeby bez kolejki wejść. Te starsze babki też są dobre, stałam raz w kolejce w przychodni po odbiór wyników z badań, w końcu moja kolej, a przede mnie się wryła jakaś babcia jak gdyby nigdy nic. Myślałam, że mnie z nerwów rozniesie wrr... Ale raz się miło zaskoczyłam właśnie w kolejce do badań. Kolejka gigantyczna, widzą, że z brzuchem, ale nikt nie zaproponował, że mnie przepuści tylko jedna starsza pani, z tym że podziękowałam i nie skorzystałam, bo ona stała przede mną, więc jak już się tyle wystałam to nie było sensu
  2. Miśka to chyba wiktorowianka pytała o ten żel natalis. Swego czasu myślałam żeby go kupić i trochę czytałam o nim, ale jednak nie kupiłam. Co ma być to będzie
  3. Fiona fajnie, że sobie radzisz tak dobrze z małą. Co do rozmiaru stóp to mam nadzieję, że mi wróci wszystko do normy, bo na razie to tylko adidasy mogę włożyć na stopy, a wszystkie inne buty mam dopasowane. Żebym nie musiała wszystkich nowych butów kupować ;D
  4. Swiderek powodzenia na wizycie. Wszystko będzie w porządku :)
  5. Hej wszystkim czkawka mi gin kazała przyjść po receptę na globulki dopochwowe jeśli wyjdzie dodatni wynik. Dostałam receptę na robione na zamówienie. Oprócz tego powinnam dostać antybiotyk w szpitalu jak zacznie się poród. Ale wiem też, że większość dostaje tylko ten antybiotyk podczas porodu, zależy pewnie od lekarza czy leczy wcześniej czy nie.
  6. Miśka nie wiem. Może przez to ją już zostawili, bo i tak w czwartek by musiała już zostać. A ona już druga ciąża więc może też to ma jakieś znaczenie
  7. Dzisiaj ta moja znajoma co miała termin na 22.03 poszła do kontroli no i okazało się, że ma rozwarcie na 3 palce czy jakoś tak, ale skurczy nie było. Zostawili ją i podpięli kroplówkę na wywołanie. Pewnie dzisiaj będzie po wszystkim. Z jednej strony jej zazdroszczę, a z drugiej chyba nie chciałabym być na jej miejscu teraz. Muszę trochę odsapnąć przed kolejną wizytą w szpitalu
  8. MP88 właśnie nie wiem czy to ogólnie ten szpital czy jak tej dziewczynie te wody odeszły. Widok może nie jest najgorszy, tylko w sumie łózko było mokre, ale świadomość, że to początek porodu i tego bólu i że mnie też to czeka w każdej chwili jakoś tak dziwnie na mnie podziałała. Sama nie wiem... A już przestałam się bać i spokojnie czekałam do porodu, nawet chciałam, żeby gin na ostatniej wizycie mi powiedziała, że coś tam powoli się zaczyna dziać. Kurde musiałam trafić do tego szpitala :/
  9. Miśka ja też mam tylko 161 cm wzrostu i tez się obawiam, że jak jeszcze trochę przybierze to będzie ciężko ;)
  10. Swiderek ja mam termin na 9.04 także od środy za 2 tyg. Ja chyba muszę podłożyć jakieś te podkłady na łóżko bo jak zobaczyłam ile tej dziewczynie tego wyleciało to szkoda materaca ;) w ogóle to fajnie by było, żeby te wody mi dopiero w szpitalu odeszły, a w domu tylko skurcze się zaczęły :) Teraz mąż ma caly tydzień na 12 do pracy mam nadzieję, że mnie nie złapie jak jego nie będzie. Kurcze zaczynam panikować chyba No Domella już po wszystkim
  11. Zorrro to życzę Ci lekkiego porodu i szybkiego powrotu do domku :)
  12. Hej dziewczyny :) Ja już w domku, dzisiaj mnie wypuścili. Miałam USG i moja mała ma już 3300 - kurde żebym tylko dała radę urodzić ;) Zbadała mnie jeszcze przed wypisem i stwierdziła, że tu się jeszcze poród nie zaczyna. Tak więc teraz będę czekać w domku. 4 mam się zgłosić do mojej gin na wizytę do szpitala jeśli do tej pory nic się nie zacznie. Wiecie, po tym pobycie w szpitalu zaczęłam się znowu bardziej bać tego porodu. Jeszcze wczoraj położyłyśmy się spać z dziewczynami z sali tak przed 22 a o 23.30 obudziłam się, bo jednej z nich wody odeszły i po pielęgniarkę dzwoniła, a termin miała na 19 kwietnia dopiero. Tak jakoś się zaczęłam stresować :(
  13. Miśka ale jak mąż będzie z Tobą to i tak jej nie wpuszczą do Ciebie, bo tak jak mówiłam z tego co wiem przynajmniej może być tylko jedna osoba przy Tobie
  14. No to rzeczywiście nie fajnie że tak blisko, bo tak to by nawet nie wiedziała że zaczęłaś rodzić. Może jak znowu zacznie temat że ona też jedzie to jej na spokojnie wytlumacz, żebyś nie musiała się denerwować jak Cię złapią bóle
  15. Musisz jej powiedzieć że to bez sensu żeby z Wami jechała jak i tak tylko jedna osoba może być ( no a to chyba logiczne, ze wolisz towarzystwo męża), poza tym nie wiadomo ile potrwa poród i co będzie tyle godzin pod porodówką czekać? Przecież i tak jej dacie znać jak się maluszek pojawi na tym świecie. Poza tym od razu po porodzie to i tak tylko mąż może z Tobą być, bo nie może być więcej osób przy takim nowo narodzonym maluchu
  16. Wszyscy tacy mądrzy, bo to nie oni muszą się namęczyć przy porodzie. Wszystko im się takie proste wydaje
  17. Oj Miśka nie przejmuj się. Faceci już czasami tacy są. Ciężko im zrozumieć niektóre rzeczy. Ale wiem, że i tak jest przykro jak się słyszy takie słowa.
  18. Agu Ty to dopiero masz ciśnienie. Moje przy Twoim to pikuś. I dlatego nie rozumiem po co mnie tu trzymają. Miśka a mówiłaś mamie że chcesz żeby tylko mąż był przy porodzie?
  19. Wlaśnie cisza. Chyba wszystkie obiad jedzą ;) ja też się nudzę. Czekam na męża, trochę czytam książkę trochę Was tu poczytuję. Tutaj tak wolno czas leci...
  20. Miała termin na wczoraj miało być a nie na jutro. Mówiłam że już tu fiksuję :D
  21. Dzięki dziewczyny za słowa otuchy. Też mam nadzieję, że mnie wypuszcza jutro. Nie chcę tu doczekać porodu :( Miśka znowu nas zrobiłaś ;) moja znajoma też miała termin na jutro i cisza, też już wyczekuje. Jutro ma wizytę znowu, jeśli nic się nie będzie działo to po 5,6 dniach do szpitala już na wywołanie
  22. Myszyla ja u gin miałam 143/90 chyba jakoś tak a przy przyjęciu 140/90, na drugi dzień rano już 110/70 i to samo wpadli bo leki dopiero dostałam po obiedzie potem cały czas się takie niskie utrzymywało, dzisiaj rano podskoczyło do 130, ale to i tak nie jest zle chyba. Dostaję po 1 tabletce dziennie dopegytu, który równie dobrze mogłabym brać w domu, no ale niestety nie chcą mnie puścić. Trzymam się ostatniej nadziei, że jutro to zrobią.
×