Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

asiek78

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez asiek78

  1. Witam w poniedziałek:) Ledwie pochwaliłam noce, a Maks się pogorszył. Dziś w nocy było okropnie. Najpierw po godzinie spania obudził się z przeraźliwym płaczem (aż się przestraszyliśmy) i nie szło go uspokoić oraz strasznie się prężył. Stwierdziłam, że pewnie brzuszek, więc utuliłam go mocno \"brzuszek do brzuszka\" szeptałam do uszka i w końcu się uspokoił i zasnął (choć nie od razu - kilka razy wyciszał się i na nowo płakał) :(:(:( Serce mi pękało jak słyszałam ten płacz - dawno, o ile wogóle, tak nie płakał... bałam się czy to nic poważnego. Potem od trzeciej nad ranem zaczął znów płakać w łóżeczku, choć już nie tak mocno. Wzięliśmy go do siebie i znów sytuacja się powtórzyła: uspokajał się i płakał. Musieliśmy go w końcu na zminę utulić na rękach. Trwało to prawie godzinę, więc jestem nieprzytomna, ale już spał do rana ładnie. Znów zachowywał się tak jakby bolał go brzuszek tylko zastanawiam się z czego? :( nic nowego nie dostał do jedzenia, bo chyba przez ząbki nie może się tak zachowywać, choć nie jestem pewna. Oby już to się nie powtórzyło.... Dziś urodziny S. i po pracy wręczymy z Maksiem tatusiowi upominek oraz odśpiewamy \"sto lat\" - prezent duży dostał już w sobotę :) A na wieczór zamawiam kolację z restauracji - nie możemy iść na kolację to kolacja przyjedzie do nas;) S o tym nie wiem - ciekawa jestem jego reakcji :D Elfia mamo - dzięki za namiary na ten sklep, będę tam dzwonić, a później może zajedziemy:) zmykam do pracy ...
  2. Co u nas? bez zmian - zębów 8, niespokojny sen (choć łatwiejszy do opanowania), ciągłe wstawanie i brak raczkowania (zero cierpliwości na naukę;) ) Właśnie kończymy sprzątać, a Maks ucina sobie drzemkę na dworze w wózku. Wieczorem paru gości, ale nic wielkiego. elfia mamo i reniu - czy to o tym sklepie i hurtowni pisałyście (znalazłam na necie) http://www.babyland.pl/ ? Anulko - no właśnie czasem mam tak samo: niby uciec gdzieś od wszystkiego na jakiś czas, ale sama myśl o rozstaniu smuci mnie. I dogódź tu matce ;) nawet już myślałam, że wystarczył by mi wyjazd na weekand razem z Maksiem - byle tylko się wyrwać na chwilkę. Dlatego tak nie mogę się doczekać ciepła i możliwości spędzenia weekandów na świeżym powietrzu, wycieczek w góry, itp. Nie mówiąc już o wymarzonych wczasach:) mmmm od razu lepiej mi się zrobiło ;) Życzymy dużo zdrowia dla Twoich dzieciaczków
  3. reniu - a znasz może dokładny adres tego z Zabrza? Wiadomo jak będzie trzeba to się znajdzie, ale łatwiej jest znając adres i pierwszy raz wg mapki. Co do Tychów - nie macie tam jakiegoś godnego uwagi sklepu z wózkami? zmykam pracować bo czas mnie ściga, a robota idzie jak krew z nosa:(
  4. Jeszcze jedno. Czy u was też tak jest, że z jednej strony macie ochotę czasem wyrwać się z domu samej, a z drugiej strony nie chcecie opuszczać maluszków? Ja tak ostatnio wciąż mam, niby chcę gdzieś wyjść, ale hamują mnie jakby wyrzuty sumienia, a może raczej tęsknota za bąblem... Dlatego jak już czasem się decyduję na wyjście ty tylko wtedy kiedy Maks śpi np. wieczorem, żeby jak najwięcej wykorzystać wspólnie czas. Wógóle jestem bardzo zaborcza - muszę chyba jakoś nad tym popracować;)
  5. Elfia mamo - dzięki zadzwonię do nich - mam parę modeli na oku i kompletnie nie wiem co wybrać. Przy każdym mam jakieś \"ale\", a postanowiałam sobie, że tym razem dokładniej wybiorę wózek:) co do stron dla dzieci może to wam się przyda (wpadło mi kiedyś przez przypadek w ręce): http://www.miastodzieci.pl/ Dziś Maks spał u siebie do 3 nad ranem :D nie często się to zdarza ostatnio. Karmiłam go dziś piersią tylko raz - oczywiście między tym dostał kilka razy wodę przegotowaną. Rano przed pracą kiedy się z nim żegnałam bardzo się do mnie tulił i kładł główkę na ramieniu, aż mi ciężej było wyjść, serce całkowicie mięknie w takich sytuacjach. Generalnie Maks przy tej swojej żywiołowości to mała pieszczocha :D Dziś piąteczek :) jutro będziemy mieli gości, bo w poniedziałek S. ma urodziny. My sobie we dwójkę poświętujemy właśnie wtedy - mam już wymyśloną niespodziankę ;) Do Polski (z Brukseli) na kilka dni przyjeżdża też moja przyjaciółka - dawno nie widziałyśmy się i spotkamy się w niedzielę. Zapowiada się sympatyczny weekand.
  6. Dora - wprawdzie to nie tort, ale moja bratowa robi \"bananowca\" na zimno (czyli odpada pieczenie), z galaretką, biszkoptami i kawałkami banana. Robi to w okrągłej tortownicy, więc może też robić za tort, a z tego co wiem jej chłopcy się tym zajadają :) nawet kiedyś do szkoły na jakąś imprezę to robiła, bo starszy syn ją zgłosił, że \"mama robi dobre ciacho\" hi hi hi ;) ech te dzieci:) Dokładego przepisu nie znam, ale jakbyś była zainteresowana to ją zapytam:) Dziś znów zaczyna się \"mój\" serial - \"gotowe na wszystko\", ale się cieszę :D wieczór należy do mnie ;)
  7. Nie chcę was tutaj zanudzać, ale wczoraj zgodnie z moimi przewidywaniami pojawił się kolejny ząb - dolna prawa dwójka. To przekonuje już mnie dokładnie, że to zachowanie Maksia w nocy to przez ząbki. Z buzki ślina dosłownie mu się leje:( a już praktycznie się wogóle nie ślinił. Czasem jak z nerwów dziabnie mnie gdzieś w rękę lub nawet w brodę kiedy go noszę to wiem doskonale ile siły ma w szczękach oraz jakie ostre są nowe ząbki :) Widać je też już w uśmiechu :D reniu - rónież wychodzą nam bokiem te wszystkie sprawozdania. Robi się ich mnóstwo, do różnych instytucji i na różne możliwe sposoby - ochyda, a i tak wciąż wymyślają nowe. I jak potem w Polsce ma nie być biurokracji:P:o Hepciu - dzięki za odzew i utwierdziłaś mnie w przekonaniu co do kontroli lekarskiej - wybiorę się w przyszłym tygodniu. Też mi się wydawało, że lepiej aby lekarz skontrolował co jakiś czas rozwój brzdąca. Prośba do Elfiej mamy i Gumecki - jesteście dziewczyny ze śląska i jeśli znacie jakieś sklepy z dużą ilością różnych wózków to dajcie mi namiary. Nie chcę w nich kupować, ale obejrzeć na żywo modele, które przypadły mi do gustu na necie - wiadmo, że różnie to bywa w rzeczywistości. U nas oglądałam kilka, ale nie mieli wszyskich. Kiedyś też kupowaliśmy huśtawkę z Graco w takim dużym dziecięcym chyba w Sosnowcu (też mieli dużo wózków) , ale zupełnie nie pamiętam nazwy. Wiem tylko, że to była cała sieć sklepów i nawet dość znana. Maks ostatnio coraz mniej jakby pije z piersi tzn. ilościowo tyle samo tylko jakościowo jakoś marnie. W nocy dostaje dwa razy, ale ssie naprawdę krótko i sam się odsuwa. Czasem tylko jeszcze pije naprawdę solidnie, że aż bolą trochę piersi. Czyżby przygotowywał się do zaprzestania picia w nocy? Wracam do pracy, której mam po łokcie ;)
  8. Bardzo dziękujemy za miłe słowa o fotkach :D Anulko - nie masz się co czerwienić, bo to szczera prawda. Wprawdzie rzadko mam okazję wpadać na twojego bloga, ale zawsze czytam go z zaciekawieniem i prawdziwym zainteresowaniem. Nie można się nudzić u ciebie;) Jeśli chodzi o te dywany to może i faktycznie Maks zrobi się ostrożniejszy. Wczoraj zaliczył przewrotkę w kojcu do tyłu i nic by nie było (nie raz już się tam wywracał) jednak akurat upadł główką na zabawkę - bardzo żałośnie i mocno płakał:( musiałam go przytulić, ale w innych \"lżejszych wypadkach\" zawsze obracam to w żart i dzięki temu Maks nie płacze z byle powodu tylko też zaczyna się śmiać:) Co do okresu mój pierwszy też był mocny - wprawdzie nie aż tak bardzo jak ty piszesz, ale jednak sporo obfitszy od tych z przed ciąży. Trwał w sumie tydzień, czyli u mnie też dłużej. Teraz jakby się unormowało i nie jest już taki mocny ani nie trwa tydzień. Może organizm musi dopiero się uregulować;) alcza - Maks uwielbia spać na brzuszku od bardzo dawna i za pozwoleniem lekarza kładłam go tak już od paru m-cy. Warunek - żadnej poduszki. Natomiast obecnie to co bąbel wyprawia podczas snu to komedia: kula się, przybiera śmieszne pozycje, śpi we wszystkich możliwych kombinacjach i ostatnio często w poprzek łóżeczka;) śliweczko - trzymamy kciuki za wyjazd;) gdzie to lecisz? umknęło mi z pamięci:o U nas bez zmian ząbki dają ostro w kość jak zwykle w nocy - za to wynagradza nam to Maks uśmiechem, w którym widać już 4 górne zęby - słodko to wygląda:D
  9. chętnych zapraszamy na stronę bobasów - mamy tak kilka nowych fotek :)
  10. reniu - w takim razie witaj w sferze budżetu;) - niestety nie lubianego przez większość społeczeństwa:(
  11. i znów poranek zaczynam od Kafeterii - to chyba jakieś uzależnienie;) Anulko - jak znów trafi się coś godnego złotej czcionki to wpiszę - tak dla podzielenia się tymi perełkami ;) A Tusia wyspana, więc siły zregenerowała - widocznie naprawdę tego potrzebowała:) agulek - gratutlujemy urodzaju ząbkowego:) prawie jak u nas, tyle że niestety Maks bardzo to przeżywa, głównie w nocy :( fajnie też, że raczkowanie już w pełnej krasie:) My na razie nie raczkujemy, ale czasem sobie myślę, że całe szczęście - u mnie w domu nadal dużo \"pułapek\" - co my z tym zrobimy jak bąbel wypuści się na zwiedzanie?;) A bal... no cóż na razie w sferze marzeń ... elfia mamo - dobrze, że Gaja w domu:) tylko faktycznie zamiast ją wzmocnić to coś ci ją w nie najlepszym stanie oddali :o ale w domu wśród bliskich i w swoim otoczeniu na pewno dojdzie do siebie:) Mam podobnie jak ty dylemat dywanowy - u mnie wszędzie gołe podłogi, a grozi to na pewno większą ilością kontuzji naszych synków. Chciałabym zobaczyć takiego maluszka buszującego po mieszkaniu ;) Kino niestety odpada :( - wiesz praca. alcza - z Maksem dokładnie tak samo: raczkowanie to sfera fantazji, natomiast wciąż wszędzie wstaje. Wczoraj kombinował tak w łóżeczku i przy tym miał bardzo dobry humorek, więc go nakręciłam na kamerę - ale się przy tym pośmiałam;) Ja dalej szukam wózka \"prawie idealnego\" - i mam coraz więcej dylematów i wątpliwości. Wczoraj na żywo obejrzałam ten, na który prawie byłam zdecydowana i ma jeden minus jest dość duży oraz nie za lekki (12kg), choć i tak lżejszy od obecnego. Za to ma wszystko to co chciałam (tackę dla dziecka, amortyzację wszystkich kół, odchylany kosz, skrętne koła, wygodny w prowadzeniu, przestronny dla dziecka) Czyżby wszystko zaczynało się od początku:P
  12. tradycyjnie po weekandzie trochę tutaj wam pośmiecę ;) Anulka - ja i tak cię podziwiam, że radzisz sobie tak ze wszystkim :) ja mam jednego Maksa (wprawdzie bardzo czasochłonnego), a wciąż brakuje mi czasu :( A Tusia może śpi ze zmęczenia przeżyciami itp - nie martw się na musi być dobrze madziam - szkoda, że tańce nie wypaliły - może następnym razem. Ja też czekam kiedyś na jakąś okazję do wyszalenia się w pląsaniu ;) Lila - u nas z ząbkami było praktycznie identycznie jak u Was: pierwsze dwa na dole wyszły kiedy Maks skończył 4 m-ce i to bez żadnych rewolucji, jakby cichaczem. Potem była dłuższa przerwa i od połowy stycznia mamy prawdziwą inwazję ząbków - na dodatek niestety już z problemami:( może te górne ząbki wychodzą gorzej i bardziej boli? Piszecie o teściowych i hasłach zakupowych - u nas jest bardzo podobne zdanie tylko nieco zmodyfikowane, a brzmi \"kupiłabym coś, ale nie mam kiedy\" :D tu aluzja do tego, że przyjeżdża co dzień bawić i po południu nie ma się gdzie ruszyć tym bardziej, iż nie ma jej kto zawieść (chociaż jej brat, który mieszka obok ma samochód;) ) - najlepiej by pasowało żeby to S. ją zawiózł :P Żeby coś Maks dostawał od babci i tak mi nie zależy - wystarczy, że nam pilnuje ;) Przypominam, że ogólnie babka jest OK, ale ma swoje zagrania i przebłyski godne złotej czcionki;) Dora - współczuję z tym byciem samej przez większość czasu - mój mąż czasem wyjeżdża na kilka dni lub ma dni bardziej wytężonej pracy i mnie wtedy skręca, a co dopiero jakby miało tak być przez cały czas. elfia mamo - pod względem kupowania lub dawania rzeczy do jedzenia przez babcię to na szczęście o to się pyta - przynajmniej na razie ;) bumpy - gratulujemy kolejnego ząborka:) a kino.... ech marzenie:( kiedyś uwielbialiśmy wypady do kina, które robiliśmy nawet kilka razy w m-cu. Teraz nie byłam na żadnym seansie od czasu ciąży (tuż przed porodem byłam ostatni raz) - nam ciężko byłoby rozwiązać sprawę opieki dla Maksia po połuniu, a wieczory na razie odpadają. Wiesz jak ciężkie bywają noce i niespokojny sen bąbla ... może w końcu się doczekamy ;) Hepciu - ząbki na początku wyglądają jak piłka do drewna ;) z czasem to się \"zeszlifuje\" od jedzenia :) ja sama miałam takie ząbki, a teraz z wiekiem stają się coraz bardziej równe;) Co to za samowolka z tą tabelką? - faktycznie jakieś chochliki nam tutaj krążą ;) Maks bez zmian - wciąż jest w ruchu, ani chwilki wytchnienia - skąd on ma tyle siły? Pewnie tak już zostanie na dłuższy czas, choć nadal nie zamierza raczkować - zdecydowanie woli ćwiczyć wstawanie. Widocznie pozycja do raczkowania jest za bardzo w poziomie ;) Zastanawiam się też czy nie należałoby iść na kontrolę lekarską. Wprawdzie nic Maksiowi nie dolega, ale następne szczepienie mamy dopiero w sierpniu, więc pewnie przydałoby się go skonkrolować np. wagę i rozwój. Jak wy myślicie i zamierzanie zrobić?
  13. sorki za literwówki, ale się śpieszyłam - gotuję rosołek na jutro:)
  14. Maks przez te ząbki bardzo nerwowo sypia i zdarzają nam się płacze przez sen:( biedaczek W dzień jest za to kochany i nie może usiedzieć na miejscu dłużej niż minutę - nadal kontynuuje ciągłe wspinanie się wszędzie i po wszyskim, wstaje i siada na przemian, a nawet jak się bawi jakąś zabawką to na stojąco;) oczywiście wszystko to z naszą lekką pomocą, ponieważ wykorzystuje wsztstkich jako drabinkę do wspinania lub oparcie kiedy stoi :) trzy światy z nim ;) Dziś do południa była u mnie koleżanka z 3 letnią córeczką - Maks nie spusczał z niej oka i wciąż się do niej śmiał. Poza tym Julka (bo tak ma na imię) ładnie się bawiła z nim i opowiadała do niego. Dzięki temu był większy spokój i moje ręce trochę odpoczęły - śmiałam się, że zostawię sobie Julkę jako zabawiacza hi hi hi S w drodze do domu i za 3-4 godziny będzie w domu... nareszcie! :D Dziś ostatki, a my pewnie przykładnie będziemy wieczorem oglądać tv, a potem szybko padniemy - takie teraz nasze \"imprezowanie\";) Anulko - życzymy szybkiego powrotu do zdrowia dla Tusi - żal mi, że tak się męczy biedulka A co do teściów - można by pewnie nie jeden tom książki napisać ;) Niby teściowa mówiła rano, że wie o tym nowym zębie, po czym po południu jak przyszłam z pracy cieszyła się, że widziała tego nowego zęba :o - nie widzi, że sama się wkręca:P alcza - miłej wizyty rodzinów (na pewno tak będzie) oraz szalonej imprezy :D wytańcz i wybaw się też za mnie;) madziam - wy to też przeszliście i te wszystkie badania... okropność. Trzymamy kciuki za szybką poprawę oraz żeby wszystko dobrze się skończyło:) Dziś znów puściłam sobie sceny tańca z tego filmu... ależ mnie nosi;)
  15. reniu - to mnie pocieszyłaś z tymi nocami :( ja zamierzam karmić do roku jeśli Maks będzie jeszcze chciał. Potem bez względu na wszystko będzie odstawianie:) Co do pracy to jaka budżetówka konkretnie - bo ja też ta branża, jeśli można tak powiedzieć ;)
  16. ufff to dobrze, bo już myślałam, że ze mną coś nie tak ;) a tak na poważnie Elfia mamo - masz rację pewnie by tak było i dopiero zaczęłaby się jatka:) a kto to tu nam tyka? - tak z ciekawości;) wiecie co .... humor mi wrócił jakoś tak:) pewnie temu, że za niedługo pójdę do domciu :D
  17. teraz mój post nie w pięć ni w dziesięć pasuje do wpisów :P;) dobra już nic nie mówię.... tzn. piszę :)
  18. ja w takie rzeczy nie wierzę dla mnie to zabobony - tym bardziej, że kiedyś ludzie nie wiedzieli wiele o medycynie, więc sami szukali powodów różnych zdarzeń. Syn mojej przyjaciółki dość długo nie miał ząbków, a potem coś koło 8-9 m-ca wyszło mu kilka na raz i w krótkim czasie miał 8 ząbków - na razie żyje i ma 1,5 roczku ;)
  19. Dziewczyny u nas już wszystko jasne z tymi złymi nocami - wczoraj wieczorem zauważyłam u Maksia kolejnego ząbka (dolna, lewa dwójka) - przecież to prawdziwa inwazja, ponieważ to jest 3 ząbek w ciągu 1,5 tygodnia! Najlepsze, że kiedy ją wczoraj zauważyłam to już jest dość sporo jej na wierzchu, nawet nie wiem kiedy się przebiła, a przypuszczam, że to nie koniec, gdyż już widać drugą dolną dwójkę. Jestem w szoku tempem ich wychodzenia ;) także mamy 7 ząbków okupionych okropnym bólem szczególnie w nocy - stąd te płacze przez sen Najlepsza była teściowa. Wczoraj opowiada mi jak to Maks wpycha sobie rączki do buzi i stwierdziła \"na pewno idą mu następne tam z tyłu\", ja, że to możliwe i dyskusja się skończyła. Dziś rano jej mówię, że Maks ma kolejnego ząbka na dole, a ona na to \"wiem\":o.... wyobrażacie sobie jak zmyśla!!! i chce być taka, że ona o bąblu to wszystko wie!!! guzik wiedziała, przecież słowem o tym nie wspomniała dzień wcześniej - czemu ona się nie pogodzi, że to ja jestem matką i siłą rzeczy więcej wiem o swoim dziecku:P wiem, że może to głupstwo, ale strasznie mnie to drażni;) Powiedziałam jej tylko, że to na dole dwójka, a nie jak ona mówiła - wtedy już nic się nie odezwała ;) bumpy - dzięki za miłą rozmowę:) dużo mi to dało ;) alcza - liczę godziny do powrotu S. - jeszcze cały dzisiejszy dzień i połowa jutrzejszego :( oby do przodu ;) dziś całe popołudnie spędzę u rodziny, także będzie trochę rozrywki :D Fajnie masz się z tymi odwiedzinami i imprezami - ja też tak chcę ;) Stwierdziłam też, że jak już będzie ciepło będę mieć więcej możliwości spędzenia ciekawie czasu z Maksem kiedy tatusia nie będzie. Możemy przecież bawić się w ogródku, iść na spacer dłuższy (będzie długo widno i ciepło), pojechać na wycieczkę rowerową, iść na plac zabaw z innymi mamusiami, itp - już nie mogę się doczekać wiosny... sio śniegu ;) Wczoraj zrobiłam sobie \"babski\" leniuszkowy wieczór i obejrzałam na dvd Diry Dancing 2 - fabuła taka sobie i z oryginałem niewiele wspólnego, ale za to jak tańczyli..... marzenie tak tańczyć i to z takim partnerem (nie chodzi o wygląd ;) ). Aż mi się zachciało też poszaleć w tańcu, a tutaj za bardzo nie ma okazji :( Byłam bardzo zdziwiona jak z dodatków do filmu dowiedziałam się, że główni bohaterowie nie są tancerzami i dopiero uczyli się do filmu - fantastycznie wypadli :) A co tutaj tak cichutko ostatnio? wracam do pracy - miłego piąteczku :)
  20. Witam w tłuściutki czwartek :) ja spałaszowałam już 2 pączki!!! za to mam mikroskopijną ilość śniadania o ile wógle go zjem ;) Dziś S. wyjechał na trzy dni do Czech z klientami na narty i będzie dopiero w sobotę późnym popołudniem :( to jacyś ważni i strategiczni klienci, których muszą \"urobić\":o Wszystko rozumię tylko czemu odbywa się to zawsze naszym kosztem (moim i Maksa) i to tydzień za tygodniem. Jak jest w miarę spokój to potem w jednym miesiącu wciąż wyjazdy kilkudniowe :P:P:P Najgorsze czeka mnie w maju i czerwcu: wtedy w firmie mają planowane takie szkolenia dla klientów połączone z rozrywką przez weekandy i będą to ponoć 2 weekandy w maju i jeden w czerwcu + jakiś wyjazd w tygodniu dobra, pożaliłam się teraz wracam do bieżących spraw ;) bumpy - z tymi kupkami też już tak myślałam i teraz na kolację Maks dostaje kaszę ryżową, ale z mlekiem modyfikowanym. Od dłuższego czasu nie mamy już problemów z kupką - robi je 2-3 razy dziennie i już nie męczy się tak przy ich robieniu, choć nie są one już takie jak kiedyś, ale to też pewnie przez rozszerzenie diety. A co do winogron to zaopatrzę się w nie - teraz kupowałam tylko sporadycznie:) Paskudnie mieliście z tą chorobą - oby już nie wróciła ana - witam :) nie ciekawie masz z tym spaniem maluszka:( u nas nie ma też rewelacji, ale już wolę tak jak mamy. Czytając o tym synku twojej znajomej aż mnie ścisnęło w dołu i przybiło mnie to... nie nawidzę raka (wielu z mojej rodziny na to zmarło, łącznie z rodzicami:(:(:( ) ... dora - w takim razie witaj w klubie. Co do ząbków to u nas jeszcze pomaga jak podam Maksiowi w nocy do picia zimną, przegotowaną wodę z niekapka - uspokaja go to, więc może też przynosi jakoś ulgę. Piersi jak na razie nie mam pogryzione, ale jakoś bardziej obolałe, szczególnie kiedy Maks pije. Doszłam do dwóch wniosków: albo to przez to, że ssie już bardzo moco i intensywnie (w końcu duży chłopak z niego), albo ząbkami gdzieś tam mnie lekko drażni, choć nie gryzie. Jak na razie bardziej stawiam na to pierwsze. Maks ładnie sobie sam radzi z piciem z niekapka. Jak tylko dosięgnie to sam sobie popija kiedy chce:) Od tygodnia też zaczął się bawić tą Żyrafą z klockami tak jak należy, tzn. zawzięcie wrzuca kloci do środka i obserwuje jak wypadają dołem. Robi to raz za razem bardzo zapamiętale. Zaczął to robić ot tak sobie, choć wcześniej wciąż mu pokazywałam jak należy to wrzucać. Nagle go chyba olśniło hi hi hi ;) Od kilku dni też bardzo wyraźnie mówi \"mama\" już nie tak przeciągle czy przez przypadek. Wiem, że to nadal nieświadomie znaczenia, ale tak się składa, iż woła tak jak mnie nie ma i coś mu się nie podoba, coś chce lub coś mu nie pasuje np. siedzenie. Wyraźnie wtedy nie pomaga inna osoba - czyżby zaczyna wiedzieć kim jestem .... chyba niemożliwe. Co myślicie? wracam do pracy - miełego objadania się ;)
  21. Maksiowi ząbki ostro dają w kość:( w nocy potrafi przez sen płakać (oczka zamknięte i płacz) i wyraźnie daje znaki, że chodzi o buźkę - biedaczek W dzień za to daje mi popalić z innej strony: wciąż coś kombinuje (inaczej już nie potrafię tego nazwać). Elfia mama ma rację dzieciaki ruszyły i nic na to nie poradzimy, ale 10kg Maksa przy moim wzroście i wadze to jest sporo. Ostatnio dużo jestem popołudniami sama i moje ręce wieczorem padają. A tutaj dopiero przydałoby się poprasować, ugotować czy posprzątać - już dwa wieczory pod rząd były leniuszkowe. Kiedy bąbel zasypia ja padam ;) Maks kocha też wszystkie lampy i wciąż wyciąga rączkę w ich stronę śmiesznie kręcąc dłonią powtarza \"pa\" (zapewne skrót od lamPA) ;) oraz samochody. Lubi je oglądać przez okno - chociaż tyle wytchnienia:) oczywiście nie mogę go trzymać na rękach tylko on stoi (jak go podtrzymuję za pupę) - ech te nasze dzieciaki :D sama radość, ale i próba wytrwałości oraz sił ;) natkosiu - właśnie z tego powodu Maksiowi nie podaję marchwi, bo on i tak już robi twarde kupki. Wałkujemy na ogrągło jabłuszka:) Anulko - nie jesteś wyrodna matka, po prostu nasze dzieci to coraz większe spryciarze i o ironio potrzebują więcej naszej uwagi. Maks ostatnio o mały włos nie zszedłby główką w dół z naszego łóżka, a zostawiłam go na chwilkę. Zchodzenie tyłem wychodzi mu znakomicie ;) Ja szukam nadal namiętnie wózka spacerowego:) już mam mętlik w głowie, ponieważ tyle tego jest, a teraz postanowiłam dokładniej zapoznać się z danym modelem oraz opiniami na jego temat. Nie chcę żeby się powtórzyła sytuacja z obecnym wózkiem - teraz jestem mądrzejsza o parę kwestii, więc szperam ostro. Mam parę na oku i z tego pewnie coś wybiorę ;)
  22. elfia mamo - mam nadzieję, że nic takiego Adasiowi się nie stało:( sama ostatnio mam problemy nie raz utrzymać Maksa na przewijaku, bo wciąż się obraca, sięga po rzeczy z komody itp. Teraz będę uważała podwójnie. bumpy - dobrze, że u was ciut lepiej - trzymamy kciuki i życzymy zdrówka:) evka - Maks też właśnie bardzo lubi nasze herbatki (np. słabą z cytrynką), choć swoje też pije. Naszą sporadycznie mu dam i co najlepsze równie mocno smakuje mu zwykła woda, więc od kilku tygodni w nocy podaję mu tylko wodę i dzięki temu ograniczyłam nocne karmienia do 2, a nawer udało się już 1. Mamy postępy:) Anulko - biedactwo z Tusi ile ona i ty musicie przeżyć. Trzymamy kciuki. Jestem pod wrażeniem postępów twojego Kubusia od dawna ślicznie raczkuje i bierze się za chodzenia, za to Maks postanowił chyba odpuścić sobie raczkowanie i od razu próbuje stawać i chodzić, a to niestety zajmuje dużo mojego czasu. Muszę go bardziej pilnować bo nigdy nie wiadomo na co spryciarz mały wpadnie, żeby stanąć ;) reniu - gratulujemy bicia brawo bąbel lubi robić \"kosi kosi\" ale trzeba mu w tym troszkę pomagać, bo wygląda jakby miał za krótkie rączki hi hi hi Chodzikowi nadal mówimy stanowcze nie, chociaż jest coraz ciężej. Od kilku dni, jak już wspominałam, Maks to prawdziwe żywe srebro. Tylko się chce wspinać, wstawać i sięgać po wszystko, przy tym o raczkowaniu nie ma mowy - tylko stanie i chodzenie go interesuje, ale na to jest za mały. Nie powstrzymam go jednak, bo wykorzystuje do tego każdą nadarzającą się okazję ;)
  23. Jeszcze jedno na szybko:) Maks znów to straszna przylepa lubi się przytulać i nie raz sam to robi. Poza tym kiedy śpi z nami również wtula się w nas i szuka naszej ręki, żeby mieć kontakt:D - bardzo to miłe
  24. bumpy - biedaki trzymajcie się i dzielnie walczcie z tą wredną chorobą Ja nadal kompletny brak czasu i składam prawie bez przerwy przez 7 godzin dziennie w pracy te cholerne podpisy - przerobiłam gdzieś 3/4, a razem ich jest 22tys już mi się te moje podpisy po nocach śnią:P Dziś S. znów wyjechał na dwa dni - podwójnie nie lubię wyjazdów weekandowych:P a w przyszłym to będę mieć \"super\":( wyjeżdża już w czwartek i wraca w sobotę wieczorem :(:(:( - potem może będzie dłuższy spokój (w weekandy). Jedyne co mnie pociesza to, to, że dziś wieczorem przychodzą do mnie 2 przyjaciółki na urodziny - poplotkujemy sobie spokojnie:) zmykam dalej się produkować :(
  25. tfuuu w nawiasie miało być \"częściej w tym okresie robiłam rudy!!!\" - gapa ze mnie;)
×