Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

asiek78

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez asiek78

  1. Witam :) Sorki, że kilka dni milczenia, ale w pracy mam po prostu urwanie głowy :o do urlopu jeszcze cały przyszły tydzień, ale to i tak niewiele w porównaniu do spraw, które muszę pozałatwiać :P oby przetrwać, nawet nie wiem kiedy minął ten tydzień i już piątek... szok po prostu. U nas cały tydzień paskudna pogoda, a S dużo pracuje, więc staraliśmy się jakoś z bąblem zająć popołudnia. Nawet udaje się - bąbel jest ostatnio bardzo grzeczniutki poza drobnymi wyjątkami. Wczoraj to nawet pomagał mi sprzątać :D Przede wszystkim najlepsze życzenia dla Piotrusia :D:D:D Optymko na dyskotece było tak sobie - nie poszalałam za bardzo, bo muzyka nie bardzo nam odpowiadała :( na początku było OK rozpoznawaliśmy utwory słyszane w stacjach radiowych czy tv, ale potem jak zaczęli puszczać jakieś nieokreślone utwory to można było tylko kapustę deptać mamy postanowienie wybrać się jeszcze raz za parę tygodni do naszej \"starej\" dyskoteki gdzie chodziliśmy kiedyś i tam było zawsze fajnie. Tak to jest jak chce się spróbować czegoś innego. Na tańce latynoskie?... super musi być. Niestety mój mąż z takich nie do końca tańczących ;) Dzięki za miło słowo o nas :) a figurki nie pogłaskaliśmy - jakoś przegapiłam nie mogę tego przeżałować :o W weekend zamierzamy nadrobić tydzień i spędzić ze sobą dużo czasu. Stąd pomysł, że posprzątałam wczoraj, dziś dokończę i mamy wolne. Jutro wypad rano do kina na \"kung fu pandę\" i lody - Maks aż dni na paluszkach odlicza ;) pewnie jakieś zakupy, a w niedzielę myślimy o jakiejś wycieczce o ile pogoda dopisze. Zmykam pracować, bo czas goni.
  2. Trochę fotek z Pragi: My na tle panoramy Pragi: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/bbb43fa567eeab4a.html Złota Uliczka - naprawdę bajkowa :D http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/8ef07d4eb7373f84.html W tym domku na Złotej uliczce mieszkał Kafka - na ścianie tabliczka upamiętniająca. http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/37e956a0c027c146.html Widok na zamek - siedzibę królów, a teraz prezydenta http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/8d378b08bf44ecf2.html Dawna mennica przy kopalni srebra http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/527e31826139dda3.html Zegar na rynku http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/a85006a72c2b8076.html Uliczki Pragi http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/924a29cb3eadb854.html Pokaz tańczącej fontanny do muzyki Ewangelis - piękne, ale to trzeba zobaczyć w ruchu ;) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/0a3a25cf614882d1.html I jaskinia, którą zwiedzaliśmy w drodze powrotnej: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/1bf408fe5dc36671.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/f220a675841d153e.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/2ffbeb344adabfda.html To taki mały przegląd Pragi i okolic :)
  3. Źle wyszło :o 2,5 tygodnia to cały mój \"długi\" urlop i w tym tydzień wczasów, a reszta domowo :) sorki ;)
  4. Witam :) Optymko to co piszesz miałam przy bąblu - spał niewiele, krótko, wciąż domagał się mojej obecności, więc co mogłam robiłam na szybko w biegu ;) trzymam kciuki za szybką poprawę a może czasem mąż mógłby cię wyręczyć, żebyś miała chwilę na wyrwanie się z domu? Dzięki za życzenia dla bąbla :) niestety fotek z urodzin nie mam jeszcze zgranych, a elewacja w ogóle nie uwieczniona - muszę to zrobić choćby dla własnej dokumentacji ;) Film to \"Seks w wielkim mieście\" - rewelacyjny, ale on stwierdził, że nie chce mu się na niego iść, więc poszłyśmy babską grupką :D Jeśli chodzi o jedzenie to Maksio zrobił się niejadek :o wprawdzie ma dni, że zjada ładnie, ale takich jest malutko. Wymyśla niemiłosiernie i je w malutkich porcjach. Kolacji często w ogóle nie jada. Oczywiście słodycze zmieści zawsze, więc generalnie nie kupujemy ich - sporadycznie coś jest. Ma zakaz zjadania ich tuż przed głównymi posiłkami - buntuje się, ale nie popuszczamy. Mojreczka - gratuluję z całego serca oczekiwanego maluszka, być może córeczki :D super ;) My już marzymy o urlopie, a dopiero idę za 3 tygodnie - piszę dopiero, ponieważ te 3 tygodnie to będzie prawdziwe urwanie głowy w pracy i straszna nerwówka. Oby przetrwać :o zaczyna się od dziś :P Na wczasy jedziemy na tydzień, a reszta urlopu (2,5tyg.) to domowo lub wypady na wycieczki - jest co robić ;) A w sobotę idziemy na dyskotekę :D:D:D pierwszy raz od ponad roku, bo wtedy byłam na panieńskim koleżanki, a z mężem to chyba byliśmy ostatni raz przed ślubem ... dawne czasy. Cieszę się na możliwość wyrwania z domu i wyszalenia w tańcu :D Zmykam pracować :) P.S. fotki z Pragi jakieś znalazłyby się ;)
  5. Próba suwaczka, bo zauważyłam dopiero teraz, że był nieaktualny ;)
  6. Witam :) Sorki, że was zaniedbałam, ale Maksio był chory i tydzień byłam z nim w domu, a wtedy wiadomo, że świat kręci się w koło chorego dziecka. Miał przeziębienie, ale takie dziwne, że objawiało się najpierw wysoką temperaturą przez kilka dni, a dopiero potem doszło trochę kataru i kaszel. Tak to było \"bezobjawowo\" :o Teraz już jest dużo lepiej, ale kaszel jeszcze jest. W pracy do urlopu będę mieć urwanie głowy, więc z czasem ciężko. Mojreczko super Cię widzieć i nie zniechęcaj się - pisz. Teraz tutaj miewamy takie \"martwe\" okresy, ale topik żyje :) Alcza fajnie, że prace z domem tak szybko posuwają się :) i śliczny będzie ten wasz domek. Jeśli dobrze widzę to macie też piękną okolicę :D Zbuntowałam się, bo ostatnio czuję się sama do wszystkiego i dziś zostawiam bąbla z tatusiem, a sama idę z przyjaciółką do kina. Chciałam iść z S, ale powiedział, że na taki film nie idzie - to bez łaski :P właściwie mi też jakoś bardzo nie zależy, ale miałam ochotę wyrwać się z domu. Całusy dla wszystkich :)
  7. Gosiaczku dzięki za życzenia i radę w sprawie zjeżdżalni - patrzyłam m.in. na nią, ale nie byłam zdecydowana. Teraz może zamówię :) Co do jedzenia mam podobne problemy z Maksiem :( kiedyś tak ładnie wszystko jadł, a teraz nie dość, że wymyśla to jeszcze je w ilościach mikroskopijnych. Już mam dość wymyślania co mu zrobić na obiad, żeby coś zjadł. Efekt taki, że właściwie drugie dania robię osobno dla niego i osobno dla siebie/dla nas. Mało co zjada równo z nami :o Nie wpycham mu na siłę, jak nie chce to nie je, ale to kombinowanie posiłków zaczyna być męczące. No i jak ma zły humorek (miewa takie dni) to pokazuje na co go stać: potrafi o głupotę płakać lub bardzo zdenerwuje się. Walczę z tym, ale jak i ty najczęściej sama, bo mąż wraca późno, więc czasem nawet nie widzą się. Wczoraj właśnie był taki zły dzień bąbla, do tego ja miałam migrenę i już w ogóle było \"fajnie\" ;) Dziś może będzie lepiej ;)
  8. oooo fajnie, że ktoś zajrzał ;) My po urodzinach bąbla - zrobiliśmy przyjęcie na świeżym powietrzu w formie grilla. Upał był niemiłosierny, ale wszystko udało się. Maksio dostał trochę zabawek, ciuszków, ale głównie pieniążki. Cieszymy się z tego, ponieważ chcieliśmy mu kupić piaskownicę i zjeżdżalnię jak starczy, bo okropnie nudzi mu się kiedy jest na podwórku. Gosiaczku ja też chcę schudnąć i jakoś kiepsko mi idzie - nie wiem czemu. Muszę w końcu zrobić te badania na tarczycę... kto wie. Trzymam kciuki za Wasz remont. Alcza super taki wypad :D od kilku tygodni mamy takie zwariowane weekendy, że mama ochotę zostawić wszystko za sobą, pojechać gdzieś na łono natury i nie musieć myśleć o gotowaniu czy porządkach. Może uda się w ten weekend, a jeśli nie to następny ;) Poza tym po staremu, szybko ucieka ten czas. Teraz szukamy wczasów (jeszcze) i żyję tylko myślą o odpoczynku ;) ale to dopiero za miesiąc. pozdrowienia dla wszystkich :)
  9. Ojej, czy mnie oczy nie mylą i faktycznie nikogo tutaj nie było :( Na wycieczce w Pradze było rewelacyjnie, piękne miasto, dużo zobaczyliśmy, a do tego była ekstra ekipa :D Maksio bardzo tęsknił i teraz w niedzielę urządzamy mu zaległe urodzinki ;) To uciekam - nie będę pisać do siebie ;)
  10. Witam :) sorki za dłuższą nieobecność, ale najpierw zamieszanie przed wyjazdem, potem ten tygodniowy pobyt w Irlandii, a po przyjeździe (w niedzielę) urwanie głowy w pracy i domu. Widzę tutaj ruch i dawno nie widziane koleżanki - śliweczko Domek skończony :D znaczy elewacja i wszystko prezentuje się bardzo fajnie - jesteśmy zadowoleni z efektu. Teraz trzeba umówić się z firmą od bruku, a bałagan koło domu niemiłosierny. Dopiero co \"odprałam\" wyjaz do Irlandii, jeszcze wszystkiego nie wyprasowałam, a jutro o świcie wyruszamy znów. Tym razem tylko we dwoje i na 3 dni - wycieczka do Pragi ode mnie z pracy :) bardzo się cieszę na nią, choć wyrzuty, że zostawiam bąbla oczywiście są ;) Z racji wycieczki (wrócimy w niedzielę wieczorem) Maksia urodzinki będziemy obchodzić tydzień później - dla niego chyba to bez różnicy ;) W Irlandii było rewelacyjnie :D trafiliśmy na fantastyczną pogodę: słoneczko i mało wiatru. Dużo zwiedzaliśmy i spędzaliśmy wspólnie czas, ponieważ brat i jego narzeczona mieli cały tydzień urlop. Mogliśmy sobą nacieszyć się, choć i tak przy pożegnaniu popłynęły mi łezki - z bratem zobaczę się dopiero końcem października. Fotek na razie nie mam zgranych z aparatu - jak będą to coś wkleję, ale na pewno dopiero w przyszłym tygodniu. Bąbel jest rewelacyjny i choć czasem daje mi w kość to cieszę się, że go mamy :) a jego hasła ostatnio przechodzą ludzkie (rodzicielskie) pojęcie, np. do mnie "chodź tu do mnie kobieto" i przytulanie :D Ma dalej dziewczynę Olę ;) i wczoraj nawet nauczył się pisać jej imię - wyobrażacie to sobie? :D zapamiętał w ten sposób, że mąż mu napisał drukowanymi OLA, on przepisał mówiąc sobie: \"najpielw kółecko, potem lasecka i na końcu domek\" :D:D:D pisze teraz bez patrzenia sam - to ci romantyk jeden ;) hihihihi Alcza, ależ dużo u was się dzieje ostatnio :) fajnie ;) Optymko cieszę się, że częściej teraz zaglądasz, postaram się teraz być regularnie (od poniedziałku oczywiście ;) ). Z tą waszą firmą w USA to nie kojarzę, ale może po prostu nie zwróciłam uwagi, choć pisałaś. Fajnie, że pomogą wam w budowie - pójdzie szybko, a i fachowcy pewni :) Śliwkorobaczywko - zaglądaj częściej, może przetrwamy ten kryzys i znów topik rozkręci się ;) Teraz zmykam popracować, bo jutro urlop, a znów mam okres sprawozdawczy :o odezwę się po przyjeździe.
  11. Witam :) Sorki, za moją nieobecność, ale mamy teraz naprawdę istne wariactwo w pracy jak i w domu. W domu robimy barierkę na schodach wewnętrznych i od dziś zaczynają robić elewację zewnętrzną i mieliśmy sporo spraw z tym związanych. Musimy wszystko dograć, a w sobotę już wylatujemy do Irlandii, czyli kupa przygotować i ustaleń. Przez ten tydzień urlopu muszę też sporo nadrobić w pracy ;) Po tynkach przychodzi ekipa zrobić ścieżki w ogródku...wariactwo. Martwi mnie trochę, bo Maks znów coś nocami ma zapchany nosek :( już nie mam siły, bo trwa to prawie dwa miesiące... Optymko Park Niespodzianek bardzo fajnie pomyślany. Sporo różnych zwierzątek, z którymi można mieć bezpośredni kontakt. Kilka razy w ciągu dnia pokaz ptaków drapieżnych - bardzo efektowne, a do tego akcenty bajkowe, plac zabaw i przekąski. Warto tam spędzić popołudnie. Jedno \"ale\", które nabyłam ze swojego doświadczenia - z wózkiem jest tam bardzo niewydonie. My ostatni raz byliśmy jak Maksio miał trochę ponad rok i siłą rzeczy w wózku jeszcze sporo jeździł, a cały park jest umiejscowiony na zboczu góry, więc raz pod górkę raz z górki, a poza tym nie ma ścieżek betonowych czy brukowanych tylko takie typowo leśne. Dlatego proponuję jakieś nosidełko czy coś w tym stylu dla Antosia :) Co do spotkania jestem otwarta, choć czerwiec odpada - każdy weekend już zajęty ;) ale może się uda - w końcu gdzie tam do zimnej jesieni :) Uciekam pracować :o
  12. Witam :) Optymko biedna jesteś, ale dasz radę, bo przecież kto jak nie ty ;) Nie mieszkam przy drodze szybkiego ruchu, więc żaden domek nie był mój, ale fajnie, że myślałaś o mnie. My w tym roku jeszcze nie byliśmy w Ustroniu (wiosną oczywiście, bo zimą nie raz przejazdem na narty) ani Wiśle. Jak na nas to skandal po prostu, bo to częste miejsce naszych wypadów, przecież gdzie mamy jeździć na wycieczki jak nie w góry ;) O Kraków też musimy zahaczyć. Może w długi weekend nadrobimy, bo teraz robię imieniny mężowi to pewnie w niedzielę nie będzie się chciało nigdzie ruszyć. Maksio już zdrów, choć wciąż coś w nocy mu przytyka nosek - to pewnie wina tego trzeciego migdała, o którym mówiła nam lekarka i laryngolog. Mimo, że zdrów wciąż o niego się boję :( spędzamy teraz prawie cały wolny czas na podwórku, więc okazji ku temu jest sporo. Alcza - koniecznie zapisz Dawidka na tańce, jak ma do tego smykałkę to warto rozwijać. Może kiedyś zobaczymy go jakimś Tańcu z gwiazdami lub You Can Dance ;) Czas wolny najczęściej spędzamy na spacerkach. Maksio ma po kuzynach mały prawdziwy rowerek, więc teraz to na tapecie. Zapał ma, ale sił na razie mało i potem musimy go pchać. Poza tym jak pisałam staramy się wypadać w góry (mamy w planie wizytę w Leśnym Parku Niespodzianek w Ustroniu), do ZOO czy na basen jak nie ma pogody lub po prostu siedzimy sobie na naszym podwórku, a Maksio szaleje. Myślimy właśnie o zakupie piaskownicy na dzień dziecka, bo obecnie nie mamy. aaaa nie pisałam Wam - Maksio ma dziewczynę :D:D:D ;) ma na imię Ola i sam prosił mnie: \"mamuniu, źgadnij jak ma na imię moja dźiewcina?\" - oczywiście nie zgadłam, ale podpowiedziała nam babcia ;) Pocieszny bąbel z tą miłością. W pracy mam wciąż urwanie głowy i lepiej chyba już nie będzie :o w domu prawie cały czas bąbel tylko na mojej głowie, bo S dalej dużo pracuje i tak lecą nam dni ... przerażająco szybko. całuski dla wszystkich
  13. witam :) ależ mam tydzień za sobą :( Zapalenie ucha skończyło się antybiotykiem, bo pogłębiło się i zajęło też drugie uszko :( na szczęście Maksia przestało boleć, ale już tydzień bardzo źle śpi i chodzę półprzytomna :o W pracy też nieciekawie :P dobrze, że już weekend. Koniecznie musimy wyrwać się gdzieś, bo potrzebuję odetchnięcia od codzienności. Oby tylko pogoda dopisała, bo bąbel może wychodzić na dwór tylko przy bezwietrzenej. Alcza rewelacyjny Dawidek na komunii :) te jego tańce to boki zrywać, ale wyglądają na bardzo profesjonalne :D ślicznie to też ubrałaś. A pobytu w parku zazdroszę, bo pięknie tam i pogoda piękna była. To jednak za daleko od nas i pewnie po prędku tam nie zajrzymy. Anulka mimo wariactwa zaglądaj częściej - naprawdę miło Cię wiedzieć :) uffff chcę do domu ...
  14. ja zaglądam co dzień, ale przecież nie będę pisać sama z sobą - bardzo szkoda :(:(:( Długi weekend taki sobie, bo Maks znów chory - zapalenie ucha :( byliśmy więc uziemieni. Pozdrawiam wszystkich
  15. witam :) Przecieram oczy i nie wierzę kto nas odwiedził :D:D:D Miło widzieć Cię Anulko szkoda, że tak rzadko nas odwiedzasz :( ludu ależ tydzień mam za sobą :o aż nie chce wierzyć się, że już piątek. Oczywiście cieszę się, bo wraca dziś mąż i mamy weekend ;) zmykam
  16. oooo mamy znów wizytę jakiegoś \"fana\", a myślałam, że już znudziło się wszystkim ... Ludu, ależ mam urwanie głowy, choć zaglądam nie mam kiedy pisać. W pracy gonią terminy, a w domu jestem cały tydzień sama z bąblem, więc staramy się miło razem spędzać czas. Wczoraj zaliczyliśmy Figlo i Maks zaraz po dobranocce padł :) a ja prasowałam na spokojnie. Optymko współczuję takiego snu Antosia :( to naprawdę wykańcza, a tutaj na głowie jeszcze drugie dziecko i dom. Oby jak najszybciej to minęło. Do tego te surowe nakazy żywieniowe - można podłamać się, ale na pewno dasz radę :) Maks podjada trochę grzybów czy kapusty, ale na razie nie były to duże ilości. Ot, tak jak się nawinie ;) Zdjęć w nowej fryzurce nie mam niestety, ale jest naprawdę niewielka różnica w porónaniu do tych z moich urodzin. Po prostu tył jest krótszy, ale generalnie wygląda to prawie tak samo :) W przyszły wtorek idę sobie zrobić pasemka, ale te co zawsze - trzeba ogarnąć się przed długim weekendem ;) U nas coś pogoda nie dopisuje i wciąż trzeba spędzać czas domowo :( ja chce prawdziwej wiosny... zmykam dalej pracować - dość przerwy :o
  17. Ojej, ale pusto :( Ja tylko przelotem, bo mam dużo pracy :o nie byłam z bąblem na wyjeździe z mężem :( Maks w piątek rano rozchorował się :( dwa razy kaszlnął i zapalenie oskrzeli mam za sobą ciężkie trzy dni. Od wczoraj z bąblem już lepiej. Całe szczęście :) zmykam
  18. Witam :) Wielkiej rewolucji w fryzurze nie mam ;) to ta sama która była tylko tył jest krótszy, więc bardziej widać skos. Może następnym razem zrobię sobie coś ciut innego - na razie na pewno będą to różne wariacje tzw. \"boba\", bo lubię tą fryzurkę i często do niej wracam w różnych wersjach. Mam za sobą cieżkie trzy dni w pracy i dziś nareszcie mogę skupić się na moich bieżących sprawach, a jutro urlop i będziemy towarzyszyć mężowi w podróży służbowej. Nagle okazało się, że musi na trzy dni jechać do Białegostoku i jedziemy z nim, ponieważ inaczej kolejny weekend bylibyśmy osobno. Dostałam na jutro ulrop i wyjeżdżamy przed południem, aby bez wariactw na wieczór dojechać. To długa trasa i będziemy musieli często robić sobie dłuższe przystanki, żeby Maksio mógł wytrzymać tak długą podróż. Może coś zwiedzimy po drodze - oby pogoda dopisała. Przy okazji odwiedzimy znajomych w Olsztynie :D właściwie ja z Maksiem u nich będę nocować, a S do nas dojedzie. Fajnie taka wycieczka rodzinna, ale z drugiej strony to już 3 weekend z rzędu kiedy są jakieś wyjazdy i zaczyna to trochę męczyć. Obiecaliśmy sobie, że następnym nie ruszamy się z domu ;) Maks był we wtorek na dniu otwartym w przedszkolu i był w niego wzięty :) tak bardzo mu się spodobało, że nie chciał iść, a następnego dnia pytał czy babcia znów go zaprowadzi do przedszkola. Bąbel bardzo ludzi towarzystwo innych dzieci i w takich okolicznościach widać jak mu tego czasem brakuje Na razie nie wiemy czy go przyjmą, bo niestety jest chętnych ponad limit, który mogą przyjąć i to dość spory :o trzymajmy kciuki :) Miłego weekendu i zamelduję się pewnie dopiero w poniedziałek :)
  19. Właśnie wszystkie zupy czy sosy grzybowe do tej pory cedzę bąblowi, ale tak mnie zaczęło zastanawiać. Nie wiem czemu coś obiło mi się z chiwlką ukończenia 3 roku życia, ale to może inne potrawy? Kapustkę już kosztował w małych ilościach i bardzo lubi, nawet surówki :) Dobrze, że dziś piątek - jedyny minus, iż na większość weekendu zostajemy sami, ale już miło zaplanowany czas ;) no i ten fryzjer jutro :D:D:D nie mogę się doczekać. Miłego weekendu :)
  20. Alcza my choć mamy rowerek od zeszłego roku to nie próbowaliśmy jeszcze - wydawało mi się, że Maks jest za mały. Mamy zamiar zacząć w tym roku. Rowerek dostał w spadku po kuzynach :) Zobaczymy jak mu pójdzie. Generalnie bąbel jest bardzo pojętny najszybciej w sprawach, które są niebezpieczne lub mu nie wolno. Od dawna sam obsługuje sprzęt i lepiej mu to idzie niż np. babci :o Wszędzie się też potrafi wspiąć stosując różne ułatwienia :P czasem to aż serce staje. Sama jestem ciekawa jak to będzie tej wiosny - w końcu nasze maluchy to już praktycznie trzylatki i umiejętności coraz więcej. Nam się teraz pogoda popsuła :( zachmurzone i często pada, choć ciepło, a bardzo mi zależało na słoneczku w weekend. Mąża nie będzie to chcieliśmy spędzić sporo czasu na spacerkach - prognozy są jednak nieciekawe :o Czy podajecie swoim dzieciom kapustę i grzyby? bo ja dałam tylko skosztować parę razy i wciąż się boję.
  21. Optymko wyobrażam sobie jakie masz urwanie głowy, a kolek bardzo współczuję, bo doskonale wiem co to oznacza dla wszystkich Powodzenia z budową :) a projekt już macie wybrany? U nas wiosennie, ale jakoś leci za szybko ten czas. W weekend zostajemy sami z bąblem, jednak już sobie poplanowałam wszystko ;) Oby tylko pogoda dopisała. Idę nawet do fryzjera skrócić obecną fryzurkę :D będzie ta sama tylko tył dużo krótszy, że więcej będzie widać asymetrię - obecnie przód włosów mam dłuższy do tyłu, ale nie jest to duży skos. Zapisałam się w tajemnicy przed mężem - będzie miał niespodziankę jak wróci :P zmykam
  22. Witam :) Znów okres milczenia, a tak fajnie już było :( My spędziliśmy weekend na Słowacji gdzie było sporo śniegu i udało mi się przez dwa dni buszować na nartach :D:D:D mąż zajmował się bąblem w tym czasie. Zaoferował się, że nie będzie jeździł ponieważ wyszalał się dość we Włoszech. Kochany jest ;) Wczoraj mieliśmy 14 rocznicę \"bycia razem\" - kupa czasu :P spędziliśmy miło wieczór. Maks i ja już prawie nie mamy kataru, choć bąbel jeszcze trochę kaszle :( mam jednak nadzieję, że powoli wychodzimy z tego. evka mam nadzieję, że już zdrowi jesteście? Daj znać jak po dzisiejszej rozmowie w sprawie pracy :) a gdzie reszta? :o
  23. Witam :) Święta minęły miło, rodzinnie i za szybko ;) dzień po świętach miałam urlop i kupiłam Maksiowi nareszcie buty oraz kurteczkę, ale już taką cienką nieprzemakalną z podszewką. Ponoć przejściówek w sklepach nie ma, a poza tym jak zrobi się ciepło to od razu tak, że wystarczą cienkie ;) Maks i ja niestety nadal zakatarzeni :( to trwa już grubo ponad tydzień - nie wiem co jest grane. Wciąż schodzi nam ropa, więc może dlatego. Poprawę widać, ale do zupełnego wyzdrowienia jeszcze trochę brakuje :o W sobotę rano wyjeżdżamy na Słowację z klientem męża - w programie też jazda na nartach, patrząc na obecną pogodę może się uda ;) tylko Maksio nie będzie mógł za bardzo poszaleć, bo boję się o niego. Od wczoraj jestem zawalona dosłownie pracą i sama nie wiem co robić najpierw :( będę robić po koleii i zobaczymy co wyjdzie. Usłyszałam już hasło \"przychodź w sobotę\" - też coś :P Zmykam
  24. Maks w nocy nie spał ponad godzinę - taki miał kaszel i wymiotował flegmą :( może teraz już będzie mu lepiej... Wpadłam z życzeniami, bo może być ciężko z czasem już od dzisiejszego popołudnia. :) Życzę Wam: Zdrowych, Pogodnych Świąt Wielkanocnych, pełnych wiary, nadziei i miłości. Radosnego, wiosennego nastroju, serdecznych spotkań w gronie rodziny i wśród przyjaciół oraz wesołego \"Alleluja\"
  25. Witam :) U mnie w domu prawdziwa plaga - wszyscy jesteśmy chorzy. Maks niby tylko przeziębienie, ale ma dalej wstrętny katar, który zamiast wypływać mu noskiem spływa do gardła no i nocami mamy duży problem. Bąbel ciężko go przełyka, buzi się z płaczem i kaszle :o Wczoraj popołudniu byłam go osłuchać i oskrzela czyste - na szczęście. Tyle, że tan katar/nie katar jest naprawdę wredny:P Mnie boli gardło i to tak bardzo, że pierwszą noc nie mogłam nawet spać :( do tego również obrzydlistwo zaczęło mi schodzić z nosa lub zatok - fuj:o czuję się parszywie i jakby tego było mało wczoraj wieczorem biegałam do ubikacji - znów wirusówka jelit panuje. U pracy prawdziwa epidemia ... ludzie co się dzieje? :( No i oczywiście do kompletu mąż - od wczoraj też ledwo oddycha... fajne będziemy mieć święta... Na razie, i chyba tak zostanie, nie mam nic zrobione na święta:o poza standardowymi porządkami nie będzie na resztę czasu i ochoty. Dziś jeszcze sobie odpuszczę, żeby się pozbierać, a jutro i w piątek posprzątam - w sobotę już luzik. Wczoraj na szybko byliśmy popatrzeć na buty i kurtkę dla Maksa - nie kupiliśmy nic. Kurtki bez rewelacji i mały wybór, a buty oczywiście jak zwykle w rozmiarze, który nam akurat jest potrzebny (28) prawie w ogóle nic nie było :( Mojej kurtki też nie widziałam - szansa jeszcze taka, że podjadę do drugiego sklepu (to Reserved) lub będzie trzeba szukać coś innego, choć straszą śniegiem w święta :P Optymko idę tak jak ty: święta z doskoku, może będzie akurat fajnie :D Gumecko głowa do góry i pogadaj z mężem o co mu chodzi. Przecież zbliżają się święta - niech atmosfera będzie dla was bardziej przyjazna, rodzinna i radosna. Spróbuj - nic nie stracisz. To pobiadoliłam i idę pracować, choć ledwo siedzę :(
×