Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

asiek78

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez asiek78

  1. Ja na razie tylko przelotem - ale tutaj pustki :( U nas OK, wczoraj byliśmy na krótkim spacerku i w odwiedzinach u cioci, która jest po operacji. Dziś sporo pracy, więc uciekam. Na wieczór planuję kolację przy świecach z mężem, bo urodziny ma dokładnie dzisiaj - zrobię mu niespodziankę. Myślałam, żebyśmy pojechali do restauracji, ale musiałabym angażować teściową w pilnowanie, a tego nie chcę. Może jeszcze wpadnę później ;)
  2. Było trochę pracy, ale najwięcej wbrew pozorom przy sałatkach :o Karczek dzień wcześniej zamarynowałam w oleju i przyprawach, a na drugi dzień, czyli w sobotę popołudniu mąż go przypiekł na grillu, ja go buch na blachę, posmarowałam, posypałam i podpiekłam już jak byli goście, bo to tylko chwilkę trwało (30min) - pod koniec posypałam serem. Można dać surowy karczek na blachę, ale wtedy jak wiadomo trzeba dłużej piec w piekarniku. No i radziłabym dopiero jak będzie podpieczony ułożyć cebulkę, ponieważ bardzo szybko się przypala jak jest podsmażona. Można dać surową wtedy od razu :) Nie wiem czy jasno piszę ;) było naprawdę dobre - nie spodziewałam się, że tak smaczne to wyjdzie :) No i pierwszy raz wyszły mi dobrze podsmażane ziemniaki - nareszcie odnalazłam sposób :D
  3. Gumecko wg mnie z mową to nie chodzi o zdolność tylko predyspozycje i gotowość dziecka. Zdolność ma tutaj małe znaczenie. Twoja Karolcia faktycznie wygląda na starszą, zresztą my też to słyszymy. U nas to zrzucam na karb tego, że po tatusiu duży, bo ja krasnalek ;) he he he Na ciepło robiłam karczek z opiekanymi ziemniaczkami oraz pieczarkami smażonymi z ziołami. A podawałam to tak: karczek zamarynowany w przyprawach i oleju od poprzedniego dnia upiekliśmy na grillu (może być surowy tylko wtedy nie takie smaczne i dłużej się robi). Potem ułożyłam na blaszce z troszką oleju, posmarowałam każdy kawałek dość sporo majonezem, na to kładłam cebulkę w kostkę podsmażoną na maśle. Tak podpiekłam chwilkę razem, a pod koniec posypałam każdy kawałek sowicie startym żółtym serem. Przed podaniem polałam trochę ketchup\'em. Ziemniaki miałam ugotowane w łupinkach i potem obrane, pokrojone w talarki podsmażyłam na szybko, na mocnym ogniu (posypane solą i ziołami). Pieczarki robiłam podobnie: obrałam pokroiłam w duże kawałki i smażyłam na mocnym ogniu z dodatkiem ziół oraz vegety. To tyle :)
  4. Witam :) Jestem niewyspana, zmęczona i obudziłam się z bólem głowy :( poszłam spać o 24.00, więc niby nie tak późno, ale cały czas byłam do tej godziny na nogach. Zaczęłam przygotowania imprezy i robiłam galaretkę z kurczaka - ciekawe jak mi wyjdzie ;) Dziś po uspaniu bąbla dalsza część zajęć :P szkoda tylko, że jak na złość Maks znów długo zasypia i późno biorę się za pracę ... Gosiaczek super z pracą M:) oby tak dalej. Też niedawno wspominałam, ale cofnęłam się dalej - do początków ciąży. Aż się łezka zakręciła. Madziam dziękuję :) szkoda, że znów zostaniesz sama z dziewczynkami - fajnie tak mieć męża pod ręką;) wiem to po sobie. Mój wyjeżdża tylko na kilka dni maksymalnie co jakiś czas, a ja i tak bardzo tęsknię i nie lubię tego - to co dopiero ty. Co zrobić - takie czasy :P Gumecko to ci przygoda z autobusem - chyba bym się wściekła na twoim miejscu ;) Klnąć to mi się nie zdarza (tylko w naprawdę w wyjątkowych wypadkach), na szczęście, ale za to często rzucam inne słowa:) "kude" to Maks już dobrze zna :o teraz się bardziej pilnuję, ale ostatnio rzuciłam w samochodzie \"jedź bałwanie\" i bąbla bardzo to rozbawiło, a potem kilka razy sam powtarzał. Na szczęście na drugi dzień zapomniał :) uffff Przez to wszystko Maks nie podziwia \"widoków\" tylko wypatruje samochodów przed nami, które może poganiać :D A kuzynka miała niezłą niespodziankę ;) Evka polecam ci wypróbować potem tą moją wersję tego kurczaka - też dobry i ekonomiczny przepis ;) Ja soli do tego nie daję - wystarcza sama przyprawa i z tego co pamiętam Madziam też daje przyprawy. Trzymam kciuki za sobotę i twojego męża ;) nie wiem czy pamiętasz, ale mój mąż to zapalony muzyk amator i kiedyś miał swój zespół rock\'owy, ale niestety skończyło się. Czasu coraz mniej, a pieniędzy i tak z tego żadnych konkretnych nie było. Może Maks coś odziedziczy z talentu tatusia, bo namiętnie brzdęka na gitarze elektrycznej jak tylko się do niej dorwie, a potem tatuś musi stroić na nowo ;):D Lubi też ogólnie muzykę i czasem próbuje coś śpiewać, a ze mną często tańczy :) Biedny Olinek z tą wysypką :( oby szybko przeszło. My dziś kończymy antybiotyk i o dziwo od wczoraj Maks go ładnie łyka bez przepychanek ani na siłę. Dziś piąteczek i wiosenna pogoda u nas, więc może popołudniu skuszę się na mały spacerek z bąblem. Musimy sobie zająć popołudnie, bo S. wróci wieczorem. Od wczoraj Maks ładnie już mówi swoje imię :D do tej pory był \"maka\", a teraz mówi \"maksio\" z miękkim \"k\" - słodko to brzmi. To samo z imieniem wujka Marcin, też był \"maka\" i już jest \"Macin\" :D Ech, te dzieci ;)
  5. wow, ale się rozpisałam :o dawno tak nie miałam ;):P sorki :)
  6. Gosiaczek śliczne fotki, te czarno-białe też piękne - niesamowity urok, a wy wyglądacie na naprawdę szczęśliwych:) Co do długości związku to już lepiej się nie wypowiadam, bo o nas czasem mówiono, że to już kazirodztwo ;) zresztą pisałam wam o tym. Właśnie 31 marca będziemy mieli kolejną rocznicę bycia razem:) Słodka ta twoja córcia :) wydaje mi się, że cały tata... Evka - dlatego pierwszym przyrządem, który Maks dostał do rysowania były zwykłe kredki (nie tak łatwo trwale nimi coś zniszczyć), a poza tym dostawał je zawsze przy nas w swoim krzesełku. Po jakimś czasie miał więcej swobody, ale w kółko mu powtarzamy, że maluje się tylko po kartce. Oczywiście są czasem próby malowanie po czymś innym (np. po stoliku - na szczęście łatwo puszcza;) ), jednak bardzo rzadko. Teraz bardzo lubi swój znikopis i ma też od niedawna kredki świecowe, ale te trzeba pilnować bardziej, bo je gryzie :o Hepciu tak bardzo mi przykro, że wciąż borykacie się z jakąś chorobą córki:( to takie okropne i przykre kiedy dzieci chorują. Tak wiele musicie przejść, no i patrzeć na cierpienie dziecka... straszne. Skąd te wszystkie świństwa się biorą u takich maluszków? Co do sprzeczek z mężem to doskonale to rozumiem - na początku choroby bąbla też się sprzeczaliśmy i to nawet przy nim:( chyba tak działa na nas sytuacja stresująca i troska o dziecko. Czasem czułam się taka bezradna i bardzo się bałam. Życzę wam, aby razem z wiosną zawitało do was zdrowie i już tak pozostało Optymko jak miło, że zajrzałaś - tęskniłyśmy ;) cieszę się, że u Elfiej wszystko OK, żeby tylko miała więcej czasu dla siebie. Praca potrzebna i konieczna, ale życie prywatne też musimy być. Szczególnie jak ma się dzieci. Mam to sam co ty patrząc na Maksa - ostatnio jakoś \"wydoroślał\";) taki prawdziwy chłopczyk z niego, choć zdarzyło nam się ostatnio u lekarza, że jedna pani wzięła go za dziewczynkę:P przecież facet z niego na 102;) My albo jeszcze po chorobie przechodzimy jakieś \"rozpuszczenie\" bąbla, albo zaczął się bunt dwulatka na całego. Generalnie Maks jest kochany, wszystko rozumie, można praktycznie normalnie z nim pogadać, łapie dowcip i sam potrafi żartować, uwielbia się przytulać i mówi \"kocham\" nam, ale jak czasem się na coś uprze to koniec. W sekundzie zaczyna płakać, a właściwie krzyczeć, lecą mu krokodyle łzy (skąd one tak na zawołanie:o) i nie da się mu nic wytłumaczyć, bo jest gorzej. Dlatego znów stosujemy ignorowanie i nie odpuszczamy. Najczęściej już po chwili jest dobrze, jakby nigdy nic:P Oby to się szybko skończyło, albo najlepiej niech już będzie ładnie, bo czas na spędzony na dworze dobrze wypływa na Maksa. Ostatnio jak jedzie ze mną samochodem to woła na inne pojazdy \"jećcie\" - co oczywiście znaczy \"jedźcie\":) to przeze mnie, bo czasem tak mówię jak ktoś się przede mną wlecze (już i tak nic wiecej nie dodaję, bo wiem jak bąbel łapie):D naprawdę trzeba uważać. Byłam wczoraj odwiedzić ciocię w szpitalu i zdrowotnie jest OK, ale zaczyna mieć dołka - za długo ten pobyt już trwa i najgorsze, że nadal jej nie powiedzieli kiedy może wyjść. Mamy nadzieję na jej powrót na weekend. Na imprezkę pewnie jednak i tak nie przyjedzie :( dziś zaczynam pichcenie potraw na sobotę - oby wszystko się udało. No i dom trzeba wysprzątać :o a to nie takie proste mając bąbla na karku (dziś i jutro nie ma S). Prezent ode mnie i Maksia mąż już dostał - kupiłam mu odtwarzacz MP3. Zupełnie się tego nie spodziewał i miał niespodziankę jak nigdy:D cieszy się tym prezentem jak dziecko - miło zrobić komuś taką przyjemność ;)
  7. Madziam dzięki za przepisy - zaraz kopiuję ;) Co do warstwowych sałatek moją ulubioną, która zresztą znika zawsze błyskawicznie na wszystkich imprezach, jest z tuńczykiem. Nie wiem czy wam już pisałam, jeśli nie, a chcecie to proszę o cynk ;) Skrzydełka brzmią smakowicie - ciekawe czy przyrządzenie na grillu też by się sprawdziło? Jeszcze co do ostatniego przepisu to znam podobny i bardzo go lubimy: pierś z kurczaka (ilość w zależności od osób, ja robię z jednej podwójnej) kroi się w kawałki i wrzuca do wcześniej przygotowanego \"ciasta\" zrobionego z jaj, majonezu 3-4 łyżki(najlepiej kielecki), mąki ziemniaczanej i smażonych, pokrojonych drobno pieczarek, przyprawione vegetą oraz pieprzem. Wszystko razem wymieszać, na chwilkę odstawić, a potem kłaść jak placki ziemniaczane na olej. Z wysmarowaniem kredą wszystkiego podejrzewałam ;) choć lepsze to niż kredki czy tusz z pieczątek - wczoraj Maks dorwał pieczątkę tatusia i zaczął przybijać na panelach... w sumie dobrze, że nie na ścianie :o:P Bąbel bardzo lubi rysować/malować i też myślę o czymś bardziej zaawansowanym, ale jeszcze na farby się nie odważę ;) może faktycznie jak będzie cieplej. Weronika to cała ty wg mnie - Wiki już faktycznie bardziej może mieszana. Dzięki też za miłe słowa o Maksiu:) Gumecka ja też jestem biurwa i \"szału nie ma\", finansowo również, ale jest OK. W sumie praca czysta, blisko domu i w przepisowych 8 godzinach, a że dodatkowo mnóstwo stresu i nerwówki, a czasem zabieranie pracy do domu to już inna bajka;) Gosiaczek zarejestruj się na fotosik i wstawiaj fotki, bo to naprawdę żadna filozofia;) jakby co to pomożemy:) Cieszę się, że zaczyna się układać twojemu mężowi - oby tak dalej, a nawet lepiej:) Jeśli chodzi o topik o Małej to nawet nie wiedziałam, że jest. Od jakiegoś czasu wchodzę od razu na nasz nawet nie patrząc na cały dział - jakoś wciąż nie ma czasu:o może przy okazji poszukam go ;) Maks bierze od wczoraj antybiotyki i jest cieżko mu go podać, ale już nie wymiotuje, choć czasem go \"naciągnie\". Najgorsze to, to że jak weźmie do buźki to nie chce połknąć tylko trzyma i wtedy ten smak rozchodzi mu się po całej buzi. Musiałam kilka razy powtarzać, że jak ładnie połknie to nie przyjdzie pani z zastrzykami. Coś za coś i chyba poskutkowało ;) Taką metodę poradziła lekarka:) Od jutra zaczynam przygotowywać rzeczy na imprezę, bo boję się, że nie wyrobię się ze wszystkim. Będę głównie sama, ponieważ akurat S ma długie wyjazdy. Tort zamówiony, jutro zakupy i od wieczora przygotowania. Nie wiem też czy wam pisałam, ale Maks teraz powtarza wszystko - nawet to co nie powinien:P Oglądał ostatnio bajkę \"Rybki z ferajny\", jako że kocha ryby, i oczywiście z całego potoku różnych słów wyłapał niekoniecznie pożądane. Jak sobie przypomni to chodzi i powtarza \"te gąbie\" co znaczy "ty głąbie":o nie zwracamy na to uwagi to może zapomni - co za gaduła i to z faceta...
  8. Widziałyście takie? http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/ff8247ccdb778b4f.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/21841a5334ad6a72.html No i nie wiem czy się wam chwaliłam, że odnalazłam nareszcie tą płytkę z fotkami weselnymi :D:D:D to próbka ;) (umieszam to z lekką obawą, bo miałam postanowienie nie wklejać fotek, ale co tam) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2d037b01b6752613.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/58cdf9f7c4f0976d.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/ae621d5a86b545c6.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/9f418a7b8e01abcc.html No mniej więcej coś takiego :)
  9. Madziam no jasne, że dawaj ten przepis:D jak nie na tą imprezę to na inną się przyda - staram się na każdą robić coś nowego ;) Na skrzydełka też daj, bo się też przyda na \"zaś\":) Co do fotek dziewczynki urocze - czyżby jedna to kopia mamusi (jestem pewna), a druga tatusia?;) Mam też pytanko - dojrzałam na jednej fotce tablicę do rysowania kredą. Rozważam takie coś dla bąbla i pytanie do ciebie jak taka tablica się sprawuje? jesteś z niej zadowolona i czy dziewczynki ją lubią? Maks bardzo lubi rysować i teraz wałkuje bez przerwy \"znikopis\" - w bloku już dawno rysuje. Nie pamiętam czy ostatnio umieszczałam wam tutaj jakieś fotki bąbla? ostanie jakie wgrywałam do kompa były ze stycznia i już nie wiem czy wam pokazywałam:o
  10. Oj, mam coś złe przeczucia, że nasz topk się \"kończy\":( oby to było tylko przejściowe ... Maks już praktycznie zdrów na moje oko, ale jeszcze kaszle. Dziś wieczorem mamy ostatni zastrzyk i jutro na kontrolę. Mam nadzieję, że wszystko jest już w porządku. Dzisiaj jest już u babci pierwszy dzień - nawet się cieszył, bo dość ma już siedzenia w domu. Przez to jest bardzo rozdrażniony i znudzony wszystkim:P Jedyne co jeszcze to trochę martwią nas noce - około 24.00 bąbel często budzi się z płaczem i nie odpuści, więc musimy go wziąć do siebie. Może z czasem to też dojdzie do normy. Wczoraj była u nas autentycznie wiosenna pogoda: czyste błekitne niebo, słonko mocno przygrzewało i ślicznie świeciło, było naprawdę ciepło, a my musieliśmy siedzieć w domu :( - aż prosiło się o spacerek poobiedni. W tym tygodniu czeka mnie dużo załatwiania przed sobotnią imprezą, do tego odwiedzam ciocię w szpitalu i resztka choroby bąbla... ciężko będzie z czasem:o w pracy też nie lepiej :P evka jak pech to pech :o a za oczka trzymamy kciuki. Robiłam wczoraj na obiad gyros wg twojego przepisu:D nie wiem czy zrobiłam taki sam, ale najważniejsze, że bardzo smakowało;) miałam do tego frytki i domowej roboty tza-tzyki (nie wiem jak się pisze dokładnie). Mamy kolejną propozycję obiadu :) Co do poczty to sporo dostaję tego od różnych znajomych - czasem aż jestem zła ;) Ja odstawiałam Maksa od piersi też stopniowo kiedy miał 9-10 m-cy (skończyłam jak miał 10,5) i u mnie to przebiegło dobrze. Bąbel bez problemu się przestawił, a moje piersi szybko zakończyły produkcję. Także widocznie różnie to bywa. Dziś koszmarna pogoda - pada mocno i bez przerwy deszcz :P chciałoby się zostać w domu ... nic trzeba się brać do ostrej pracy, szybciej zleci czas;)
  11. Niestety zastrzyki musimy dać do końca - wprawdzie duża poprawa u bąbla, ale musi dostać całą serię, żeby przegnać całkowicie chorobę :( czeka nas jeszcze 3,5 dnia kłócia Ważne, że pomaga, ale żal mi bąbla - zaczął się bać nawet lekarki, a nigdy nie było z tym żadnego problemu... gosiaczek - przepisy pokopiowane :D mam tylko pytanie o ten makaron tagiatelle - to jakiś specjalny rodzaj czy też kształt. Łatwiej byłoby mi tak szukać ;) nie chcę wyjść na ingoratnkę, ale nie należę do znawców makaronów - mało potraw z nimi robię, a to brzmi ciekawie :)
  12. Evka chyba zrobię na obiad w niedzielę taki gyros - spróbuję z łopatki na pierwszy rzut. Zaskoczę męża ;) Ostatnio kompletnie brakuje mi pomysłów na obiady, a mam już dość tradycyjnego schabowego nie wspominając o kurczaku :P Moje menu na urodziny S wstępnie gotowe:D zrobię karczek i jeszcze rozważam wersje przyrządzenia (mam kilka ciekawych), do tego zrobię opiekane ziemniaczki z piekarnika oraz jako dodatek pieczarki smażone na patelni z ziołami (pychota). Będą dwie sałatki - jedna z wędzonym kurczakiem (to pewne, bo bardzo mi zasmakowała), a nad drugą jeszcze myślę - może jakieś pomysły ;) Muszę jeszcze zamówić tort, kupić gdzieś wędzonego kurczaka na sałatkę (mam nadzieję, że znajdę) no i będzie tradycyjna zmina płyta + galaretka z kurczaka (bardzo lubię) - ale to w przyszłym tygodniu. Dziś Maks idzie z tatusiem na kontrolę - jestem bardzo ciekawa i nerwowa co powie lekarka. Chciałabym, żeby skróciła zastrzyki :o Bąbel już praktycznie całkowicie normalny, choć nadal kasze - dźwięk okropny, ale stanowczo rzadziej. Trochę się nam rozpuścił przez tą chorobę, bo na więcej mu pozwalaliśmy, więc znów trzeba się za niego wziąć ;)
  13. chodziło mi o Evkę oczywiście - sorki ;)
  14. Wróciłam do pracy z ciężkim sercem i od razu wpadłam w stertę zaległości w pracy:P Generalnie dzięki wszystkim za życzenia szybkiego powrotu do zdrowia :D U nas była ostatnio prawie, że wiosenna pogoda, a my niestety na razie będziemy musieli przez jakiś czas uważać na bąbla :( Dziś rano Maks nawet krócej płakał po zastrzyku - płacze tylko przez czas kiedy go to boli i potem się uspokaja. Rozumie już, że jak pani się ubiera to jest po wszystkim... do następnego razu :o Potem przez jakiś czas chodzi i się skarży \"pani ała\" masując się po pupci :( Cieszę się, że już mu lepiej Ebka ty się nie chwal tylko zaraz tutaj mi dawaj ten przepis na sałatkę, gyros oraz sos oczywiście :D Alcza przepis brzmi fajnie i ciekawie, ale przerażają mnie nazwy niektórych składników i boję się czy coś bym nie pokręciła ;) Postaram się od teraz w miarę na bierząco tutaj zaglądać :)
  15. Znów tylko na chwilkę bez czytania :( Z Maksem lepiej, ale nadal paskudnie kaszle. Popołudniu nawet troszkę się wygłupiał, bo od niedzieli tylko siedzi na moich kolanach lub leżymy na łóżku, co w jego przypadku jest baaardzo nietypowe. Mamy zastrzyki - bąbel bardzo przy nich płacze, ale wygląda na to, że działają dobrze... niestety dostał dopiero 4 serie:( jeszcze wiele przed nami. Bierze też syropy i choć ich nie chce brać to nie wymiotuje. Wniosek, że to z powodu zmiejszenia się ilości flegmy, która go zmuszała do wymiotów lub/i tak bardzo mu nie smakował antybiotyk. Nam się on oczywiście jak na lek wydawał dobry - przypominał smakiem dawną gumę balonową:P Cieszę się bardzo, że hasło "szpital", które również padło odeszło w niepamięć. Zmykam wypocząć, bo przez ostatnie kilka nocy niewiele się wyspaliśmy - jutro wracam do pracy, a stery przejmuje na 2 dni tatuś. Sam się zaoferował i jestem z niego dumna :D;) P.S. za tydzień w sobotę organizuję okrągłe urodziny S. na około 17 osób. Szukam ciekawych pomysłów na ciepłą potrawę, którą mogłabym podać na kolację, a można ją przygotować w przeważającej większości dzień wcześniej. Może jakieś ciekawie podane mięsko? ... czekam na propozycje;) na sałatki też się nie obrażę. Jeden pomysł już mam, ale szukam drugiego :)
  16. Niestety nie mam czasu was poczytać :( Maks ma bardzo mocne zapalenie oskrzeli - od wczoraj ma antybiotyki, ale niestety wszystko wymiotuje. Wczoraj wieczorem to już było straszne - wylewało się mu nawet noskiem kilka razy pod rząd:( Decyzją lekarki od dziś ma zastrzyki niestety bolące i bardzo przy tym płacze, a ja praktycznie razem z nim. Dziś wieczorem do domu przychodzi znajoma pielęgniarka to może się postara sprawić jak najmniej bólu ... jeśli to w ogóle możliwe. Oby tylko szybko pomogło :( w czwartek wracam do pracy, a na zmianę warty zostaje S. Chciałabym zostać do końca z Maksiem, ale u nas za dużo terminowych spraw i już jedną rzecz musiałam brać do domu. Jak same wiecie dziecko chore nie odstępuje mamy na krok, więc jestem cała dla bąbla, a reszta leży odłogiem:o trudno:P Cudownie jest kiedy dzieci nie chorują ...
  17. Znów tylko przelotem :( Maks bardzo się rozchorował - w piątek popołudniu i w sobotę wyglądało, że się trochę przeziębił - miał katar, trochę kaszlał i stan podgorączkowy. Podawałam mu calcium, cebion i syrop na kaszel. Dziś od rana znaczne pogorszenie - zaraz rano idziemy do lekarza i już postanowiłam, że na chociaż 3 dni poproszę lekarza o wypisanie opieki. Ciężki okres teraz w pracy, ale w takim stanie nie mogę zostawić bąbla - nawet z babcią :( Boję się czy to zapalenie oskrzeli, bo Maks brzydko kaszle i chrapie mu w klatce piersiowej... modlę się, żeby to nie było nic poważniejszego ... Jutro spróbuję coś skrobnąć jak bąbel się zdrzemnie.
  18. Dziękuję wszystkim za życzenia :) znów o rok starsza Ja dostałam od męża kartkę, bukiet dużych czerwonych róż i piękny zegarek na czerwonym pasku (taki chciałam) wysadzany cyrkoniami :D:D:D Wieczorem jak Maks usnął zjedliśmy kolację, którą mieliśmy zamówioną w restauracji i S ją przywiózł oraz wypiliśmy butelkę czerwonego winka. Wszystko było idealnie poza jednym... Maks nie chciał jak na złość zasnąć i trwało to prawie dwie godziny :o kolację musieliśmy odgrzewać - wybrał sobie ten nasz bąbel moment Evka - to na pewno dla ciebie przykre i ciężko ci z tym, więc proponuję ci szczerą (może aż do bólu) rozmowę z mężem. Poproś go wieczorem jak oboje będziecie mieć chwilkę wytchnienia (ważne, żeby nie w biegu), może kup jakieś winko, uśiądzcie i porozmawiajcie. Zaznacz zaraz na początku, że nie będzie żadnych krzyków i powiedz szczerze co ciebie gnębi, co leży ci na sercu. Potem niech mąż się wypowie i może wspólnie dojdziecie do jakiegoś rozwiązania. U nas się to sprawdza kiedy pojawia się jakikolwiek problem:) trzymam za to kciuki i daj znać czy poskutkowało Dziś tłusty czwartek i od rana wszędzie wędrują pączki, a ja przecież mam się ograniczać i jak to zrobić w takich okolicznościach :P Jutro idziemy z mężem do teatru - bilety dostaliśmy ode mnie z pracy. S załatwił opiekę dla bąbla, więc jedziemy - cieszę się, bo dawno nie byłam w teatrze (ostatni raz przed ciążą). wracam do pracy :P
  19. Niestety ja tylko na chwilkę :( Walentynki to przede wszystkim moje święto (mam urodziny) i oczekuję prezentów od męża nie tylko z okazji Dnia Zakochanych ;) oczywiście ja tradycyjnie mam jakąś kartkę, coś słodkiego, a tym razem też drobny upominek w postaci malutkiej książeczki z mądrościami na temat małżeństwa i rodziny - jest świetna. Maks strajkuje w nocy - tzn. znów prawie każdą noc obudzi się i nie śpi po godzinie, a nawet dwie :o Dziś dla odmiany przebudził się już nad ranem i zanim ponownie zasnął musieliśmy wstawać, a on chciał spać - trudno :P Może to zęby... Fotek z kuligu nie mam - nie brałam nawet aparatu, bo wiedziałam, że nie będzie czasu robić zdjęć ;):D Poza tym wszystko OK - wracam do harówki :o
  20. Znów tylko przelotem przed snem - za chwilkę zmykam się wyspać ;) Kulig był rewelacyjny - wybawiłam się wyśmienicie, a moi mężczyźni super sobie poradzili :D Szkoda, że już koniec weekendu i od jutra znów roboty po uszy, więc będzie ciężko tutaj zajrzeć :( W tym tygodniu czekają nas walentynki i moje urodziny :o ależ ten czas leci ... Miłych snów wszystkim i oby ten nadchodzący tydzień był udany oraz pełny pozytywnych zdarzeń :D P.S. Evka, jeśli to faktycznie Mała Czarna to miło byłoby ją zobaczyć. Często myślę co u niej otwierając nasz topik.
  21. Jestem, ale zapracowana jak pisałam. Wpadłam się tylko \"pokazać\" i wracam do pracy - nie mam czasu nawet was na spokojnie poczytać :( Dobrze, że dziś piąteczek i popołudniu wyjazd w góry na kulig :D:D:D uciekam - pa
  22. No to zaczyna się u mnie prawdziwe urwanie głowy w pracy - od dziś. Będzie mi tutaj naprawdę ciężko zajrzeć, a na pewno odpada na dłużej :( I tak przez jakieś 2 tygodnie, a potem tylko ciut lepiej. Może będą \"luźniejsze\" dni to zaraz tutaj przypędzę tak solidnie ;) Dziś czuję się lepiej - przynajmniej na razie. Zobaczymy co dalej. Jutro na kulig jednak się wybieram - nie przepuszczę takiej okazji ;):D albo się zahartuję i mi przejdzie, ale całkiem rozchoruję - trudno :P Maks nadal łatwo się złości, choć nie są to histerie. Pracujemy nad tym, może uda się to wyeliminować :o Hepciu zmartwiłaś mnie tymi ząbkami. Maks nie daje sobie zajrzeć do buzi tak porządnie i nawet nie jestem w stanie posprawdzać czy u niego wszystko OK:( czasem zjada coś słodkiego i boję się, żeby nie miał jakiegoś ubytku. Oby miał zęby po mnie, bo mam mocne to może się uchroni od tego. No to na mnie czas:o zaczynamy ... :P ;)
  23. zaniepokojona sierpniowa - trudno mi dokładnie ci odpowiedzieć, bo nie jestem specjalistą, ani nie wiem jak dokłądnie wygląda takie wzdryganie u was, ale ci napiszę ze swojego doświadczenia (nie wiem czy o to samo chodzi). Otóż nawet dorośli, często mi lub mężowi się to zdarza, zależnie od dnia (może kiedy człowiek jest bardziej zmęczony lub spięty) w czasie zasypiania, zapadania w głęboki sen, wzdryga się. Dzieje się tak dlatego, że mięśnie zaczynają się rozluźniać i czasem można zaobserwować taki efekt. Mnie samej to się czasem zdarza, a ostatnio raz nawet mojemu bąblowi. Może to o to chodzi?
  24. Madziam dziewczynki wyglądają rewelacyjnie :) mają naprawdę ładne fryzurki (takie już kobiece;) ) i śliczne włoski:D A ty to się chyba z powołaniem rozminęłaś - ja bym tak nie potrafiła obciąć ;) Alcza nie przejmuj się, my też musimy wytrzymywać nerwy Maksa. Nie wiem co go nagle napadło. Nie jest to histeria (całe szczęście), ale jak coś bardzo chce, a powiemy, że nie wolno to unosi głos i się denerwuje:o Próbuje też bić tłumaczę mu do znudzenia, że tak nie wolno, co do reszty ty staramy się to ignorować i mam nadzieję, że przejdzie... oby :P Janina co do wizyty u lekarza, kiedy ja miałam świnkę (byłam już dość dużą dziewczyną) i pani z rejestracji mnie zobaczyła to zaraz mnie zaprowadzili do izolatki i tam lekarka przyszła mnie zbadać... Nie wiem, może czasy się zmieniły, zwyczaje lub po prostu zależy od przychodni. Najważniejsze, że lepiej z uczuleniem. Anulko miło, że nas odwiedziłaś, choć na chwilkę:D jak tylko znajdziesz odrobinę czasu zaglądaj do nas - bardzo nas to ucieszy ;) Ja jestem chora :o nie wiem co mi jest. Mam każdy dzień popołudniu gorączkę, jestem ogólnie obolała i bardzo słaba, ale poza tym nic mi nie dolega... Kuruję się sama - zobaczymy co będzie. Najgorsze, to to, że S przyjeżdżał przez dwa dni bardzo późno i całe popołudnia byłam sama z bąblem, a on jak na złość był wyjątkowo absorbujący i marzyłam tylko o tym, żeby choć spokojnie posiedzieć, nie mówiąc o leżeniu :( W piątek mamy kulig z pracy i MUSZĘ się pozbierać do tego czasu. Miłego dnia wszystkim
  25. Madziam to straszne :( nie wyobrażam sobie takiego bólu - jak pisze Optymka śmierć bliskich to okropne przeżycie :( ... Mam dziś nieciekawy humor, więc nie będę wam tutaj nudzić... zresztą i tak nie ma o czym pisać :o Zmykam do pracy.
×