Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

asiek78

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez asiek78

  1. Witam w pierwszy dzień pracy po urlopie :( czemu wszystko co dobre szybko się kończy?:P pewnie wyjdzie mi długi wpis;). Zacznę od tego co u nas. Maks co chwilkę zalicza drobne wypadki - na szczęście jak na razie nic poważnego (odpukać!), ale wczoraj np. chodził trzymając się naszego łóżka i próbował przejść do szafy, a że brakło mu rączek to przewrócił się i uderzył główką. Upadł na grubą wykładzinę w sypialni, ale płakał gorzej niż wtedy kiedy przegryzł sobie usta. Ciężko go było uspokoić, tak żałośnie płakał :( powoli nie ma dnia bez choćby małego wypadku :P Przez weekanad Maks super \"załapał\" chodzenie trzymany pod paszku lub za rączki. Robi śliczne duże kroczki i nawet utrzymuje równowagę. Próbuje się też puszczać i czasem chwilkę ustoi:) Bąbel powrócił to lubianego zajęcia, czyli tańca - na dodatek autentycznie nuci sobie po swojemu hi hi hi - bosko to wygąda ;) Drugi raz zrobił też siusiu na nocnik - może się z czasem nauczy. Szkoda tylko, że ja chodząc do pracy nie mam możliwości częściej nad tym pracować. Ważne na razie, że oswajamy się :) Wczoraj byliśmy na spacerku rodzinnym - była piękna pogoda, a potem pojechaliśmy z przyjaciółką, jej mężem i 1,5 rocznym synkiem do figlo parku. Oczywiście Maks nie miał się tam bawić, ale popatrzeć na dzieci i pooglądać atrakcje. Dzieci do 1,5 roku mają za darmo:D S. wszedł z nim, a Maksio rozglądał się z zainteresowaniem, posiedział trochę w basenie z piłkami i poleżał na ogromnej piłce, a że piłki to jest to co bąbel bardzo lubi - to był bardzo zadowolony i grzeczny. Potem ze smakiem zjadł kubeczek od lodów i pojechaliśmy do domu. Ogólnie udana niedziela :D:D:D poza jednym... :( a mianowicie: wciąż się sprzeczamy ostatnio z mężem. Najczęściej o drobnostki, ale jakoś to psuje między nami atmosferę. Już nie wiem z czego to wynika i jak temu zaradzić. Rozmawialiśmy już kilka razy na ten temat obiecujemy sobie poprawę oraz staranie obustronne, żeby było lepiej i jest dobrze... do następnej sprzeczki :( średnio w ciągu dnia jest czasem po kilka, a zdarza się też jedna psująca atmosferę na cały dzień - ja tak nie chcę Zawsze super się dogadywaliśmy, ale teraz nasze rozmowy nie wystarczają na dłuższą metę. Z mojej strony to pewnie jest zmęczenie i rozdrażnienie - chciałabym, żeby S. więcej czasu nam poświęcał kiedy jest w domu (choć naprawdę dużo robi koło Maksia), bo mam wrażenie, że jak ja zajmuję się bąblem to on zaraz \"ucieka\". Może to tylko moje przewrażliwienie i przesadzam :( sama już nie wiem. On znów mówi, że wciąż się go czepiam i zwracam o wszystko uwagę. Pewnie prawda leży gdzieś pośrodku tylko jak to naprawić - nie chcę, żebyśmy stali się wrogami, bo tego się boję. Kiedyś byliśmy parą przyjaciół, którzy potrafili długo na każdy temat ze sobą rozmawiać, bawić się razem i ze zdziwieniem patrzyliśmy na częste sprzeczki różnych znajomych... Wczoraj mieliśmy kolejną rozmowę, która skończyła się pomyślnie i miło, ale od rana mam znów dołek. Dziś w nocy lekko się spieliśmy kiedy bąbel nie chciał spać o 2 nad ranem:( i znów czuję się podle. Najlepsze w tym wszystkim to to, że to ja bardziej to wszystko przeżywam, a w wielu sytuacjach S. twierdzi, iż jest OK:( Może wy macie jakieś sposoby na to:( chętnie poczytam ;) dobra, dość biadolenia. bumpy - miło, że jesteś :D Lenka może nie będzie wogóle raczkować - Maks od razu zaczął stawać i próbować chodzić. Teraz raczkowania używa tylko po to, żeby dojść do mebli ;) Piszesz, że chciałabyś, żeby już raczkowała - z drugiej strony wtedy wciąż trzeba będzie jej pilnować, bo znajdzie pułapki w błyskawicznym tempie;) każde wyjście ma plusy i minusy ;) madziam - biedna jesteś z tymi problemami, ale jak piszą dziewczyny i ty: \"dobrze, że to tylko refluks\":) a dokazujące dziewczynki muszą być zabawnym i słodkim widokiem ;) co do butów to ja kupiłam je tylko po to, żeby czasem ubrać na spacerek. Wydaje mi się, że Maksiowi będzie chłodno w samych skarpetkach, a poza tym szmaciane buciki nie nadają się, żeby w nich postawić dziecko na trawce. Maks coraz częściej tego się domaga na spacerku. Po domu chodzi tylko w abs\'ach i tak będzie dopóki nie zacznie dobrze chodzić. Anulko - może to jest sposób na kolejne dziecko za jakiś czas: nagle i bez planów, wtedy człowiek nie rozważa za dużo ;) a gryzienie psa - jedna z lepszych przygód naszych dzieci :D;) gosiaczek - dzień fatalny, ja pewnie bym się ze złości poryczała. Co do cichych dni z M. - życzę dojścia do porozumienia, bo wiem jak to gryzie człowieka elfia mamo - okropne przeżycie - zanoszenia współczuję:( ja zawsze tego się bardzo bałam, na szczęście Maksiowi to się nie zdarza prawie wogóle, a jak już to bardzo słabiutko. Ja bym chyba gdzieś z tym poszła, lepiej coś z tym zrobić. Po co żyć w wiecznym strachu i męczyć dziecko - bo pewnie nie jest to dla niego przyjemne. I wyszło długo - na razie wracam do pracy:(
  2. elfia mamo - uśmiałam się:) chodzi mi o sam tekst;):D ja w każdym razie staram się - to takie zboczenie \"zawodowe\": uczyłam się w szkole pisać wszystkimi palcami bez patrzenia na klawiaturę, a poza tym jakoś zawsze sprawdzam co napiszę, choć nie zawsze i tak uda się ustrzec błędów ;) alcza - Maks ma dokładnie takie buciki: http://www.bartek.com.pl/produkt.php?id=459 łaaaa zmykam - Maks właśnie demoluje gitarę i pozostały sprzęt grający S ;)
  3. Kobietki dość sprzeczek i wracajmy do spraw dzieci oraz naszych rodzin ;) Już teraz wierzę, że mamy, które nie pracują mają mało czasu :( jestem na urlopie trzeci dzień, a nie mam wogóle czasu dla siebie nie mówiąc o internecie. Cały czas zajmuje mi Maks, natomiast kiedy już śpi to sprzątam, gotuję, jem itp. Wieczorem odwiedziły mnie moje 3 przyjaciółki w tym jedna, która przyjechała z Belgii na kilka dni - pogadałyśmy i posiedziałyśmy do 24.00. Teraz np. powinnam prasować, ponieważ mam całą stertę, ale nie mogę już sobie odmówić chwilki dla was ;) Dokładniej poczytam jak wrócę do pracy lub przez weekand jak już S. będzie w domu - dziś wraca :D mamy też małe święto, otóż dziś jest dokładnie 12 lat jak jesteśmy ze sobą ;) u nas pogoda w kratkę: rano było ładnie, więc ubrałam Maksia i poszliśmy na dwór, po czym zasnął. Zostawiłam go w wózku (starym), a za chwilkę jak się nie rozpada. Biegiem po wózek i ledwo go wtargałam do domu (wózek 20kg + Maks 10kg + ubrania, 2 kocyki jakieś 3 kg = 33kg!!!) teraz całe ręce mi się trzęsą :o Przed chwilką znów wyszło piękne słońce i niebo jest niebieskie - wkurza mnie ta pogoda:P Maksiowi chrypa przechodzi :) ulżyło mi bo bałam się, że zaatakuje oskrzela uffff:) Somalijskie piersi? - hmmm super określenie:D, choć może z \"deczka\" przerysowane na razie aż tak tragicznie u mnie nie jest ;) Piszecie, że wasze dzieci lubią łazienkę - u nas tak samo - chyba mają podobne zainteresowania. Maks bardzo lubi bawić się w wannie (na szczęście mamy akrylową, więc nie jest aż tak niebezpieczna, ale i tak nie zostawiam go samego). Poza tym fascynuje go pralka kiedy pierze oraz różnego rodzaju kosmetyki :) gosiaczek - życzymy pogodzenia się z M. My ostatnio też miewamy cieżkie momenty i choć zdajemy sobie z tego sprawę oraz próbujemy coś z tym robić nie unikamy spięć :( dziecko to naprawdę wyzwanie w każdej dziedzinie życia ;) reniu - następne pokolenie jest w planie, ale na razie w bliżej nie określonej przyszłości. Kiedyś jak planowaliśmy nasze życie myśleliśmy, że tak najlepiej to różnica między rodzeństwem 2-3 lata, ale rzeczywistość (czyt.Maks) skorygowała nasze wyobrażenia ;) Wszystko przesunęło się w czasie, a jak na razie aż boimy się co by było gdyby teraz przytrafiło się drugie ;) S. nawe ma myśli czy wogóle chce drugie, a kiedyś chciał trójkę hi hi hi ;) tak to już bywa w życiu. Ja chcę na pewno, ale nie teraz - czekamy aż Maks będzie mógł pójść do przedszkola :) alcza - Ceny rzeczy dla dzieci niestety szokujące :( kurtkę kupiłam z firmy \"mm dada\" o ile dobrze się orientuję to jest firma z naszego terenu. Mają firmowy sklep i naprawdę bardzo ładne rzeczy dla dzieci. Ceny jednak nie najniższe. Za kurtkę dałam 99,90zł, ale jest naprawdę śliczna, a Maks wygląda w niej uroczo - pewnie umieszczę za niedługo zdjęcia na bobasach. Oglądałam też z Cocodrillo, ale nie było u nas na bąbla rozmiaru. Buty mamy z Bartka - oglądałam innych firm, ale albo mi się nie podobały, albo wg mnie nie nadawały się na pierwsze buciki (np. jedne miały tak sztywną podeszwę, że nawet ja miałam kłopot je zgiąć, a co dopiero dziecko malutką nóżką). Z bartka zapłaciłam 90zł - nawet taniej niż normalnie "chodzą". Teraz szybki obiadek, może coś uda mi się poprasować (lub nie;) ) i czekamy na koleżankę, która przyjeżdża do nas ze swoją 3 letnią córeczką :) a wieczorem wraca tatuś - może trochę poświętujemy :D:D:D ;)
  4. Witam w drugi dzień mojego urlopu :) niestety Maks jest troszkę chory, pierwszy raz w swoim życiu - w sumie dobrze się złożyło, że mogę być z nim. Ma lekko czerwone gardełko oraz małą chrypkę. Na szczęście poszłam odpowiednio szybko do lekarza i nie rozwinęło się to w nic poważnego. Tatuś nam wyjechał, więc zajmujemy się sobą sami. Wczoraj byliśmy na zakupach i nabyliśmy w końcu ten wózek, a wygląda tak: http://www.baby.com.pl/szczegoly.php?aukcja=&grupa_p=1&przedm=4171523&pwd=%2F1%2F100792%2F100819%2F4171454&grp=&sortuj=kod Kupiliśmy w końcu inny kolor, ale na tamtego trzeba było długo czekać, a nam zależało na czasie. Generalnie wózeczek prezentuje się bardzo ładnie, lekko się go prowadzi, a waga to samo marzenie;) Maks też siedzi w nim zadowolony :) Poza tym kupiliśmy w końcu kurteczkę wiosenną i buciki (żeby były na spacerek od czasu do czasu) - jestem załamana jak wszystko dla dzieci jest drogie :( prawie jak na dorosłych :o Z dnia na dzień odkrywam coraz to nowe pułapki w domu - nawet nie wiedziałam, że tyle ich jest :(... aaa wczoraj Maks zrobił siusiu do nocniczka - pierwszy raz:D oczywiście to przez przypadek, ale i tak cieszyło ;) Anulko - niestety bywamy często przemęczone i dlatego zdarzają się nam różne wpadki i wypadki, więc nie masz się co wstydzić ;) grunt, że nic się nie stało poważnego :) ja raz też podgrzewałam zupę tak, że o niej zapomniałam. Na szczęście było to w dzień i na małym ogniu, więc tylko trochę się wygotowała, ale trzeba uważać. reniu - moim piersiom też dużo brakuje do ideału. Mąż mnie pociesza, że najważniejsze jest dziecko. Dziękujmy za staniki typu \"push-up\" ;) hi hi hi Udało mi się uniknąć rozstępów oraz asymetrycznych piersi - nie jest tak źle ;) acha - Maks się obudził - reszcie odpiszę jutro, bo dziś wieczorem przyjeżdżają do mnie przyjaciółki, a za chwilkę jadę do kuzynki :)
  5. Jeszcze prośba - tak na szybko. Czy ma któraś jeszcze tą książeczkę na komputerze \"uśnij wreszcie\"? Jeśli tak to proszę o przesłanie, ponieważ mi się gdzieś zagubiła, a może spóbuję jakichś metod w związku z tym złym spaniem bąbla.
  6. Witam - dziś będzie krócej, obiecuję ;) Maks wczoraj znów miał wypadek i ponownie lała mu się krew z usteczek. Tym razem zrobił to sobie w całkiem innej sytuacji i uderzył się o ramę łóżka, która wydawała się niemożliwa do zadania jakiejś rany naszemu kombinatorowi. Widać Maks potrafi ;) Już mam nerwy w strzępach kiedy tylko bąbel wypuszcza się na mieszkanie, a przecież nie zabronię mu poznawania świata ... czy już zawsze będę się tak o niego martwić? Noc dziś była koszmarna: budził sie częściej i to z płaczem. Podejrzewałam tym razem brzuszek, ponieważ po każdym takim wybuchu następowało puszczanie gazów i \"przelewało\" mu się w brzuszku. Od jutra mam 3 dni zaległego urlopu, więc będę mieć 5 dni dla siebie i Maksia :D:D:D tatuś oczywiście jak na złość opuszcza nas znów na dwa dni:P a myślałam, że będzie tak rodzinnie... optymka - może będziemy się wspierać ;) razem raźniej hi hi hi Wprawdzie ja "kilogramowo" jakoś znacznie nie przybrałam (2kg), ale wydaje mi się, że jakoś bardzo to widać :( trzeba się brać za siebie :P od kwietnia zaczynam chodzić na zajęcia ruchowe :D Zmykam do pracy
  7. Znów trochę pośmiecę - zacznę od mniej przyjemnej sprawy (chyba będzie \"przydługawo\"): W sobotę mieliśmy mały wypadek i duży stres. Maks sam stał trzymając się pudła z odkurzaczem (oczywiście musiał obadać nowy nabytek). Ja odeszłam dosłownie na chwilkę do kuchni, a mąż był o 1,5 metra dalej i czytał instrukcję. Nagle jak nie usłyszymy płaczu ... i za chwilkę mąż idzie w moją stronę z Maksiem, a mnie po prostu zamurowało - bąbel miał pełną buzię krwi, która już spływała po buźce i brudziła śliniak!!!:o Dziewczyny o mało zawału nie dostałam Dopiero wtedy też zauważył to mąż. Wzięłam Maksa na ręce i pobiegłam do łazienki, chciałam mu to obmyć i sama nie wiem co zrobić - bardzo się zdenerwowałam, bo nie wiedziałam co się stało. Krwi było dość sporo i nawet się wystraszyłam czy ząbka sobie nie wybił, albo jeszcze coś innego... sama nie wiem co myślałam, bo naprawdę się wystraszyłam, aż mi się ręce trzęsły. :(:(:( Od męża dowiedziałam się, że upadł do tyłu i uderzył tyłem główki w podłogę. :P O dziwo Maks bardzo szybko przestał płakać, a ja starałam się namoczyć pieluszkę zimną wodą i przmyć mu w buzi. Jak na złość nie chciał sobie dać, choć normalnie w kąpieli wysysa wodę z gąbki - może go to bolało. Podsumowując po 10 minutach nerwów i kombinacji (dla mnie to była wieczoność) w końcu krew przestała lecieć, więc spróbowaliśmy pooglądać buźkę. Okazało się, że bąbel przy tym upadku przegryzł sobie wargę w dwóch miejscach w tym nad górnymi ząbkami i dlatego to wyglądało jakby z ząbków się lało. Usteczka mu trochę napuchnęły, ale już po chwili Maks gryzł zabawki, więc odetchnęliśmy z ulgą, bo to oznaczało, że nic poważnego się nie stało, ponieważ już go nie bolało. W międzyczasie zadzwniła ciocia i po streszczeniu naszego wypadku powiedziała mi, że mam się nie martwić, ponieważ z przegryzionej wargi tak się leje mocno krew ze względu na mocne ukrwienie. Jak się okazało instynktownie dobrze też okładałam zimnym kompresem usta, choć Maks nie chciał sobie dać. Opuchlizna szybko zeszła, a sam poszkodowany zachowywał się jakby nic się nie stało. Do samego wieczora tuliłam go i przepraszałam Z tego mamy nauczkę na przyszłość, że nie można bąbla zostawiać samego, choć na chwilkę. Nawet jeśli już głównie upada na pupę (tak się nauczył), bo tylko raz inaczej się przewróci i nieszczęście gotowe. Wprawdzie wszyscy mi mówili, że nie pierwszy i ostatni raz coś się stało bąblowi w trakcie \"poznawania\" świata, jednak mną to naprawdę wstrząsnęło. I pomyśleć, że tak może być jeszcze wiele razy... uważajcie na swoje maluszki :) Za to w niedzielę pierwszy raz Maks na czworakach przeszedł kilka kroczków - robił to bardzo nieporadnie, ale jesteśmy z niego dumni. Nie myśleliśmy, że kiedyś to zrobi. Wprwdzie bardzo szybko się mu nudzi i używa tej umiejętności głównie po to aby dojść do jakiegoś mebla, przy którym może wstać na nóżki, ale i tak cieszy :D Anulko - miło cię widzieć i widzę, że sprawy mieszkaniowe zaczynają się układać :D oby tak dalej. A zęby... no, cóż moje ostatnio też zrobiły się jakieś wrażliwe :( na szczęście nie bolą, ale stanowczo przydałaby się jakaś kontrola u sadysty ;) reniu - witaj w klubie :) niech ci nie będzie za dobrze ;) INESKA - witaj i życzę dużo zdrowia dla ciebie oraz maluszka w brzuszku :) jeśli masz ochotę to pytaj - na pewno w miarę możliwości i wiedzy odpowiemy z naszego (skromnego) doświadczenia :) ana - masz rację wiosnę już czuć!!!:D:D:D u nas było nawet trochę słonka, ale generalnie jest cieplej i ptaszkowo ;) w zeszłym tygodniu się zawzięłam i pomimo mrozów jeździłam do pracy w wiosennej kurtce, a dziś ubrałam także niskie buty... u mnie w pracy jestem pionierem w tej dziedzinie hi hi hi A ze spaniem mamy bardzo podobnie u siebie Maks śpi do 2-3.00 (z przerwą około 23.00 na butlę), potem reszta nocy u nas. Jak go zostawimy w łóżeczku to co chwilkę musimy wstawać go uspokajać :( najważniejsze to wypocząć skoro rano trzeba do pracy. Zamówiliśmy wózek i udało mi się utargować 120zł obniżki :D jutro lub pojutrze go odbierzemy. A ja mam postnowienie wiosenne: od wczoraj wzięłam się za siebie i ograniczyłam jedzenie (głównie spożywanie ziemniaków i chleba), a kolację tradycyjną odstawiłam całkiem, a jem owoce, jogrut z płatkami itp. Zamierzam też wygospodarować jakiś czas w tygodniu na zajęcia ruchowe - mąż mnie w tym wspiera, więc czasowo jakoś uda się to rozwiązać. Już się rozeznałam i tylko na coś muszę się zdecydować. Kiedyś przed ciążą zawsze chodziłam na jakieś zajęcia (lubiłam ruch od zawsze) i lepiej się czułam. :) Wszystko dlatego, że wczoraj stwierdziłam iż znów się trochę zaokrągliłam i np. w styczniu byłam szczuplejsza wszystko pewnie przez to, że teraz mniej karmię, a jem tyle samo. W ubrania z przed ciąży wchodzę bez problemu, ale jakoś bardziej opięte. Stąd moje postanowienia, a przecież w lecie trzeba się pokazać w bikini ;) a nie mówiłam, że będzie długo ;) ....
  8. reniu - to masz szczęście, ja dostałam pierwszą miesiączkę 5 m-cy po porodzie i tak już zostało co miesiąc :( pomimo, że wtedy karmiłam jeszcze bardzo często... widocznie taki organizm :P
  9. evka - wiesz, ja też dalej karmię piersią, ale Maks już robi dużo twardsze kupki przez zupki i kaszki, które je. Średnio 2 razy dziennie (rano i wieczorem), choć zdarzają się wyjątki w jedną i drugą stronę ;) Piersią też karmię, ale już tylko 4 razy na dobę: rano przed pracą, dwa razy po południu (dla opróżnienia po całym dniu;) ) i przed snem. Sporadycznie zdarza się jedno karmienie nad ranem, ale to w wyjątkowo. Ja piszę \"tylko 4 razy\", a w pracy się dziwią, że wogóle dalej karmię ;) Co do wózka może mój byś chciała? jest dokładnie w takim stylu - tanio sprzedam ;) tak wygląda http://www.adbor.pl/maxc.htm a tutaj kolory - ja mam nr 13 bordo-beż http://www.adbor.pl/kolor.html Generalnie wózek ładny, ale jak na moje potrzeby już za ciężki i za duży;)
  10. mamusie pozostałe, gdzie jesteście? elfia mamo, Anulka, bumpy - co tam u was?:) sliweczko - współczuję problemów i to na dodatek na \"obcej\" ziemi, na pewno dodatkowo to cię stresuje - u mnie by tak było ;) Piszesz o wózku Hauck - też byłam zdecydowana go kupić, ale potem poczytałam dość sporo negatywnych opinii na temat tej firmy i rozmyśliłam się, choć bardzo mi się podobały. Od tego czasu sporo przemyśleliśmy i praktycznie diametrialnie zmieniliśmy poglądy na temat wózka, co zaowocowało postanowieniem o wydaniu troszkę więcej pieniędzy, ale z większą gwarancją niezawodności. Mam nadzieję, że nie będziemy żałować decyzji :) alcza - z tym płaczem w nocy mamy identycznie, mogłabym się pod twoimi zdaniami podpisać :) my też podejrzewamy ząbki, ale są momenty, że już nie wiem o co chodzi. Zobaczymy, może samo przejdzie. Piszecie o tych nocniczkach, a my wciąż nie możemy się wziąć w garść żeby kupić jakiś. Chciałabym już też oswajać Maksa z nocnikiem tym bardziej, że kupki robi głównie o stałej porze. wracam do pracy, a wy tutaj napiszcie parę słówek ;)
  11. tylko ja tutaj zaglądam :( faktycznie kiepsko idzie naszemu topikowi reniu - dzwoniłam, nie mają go na stanie :( mogą ewentualnie sprowadzić na zamówienie, ale ja przecież chcę go zobaczyć tylko na żywo w \"moim\" kolorze:P chyba pozostanie kupienie nam w ciemno :(
  12. Dzięki reniu - spróbuję zadzwonić - ja miałam inny nr :) fakt takie pogawędki przez forum zajmuja bardzo dużo czasu, aby nastukać to co się chce hi hi hi ;) Co do Implasta - teraz żałujemy, że go nie kupiliśmy. Gdybym go miała też na pewno nie kupowałabym już spacerówki uciekam dzwonić i pracować;)
  13. znalazłam - tak wygląda w pełnej krasie ten, który nam się podoba najbardziej: http://familyshop.com.pl/TOWARY/PegPerego/A3.html
  14. o 9.00 zaczęłam pracę i oczywiście na \"otwarcie\" dnia kafeteria :) widzę, że nadal piszą tutaj w kółko te same osoby :( szkoda, że tak zamarło. Osobiście poza informacjami lubię \"rozmawiać\", więc: reniu - wózka na razie nie kupiliśmy, ponieważ chcę kupić przez internet (są dużo tańsze), ale wpierw chciałam zobaczyć \"nasze\" kolory na żywo - wiesz jak to bywa ze zdjęciami. Dlatego od paru dni próbuję się dodzwonić do \"Bocika\" z Zabrza i albo mi nikt nie odbiera, albo mam taki dziwny ciągły sygnał :( Może ty masz jakiś pewny nr telefonu do nich? - chciałam ich zapytać jakie mają kolorki i jak mają te co nas interesują to byśmy pojechali, a tak to nie wiem nadal nic. Chodzi o to, że najbardziej nam się podoba taki: http://www.allegro.pl/item89138029_peg_perego_a3_jak_nowe.html nawiasem mówiąc jest to aukcja, którą przegrałam tuż przed zakończeniem :( w sklepach www obecnie brak jest tego koloru, a jest do niego jeszcze pokrowiec na nóżki. A taki znalazłam najtaniej, choć mniej mi się podoba kolorystycznie (wydaje mi się niepraktyczny jeśli chodzi o brud): http://www.bobowozki.pl/product_info.php?cPath=4_19&products_id=261 (na innej stronie jest za 1130zł) Dylematów ciąg dalszy ;) A oto sprawa przy, której wczoraj struchleliśmy: usypiałam Maksia i kiedy już nie mogłam sobie z nim poradzić zostawiłam w łóżeczku, zgasiłam światło i czekałam. Słyszałam, że coś się tam wierci, ale ogólnie było cicho. Po jakimś czasie zagląda mąż, więc rzucił torchę światła na pokój (mam rolety i jest kompletnie ciemno w sypialni), patrzymy i oczy o mało nie wyszły nam z orbit: Maks stoi w łóżeczku i śmieje się!!! Ręce nam opadły: po pierwsze i przede wszystkim dlatego, że zrobił to tak cicho, a po drugie, że miał wyśmienity humor do zabawy. W końcu kiedy zasnął około 21.00 słyszymy przez nianię, że się znów coś wierci, ale nie płakał ani nie wydawał innych dźwięków, ale z ciekawości zaglądamy, a on znów stoi!!! Dziś opuszczamy łóżeczko (teraz było na środkowej wysokości) - mieliśmy zrobić to przez miniony weekand, ale jakoś nam to zeszło i nie zrobiliśmy. Teraz już na pewno jesteśmy zmuszeni do tego. Nadmienię, że nie jest nam dziwne wstawanie Maksa, ale cisza z jaką to robi. Do tej pory kiedy się obudził od razu był płacz lub \"wołanie\" nas, a wczoraj zrobił to z prawdziwą wprawą i bezszelestnie. Ale znów przynudziłam - już taka jestem, że jak zacznę opowiadać czasem to nie potrafię skończyć ;) gaduła chyba ze mnie, choć do tej pory nie podejrzewałam się o to - może kafeteria tak na mnie wpływa hi hi hi :D miłego dnia;)
  15. wrrrrr właśnie skasowałam sobie posta :( teraz już tylko króciutko :) piszę pokazać, że spełniam obietnicę ;) Maks dzisiejszej nocy spał lepiej i nawet do 3.00 w swoim łóżeczku tylko z 2-3 moimi interwencjami - to już jakiś postęp. Potem spał ze mną (tatuś znów wyjechał) i nawet też spokojniej niż poprzedniej nocy. Może idzie ku lepszemu?.... oby ;) Bąbel wczoraj szlifował nową minkę: zdziwienie. Wygląda to tak, że robi z usteczek coś na kształ kółka, otwiera mocno oczka, wskazuje na coś palcem (czasem wymyślonego) i wydaje przy tym dźwięk wciągając do siebie powietrze. Brzmi skomplikowanie i nie wiem czy udało mi się to opisać, ale wygląda prze komicznie i można boki zrywać:D:D:D wracam do pracy, której nadal fura
  16. he he he – widzę, że jestem postrzegana jako \"długodystansowiec\" wpisów, więc chyba was nie zawiodę ;):P Nie gniewajcie się, ale to znów śmiecę – po tak długiej nieobecności i szaleństwie w pracy ciężko się oderwać od zaległości na internecie. Poczytałam i odpisuję (pewnie wyjdzie znów długo ;) ) Co do teściowej to stosunki poprawne, choć między mną a nią mało wylewne. Jakoś mało rozmawiamy, choć może to z powodu braku czasu, ale ja o to nie zabiegam. Mam wrażenie, że czuje się winna i bardzo dobrze!!! – małpa ze mnie, co nie? :P Do kupna nocnika wciąż się przymierzamy i jakoś brakuje nam czasu, żeby jakiś wybrać. Maks ma też raczej stałe pory wypróżniania, więc może się udać, jeśli tylko uda się go zabawić chwilkę na tym nocniku. Ostatnio wciąż jest w ruchu. Przy okazji macie jakieś wskazówki co do rodzaju nocniczka czy bez różnicy jaki się kupi? elfia mamo – fakt mnie nie było prawie dwa tygodnie, a tutaj tylko kilka wpisów. Mam nadzieję, że topik nie zaginie i czasem znajdziemy nawet latem czas, żeby szkrobnąć kilka słów. Ja w każdym razie będę się starać :) Też czasem zaglądam na GW:D głównie kiedy szukam jakieś opinii na dany temat: ostatnio wózków;) reniu – my mamy zamiar jechać zobaczyć do zabrza wózek, który nas interesuje, ale najpierw zadzwonię czy mają je na stanie – szkoda drogi na próżno. Co do teściowych masz rację, co za dużo to niezdrowo ;) bumpy – życzę w końcu dużo zdrówka, te choróbska chyba dadzą wam odsapnąć stronka bardzo ładna: taka radosna i wiosenna. Ubranka również mi się podobają, podoba mi się bluzeczka na głównej stronie – szkoda, że nie miałam jej pod ręką w ciąży ;) może przy następnej okazji hi hi hi Teściowej nie przekreśliłam, bo wiem, że uwielbia Maksa, ale pewnie trochę potrwa zanim odbuduje sobie moje zaufanie. Z tym obrażeniem to nie chcę wchodzić w szczegóły, bo są nieprzyjemne, ale okazała się bardzo nieodpowiedzialna jak na dorosłą osobę. Wg nas było to coś co mogło wpłynąć na bezpieczeństwo bąbla. Dlatego chyba rozumiesz nasze podenerwowanie i obawę. Myślę jednak, że dostała wystarczającą nauczkę i w tej sprawie już nie popełni drugi raz tego samego błędu – mam nadzieję. Teska – nie daj się zamęczyć teściowej – delikatnie jej powiedz o co ci chodzi, może nawet żartem, bo lepiej to przyjmie :) Anulko – dużo zdrowia dla dzieciaczków i oby wszystko dobrze się ułożyło :) Gosiaczek – widzę, że przygotowania w pełni:D fajnie się masz dla mnie był to bardzo miły czas i taki radosny :) na razie nie znalazłam płyty ze zdjęciami a dvd z wesela nie oglądałam od ponad roku :( na razie nie potrafię, bo kiedy widzę tam mojego tatę kompletnie się rozklejam, chyba jeszcze nie jestem gotowa .... Dora – dla was również zdrowie i niech te choroby w końcu odejdą od nas wszystkich. Jak na razie my jesteśmy zdrowi i oby się to nie zmieniło. Kasmo – niestety to jest normalne: kiedy pojawiają się jakieś problemy zawsze odbija się to na związku. Wprawdzie poważnych nieporozumień u nas nie ma, ale też ostatnio jakoś częściej się „spinamy” – nie wiem czemu? Może ta zima już powoduje depresję? Jak jest trochę słońca od razu mamy lepsze humory. Postanowiłam w każdym razie bardziej się przykładać do związku i być mniej upierdliwą co ostatnio często mi się zdarza :P Z rozwojem szkraba się nie przejmuj, każde dziecko rozwija się w swoim tempie :) Hepciu – współczuję sytuacji z teściową, niedawno też przeżywałam tego rodzaju przeboje, więc wiem co czujesz. Mnie to okropnie dołowało :( trzymam kciuki za poprawę. A co do wspólnego domu to faktycznie może lepiej dla was byłoby mieszkać osobno, ale teraz to już musztarda po obiedzie, więc musicie się jakoś chyba dogadać. Coraz częściej doceniam to, że mieszkamy sami, choć czasem to bywa kłopotliwe, np. nie możemy iść wieczorem razem do kina, bo nie miałby kto pilnować śpiącego bąbla. W każdej sytuacji są plusy i minusy. Wprawdzie my nauczyliśmy się już z tym żyć, ale czasem ciągnie nas żeby pójść gdzieś razem :( na razie to nierealne. A propos wyjść – w zeszłą sobotę (11.03) byłam na imprezie w fajnym klubie i choć post potańczyłam dość zdrowo. Wszyscy tam tańczyli, a ja tego nie robiłam całe wieki, więc nie wytrzymałam i poszalałam na parkiecie z koleżankami i kolegami ;) ech, ale było super :D:D:D potrzebne mi to było ;) Tatuś pilnował bąbla w domu, a ja wróciłam o 3.00 i spałam aż 3,5 godz. O dziwo nie byłam śpiąca przez cały dzień – chyba taniec mnie naładował pozytywnie ;) hi hi hi Podobnie jak wy marzę o wiosnie, a zimy już nie znoszę :P hmmm to chyba wszystko... jak sobie coś przypomnę to wpiszę. Przepraszam za długi wpis – wyszedł mi dłuższy niż zamierzałam ;)
  17. nooo nie!!! sama odchudziłam ponownie Maksa;):P ale gapa ze mnie - ledwie wróciłam po paru dniach i już same moje wpisy będą ;) TABELKA : madziam......Wiktoria........27 kwiecień.....7440g.......70cm.. www.wiki.bobasy.pl .................Weronika.......27 kwiecień.... 8290g.......77cm. www.wikiwerka.bobasy.pl Domi25........Zuzia............22 maj...........8500g........65cm ... www.wiktorka.bobasy.pl .................Wiktoria........22 maj...........6700g........64cm asiek78.......Maksymilian....15 czerwiec.....10kg.......75cm... www.maks.bobasy.pl elfia_mama...Adam............15 czerwiec.....7150g.......68cm Lila 26.........Maja.............16czerwiec.....7700g.......68cm... www.majai.bobasy.pl sliwkarobaczywka...Alicja....18czerwiec.....8000g.......68cm... www.sliwkarobaczywka.bobasy.pl Burka.............Ula ...........18 czerwiec.....8000g......66cm gumecka......Karolinka.......21 czerwiec.....7200g.......78cm... www.gumecka.bobasy.pl renia1.........Oliwia...........26 czerwca......5810g.......63cm... www.oliwka26.bobasy.pl kasmo.........Wiktor..........28 czerwca......9000g.......75cm... www.wiktory.bobasy.pl evka81........Olivier..........02 lipca...........9700g.......77cm... www.evka81.bobasy.pl agulek.........Rafałek.........06 lipca...........7300g.......68cm... www.agulek.bobasy.pl edi1978.......Karolek..........07 lipca..........8500g.......ok.70cm... www.karolek0707.bobasy.pl bumpy.........Lenka...........13 lipca...........7900g.......68cm... www.agawg.bobasy.pl Kamelia........Zosia............13 lipca...........7300g.......76 cm... www.kamelia.bobasy.pl alcza..........Dawidek.........13 lipca...........9500g ......74cm... www.alicja78.bobasy.pl Anulka.........Kubuś...........15 lipca............8100g.......68cm... www.kubulek.bobasy.pl .................Tusia....................................................www.tusiecina.bobasy.pl Optymka......Piotrus.........15 lipca............8000g.......67cm... www.piotrfryderyk.bobasy.pl JaMama.......Ryś..............15 lipca............7600g.......70cm Hepcia ........Marta ..........16 lipca ...........9500g.......72 cm... www.hepcia.bobasy.pl Teska78.......Nikoś...........19 lipca............7700g.......68cm www.teska78.bobasy.pl Kolorcia........Amelia..........19 lipca............6000g......66cm... www.kmrozik.bobasy.pl mamuska1507.Krystian......21 lipca............8100g.......72cm ana 33..........Hubcio.........22 lipca............8200g ......71cm... www.hubus.bobasy.pl Janina..........Kamilek.........25 lipca...........8400g........79cm Mojreczka.....Tymuś..........25 lipca............8280g........68cm... www.tymoteuszek.bobasy.pl Gosiaczek26...Wiktoria......26 lipca............8650g........74cm... www.gosiaczek26.bobasy.pl Dora 77.........Łukaszek.....27 lipca.............9100g.......72cm... www.dora777.bobasy.pl Iwka26.........Adrianek.......30 lipca............7400........75cm... www.iwka26.bobasy.pl Mama_Kasia..... Zosia............. www.zosiek.bobasy.pl
  18. udało się tylko w paru przypadkach :( trudno, a chciałam, żeby wszystko u każdej z nas było w jednej linii, poza bliźniakami oczywiście;)
  19. spróbuję trochę poprawić tabelkę ;) jak nie wyjdzie to sorki i kopujcie poprzednią :) TABELKA : madziam......Wiktoria........27 kwiecień.....7440g.......70cm.. www.wiki.bobasy.pl .................Weronika.......27 kwiecień.... 8290g.......77cm. www.wikiwerka.bobasy.pl Domi25........Zuzia............22 maj...........8500g........65cm... www.wiktorka.bobasy.pl .................Wiktoria........22 maj...........6700g........64cm asiek78.......Maksymilian....15 czerwiec.....9000g.......71cm... www.maks.bobasy.pl elfia_mama...Adam............15 czerwiec.....7150g.......68cm Lila 26.........Maja.............16czerwiec.....7700g.......68cm... www.majai.bobasy.pl sliwkarobaczywka...Alicja....18czerwiec.....8000g.......68cm... www.sliwkarobaczywka.bobasy.pl Burka.............Ula ...........18 czerwiec.....8000g......66cm gumecka......Karolinka.......21 czerwiec.....7200g.......78cm... www.gumecka.bobasy.pl renia1.........Oliwia...........26 czerwca......5810g.......63cm... www.oliwka26.bobasy.pl kasmo.........Wiktor..........28 czerwca......9000g.......75cm... www.wiktory.bobasy.pl evka81........Olivier..........02 lipca...........9700g.......77cm... www.evka81.bobasy.pl agulek.........Rafałek.........06 lipca...........7300g.......68cm... www.agulek.bobasy.pl edi1978.......Karolek..........07 lipca........8500g.....ok.70cm...www.karolek0707.bobasy.pl bumpy.........Lenka...........13 lipca...........7900g.......68cm... www.agawg.bobasy.pl Kamelia........Zosia............13 lipca...........7300g.......76 cm... www.kamelia.bobasy.pl alcza..........Dawidek.........13 lipca...........9500g ......74cm... www.alicja78.bobasy.pl Anulka.........Kubuś...........15 lipca............8100g.......68cm... www.kubulek.bobasy.pl .................Tusia......................................................... www.tusiecina.bobasy.pl Optymka......Piotrus.........15 lipca..........8000g.....67cm...www.piotrfryderyk.bobasy.pl JaMama.......Ryś..............15 lipca............7600g.......70cm Hepcia ........Marta ..........16 lipca ...........9500g.......72 cm... www.hepcia.bobasy.pl Teska78.......Nikoś...........19 lipca............7700g.......68cm www.teska78.bobasy.pl Kolorcia........Amelia..........19 lipca............6000g......66cm... www.kmrozik.bobasy.pl mamuska1507.Krystian......21 lipca............8100g.......72cm ana 33..........Hubcio.........22 lipca............8200g ......71cm... www.hubus.bobasy.pl Janina..........Kamilek.........25 lipca...........8400g........79cm Mojreczka.....Tymuś..........25 lipca............8280g........68cm... www.tymoteuszek.bobasy.pl Gosiaczek26...Wiktoria......26 lipca............8650g........74cm...www.gosiaczek26.bobasy.pl Dora 77.........Łukaszek.....27 lipca.............9100g.......72cm... www.dora777.bobasy.pl Iwka26.........Adrianek.......30 lipca............7400........75cm... www.iwka26.bobasy.pl Mama_Kasia..... Zosia............. www.zosiek.bobasy.pl
  20. Wróciłam:D wprawdzie pracy nadal dużo, ale najgorsza i najpilniejsza już się \"przewaliła\" i mogę sobie pozwolić na chwilkę dla siebie, czyli na forum;) Maks po paru dniach spokoju znów coś gorzej śpi tzn. popłakuje kilka razy w ciągu nocy i uspokaja go tylko przytulenie do mamusi (rzadziej do tatusia), być może to znów zęby, bo wyrzuca wtedy smoka. Niemożliwe, że idą mu następne? myślałam, że teraz będzie mała przerwa w końcu 8 zębów to dość jak na jego wiek;) Poczekamy może przejdzie... Jedyny sukces, że już nie karmię w nocy - sporadycznie się zdarzy, że dostanie pierś nad ranem, ale to bardziej na uspokojenie kiedy mocniej płacze. Ssanie go wycisza;) Co do rozwoju wstaje sam coraz sprawniej i przy każdym przedmiocie, przechodzi kawałek sam trzymając się za coś np. w kojcu chodzi w kółko i zaczynam doceniać to urządzenie. Maks jakiś czas potrafi się już w nim sam zająć głównie ćwicząc wstawanie i przemieszczanie się. Raczkowanie nadal nieosiągalne (coraz bardziej podejrzewam, że nie będzie tego robił, choć kto wie, może pewnego dnia nas zaskoczy). Coraz więcej je \"dorosłych\" pokarmów, które mu bardzo smakują. Mogę już mu też dawać większe kawałki, ponieważ nauczył się już ładnie ugryzać i rzuć mrucząc przy tym zabawnie. Dostał też już Danonka za przyzwoleniem pani doktor. Bąbel zaczyna też coraz więcej rozumieć z tego co się mówi: uwielbia piłkę i szuka jej zaraz jak się o nią zapyta, jest maniakiem samochodów - nazywa je \"bu\" i uwielbia na nie patrzeć - bywa autentycznie podekscytowany nimi;) Jak na razie nikogo się nie boi i wszystkich zaczepia, daje cześć łącznie z łapaniem za ubranie i nawet włosy! przypuszczam, że odwaga by zmalała kiedy by chcieli go wziąć na ręce hi hi hi Na hasło \"nie wolno\" reaguje już znakomicie, choć nie podoba mu się ono bardzo, zawsze się krzywi i wyraża na głos swoje niezadowolenie. Przynosi jednak pewnien skutek - niestety nie zawsze ;) Byliśmy też w zeszłym tygodniu na kontroli lekarskiej, więc uaktualnię tabelkę. Maks wg. pani doktor rozwija się ślicznie i prawidłowo, wagę również ma słuszną jak to określiła ;) przy tym zauważyła, że jest bardzo pogodnym i kontkatowym dzieckiem:D miło słyszeć takie słowa. Jeśli nie będzie konieczności następnym razem mamy przyjść dopiero na szczepienie, czyli w sierpniu. Zdecydowaliśmy się też na wózek Peg Perego A3 - postanowiliśmy tym razem zainwestować raz a dobrze. Poza tym spacerówka ma służyć dłużej (i może do następnego dziecka;) ), więc chcieliśmy solidną i lekką oraz łatwą w składaniu i przenoszeniu - wiecie, że często jestem sama, a idzie wiosna (choć nie widać) i coraz częściej będzie można się ruszyć z domu. Dziś właśnie znów zostaję sama na dwa dni i wózek by się przydał. aaa i nie wiem czy pisałam, że na bobasach mamy nowe fotki, w tym jedna z uśmiechem prezentującym górne uzębienie:D Tyle u nas z ostatnich 2 tygodni. Jak dziś znajdę jeszcze czas to was poczytam i postaram się coś odpowiedzieć:) Mam nadzieję, że rozkręci się tutaj, bo coś ostatnio mało wpisów mi się rzuciło w oczy;)
  21. Witam po kilkudniowej przerwie:) Ja nadal zawalona pracą, a w domu to jakoś wciąż na wszystko brakuje czasu, więc na kafeterię również ;) Teściowa sama zadzwoniła w niedzielę po południu i przeprosiła za swoje zachowanie oraz obiecała, że więcej już tak nie zrobi. Także Maks nadal pilnowany przez babcię, ale ja chyba już nieodwracalnie czuję pewną niepewność i żal za jej zachowanie. Nie wiem czy uda się coś odbudować, choć i tak wielką miłością do niej nigdy nie pałałam. Jakoś to będzie;) Z nowości u Maksa to dostał szału na punkcie tańczenia. Wprawdzie zawsze lubił muzykę, ponieważ u nas w domu dużo jej leci, ale teraz można poskładać się ze śmiechu. Jak tylko usłyszy jakąś melodię (nawet z telefonu) to zaraz tańczy, tzn. kiwa główką jak do pogowania (chyba wiecie o czym mówię) i ugina się na kolankach, że cały śmiesznie podskakuje. Przy tym próbuje nucić!!! tak, tak dobrze widzicie, autentycznie mruczy sobie pod muzykę i próbuje naśladować melodię :D często ja muszę go brać na ręce i razem tańczymy, rośnie nam muzyk - pewnie po tatusiu;) ubaw teraz mamy niezły :D:D:D raczkować nadal nie zamierza ;) za to nadal nic tylko by stał (poza tańcem). Nadal jest bardzo wesoły i gdziekolwiek idziemy np. do sklepu, wszystkich zaczepia: śmieje się, popisuje i ciągnie za ubrania. W niedzielę przy oglądaniu wózka nawet chciał potargać pana za włosy, bo się nachylił niebezpiecznie blisko. Efekt tego taki, że gdzie nie wejdziemy zawsze ktoś się nim interesuje i ludzie są pozytywnie zdziwieni, że jest taki kontkatowy, wesoły oraz odważny. Nie powiem miło słyszeć takie słowa :) elfia mamo - gratulujemy ząbka. Niby na pierwszego trzeba postawić, ale my tego nie zrobiliśmy, a potem to już poszło szybko jeden za drugim i się zapomniało ;) przy okazji na bobasach mamy 3 nowe fotki, w tym właśnie jedna z górnym uzębieniem:D jak się odrobię do końca tego tygodnia w pracy to będę tutaj zaglądać znów częściej i nadrobię zaległości ;)
  22. Dziewczynki nadal nie mam zupełnie czasu - może przez weekand was poczytam i napiszę coś więcej. Najważniejsze to mamy kolejny problem i to poważny - teściowa się na nas obraziła i powiedziała, że nie będzie bawić. Nie wiem czy wie, że oprócz robienia nam na złość robi źle dla Maksia, którego ponoć baaardzo kocha:P:P:P jestem tak wściekła i rozżalona, że wciąż mnie z nerwów brzuch boli. Dodam tylko, że obraziła się za coś co ona zawiniła, ale ona uważa, iż nie było to nic złego. My wręcz przeciwnie. Chcieliśmy, żeby dalej bawiła tylko więcej tak nie zrobiła ona jednak uniosła się głupią dumą i zawzięła się. Dziś Maks jest u mojej kuzynki, ale na dłuższą metę nie wiem co zrobimy - w grę wchodzi też żłobek, a tego chciałam zawsze uniknąć... trudno. A teściowa teraz to już całkiem sobie przegrała u mnie. Jeśli nie zmieni zdania po weekandzie to obiecałam sobie i mężowi, że moja noga z Maksem u niej nie stanie Zmykam do pracy:(
  23. Dziś mój nastrój troszkę lepszy, wprawdzie pracy nie ubyło, ale zaraz rano poszłam pogadać z szefową i może temu, że był dzień kobiet lub nie zdąrzył jej jeszcze nikt wk.... piiii ;) wysłuchała mnie i ludzko powiedziała, że zdaje sobie sprawę, że tego jest dużo - niestety terminy nas gonią (reniu, wiesz coś o tym). Ja jej, że zdaję sobie z tego sprawę, ale może jest jakiś ostateczny ciut późniejszy termin na oddanie materiałów. Jeszcze pogadałyśmy i stanęło na tym, że co będzie zrobione to mam dać w piątek i systematycznie \"dorabiać\" oraz dokładać resztę, a ostateczny termin na całość to przyszła środa... ufff trochę ulżyło. Wprawdzie dalej pracuję jak wariat, że nawet zapominam o śniadaniach (wczoraj jadłam go o 13.00 dziś lepiej, bo o 12.00), ale przynajmniej już nie mam takiego noża na gardle wraz z dołem psychicznym. podczytujaca was regularnie - dzięki za wsparcie :) reniu - dokładnie, kiedyś nie jedno brało się do domu, ale teraz odpada, bo jak?:( noce u nas bardzo podobne - witamy w klubie. Hepcia - co do ptasiej grypy to uważam, że władze przekombinowały. Nie zazdroszczę ci teraz miejsca zamieszkania :( Co do środków zapobiegawczych: trzeba oczywiście uważać i zachować wymaganą ostrożność, ale wg mnie trochę rozdmuchano całą sprawę. Nie jest tak łatwo ptasią grypą się zarazić - niesety całość została troszkę sztucznie wyolbrzymiona. Dla mnie priorytety to uważać na dzikie ptactwo (szczególnie padłe), zachować szczególną higienę i nie jeść surowych jaj ani drobiu. To raczej powinno wystarczyć - jak zapewniał w tym tygodniu główny weterynarz kraju. Chyba jemu można wierzyć ;) elfia mamo - macie naprawdę wesoło, aż uśmiech się ciśnie na usta czytając wasze przygody :) Dzień Kobiet u mnie bez większego \"szału\": w pracy dostałyśmy kwiaty + rafaello, od S. różę, oprócz tego czekoladę, tulipana, bombonierę (to od mężczyzn z rodziny) - nie przywiązuję zbytniej uwagi to tego święta. Niby miło, ale nie spacjalnie mi zależy. Na planowaną dziś kontrolę do lekarza nie poszłam, ponieważ nie mam na razie jak wyrwać się z pracy - przełożyłam to na przyszły tydzień. Piszcie kobiety ;)
  24. mam kompletnego doła związanego z pracą :( na piątek mam zrobić pewną rzecz co jest praktycznie nierealne, a moja szefowa dziś oznajmiła, że wtedy chce to dostać to jest kupa roboty, a przecież w domu popołudniami nie jestem w stanie tego zrobić, ponieważ jest Maks (S wraca wieczorami), a kiedy bąbel śpi to czas poświęcam dopiero na prace domowe oraz bieganie do Maksia odkąd tak gorzej sypia przez te zęby... nie wiem jak to rozwiązać :(:(:( jutro rano idę spróbować z nią pogadać, choć obawiam się, że niewiele wskóram - nie należy do osób zbyt wrażliwych, najczęściej wg niej "ma być" i nie obchodzi ją JAK:P totalna załamka i boję się jutra.... .... acha, a robię coś co nie należy do moich obowiązków tylko dostałam to aby pomóc innym pracownicom - fajnie na tym wyszłam, ponieważ oprócz tego mam swoje standardowe obowiązki, których obecnie też mam dużo:P
  25. faktycznie pustki ... co się dzieje? Ja tylko przelotem dzisiaj. Mam kupę pracy, więc czasu zero. Wczoraj wieczór się udał i kolacja była pyszna. Maks miał dziś noc ciut lepszą, ale nadal płacze przez sen... ech te ząbki :( miłego dnia:)
×