Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

asiek78

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez asiek78

  1. Alcza my też sporo czasu spędzamy na dworze :) Maks po prostu kocha piasek i nie pomoże tłumaczyć, że jeszcze za zimny i mokry ten piach:o przynosi potem do domu jakiś kilogram w ciuszkach :P Co tam - niech się nacieszy ;) Mojemu bąblowi też dają więcej niż ma i od rówieśników jest w większości wyższy. Ostatnio pani w sklepie pytała ile Maks ma lat - zdziwiła się jak powiedziałam, że w czerwcu będzie mieć 2. Jeśli chodzi o szczeniaki niestety są najbardziej nie przewidywalne, chcą się bawić, nie mają jeszcze wyczucia, ani zrozumienia jak dorosłe psy. Uważajcie na takie, ale nie wyrzucaj sobie tej zabawy. W końcu chciałaś dobrze i na pewno nie przemknęło ci przez myśl, że może stać się coś takiego:) głowa do góry. mamuśka z wózka jesteśmy zadowoleni szczególnie na zakupach. Z racji tego, że jest mniejszy łatwiej nim wszędzie przejechać. Maks też lubi w nim jeździć. Podoba mu się, że sam może sobie do niego usiąść. Już wklejałam, ale umieszczę jeszcze raz link z fotką (mamy szaro-czerwony) http://www.allegro.pl/item182122606__bunny_baby_dreams_design_wys_0zl.html Maks wychodzi na dwór, a z tym katarem to jakaś dziwna sprawa. Niby coś mu trochę słychać w nosku (szczególnie rano) i zdarza się, że coś \"wyjdzie\" z nochalka, ale jako tako typowego kataru nie ma. Oby na tym się skończyło i przeszło. Za to ja mam katar i to bardzo dziwny :o
  2. Witam po weekendzie - jak zwykle zajętym. Sobota upłynęła na porządkach (takich konkretniejszych), a niedziela rodzinna:) szkoda, że te weekendy tak szybko mijają. Pocieszenie, że będzie dłuższy weekend. S wprawdzie wyjeżdża jutro na dwa dni:o ale za to czwartek/piątek ma wolne i obiecał troszkę dokończyć sprzątanie i zrobi świąteczne zakupy ;) Nie będę jednak zbytnio szaleć ze świątecznymi porządkami - po prostu się nie da:) Już widzę bąbla idącego do święcenia z potrawami :P ciekawe czy coś doniesie ;) Maks ma jednak trochę katar - od dziś rana :( podaję mu Calciumi i Cebion od kilku dni, ale widać nie uchroniło go to. Wprawdzie na razie jest niewielki, jednak może się rozwinąć. Oby mi się nie rozchorował... Przy okazji pytanie: czy dzieci z katarem mogą wychodzić na dwór? bo zastanawiam się czy mu zakazać spacerków. Mnie dopadło wcześniej - od kilku dni czuję zapchane zatoki:P Może ja go zaraziłam:( Madziam faktycznie szkoda tych koników, ale kwiecień pewnie szybko minie i jeszcze nacieszycie się majem;) a może przerwy letniej nie będzie. Dobrze, że będziecie mieć tatusia na święta:D Ech, jak te weekendy szybko mijają Dziewczyny, piszcie, piszcie :)
  3. aaa i jeszcze jedno;) Madziam - Maks właśnie też ma smoka tylko do zasypiania i myślałam, żeby go oduczyć, ale boję się, że wtedy ciężko będzie z nocami skoro już teraz mamy problemy:( wydaje mi się, że są okresy kiedy dają mu w kość jeszcze zęby. Wprawdzie wszystkie już ma, ale piątki się przebiły nie tak dawno i stopniowo wychodzą. Może są dni, że bardziej doskwierają bąblowi - kojarzę to z tym jak mi wychodziły ósemki;) Dziś spał ładnie całą noc u siebie bez pobudek - może teraz znów nasz czeka lepszy okres. Pomyślę o tym odsmoczkowaniu ;) A jak u innych ze smokami?
  4. Witam w piąteczek :D wiecie jak je lubię ;) Nie mam w zasadzie co pisać - wszystko po stremu. Muszę jutro pomyć okna :P nie lubię tego. Poza tym wszystko OK :) Może zajrzę później.
  5. Kasmo witam:D jaka miła niespodzianka ;) gratuluję ciąży to, że znów zaglądasz na kafe to bardzo dobrze - liczymy na twoją obecność także tutaj :) przecież z naszym topikiem jesteś związana na zawsze - w końcu rodziłyśmy wszystkie w tym samym czasie i razem przechodziłyśmy tutaj ciążę, a potem rozterki wziązane z kolkami, jedzeniem, kupkami itd. To się nigdy nie zmieni. Dużo mniej nas już tutaj, ale jesteśmy i ciebie serdecznie zapraszamy. Będzie nad raźniej ;) O powiększeniu rodziny ja myślę, ale za jakiś czas z podobnych powodów co Alcza (muszę odetchnąć ;) ). Mam coś wrażenie, że mąż nie miał by nic przeciwko, żeby zostało tak jak jest:P chociaż też nie wyklucza jeszcze jednego dziecka - na pewno jeszcze nie teraz. Alcza fajnie, że wróciłaś i pobyt u rodziny był udany. My też sporo przebywamy na dworze i nawet zaliczyliśmy ten nieszczęsny piasek. Czemu nieszczęsny pisałam wcześniej ;) Jak buty? kupiłaś w końcu? Daję bąblowi zapobiegawczo wapno i cebion, bo rano miał jakby trochę katarku z jednej dziurki. W sumie wcześniej trochę popłakał i do końca nie wiadomo z czego to było, ale z drugiej strony dwa razy wołał \"nos\", czyli coś go w nim drażni i muszę mu go wytrzeć. Wolę dmuchać na zimno. Na dwór chyba jednak pozwolę mu wyjść. Wczoraj spał u babci tylko 30 min, bo obudził go ból brzuszka. Dzięki temu wieczorem zasnął w ciągu 10 minut :D:D:D raj jak dla mnie ;) Chyba słusznie obwiniam jego kłopoty z wieczornym zasypianiem za długimi drzemkami w dzień. Stanowczo to zmieniamy tylko jeszcze muszę to wyperswadować teściowej, bo coś nie bardzo mnie słucha :( w ostatnim czasie prosiłam ją o dwie rzeczy i z moich obserwacji wynika, że do żadnej się nie stosuje Jak z nią rozmawiać, żeby dotarło to do niej? nie mam powoli sił tłuc w kółko tego samego - pewnie wychodzę na jędzę, ale to moje dziecko i ja decyduję o najważniejszych kwestiach jego dotyczących:P Porozmawiam dziś o tym z S. co zrobić.
  6. Evka tam mi żal Olinka i ciebie :( co do zapalenia oskrzeli to wiem coś nie coś na ten temat po ostatnim jakie Maks przechodził. Teraz te zapalenia oskrzeli takie pskudne, że pojawiają się nagle i szybko rozwijają :( Właśnie takie maluchy jak nasze często przez to trafiają do szpitala z powodów trudności z oddychaniem - nas też to na szczęście ominęło, ale bąbel miał 14 zastrzyków, a potem jeszcze przez 5 dni antybiotyk doustnie. Teraz drżę, bo dziś rano przez sen słychać było, że ma troszkę zatkany nosek - boję się, żeby znów nie był chory :(:(:( Co do spania: jakbym kładła bąbla o 22.00 to też zasypia mi błyskawicznie (kilka razy tak się zdarzyło jak była impreza w domu), wtedy przykłada główkę do poduszki i śpi :) nie chcę go jednak tak późno kłaść, bo jak pisałam wieczór to jedyny moment kiedy mogę coś porobić w domu, ponieważ popołudniami Maks mi nie daje - chce mnie mieć tylko dla siebie. Wczoraj teściowa w dzień go położyła ciut wcześniej i spał niecałe dwie godziny oraz wieczorem położyliśmy go pół godziny wcześniej i zasnął w ciągu 30min. Będziemy testować dalej. Gumecko waszego zasypiania zazdroszczę ;) tak wcześnie i szybko -kiedy też tak u nas było, ale wszystko się poprzestawiało. Gadałam wczoraj z teściową o tym, żeby bąbla kładała wcześniej i pozwoliła na spanie 1,5 h. Zobaczymy czy to coś da i czy się teściowa dostosuje, bo czasem ja swoje, a ona swoje. Dlatego S. musi jeszcze z nią pogadać. Udanych porządków :) ostatnio się zorientowałam, że święta już w następny weekend, aja nie mam nic posprzątane w domu :o muszę coś pomyśleć o umyciu okien i porządkach. Tylko kiedy to zrobić?:P Doszła ta parasolka, którą zamówiłam na allegro i Maks jest zachwycony. Wczoraj była pierwsza rundka - trzeba było widzieć dumną i zadowoloną minę bąbla :D:D:D sam się upominał, żeby posadzić go w wózku ;) Dziś zostajemy sami, bo S wyjeżdża i planujemy popołudnie u rodzinki (ulubionej cioci Maksa, a mojej kuzynki i jej mamy). Pójdziemy może na spacer z pieskami - będzie radocha dla bąbla:)
  7. ooo znów posucha z wpisami :( Ja tylko przelotem, bo sporo dziś pracy:P Dziewczyny mam pytanko dla oceny naszego postępowania ;) - o której wasze dzieciaki zasypiają wieczorem i ile im to zajmuje, - o której i ile śpią w dzień, - o której się wam budzą. Chodzi o to, że Maks wyraźnie nie może się wieczorem wyciszyć i długo teraz zasypia :o wczoraj miaj okropną \"głupawkę\". Kładziemy go około 20-stej i musi któreś z nas być z nim, a zajmuje mu to ostatnio godziną i więcej Pracujące mamy wiedzą, że wieczorem jak dzieci nareszcie idą spać można się wziąć za prace domowe, a tutaj przedłuża się usypianie. Myślałam, żeby na razie spróbować nie pozwolić mu spać więcej niż godzinę w południe, a może zrezygnować całkiem z takiej drzemki (koleżanka tak zrobiła) tylko obawiam się wtedy ekstremalnych sytuacji. Jak to nie pomoże to będziemy go kłaść później i niestety z wieczora już nic nie zostanie :( Poza tym wszystko OK, Maks zaczyna ładnie układać proste zdania i wciąż zadziwia nas jakimś nowym wyrazem/wyrazami. Przy tym wszystkim zapomnialam wam napisać, że skończyły się płacze o wszystko. Zdarza się, że protestuje w ten sposób, ale już duuuużo rzadziej w porównaniu do tego co było jakiś czas temu;) ufffff
  8. Witam w poniedziałek :) Weekend był bardzo przyjemny i rodzinny - uwielbiam takie ;) Od wczoraj mam jakieś problemy jelitowe i aż czasem mnie skęca z bólu. Rano wstałam i było OK, ale znów się odezwały:( Do tego o 9.00 mamy spotkanie z szefem i dowiemy się jakie rewolucje dla nas przygotował, bo to, że będą zapowiedział od samego początku szefowania :o to też dodatkowo mnie stresuje... Cieszymy się ze zwycięstwa Małysza :D:D:D sorki za ten wyskok z innej beczki, ale to przez nasze czynne kibicowanie od lat ;) Gosiaczku wiem, że trudno w to obecnie uwierzyć, ale sama to też znasz z autopsji: będzie lepiej z czasem, choć ciężko i nie zapomnisz Na razie tyle nie ma o czym pisać, a i nastrój nie bardzo jest.
  9. Gosiaczku bardzo ci współczuję, bo wiem co przeżywasz:( niestety moja rodzina również ma wysoką statystkę w tej kwestii :o... szkoda gadać. Czasem mam wrażenie, że jak dopadnie taki pech jedną rodzinę to już się z tego nie wygrzebie :( może w końcu los obróci się na lepsze - bardzo bym tego chciała ... Optymko o takie nazwiska to ja u nas w sklepach nie patrzę, omijam je szerokim łukiem;) po co się dołować :o ceny są po prostu MASAKRYCZNE i aż mi się nie chce wierzyć, że coś może być w cenie Orsay\'a :P Pomyśl poważnie o tym sklepie ;) Ja pracuję nad sobą od dawna, ale od tygodnia znów intensywnie ;) jak będą efekty to się pochwalę :D Mamuśka pewnie, że pamiętamy :) zaglądaj częściej do nas. Poza tym u nas nic nowego. Byliśmy wczoraj popołudniu z wizytą u mojego starszego brata i bąbel ładnie się bawił z kuzynami - miałam chwilkę wytchnienia:D Niestety ich świnki morskiej nadal się bardzo boi i nawet nie chce sam koło niej przechodzić. Trzeba go przeprowadzić za rączkę w odległości 1,5 metra :D:D:D;) śmiesznie to wygląda. Zamierzam kupić bąblowi tanią, malutką, lekką i poręczną parasolkę. Stwierdziliśmy, że czasem na takie szybkie wypady się przyda kiedy Maks już duży i rzadko jeździ w wózku, lecieć do Irlandii też będzie z nim wygodniej. Chyba się zdecydujemy na Baby Dreams Bunny (czy jakoś tak). Czy wy macie parasolki?
  10. Gosiaczku bardzo współczuję :(:(:( moje kondolencje - trzymajcie się dzielnie. Madziam najważniejsze, że jest lepiej - czyli z czasem będzie całkiem dobrze. Trzymaj się na tych jazdach:) U nas śnieg sypie na całego ale mnie to wnerwia
  11. poprawka:o miało być: \"Gumecko to miałaś...\" - sorki :D
  12. Gumecko to miałam przygodę przy urodzinach:o niestety jakby nie zawinił hamujący to ten za nim jest i tak zawsze winny - wg mnie to bardzo niesprawiedliwe:P Optymko czyli mamy modę z małym poślizgiem ;) co do koturnów to nawet nie wiesz jak się cieszę, zamierzam sobie kupić sandały na koturnie, bo klapki mam :) każdy cm się przyda :D:D:D Nasz lot ma trwać 2,5 godziny - wylatujemy o 21.10, więc mam cichą nadzieję, że Maks zaśnie w końcu ze zmęczenia. Dobrym rozwiązaniem jest smoczek, ale planujemy odsmoczkowanie, więc to odpada. Jedynie picie - gorzej jak bąbel będzie spał w momencie startu lub lądowania:o nic wtedy nie będzie przełykał - mam nadzieję, że nic mu nie będzie. Kurcze, krótki lot, a tyle przemyśleń i wątpliwości. Z drugiej strony przecież ludzie z dziećmi latają bez przerwy. Lecimy tanimi liniami, więc Maks jako, że nie ma skończonych dwóch latek figuruje jako niemowlę i ma miejsce na koloanch rodziców. Ponoć nawet w tanich liniach są specjalne większe miejsca dla rodzin, ale nie wiadomo czy się załapiemy i chyba też osoby z dziećmi są wpuszczane w pierwszej kolejności :) trzeba będzie wcześniej być na odprawie. Właśnie tak lubimy Ani Mru Mru, że kupiliśmy sobie płytę dvd z ich występami i często do niej wracamy (byliśmy też na ich występie), a teraz zamierzamy kupić Kabaret Moralnego Niepokoju:D Co do sklepu jestem za - pierwsza będę klientką, Optymko do dzieła :D Ciekawa jestem właśnie jak tam ceny wasze w porównaniu z naszymi, pisząc markowe masz na myśli górną półkę (znanych projektantów) czy też typu średniego. Jeśli chodzi o sukienki i spódniczki to sporo tego u nas: zwiewne, kolorowe i często zamaszyste - musisz przyjechać na zakupy :) Dziś pierwszy dzień wiosny, a u nas pada śnieg aż jest biało wprawdzie temp. na plus, ale i tak jest obrzydliwie. Zawzięłam się i mimo tego nie mam zimowych butów - nie złamie mnie ta pogoda :P Wczoraj wieczorem znów ładnie ćwiczyłam, a potem prasowałam - aż jestem z siebie dumna, oby dalej wytrwać w postanowieniu;)
  13. ojej, na śmierć zapomniałam :(, choć miałam to w planie rano... Gumecko: STO LAT, STO LAT NIEJCH ŻYJE, ŻYJE NAM, NIECH ŻYYYJEEEE NAAAAAAAMMMMMMM :D:D:D sorki za moje zapominalstwo ;)
  14. ooo znów Bumpy :D:D:D i Optymka nas odwiedziła :D:D:D Bumpy co do pneumokoków pytałam moją lekarkę i stwierdziła, że skoro Maks nie chodzi do żłobka oraz nie ma styczności z większą ilością maluchów i przedszkolaków nie jest konieczna taka szczepionka. Głównie zalecają ją dzieciom chodzącym do żłobków czy przedszkoli, choć jak chcemy to oczywiście możemy. Tyle się dowiedziałam. Wiadomo, nigdy nie ma pewności i tutaj przykładem jest twoja Lenka. To okropne. Sama nie wiem co o tym myśleć. Optymko co do mody w Polsce obecnie królują lata 80-te. Osobiście nic nie mam przeciwko nim, ale nie wszystko co wtedy się nosiło mi się podoba, a to właśnie jest we wszystkich sklepach. Począwszy od butów, poprzez dodatki, ubrania, a skończywszy na włosach :) Ubrania czasem szokują zestawieniem kolorów czy wzorów i powróciły np. leginsy :o (nie lubię ich), obuwie na topie to tzw. \"balerinki\", które przy moim wzroście kompletnie się nie nadają lub na koturnie (to lubię, ale czasem są okropnie wysokie). Wiadomo, coś tam można wybrać dla siebie, ale najczęściej trzeba się naszukać ;) Dołączam się do propozycji prowokowania pozytywnych zdarzeń :D mam też dość już dołowania się, martwienia i nerwów, które mną targają. Od ponad tygodnia jestem jakaś spokojniejsza, choć zdarzają mi się wybuchy :P Wiosenna pogoda nastawia mnie optymistycznie ;) tyle, że dziś akurat spadło u nas trochę śniegu i od razu gorzej z pozytywnym nastawieniem :o Mam nadzieję, że to chwilowe - w końcu jutro pierwszy dzień wiosny:D:D:D Byliśmy wczoraj z S. na Kabarecie Moralnego Niepokoju - było świetnie:D pośmialiśmy się zdrowo. Na żywo są fantastyczni;) przydał nam się taki wypad. Kupiliśmy też bilety na samolot i 28 kwietnia lecimy do mojego brata na tydzień:D cieszę się, choć targa mną niepokój jak Maks zniesie lot:( Optymko leciałaś już z Piotrusiem? może masz jakieś rady. Wiem, że najlepiej aby dziecko coś ssało, piło itp. Boję się, żeby bąbel nie płakał, bo lecimy w nocy i może nie będzie mógł spać ... Teraz zmykam do pracy, której dziś mam sporo i to nieciekawej :o
  15. Gosiaczek trzymam kciuki za teścia Bumpy bardzo miło cię tutaj widzieć :) oby wszystko się unormowało i będziesz zaglądać częściej. U nas weekend pracowito/zakupowy, tzn. sobotę spędziliśmy na robieniu porządków po malowaniu sypialni i trochę przemeblowaliśmy z przymusu Maksia pokoik. Wczoraj zaś moja kuzynka przypilnowała nam trochę bąbla i pojechaliśmy na zakupy. Szukałam nadal butów i tego co oczekiwałam nie znalazłam (specyficzna moda tej wiosny), więc musiałam trochę \"odpuścić\" moje oczekiwania i wybrać z tego co jest. Dziś idziemy na Kabaret Moralnego Niepokoju - cieszę się ;) I wyrabiamy bąblowi dowód osobisty (dzieci na nie mogą podróżować po unii). W sobotę byliśmy do zdjęcia i dziś składam dokumenty. Poza tym kompletnie nic ciekawego. Maks bez zmian raz ma dobry dzień, innym razem często protestuje. I tak ucieka dzień za dniem :)
  16. Znów pustki :( Gumecko chętnie ci oddam - powiedz tylko jak ;) Wczorajsze popołudnie spędziliśmy u mojej kuzynki i dopiero na noc dotarliśmy do domu. S. akurat skończył malować i jak Maks zasnął trochę uprzątnęliśmy. Teraz mąż czeka na montażystów szafy. Ten ciemny fiolet, który teraz mamy w sypialni bardzo fajnie pasuje do naszych jasnych (prawie kremowych) mebli - jestem zadowolona z wyboru koloru i efektu. Teraz będzie trzeba wszystko poukładać, pownosić i posprzątać :o Myślimy też o skończeniu nareszcie mniejszej łazienki. Teraz tam jest zgraciarnia. Maks trochę zakaszlał wczoraj wieczorem i znów się boję czy to przeziębienie :( może przesadzam teraz, ale chyba mu coś dam na wszelki wypadek. Cieszę się, że dziś piąteczek :D:D:D zmykam i zajrzę później - mam nadzieję, że będzie co poczytać ;)
  17. Evka to bardzo przykre, przesyłam ogrom pozytywnych fluidów i trzymam kciuki za Olinka myślałam, że sobie już z tym poradził, a tutaj proszę - co za paskudztwo Najważniejsze jest zdrowie - wciąż się to potwierdza... Ja popadłam znów w dołka co do mojej wagi, bo po małych sukcesach stanęła znów w miejscu i czuję się nieatrakcyjna. Może z wiosną coś więcej się uda, ale coraz częściej nachodzą mnie myśli, że już nigdy nie będę tak atrakcyjna jak jeszcze 3 lata temu My malujemy sypialnię na nowy kolor, a jutro przyjeżdża ekipa montować nam we wnęce w sypialni szafę z Indeco - w projekcie już była przewidziana, ale wciąż brakowało funduszy. Teraz się zaparliśmy, bo mamy ciasno w szafach i wszystko co poprasuję zaraz znów pomięte :o aż się cieszę na ten mebel ;) U nas wiosna na całego i dużo bąbel przebywa na świeżym powietrzu - wczoraj miał sporo zajęć i mieliśmy gości (przyjaciółka z synem), więc obyło się bez napadów złości. Był zaczątek jednego, ale obróciłam go w wygłupy i Maks nie wytrzymał w swojej złości :D może to też jakiś sposób. Zauważyłam, że jak staram reagować się spokojem i żartem to są jakby lepsze efekty - szkoda tylko, że nie zawsze człowiek ma dostatecznie cierpliwości ;):P
  18. Dodałam kilka fotek na bobasy - parę z grudnia i stycznia, a te zbliżenia to z minionej soboty, także świeże:D Chętnych zapraszamy do obejrzenia www.maks.bobasy.pl
  19. W między czasie pojawił się wpis Madziam, więc jeszcze skrobnę ;) Jesteś bardzo dzielna Madziam, zresztą Gosiaczek również - ze wszystkim na głowie i do tego humorkami dzieci to trzeba mieć naprawdę święte nerwy. Trzymam się kurczowo myśli, że to zachowanie bąbla minie ...
  20. Jak miło widzieć, choć te parę wpisów :D Dziewczyny z tego co widzę u większości z nas zaczął się konkretny bunt dwulatka :o wczoraj Maks znów pokazał na co go stać po tym jak go pochwaliłam za zachowanie dzień wcześniej :P Mieliśmy jechać do mojej kuzynki, którą bąbel bardzo lubi i chciał jechać, ale nie da się ubrać... tłumaczyłam, czekałam aż zmieni zdanie i nic :( w końcu spróbowałam zupełnie inną metodę - nie wiem czy słuszną, ale zaczynam się gubić - ubrałam go na siłę mimo jego protestów i płaczu, a potem trzymałam na wyciągnięcie rąk aż się wypłakał. O dziwo tym razem dość szybko mu przeszło i sam się przytulił przepraszając mnie. Wtedy mu wytłumaczyłam, że tak nie wolno robić i kiedy idziemy na dwór musi się ubrać. Ileż mnie to nerwów kosztuje i teraz sama nie wiem co stosować: brać go na przeczekanie, aż sam się zdecyduje, czy też pokazać mu, że jego humory na mnie nie działają i zrobię to co trzeba bez względu na jego \"chcenie\". Zaczynam się gubić :o Gumecko nasz bąbel też jest samodzielny, ale czasem aż za bardzo ;) życzę szybkiego zakończenia remontu i odkucia finansowego, oczywiście czekamy na fotki gotowego mieszkanka:) Alcza u nas już totalnie wiosenna pogoda i szybko trzeba było nadrobić braki w garderobie wiosennej. Co do butów to nawet nie wiesz jak cię rozumiem :o od jakiegoś czasu chodzę za butami i nic mi się nie podoba, bo jakaś dziwaczna moda w tym sezonie. Znów jak się zdarzyło, że coś mi się podoba to nie ma mojej \"wielkiej\" numeracji (35) - standard:P lub cena powala na nogi Optymko a masz jakiś sprawdzony sposób na ubranie przed wyjściem na dwór kiedy nie chce? ja próbuję wszystkiego i nie ma dobrych skutków :( Gosiaczku witaj w klubie :( ja biorę takie ziołowe tabletki Valused - w opakowaniu jest 30 tabletek i kosztuję 8zł z jakimiś groszami. Ja biorę je dwa razy dziennie: rano i popołudniu.
  21. O jej, to już mnie martwi :( makabrycznie mało wpisów ... U nas nic specjalnego - wczoraj dużo spacerowaliśmy na świeżym powietrzu. Maks to naprawdę uwielbia i był jakiś spokojniejszy - nie dostawał napadu krzyku. Może faktycznie jak mu poświęca się więcej czasu jest lepiej. Śpi też jakoś spokojniej, choć trochę czasu zajmuje mu zaśnięcie. Kupiliśmy w końcu wiosenna czapę i buty. Kurteczki mamy nawet 3 - 2 od zeszłych sezonów i jedną nową. Od wczoraj biorę ziłowe tabletki na wyciszenie i nie wiem czy to przez nie, czy ogólnie przez wytłumaczenie sobie, że na pewne rzeczy nie warto się denerwować byłam naprawdę wyciszona;):D Zobaczymy co będzie dalej :) hi hi hi Zmykam do pracy - mam nadzieję, że dziś ktoś tutaj zajrzy ...
  22. Witam po weekendzie - widzę, że kiepsko tutaj z wpisami i prawie wszystkie nie mamy czasu. My jesteśmy po ostatniej imprezie, która również się udała, ale teraz marzę o spokojnym, normalnym weekendzie, bez zamieszania i szaleństw ;) fajnie się rozerwać od czasu do czasu, ale tydzień po tygodniu męczy - chyba się starzejemy hi hi hi Evka trzymamy kciuki za zdrówko synka:) dobrze, że wiedzą o co chodzi i już lepiej. Madziam też mam ostatnio takie dni - chyba przez to, że Maks jest na etapie buntu i z byle powodu zaczyna się wrzask, np. wczoraj w sklepie (wszyscy na nas patrzyli jak na złoczyńców). Nie mam ostatnio cierpliwości i zdarza mi się unosić częściej głos na bąbla, a potem tak jak ty mam wyrzuty sumienia. Nie wiem co zrobić jak postępować, żeby przeszły mu te wrzaski o wszystko. Staram się ignorować, ale za chwilkę i tak znajduje się kolejny powód do krzyku. Pominę fakt, że wszystko jest na \"nie\": przebrać pieluchę przed snem - nie, kąpiel - nie, ubrać piżamkę - nie.... itd itd Ręce opadają - oby to przetrzymać. Zdaję sobie sprawę, że moje nerwy tutaj nie pomagają, ale po prostu nie mam siły czasem nad nimi panować. Odbija się to potem też na mojej relacji z S:o Obiecałam sobie od wczoraj poprawę - może się mi uda... Z porządkami w domu dawno odpuściłam - drażni mnie to jeszcze czasem, ale po prostu nie da się wszystko idealnie: poświęcać dużo czasu dziecku (wtedy jakby spokojniejszy) i mieć dom w idealnym stanie. W pracy ostatnio też nerwowo i tak wszystko się na siebie nakłada - może zacznę coś brać na wycieszenie? tylko co... Zmykam do pracy
  23. U nas wczorajszy dzień też bez żadnego celebrowania - od męża dostałam czekoladki i to wszystko. W dodatku wrócił później niż miał w planie, więc wieczór jak co dzień. Jak na złość, można powiedzieć tradycyjnie ostatnio, Maks znów nie chciał zasnąć. Wydawało się, że jest bardzo zmęczony (mało spał w dzień) i kiedy się położył prawie od razu \"uciekały mu oczka\", ale potem dostał nagle jakiegoś power\'a:o coś tam wołał po swojemu, skakał po łóżku itd. W końcu padł dopiero o 21.30 ręce mi opadają w takie wieczory :( czy będzie kiedyś lepiej... Miałam takiego nerwa i byłam zmęczona, że zostawiłam wszystko - nawet naczynia w zlewie (mąż obiecał dziś rano pomyć), nalałam sobie lampkę wina i obejrzałam babski program na TVN Style:P a co ;) Popołudniu niespodziewania wpadła do nas sąsiadka z córeczką dwa m-ce starszą od bąbla. W dzieciństwie byłyśmy dobrymi koleżankami, a potem jakoś to się rozeszło. Może teraz znów zaczniemy spotkania - mieszkamy od siebie 50m i nasze bąble może razem się zajmą, a my spędzimy mile czas. Oczywiście wczoraj nie umieli się razem bawić, tylko każde z osobna coś tam sobie robiło. Po prostu są za mali, ale z czasem będzie lepiej;) Jej córeczka też fajnie już mówi i fajnie razem wyglądali, a Maks jak na mężczyznę przystało, choć młodyszy jest większy od koleżanki:) W ogóle jest bardzo ruchliwa i bąbel patrzył na nią zaskoczony - pierwszy raz takiego go widziałam :) Umówiłyśmy się znów na przyszły tydzień - tym razem my tam pójdziemy :D Hepciu, Evka - duuuuużo zdrowia dla waszych maluszków może jak przyjdzie wiosna to będzie lepiej... Uwielbiam piąteczki ;) mąż dziś nigdzie nie jedzie (odwołali szkolenie z powodu choroby kolegi), więc zostaje w domu. Obiecał posprzątać cały dom i zrobić zakupy weekendowo/imprezowe, a popołudniu mamy jechać na zakupy \"pozostałe\". Maks ma już tylko jedne rajstopki dobre i myślę o kupnie mu innego kubeczka lub bidonu - takiego bardziej dorosłego.
  24. Mówicie, że dziś nasze święto... jakoś nie działa to na mnie. Zazwyczaj w pracy dostajemy jakiś kwiatek lub coś w tym stylu, a poza tym jest normalnie. Generalnie mój mąż nie uznaje tego święta, więc zazwyczaj na kwiatuszku się kończy - nic specjalnego i nawet mi chyba nie zależy... Evka biedni jesteście z tym szpitalem, bałam się go jak ognia kiedy Maks był chory, ale może z drugiej strony konkretnie przebadają Olinka i mu pomogą. Raz, a porządnie. Trzymamy kciuki i zdawaj relacje z placu boju Koleżanka z pracy ze swoim synkiem była miesiąc w szpitalu 24h/dobę (całe święta Bożego Narodzenia, Sylwestra itd), ale oni mieli go w naprawdę poważnym stanie - na szczęście wyszedł z tego (miał mocne zapalenie płuc i nie działały na niego żadne antybiotyki). Są już prawie 2 m-ce w domu jednak ma zakaz chodzenia do przedszkola do końca roku szkolnego, nie może na razie stykać się z innymi dziećmi i dorosłymi oraz ma skierowanie do sanatorium. Jak sobie pomyślę co przeżywali to aż serce się ściska. Hepciu dobrze, że u was lepiej i oby ta infekcja obecna Marty szybko minęła. Nie wiem co jest grane, że tak dużo dzieci teraz chorują i wszystko najczęściej się kończy poważnym leczeniem, a nawet szpitalem:( porobiło się na tym świecie :o Gumecko i masz rację z tą mową :) Byłam wczoraj z bąblem w figlo parku - cwaniak jeden wie dobrze po nazwie co to jest i cieszył się jak wariat. Nie chciał jechać do domu od babci, więc mu mówię \"pojedziemy do figlo parku\", a on od razu \"tak, tak dzici\" (co znaczy \"dzieci\"). Kiedy dodałam, że będzie też Julka to już w ogóle nie mógł się doczekać :D O dziwo grzeczenie też wyszedł kiedy skończyła się nasza godzina - był bardzo grzeczny jak na jego możliwości ostatnio ;) a bałam się co będzie:P Jedno mnie tylko martwi - było mało dzieci i jedna dziewczynka paskudanie kaszlała, rodzice chyba nie mają wyboraźni starałam się odciągać Maksa jak najdalej kiedy znajdował się w jej pobliżu. Mam nadzieję, że się nie zaraził :( U nas dziś również cieplutko, choć zachmurzone i bąbel rano zrobił strajk, że nie pojedzie w zimowej czapce krzycząc \"ten nie\". Odpuściłam, bo jest naprawdę gruba, a już nie jest zimno. Niech mu będzie ;) Na koniec życzę wszystkim naszym paniom wszystkiego naj, naj z okazji naszego święta miłego dnia ;):D
  25. Gosiaczek - oczywiście, że dzieci różnie się rozwijają, przecież w różnym okresie życia zaczynają siadać, raczkować (czasem w ogóle tego nie robią jak Maks), przewracać się z boku na bok, chodzić, mówić, itd, itd. Każde dziecko rozwija się indywidualnie i nie ma żadnego powodu do niepokoju. Mnie cieszy takie rozgadanie bąbla przede wszystkim temu, że mam przynajmniej z kim pogadać ;):D no i śmiejemy się, że gaduła po mamusi :) Pamiętam jak bąbel był młodszy i ani w głowie było mu turlanie się czy przewracanie z plecy na brzuszek kiedy inne dzieci dawno to robiły - taki jego urok :) Evka biedny Olinek:( trzymamy kciuki. Napisz jak najszybciej co tam u was. Koniecznie Dziś S wyjechał na dwa dni, więc musimy wymyślić sobie jakąś rozrywkę na popołudnie. Jedno już nie wypaliło :( Teraz jeszcze pozostaje opcja jednej koleżanki - mamusi \"dziewczyny\" Maksa, czteroletniej Julki ;) Jak to nie wyjdzie to będziemy spacerować po okolicy, bo dziś od rana piękna i ciepła pogoda:D tylko muszę bąblowi założyć \"robocze\" ciuszki ;) Kolacja wczoraj się udała :) Było przyjemnie :D choć bąbel mimo wymęczenia nie chciał szybko zasnąć :o standard w takich sytuacjach:P
×