Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

asiek78

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez asiek78

  1. Jestem dopiero dziś, bo weekend był popaprany :P w piątek byłam u tego dentysty i do wieczora nie czułam się najlepiej. Najbardziej jednak dawało mi w kość martwienie się o bąbla:( w piątek popołudniu jak go odbierałam do babci to pokazała mu jego kupki. Zrobił aż trzy i na nowo rzadkie, jednak najgorsze było to, że były z krwią:o Zdenerwowałam się bardzo, bo już było lepiej, a tutaj nawrót. Wykupiliśmy ten \"awaryjny\" lek i podawałam go trzy razy dziennie przez cały weekend. Krew już się nie pojawiła, ale bąbla dalej boli brzszuszek i kupki też wiele pozostawiają do życzenia. Zadzwoniłam w sobotę do mojej lekarki czy dobrze robimy z tymi lekami, dowiedziałam się, że mamy do poniedziałku go podawać, nadal zero mleka i przyjść na kontrolę. Jeśli byłoby nadal źle miałby robiony posiew i groził mu szpital oraz podejrzenie salmonelli. Na szczęście wg pani doktor dziś już o wiele lepiej, nie jest jeszcze całkiem zdrów, ale dochodzi do siebie. Do środy podawać leki i powinno wystarczyć. To ten lek, który nam w końcu pomógł http://pl.wikipedia.org/wiki/Nifuroksazyd Najgorsze są noce, bo w dzień czymś się zajmnie, często przykucnie jak go boli brzuszek, a w nocy jak go zaczyna boleć to krzyczy (bo płaczem to ciężko nazwać) i tak bardzo się rzuca po łóżku, że nie można go utrzymać. Nie chce się wtedy nawet przytulić ani smoka :( mam ochotę wtedy płakać razem z nim:( Przez to wszystko jest nadal rozdrażniony i zmierzły, dlatego jeszcze bardziej absorbujący. Przez tą chorobę Maksia orbitrek odbieramy dopiero dziś. Jestem bardzo go ciekawa i zamierzam go wieczorem wypróbować :D Optymko przeraziłaś mnie tymi Liptonami :o wprawdzie nie pijam je każdy dzień, ale jednak piję - chyba przestanę;) Z imprezek to kroi mi się babskie wyjście z piątek - za bardzo mi się nie chce, ale na pewno będzie fajnie i nie będę tego żałować. Przyda mi się też oderwanie na kilka godzin od rutyny codziennej ;) Jeśli chodzi o grzanie to włączamy je już prawie codziennie - szczególnie wieczorami, żeby było cieplej przy kąpieli Maksia. Potem wyłączamy. Teraz już taka pora, że w dzień jak świeci słońce to ciepło w domu, ale jak tylko zajdzie zaraz czuć chłód w powietrzu. Maks się rozkopuje i dlatego ubieram go do spania w pajacyka. Zresztą w sypialni nawet jak nie grzejamy mamy fajnie - w sam raz do spania:D Zjedzonym chlebem się nie przejmuj - każda z nas pewnie robi sobie od czasu do czasu \"dzień dziecka\" i pozwala na jakiś grzeszek, bez tego byśmy zwariowały. Sama sporadycznie pochrupię sobie moich ulubionych chipsów, ale wtedy większość dania większe ograniczenie jedzenia niż zwykle;) taka pokuta hi hi hi :D Tak myślę o tej skazie białkowej Piotrusia - może mogłabyś go już odstwić od piersi, skończył by się reżim dla ciebie, a jemu kłopoty z brzuszkiem. Tak mi się wydaje, ale odgapię od ciebie: to ty jesteś na miejscu i wiesz najlepiej:) Proszę o zdradzenie sekretu nowego sposobu odżywiania, który przynosi efekty - może sama coś skorzystam ;) Gumecko - Karolinka boska ;):D ale jaka by mogła być? prawda ;):D:D:D Wrzos na ścianie ma mój brat w pokoju dla dzieci - bardzo ładnie wygląda:) choć faktycznie dla mnie zimny kolor, ale to kwestia gustu. W kuchni to ja mam znów meble wanilia+calvados i na ścianach mam brzoskwinię. Alcza - jak tam wizyta znajomych? zrobiłaś mi smaka tym tatarem... dawno nie jadłam, a lubię ;) chyba sobie zrobię w tym tygodniu:) Jakbyś mogła podaj przepis na tego kuraczaka - zabrzmiał prze pysznie:D Z Vitaxu też kupuję herbaty i są faktycznie smaczene. Mam chyba z dwa lub trzy rodzaje. Teraz jak tak o nich piszesz może całkiem się na nie przerzucę - na dodatek tańsze, więc same plusy;) Ja pijam herbatę głównie w pracy, bo mam zimno, więc piję je na rozgrzewkę, a że nie chcę żeby się mi znudziło to piję smakowe. W domu prawie w ogóle nie pijam herbat - jedynie do śniadania (jeśli jem go w domu) i czasem wieczorem jak też chcę się rozgrzać. Resztę spijają najczęściej goście, bo wiedzą, że mam spory wybór;) Hepciu - dobrze, że się pokazałaś:) fatalnie z tym internetem w pracy:P - może jeszcze coś się zmieni na lepsze. Madziam - super, że zakupy się udały:D byłam wczoraj w H&M i zachorowałam na rzeczy dla Maksia. Świetne mają ubranka;) chyba się tam jeszcze wybiorę coś kupić, bo wczoraj już bąbel był za bardzo zmęczony. Co do męża bardzo współczuję:( biedna jesteś tak sama wciąż z dziewczynkami mam nadzieję, że na święta będzie na pewno,a potem to już na stałe. Są takie szanse? Wiem, że pieniądze są ważne, ale tak żyć na odległość też bardzo ciężko - tym bardziej, że macie dziewczynki... ciężka sprawa:( Czekam na relację z wizyty u fryzjera:) a może jakaś fotka?;) Zrobiłam fotki mieszkania, ale nie chcę być jedyna:( myślałam, że nie będę chociaż pierwsza, bo nie miałam czasu, a tutaj nic nie ma od was... czekam! koniecznie! P.S. sorki za ewentualne błędy, ale się śpieszyłam i nie mam czasu nawet jeszcze tego przejrzeć ;)
  2. gumecka - u mnie też zimno :( torchę słońca wyszło i wyłączyli ogrzewanie, a przecież i tak jest chłód już w powietrzu:P teraz tylko się trzęsę i piję herbatę za herbatą :o Nam też marzy się zmiana auta na ciut większe - na razie szukamy kupca, choć już jeden chętny jest do obejrzenia, ale nie wiadomo czy kupi.
  3. A tak w ogóle gdzie się podziewa Hepcia? :(
  4. Alcza - widzę, że u was też przeboje. Wyobraź sobie, że u nas nie dość co choroba męczy Maksia to na dodatek przebijają mu się trójki na dole (15 i 16 ząbek), więc przez to jest dodatkowo rozdrażniony:( niech wyjdą i będzie spokój na dłużej:P Ten film, o którym piszesz brzmi fajnie, raczej go nie widziałam. Czy to jakaś nowość? może jeszcze nie ma tego \"oficjalnie\" w wypożyczalniach, choć jak już pisałam nie jestem tak jak kiedyś na bierząco z nowościami:o Super, że zobaczysz znów mamę:) ja \"tylko\" jeszcze dwa miesiące i zobaczę braciszka:D na razie musi nam wystarczyć rozmowa i wizja przez Skype\'a;) Czekam niecierpliwie na fotki - mi na razie nie udało się zrobić. Optymko - dobrze rozumiesz ten mój stolik. Jak będę coś mieć to wkleję tutaj:) Dziś S odbiera mi tego Orbitreka - kupiłam go w końcu przez allegro. Mam zamiar poćwiczyć przez weekend :D ciekawa jestem jak to będzie. Co do szpagatu to u mnie byłoby bardzo podobnie także nie martw się ;) nie tylko ty jesteś tak \"wygimnastykowana\":D Herbaty \"wasze\" wyglądają smacznie :) na pewno pycha. Z jakichś tradycyjnych to lubimy też z Liptona różne owocowe, np.: owoce leśne, cyrus z guaraną, itd. Maks też z nami już nie sypia, wyjątkiem jest teraz okres choroby. Część nocy śpi u siebie, ale jak go boli brzuch to się rozbudza i ma problemy z ponowym zaśnięciem. Ja oczywiście miałam zamiar go odłożyć do łóżeczka jak tylko zaśnie, ale niestety mi również się zasnęło i to bardzo twardo... dopiero obudził mnie Maks kiedy spadł:( teraz już tak nie zrobię:o Z brzuszkiem lepiej, ale nadal nie przeszło całkiem. Kupki już nie robi tak często i mniej wodniste, ale jeszcze nie do końca dobre. Zastanawiam się czy jednak nie kupić tego drugiego leku, który mieliśmy podać jakby po trzech dniach nie przeszło. Trzy dni minęły i jest lepiej, ale nie całkiem dobrze. Sama nie wiem co zrobić:( Myślę, że też teraz dodatkowo dają mu w kość te zęby z dołu ... U nas na razie brak imprez - ja i S jesteśmy z początku roku, spora część mojej rodziny również i w sumie tak do lipca się wszystko wykrusza. Także zacznie się początkiem roku na nowo. Z onetu foto nie korzystałam i nawet nie wiem o co w tym chodzi. A dziś popołudniu dentysta :( dobrze, że ostatni raz i znów będzie spokój na dłużej :P
  5. Jeszcze co do tej szafki: jeśli będzie zrobiona z drewna to teraz są piękne kolory lakierów do drewna (od żółci, przez czerwienie i zielenie, aż do orzecha), my właśnie w ten sposób planujemy pomalować szafkę pod umywalkę w łazience. Gotowe elementy już mamy kupione i tylko je pomalujemy. Zdecydowaliśmy się na czerwień :)
  6. gumecko - okazja ci przeszła niezła koło nosa z tą kanapą:( ale może jeszcze coś się trafi. Mi też się bardzo podobają duże rośliny, ale po pierwsze na razie odpada, bo Maksio by chciał z pewnością je \"przesadzać\", a przynajmniej grzebać w ziemi ;) po drugie masz rację - drogie takie rośliny. Oglądałam w Leroy Merlin i paręset złotych trzeba liczyć :( Co do dobrej przemiany materii masz super - ja też kiedyś miałam dobrą, ale wszystko się jakoś pozmieniało. Jeszcze w szkole średniej pochłaniałam naprawdę dużo pokarmów, a byłam bardzo szczupła. Nie wiem czy wam pisałam, że na początku liceum ważyłam 39,5, a kiedy je kończyłam 43kg - marzenie ;) U nas w rodzinie wszyscy postury \"normalnej\", nie ma ani otyłych, ani przesadnie szczupłych - może mam sznasę na utrzymanie w miarę dobrej wagi ;)
  7. gumecko - tą Pu-Erh uwielbiam, świetnie również gasi pragnienie w lecie, a do tego jest po prostu zdrowa. Piję ją już kilka lat:) prawie co dzień pijam też zieloną - ona już mniej smaczna, choć się przyzwyczaiłam, ale za to bardzo zdrowa. Głównie z tego powodu ją pijam. Nam na odparzenia też zawsze sudocrem pomagał, ale teraz po prostu \"nie nadąrza\" z wyleczeniem, bo Maksio tak często robił kupki, że wciąż na nowo miał odparzenia. Od wczoraj już lepiej i mniej ma czerwone oraz nie boli go tak bardzo. Nadal jednak pobolewa go brzuszek i jeszcze czasem go przeczyści. Biedaczek jest bardzo bladziutki i wydaje mi się, że zeszczuplał:( nie ma też za bardzo apetytu i dietetyczne rzeczy tylko je. Jak do jutra nie przejdzie całkowicie to wykupię tą receptę awaryjną na silniejszy lek. A Honey nie tak dawno leciał w TV i to dwa razy;) ja też lubię filmy, w których tańczą. Ten o którym pisze Optymka oglądałam:) Optymko - filmik bardzo fajny:D pośmiałam się na głos parę razy, a także wzruszyłam w niektórych momentach. Dzięki za polecenie tego filmu, bo nie wiem czy bym się na niego skusiła;) Ta czerwona herbata to taka np. (najczęsciej ją kupuję) http://bio-active.pl/sklep/p89-Pu-Erh-Cytrynowy-Bio-Active-80-torebek.html W ogóle dużo mają tych herbat i naprawdę dobrych oraz zdrowych. Fajna alternatywa jak ma się już dość picia zwykłej herbaty. Tradycyjną z miodem i cytryną też uwielbiam, ale to dość sporo kalorii :( dlatego za często jej nie pijam. Głównie pozwalam sobie na nią jak jest zimno lub jestem przeziębiona:) Akcenty, które mi się jeszcze marzą to właśnie ozdobna zasłona do okna, może jakiś inny kolor poduszek i koniecznie jakieś ozdoby na ścianę, bo na razie za bardzo nie mam:( kwiaty też by się przydały, ale dopóki Maks nie podrośnie chyba odpada taka ozdoba ;) niedawno kupiliśmy już dywan w innej tonacji kolorystycznej i teraz chciałabym resztę. Mam też stolik z taką ozdobną szufladą i tam robię różnego rodzaju dekoracje, właśnie taki tylko w kolorze wiśni: http://www.redapple.pl/gfx/pictures/r188-39.jpg W każdej z przegródek mam inną dekorację i co jakiś czas je zmieniam i na różne święta też odpowiednio dostosowuję np. na święta Bożego Narodzenia jakieś bombki, ozdoby itp, na Wielkanoc miałam tam pisanki, kurczaki itd. Szczerze powiem, że fajny taki stolik, każdy kto przychodzi pyta się czy to było gotowe czy ja sobie zmieniam tą dekorację i widać, że się podoba :) Jedno co, to obawiam się bąbla, na razie się nie zorientował, że można to otworzyć, ale już wpadł na pomysł wpychania tam np. kredek. Kwestia czasu kiedy to otworzy... niestety :( wtedy będzie trzeba wymyślić jakąś blokadę ;) Co do zeszczuplenia to na razie naprawdę malutki postęp, więc chyba tak szybko nie wejdę w moje \"wełniaki\";) ale przynajmniej mam dalszą motywację. Od kilku dni biorę też te nowe tabletki i musze powiedzieć, że jak na razie czuję się dobrze i nie mam wrażenia napompowania. Może to będzie to. Oby tak dalej;) Może uda mi się coś przez weekend pstryknąć, bo dziś długo pracuję, a jutro dentysta :o Czekam na wasze fotki ;):D Jak pisałam wcześniej z Maksiem lepiej, ale nadal nie przeszło całkowicie. W nocy około 12-stej zrobił znów kupkę (poprzedzoną mocnym bólem brzucha), więc musiałam go przebrać. Nie mógł potem zasnąć, więc wzięłam go do siebie (mąż na wyjeździe). Śpimy sobie spokojnie i twardo, aż nagle w nocy wyskoczyłam jak oparzona, bo obudził mnie trzask i płacz bąbelka... spadł z łóżka na drugą stornę :( płakał bardzo, wzięłam go na ręce i tuliłam, wczepił się we mnie i cały trząsł. Nie stało się mu nic strasznego, ale bardzo się wystraszył - żal mi go było bardzo. Tak się wierci przez sen:o Najlepsze, że ja leżałam na samym kraju i miałam go blisko siebie, więc miał naprawdę dużo miejsca, a jeszcze potrafił się tam przekulać. Ma lekko otarte czoło (chyba o wykładzinę) i szramę na policzku. Znów teściowa będzie drążyć :P To tyle... znów długo :o
  8. Alcza - faktycznie dużo dobrego słyszałam o tej mące ziemniaczenej. Spróbuję dziś na noc posypać. Maksio też jest tak podrażniony, że płacze w kąpieli :( biedne te nasze dzieci. Z relacji męża wiem, że humorek ma dzisiaj już stanowczo lepszy i tylko jedna kupka była jeszcze rzadka, a reszta \"normalna\". Może już mu faktycznie przechodzi:D Co do ząbków zapomniałam wam napisać, że wczoraj zauważyłam przebity 15 okaz (dolna lewa trójka), a przepycha się też prawa - utrapienie z tymi ząbkami :(
  9. Gumecko - polecam ci tą stronkę http://www.muratordom.pl/ Poszperaj sobie, bo jest tam dużo ciekawych pomysłów - sama nie raz z niej korzystałam :)
  10. W czasie kiedy \"produkowałam\" mój przydługi wpis pojawiła się Renia, więc pozwolę sobie jeszcze trochę tutaj pośmiecić ;) Reniu - ten sklep jest właśnie na pasażu w Sarnim Stoku :D tak więc będziesz na miejscu;) znajduje się na przeciwko restauracji (bardziej na skraju), dokładnie na przeciwko kuchni greckiej. Dla dziewczynek są tam naprawdę śliczne rzeczy :) Ja też do \"opisu\" dnia przez Alczę dodaję jeszcze pracę - na szczęście nauka już odpada;) ufffff Dziś znów jesteśmy sami na 2 dni i trochę się martwię, bo jednak jak maluszek jest chory do dobrze kogoś mieć pod ręką i oparcie. Oby było już wszystko dobrze ...
  11. ucieło mi posta :o jestem w szoku, że aż tak się rozpisałam ... Oto reszta: Dziś jestem w nich pierwszy raz w pracy i wydaje mi się, że mam je luźniejsze w biodrach, a szczególnie w pasie, niż wtedy kiedy je kupowałam. Pamiętam, że wtedy miałam je takie idelanie \\\"w sam raz\\\", a dziś rano lekki \\\"luzik\\\" i na dodatek trochę mi zjeżdżają... Mam nadzieję, że się nie mylę i idzie ku lepszemu ;):D Sorki, że tak długi wpis - jakby co czytajcie wybiórczo lub w ogóle pomińcie mój esej ;)
  12. Optymko - \"uratowałaś honor\" naszej stronki ;) gdyby nie ty, to nie miałabym co czytać z rana przy herbatce (czerwonej nawiasem mówiąc;) ). Zacznę od tego, że z Maksiem w nocy i dziś rano już lepiej, ale wczorajsze popołudnie było jeszcze okropne. Co chwilkę bąbelka bolał brzuszek (aż popłakiwał i przykucał) i za każdym razem po takim czymś robił kupkę, niestety nadal \"biegunkową\" co odbiło się okropnie na jego pupci:( gdybyście widziały jaką miał mocno odparzoną skórę, aż powstały bąble i zgrubienia, całość mocno przekrwiona. Na dodatek skóra już tak podrażniona, że nie chciał sobie dać przemywać nawet samą wodą, bo go to bardzo szczypało, to samo ze smarowaniem - płakał wtedy bardzo a ja o mało co razem z nim :( większość popołudnia spędził na moich rękach, a w pewnym momencie puściła mu się nawet krew z nosa - pewnie z osłabienia. Na szczęście szybko przestała. W nocy, choć trochę się budził i spał z nami, było stanowczo lepiej, a gorączki nie miał. Chyba idziemy ku lepszemu.Z pupcią wpadłam na pomysł i zapudrowałam mu na noc sowicie Alantanem Plus - rano skóra \"spokojniejsza\" i Maks nawet nie płakał przy myciu oraz smarowaniu kremem. Jeśli chodzi o mieszkanie to zrobię kilka fotek i umieszczę, ale muszę trochę najpierw posprzątać ;) Faktycznie możemy się powymieniać takimi zdjęciami i \"poodgapiać\" różne rozwiązania - czekam na wasze fotki:) Ja wciąż jestem na etapie, że czegoś brakuje w moim mieszkaniu. Poza paroma rzeczami, które mamy nie skończone, marzy mi się kilka akcentów ozdobnych. Tylko jeszcze nie wiem co :o Co do kolorów to ja uwielbiam pastele i ciepłe kolory, ale nasze mieszkanie teraz jest nasycone \"odważnymi\" kolorami, choć nadal ciepłymi - chcieliśmy je trochę ożywić;) Optymko też lubię mocne akcenty, bo czasem taka drobnostka zupełnie zmiania charakter wnętrza. Z kwiatami u nas marnie (2szt - nie licząc bambusów z Ikea) - coś nie mam do nich ręki, a do tego buszujący bąbel... Mój tatuś był prawdziwym mistrzem jeśli chodzi o roślinki - zawsze miał do nich rękę i potrafił \"reanimować\" kwiaty, które po bytności w moim pokoju wyglądały jak badyle:P nie odziedziczyłam tego po nim - niestety:( Z BRW to ja mam kuchnię i sypialnię, reszta to już różnie - gdzie się coś \"rzuciło\" w oko;) i tak meble w salonie mam z Red Apple (już wam pisałam) i tutaj ich strona http://www.redapple.pl/start.php - w kolorze wiśnia, zgodnie z tym, że lubię ciepłe kolory. Natomiast komplet wypoczynkowy mam z Wajnert, a tutaj \"nasz\" zestaw (mamy go w wersji skóry ekologicznej w kolorze również wanilii, dodatkowo mamy poduszki) http://www.wajnert.com.pl/visitor/setShow.do?idCat=1&idSet=248 Choć nigdy nie przepadałam za skórą ta jest wyjątkowo miękka i \"ciepła\", a na dodatek baaaardzo praktyczna przy Maksiu - wiele razy się o tym przekonałam ;) Optymko schody mamy proste (całe szczęście), ale raczej skromne. Mam właśnie nadzieję, że ta balustrada, którą chcemy zakupić i zamontować samodzielnie \"uzupełni\" ich wygląd i będą ciekawsze. Na razie nawet nie mają listew wykańczających - tak to jest jak wciąż nie ma czasu:o Kasa niestety też spora na takie rzeczy jest potrzebna. Nawet Maksia pokoiku do końca nie urządziłam - muszę mu kupić jakieś ładniutkie firaneczki do okna, powieścić jakieś obrazki i poustawiać na meblach jakieś zabawki, bo ma tam pusto przez co trochę smutno. Byłam też w poniedziałek w salonie firan i chcę sobie coś zrobić na zamówienie do salonu, mam tam bardzo duże półokrągłe okno (widać na fotkach Maksia w kombinezonie) i chciałabym jakoś ładnie go ozdobić. Coś z zielenią, żeby pasowało do dywanu i chcę złamać kolorystykę, którą mamy w salonie pomarańczowo/żółtą. Mam już pewnien pomysł, więc podjadę tam w piątek i coś zamówię. Nie chcę jednak nic co zakryje całkowicie to okno, a jedynie jakąś ozdobę i też nie za bogatą/obfitą, bo to nie mój styl. A to stronka tego salonu (nie mają tam pełnej oferty) www.igmar-firany.pl O filmie z Thurman i Streep to słyszałam, ale u nas to chyba dopiero w kinach będzie - tak mi się wydaje, bo teraz nie jestem na bierząco z nowościami kinowymi (raczej dvd króluje), a o \"Diabeł ubiera się u Prady\" już słyszałam i też na niego czekam ;) Optymko - szkoda, że nie wypalił ci interes - przypuszczam jak to zniechęca, ale może jeszcze trafi się coś ciekawego. Trzymam za to kciuki ;):D O \"krecikach\" to ja wiem to i owo ;) sama jestem jednym z nich:D również na basenie:P m.in. z tego powodu marzy mi się operacja, żebym mogła nareszcie nad wodą spokojnie nurkować i na dodatek wszystko widzieć - normalnie luksus. Jak wyjmuję soczewki odpada szaleństwo we wodzie, a jak je zdejmę jestem ślepa:o aaaa i jeszcze jedno na koniec - nie chcę zapeszać, ale jest mała szansa, że moje pilnowanie się z jedzeniem zaczyna przynosić skutki, choć może mi się wydawać. W każdym razie dwa tygodnie temu kupiłam sobie spodnie z materiału (pisałam wam chyba o tym). Jak zwykle miałam je za długie (projektanci myślą, że wszystkie kobiety mają wzrostu co najmniej 165cm:P), więc nie chodziłam w nich. Dopiero w niedzielę oddałam je do puntku poprawek krawieckich i wczoraj odebrałam. Dziś jestem w nich pierwszy raz w pracy i wydaje mi się, że mam je luźniejsze w biodrach, a szczególnie w pasie, niż wtedy kiedy je kupowałam. Pamiętam, że wtedy miałam je takie idelanie \"w sam raz\", a dziś rano lekki \"luzik\" i na dodatek trochę mi zjeżdżają... Mam nadzieję, że się nie mylę i idzie ku lepszemu ;):D Sorki, że tak długi wpis - jakby co czytajcie wybiórczo lub w ogóle pomińcie mój esej ;)
  13. gumecko - dziękuje za miłe słowo o wystroju domu:) wprawdzie ja mam wiele jeszcze pomysłów, a niektóre rzeczy chciałabym zmienić, ale funduszy brak :( jak będę mieć kiedyś chwilkę to najwyżej zrobię kilka fotek mieszkania - nie patrz wtedy na bałagan ;) praktycznie wszystko widać na różnych ujęciach z bąblem, ale mogę zrobić takie typowe. Wszystko sami wymyślaliśmy i czasem nie wszystko do siebie idealnie pasuje, ale trudno. Teraz w końcu bierzemy się za balustradę na schody wewnętrzne, bo jeszcze nie mieliśmy. Potem przydałoby się skończyć drugą łazienkę ... nic tylko kasa, kasa:(... alcza - dziękujemy:D a słowa o tobie zasłużone ;) ten kombinezon faktycznie spory, to samo ma Wójcik w swojej rozmiarówce - czasem się zastanawiam jak to możliwe, żeby była aż taka rozbieżność. Jak kupiłam bąblowi kurktę na wiosnę właśnie w Dadaku na 80 to do teraz ma podwinięte rękawki, choć kupuję mu ubranka nawet na 92:o
  14. Obienace zdjęcia kombinezonu: http://images4.fotosik.pl/170/3cd2b2ae348a6876.jpg http://images4.fotosik.pl/170/418ec1b700e24794.jpg http://images1.fotosik.pl/215/10aa1d7bcd91d7fb.jpg I bąbel oglądający \"konia\", czyli baje o kucykach: http://images2.fotosik.pl/206/abd9424027f64986.jpg
  15. Reniu - ceny trochę niższe niż u Wójcika, a również śliczne ubranka. Parę rzeczy już tam nabyłam. Cena kombinezonu naszego to 184zł :( a od Wójcika: kurtka 120zł, spodnie 86, jak widać jesteśmy trochę do przodu. Dzięki za troskę o Maksia i też mam nadzieję, że będzie dobrze.
  16. Wróciłam i ponudzę ;):P Maksio ma wirusa, znów świństwo panuje. Objawia się gorączką, wymiotami i biegunką. U nas zaczęło się od razu od biegunki, więc \"mamy szansę\", że nas ominą wymioty. Bąbel ma nakazaną ścisłą dietę, a z leków to smectę, lacidofil (już mu wczoraj dałam) i paracetamol na gorączkę oraz musi dużo pić (wody i czystej herbaty). Szlaban na desery, owoce i soczki. Jeśli mu nie przejdzie po 3 dniach mamy wykupić silniejszy lek. Na razie nie wzięłam opieki co mnie trochę gryzie (tak to jest jak człowiek się przejmuje pracą), ale teściowa ma przykaz, że jak nie będzie sobie dawała rady to ma mi zadzwonić i pójdę jeszcze po opiekę ... gumecko - co do mebli w kuchni to też mam z BRW:D tyle, że robione na zamówienie. Mam kuchnie Sentima Cztery pory roku (fronty ciemna wanilia, a korpus calvados). Jest na ich stronie jak cię interesuje ;) coś takiego http://emebel.pl/cb/img/70.jpg Później wkleję też fotki Maksia w kombinezonie - sama zobaczysz, że 80, a naprawdę spore. optymko - dobrze cię widzieć :D jak nie urok to ... ;) nie będę się wyrażać. Brakowało nam ciebie również. Pisałam krócej, bo w sumie nie chciałam nudzić, ale z drugiej strony tak sobie myślę, że jak ktoś chce to może czytać, a jak nie to po prostu pominąć i tyle :) Zgadzam się też z tym co napisałaś o naszym forum w 100, a nawet w 200% ;) My też wzięliśmy się trochę za dom i kupujemy balustradę na schody wewnętrzne, w końcu trzeba. Zwlekaliśmy bo droga taka sprawa, a poza tym to co nam się podobało było tylko na zamówienie, czyli sporo drożej. W końcu \"rzucili\" na Castoramę takie rozwiązanie jak nam odpowiada. Jeśli będziecie chętne to jak skończymy wkleję fotkę. O spojrzeniach ludzi to mi nawet nie mów, zazwyczaj staram się w ogóle na nich nie patrzeć i jestem zdrowsza. Nieszczęściem mignęła mi przed okiem jedna kobieta i jak zobaczyłam jej wzrok miałam ochotę udusić. Jej mina wyrażała oburzenie, zdziwienie i potępienie - nie wiem czy tylko nas, czy bąbla, a może nas wszystkich?...:o dlatego nadal będę się starała nie patrzeć na ludzi w tym momencie tylko robić swoje - będę zdrowsza :) Ostatnio z ciekawych to obejrzałam ten (w końcu) http://www.videoworld.pl/index.php?str=2&mg=1&id_filmu=11389&sort=data_premiery%20desc,tytul_polski&offset=120&okladki=1 Polecam, bardzo ciepły i ciekawy film z zaskakującymi wydarzeniami. Hepciu - co u was? jak Martusia? rozmawialiście z teściami? zdaj relację, bo jestem ciekawa :) Przyłączam się do Optymki, bo nie raz się zastanawiam co z resztą dziewczyn. Skrobnijcie choć troszkę ;) Z takich \"innych\" spraw (nie wiem czy pisałam) 17 listopada mamy Andrzejki z pracy i już dostałam \"przepustkę\" od moich chłopaków ;):D marzy się też nam wyjście wspólnie na Andrzeki lub Sylwestra (to odległa przyszłość, ale myślimy o tym). Jeśli teściowa by się zgodziła to rozwiązalibyśmy to tak, że uspalibyśmy u niej bąbla, a potem poszli na imprezę (w tym samym mieście), ona by tylko musiała ewentualnie interweniować jakby się obudził. My po szaleństwach na noc wrócilibyśmy do niej się zdrzemnąć, więc jakby Maks się obudził rano to znów miałby przy sobie rodziców i byłoby tak jakbyśmy nigdzie nie byli (dla niego). Zobaczymy co z tego wyjdzie. Na razie nie mamy, żadnych konkretnych planów. To tyle, jak sobie jeszcze coś przypomnę to napiszę ;)
  17. Na razie tylko na szybko, bo idę z Maksiem do lekarza :( wczoraj cały dzień i w nocy miał biegunkę oraz podwyższoną temperaturę. Myślałam najpierw, że to od ząbków, ale niepokoję się, bo jest bardzo rozdrażniony, cały rozpalony i biegunkę ma naprawdę mocną, a za każdym razem widać, że go boli brzuszek (płacze i rzuca się):( Zobaczymy co powie lekarka ...
  18. Gumecko - kupiłam na 80, ale to jest zniżona rozmiarówka (tak jest też np. z ubrankami Wójcika), bo choć Maksiowi kupuję ubranka na 86/92 to ten kombinezon ma na tyle większy, że nogawki oraz rękawki ma podwinięte, więc jest zapas. Kurka zaś sięga prawie kolanek, czyli jak widać sporo zaniżona numeracja:) A to strona tej firmy www.mmdadak.com
  19. gumecko - Karolcia słodziak ogromny, śliczna dziewczynka :) Hepciu - z tego co piszesz miałaś atak histerii w najczystszej postaci. Niestety również muszę powiedzieć, że bardzo, bardzo, źle, iż teściowie się wtrącili :o na dodatek w momencie kiedy jej przechodziło, czyli zaczęła rozumieć, że nic tym nie osiągnie. Oni swoją troskę i zainteresowaniem dali jej znak: krzyki, tupanie i płacz działają na dorosłych. Dobrze, że postanowiłaś porozmawiać z mężem i niech on konkretnie coś wskóra, bo inaczej twoje motody wychowawcze będziesz mogła sobie schować między książkami - oni i tak zawsze będą się wtrącać i lepiej wiedzieć:P Maks przez weekend kilka razy próbował różne rzeczy wymuszać płaczem m.in. na zakupach, ale mu nie ustępujemy i mamy dokładnie to co ty: im bardziej byśmy starali się go uspokoić tym jest gorzej. Faktycznie sprawdza się najlepiej ignorowanie dziecka w takiej sytuacji. Nie wiem czy widziałaś wczorajszy odcinek Superniani (dziś o 21.00 na TVN Style powtórka) - tam chłopczyk dopiero miał ataki histerii, a to co mówił w tym czasie to aż przerażało. Na koniec mam pytanie: jak podajesz Marcie płatki na śniadanie? z jogurtem czy tradycyjnie z mlekiem modyfikowanym? Przymierzyłam wczoraj na spokojnie w domu kombinezon Maksia i chyba jest dobrze. Ma podwinięte rękawki i nogawki, więc do końca sezonu raczej starczy. Nie chciałam mu kupować jeszcze większego, bo i tak w tym ciężko mu się było poruszać;) To raczej tyle ode mnie :)
  20. aha, jeszcze jedno :) Udzielam się też na jeszcze jednym forum i tam też gadamy na takie typowo babskie tamaty, ale jakoś nikt tam nie stwierdził, że jest nudno. Może właśnie dlatego, że jest więcej kobiet i robi się przed to różnorodnie. Postaram się też skrócić moje posty, bo faktycznie mogą one kogoś nudzić, ale lubię pisać i tak mi wychodzi;) chyba zboczenie takie:P Dobra, napisałam co myślałam i teraz mnie też można atakować :) już mi wszystko jedno, boli mnie głowa, a dziś piątek, więc trzeba się cieszyć :D;)
  21. hmmm mnie się wydaje, że gadamy jak typowe kobiety: trochę o ciuchach, trochę o domu i dzieciach, o swoich problemach, dołkach i radościach, a czasem o pracy - pytamy się o rady w różnych kwestiach itd. Większość kobiet o tym rozmawia nawet w realu i dzieli się tym. W ciąży pisałyśmy o przybywających kilogramach, centymetrach, o ruchach dziecka, o tym co zjadłyśmy, co robiłyśmy w domu itd. (nie dawno przeglądałam topik od początku, więc jestem na świeżo;) ). Chętnie byśmy popisały o czymś jeszcze, ale jakoś nikt tutaj nie proponuje tematu rozmów, więc \"gadamy\" o bieżącym życiu:) A co do braku odwagi pisania pod stałym nickiem - nie widzę powodu. Nikt tutaj przecież nikogo nie zlinczuje i nie raz miałyśmy starcia między sobą, a wszystko jakoś się układało;) Odwiedzam ten topik, bo lubię i mam do niego sentyment. Wg mnie jeśli udzielałoby się więcej kobiet byłoby ciekawiej, bo wtedy analogicznie zwiększa się ilość i różnorodność tematów. Normalna kolej rzeczy. Wiadomym też jest, że niektóre sprawy, opowieści nie da się oddać dokładnie pisząc ja, a jeszcze inne nie do końca się tutaj nadają. Chętnie bym się podzieliła uwagami nad obajrzanym w kinie filmem, ale niestety nie chodzę do kina (jak na razie), oglądam mnóstwo filmów w domu, ale nie każdy podziela taką pasję, więc nie chcę tutaj nikogo zanudzać obejrzanymi obrazami. Poza tym praktycznie o całej reszcie tutaj piszę, więc wychodzi na to, że moje życie/ja jestem nudna. Trudno, ale jeszcze nigdy się z takim określeniem wobec siebie nie spotkałam. Widać zawsze musi być pierwszy raz ;) Nie wiem co jest grane, ale takie jest moje zdanie. Wiem jedno - pisało nas więcej to więcej się działo. To byłam ja... jarząbek ;):P
  22. katie - dzięki za wyczerpującą odpowiedź :D a mówiłam, że przydasz się ze swoim jednak większym doświadczeniem ;) Ze smokiem chyba jednak jeszcze poczekam. Maks ząbkowanie ogólnie przechodzi nie najgorzej, koleżanka opowiada o okronych płaczach, opuchnietych dziąsłach, rozdrażnieniu i gorączce. W dzień Maks nie ma żadnych problemówi i tylko czasem przez kilka nocy potrafi się przebudzić z płaczem. Sama nie wiem czemu akurat tak się dzieje w nocy. Swoją drogą te zęby nie dają mu chwilki wytchnienia, zaczęły iść kiedy miał 4 m-ce i od tego czasu wychodzą prawie cały czas z małymi przerwami i to po kilka na raz (rekord to były 4 w lutym). Teraz ma ich 14, a wygląda na to, że idą kolejne dwa:o mój bidulek Alcza - jak widzisz nie jesteś sama. Maks jada wprawdzie wędliny, ale same. Jada chleb, ale suchy - nawet masła nie toleruje:( Robi jak Dawidek: jak coś jemy woła am, am - kiedy mu dam to ledwo usta ubrudzi w kanapce, a już się krzywi, wypluwa i wysuwa wszystko języczkiem:o Serów też nie jada, choć jak widzi to chce:P dosłownie chyba 2 czy 3 razy zjadł pół kromki z Almette, ale wtedy chyba był bardzo wygłoniały, bo biegał długo po dworze. W tym tygodniu raz zjadł trochę chleba z masłem i serkiem Gouda w plasterkach z Hohlandu... spróbowałam znów przedwczoraj i zapomnij, już się nie tknął:( Dżemu też nie chce (co mnie dziwi), ale za to ogórki kiszone to by jadł kilogramami:P Zupy \"dorosłe\" wszystkie mu smakują, ale z drugim daniem już zaczynają się schody. Jada ziemniaki, ale z mięsem to już kiepsko. Czasem nawet nie chce tknąć. Z warzyw, które może nie je nic, ale za to smakują mu surówki z kapusty (dałam mu skosztować) - bo oczywiście nie może to mu smakuje. Na kolację to widzisz, że mi nawet kaszki odmawia, którą zawsze lubił (łyżeczką ją je) - mam go w nosie i dostał w zamian suchego chleba (innego nie chciał), zjadł całą kromkę. Szynkę też mu dałam, ale tym razem nawet jej nie chciał. Dziś mam na obiad naleśniki - ciekawe jak się do nich nastawi, bo parę tygodni temu nie chciał ich nawet tknąć :( Naprawdę rece opadają, ale sobie tak myślę, że jakby był głodny to by raczej coś zjadł. Skoro wymyśla to nie jest głodny i kropka. gumecka - spróbuję się poprawić w postrzeganiu siebie, ale cudów nie obiecuję ;):P co do twojej alergii to przechlapane:( dużo tego, a najczęściej potrawy codziennego, powszechnego użytku. Nie wiem czy przeoczyłam, ale jak się u ciebie ta alergia objawiła. Czy miałaś jakąś miejscową wysypkę, czy długo się utrzymywała itd. Ciekawi mnie to, bo kiedyś jedna dermatolog powiedziała mojemu mężowi, że jest uczulony na jedzenie z puszki (bez testów), a jak się okazało nie miała racji i wysypka była spowodowana czymś innym. Do dziś nie wiemy czym, ale więcej się nie pojawiała.
  23. katie - z nieba mi spadłaś :D czyli wygląda na to, że faktycznie nie można się poddać i ulec dziecku. A czy takie napady długo u was trwają? Najgorzej z tymi akcjami w sklepie, bo wydaje mi się, że Maks jest za mały na zostawienie go, więc zabieramy go, ale nie wiem czy dobrze robimy. Ja czasem na początku próbuję \"zagadać\" bąbla (kiedyś to się udawało), ale jak widzę, że nic niepomaga to go zostawiam lub bierzemy \"pod pachę\" i wychodzimy (jeśli to w sklepie). Po co tam ma robić sceny, bo najczęściej zdarza się to już pod koniec zakupów, choć bywa \"w środku\". Wtedy też sobie płacze do woli tylko go zapinamy w wózku lub bierzemy na ręce - to najczęściej mąż, bo trzeba siły do tego ;) Maks wtedy na zawołanie ma wprost korkodyle łzy strunieniem płynące po policzkach. Żal mi go było na początku, ale teraz wiem, że już wymusza. W domu często siada wtedy na podłogę albo tupie:o Bałam się, że będzie miał mi za złe moją obojętność i się na mnie \"obrazi\", ale jest jak u ciebie. Jak mu przejdzie to choć jeszcze łzy nie zdąrzą wyschnąć na policzkach to przybiega do mnie i przytula się lub zaczyna bawić jakby nigdy nic. Co do smoka - kiedy zabrałaś go tak definitywnie? Zastanawiam się jaki wybrać moment - czy jeszcze poczekać. W sumie Maksio ma go tylko do spania i sam go nam oddaje kiedy wychodzi z sypialni, ale zauważyłam, że czasem w nocy byłoby ciężko bez niego. Szczególnie kiedy przebudzi się z płaczem lub idą mu zęby jak teraz:( już trzecia noc bardzo zła, budzi się z płaczem, ciężko go uspokoić i rzuca się na łóżku. Chyba musiałabym wybrać moment kiedy nie wyrzynają się ząbki.
  24. Pojawiły się w między czasie wpisy Alczy i Reni to jeszcze ja skrobnę ;) Maksio też ostatnio wymyśla z jedzeniem:( parówki, jajecznicę i wszystkie zupki je ładnie, bardzo mu smakują, ale mamy problem z drugimi daniami, a od dwóch dni odmawia jedzenia kaszki na kolacje :( dałabym mu chętnie zamist niej co innego, jakąś kanapkę, ale nie chce ich jeść, a nie chcę wciąż mu dawać parówek:o Już nie mam pomysłu - może mu to samo przejdzie i będzie jadł wszystko. Nie chcę go też za bardzo zmuszać do jedzenia, bo boję się o efekt odwrotny. Jak czegoś nie chce to czasem dam mu na talerzyk i zostawię - bywa, że się skusi sam. Parę razy zjadł kanapkę z serkiem (almette), a teraz znów nie chce. Ręce opadają. Tym sposobem chodzi spać \"bez kolacji\" i dopiero około 22.00 kiedy się przebudza dostaje mleko. Słodyczy nie dostaje w ogóle, popołudniu czasem jakiś owoc i sporadycznie deserek, bo też odmawia ich jedzenia:( Za to chętnie by jadł tego czego nie może: chipsy, placki ziemniaczane, kiełbasę z grilla itp. A jak widzi chipsy to aż się trzęsie dlatego nie kupujemy do domu.
  25. Witam w piąteczek:D jak ja lubię piąteczki ;) Alcza - super z ciebie laseczka:D wyglądałaś naprawdę ślicznie i miałaś piękną kreację:) A Dawidek niezły elegant, fajnie wyglądał. Bardzo spodobały mi się jego buciki, czy to takie do kostek, czy też niższe. Naprawdę fajne:) Obejrzałam sobie też dziś w \"mam dziecko\" sławne zdjęcie Dawidka \"na żywo\" - wygląda świetnie. Wg mnie powinien wygrać ;) Hepciu - nie opowiadaj takich głupot z trędowatą itd. nie wolno ci myśleć w ten sposób. Stało się i już, nie miałaś na to wpływu. Ja nie mam pojęcia i nic nie wiem o tym gronkowcu, więc nie ty jedna nie masz wiedzy w tej kwestii. Szczerze powiedziawszy nawet by mi do głowy nie przyszło, że można od tak sobie go dostać oraz jak się uchronić. Trzymamy kciuki i będzie dobrze. Poszukaj sobie o tym informacji na internecie, ale weź sobie poprawkę na to co przeczytasz - pamiętaj co ci powiedziała lekarka. Nas przez weekend też czeka zakup kombinezonu i jak się uda to też bucików. Stwierdziłam, że nie ma co czekać na ostatnią chwilkę, bo potem tłumy w sklepach, a towar przebrany. Aż się tego boję:o Bąbel ostatnio bardzo szybko nudzi się na zakupach. Zerknę do nas do Wójcika, Smyka i MM Dadak - porównam ceny i coś wybiorę. Swoją drogą to dziwne, że Maksio zaczyna kombinować na zakupach, bo jeździ z nami od samego początku (nie mamy z kim go zostawić) i jest przyzwyczajony. Chyba jego niecierpliwość bierze się stąd, że chciałby biegać sam gdzie chce i dotykać czego chce, a tak się niestety nie da:P reniu - nie bij ;) widzisz ty masz bzika na punkcie piersi, a ja swojego brzucha - wg mnie jest stanowczo za duży. Postanowiłam działać jak wiesz i MUSZĄ być efekty - nie ma wyjścia, bo powtarzanie sobie, że jest OK już nie pomaga ;) To co piszesz w sklepach my też to zaczynamy mieć :( Ostatnio Maks urządził scenę kiedy mieliśmy już wyjść z supermarketu, a on chciał jeszcze oglądać zwierzęta w zoologicznym :o płakał jakby go ze skóry obdzierali i nie chciał się dać ubrać. My nie zwracając uwagi na jego płacz (nie mówiliśmy też nic do niego, bo to nie pomagało) ubraliśmy go w parterze, ponieważ usiadł na podłodze i dalej płaczącego wynieśliśmy ze sklepu i było po sprawie. Oczywiście wszyscy się na nas patrzyli, ale mieliśmy to w nosie:P Zauważyłam, że bąbel zaczyna mieć etap kiedy próbuje wymusić różne rzeczy płaczem, a czasem tupaniem (wydaje mi się, że coś wcześnie) i staramy się postępować tak jak radzą w gazetach czy tv (nie zwracać na to uwagi), ale nie wiem czy dobrze robimy. Wciąż mam wątpliwości :( Może inne mamusie powiedzą jak one sobie radziły w takich sytuacjach:) katie - jeśli zaglądasz dalej do nas to napisz jak było z tym u was, czy też macie, mieliście taki okres. Macie przecież starsze dziecko od nas. Dziś początek weekendu z czego się bardzo cieszę :D nareszcie więcej czasu dla nas. Mamy w planie te zakupy dla Maksia i może coś dla nas się znajdzie ;) Mąż dostał premię za udany kwartał to może coś wysępię dla siebie ;) hi hi hi marzyłyby mi się nowe kozaki i jakiś sweterek... Dostałam też tą pożyczkę z pracy to może zamówię sobie orbitreka przez weekend ;) Spróbuję wpaść tutaj, ale nie obiecuję - pewnie ręce będą pełne roboty...
×