asiek78
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez asiek78
-
Rodzimy w lipcu 2005 !!!
asiek78 odpisał MałaCzarna na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Jeszcze chciałam się z wami podzielić czymś co smuci mnie i jedną przyjaciókę. Otóż jedna z nas (jest nas 4) dowiedziała się wczoraj sms\'em od swojego narzeczonego, który od paru m-cy pracuje w Anglii, że z nią zrywa:(.... żadnego telefonu, żadnej szczerej rozmowy - czy nie zasługuje ona na coś więcej po ponad 7 latach bycia razem. Wspólnych planach na przyszłość i zaręczynach? Miała jechać do niego. Jest nam jej bardzo żal, bo ma kłopoty w domu, jest już bardzo nerwowa i chorowita (w lecie była w szpitalu dość długo), a do tego taki cios. On był dla niej dużym wsparciem - martwimy się teraz o nią:( I jeszcze raz sałatki;) dla zainteresowanych:) Sałatka z sera żółtego 20dkg sera żółtego – zetrzeć na tarce 1 świeża papryka czerwona - pokroić w kostkę 1 cebula średnia – pokroić w kostkę 3-5 ogórki konserwowe – pokroić w kostkę 1 duże jabłko – zetrzeć na tarce 5 jajek – zetrzeć na tarce Sól, pieprz, majonez – do smaku Sałatka z makaronem 1 puszka fasolki czerwonej konserwowej 25 dkg makaronu, grube świderki (nie rozgotować) 1 puszka kukurydzy 1-2 ogórki zielone – w kostkę 2 ogórki konserwowe – w kostkę 10 dkg sera żółtego 1 cebula średnia 1 świeża papryka czerwona 3 jajka Majonez, sól, pieprz – do smaku Sałatka z pora 3 pory – sparzyć 2 duże pietruszki – ugotować, pokroić w kostkę 2 jabłka kwaśne 4-5 jajek Sól, pieprz, majonez – do smaku Sałatka z makaronem „ryżowym” 25 dkg makaronu w kształcie ryżu (ugotowany) 1 puszka kukurydzy konserwowej 1 ogórek zielony – starty na dużych oczkach, odcisnąć trochę wodę 20 dkg szynki konserwowej – drobna kostka pęczek szczypiorku Majonez dekoracyjny, sól, pieprz – do smaku Sałatka z brokułami 2 świeże brokuły – pogotowane 3 minuty i rozdzielone na drobne różyczki 5 pomidorów – pokrojone w większe cząstki i ostawić na sito, aby ociekły 2 świeże ogórki – w kostkę 0,5-0,75 l pieczarek marynowanych – pokroić na drobno 2 ziemniaki ugotowane w mundurkach – pokroić drobno 1 por – pokroić drobno 4-5 jajek – ugotować, pokroić w kostkę Sos: 1 ząbek czosnku rozetrzeć i wymieszać z jogurtem naturalnym (1/2 małego kubka), dodać majonez, sól, pieprz – do smaku. Z pieczarkami 1/2 kg pieczarek (ugotować w osolonej wodzie, już pokrojone na takie kawałki jakie chcemy mieć w sałatce) pół pora (kroimy drobno) 3/4 puszki kukurydzy konserwowej 4 jaja na twardo (w kostkę) majonez, sól, pieprz do smaku Z kaszy kuskus: opakuowanie kuskusa, ogórek (obojętnie kiszony albo surowy), pomidor, papryka, kukurydza, mogą być podsmażone pieczarki i co am macie jeszcze pod ręką, do tego daję łyżkę oliwy, sok z cytryny, a kuskus zamiast wodą zalewm rosołkiem i dorzucam trochę jarzynki. Do tego robię sosik: jogurt naturalny + kilka łyżeczek musztardy i gotowe. Z pieczarek 2 50dag pieczarek 10dag cebuli 3 jajka 4 łyżki majonezu sok z cytryny sól, pieprz, łyżka keczupu natka pietruszki, liście sałaty Oczyszczone, obrane pieczarki gotować ok. 5 min., odcedzić, skropić sokiem z cytryny. Cebulę pokroić w paski, sparzyć wrzątkiem. Jajka na twardo drobno posiekać. Pieczarki pokroić w cienkie paski, dodać cebulę, ajka, 2 łyżki posiekanej natki, sól, pieprz. Wymieszać z majonezem, ułozyć na liściach sałaty. Z kiełbasą: cienka kiełbasa pokrojona w kosteczkę, żółty ser starty na grubych oczkach, ogórek kiszony - w kosteczkę, natka pietruszki, pieprz, sól (z nią uważać bo kiełbasa słona i ser również) i majonez. Z kalafiora: 1 kalafior - surowy ser rokpol koperek czosnek majonez lub jogurt z majonezem Kalafior podzielić na różyczki, posypać pokruszonym serem i posiekanym koperkiem. Czosnek - można pokroić w cienkie plasterki i posypać na wszystko lub wycisnąć do sosu, jak kto lubi. Wszystko połączyć z majonezem lub majonezem/jogurtem. Do smaku sól, pieprz. -
Rodzimy w lipcu 2005 !!!
asiek78 odpisał MałaCzarna na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dziewczyny po prostu pięknie - tyle wspisów :D:D:D aż ręce zatarłam, łyknęłam herbatki (czerwonej oczywiście) i czytam oraz odpisuję ;) Na początek przede wszystkim - NAJLEPSZE ŻYCZENIA urodzionowe dla Reni spełnienia marzeń i wiele, wiele zdrowia dla ciebie i rodziny - to najważniejsze, a reszta już sama się ułoży :) Reniu zastanawiam się co jest w tym ketchup\'ie, bo my również musimy go chować przed bąblem. Jak tylko znajdzie się w jego zasięgu wzroku zaraz się go domaga, a zajadając mówi \"mniam,mniam\" i masuje się po brzuszku. Do tego stopnia go lubi, że raz dla sprawdzenia pomoczyłam mu chrupki czy mięso w nim i też zajadał. Wniosek mamy jeden: cokolwiek zanużone w tym specyfiku zasmakuje bąblowi. Można to kiedyś wykorzystać;) na razie nie daję mu go -tylko sporadycznie, ponieważ chyba nie za bardzo wskazany dla takich dzieci jak nasze... co o tym myślicie? Swoją drogą przypomniało mi się jak mój młodszy bratanek mając 2-4 lata tak lubił też ketchup, że jadł go do wszystkiego. Szczytem była kanapka, którą uwielbiał: chleb z pomidorem ... polany ketchup\'em;) hi hi hi Mam parę przepisów to wkleję później - pamiętam, że kiedyś już tutaj dawałam, ale mogę powtórzyć. Fotki Oliwki po prostu świetne:) Wieczory jak widzę u ciebie również zapełnione ponad miarę. O odporności może poszperaj na internecie - przecież można ją wzmocnić. Moja przyjacióka często ostatnio chorowała i teraz lekarz jej przepisał kurację wzmacniającą. Madziam - natychmiast przestań się martwić małomównością twoich dziewczynek!!! przecież wiesz, że dzieci w różnym momencie zaczynają mówić i nawet czasem 3 letenie dzieci niewiele \"klepią\". Dopiero po tym wieku możesz zacząć się zastanawiać, ale teraz zabronione. Ani się obejrzysz jak cię zagadają na śmierć dręcząc pytaniami typu \"a dlaczego?\", \"a po co?\", itd ;) przerabiałam to z moimi bratankami - bywało ciężko :D Zresztą dużo rzeczy Maks nazywa \"swoim\" określeniem i aby wiedzieć o co czasem chodzi wymaga to naszej dedukcji:) np. \"munie\" to są misie wszelkiej maści: od tych z bajek, poprzez zabawki aż po miśki żelki. Podoba mi się jak czasem mówię bąblowi tak: \"kocham cię, a ty mnie kochasz? powiedz proszę\" (oczywiście wiem, że to nie wchodzi w rachubę), a on kiwa główką na tak i odpowiada \"no\":D:D:D śmiesznie to wygląda - komediant. Co do tych zawrotów to wypowiedź Optymki mi coś też nasunęła - mi się czasem trzęsą ręce, boli mnie głowa i mam lekkie zawroty jak jestem bardzo głodna. Wtedy wystarczy, że coś tylko przekąszę i zaraz przechodzi. Najszybciej po czymś słodkim. Może coś w tym jest? Może też masz za niskie ciśnienie - też wchodzi w rachubę. Alcza świetnie, że u was wszystko w porządku. A sałatka bardzo ciekawa nie mówiąc już o tym artystycznym wykonaniu rodem z książki kucharskiej. Chyba to zdjęcie najbardziej mnie przekonało ;) Z nieba mi spadłaś z tym zestawem majsterkowicza, bo szukam czegoś fajnego już jakiś czas. Maks to mały mechanik i oszalałby na widok takich cudów. Proszę cię, zdradź gdzie kupiłaś i za ile oraz co wchodzi w skład tego. Może nawet jakaś fotka? Będę wdzięczna:) Optymko no to jest wpis godny ciebie ;):D z tymi obowiązkami wieczornymi mam bardzo podobnie, do tego te ćwiczenia (teraz co drugi dzień) i niestety coraz cieżęj wyskrobać nam czas tylko dla siebie :( dlatego obowiązkowo, choćby się paliło i waliło w weekendowe wieczory nie mam żadnych obowiązków, wszystko staram się tak nadrobić w tygodniu, żeby te wieczory były tylko dla nas. To kolejny powód dla którego lubię tak bardzo weekend;) Gratulujemy Piotrusiowi kolejnych ząbków - niestety często tak bywa, że jak zaczną wychodzić to hurtem i dzieci cierpią. Ma to jednak dobre strony - szybciej będzie po wszystkim :) Też mieliśmy taki okres wyrzynania ząbków w lutym, że w ciągu 2 tyg. wyszły nam 4 zęby. Było ciężko. Te trzy godziny snu to był rekord za całe prawie 17 m-cy - nawet jak był młodszy to nie przesypiał tyle. Jest to jednak z tą jedną pobudką i ponownym zaśnięciem - na razie nie odkryłam powodu takiego zachowania. "Normalnie" drzemka ma od 1-2 godz. - średnio 1,5. Twój przepis bardzo ciekawy, ale nie natknęłam się jeszcze na wędzone udka - a może źle patrzyłam, muszę posprawdzać ;) O mojej pracy chętnie napiszę, ale w mailu - to nic szczególnego, ale jak znam życie to zaraz ktoś znalazłby powód, żeby mi dogryźć. Wolę tego uniknąć. Zaraz przechodzę na pocztę i wysyłam wiadomość:) Oczywiście jeśli któraś również chce to wiedzieć to wyślę - to nie tajemnica ani nic szczególnego, ale zabezpiecznie ;) jedna nauczka wystarczy :) Hepciu - powodzenia na delegacji. Szybko dzień minie i ani się obejrzysz jak jutro znów zobaczysz Martę :) Wracam do pracy :o poszukam tylko jeszcze tych sałatek ;) -
Rodzimy w lipcu 2005 !!!
asiek78 odpisał MałaCzarna na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Oj, bardzo kiepściutko u nas :( mam nadzieję, że to przejściowe, a nie na stałe ... Ja dziś tylko przelotem, przynajmniej na razie - kupa roboty, że nie wiadomo do czego ręce włożyć. Może pod koniec pracy się uda. Miłego dnia :) -
Rodzimy w lipcu 2005 !!!
asiek78 odpisał MałaCzarna na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dziś już bardziej na \"spokojnie\";) ana - bardzo się cieszę, że zajrzałaś :D widzę, że u was impreza na całego ;) u nas obchodzi się urodziny dzieci - dorośli imieniny... sama nie wiem czemu ;) My z mężem nadal robimy sobie lepsze prezenty i obchodzimy urodziny, a z resztą rodziny imieniny :) Hubi widać też zachwycony nowościami pogody ;) U nas już drugi dzień na razie wciąż pada i cały śnieg stopniał. Teraz Maks wciąż się pyta o śnieg. Optymko - dobrze pamiętasz, jeszcze nie tak dawno nasze noce to był koszmar :o nie mówiąc o tych, które były kiedy karmiłam bąbla... na szczęście teraz się wszystko unormowało. Mamy kłopoty tylko kiedy idą zęby lub bąbel jest chory. Maila zapisuję i wysyłam wiadomość \"kontrolną\" od siebie ;)hi hi hi Z fotkami trudno, że się nie udało - wiem jak czasem przy dziecku ciężko się zorganizować. Gumecko - nieźle masz z tym spaniem:D ja nie raz sobie obiecuję, że nadrobię zaległości w niewypsaniu i będę chodzić wcześniej spać, choć przez kilka dni... nie udaje mi się ani razu:o:P po uspaniu Maksa wciąż coś do zrobienia, a to prasowanie (brrrrr:P), a to gotowanie obiadu na drugi dzień, pranie, czasem sprzątanie, ćwieczenia itd.... czasu na sen brak ;) Alcza - świetnie, że mamę będziesz mieć na święta :) to ważne. Ja nadal się smucę tym, że nie przyjedzie mój brat :( tęsknię za nim bardzo i często kiedy pogadamy przez Skyp\'a to potem chce mi się płakać ... Dzięki za link do bucików - niestety zobaczyłam go po fakcie. Tak mi się jeszcze nasunęło oglądając podział butów na tej stronie, że Maks to ma naprawdę dużą stópkę - już mieści się ostatnim numerem w butach wszesnodziecięcych, a potem już przedszkolne - po prostu szok ;) chyba oni też przesadzili z tym nazwaniem :P Czytam też, że u was niezły ubaw ;) bąbel na razie na puszczanie bączków nie zwraca uwagi :) za to zdarza mu się inne niechlubne rzeczy zrobić lub powiedzieć - musimy bardzo teraz uważać. Łapie wszystko :o Maksio śpi nadal tak samo tzn. zasypia około 20.00-20.30, a budzi się najczęściej między 6.30-7.00. Od kiedy go też teściowa kładzie raz w ciągu dnia to zasypia szybciej wieczorem - jest bardziej zmęczony. Nas pozytywnie zaskoczył przez weekend drzemkami dziennymi. W oba dni spał po prawie 3 godziny!!! absolutny rekord. Jednak robi coś dziwnego, ponieważ po około godzinie, półtorej przebudza się (jakby wystraszony) i staje w łóżeczku. Biorę go wtedy na chwilkę koło siebie na nasze łóżko i zasypia ponownie od razu. Przekładam go z powrotem i śpi smacznie dalej. Sami się zastanawiamy czym to jest spowodowane i na razie nie wymyśliliśmy. Hepciu - miło cię widzieć:D szkoda, że teraz tak rzadko:( pogrzeby mnie również nastrajają negatywnie i przygnębiająco, nie znoszę ich... Nam ciebie też brakuje - nie ma żadnej szansy, żebyś mogła tutaj zaglądać w czasie pracy?:( Ja dziś miałam jakiś smutny i straszny sen, którego teraz już dokładnie nie pamiętam, ale jakoś nadal mi przez niego smutno:( dobrze, że to tylko sen... -
Rodzimy w lipcu 2005 !!!
asiek78 odpisał MałaCzarna na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Ja dziś tylko na chwilkę przelotem ;) mam małą przerwę: Maksio śpi, a teraz czekam na S. z drugim daniem obiadu:) chciałam wykorzystać ten czas dla siebie i obejrzeć jakiś film, ale nie ma nic ciekawego:P Buty dla bąbla w końcu kupione :D z Bartka - wolałabym tańsze, ale naprawdę mieliśmy problem znaleźć fajne dla niego, ma jednak sporą stopkę. Butki super, ciemno niebieskie z kożuszkiem w sportowym stylu - pasują idealnie do kombinezonu. Tatuś kupił w ciemno z patyczkiem ;) Z tym nickiem Anulki jakoś nie mogę uwierzyć ... mamo_trojga - wiem, że oszukać dzieci się nie da. Po prostu byłam twarda i postanowiłam sobie, że nie dam piersi i kropka. Nie podobało się to bąblowi i po kilku cmoknięciach wody i tak domagał się piersi, ale nie ustąpiłam. Efekt był już po kilku nocach - choć zaczynałam wątpić;) Z czasem nawet na tą wodę przestał się budzić:D Uciekam do domowych obowiązków, a wy tutaj piszcie ;) jutro zajrzę tak porządnie i chcę miec co poczytać:D miłej niedzieli :) -
Rodzimy w lipcu 2005 !!!
asiek78 odpisał MałaCzarna na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Jestem jeszcze na koniec tego zwariowanego dnia :P pewnie nie uda mi się tutaj zajrzeć przez weekend - jak zwykle:o ale się postaram:) Witam mamę_trojga :) życzliwe \"pomarańcze\" są mile widziane ;) Podejrzewam, że w nawiasie podane koniec czerwca 2006 to przejęzycznie ;) i masz synka w wieku naszych pociech. Nie dam ci dobrej rady, ponieważ nie znam takiej. Napiszę ci co myślę, ale mogę się mylić. Być może twój syn budzi się z \"przyzwyczajenia\", bo liczy właśnie na to, że dostanie trochę mleka. Może wcale nie jest głodny, ale to taki nawyk - podobnie jak z piersią. Spróbuj może przez kilka nocy zamiast tego mleka podać mu wodę do picia - jeśli jest spragniony to się napije chętnie, a jeśli budzi się dla ochoty possania mleka, ale nie z głodu po pewnym czasie przestanie się budzić na wodę, ponieważ stwierdzi, że nie warto. Ja tak odzwyczajałam od picia w nocy z piersi za radą mojej lekarki. Stopniowo się udało wyeliminować karmienie nocne. Może akurat sprawdzi się to przy butelce. Na \"pocieszenie\" ci powiem, że mój syn też nie przesypia bez pobudek wszyskich nocy. Mamy takich coraz więcej, ale nadal zdarza się przebudzenie. Najczęściej wtedy kiedy jest chory, idą mu zęby lub coś złego mu się śni. W dwóch pierwszych przypadkach jest go gorzej uspokoić, a jeśli budzi się z powodu złych snów najczęściej wystarczy podać mu smoka i ewentualnie poszeptać na uspokojenie. Odwraca się na boczek i śpi dalej. Spokojnych nocy mamy coraz więcej, ale nadal nie jest idealnie ;) nie jesteś sama :) A ten regalik biały w mojej łazience to zwykłe plastikowe kosze na prowadnicach. Ja akurat zakupiłam taki zestaw w Tesco w dziale gdzie są różne drobne rzeczy do wyposażenia łazienek i kuchni :) Zmykam do domu :D miłego weekendu wszystkim ;) -
Rodzimy w lipcu 2005 !!!
asiek78 odpisał MałaCzarna na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Sorki za literówki, ale się śpieszyłam, bo mam kupę pracy na dziś;) -
Rodzimy w lipcu 2005 !!!
asiek78 odpisał MałaCzarna na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Reniu z tym wkładaniem i układaniem chyba coś jest, ponieważ Maksio ostatnio też lubi coś do czegoś wkładać w najróżniejszych kombinacjach. Nawet pomyśląłam, że mu kupię taką zwykłą zabawkę, które ma otwory w różnych kształtach i wrzuca się przez nie odpowiednie elementy. Wiecie pewnie o co chodzi - zabawka stara jak świat. Ostatnio jak byliśmy u lekarza to było tam takie coś i bąbel naprawdę ładnie się tym bawił. Poza tym nadal lubi oglądać bajki na dvd, czasem ze mną \"gotuje\" np. chrupki kukurydziane, a ostatnio wrócił do łask traktor z przyczepą, który dostał na roczek (taki duży, na który można usiąść). Był schowany w innym pokoju to pewnie dlatego, a drugi powód to taki, że Maks wpadł na pomysł jak można się odpychać nóżkami siedząc na nim, dzięki czemu przemieszcza się;):D dziś nawet nad ranem jak się przebudził mówił coś o traktorze ;):D hi hi hi -
Rodzimy w lipcu 2005 !!!
asiek78 odpisał MałaCzarna na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Gumecko może i byłby dobre tylko problem w tym, że się na nie nie natknęłam jak narazie. Byłam w Smyku, w zwykłym obuwniczym, w Daichmanie i kilku CCC - wszędzie tak towar przebrany, że te co się nam podobały nie było w potrzebnym rozmiarze :( może po Wszystkich Świętych uzupełnią towar :o Fotki zaraz obejrzę ;) -
Rodzimy w lipcu 2005 !!!
asiek78 odpisał MałaCzarna na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
aaa i miałam pytać o Optymkę - gdzie się nam podziała?:( mam nadzieję, że nic się nie stało:o A jak to przez ostatnie zawirowania tutaj to masz się tym nie przejmować i pisz co u was. Czekam też na obiecane fotki dekoracji Halloween\'owych;) (nie wiem czy dobrze napisałam;) ). Optymko - do raportu :D -
Rodzimy w lipcu 2005 !!!
asiek78 odpisał MałaCzarna na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Ja też na \"posterunku\" - niestety ;) tak chętnie zostałabym w domciu - pogoda jakaś taka sprzyjająca siedzeniu w domu. Śnieg u nas też spadł (nawet dość sporo) i jak pokazałam go bąblowi przez okno był zdziwiony i zarazem zachwycony. Najbardziej mu się podobało kiedy zebrałam go trochę z parapetu i pozwoliłam \"obadać\" - teraz chodzi i cały czas woła \"śnie\" (nie potrafi dokładnie powtórzyć) lub siii - tak jak mówi na ciepłe i zimne rzeczy. Nie pasuje mu tylko teraz to ubieranie w grubszą kurtkę i czapkę ;) Gorsza sprawa, bo ja nie mam opon zimówek założonych i trochę strach jechać z Maksiem. Dlatego dziś jechałam sporo wolniej niż normalnie i bez szaleństw. Maksio u babci nie chciał zostać - wczepił się we mnie i wołał mama, choć w samochodzie cieszył się, że jedzie do babci, widać zależy od jego humoru. Miałam już też głupie myśli czy nie woli babci ode mnie, ale widać, że nie ;) Butków nadal brak, szukamy dalej, a teraz to już nie przelewki z pogodą:( Wczoraj byliśmy z Maksiem na grobie moich rodziców prawie godzinkę - to jak na niego dość sporo. Potem już tylko chciał \"zapalać\" znicze :P Na gróbie teścia nie byłam z bąblem, ponieważ jest dość daleko i na sporym wzniesieniu, więc wczoraj dopiero tam wiało. Mąż przyjechał przemarznięty. Ana dzięki za cynk, zaraz biorę się za szperanie tego sklepu, bo jakoś na razie się na niego nie natknęłam :) Dobrze, że leki zadziałały i Hubi zdrów :) ja znów się coś martwię, bo Maksio od wczoraj coś czasem kaszle :( oby to znów nie jakaś choroba muszę mu zapobiegawczo coś podać - lepiej dmuchać na zimne. Z jedzeniem u nas nielada problem, ponieważ bąbel wymyśla - niewiele ci doradzę. Pisałam jakiś czas temu, że jada głównie z \"normalnego\" jedzenia parówki, jajecznicę i w zasadzie to wszystko. Dopiero od paru dni czasem udaje się mu podać kromkę chleba z szynką lub serkiem - wcześniej tylko suchy wchodził w rachubę. Zupy gotuję już mu dorosłe - je praktycznie wszystkie i nic mu nie jest, a bardzo mu smakują. Poza tymi rzeczami nadal na śniadania dość często kaszka ryżowa łyżeczką i podobnie wieczorem. To co napisałaś o choince to chyba się sprawdzi - postanowiłam jednak od samego początku wpajać Maksowi, że nie wolno dotykać bombek to może choinka postoi, choć z dwa tygdonie ;) Reniu widzę, że z rozmiarami mamy odwrotny kłopot, wy malutkie my znów dość spore ;) fajnie, że udał wam się wypad - takie oderwanie od codzienności przydaje się od czasu do czasu. My wspólnie mieliśmy taki dopiero raz :( drugi zapowiada się 25 listopada i tak jak piszesz ja to bardziej przeżywam niż bąbel:o Co do kupek to nie masz się co martwić - u nas też się tak zdarza, szczególnie po marchewce. Jest ją dość ciężko strawić dzieciom tym bardziej jeśli już w większych kawałkach. Nie wiem jak Oliwka, ale Maks na dodatek nie ma czasu dokładnie gryźć. Wg mnie to nie jest powód do niepokoju. Gumecko życzę zdrowia koleżance, jak pech to pech, a we Wszystkich Świętych zawsze szał na drogach. Dla mnie 1 listopada to też smutny dzień - nie przepadam za nim i zawsze jest jakiś ponury nastrojowo... -
Rodzimy w lipcu 2005 !!!
asiek78 odpisał MałaCzarna na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Cóż, dziś już \"normalnie\" :) Chciałam tylko podziękować wszystkim dziewczynom za wsparcie - to naprawdę było bardzo miłe i podniosło na duchu. Dało wiarę w ludzi Trochę się martwię, bo nie mam nadal butów oraz ciepłej czapki, szalika i rękawiczek, a robi się już naprawdę zimno:( za butami dla bąbla chodziliśmy cały weekend, ale to co nam się podobało nie było w jego rozmiarze lub miało kosmiczną cenę. Dziś jeszcze S. sprawdzi w jednym sklepie i oby się udało. Zrobiłam Maksiowi budyń na zwykłym mleku i nie było żadnych rewolucji, a bardzo mu smakowało. Chyba mamy kolejny punkt żywienia;) Płaszcz wczoraj odebrałam - wyszedł fajnie i naprawdę sporo taniej niż \"sklepowe\" także się opłacało :D Alcza mam nadzieję, że sałatka będzie smakowała i cieszę się, że przyjeżdża twoja mama. Będziecie mieli radosny i rodzinny czas :) Ja mam troszkę dołka, bo rozmawiałam z moim bratem (tym w Irlandii) i nie przyjadą na święta Bożego Narodzenia :(:(:( Będzie nam i im bardzo ciężko, ale po prostu finansowo nie dają rady. Bilety już teraz są w niebotycznych cenach - zdziercy, wiedzą kiedy zarobić :P Gumcko świetnie, że wybawiłaś się na weselu - przydaje się od czasu do czasu takie \"oczyszczenie\" codziennego życia ;) my będziemy mieć małe Andrzeki z pracy to potańczę, a zdecydowaliśmy się też iść wspólnie na imprezę, choć miałam opory, bo Maksia musimy zostawić na noc u babci. Z drugiej strony będziemy go usypiać, a rano jak się obudzi to już będziemy przy nim - nie straci nic z naszej obecności ;) wciąż mam te dylematy i chcę być cały czas przy nim :) Hepciu nasz bąbel ma też bzika na punkcie kota i pośmiałam się z Marty upodobania. Z nazywaniem tego zwierzątka u Maksia tak samo jak z koniem - jest \"kota\" i koniec ;) no i to \"Asia\" też mu świetnie wychodzi - aż chywta za serce kiedy mówi to takim słodkim głosikiem. Swoją drogą mnie często zaskakuje jaką dzieci mają dobrą pamięć i jak wiele już zapamiętują - czasem aż ciężko w pewne rzeczy uwierzyć. Reniu cieszę się, że udało ci się wybrać w tym sklepie kurtkę i spodnie. Ładne mają ubranka, prawda?;) a gdzie kupiłaś buty, bo my mamy z tym akurat nielada problem:( Maks musi mieć rozm.25 i to chyba jest \"chodliwy\" numer, bo nigdzie nie możemy go dostać. Jedynie Bartek mam inną numerację i z nim 24 jest dobry na Maksia, ale też żadko spotykany:( w CCC i Daichmanie - wszystko przebrane - już sama nie wiem co zrobić:o I pytanie do wszystkich - może się wam wydawać naiwne, ale do tej pory Maksio nie jadał kanapek i teraz nie wiem czy się najada. Idzie mu to czasem opornie, ale jednak idzie:) cieszę się:D Zjada naczęściej średniej wielkości kromkę chleba bez skórek i zastanawiam się czy to dość dla niego. Ile zjadają wasze maluchy chleba? -
Rodzimy w lipcu 2005 !!!
asiek78 odpisał MałaCzarna na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
próba stopki, bo coś nie działa -
Rodzimy w lipcu 2005 !!!
asiek78 odpisał MałaCzarna na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dzięki Alcza:) wiele nauczyły mnie te wpisy - nie raz przestrzegano mnie przed tym co pisze się i co umieszcza na internecie (że trzeba uważać), ale ja ślepo wierzyłam w dobrą wolę ludzi:( Ufałam, że ci co nas czytają, choć nie piszą, to robią to z ciekawości i życzliwości, a nie jakiejś ślepej zawiści i złośliwości, czy też innych pobudek, których nie potrafię nazwać ... Przejdę nad tym do porządku dziennego, ale wyciągnęłam z tego wnioski - jednym z nich jest zmiana mojej stopki. Jakby coś to chyba większość z was ma mojego maila - ja chyba też mam wszystkie. Od teraz w ten sposób będę pokazywać bąbla i jego postępy;) Moje wpisy odtąd będą bardziej okrojone ze szczegółów - widać nie można chyba się dzielić wszystkim :o -
Rodzimy w lipcu 2005 !!!
asiek78 odpisał MałaCzarna na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
reszta postu: Pisałam też przecież, iż wg mnie jakby udzielało się więcej kobiet byłoby ciekawiej i bardziej urozmaicone tematy, nie mam jednak na to wpływu ... Z drugiej strony dziewczyny mają rację - skoro jesteśmy takie nudne po co ktoś wciąż do nas zagląda?... Niech się nie marwi też nikt o opiekę i czas poświęcany mojemu dziecku, ponieważ dla niego jest zawsze całe popołudnia i weekendy. Staram się wygospodarować trochę czasu w pracy, żeby tutaj pisać, bo po prostu lubię. Uprzedzam następną myśl - z pracy wywiązuję się wzorowo, ponieważ odpisanie tutaj nie zajmuje mi całego czasu:P Na razie tyle ode mnie - nie mam ochoty i sił pisać coś więcej, przynajmniej na razie... -
Rodzimy w lipcu 2005 !!!
asiek78 odpisał MałaCzarna na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Widzę, że mam fana/fankę/fanów....:o nie pierwszy raz zresztą ktoś akurat do mnie wciąż \"pije\" ... Cóż miałam nic nie pisać, ale napiszę, bo zauważyłam, że z moich postów ktoś zapamiętał co chciał i przyczepił się do pewnych tylko fragmentów. Tak mam dom na własność, ale jak ktoś nie zauważył przez zbieg bardzo przykrych okoliczności w moim życiu BARDZO WCZESNĄ ŚMIERĆ OBOJGA MOICH RODZICÓW!!! :( czego mi zazdrościć, tego, że zostałam sierotą stanowczo za wcześnie? że musiałam w wieku 15 lat przejąć obowiązki dorosłej kobiety i zajmować się domem jak każda kobieta, prać, prasować, sprzątać, gotować i pomagać mojej babci staruszce, która wtedy z nami mieszkała oraz być oparciem dla młodszego brata i taty (starszy szybko się ożenił i wyprowadził) - oczywiście chodząc równocześnie do szkoły, a zaczęłam wtedy dopiero co szkołę średnią. Tato był wspaniałym człowiekiem, ale z dnia na dzień spadło na jego barki za wiele, musiał być matką i ojcem dla trójki dzieci oraz zmierzył się z tagedią jaka nas dotknęła. Chciałam skończyć studia to musiałam sobie na nie zarobić i je opłacać. Tego mi zazdrościcie? gratuluję. Moje życie nie było usłane różami wbrew temu co sobie wyobraża mój fan/fani. Obrażają mnie i chyba nienawidzą - jestem w szoku, ponieważ pierwszy raz w moim życiu spotkałam się z taką negatywną reakcją wobec mojej osoby. Od jakiegoś czasu zaczyna nam się w miarę układać w życiu, choć drżę każdy dzień o zdrowie moich najbliższych - za często spotykałam się z tym w swojej rodzinie. Zdaję sobie też sprawę z mojego genetycznego obciążenia rakiem - przyczyna śmierci obojga moich rodziców, poprzedzona ogromnym cierpieniem i powolnym konaniem, na które musieliśmy patrzeć z moimi braćmi:(:(:( Dom nie był od zawsze moją własnością tylko stał się nim po ślubie - czyli kolejne błędne rozumowanie "pomarańczwych wpisów", jak czytacie to wiecie, że jestem z moim mężem12 lat i zapewniam - ten dom wcale go nie skusił tym bardziej, że był w opłakanym stanie (dom ma kilkadziesiąt lat) i to my wspólnie wyremontowaliśmy go za kredyt hipoteczny, który będziemy spłacać przez dziesiąt lat. Pisałam też, że teraz tego żałujemy, bo jest za duży na nasze potrzeby, ale nikt przecież nie wiedział jak potoczy się życie: śmierć mojego taty i wyjazd młodszego brata (tymczasowy wprawdzie, ale zawsze). Poznałam mojego obecnego męża kilka m-cy po śmierci mojej mamy - to on pomógł mi się pozbierać wtedy i wierzyć, że w życiu może być jeszcze lepiej. Wiedział co czuję, bo kilka lat wcześniej stracił ojca i myślę, że te przykre przeżycia dodatkowo nas ze sobą połączyły. Jesteśmy po prostu pokrewnymi duszami, które nadają na tych samych falach. Nie zauważył też czytający, że mój tato z moim bratem mieli mieć część tego domu, że to nadal dom również mojego młodszego brata, choć nie ma go oficjalnie na siebie (wymóg do kredytu) i tylko chwilowo go nie ma. To nie jest chwalenie się tylko zwyczajne pokazanie - nigdy w życiu nie przyszło mi do głowy, że się chwalę - zauważcie, że to nie ja rzuciałam taką propozycję i nigdy nie przyszła mi do głowy. Teraz widzę, że Hepcia miała rację - lepiej było nie umieszczać tutaj tych fotek, ale nie pomyślałam, że ktoś tak to odbierze - totalnie po swojemu i wybiórczo... Jest mi bardzo, bardzo przykro - nawet nie potrafię opisać jak bardzo, a nie tylko dlatego, że ktoś mnie zaatakował w taki sposób, ale dlatego, że oddałabym wszystko co mam, żeby moi rodzice byli ze mną... nie znacie mnie, ani relacji jakie były/są w naszej rodzinie - zawsze byliśmy sobie wszyscy bardzo bliscy, kochający i żżyci ze sobą... Jak można komuś zazdrościć czegoś co ma przez śmierć najbliższych... to bardzo przykre. Owszem jestem niska i co z tego, czy to znaczy, że jestem gorsza? A tleniona? cóż chyba ktoś nie wie co to znaczy, bo mi akurat daleko do tlenionej :P Mam zamiar pokazać mężowi te wpisy (od samego początku opowiadam mu o naszych \"rozmowach\", przyjaźni i wszystkim co tutaj się dzieje. Łącznie z tym iż wiedział o dzieleniu się fotkami domu - też mu nie przeszło przez myśl, żeby tego nie robić. Pewnie powie, że mam przestać tutaj pisać, ale nie wiem czy się na to zdobędę całkowicie. Jedno jest pewne, przynajmniej na razie - przestanę pisać szczegółowo. Nie jesteśmy ludźmi zamożnymi - żyjemy średnio, ale widzę, że to jest zbrodnia w dzisiejszych czasach:( Wiem, że kolosalna część społeczeństwa żyje w biedzie i uważam to za niesprawiedliwe oraz okropne, ale ja akurat na to nie mam wpływu. Nie uważam też taki ludzi za gorszych, a wręcz przeciwnie - podziwiam ich za to jak sobie radzą w życiu mimo przeciwności. Sama mam w rodzinie takie osoby. Sama nie wiem po co to wszystko napisałam, ponieważ i tak wiem, że jeśli ktoś jest do mnie negatywnie nastawiony to i tak dalej będzie myślał swoje, zawsze znajdzie "dziurę" w całym. Nie dotrze się do takich osób. P.S. Widzę, że dawne dziewczyny (Anulka, Elfia itd) się nie udzielają i głupia nie jestem - również przyszło mi do głowy, że poprostu im już tutaj się nie podoba i mają dość swoich kłopotów oraz spraw, ale co mam zrobić? na siłę ich tutaj ściągnąć? to nie możliwe. Z nostalgią wspominam czasy kiedy pisałyśmy tutaj wszystkie, ale niestety skończyło się i to bezpowrotnie:( Pisałam też przecież, iż wg mnie jakby udzielało się więcej kobiet byłoby ciekawiej i bardziej urozmaicone tematy, nie mam jednak na to wpływu ... Z drugiej strony dziewczyny mają rację - skoro jesteśmy takie nudne po co ktoś wciąż do nas zagląda?... -
Rodzimy w lipcu 2005 !!!
asiek78 odpisał MałaCzarna na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
kucze, czytam co naprodukowałam na szybko i przeraża mnie ilość literówek oraz błędów... :( przepraszam i naprawdę mi wstyd Mam za swoje, po co pisałam na szybko i bezmyślnie :P Następnym razem zrobię jak zwykle - po przeczytaniu, a przed dodaniem wpisu przeczytam go jeszcze raz - tak jest bezpieczniej;) -
Rodzimy w lipcu 2005 !!!
asiek78 odpisał MałaCzarna na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Jeszcze jedno - melduję, że grzecznie ćwiczę na orbitreku:) wczoraj zwięszyłam czas do 15min - zmachałam się bardzo. Potwierdzam jedno, męczy o wiele bardziej niż aerobik - to już pewne;) może w końcu będą efekty :P Tym bardziej, że trzeba jakoś się zaprezentować na Andrzejkach, a to już za m-c;) Nie pisałam wam, a idziemy na specyficzną zabawę andrzejkową \"biesiadę góralską\" (góralska kapela na zmianę z tradycyjną, konkursy np. wbijanie gwoździa na czas, dowcipy góralskie oraz potrawy rodem z gór) - stwierdziliśmy, że może być ciekawie i inaczej, a zebrała się spora grupka znajomych, więc tym bardziej będzie wesoło... ale to jeszcze czas ;) -
Rodzimy w lipcu 2005 !!!
asiek78 odpisał MałaCzarna na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Może teraz uda mi się trochę poodpisywać :) w pracy szał poprostu, nie wiadomo co najpierw robić:o ale dobrze, że dziś piąteczek:D:D:D po pracy idę zerknąć na kozaki w jednym sklepie (mam problem, bo przebrane są już rozmiary i zostały same \"większe\" 37-38 wzwyż), potem do przymiarki ostatniej płaszczyka, a wieczorem jedziemy z dziewczynami do pubu i tam się spotykamy w mieszanym towarzystwie, ale bez osób towarzyszących - takie odświeżenie kontaktów:D cieszę się i od paru dni myślę w co się ubrać ;) hi hi hi muszę wyglądać ładnie, ale nie przesadnie wystrojona i koniecznie w \"wyszczuplającym\" stroju, bo idę z koleżanką, która ma 2 dzieci, a teraz jest chudsza ode mnie Pomijając ten temat mam zamiar dobrze się bawić i kropka, może przy okazji pośpiewam w chórze (karaoke), potańczę oraz skosztuję dobrych drinków;):D Wczoraj od męża dostałam prezencik bez okazji - kupił mi kolczyki, które mi ostatnio wpadły w oko. Jak już myślę, że mnie niczym nie zaskoczy to uda mu się sprawić mi przyjemną niespodziankę (kocham biżuterię, ale tylko srebrną lub białe złoto - to jednak za drogie). Optymko - śliczne masz mieszkanko i to co z niego zrobiłaś to naprawdę sztuka. Obejrzałam obecnie wygląd i przed remontem - naprawdę szok. Ja bym chyba nie potrafiła sobie pozytywnie wyobrazić tego ciemnego i ponurego domu w taki sposób, żeby się zachęcić do jego kupna. Masz dobre wyobrażenie przestrzenne - może powinnaś zostać projektantką wnętrz;) Bardzo podoba mi się też pokój Piotrusia - ile tam kolorowych akcentów i radości, nie mówiąc o ilości zabawek - u nas stanowczo mniej tego:) Pokój Maksia jeszcze nie ma takiego wyrazu, ale też nie jest skończony :) mi marzą się mebelki z Ikea dla bąbla (szczególnie z serii mutant), ale są dość drogie także zobaczymy. To co pisze Hepcia o \"lekkości\" twojego lokum ma rację w 100% - muszę się też zgodzić z tobą, że mniejsze pomieszczenia, aż wołają o jasne i pastelowe kolory:) dokładnie jak u ciebie. Od razu przestrzeń zdaje się być większa i lżejsza. Swoją drogą kto wcześniej tam mieszkał i tak koszmarnie urządził :P Podziwiam cię Optymko, że wyjechaliście właściwie w ciemno i zaczynaliście od zera. Jak widać jednak warto: kupiliście sobie domek, ładnie o urządzili i żyjecie normanie, nie drżąc czy starczy \"od pierwszego do pierwszego\". Jednak faktycznie tam ludzie pracując mogą godniej żyć niż u nas. Mnie od dziecka Stany fascynowały, wydawał mi się tam zupełnie inny nierealny, lepszy i ciekawszy świat - jak z filmów. Nie potrafię tak dokładnie słowami opisać co myślę o tym kraju. Dlatego pytałam, żeby móc cię chociaż umiejscowić w tej \"bajecznej\" karinie ;) Marzy mi się kiedyś odwiedzić USA, ale nie wiem czy się uda... Jeśli chodzi o moje mieszkanie Hepciu to nie obrażę się za żadne skarby, bo nie ma o co ;) ja mam znów bardzo duże przestrzenie, na dodatek otwarte i jakby je pomalowała na bardzo jasne, stonowane kolory to straciłyby się u mnie i na dodatek powstałoby wrażenie zimnej \"hali\" lub szpitalnych pomieszeń - tak mi się to kojarzy. Hepciu ja też mieszkam w małej miejscowości, ale raczej wątpię, że ktoś z niej tutaj zagląda nie mówiąc o tym, iż tak i tak nie poznają domu od środka ;) no chyba, że po charakterystycznym oknie:) ale czy to my jedni mamy takie :D Jak się obawiasz to faktycznie daj na maila:) madziam i inne dziewczyny - odważę się i spróbuję zrobić bąblowi budyniek. Kisiel bardzo lubi i to kupny np. cytrynowy, więc mu od czasu do czasu robię. Wiem, że niby konserwanty itd, ale z drugiej strony co teraz jest tak naprawdę w 100% zdrowe? Ja jadałam kisiel \"kupny\" jako dziecko i proszę jaka ze mnie zdrowa, rasowa kobieta;):P hi hi hi Co do łatwości układania moich \"piórek\" to może wzięło się to stąd, że moja mama miała kręte włosy, a tato bardzo poddatne, lekko falowane i choć mam proste (jako jedyna z rodzeństwa:o) to są łatwe w układaniu - chociaż tyle. Mam je takie, że jak jest wilgoć to nawet trochę mi się również falują, więc wychodzi na to, że nie mam tak typowo, mocno prostych włosów;) Z włosami to robiłam już różne rzeczy ;) zaczęło się od tego, że stwierdziłam iż mój ciemny bląd zrobił się nieciekawy i zastosowałam delikatny szampon koloryzujący w odcieniu delikatnej rudości - nie było znacząco widać zmiany koloru, choć zmienił się odcień. Tak stopniowo odważyłam się robić coraz bardziej mocny kolor, aż w pewnym momencie doszłam do całkowitej czerwieni. Było to tak stopniowo, że wszyscy się przyzwyczaili i nie było tzw. szoku kolorystycznego. Jak widać nie jestem aż taka odważna, bo było to wszystko stopniowo. Wiem jedno nigdy nie zdecydowałabym się na ciemny brąz lub czarny - to zupełnie nie w moim stylu:) Optymko jeśli masz ochotę coś zmienić to śmiało - zawsze możesz kupić farbę zbliżoną w odcieniu do twoich naturlanych włosów i w kilka minut wrócić do swojeko koloru:) zmykaj po farbę lub do fryzjera i czekamy na fotki z nowym kolorem;) nic tak nie poprawia humoru kobiecie jak zmiana fryzury czy koloru :D Gumecko fajnie masz z tym weselem i to już jutro:D co w końcu postanowiłaś z włosami, jaka fryzurka? koniecznie proszę udokumentować twój \"weselny\" wygląd - zgodnie z naszą tradycją ;) Teraz kończę mój wywód - jak zwykle przydługi :o -
Rodzimy w lipcu 2005 !!!
asiek78 odpisał MałaCzarna na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dziewczynki na razie przelotem, bo mam kupę pracy - jak się uporam to poczytam i napiszę;) -
Rodzimy w lipcu 2005 !!!
asiek78 odpisał MałaCzarna na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
madziam - budynie robisz na mleku modyfikowanym czy zwykłym? ostatnio się nad tym zastanawiałam... Kiesiel Maks uwielbia :) Spróbuję tych mandarynek lub pomarańczy, jednak poczekam aż bąbel całkiem dojdzie do siebie po tym wirusie jelitowym. Wolę nie ryzykować:) -
Rodzimy w lipcu 2005 !!!
asiek78 odpisał MałaCzarna na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Mi dzisiaj dzień w pracy zaczął się zwariowanie i taki już zostanie. Mnóstwo pilnych terminów i spraw, a na dodatek jedna jest uziemiona w domu, bo ma nogę w gipsie :o ehhh, jak pech to pech, dobrze, że mamy jeszcze stażystkę, ale wiadomo, że wszystkiego robić nie może - zawsze to jednak jakaś pomoc... madziam - Maks niby kładzie się ostrożnie, ale czasem jakoś tak główkę gwałtowniej kładzie (może nie ma wyczucia), a ja prawie cały dom bez dywanów i wykładzin, więc go to zaboli. Poza tym nie reaguję. Wczoraj i dziś nie chciał np. dać się ubrać na wyjście z domu (bluza, czapka), choć chciał iść \"pa,pa\". Na dodatek wybitnie nie miał ochoty zostawać dzisiaj rano u babci - zapierał się, aż w końcu rozpłakał. Nie wiem o co mu znów chodzi. Ostatnio nawet dość ochoczo zostawał u teściowej. Alcza - dobrze, że nasze przypuszczenia się sprawdziły i to nie toksoplazmoza :D Duży dom niby fajny, ale obecnie na nasze potrzeby za duży, no i ogrzanie takiego domu to też nielada wydatek :o może za to przyda się w przyszłości jak wróci mój brat lub dorośnie Maks... kto wie;) Koniecznie daj resztę fotek - czekam :) Gumecka - znów zaczęłam pisać przed tobą, ale długi wpis i zdąrzyłaś przede mną ;):D Z bąblem dobrze się chodzi po sklepach, ale tylko wtedy jak ma dobry humor tzn. ochotę na taką eskapadę. No i stanowczo nie lubi biernie siedzieć w wózku kiedy idziemy od sklepu do sklepu. Woli sam chodzić (a raczej biegać), pchać wózek, oglądać różne rzeczy i wygłupiać się. Zdarza mu się wziąc coś z półki, ale bez problemu mu można wytłumaczyć, że to nie jego i nie wolno brać - ciekawe jak długo tak się będzie udawało ;) Z mieszkaniem spokojnie i po kolei, a wszystko się ułoży :) Optymko - biedny Piotruś :( ciekawe z jakiego świństwa znów mu się to zrobiło :o może faktycznie dobrze byłoby zrobić mu dokładne testy, bo uczula go coś czego nie podejrzewasz? Hepciu jak dobrze cię widzieć:) naprawdę brakuje ciebie tutaj każdy dzień:( może jeszcze się to zmieni. Miejmy nadzieję;) Widzę, że też masz niezłe przeprawy z urozmaiceniem jadłospisu Marty. Tak bym chciała, żeby Maksio zaczął jadać jakieś kanapki - dostały normalną kolację, a nie wciąż te kaszki. Potem się dziwić skąd ta jego słuszna waga skoro tak wiele rzeczy nie jada:P Mandarynek i pomarańczy nie próbowałam jeszcze. Nie wiedziałam właśnie czy możemy podawać już naszym dzieciom owoce cytrusowe. Myślicie, że można? Co do jabłka bąbel je lubi, ale najchętniej też w skórce i w całości do gryzienia. Ewentualnie mogą być ćwiartki, choć trochę się boję, bo ugrzyza dość duże kawałki i drżę o zadławienie się... tfu, tfu :o On nic nie może po troszce jeść tylko ogromne kawałki pełną buzią. Kocha też banany i nawet jak ich nie widzi upomina się sam \"bana\":) Jeśli chodzi o to żelazo próbowałaś to mleko, o którym ci pisałam? Może też by ciut pomogło w poprawieniu wyników. Dziękuję za miłe słowa o moim mieszkaniu:) mnie ono się wydaje jakieś takie bez wyrazu i wciąż myślę co by w nim zmienić, dokupić, wprowadzić akcenty kolorystyczne, itp. Może temu, że już się do niego przyzwyczaiłam ;) Hepciu nie zastanawiaj się tylko fotografuj swój domek :D co z tego, że nie wszystko masz niby gotowe, przecież wiadomo, iż dom urządza się latami, a wy mieszkacie w nim od niedawna. Z tego co widziałam na fragmentach zdjęć z Martą macie bardzo ładnie:) My w sypialni to mamy tylko nowe łóżko, komodę i szafki, a szafy we wnęce stoją stare, w przyszłości ma tam być jedna, duża wbudowana szafa - nie mogę się jej doczekać, bo w obecnej mamy ściśk na całego i co poprasuję za chwilkę znów pomięte Jak widać BRW w kuchniach króluje ;):D:D:D a ja już mam pomysł na zmianę frontów w moim zestawie mebli i osiągnę dzięki temu inny styl, ale to tak na przyszłość. To jest plus tych mebli, że jest spory wybór w kolorach i stylach, a nie koniecznie trzeba zmieniać od razu całą kuchnię :) Ta wizja pokoju w piwnicy rewelacyjna - to dopiero będzie super:D co do wysokości to nie wiem jak nisko tam macie, ale mój kuzyn miał też zrobione mieszkanie z części piwnicznej, więc ciut niższe niż standardowo i szczerze mówiąc ciekawie to wyglądało, miało też swój specyficzny urok. Może jednak u was nie będzie konieczne pogłębianie;) My wczoraj dzień spędziliśmy w gościach:) najpierw na godzinkę byliśmy u mojej kuzynki (przejazdem), a potem pojechaliśmy do mojej przyjaciółki i Maks bawił się z jej dwuletnim synkiem. Najczęściej każdy z nich robił coś innego osobno, ale przynajmniej było sporo innych zabawek i atrakcji, więc bąbel był zadowolony, a mamusie miło sobie spędziły czas opowiadając o wszystkim:) także czas bez tatusia nam zleciał nawet szybko i miło:) Maks już prawie całkowicie zdrów:D czasem jeszcze zaboli go w nocy brzuszek, ale dużo mniej i rzadziej, więc znów przespia praktycznie całe noce u siebie:) Dziś trochę kichał i zastanawiam się czy nie dać mu coś zapobiegawczo:o macie jakiś pomysł? - nie chcę żeby znów był chory -
Rodzimy w lipcu 2005 !!!
asiek78 odpisał MałaCzarna na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dziś humorek mam ciut gorszy, bo znów S wyjeżdża na dwa dni - robi to często, więc teoretycznie powinnam do tego przywyknąć i niby przywykłam, ale i tak tego nie lubię :P Optymko - to prawda, że uwielbiam ciepłe kolory:D mogą być nawet mocne i soczyste, ale koniecznie ciepłe. Niebieskiego u mnie w domu nie uraczysz;) lubię też zieleń, ale koniecznie pastelową i w ciepłym odcieniu oraz najlepiej w jakimś ciepłym zestawieniu (np. mebli). Pierwszy raz mam w domu tak mocne kolory, ale jak zobaczyłam paletę barw to nie potrafiłam się oprzeć z mężem:) najlepsze były nazwy kolorów, np. w salonie ten niby pomarańcz to \"szczypta papryki\" (faktycznie lekko wpada na żywo w taki rudawy kolor jak ma papryka w proszku), w sypialni jest \"soczysta pomarańcza\" itd. Na przyszłość mam już inne pomysły jak będziemy znów przemalowywać ściany ;) Czekam na zdjęcia twojego mieszkania - koniecznie :) Co do wymuszania: Wczoraj byliśmy w supermarkecie - chciałam zerknąć na kozaki w sklepach na pasażu, a przy okazji rozerwać trochę bąbla, bo średnia była pogoda na spacery po dworze. Chodzimy, a raczej biegam za Maksem po sklepach, ale był bardzo wesoły, miał dobry ubaw i podobało mu się. Oglądaliśmy rzeczy w sklepach na zmianę z mężem, bo drugie pilnowało bąbla. Był naprawdę grzeczny i fajniutki, aż do chwili w Galerii Centrum. Podszedł do wózka i chyba sam nie wiedział czy chce go pchać, siedzieć w nim czy tylko się napić i nagle jak nie zacznie płakać (na szczęście w miarę cicho). S. stał koło niego i chciał go przytrzymać, a on się wygiął do tyłu tak, że kładł się na podłodze. Zostawiliśmy go tak i odeszli 2-3 metry. W sekundzie przestał, ale nie wstał od razu - rozglądał się. Pani ekspedientka zagadała do niego i już w ogóle był happy. Wstał, \"pogadał\" z panią i jak odchodziliśmy to się za nią oglądał i wołał \"pani\" ;) Także skończyło się szybko i bezboleśnie, a Maks był zaraz znów wesoły jakby nigdy nic. Kolejny raz ignorowanie się przydało. Gorzej tylko jak kiedyś trafimy na jakichś wrednych ludzi i zaczną się wtrącać lub robić uwagi - wtedy nie ręczę za siebie. Krzywdy bąblowi nie robimy, a na głowę sobie nie damy wejść. Od leżenia na podłodze nic mu nie będzie, a nauczy się, że tym nic nie wskóra. Wieczorem miałam sesję na orbitreku - było fajnie. Ćwiczyłam 10 min, ponieważ słyszałam, że należy zaczynać od krótszych okresów ćwiczeń i stopniowo je wydłużać. Czas mi szybko zleciał, a czułam się \"zmachana\" bardziej niż po pół godzinie aerobiku. Naprawdę potrafi porządnie zmęczyć. Postanowiałam ćwiczyć na początku prawie co dzień - założyłam do końca tego tygodnia po 10 min, a potem to zwiększę. No chyba, że będę czuła zapas sił to wydłużę czas wcześniej. Nie wiem czy uda mi się zrzucić wagę, ale sąsiadka mojej cioci w ciągu pół roku ćwicząc na orbitreku po pół godziny kilka razy w tygodniu i odstawieniu słodkości schudła 26kg!!! Fakt miała sporą nadwagę, ale jak jej się udało to mi może też się uda pozbyć chociaż tak do 5 kg;) oczywiście z trzech też będę zadowolona:D Jeśli chodzi o moje włosy to mam specyficzne, niby dużo, ale bardzo cieniutkie:o za to dość poddatne:D łatwo mi je ułożyć, a jak kiedyś pokręciłam sobie na wałkach jako młoda dziewczyna to musiałam moczyć całe włosy przed wyjściem i spiąć, bo zostały skręcone prawie przy samej głowie - wyglądałam koszmarnie ;) Optymko tak piszesz \"po powrocie do Polski\", więc mi się nasunęło parę pytań, jeśli można oczywicie (pewnie kiedyś o tym pisałaś, ale przegapiłam). Od jak dawna jesteście w stanach, jak się ten pomysł narodził, czy pojechaliście \"za chlebem\", czy tak z ciekawości, gdzie dokładnie tam mieszkacie i kiedy macie plany tutaj wrócić. Mam nadzieję, że nie odbierzesz tego jako moją wścibskość;) po prostu uświadomiłam sobie, że tak długo ze sobą piszemy, a jakoś nic na ten temat nie kojarzę:) gumecko - co tak skromnie z wpisem ;) hi hi hi Produkowałam mój chyba z godzinę, bo wciąż mi przerywano i twój widzę mnie wyprzedził;) Pytałaś o fryzurę na wesele, nie wiem czy pamiętasz, ale jak ja byłam w czerwcu to nie chciałam typowego koka tylko coś z długich włosów. No i moja fryzjerka całość mi wyprostowała prostownicą ;) a część włosów z boku buzi i z góry miałam spięte z tyłu i zrobione z kosmyków tzw. ślimaczki, które były poprzypinane w różny sposób. Nawet ciekawie to wyglądało. Niestety nie mam fotki, na której byłoby widać tył tej fryzury, więc nie mogę pokazać jak to wyglądało, a opisać dokładnie ciężko. Z witamin to na razie nic nie podaję i nie wiem czy będę - zapytam w listopadzie na szczepieniu czy jest wskazanie. Na razie od czasu do czasu podaję znów witaminę D3. -
Rodzimy w lipcu 2005 !!!
asiek78 odpisał MałaCzarna na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
To zaczynamy - sorki jeszcze raz, że tak dużo ;) Salon: - http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d158ec4a12db8733.html - http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/970782617ec1a321.html - w tle niedokończony \"barek\", mają też kiedyś być hokery i półki na trunki ;) - http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f54a97b58b7b0e78.html - takie mam okno, które chcę właśnie jakoś ozdobić (wyszło ciemno, ale zarys widać) - http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c003b450a9470a09.html - http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/1ea21d64f5332408.html - sam stolik specjalnie dla Optymki ;):D - http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/3694474dfca6763e.html - miejsce zabaw Maksia w salonie, a w tle kącik jadalny i dalej kuchnia - http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/74a7d505813f09a7.html - \"jadalnia\" Kuchnia: - http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/35a4f13dd31e5737.html - na co dzień śniadania i obiady jadamy przy \"wyspie\" w kuchni - http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/56057cdfb8258569.html - http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/03172e453fbf09b2.html - a taki sobie ogólny rzut z kuchni na resztę domu ;) Sypialnia: - http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/39d183efbd1c5444.html Łazienka (ciężko było zrobić dobre ogólne ujęcie:( także sorki za haotyczne i nieciekawe kadry:o) - http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/4ddc92f6f74c6f46.html - http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/40dc4e25f993098b.html - http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/11fe6b5e4070c1f2.html I rzut na nieskończone schody, o których pisałam: - http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/9577304f28abad2d.html To niższy poziom mieszkania, na wprost drzwi do pokoju bąbla, po prawej kawałek drzwi do małego gabinetu, ale tam mamy haos, a poza tym nie ma co pokazywać ;) wcześniej jest jeszcze jedna łazienka (nieskończona) i niewielka garderoba. To tyle :) -
Rodzimy w lipcu 2005 !!!
asiek78 odpisał MałaCzarna na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
eh, coś znów stronkę pomieszało jak widzę :o Z Maksiem coraz lepiej tylko mamy jedno \"ale\" - zrobił się strasznie płaczliwy i teraz to już bardzo wiele rzeczy próbuje wymusić krzykiem :( po prostu katastrofa:o Nie wiem teraz czy jest taki dlatego, że jeszcze boli go brzuch, czy też przez tą chorobę się nam \"rozpuścił\" :o fakt, faktem - staraliśmy się mu ułatwiać wiele rzeczy, bo choroba wystarczająco go męczyła, jednak nie pozwlaliśmy mu na wszystko. Może więc to po prostu JUŻ ten etap Dziewczyny, mówię wam okropność. Wczoraj przyjechałam z nim do domu i w ciągu 40 min płakał chyba z 6 razy za każdym razem o głupotę. Jak próbowałam do niego przemówić krzyk się wzmagał, a próby przytulenia kończyły się kładzeniem się na podłodze - przy pierwszym płaczu tak robiłam, bo myślałam, że boli go brzuch. Kiedy się zorientowała, że to czysta histeria zaczęłam go ignorować i odchodzić do swoich zajęć jednocześnie mając go na oku. Na początku płacz trwał dość długo, ale wieczorem jak tylko odchodziłam od niego zaraz przestawał i zachowywał się jakby nigdy nic. Kolejny raz potwierdziło się, że to chyba jedyny sposób - musi się nauczyć iż tym nic nie wskóra. Powiem wam jednak szczerze - to bardzo ciężkie:( jak słucha się tak krzyku kolejny raz jakby go "obdarli ze skóry" to naprawdę nerwy są w strzępach. Trzeba się bardzo pilnować :P Najlepsze, że pytałam wczoraj teściowej jak tam u niej Maks, a ona zadowolona, bo był bardzo grzeczny, ładnie się bawił i nie płakał. Teraz mnie zastanawia czy to tylko przy nas tak robi, czy też babcia mu szybciej ustępuje, więc nie ma potrzeby wymuszania... na wszelki wypadek S miał dziś jej powiedzieć jak ma się zachować jakby zdarzyło się takie zachowanie bąbla. Proszę, powiedzcie mi, że to przejdzie i to w miarę szybko...:( Optymko - biedny Piotruś i ty z tą skazą :( na pocieszenie ci powiem, że syn mojego brata też ją miał (musiał pić mleko sojowe, bo bratowa nie karmiła), ale potem mu przeszło. Nawet dość szybko z tego co pamiętam. Także głowa do góry - będzie dobrze :) U Maksia jak już wiadomo to nie salmonella, ale po prostu tak ten wirus czasem długo męczy ludzi. Podobno czasem nawet dorośli jeszcze odczuwają jej skutki do 2-3 tygodni - pozostawia jednak po sobie lekkie spustoszenie w organiźmie:o U mnie z wagą na razie bez jakichś szaleńczych i mega wyników, ale chyba jest lepiej:) Ubrania luźniejsze, ja nie czuję się napompowana i mam mniejszy brzuch - nawet mąż to stwierdził w weekend :D:D:D tym bardziej to cieszy, że on jest typem \"szczerego do bólu\", więc jak czegoś nie widzi to nie powie tylko dla świętego spokoju. Ma to swoje dobre i złe strony, ale to kwestia przyzwyczajenia;) Wczoraj odebraliśmy orbitreka i S. go poskręcał - skończył dość późno, a ja miałam prasowanie, więc tylko spróbowałam. Fajnie było i już po kilku minutach \"czułam\" mięśnie. Nawet mąż też chwilkę poćwiczył i przynał rację, że konkretnie daje w kość - wcześniej się zdziwił jak mu powiedziałam iż będę ćwiczyć tak do pół godziny (myślał, że to mało;):P). Dziś będzie pierwsza sesja :D Zdjęcia miałam wczoraj wkleić, ale nie zdąrzyłam - zgrałam je dość późno, a w pracy mamy teraz \"gorący\" okres i tak będzie do grudnia:o Zaraz to nadrobię ;) Alcza - o nie, biedny Dawidek:( trzymam kciuki, żeby to się okazało z infekcji. Nie chce mi się wierzyć w toksoplazmozę ... Daj przepis na tego kurczaka - może na obiadek w któryś dzień spróbuję, bo mi się wyczerpują pomysły:) Co do fotek, to mi się otwierały już w pierwszym poście ;) Bardzo ładny macie ten pokoik - nowoczesność połączona z tradycją, naprawdę gustownie:) ja mam więcej tych ujęć, bo jakoś mieszkanie chyba większe, no i dla Gumecki zrobiłam też zdjęcia kuchni, a nawet łazienki ;) hi hi hi Z zakupów zimowych mi jeszcze zostały buty dla Maksia (to będzie prawdziwa przeprawa), może dla siebie jakieś kozaki i cieplejsza czapka oraz szalik też dla bąbla. Byłam wczoraj na pierwszej przymiarce płaszcza, na razie efekt żaden, bo dopiero to była wersja robocza. Krawcowa na mnie (żywym modelu) dopasowywała krój. W piątek ma być druga przymiarka już bardziej dokończonego płaszcza. Wyjdzie chyba fajnie szczególnie z tymi bordowymi przeszyciami i guzikami. Na razie tyle :) za chwilkę ogarnę i wkleję fotki - jakby co to nie gniewajcie się jak wyjdzie ich sporo ;)