Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

asiek78

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez asiek78

  1. oj, oj - dziś to tutaj już mega puściutko :( Optymko - że ciebie tutaj nie było to już zupełnie mnie zaskoczyło :o mam nadzieję, że u ciebie wszystko wporządku. Co do wizyty Elfiej - cieszę się bardzo :) Ja robię z konsumpcją podobnie - bąbel kosztował już różnych rzeczy, nie pozwalam mu oczywiście nałogowo jeść np. piasku, co wciąż się zdarza, choć rzadziej, ale nie robię z tego tragedii jak trochę zdarzy mu się zjeść - oczywiście oficjalnie mu nie wolno ;) U nas wczoraj nic ciekawego. Byliśmy popołudniu u mojej przyjaciółki i Maksio ładnie się bawił z jej 2 letnim synkiem. Głównie nie zabawkami tylko biegali, szukali patyków, którymi następnie machali zawzięcie i uderzali w ziemię, zbierali kamienie itd, itp. W jednym momencie Szymek (syn przyjaciółki) słodko się przytulił do Maksia :D - szkoda, że nie miałam aparatu:( obu mamusiom zrobiło się ciepło na sercu ;) Dziś wraca tatuś to mamy sznasę na trochę rodzinnego pobycia razem:D Za to rano przed pracą bąbel dał mi w kość, ponieważ wyjątkowo wcześnie się obudził (5.45:() i był szybko zmierzły oraz płaczliwy. Bardzo ciężko było mi się wybrać razem z nim do pracy, bo wciąż wisiał mi u nogi (dosłownie) :o Od dwóch dni też Maksio protestuje jak go zostawiamy u babci tzn. płacze jak odchodzimy. Niby się cieszy jak ją widzi, ale nie chce od nas iść :( ciężko teraz będzie mi go zostawiać...
  2. eee dziewczynki, zawiodłam się - herbata gotowa, zasiadam wygodnie do czytania i jakoś szybko mi się wszystko poczytało :( pewnie temu, że wpisów tyle co kot napłakał ... Trudno, widać taki okres stagnacji u nas, ale mam nadzieję, że wszystko wróci do jako takiej normy i to tylko przejściowe ;) optymko - no cóż, jak pech to pech, faktycznie. Sama nie raz miałam takie dni, że najlepiej byłoby mnie odizolować od świata, żebym sobie, a nie daj Boże innym, nie zrobiła krzywdę :D Na szczęście takie dni nie zdarzają się zbyt często. Twój opis zdarzeń był bardzo ciekawy i nie gniewaj się, ale mnie rozbawiła wizja ciebie spadającej ze schodów z workami śmieci...;) to tak życzliwie rozbawiło:D Zaraz sobie jednak pomyślałam: całe szczęście, że Piotruś nie był z tobą:) Hepciu - okropność z chorobą Marty, trzymajcie się dzielnie i oby szybko doszła do siebie ja zawsze dmucham na zimne i nawet jak bąbel nie ma konkretnych objawów, ale podejrzewam, że coś jest nie tak idziemy do lekarza. Do tej pory nam się to sprawdzało, ponieważ trafialiśmy do lekarza zanim choroba zdąrzyła na dobre się rozwinąć i nie były konieczne antybiotyki. Powtarzam apel Hepci - ufajmy swojej intuicji:) Co do pseudonimu Optymki - od razu założyłam, że to od optymizmu ;) wystarczyły mi jej wpisy i podjście do życia :) gumecko - nie martw się, może przez jakiś czas będziecie musieli zacisnąć pasa, ale efekt będzie wart zachodu: tylko wasze cztery kąty urządzone zgodnie z waszym gustem:D Nie tak dawno sama przechodziłam przez dużą inwestycję w domu i powiem szczerze, że było ciężko i krucho z pieniędzmi, ale rezultat końcowy cieszy :D:D:D było warto! Wczoraj Maks \"pomagał\" wokół domu - efekt standardowy: musiałam go dosłownie \"odmaczać\" w kąpieli, ponieważ takiego brudasa świat nie widział, a brudu za paznokciami miał tyle, że mogłabym kwiatki posadzić:o No i bąbel ma kolejne zajęcie na punkcie, którego ma bzika: kocha siedzieć w samochodach (najczęściej moim, choć może być dowlony) - wszystko bada,ogląda i sprawdza. Tak potrafi nawet godzinę :o a ja muszę siedzieć koło niego, bo różne rzeczy przychodzą mu do głowy:P Udało mi się go wyciągnąć na dłużej z niego jak niedaleko na łące traktor przewracał siano;) Dziś S wyjechał na dwa dni :( przyjedzie jutro późnym popołudniem i w piątek rano znów zostawia nas na dwa dni smutno mi z tego powodu:( Całe szczęście, że u nas teraz ciepło i letnia pogoda, bo Maksio by się zanudził na śmierć tylko ze mną całymi dniami w domu. A tak to zjadamy obiadek i hyc na dwór - zabawa do samej kolacji. Ja wieczorem zmęczona od tego ganiania za nim - czemu przez to nie chudnę?:o:(
  3. Znów ja :D zgodnie z obietnicą złożoną jakiś czas temu Optymce wklejam przepisy na sałatki (przynajmniej zapełnię miejsce ;) ): Sałatka z sera żółtego 20dkg sera żółtego – zetrzeć na tarce 1 świeża papryka czerwona - pokroić w kostkę 1 cebula średnia – pokroić w kostkę 3-5 ogórki konserwowe – pokroić w kostkę 1 duże jabłko – zetrzeć na tarce 5 jajek – zetrzeć na tarce Sól, pieprz, majonez – do smaku Sałatka z makaronem 1 puszka fasolki czerwonej konserwowej 25 dkg makaronu, grube świderki (nie rozgotować) 1 puszka kukurydzy 1-2 ogórki zielone – w kostkę 2 ogórki konserwowe – w kostkę 10 dkg sera żółtego 1 cebula średnia 1 świeża papryka czerwona 3 jajka Majonez, sól, pieprz – do smaku Sałatka z pora 3 pory – sparzyć 2 duże pietruszki – ugotować, pokroić w kostkę 2 jabłka kwaśne 4-5 jajek Sól, pieprz, majonez – do smaku Sałatka z makaronem „ryżowym” 25 dkg makaronu w kształcie ryżu (ugotowany) 1 puszka kukurydzy konserwowej 1 ogórek zielony – starty na dużych oczkach, odcisnąć trochę wodę 20 dkg szynki konserwowej – drobna kostka pęczek szczypiorku Majonez dekoracyjny, sól, pieprz – do smaku Sałatka z brokułami 2 świeże brokuły – pogotowane 3 minuty i rozdzielone na drobne różyczki 5 pomidorów – pokrojone w większe cząstki i ostawić na sito, aby ociekły 2 świeże ogórki – w kostkę 0,5-0,75 l pieczarek marynowanych – pokroić na drobno 2 ziemniaki ugotowane w mundurkach – pokroić drobno 1 por – pokroić drobno 4-5 jajek – ugotować, pokroić w kostkę 1 ząbek czosnku rozetrzeć i wymieszać z jogurtem naturalnym (1/2 małego kubka), dodać majonez, sól, pieprz – do smaku. Na razie robiłam tylko dwie ostatnie i były dobre :)
  4. Doberek :D alcza - no właśnie u nas jest od jakiegoś czasu tak, że Maks czesem śpi \"po staremu\" dwa razy, a czasem żadnym sposobem nie można go uspać (najczęściej na pierwszą drzemkę), a jak jednak się uda, co trwa nawet godzinę to potem mamy powtórkę z rozrywki przy drugiej drzemce i wieczorem walkę. Jak go \"przeciągamy\" do 12.00 to zasypia od strzału i najczęściej śpi wtedy dłużej oraz wieczorem o 20.00 to już smacznie chrapie. Coraz bardziej się przekonuję do jednej drzemki - nasze dzieci są już na tyle duże, że im to powinno wystarczać. U nas jest ten problem, że 5 dni w tygodniu jest u teściowej i ona czasem pomimo naszego tłumacznia robi po swojemu. Wczoraj Maks spał u niej 2 razy, a S. przekazywał, żeby najwyżej go nie kładła o 9.00 - twierdziła, że bardzo był zmęczony. Powiedziałam OK, ale na przyszłość nie kładź go na siłę tylko wg potrzeby. Zobaczymy dziś:) reniu - super macie ten wypad - aż zazdroszczę ;) bawcie się dobrze i korzystajcie maksymalnie ze wszystkiego :) optymko - nawet nie wiesz ile czasu myślę nad tym czy dobrze postępuje z bąblem, czy moje metody wychowawcze są dobre, czy starczy mi wytrwałości i cierpliwości kiedy zaczną się prawdziwe ataki złości, itd, itd... będę się bardzo nadal starać, ale mam duże obawy - szczególnie w miejscach publicznych. Nie, nie zależy mi na opinii obcych ludzi, ale wiem jak przykre mogą być ich reakcje i spojrzenia - jakbyśmy katowali nasze dzieci :o Co do oglądania polskich stacji - nie wiem jak wy macie, ale może zrobilibyście sobie tak jak paru naszych znajomych mieszkających za granicą. Kupili sobie u nas cyfrowy Polsat lub Cyfrę + zapłacili z góry abonament na rok i zabrali dekoder ze sobą - mają wszystkie polskie stacje i czują się prawie jak w domu;) Na koniec się wam znów pożalę na pracę oraz wyjazdy S - jutro jedzie na dwa dni, wraca w czwartek wiczorem, a w piątek znów na dwa dni czeka mnie samotny tydzień Pytałam go kiedy to się skończy (teraz ma szczególny nawał pracy) i powiedział, że nie wie :( ja tak nie chcę :P Chyba na tyle - nia mam dziś coś weny twórczej;) jak mi się jeszcze przypomni to skrobnę :)
  5. miało być: \"dźwiękowo nie określa konia\" ;) sorki
  6. jeszcze jedno: Hepciu - konie u nas też są the best, a na rynku w Krakowie to Maks o mało nie oszalał z radości ;) on dziękowo nie określa konia, a tylko pokazuje jak kiwają głową w czasie chodzenia :D
  7. Jestem :D:D:D kto by pomyślał, że tak będziecie za mną tęsknić he he he;) ale przyjemne to, nie zaprzeczam :) Na urlopie i przez weekend zawsze jak postanowiłam sobie, że zajrzę do was i coś napiszę (podczas drzemek bąbla) to zdąrzył się budzić (wcześniej coś robiłam na szybko w domu):o fatum jakieś czy co ;) generalnie przez ostatnie kilka dni Maks zupełnie się poprzestawiał ze spaniem - ciekawe jak to będzie dalej. Chyba musimy ustalić nowy plan dnia - szczególnie drzemek. I tutaj moje pytanie: ile, jak długo i kiedy mają wasze dzieci drzemki? W piątek spotkanie ze studiów udało się wspaniale - jak zwykle zresztą:D była kupa śmiechu, "rozmów w tłoku" i wspominania - oby nasze spotkania nie umarły śmiercią naturalną, bo coraz ciężej nam wybrać pasujący wszystkim termin. Postanowiliśmy się jednak bardzo zawsze starać:) Sobota minęła na moim lekkim obijaniu się (byłam padnięta po wyjeździe) i zakupach, na które wzięłam z okazji 10-tych urodzin mojego chrześniaka - sam sobie wybrał prezent z zaproponowanych przeze mnie kilku opcji. Wczoraj za to byliśmy w Krakowie na specerku nad Wisłą oraz po rynku, a popołudniu zaliczyliśmy tort - właśnie mojego chrześniaka. Tam niestety mieliśmy mały wypadek tuż przed wyjściem :( Maksio już gotów do wyjścia przepadł przez buty jednego z dorosłych i przewrócił się tak nieszczęśliwie, że uderzył noskiem w podłogę zaraz zaczęła mu się lać z niego krew, płacz był przeraźliwy, a moje nerwy (i reszty obecnych) w strzępach. Ja się tak zdenerwowałam, że zaczęła mnie boleć zaraz głowa i cała się trzęsłam :( Bałam się, że będzie złamany, ale chyba jest OK, bo później mu go dotykałam, ruszałam lekko i obmywałam z krwi, a bąbel nie reagował - wnioskujemy, że nie stało się nic poważnego. Piszecie o wychowaniu tzw. bezstresowym - u nas w rodzinie nie zdarzył się nigdy przypadek tak drastycznie złego zachowania dziecka. Wiadomo zdarzają się \"wyskoki\", ale nie do tego stopnia co można czasem oglądać. Co do wychowania Maksia nastawiłam się na nie używanie przemocy, choć nie wyrzekam się, że nigdy bąbel nie dostanie klapsa. Do tej pory nie było to konieczne, ale próba charakteru naszych dzieci dopiero przed nami - około 1,5-2 latek. Wtedy nasze nerwy będą wystawione na ciężką próbę. Na razie, co do Maksia, wystarcza powtarzanie aż do znudzenia \"nie wolno\", a kiedy to nie pomaga ociągam go z miejsca \"zbrodni\" lub chwytam za rączkę jeśli robi coś niedozwolonego - wszystko to połączone z tłumaczeniem. Nie zdarzyło się nam jeszcze jego celowe kopanie lub bicie nas - zobaczymy co będzie dalej. Generalnie Maks ma narzucone pewne granice: zachowania, dostępnych miejsc zabawy oraz przedmiotów, które konsekwentnie przestrzegamy. Od paru dni czasem próbuje coś wymusić płaczem, ale wtedy go ignoruję lub sporadycznie odwracam uwagę (jeśli się da ;) ). Od 24 września ma być polska wersja radzenia sobie z niegrzecznymi dziećmi - nie znam tytułu, ale widziałam reklamy. Jestem bardzo ciekawa co to będzie;) alcza - my też obchodziliśmy w tym roku trzecią rocznicę ślubu ;):D gosiaczek - zaglądaj i pisz nie bacząc na nic - na pewno ktoś poczyta ;) udanego remontu :) Elfia mamo - naprawdę fantastycznie, że trafiłaś na tak super nianię:D na pewno przyda się nie raz i zostanie w twojej sytuacji może kimś więcej niż tylko nianią;) zaglądaj do nas jak tylko się uda - też tęsknię za twoimi celnymi uwagami lub radami :) Anulko - trzymam kciuki i odganiam twoje czarne myśli będzie dobrze, bo musi:) Maks w mowie rozwija się niesamowicie - buzia mu się nie zamyka (gada bez przerwy) i powtarza praktycznie wszystko, oczywiście na tyle ile jeszcze potrafi np. buty to są \"buni\", ale zaczynamy się dogadywać i coraz więcej go rozumieć dodając przy tym pokazywanie przedmiotów lub czynności;) fajny ten etap:D
  8. Fajnie, że zajrzała Janina i Elfia mama:D oby tak dalej - choćby na kilka linijek ;) Mnie wydał się opis Janiny jakiś taki sadystyczny - jakby się dziecko w ten sposób torturowało ;) Maks też dostaje około 22.00-23.00 mleko, ale nie w czasie głębokiego twardego snu tylko około tej godziny zaczyna się wiercenie, pokwękiwanie, a nawet siadanie w łóżeczku. Kiedy zaczyna się taka \"akcja\" dostaje mleko i śpi ładnie do samego rana. Nawet jak jest zaspany to w czasie picia otwiera oczka - wg mnie nie dostaje jeść w taki sposób jak to opisała Janina:) Jak znam jako tako poglądy pediatrów to zapewne większość z nich by to potępiła, ale jak wiadomo wiedza książkowa swoją drogą, a życie czasem swoją. Mój głodomor na pewno by nie wytrzymał na razie całej nocy bez jedzenia. Zaznaczam jednak, że przymierzam się do \"odejścia\" od tego procederu ;) optymko - co kraj to obyczaj, więc może faktycznie mają tam inne standardy, także wymiarowe. Kiedyś czytałam np. że polki mają średnio większy obwód pasa niż amerykanki. Mowa o tym była w przypadku modelek - chcieli zaangażować polską modelkę, ale mimo iż była szczupła czepiali się, że ma trochę za dużo w pasie. Pewnie to tyczy się więcej rzeczy - każdy kraj ma jakieś swoje standardy :) może też takjest w przypadku butów - kto wie;) W temacie teściowa chodziło mi dokładnie o to jak zrozumiałaś - takie rzeczy najpierw się z nami uzgadnia, żeby było można wszystko na spokojnie zorganizować. Ciekawa jestem co by było jakby się okazało, że to końcówka roku i ja byłabym już bez urlopu (nie mam gumowego) - kto wtedy zająłby się bąblem? trochę wyobraźni:P U nas spacery nadal w dużej mierze wyglądają tak jak opisujesz - może tempo mamy już ciut szybsze, ale badania otoczenia obowiązkowe - łącznie z badaniem ustnym ;) Najlepsze są oczywiście wszelkiej wielkości i maści kamienie. gumecko - co do mebli itp. to nie znam adresów, ale radzę nie wybierać się do wielkich salonów tylko raczej szukaj w mniejszych i skromniejszych - zazwyczaj tam można zakupić i zrobić na zamówienie sporo taniej meble naprawdę dobrej jakości. My np. w Agacie byliśmy kilka razy i podobały nam się tam bardzo meble, ale większość jest droga. Można jednak wyłowić coś ciekawego i w miarę przystępnego cenowo. W bielskim oddziale tego sklepu kupiliśmy meble do salonu (poza zestawem wypoczynkowym) i stół + krzesła do jadalni (był z ekspozycji i dostaliśmy dobry rabat). Janina dzięki opisowi co mówi jej szkrab skojarzyła mi jeden wyraz bąbla oznaczający wszelkie przedmioty kuliste: bagim (wg nas wzięło się to od balonika):) Elfia mamo - z opisu wynika, że popadłaś w swego rodzaju odrętwnienie :( nie dziwię się. Za jakiś czas pewnie minie i ze zdwojoną siłą zaczniesz podbijać na nowo świat - tego ci życzę z całego serca Z pewnością masz teraz mnóstwo na głowie, ale zapraszamy do nas - może z nami będzie jakoś radośniej ;) A tak swoją drogą: czy A. wogóle kontaktuje się z tobą, interesuje się jak sobie radzicie, jak tam Adaś? Już pojutrze moja impreza ze studiów :D otrzymałam informację, że tym razem jedziemy do Ustronia. Zawsze zostajemy tam na noc, bo nikt nie da rady wracać. Miałam dylemat czy pędzić do domu w nocy, ale S mnie przekonał, żebym spokojnie została i wróciła rano. Trochę mi dziwnie z tego powodu (mam wyrzuty względem Maksia), ale z drugiej strony niech ma okazję pobyć więcej z tatusiem, zresztą większość mojej nieobecności i tak prześpi ;) Ja często zostaję na noc z bąblem i radzę sobie dobrze. Bardzo się cieszę na to spotkanie:D Na koniec opiszę wam sytuację dziś z godziny 8.00 rano. Dzwoni mi komórka, patrzę na nr - dzwoni S. Odbieram pytając \"tak?\", a w telefonie najsłodsze na świecie \"mama\" - po prostu się wzruszyłam Potem z relacji męża dowiedziałam się, że bąbel wziął jego telefon do ręki i podając go jemu powiedział \"mama\" - wygląda, że chciał aby do mnie zadzwonili. Kojarzy to, ponieważ często jak któregoś z nas nie ma w domu przystawiamy tel. do uszka Maksia i mówimy do niego. A i bąbel polubił bardzo Muminki - wczoraj oglądaliśmy je z jego komentarzami :D bardzo to przeżywał;)
  9. Giovinetta - witaj :D ja miałam na 74 - wg mnie lepszy jest ciut większy:)
  10. Hepciu - Maks też mi zwracał śniadanie oraz inne posiłki jeśli zaraz po nim dostał leki. Generalnie ich nie lubi i go trochę naciąga, a jak pełny żołądeczek o to zwrot nie trudno. Nie martw się myślę, że to dlatego i to nic poważnego Mała na pewno jest osłabiona po chorobie i musi dojść od siebie - będzie dobrze ;) U mnie jest tylko teściowa - no i ma swoje wysoki, do których się przyzwyczaiłam, ale jeszcze potrafi mnie zaskoczyć ;) niby generalnie jest spoko kobietą, ale dla mnie jakoś nadal obcą oraz zupełnie inną niż ja i może stąd ciężko mi nie raz zrozumieć ją oraz jej sposób postępowania. Momentami mam wrażenie, że jest trochę dziecinna w podejmowaniu decyji i podejściu do niektórych spraw. Oczywiście doceniam to, że pilnuje nam bąbla i wolę takie rozwiąznie. Jednak gdyby nie chciała dałabym go do żłobka - sama się zaoferowała, więc to do czegoś też zobowiązuje. Dobra było minęło - załatwiłam urop:D Najpierw szefowa trochę marszczyła czoło, ale jak dokładnie wytłumaczylam sytuację to się zgodziła :D uffff Co do gestu męża - bardzo zazdroszczę - pożycz mi go na kilka dni ;):D:D:D ja bym na głowie stanęła byle pojechać je wydawać ;) i nie chcę słyszeć o jakiejś grubasce! - nie wolno ci tak o sobie myśleć ani mówić. Wiesz mamy nową dewizę - myślimy pozytywnie i dobrze o sobie - to podnosi morale ;)
  11. Marniutko z wpisami, ale długie to miałam co czytać hi hi hi;) gumecko - wiadomo, mieszkanie to nie to samo co własny dom, ale jak piszą ci dziewczyny urządzanie, wicie swojego gniazdka według swoich wyobrażeń to naprawdę duża frajda - podpisuję się pod tym obiema rękami/rękoma ;) Z pracą musisz po prostu przeanalizować wszystkie za i przeciw, zobaczyć co przeważy. Jak praca fajna to może faktycznie się zaczepić porządniej - nie wiadomo jak to się rozwinie;) optymko - chętnie oddalibyśmy parę tych ząbków, bo wychodzą za szybko w stosunku do standardów książkowych. Przez to praktycznie nie ma chwili wytchnienia dla bąbla i dla nas. Pocieszam się, że dzięki temu szybciej wyjdą i będzie spokój... oby :P Przepisy na sałatki jeszcze nie przepisałam - miałam to zrobić dziś, ale zapomniałam je w domu - postaram się jutro. Tą zapiekankę z kalafiorem spiszę i spróbuję kiedyś - przyda się przepis :) Z basenem faktycznie przegięli - dzieci przecież lubią wodę, więc mogli coś wspomnieć. Wyobrażam sobie Piotrusia widzącego basen i pluskające się inne dzieci - biedaczek. Buty kupujemy podobnie jak dziewczny tzn. najpierw przymierzamy buta na nóżkę sprawdzamy, oglądamy na wszystkie strony, a potem dla pewności, że jest rezerwa w paluszkach wkładamy patyczek. W niektórych sklepach nawet mają przygotowane na taką okazję różne akcesoria. Maks ma teraz tak 1-1,5cm luzu - ciut więcej może niż zalecane, ale to dlatego, że nie robią \"połówek\", a rozm. 22 miał praktycznie bez rezerwy - niewiele by w nich pochodził. alcza - Maks też ma wysokie podbicie - ciężko kupić butek na taką nożkę. Nie dość, że maluchy nie lubią takich zakupów i się wiercą to jeszcze problem z wyborem. Potem właśnie kupuję buty jak tylko pasują, a nie mam siły biegać po innych sklepach. Zakupowego szału ciąg dalszy jak widzę :) życzę powodzenia w wyszukaniu wymarzonego kroju spodni. Czasem naprawdę cieżko znaleźć to co nam się podoba, chociaż tyle niby sklepów. No i widzicie jak to u nas jest - kompletnie nie mogę nic zaplanować. Wczoraj S obiecał, że będzie około 17.00-17.30 i dojechał, ale o... 19.30:( naprawdę już mi czasem ręce opadają - momentami nienawidzę tej jego pracy:P a wczoraj źle się czułam, bo jednak resztka choroby jest, ale najgorszy był ból głowy, tak mocny, że nie przechodził po tabletkach i było mi aż słabo Dzisiaj i jutro jednak S odbije swoją nieobecność chociaż bąblowi, bo teściowa nie da rady pilnować nam w tym tygodniu Maksia i pierwszy dyżur ma mąż. Ja mam dopiero iść pytać szefową o urlop na czwartek-piątek, bo wróciła z urlopu i boję się, że może mi nie dać. Nie raz wam pisałam, że ma takie wyskoki - nie wiem co wtedy zrobię, bo S cały tydzień też nie da rady być w domu. Za chwilkę idę pytać - trzymajcie kciuki :( Swoją drogą to teściowa wg mnie troszkę zachowała się nie fair - nie da rady bawić Maksia, bo zgłosiła się do pomocy koleżance przed weselem. Rozumię, że wyświadcza nam przysługę i ma swoje życie, ale skoro zadeklarowała się pilnować bąbla powinna najpierw pogadać z nami, skonsultować czy będziemy mieli co z nim zrobić (w końcu oboje pracujemy) i dopiero wtedy się zgodzić. Zrobiła dokładnie na odwrót no i mamy problem. S to nie pasuje, bo ma bardzo pracowity okres, ale musiał zostać w domu (jednak tylko 2 dni), a ja nawet jeszcze nie wiem czy będę mogła przejąć wartę. Na dodatek już mam malutko urlopu, więc też tak nie mogę nim sobie szastać :( eeeeh, najwyżej przyjdę z nim do pracy :P
  12. noooo nie ... zacznę od narzekania. Herbata zrobiona, nastawiłam się na spore czytanie, a tutaj ledwie kilka wpisów - dziewczyny widać porządnie zajęte - szkoda :( I mamy wrzesnień - dla mnie poprostu szok jak ten czas leci. Wydaje się, że dopiero co nie mogłyśmy się doczekać wiosny i lata, a tutaj juz znów zima za pasem ... Impreza rodzinna się udała - wprawdzie wczoraj padałam z nóg i jeszcze dziś jestem słaba, ale było warto:) Jedyny minus to dzisiejsza noc - bąbel bardzo źle ostatnio sypia, a dzisiaj to była katastrofa: wciąż popłakiwał, rzucał się, wybudzał itd. Prawie cała noc z nami... a już czasem przesypiał całą noc bez budzenia i to u siebie:( Odkryłam wg mnie przyczynę, bo moje podejrzenia się sprawdziły: Maks ma dwa kolejne zęby, równocześnie przebiły się 2 górne trójki (razem zębów 14). Podejrzewam też dolne, ale na razie nie widać za bardzo. Niech już skończą się wyrzynać, choć na 2 m-ce - ja chcę się wyspać i nie chcę, żeby bąbel cierpiał:( Po chorobie mojej już prawie nie ma śladu:D Trochę jeszcze mam katar, ale reszta już dobrze. Najgorzej było w piątek popołudniu kiedy byłam sama z bąblem w domu, a dostałam wysoką (jak na mnie) temp.Nie miałam siły się ruszać, a co dopiero zajmować się bardzo absorbującym dzieckiem. W końcu o 18.30 kiedy bąbel uderzył się w główkę płakaliśmy oboje: on z bólu, a ja z bezsilności. Za to wieczoram miałam w \"nagrodę\" opiekę męża, kupił mi leki, powiedział jak zarzywać (aptekarka nakazała), podawał mi różne rzeczy i uspał oraz zajmował się w nocy Maksiem:D Optymko - prasowanie mimo choroby było koniecznością: sterta już zaczynała mnie straszyć, a tutaj goście za pasem. Poświęciłam się i było warto - jestem na bierząco, a dawno tak nie było ;) Przepisy na sałatki jak będę mieć chwilkę to przepiszę i wkleję tutaj. Robiłam dwie nowe i chyba smakowały, bo zchodziły szybko:) oprócz nich mam jeszcze 3 nowe przepisy. Ty mnie zaciekawiłaś tym zapiekanym kalafiorem z mięsem - jak go przyrządzasz? chwytam się różnych pomysłów, bo od kiedy Maks je już dużo z nami obiadów co dzień mam zupę (z konieczności) i częściej jakieś drugie danie. Ostatnio przykładowo szukam pomysłów na zupy i mam do wypróbowania jedną ze świeżych ogórków - ponoć pyszna:) A jak wasza impreza u \"byznesowych\"?;) alcza - kupuj, kupuj i napisz potem w co się obłowiłaś :D ja w sobotę też trochę \"nadrobiłam\" garderobę bąbla rzeczami z długim rękawem, bo wszystko z wiosny sporo za małe. Kupiłam mu 3 bluzy bawełniane przez główkę, jedną zapinaną z kapturem i sweterek oraz 2 szt. body z dł.rękawem. Wyobraźcie sobie, że wszystko to na 92 i tylko trochę bąblowi trzeba podgiąć rękawki, a tak to ma całkiem dobre. mamuśka - cóż, jak widzisz na chwilę obecną mogę ci tylko pozazdrościć takich nocy ;) zaglądaj jak najczęściej - zapraszamy :) cieszę się, że wczasy się wam udały. Co do mówienia - wydaje mi się, że bąbel ostatnio właśnie nabrał rozpędu. Jest sporo prostych "dorosłych" słów, które można zrozumieć u niego, a które używa na bierząco. Bez przerwy "bebla" po swojemu. Często też coś usłyszy i powtórzy jednorazowo. Dogadać się można z nim już też naprawdę dobrze, zdumiewające jak dużo takie dzieci rozumieją - jestem pod wrażeniem jak Opytmka.Uczy się również sporo czynności: jak powiemy mu "wyrzuć ... (tutaj coś w zależności od potrzeby) do kosza na śmieci" - to, to robi; posprzątaj - bierze ściereczkę lub miotłę i sprząta, itd. Wczoraj miło mnie zaskoczył: otóż w czasie imprezy ciocia zawołała mnie po imieniu, bąbel to w locie załapał i zaczął powtarzać. Inni zaczęli mu bić brawo, więc Maks dumy z nowego słowa biegał za mną po domu i wołał mnie \"Acia\":D bardzo było mi miło, bo wypowiada to bardzo słodko Ciekawe czy dziś będzie to pamiętał;) W piątek tym razem ja sama jadę na imprezkę - mamy spotkanie z naszą paczką ze studiów. Nie widziałam się z nimi ponad rok - zawsze co kilka m-cy mamy takie spotkania, ale teraz dawno nie było, a wcześniej ja nie mogłam jechać, bo karmiłam piersią. Bardzo się cieszę, że ich zobaczę - świetną mieliśmy grupę ludzi (9 osób).
  13. Załamuje mnie ilość wpisów w ostatnich dniach:( to już tylko parę nas zostało na placu boju, a alcza nas jeszcze zostawia...kiepsko:P Cieszę się, że dziś piąteczek, czyli początek weekednu :D bardzo lubię ten dzień tygodnia:D Jedno co mnie martwi to postęp mojego przeziębienia - to już nie są żarty: z nosa mi się leje, zaczęłam sucho kaszleć i jestem cała obolała :( najbardziej się boję, że zarażę Maksia (ma mały katarek) - co mogłabym mu profilaktycznie podać? Jestem też dziś niewyspana, bo jednak moje prasowanie doszło do skutku:D poprasowałam właściwie wszystko, a było tego sporo - zeszło mi do północy i padałam ze zmęczenia, ale oczywiście nie mogłam zasnąć od razu, ponieważ kaszel mi przeszkadzał :( Przez wolne dni pewnie nie uda mi się tutaj zajrzeć, bo mamy tą rodzinną imprezę, czekają mnie zakupy, sprzątanie i gotowanie. Zdobyłam przepisy na nowe sałatki i będę je próbować - oby smakowały;) ponoć pyszne. alcza - pewnie jesteście w drodze. Miłego pobytu życzymy i jednak spróbuj do nas zaglądać czasem :) optymko - mmm dobrze przyrządzoną wątróbkę też bym zjadła :) smaka mi zrobiłaś - bardzo dawno jej nie miałam. A nasze bąble mogą ją jeść? jak myślicie? i jak przygotowaną? Z tego co piszesz o góralu i zachowaniu Piotrusia to nam się też to czasem zdarza. Maks niby wtedy już śpi, a nagle siada na łóżku wyjmuje smoka i coś mi "tłumaczy". Tłumaczę sobie to ilością wrażeń zdobytych przez dzień i nagle coś się bąblowi przypomina. A to \"yma\" Maks też mówi i u nas to znaczy \"nie ma\" - u was też? Z tym Halloween to jakoś mnie specjalnie nie zdziwiło - stany są znane z tego, że sporo wcześniej celebrują różne święta celem większych zysków;) To samo przecież jest z Bożym Narodzeniem - już od początku listopada wszędzie świąteczna sceneria;) u nas też coraz wcześniej się zaczyna - biznes jest biznes ;) Niecierpliwie czekam na fotki :) Dzięki wyjaśnieniom przynajmniej wiem, że optymka teraz smacznie śpi w środku nocy - śnij przyjemnie ;)
  14. Dziś czwartek, więc zaczynałam później i później się wpisuję ;) no i trochę czytania było - bardzo ładnie :) alcza - tempo zakupów było z musu:o miałam do wyboru, albo się sprężyć i mieć coś nowego (zależało mi na weekend-mamy tą imprezę rodzinną), albo zostać z niczym, bo S pracuje dużo w tym tygodniu i nie byłoby kiedy pojechać znów. Także o dziwo wzięłam się w garść co normalnie mi się to nie zdarza:P - biegałam między wieszakami i zabierałam hurtem to co wpadło mi w oko - potem ekspresowa przymiarka i z tego wybrałam ostatecznie. Niestety nie zaspokoiłam swojej chęci zobaczenia wszystkiego ;):P może jeszcze się raz wybiorę ... Widać dobrze mieć \"nóż na gardle\" ;):D gumecka - Maks głównie zjada pastę do zębów. Na początku dawał sobie ładnie myć, bo mu się podobało, coś nowego, a teraz już różnie z tym bywa. Najbardziej lubi zmywanie buzi po myciu - pije wtedy wodę:D Ty o mało nie zgubiłaś rury, a ja praktycznie zgubiłam nie tak dawno - odpadła z jednej strony całkowicie i ciągnęłam ją za sobą:D huk był straszny przez obijanie się jej o asfalt oraz przez niewygłuszony silnik - wszyscy na mnie się oglądali - niezły wstyd ;):P trzeba było ją całkiem oderwać, żebym dojechała do domu - cyrk na kółkach:D:D:D Hepciu - fajnie, że wakacje się jednak udały. Grunt, że nie padało cały czas. Dziękujemy za miłe słowa o naszych fotkach - a co do mojej osoby to wiesz co myślę ;) nie będę się powtarzać... ale powolutku to zmieniam - mam nadzieję, że wytrwam i, że się uda :D optymko - może kiedyś się wymienimy fotkami w naszych bolerkach hi hi hi:D na razie w nim nie wystąpiłam - zamierzam w weekend ;) Tak z ciekawości jaka różnica czasu nas dokładnie dzieli, bo się nad tym zastanawiałam i nie mam pojęcia. Maks też od zawsze jest \"mamusin\" i tak jak wy staram się tym cieszyć póki tak jest - za jakiś czas to stracimy ;) oczywiście cieszy się bąbel jak tatuś wraca do domu, nawet się do niego poprzytula i da całusa, ale nie trwa to za długo i ponownie ja jestem na tapecie. Dlatego jak chcę, żeby go czasem S zabawi abym mogła coś zrobić to najlepiej jak mnie nie widzi lub zajmnie go czymś super, ekstra ciekawym - to jednak nie trwa za długo :o Jak poszłam we wtorek wieczorem do sadysty to Maks niby nie zareagował, a S podawał mu kolację. Z relacji męża się dowiedziałam, że bąbel po chwili zaczął się rozglądać i powtarzać smutnym głosem \"mama\" - po wytłumaczeniu, że poszłam do lekarza i niedługo wrócę już nic nie powiedział tylko napłynęły mu łzy do oczu, a z buzi zrobiła się podkówka - tak to za mną zatęsknił. Jak już zasypiał to trzasnęły drzwi wejściowe (wchodził mój brat) i Maks momentalnie usiadł na łóżku z uśmiechem na twarzy wołając \"mama\" - żal mi się go zrobiło jak tego wysłuchałam Plan mój na dzisiejszy wieczór - prasowanie kto na ochotnika mi pomoże :D Gdzie dziewczyny się podziały? Elfia mamo, Anulko, bumpy oraz cała reszta - przetwory na zimę robicie czy co ;)
  15. Kroma - możliwe, że się przyzwyczaiła do picia mleka w nocy i się tego domaga. Maksiowi zdarza się budzić w nocy, ale już coraz rzadziej. Czasem mu wtedy podaję wodę do picia (od samego początku unikałam słodkich napojów), ale bywa, że sam nie chce i ją odsuwa. Szczególnie latem popijał wodę. Jak oduczałam go piersi to zaczęłam właśnie od zastępowania niektórych karmień podaniem wody. Na początku nie wystarczało to na długo, ale z czasem się przyzwyczaił i stopniowo eliminowałam nocne karmienia. Teraz przez sen podaję mu na \"późną\" kolację koło 22.00 mleko z butelki, ale też chcę od tego odejść - w tym sensie, aby podawać to wcześniej, a nie na śnie. Poczytałam, że nie jest to zdrowe dla ich ząbków. Poza tym jest na tyle duży, iż powinien wytrzymać całą noc bez jedzenia. Teraz mamy znów okreś ciut gorszych nocy (częstsze budzenia), ale to chyba znów zęby :( choć Maks ma ich 12 to przepychają się kolejne. Przynajmniej wszystko na to wskazuje. Dziś miał np. złą noc i już o 2.00 wylądował u nas na uspokojenie - potem już ładnie spał i mogliśmy go przełożyć, ale żadnemu z nas nie chciało się ruszać :P Bywają jednak noce kiedy nie budzi się ani razu - wypija mleko przez sen i śpi do rana :D wtedy jest rewelacyjnie!!! Jeśli chcesz ją oduczyć takiego zachowania niestety czeka cię kilka ciężkich nocy. Nie możesz ulec i dać mlaka lub innego słodkiego napoju. Podawaj konsekwentnie wodę i z czasem jeśli obudzi się z pragnienia to chętnie napije się zwykłej wody, znów jak ze zwykłego przyzwyczajenia nie będzie chciała pić. Po jakimś czasie się nauczy, że nie dostaje mleka w nocy i stwiedzi \"nie warto się budzić\" i budzenie się będzie coraz rzadsze;) powodzenia - u nas to trwało trochę czasu. alcza - dużo mi pomogło to co znalazłaś. Wygląda na to, że w naszym przypadku jest wskazane chodzenie w papućkach, więc dobrze zrobiłam kupując je. Na całym domu mam panele lub kafelki (tylko w sypialni miękką wykładzinę i mały dywan w salonie) - cała powierzchnia, więc twarda i nie służąca dziecięcym stópkom.
  16. Coś kiepściutko z wpisami :( a ja rano zawsze tak czekam, żeby sobie spokojnie poczytać przy herbatce co napisałyście :) gumecko - fakt ceny Bartków są czasem przerażające, ale musiałam się przełamać, bo Maks wyjątkowo nie lubi kupowania butków, a że przymierzyć trzeba mu ich sporo to szybko traci cierpliwość dlatego staram się złatwić możliwe szybko 1-2 sklepach i stąd Bartki. Reszta się akurat nie nadawała:( madziam - dziewczynki po prostu świetne :D świetną miały atrakcję - nie wpadłabym na to, choć bąbel kocha wszystkie zwierzaki;) za to mamy za sobą wizytę w ZOO z bardzo dobrym skutkiem. Hepciu - to coś jak u nas z chorobą. Maksio po powrocie z nad morza po kilku dniach dostał lekkiego zapalenia gardła i przeziębienia. Lekarka też nam mówiła, że może to być przez zmianę klimatu oraz dodatkowo my wróciliśmy do domu na znacznie chłodniejszą aurę niż mieliśmy nad morzem. Wszystko łącznie spowodowało chorobę, ale szybko przeszła - na szczęście. optymko - wiem, że Irlandia niby niedaleko, ale i tak mi smutno. Jestem bardzo zżyta z braćmi, a szczególnie właśnie z młodszym. Całe swoje życie mieszkamy razem, jak traciliśmy po kolei rodziców to się wspieraliśmy, a od kiedy mieszkamy bez naszego taty jakoś jeszcze więcej się to zacieśniło. Przykładem jest to, że mój młodszy bracholek bardziej się boi i liczy z moim zdaniem niż naszego \"najstarszego\", który ma 35 lat, więc powienien mieć największy autorytet. Co tu dużo mówić - \"lubimy\" się bardzo i będzie ciężko w dzień wyjazdu nie tylko mnie, ale też braciszkowi:( Dobra dość smutasów - teraz coś lepszego: byłam wczoraj na zakupach i zdrowo się obłowiłam, a wszystko to w ciągu 30 mmin!!! swoisty rekord, ale do czego człowiek się nie posunie kiedy ma małe dziecko, a zaraze chce zrobić zakupy hi hi hi:D Stałam się więc posiadaczką: 2 bluzeczek, 2 spódniczek i bolerka a\'la szydełkowany. Wszystko świetne, ale oczywiście stwierdziłam, że przydałyby mi się jeszcze spodnie, bo w końcu zbliża się jesień i oczywiście buty oraz kurtka, ponieważ obecne mają po kilka lat ;) kobieta to ma kłopot z tymi ciuchami hi hi hi ;):D mąż jak na razie nie przeciwstawia się moim planom - może się uda :) Byłam wczoraj u sadysty :( wymieniłam starą pląbę, bo się okazało, że nie mam już nowych ubytków jupi:D:D:D dostałam znieczulenie dość spore, ale i tak w jednym miejscu trochę czułam borowanie ale byłam dzielna i przetrwałam. Za to do 1.00 w nocy nie mogłam spać, bo jakoś to znieczulenie mi przeszkadzało (przechodziło powolutku), zaczęła mnie boleć głowa i lekko buźka w środku - także koszmarna noc:( Maks od kilku dni upodobał sobie dwa słowa: moje (bardzo wyraźnie wywpowiadane) i \"bagi\" lub \"bugi\" - na razie nie odkryliśmy co to znaczy konkretnie, bo mówi tak przy różnych okazjach, czasem powtarzając w kółko jak mantrę aż do znudzenia :D
  17. Dobrze, że jest co czytać z rana :) optymka pewnie sobie słodko chrapka, a my tutaj na nogach ;) reniu - chyba faktycznie atakują nas zębole :( choć dziś w nocy Maks bardzo też miał mocne gazy - nie mam pojęcia dlaczego, bo jadł \"standardowo\". opytmko - troszkę mnie pocieszyłaś tymi przedstawionymi badaniami:) ja się śmieję wciąż, że Maks będzie miał dietę;) z drugiej strony naprawdę nie jada jakoś dużo, bo rano śniadanie (zamiennie: parówki, jajecznica lub kaszka na wodzie), na obiadek zupka (własnej roboty i już sporadycznie słoiczek). Po powrocie do domu czasem coś tam dziubnie ze mną obiadu, ale to już niewiele, popołudniu czasem deserek lub owoc (też nie co dzień) i kolacja (podobnie jak śniadanie), a na noc mleko (dostaje raz na dobę). Niby je tak co około 3 godziny, więc często, ale małe ilości. Konkretnie zjada tylko śniadanie i obiad o 12.00. Widać taki jego urok - twierdzę, że po tatusiu, bo choć obecnie tatuś szczupły to jako taki maluch ponoć był dość okrągły;) ja na odwrót... niestety :( Teletubisie to przerabialiśmy od 8 m-ca do roczku. Obecnie na tapecie jest Miś Uszatek, a ostatnio dołączył pies Hakelbery:) mamy więc teletubisiową przerwę, ale muszę sprawdzić jak zareaguje na nich po takiej okresie. \"Kto tu rządzi\" jest programem brytyjskim i tam też leci, ale nie wiem na jakiej stacji. Naprawdę fajny program - polecam. Można się pośmiać i czegoś nauczyć:) Piszecie o Ik.. ;) ja bardzo tam lubię wyszukiwać wszelkich dodatków. Meble też nam się podobały, ale jednak mam do niej dość daleko i transport sporo by kosztował. My mamy część mebli z tej firmy http://www.redapple.pl/start.php w kolorze wiśnia. Jakoś nam wpadły w oko: nowoczesna stylistyka połączona z tradycyjnością ;) gumecka - załamałaś mnie z butkami, bo ja mam teraz na jesień Bartki, a ich na liście nie ma... czyżby aż takie złe :( kupiłam je nie ze względu na nazwę tylko model: Maks ma tzw. wysokie podbicie i dużą stópkę dlatego muszę szukać butów, które się łatwo zakładają, a zarazem są dość wysokie w podbiciu. Nie jest to takie proste, choć niby tle różnych firm na rynku. Kamelio - ciiiii jeszcze ma być trochę lata, a nie już jesień;) alcza - zazdroszczę takiego wypadu. Odpoczniesz od codzienności, na pewno sporo cię wyręczą z opieką nad synkiem i na dodatek spotkasz starych znajomych. Nie dziwię się twojej radości :D Co do ganiania po domciu - też miałam was ostatnio pytać. U nas to wygląda tak: bąbel całe lato biegał boso lub w ABS\'ach (czyli skarpetkach antypoślizgowych, jakby co:) ). Teraz mu kupiłam (2 tygodnie temu) pierwsze papućki, ale ubieram je mu kiedy jest chłodniej (stwierdziłam, że w samych skarpetkach może mu być zimno), a w cieplejsze dni nadal tylko ABS\'y. Z tego co zawsze słyszałam i czytałam dziecko kiedy zaczyna chodzić najlepiej niech robi to na bosaka lub tylko w skarpetkach. Wtedy dobrze się kształtuje stopa. Potem od pewnego momentu są chyba zalecane papućki, ale nie wiem od kiedy? Postępuję na wyczucie - mam nadzieję, że nie zrobię bąblowi tym krzywdy. Wczoraj Maks zapoznał się ze swoją sąsiadką dwa m-ce starszą od niego - dziewczynka też wesoła i towarzyska, więc zachowywali się wobec siebie bombowo: dotykali się, próbowali przytulać... normalne zaloty:D:D:D hi hi hi. Nie było widać różnicy wieku między nimi, a nawet chyba bąbel jest trochę większy - może faktycznie duży z niego chłopczyk. Podobno też bardzo dobrze i pewnie chodzi. Nie pisałam wam, że mój młodszy braciszek (ma 23 lata, ale dla mnie zawsze będzie braciszkiem;) ) 20 września wyjeżdża na dłużej do Irlandii okropnie mi smutno:( teraz to już zostaniemy całkiem sami w dużym domu... prosiłam go, żeby nie jechał, ale się uparł :P ciężej będzie - szczególnie wtedy kiedy S będzie wyjeżdżał na kilka dni :( brat wprawdzie nie musiałby wyjeżdżać, bo miał tutaj dobrą pracę i rentę po tacie, ale jest tam wielu jego kolegów, więc go namawiali, a decydującym czynnikiem był strach przed wojskiem :( czemu u nas nie mogą iść do wojska tylko ci co chcą jak w większości cywilizowanych krajach :P jest mi bardzo smutno...
  18. Witam poweekendowo :) czemu te wolne dni tak szybko mijają :P od wczoraj okropnie boli mnie gardło :( jestem też trochę zła na siebie, bo popuściałam trochę moje postanowienia i w sobotę na wczesną kolację (godz. 18.00) zjadłam szaszłyka z grilla (bez dodatków) - byliśmy na Dniach naszego miasta i tak ze wsząd pachniało... skusiłam się, ale chyba zdąrzyłam strawić zanim poszłam spać? ;) Wczoraj S jadł wieczorem frytki i też na kilka się skusiłam :( od dziś jednak dalszy ciąg trzymania się postanowień. Jak pisze Optymka nie mogę sobie odmawiać wszystkiego, bo zrobię się taka wygłodniała smakołyków, że zacznę się nimi obżerać, a tego nie chcemy Wydaje mi się, że Maksowi idą kolejne ząbki - najpierw byłam daleka od takiej myśli, ale wszystkie znaki na niebie na to wskazują: luźne kupki od paru dni bez powodu, bąblowi autentycznie \"leje\" się ślina z buzi, a już wogóle się nie ślinił oraz czasem budzenie się z płaczem w nocy z odrzuceniem smoka (jeśli jest jeszcze w buzi). Wczoraj przy zabawie w miejscu górnych trójek zauważyłam obrzmienie. Czy to możliwe, że idą mu już trójki? jak myślicie, bo już głupieję z tymi ząbkami u bąbla. alcza - też nie mam coś ostatnio ręki do zakupów:( pojechaliśmy ponad tydzień temu z mężem i mocnym postanowieniem, że coś sobie kupię. Uderzyłam w pierwszej kolejności do Orsay, bo tam zawsze coś znalazłam dla siebie, przeszłam sklep i nic, zero \"wpadu ciucha w oko\";) byłam zła. Pisałam wam, że mieli resztki kolekcji. Wczoraj wpadłam tylko przelotem do tego sklepu i od razu rzuciło mi się w oczy parę ciuszków - nowa kolekcja chyba już jest - a nie miałam zupełnie czasu... tak to już jest czasem z moim kupowaniem :( może wybiorę się w tym tygodniu, bo w niedzielę mamy rodzinną imprezę i chciałam wystąpić w czymś nowym. Janinko - nie przejmuj się, teraz Maks przynajmniej ma towarzystwo ;) choć szczerze mówiąc mnie torchę martwi ta waga bąbla. Najlepsze, że wcale nie jeda jakoś dużo - wręcz przeciwnie zaczął mi wymyślać i wielu rzeczy nie je lub je w mikroskopijnych ilościach. Mleko dostaje tylko raz na dobę - sama nie wiem co go tak \"tuczy\". Z drugiej strony ogólnie w siatce centylowej jest dużym chłopcem i wszystkie wymiary ma w tym samym przedziale - podobno to bardzo ważne i oznacza, że ogólnie Maks jest dość dużym chłopcem - może po tatusiu... optymko - jak tak o tym pomyśleć to naprawdę wiele rzeczy jest uszytych źle ;) hi hi hi Kamelio - dziewczyny mają rację co do wagi twojej Zosi. Widzisz, ja martwię się znów, że bąbel waży za dużo, bo wiem co to może w przyszłości oznaczać. W ostatnim czasie wprawdzie waga zwolniła, ale nadal waży sporo, choć nie jada specjalnie dużo :( zarazem wzrost bardzo mu przyśpieszył - podobno często tak jest z dziećmi w lecie (przyśpiesza im wzrost). Zobaczymy co będzie dalej, a dziewczynki muszą być filigramowe :) madziam - też tak miałam na urlopie. Wszystko na spokojnie, nikt ani nic mnie nie goniło. Naciesz się dziewczynkami ile się da, a jak zmienisz pracę to faktycznie sobie to \"odbijesz\":D Dziewczyny, które macie TVN Style: \"odkryłam\" ciekawy program \"Kto tu rządzi\" - oglądacie go. Pozwala spojerzeć na różne rodziny, które nie raz mają podobne problemy do naszych na sposoby radzenia sobie z nimi, bez pomocy psychologa itp. Polega on na tym, że przez dwa tygodnie w domu \"rządzi\" (zajmuje się) wszystkim jeden rodzic: wprowadza swoje zasady itd, a następne dwa tygodnie drugi. Porównują sobie to na końcu i postanawiają co z pracą zawodową każdego z nich, często jedno z rodziców postanawia zająć się dziećmi na stałe i nie zawsze jest to kobieta. Generalnie fajny program :)
  19. optymko - hi hi mamy dużo wspólnego ze sobą - moje zdjecia też przechodzą selekcję, choć oczywiście inni twierdzą, że są dobre ;) ja się do nich niestety nie zaliczam. Zawsze prawie mam jakieś \"ale\": a to za szeroki uśmiech i widać mi mocno moje pucułowate policzki, a to mina nietęga, to znów wyglądam grubo, itd, itd :P Fakt jesteśmy przy dzieciach zaganiane i czasem ciężko znaleźć czas tylko dla siebie. Mi naprawdę pomógł powrót do pracy, choć było ciężko. Z perspektywy już tych 9 m-cy od powrotu do pracy wyszło mi to na dobre: oderwałam się od codzienności, jestem \"zmuszona\" bardziej o siebie zadbać, ładniej się ubrać i przez parę godzin dziennie myśleć o czymś innym niż tylko o domu i związanych z tym obowiązkach. Daje mi to swojego rodzaju \"powera\" na resztę dnia, a do domu wracam jak na skrzydłach. Nie mówiąc już o tym jak zawsze nie mogę się doczekać weekendów ;):D Owszem zdarza się dzień totalnego dołka jak i u ciebie, ale to też chyba taka nasza specyfika płci ;) wtedy nie ma jak słowo wsparcia, wiem coś o tym, które można też otrzymać tutaj - w końcu od czego jesteśmy :) prawie jak rodzina :D Podsumowując dobrze, że się przydałyśmy, a ty już nie wracaj do tego dołka, bo naprawdę fajna z ciebie kobieta... i kropka!!! Co do ciała - moje ostatnio stanowczo za mało ma jędrności, ale już niedługo zacznę chodzić na aerobik i to się zimieni. Przestałam też kupować typowo kobiece pisma, bo człowiek tylko w większe doły popada...:( pamiętajmy: myślimy o sobie pozytywnie:D:D:D w końcu jakby każdy na świecie był idealny to byłoby naprawdę nudno ;) madziam - napisz jak znajdziesz chwilkę co u was, samotnych kobiet :) A! postanowiłam znaleźć poztywy w swojej osobie, dołożyć do tego kilka nowych ciuchów ;) i może jakoś to będzie. Optymistyczne nastawienie (optymko;) ) to już coś hi hi hi :) ciekawe czy się uda :o
  20. Dzięki madziam przypomniałam sobie o akutalizacji tabelki po ostatnim naszym szczepieniu, ale ze mnie gapa :P madziam......Wiktoria........27 kwiecień.....89350g.......75cm.. www.wiki.bobasy.pl .................Weronika.......27 kwiecień.... 9770g.......80cm. www.wikiwerka.bobasy.pl Domi25........Zuzia............22 maj..........10,6kg........65cm ... www.wiktorka.bobasy.pl .................Wiktoria........22 maj...........9200g........64cm asiek78.......Maksymilian....15 czerwiec.....11,6kg........81cm... www.maks.bobasy.pl elfia_mama...Adam............15 czerwiec.....7150g.......68cm Lila 26.........Maja.............16czerwiec.....7700g.......68cm... www.majai.bobasy.pl sliwkarobaczywka...Alicja....18czerwiec.....9130g.....70cm...www.sliwkarobaczywka.bobasy.pl Burka.............Ula ...........18 czerwiec.....8000g......66cm gumecka......Karolinka.......21 czerwiec.....9000g.......80cm... www.gumecka.bobasy.pl renia75........Oliwia...........26 czerwca......7450g.......63cm... www.oliwka26.bobasy.pl kasmo.........Wiktor..........28 czerwca......9000g.......75cm... www.wiktory.bobasy.pl evka81........Olivier..........02 lipca...........9700g.......77cm... www.evka81.bobasy.pl agulek.........Rafałek.........06 lipca...........7300g.......68cm... www.agulek.bobasy.pl edi1978.......Karolek........07lipca........8500g.......ok.70cm...www.karolek0707.bobasy.pl bumpy.........Lenka...........13 lipca...........7900g.......68cm... www.agawg.bobasy.pl Kamelia........Zosia............13 lipca..........7300g.......76 cm...www.kamelia.bobasy.pl alcza..........Dawidek.........13 lipca...........10900g......80cm...www.alicja78.bobasy.pl Anulka.........Kubuś...........15lipca............10000g.......74cm...www.kubulek.bobasy.pl .............. Tusia................................................www.tusiecina.bobasy.pl Optymka......Piotrus.........15lipca.........9500g.......71cm...www.piotrfryderyk.bobasy.pl JaMama.......Ryś..............15 lipca............7600g.......70cm Hepcia ........Marta ..........16 lipca ...........9500g.......72 cm...www.hepcia.bobasy.pl Dragonka73...Korina.......18 lipca............11,5kg......80cm Teska78.......Nikoś...........19 lipca............12kg.......83cm... www.teska78.bobasy.pl Kolorcia........Amelia..........19 lipca............6000g......66cm...www.kmrozik.bobasy.pl mamuska1507.Krystian......21 lipca............8100g.......72cm ana 33..........Hubcio.........22 lipca............8200g ......71cm... www.hubus.bobasy.pl Janina..........Kamilek.........25 lipca...........10kg........84cm Mojreczka.....Tymuś..........25lipca..........9680g........76cm...www.tymoteuszek.bobasy.pl Gosiaczek26...Wiktoria......26lipca...........10,61........80cm...www.gosiaczek26.bobasy.pl Dora 77.........Łukaszek.....27 lipca.............10,5kg.......75cm...www.dora777.bobasy.pl Iwka26.........Adrianek.......30 lipca............7400........75cm... www.iwka26.bobasy.pl Jejku!!! Maks to prawdziwy atleta wśród forumowych dzieciaczków :(
  21. Jeszcze raz ja - sorki, że tak was męczę ;) co do ząbków to Maks nadal ma ich 12 i wygląda jakby na razie była przerwa, choć ostatnio miałam wrażenie czy znów coś się nie przepycha.
  22. aaaa ostatnio ulubiona zabawa bąbla??? nie zgadniecie ... wrzucanie wszystkiego do ubikacji!!! :o lądują tam klocki, wszelkie papiery i gazety, pokrywka od małego kosza na śmieci (a jakże, też się mieści :P) oraz uratowane w ostatniej chwili przeze mnie ubrania np. skarpetka łobuza przeniesiona z pralki do ubikacji... Trzy światy z naszym Maksem ;) I trochę smutniejsza informacja: ostatnio poronienia w moim środowisku. Najpierw koleżanka, u której byliśmy na weselu w czerwcu i to z komplikacjami (ciąża pozamaciczna, której nie rozpoznali od razu, co skończyło się operacją), a potem przyszła żona brata mojej przyjaciółki - poroniła w 14 tygodniu :( Biedne dziewczyny ... okropność:(
  23. Optymko - zaraz ci sprawię lanie co to znaczy „mniejszego lubienia siebie\", \"nie nadaję się do zdjęć\", \"nie podobam się sobie na żadnym zdjęciu\"??? - nie wolno ci tak myśleć, ani pisać. Nie dość, że nieprawda to na dodatek to się kłóci z naszym \"braniem się za siebie\", ponieważ oprócz uważania na to co jemy i zażywania ruchu musimy myśleć pozytywnie - to połowa sukcesu;) Dlatego proszę mi tutaj wziąć się w garść, ponieważ na starszych fotkach na bobasach wyglądasz bardzo fajnie:) może i masz proste włosy, ale to teraz jest modne. Poza tym masz bardzo ładne włosy (wyglądają na gęste i grube). Jeśli masz potrzebę czy ochotę to owszem zmieniaj sobie fryzrukę, ale nie pisz tutaj takich głupot na swój temat, bo przełożę przez kolano i 25 na goły tyłeczek hi hi hi ;):D:D:D Wydaje mi się, że mało, która kobieta lubi się na zdjęciach z tego co obserwuję: poczynając ode mnie (każde swoje krytykuję i kwituję \"masakra\" lub \"porażka\":P), przez rodzinę, a skończywszy na moich przyjaciółkach ;) chyba taka natura większości kobiet:P Swoje fotki z wczasów w stroju kąpielowym przyprawiają mnie o rumieniec wstydu i tylko temu się odważyłam, że dostałam ochrzan od przyjaciółek i rodziny, ale i tak na nich widzę same "niedociągnięcia"... Ćwieczenia poczytałam i niektóre z nich robiłam, ale też trochę mi podsunęłaś (choć je niby znałam to jakoś zapomniałam o nich, szczególnie na pośladki). Także skorzystam :D Z wytrzymywaniem bez kolacji czasem bywa ciężko, ale z czasem coraz łatwiej. Wczoraj jadłam niby kolację: sałatkę z sosem vinegret, ale za to nie jadłam obiadu (byłam dłużej w pracy) i za cały dzień wrzuciłam w siebie: śniadanie (normlane: paróweczki z bąblem + pół bułeczki), następnie w pracy gruszkę, śliwki węgierki (30dkg) i jogurt. Po pracy kawa u mojego starszego brata i ta sałatka na kolację - chyba całkiem nieźle ;) co najlepsze od razu mam jakoś lepsze samopoczucie i mobilizację do dalszego trzymania się nowych zasad. Dlatego dziś w pracy na śniadanie mam kruche pieczywo i sałatkę z tuńczyka, śliwki i jogurt:D Zgodnie z radą mojej przyjaciółki jem częściej, ale mniejsze porcje i nie bywam już wściekle głodna - to działa!!!:D Przynajmniej tyle mogę zrobić, bo do tradycyjnych diet też zupełnie się nie nadaję :o Piotruś superowy, śliczny z niego chłopaczek o wyglądzie aniołka, a na ostatniej fotce ma tak słodką minkę, że mam ochotę wskoczyć do niego i go przytulić :) Kwestia oczu - mam wadę ponad -4, ale ostatni raz byłam przed ciążą i nie wiem ile dokładnie, bo wada swoją drogą, a soczeki kontaktowe i okulary przepisują inne - zgodnie z zasadą mniejsze niż jest wada. Także soczewki noszę -4, a okulary mam -4,25 - na moje \"oko\";) mam koło -4,5 jak nie więcej. Soczewki noszę coś ponad 5 lat i jestem bardzo zadowolona, choć są sytuacje kiedy bym chciała mieć zdrowe oczy np. basen (odpada skok na główkę, a jak znów wyjmę soczewy to nic nie widzę). W okularach nie znoszę chodzić:P nie dość, że mi przeszkadzają, gorzej przez nie widzę to na dodatek nie podobam się sobie w nich, choć mam niby ładne. Przymierzam się do operacji na jesień o ile mnie zakwalifikują - to moje marzenie ostatnio: widzieć normalnie bez wspomagaczy... Co do dyskomfortu: zdarzają mi się dni, że czuję pieczenie oczu, ale wg mnie to ze względu na zmęczenie oczu. Mam je też wtedy trochę zaczerwienione. Zdarza mi się to po dniu w pracy spędzonym przed komputerem cały czas. Staram się \"pilnować\", żeby często mrugać - to nawilża oko, a patrząc na monitor oko samoczynnie mruga rzadziej. Podsumowując: jak dla mnie soczewki kontaktowe to super wynalazek:) jedyne co je przebija to... zdrowe oczy;) może mi się uda. Teraz się boję czy mnie zakwalifikują :( trzymaj kciuki. alcza - świetna fryzurka: fajne obcięcie i super pomysł na kolor. Podoba mi się... może trochę \"odgapię\";) znaczy zaproponuję to mojej fryzjerce, a ona mi doradzi czy to do mnie i moich włosów się nadaje. Mi chodzi po głowie jakiś ciepły, ciemniejszy odcień blondu - spodobał mi się jeden w reklamie Nivea - chyba szamponów. Jedna babka z krętymi włosami ma tam fajny kolor, tylko jak go pokazać fryzjerce i czy by mi pasował... pożyjemy, zobaczymy. A wogóle śliczne zdjęcia, a Dawidek taki rozhahany:) słodziak! Mój naturalny kolor włosów: mysi ciemny blond :P:P:P
  24. jeszcze coś: w jakim proszku pierzecie ciuszki bąbli? ja od paru m-cy mieszałam Lovelę z Vizirem Sensitiv, stopniowo zwiększając dawkę Viziru i było OK. Teraz skończyła mi się Lovela, a musiałam pilnie wyprać ubranka Maksia i zrobiłam to w samym Vizierze. Chyba już można? czy jakoś mu zaszkodzi skoro do tej pory nic mu nie było? optymko - prośba: pokaż parę waszych aktualnych fotek, plisss (m.in. jaką masz fryzurkę, jak tam Piotruś, itd) - chyba dawno nic nie widziałam o ile wogóle :o nie daj się prosić :)
  25. Kamelio - właśnie ja nie miałam do tej pory prawie cały dzień czasu jeść, a jak Maks szedł spać zaczynała się jazda - najgorszy z możliwych scenariuszy żywieniowych. Właśnie to postanowiłam zmienić i robić całkowicie odwrotnie oraz dodać parę \"udoskonaleń\" ;) optymko - mnie czeka impreza rodzinna 3 września ... będzie ciężko :( ale wytrwamy;) tobie to się wogóle nie dziwię, że masz ochotę na wszystko - też bym tak miała po takim wyposzczeniu. Z tego powodu nie nadaję się właśnie do żadnych diet, bo efekt byłby po ich zakończeniu opłakany - zakładając oczywiście, że bym wytrwała w co wątpię :P Tej płyty na stronach polskich nie mogę znaleźć - pewnie jej nie ma :( podziel się za to twoimi sprawdzonymi ćwiczeniami - może razem podziałamy. Mi nie udało wczoraj się zacząć tej \"6\..." :( Maks długo nie mógł zasnąć, a potem oglądaliśmy film - ale kolacji nie jadłam i wg mnie brzuszek już lepszy:D teraz go wyćwiczyć - może po prostu zwykłe brzuszki będę robić i tyle. Generalnie tak jak i ty niestety lubię jeść :( chyba nadrabiam całe dzieciństwo, bo byłam okropnym niejadkiem, jadłam mało i wymyślałam okropnie. Wyglądałam jak kościotrup obciągnięty skórą i do 17 roku życia byłam bardzo szczupła, aż za szczerze mówiąc i podejrzewano mnie o różne choroby, ale wyniki miałam dobre. Po prostu taką miałam naturę - czemu to nie zostało Kolorciu - witam i łączę się z tobą w bólu. Wogóle ci się nie dziwię, że masz dosyć, a mąż chyba za bardzo się zapędził :( zapomniał, że ma rodzinę i najważniejsze kwestie powinniście ustalać wspólnie? nie wyborażam sobie u mnie takiego obrotu sprawy. Może spróbuj jeszcze z nim pogadać tak naprawdę szczerze, powiedz jak ci ciężko i smutno być samej ze wszystkim, że dzieci go przecież potrzebują. Jak tego nie zrozumie to niestety chyba cię nie posłucha. Trzymam kciuki za pomyślny obrót sprawy:) Jeśli macie ochotę to wklejam link do albumu ze zdjęciami z wczasów i parę po przyjeździe do domu, więc zapraszamy na http://asiek78.fotosik.pl/albumy/44919.html Wczoraj wybrałam się na zakupy z zamiarem poprawienia sobie nastroju jakimś ciuszkiem i niestety nic ciekawego nie było :( nadal letnie kolekcje w większości sklepów lub resztki z poprzednich. Na razie nie ma nowych, a szkoda ;) Dzień dziś zaczął mi się paskudnie:P przed pracą byłam na targowisku, po zrobieniu zakupów wsiadam do samochodu i... cisza. Umarł na moje oko to elektryka, a dopiero co wymienialiśmy dużo rzeczy zostawiłam go tam - S. podjedzie sprawdzić co jest grane - ja mam ostatnio pecha do tego samochodu :P
×