Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

1988Milka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez 1988Milka

  1. Dziewczyny przede wszystkim równie życzę Wam zdrowych, pogodnych i radosnych Świąt ! :) U mnie dziaiaj pewnie tak jak u większości osób ostatnie porządki i pichcenie w kuchni. Byliśmy sporo na dworku chociaż wiało niemiłosiernie to 22 st na termometrze mnie skutecznie wygonily na dwor :) Nocke mieliśmy slaba - 5 pobudek a w zasadzie takich przebudzen ale znalazl sie winowajacja takiego stanu rzeczy - mamy pierwszy zabek :) Leciutko wyszedl, widac go i słychać jak uderzy sie łyżeczka :) Mamy masc i juz wiem ze jak nocka będzie slaba to trzeba dziąsełko posmarowac - myślę ze ten katar to tez "zasluga" zabkowania. 50 twarzy Graya tez czytałam - na początku super a potem do mdłości mnie to doprowadzalo ale do kina pójdę jak tylko wejdzie do kin :) Jeszcze raz WESOLYCH ŚWIAT :)
  2. Ctr Alt Delete - krostki były po mannej z Nestlé - podaje teraz zwykła spożywcza i jest ok. Wydaje mi sie ze to mogła być reakcja na mm w kaszce Nestle.
  3. O tak - banki mydlane u nas tez sie rewelacyjnie sprawdzają - miałam Wam napisać ale zapomnialam :) Sa okrzyki radości, machanie rękoma - lapanie ich, otwieranie buzi :) Generalnie budza zainteresowanie :) I Jas baaardzo lubi bawić sie butami. Jak ubieram go żeby wyjść na dwor dostaje w reke swojego buta i jestem z nim w stanie zrobić wszystko - inne rzeczy tak nie działają - nie wiem dlaczego akurat buty - za kapciami tez przepada - jest w stanie długość całego pokoju sie przeczolgac po kapcia :) Na początku Jas krecil sie wokół wlasnej osi - później zaczal się czołgac - robi tow ten spsposób ze prostuje rece i podciaga sie na nich jednocześnie prostujac nogi i odpychajac sie o dywan - jak złapie rytm to na prawdę bardzo szybko sie potrafi przemieścić. Jasiek to taki pieszczoch ze szok - leży sobie na brzuchu obok mnie i nagle przekreca sie na bok " na mnie" całuje go po szyi i znow wraca na brzuch i za chwilę znowu na bok i wyciąga szyję żeby go całować :) Generalnie jest w stanie każdego "kupić" bo to "cygan" do każdego wyciaga rece, przytula sie a i całusy sie zdarzaja (otwiera szeroko buzie i slini po twarzy) Pogoda u nas cudna - robiliśmy porzadki na podwórku a Jas cały dzień na dworku. Po obiadku dzisiaj juz kupa ok - podalam mniej i wczorajsze zatwierdzenie to chyba wina zbyt dużej ilości jedzenia. Jas dzisiaj mial dwie drzemki - z ostatniej wstal o 13:30 i nie spal az do teraz - i to wcale padnięty nie był. Uciekam sie ogarnąć bo nie wiadomo jak długo pospi a chciałabym się zrelaksować przy maseczkach i ciepłej kąpieli :) Dobrej nocy dziewczyby :)
  4. Z zabawkami dokładnie tak jak u Was - najlepsze to co do zabawy sie nie nadaje :) Rozszerzam diete i od kilku dni podawalam Jasowi marchewke z kasza manna - kupa byla ściślejsza ale nie było z nia problemu - az do dzisiaj. Na obiad Jas zjadl cały słoiczek marchewki (pierwszy raz tak dużo) i za pare godzin zaczęło się prężnie napinanie i stekanie na kupę - widziałam ze się z nia meczy - próbowałam podkurczac nozki, masować brzuch - Jas plakal, napinal brzuszek, parl i w końcu zrobił kupę - dosc sciska. Sytuacja powtórzyła sie jeszcze przed snem. Nie wiem czy to wina tego ze zjadł za duzo czy może tego ze marchewka jest właśnie zapierajaca... Jutro podam mu mniej tej marchewki i dam na desrek jablko - moze to cos rozluzni.
  5. Jejku dziewczyny jakie ja mam teraz zwariowane dni... Nie mam czasu na nic. Jas jest mocno wymagający - znowu domaga sie rak - chyba go znowu przyzwyczailiśmy. Generalnie od momentu kiedy wstaje ciągle biegam i wykorzystuje każda minute snu i samodzielnej zabawy dziecka na zrobienie czegoś. A to obiad, a to prasowanie, a to ugotować kaszke dziecku, a to włączyć pranie - i tak w kółko. Dzisiaj robie obiad a Jaś leżał na dywanie w salonie (mamy częściowo otwarta kuchnie) - czolgal się po całym pokoju za takim wariatem (nazywam tak zabawkę do raczkowania która ucieka przed dzieckiem a wydaje przy tym tyle halasu ze szok) i robie ten obiad robie - nagle sobie uswiadomilam ze jest dość cicho - wchodzę do salonu a moje dziecko przechylilo kwiatek i grzybalo w ziemi wysypywalo ja na panele i szorowalo rekoma - umkrusany w tym wszystkim strasznie a jaki szczęśliwy :) I na własnej skórze sprawdziam powiedzenie ze jak dziecko jest cicho na bank cos zbroilo :)
  6. Ja również zdecydowałam się karmić piersią dłużej. Na poczatku planowałam karmić pół roku a teraz chciałabym pociągnąć to jeszcze do końca wakacji - max do ukończenia przez Jasia roku. Tez mam nadzieje ze odstawianie od piersi później, kiedy mleko mamy nie będzie jedynym zrodlem wyżywienia będzie po prostu łatwiejsze. Karmienie piersią stało sie dla mnie wygodnym rozwiązaniem - i jeżeli mam czym karmić dziecko i mogę to robić dalej to póki co nie widzę powodu dla którego chciałabym przestać :) Póki Jas nie skończy pół roku karmie go na żądanie - w nocy mamy dwa karmienia. Generalnie juz sie przyzwyczaiłam i nie jest źle. Po ukończeniu pół roku chciałabym popracować nad zejściem do jednego nocnego karmienia a później docelowo do wyeliminowania jedzenia w nocy. Jak nam to wyjdzie zobaczymy :) W dzień karmie różnie - ale najczęściej Jas domaga sie jedzenia po 2-3h Wprowadzam juz zupki - dzisiaj zjadl juz marchewke zamiast jednego karmienia - ciesze się ze chętnie je - az miło popatrzeć :) Co do książki Tracy Hogg - uważam ze stanowi fajna wskazówkę dla matki ale we wszystkim trzeba mieć dystans i własne zdanie a także intuicję. Jakos nie do końca wierze w to ze na każde dziecko działa ta sama metoda - dzieci maja różne temperamenty a i cierpliwość i wytrzymałość rodziców różna bywa :) Dziewczyny a moj maz codziennie pracuje od 8 do 19. Weekendy ma wolne ale a tygodniu przyjeżdża z pracy o 19:30 - zjemy, kapiemy Jasia, chwile posiedzimy i 20:30-21 dziecko spi a my mamy czas dla siebie. Trochę mi brakuje męża wcześniej w domu ale co zrobić - taka praca :/ W dzień Jas zazwyczaj śpi mi 3 razy po 40 minut ale dzisiaj np spal mi dwa razy: 1.5h i 30 minut. Dzisiaj pogoda slaba ale udało sie wyskoczyć na 30 minutowy spacerek. Od jutra nadaja ladna pogodę i o ile można wierzyć prognoza piękne święta - oby ! O chętnie pooglądam sobie zabawki którymi bawia sie Wasze dzieci - może kupie cos Jaskowi - mimo ze ma zabawek od groma nie interesują go one jakos wybitnie. Dzisiaj np. bawił sie super sitkiem kuchennym :) Ostatnio pół godziny bawił sie aspiratorem do nosa - a zabawki starczaja na pare minut. Jeżeli na dywanie leży 10 zabawek to mój syn poczolga sie nie do którejs z nich a raczej do kapcia, mojego telefonu - wszystkiego co nie jest zabawka. Myślałam że może ma dużo wiec chowalam zabawki i wyciągalam po jakimś czasie ale chyba nie działało jakos wybitnie. Wszystko bym mu kupiła oby sie tylko chciał tym bawić - bez ograniczeń mógłby oczywiście być noszony na rękach - wtedy limit mu sie wylacza :) Poza tym ciągle sie wierci, kreci, domaga uwagi, trochę mi czasu dla siebie brakuje, jakis organizacja mi ostatnio słabiej wychodzi (może to przez przeziębienie).
  7. http://www.reserved.com/pl/pl/woman/all/jackets/y6321-59x/jacket-with-one-button-fastening O a ja mam na chrzciny kupione to :)
  8. Tulippanna - bardzo mi przykro - szczerze współczuję tej sytuacji. Masz rację -.człowiek zaczyna doceniać cos jak to straci. Życzę Twojek rodzinie dużo sił i wytrwałości na najbliższy czas...
  9. U nas z katarkiem jakby troche lepiej - oklepuje plecki, nawilzam powietrze, wietrze pokoje, wpuszczam sól fizjologiczna i psikam frida + odciaganie (te ostatnie powodują krzyk i wyrywanie sie ale niestety dla ulgi dziecka trzeba dalej robić). Widać juz po Jasiu ze ma sie lepiej - jest radosniejszy i mniej marudny - licze ze przełoży się to rownisz na lepsze spanie w nocy bo dzisiaj w dzień tylko dwie drzemki (30 minut i godzina). A myślałam ze po "trudnej" nocy bedzie spał lepiej w dzien - jednak nie :/ Moze to tez kwestia braku spaceru... No nic - najważniejsze ze widac poprawe. Ja za to jestem zmasakrowana jak nie wiem co - czuje ze mnie lamie, boli glowa mam katar, pokasluje i jakas taka jestem wypluta a wiadomo ze przy małym dziecku nie ma przebacz trzeba być na wysokich obrotach cały czas. *** U mnie z włosami lepiej - nie leca juz jak parę tygodni temu garściami. Wykly powoli odrastaja - z tym ze ja zawsze miałam bardzo dlugie, geste, grube i.mocne włosy i prześwitow na szczęście nie mam. *** Ja na chrzciny kupiłam komplet spodnie + marynarka w Reserved - przyda sie później w pracy. Wyślę Wam link później. Ja tez szukam sukienek z tym ze na wesele i zupełnie zapomniałam o odwiedzeniu Mohito - przymierzalam pare w Zarze - fajne, cena przystępna ale straszna pstrokacizna. *** Knw u mnie z tym prostowaniem nog jest identycznie. Walczy mocno żeby go nannogi postawić :) *** Ctr Alt Delete Jas śpi na poduszce. Ja dzisiaj podalam Jasowi pierwszy raz marchewkę - jadl ladnie i w pewnym momencie po prostu. przestal otwierać buzie, zaczal się kręcić, jeczec, lapac za łyżeczkę - to byl.dla mnie znak "wystarczy" ale w związku z tym ze mam w tym zakresie jeszcze male doświadczenie nie wiem czy takie zachowanie do reguła. Ja nisstegy przestałam bawić sie z moimi rozstępami. Kurcze k teraz mam wyrzuty sumienia bo może gdybym sie bardziej przyłożyła byłoby juz po - gratulacje dla Ciebie za wytrwałość i super ze sie udalo. I ja sie musze za to porządnie wziąć.
  10. Kurcze to u nas faktycznie zaczyna sie katar. Nocki przypominają te z początków samodzielnego usypiania w łóżeczku. Jas sie przebudza ale wystarczy wziąć go na ręce i spi dalej - tylko jak poczuje materac pod plecami zaczyna sie krecic j kopać nogami j płacze - wiec go przytulam ponownie - i spokój - odkładam i to samo... Zostaje w łóżeczku dopiero po kilku próbach... Nie chce go zabierac do siebie bo to łatwa droga do przyzwyczajenia sie... Chyba mogę zrobić inhalacje bez porozumienia z pediatra sama, prawda??
  11. My dzisiaj spędziliśmy niedziele bardzo pracowicie. Wczoraj byliśmy na zakupach po ostatnie rzeczy do pokoju Jasia a dzisiaj składanie, sprztanie, ukladanie, przenoszenie - od rana do wieczora... Najważniejsze ze z efektu jesteśmy wszyscy zadowoleni - pochwale sie zdjęciami - mam nadzieje ze jutro znajde na to chwile. Byliśmy dzisiaj z Jasiem tez w kościele - pierwszy raz. Msze spedzil na rękach ale byl bardzo grzeczny - bardzo mnie tym zaskoczył :) Generalnie z mężem jesteśmy przeziębieni - i nie wiem czy tym razem ominie Jasia bo wydaje mi się ze ma katar. Dziewczyny czy jak Wasze dzieci miały katar to cieklo im z nosa czy po prostu ciężej oddychaly i harczaly ?? Bo u nas to drugie - wrażenie mam jakby w nosie cos zalegalo. Wpuszczam sol fizjologiczna, wode morska, próbuje odciągnąć gruszka - oby nie rozwinęło sie w mocniejszy katar bo dziecko sie musi wtedy strasznie męczyć :/ Aaaa i nocki mamy slabe - ostatnio potrafi budzić się co godzinę. wczoraj w nocy spaliśmy z mężem oddzielnie bo jeszcze ja nie byłam wtedy przeziębiona. o pierwszej zabrałam jasia do swojego lozka i przespal ciągiem do 7. Wydaje mi sie ze te pobudki wynikają właśnie z potrzeby bliskości bo wcale nie je jakos specjalnie duzo w nocy. .
  12. Dzisiaj byłam na zakupach z bratem - z Jasiem została moja mama. Oczywiście sobie nic nie kupiłam a mężowi i synkowi tak. Ehhhh :/ Jas juz sobie śpi a my z mężem pijemy grzanca - pół szklaneczki nie zaszkodzi :) Dzisiaj synek zaprezentował nam piękny pokaz - staje na czworaka - giba sie przód tyl przod tyl - i pięknie sie czołga do zabawek lub rzeczy które położy sie poza jego zasięgiem. Dzisiaj leżał sobie na kocyku i za cel upatrzyl sobie dvd - świeciła sie lampka - i patrzymy a on jak gąsienica i ze dwa metry sie przeczolgal :)
  13. Ja dzisiaj również wyruszam na zakupy - i jestem pewna ze na bank "przy okazji"zajde do działów dziecięcych i cos kupie Jaskowi. I tez za każdym razem mowie "dzisiaj kupuje tylko sobie" - i zawsze kupie cos mężowi i synkowi - ajjj co zrobic. Nocka u nas dzisiaj slaaaabaaa na maxa - pobudka pierwsza po 3 h a później co 1.5 - ale sie nie wyspalam. Jas potrzebował przytulania bo nawet piersi nie bral do ust - jak go wyciągałam z łóżeczka i przytulalam to od razu przestawal płakać i usypial. A jak wzial piers to cmoknal trzy razy i usypial i tak co 1.5 h. Przyszła mama - ja mam kocyk typowo zimowy z wkładka ocieplajaca. Jak mocno wieje a wychodzimy w spacerowce nad jezioro na spacer (a ja mam bardzo odslonieta spacerowke) to okrywam Jaska jeszcze tym kocykiem.
  14. Ja do kwestii rehabilitacji tez podchodzę trochę z dystansem. Wiadomo ze sa przypadki gdzie jest niezbędna ale te mysle ze zrobił sie to w dzisiejszych czasach trochę biznes. Jas tez przewraca się częściej na lewa strone - na prawą tez potrafi ale jakbym miala zestawić ilość przewrotow na lewa a na prawą to pewnie proporcje byłyby gdzieś 8/2 U nas właśnie od paru dni zaczęło sie stawanie na czworaka - i pelzanie pełna para :) Na kocyku leży prawie cały dzień - głównie na brzuchu bo na plecach niewiele widać. Dzisiaj tez Jas miał jakiś marudny dzień - mam nadzieje ze szybko przejdą bo czasami az rece opadaja...
  15. Dziecko sie wyspalo i od razu inne sie zrobiło :) Az miło i tak normalnie :) Ja stwierdziłam ze póki dziecko je to co ja mu dam będzie to zdrowe i najbardziej eko jak się da. Ja kasze manna podaje tez zwykła sklepowa - podaje z moim mlekiem . Od poniedziałku zaczynam z zupkami. I tez zamówię te kaszki Holle bo po składzie widać ze sa rozsadne i nie maja mm w sobie - w przeciwieństwie do Nestlé - i wiecie te wypieki co pisałam mogły byc po właśnie tym mm w składzie bo dzisiaj po zwykłej spożywczej kaszy nie ma żadnego zaczerwienienia. ..
  16. Wow - Fibula gratulacje ! Ja zawsze też chciałam mieć dzieci z małą różnicą wieku - ale życie weryfikuje nasze plany :) W październiku 2012 operacja, w październiku 2013 cc - potrzebuję czasu na regenerację a poza tym Jasiek jest tak wymagającym dzieckiem, że chyba muszę odpocząć chociaż trochę... Dzisiaj mój mały terrorysta nie spał od 6 do 14 !!! Jessssuuuu no masakra z taką marudą w domu - stękał, jęczał, mruczał za chwilę się smiał, za minutę płakał za kolejne 5 piszczał - powiem Wam że dzisiaj mam już tak dość tego dnia, że najchętniej bym zamknęła się w 4 ścianach i po prostu nic nie robiła - "posłuchała ciszy" W poniedziałek mieliśmy szczepienie może to po tym a może po prostu gorszy dzień. Od 5 miniut Jaś śpi a ja padłam jak koń po westernie :) Długo nie posiedzę bo nawet obiadu jeszcze nie zdążyłam zrobić ;/ Pogoda też kiepska dzisiaj u nas - byliśmy pół godziny na dworku ale wieje strasznie a że poszliśmy w gondoli z myślą że szanowny syn uśnie to zaraz się zaczął kręcić bo nic nie widział ;/ I ot taka przyjemność ze spaceru. Ja też Jaśka nie sadzam samego - u mnie na kolanach owszem ale zawsze go podtrzymuję pod pachami. A co do podnoszenia do stawania (nie robię tego oczywiście codziennie, zdarzyło się kilka razy) to podaję mu ręce a on się sam podciąga - nie ciągnę go za ręce. Wiadomo wszystko w swoim tempie. A tempo jest zastraszające - codziennie potrafią nasze dzieci coś nowego. Dzisiaj próbowałam podać kaszę w butli z moim mlekiem - no nic nadal zamyka buzię a pierś oooo owszem - ze smakiem. Wprowadzam gluten więc ugotowałam drugą kaszę na gęsto i z łyżeczki zjadł ładnie. Ale mam dzisiaj kiepski dzień - wrrrrr....
  17. Ale pięknie Lili stoi ! Dzielna dziewczyna :) I faktyczne jest "mocna". Ja te miałam 9 mcy jak zaczęłam chodzić i o Jasku tez mówią ze będzie szybko chodzil bo jest *****iwy i mocny. Np jak siedzi swoimi plecami przytulny do moich piersi i poda mu się ręce to hop i staje na nogi - nie pozwalam mu czesto jednak na taki zabieg - lepiej właśnie żeby sam sie podciagal przy szczeblkach albo meblach ale wiadomo ze na to jeszcze chwila - nie ma jeszcze nawet 5.5 mca. My dzisiaj tez sporo na dworku - było mega ciepło ale chyba będzie burza z tego :/
  18. Ach i u nas od 2 dni młody podnosi się na kolanach i rękach na czworaka - jak do raczkowania. Oczywiście w tej pozycji nie jest długo, nie ruszy też w niej do przodu ale wygląda to cudownie - taki "oderwany" od podłogi :) Stópki wkłada cały czas do buzi, ściąga skarpety, ssie dużego palca u nogi, kręci się wokół własnej osi, potrafi się przeczołgać (ale tylko jak nie ma nikogo w pokoju - bo tak to stęka żeby mu podać zabawkę albo wziąć na ręce - cwaniak!), turla się po podłodze - ale np. nie podciąga się jeszcze sam do siadania i posadzony też nie siedzi stabilnie - także każde dziecko bardzo indywidualnie się rozwija. Uciekam spać :) Miłej nocki :)
  19. U nas dzisiaj szczepienie - Jaś waży 7800 i ma 67 cm. Ma 5 mcy i 1 tydzień i akurat z wszystkimi wymiarami mieści się w 50 centylu. Szczepienie generalnie nie przebiegło źle, chociaż wiadomo, że to duży stres i dla dziecka i dla mamy bo nie ma nic bardziej chwytającego za serce niż bezradne, przestraszone oczy dziecka wpatrzone w matkę. Od pediatry dostaliśmy zielone światło na rozszerzenie diety - kazała najpierw wprowadzić jednoskładnikowe zupki a potem gluten. Kupiłam w sklepie zwykłą "kuchenną" kaszę - nie będę podawała tej z Nestle. Tatuś nam się rozchorował i dzisiaj ma kwarantannę - dziecko po szczepieniu więc ostatnią rzeczą jaką byśmy chcieli to przeziębienie Jaśka. Od jutra biorę się za generalne porządki - mam nadzieję, że Jasiek będzie jako tako współpracował bo sporo sobie zaplanowałam. Pogoda u nas równie wiosenna - idealna na spacery - korzystamy na fulla.
  20. Ależ tu cicho przez weekend :) U nas mocno aktywny - z Jasiem praktycznie non stop siedział tata a ja sprzątałam, sprzątałam sprzątałam (u dziadków w domu). W niedzielę mieliśmy gości i później pojechaliśmy do teściów. Szkoda mi już Jasia było bo miał zbyt dużo wrażeń i z tego wszystkiego zaczął pod koniec wizyty piszczeć i krzyczeć. 2,5 letnia bratanica mojego męża strasznie była o niego zazdrosna i mu dokuczała (dziadek jest jej, babcia jest jej, nie możesz brać Jasia, zabierała mu wszystkie zabawki, szczypała) Ehhhh nie mogłam odejść od niego na 5 minut bo ta mała ciągle coś mu chciała zrobić - przykre jest to że dla rodziców było to dosyć zabawne "zobacz jaka jest zazdrosna" - żałosne - moje zwracanie uwagi nic nie dało więc z mężem po prostu pojechaliśmy do domu ale widać po dziadkach że byli też trochę wkorzeni zachowaniem wnuczki. Dzisiaj mamy szczepienie. A chrzciny robimy 18 maja - Jaś będzie miał niespełna 7 miesięcy i z tego co zauważyłam po swoich znajomych wiek chrzcielny dziecka mocno się wydłużył i rzadko w moim otoczeniu się chrzci dzieci 1-3 miesięczne. Ale oczywiście każdy robi jak uważa.
  21. Jaś również od kilkunastu minut śpi a my z mężem planujemy spędzić wspólny wieczór przed tv :) Ostatnio praktycznie 15 minut po położeniu sie do łóżka usypialam i jakoś tak mało czasu spędzalismy razem - tylko we dwoje. Fajnie ze juz weekend. W tygodniu siedze w domu sama z Jasiem a w weekend zawsze cos się więcej dzieje - musze się zmobilizować do maksymalnego wykorzystania pozostałości z urlopu macierzyńskiego - mialam tyle planów - basen, zoo, odwiedziny u znajomych ale ciągle cos i nie wypala :/ Cały dzień spędziliśmy na dworku - łącznie Jas spał 2.5 h - wiec tez ewidentnie potrzebuje juz mniej snu. A gdy nie śpi - ciągle szaleje. Dzisiaj poturlal się tak zs uderzył się o nogę stołu w jadalni a jak sie przekręcil z brzucha na plecy to usłyszałam to w drugim pokoju - o dziwo nie plakal - ja się bardziej zestresowalam niz on i myślę sobie ze juz się powoli zaczyna etap obijania a gdzie heszcze do raczkowania, wstawania przy meblach i nauki chodzenia... Juz teraz oka nie można z niego spuścic nawet jak leży na dywanie. Odstawilam gluten i zauważyłam ze policzki tez sie w ciągu dnia parę razy jakby bardziej zaczerwienily i nagle skojarzyłam ze to jest powiazane ze zjedzeniem przeze mnie czegos czekoladowego. póki co więc odstawiam czekoladę i zobaczymy jak skóra Jasia bedzis sie zachowywać. Na gluten mamy jeszcze czas - w poniedziałek mamy szczepienie wiec porozmawiam z pediatra o tym co dalej. "Brak szyi" jak ja to nazywam skutkuje u nas odparzeniem pod broda w miejscu gdzis skóra dotyka klatki piersiowej. paskudnie to wyglada - jest mocno czerwone. Smaruje ale to miejsce ciągle sie styka ze skora klatki piersiowej i ciężko podleczyc. Delicja - u nas to samo. Totalny bunt co do butelki - zdarza mu się pociągnąć kilkanaście mililitrow ale co z tego jak zaraz zamyka buzię a z piersi je normalnie. Póki co podawlam kasze manna Nestle i tarte jabłko i n powiem bo Jas jadl ladnie ale zobaczyny jak na prawdę zacznę rozszerzać dietę. Miłego wieczoru dziewczyny :)
  22. U nas dziaj tez jakoś mniej snu w dzień było - jedna drzemka 2h (ojjj dawno nie mieliśmy tak długiej drzemki w dzień) i druga króciutka 30 minutowa. Zobaczyny jak bedzie ze spaniem dzisiaj w nocy... Jejku dzisiaj była taka cudowna pogoda - caly dzień na dworku. Cudownie.
  23. Świetnie ze Olek wraca do domu ! Baaaaardzo się cieszymy ! Radmon - kup Rivanol - jak u nas był popękany napletek to pediatra kazala przemywac właśnie Rivanolem. Obserwuj czy nie jest to zaczerwienione bo później zrobił się stan zapalny u nas i byl potrzebny antybiotyk. Ja dzisiaj mojego szkraba przetrzymalam - wstał o 8 a wyszlam z nim na spacer żeby poszedł spać o 11:30 - 3.5 h przerwa w ciagu dnia pomiędzy drzemkami to u nas sporo. Planuje zrobić Jasiowi tylko jeszcze jedna drzemke - zobaczymy jak będzie spal w nocy.
  24. A u nas nocka kiepska znów :/ Jaś wstawal co 2.5-3 h i niestety miał bardzo niespokojny sen... Jak wstal o 3 musiałam go przebrać bo byl cały mokry - jeju jak on się darł (przebieralam go na glodniaka) - obudził wszystkich - normalnie jakby go ze skóry obierali... Generalnie ma jakiś taki słaby ten sen - kreci się, steka, popłakuje... Nad ranem jak wstaje zabieram go do siebie i ugram jeszcze trochę snu - dzisiaj np. wstał o 6 - zabralam go do siebie i spaliśmy jeszcze 1.5h O nocach przespanych ciągiem nawet nie marze.. Jas ciągle jest w ruchu - interesuje go wszystko na raz. Juz ma zabawkę w reku i za chwilę wyciąga ręce do kwiatka, zlapie kwiatek juz patrzy na firanki. Nauczył sie jeszcze skamlec (jak szczeniaczek) jak coś jest poza zasięgiem jego ręki albo jak coś koniecznie chce. .. Aj z tymi naszymi dziećmi tak jest. Tydzień dobrze później dwa źle, znów fajnie i następnie znów coś... :)
  25. U nas dzisiaj slaba noc - trzy pobudki i ogolnie mało spokojny sen. Jak odkladalam Jasia po karmieniu to zaczynał płakać i dopiero ze smokiem usypial... Zdarzało mu się wybudzac jak smok wypadł - nie wiem dlaczego... Pobudka o 6:30 i podróż 40 km do lekarza z dziadkiem - Jas zniósł ja ok. Co prawda troche marudzil później bo był niewyspany ale później na spacerze odespal i jest ok. Z zabawek najlepsze sa miekkie książeczki Canapol Babes, centrum edukacyjne ze Smyka, HulaKula -generalnie cześć zabawek lubi bardziej inne sa zupełnie ignorowane (mata, karuzela).
×