Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

asiek78

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez asiek78

  1. elfia mamo - dzięki ;):D dlatego lubiłam właśnie rudy i czerwień - czułam się drapieżnie hi hi hi ;) nie powiedziałabym, że masz inne zdanie niż wszyscy, ponieważ jak już pisałam jednym się podobałam bardziej w tych ognistych, a drugim obecnie - po prostu ludzie są różni:) Jedyny problem jaki miałam to bardzo szybko przy tamtym kolorze było widać odrosty, więc częściej musiałam poprawiać kolor. Wogóle ja jestem trochę świrusek pod względem włosów. Farbuję je od 12 lat i wciąż na zmianę robiłam to rudy, to blond - taka przekładanka co parę lat (chociaż częściej w tym okresie miałam blond). Dlatego kto wie czy za jakiś czas znów mi nie odbije i będę znów rudzielec;):D Długość też raz zapuszczam, a za chwilkę obcinam na krótko;) Co do mojego naturalnego to jest to ciemny blond - kiedyś był po prostu blond, ale od farbowania mi ściemniały (podobno czasem się tak dzieje). Jeśli chodzi o przewijak u nas również duże problemy z utrzymanie Maksa na nim oraz równoczesnym przebieraniem - po prostu wyczyn kaskaderski: wierci się, kula, przewraca na brzuszek, siada, sięga po rzeczy na komodzie. Prawdziwa walka:)
  2. Ja swoich fotek dalej nie znalazłam na płycie :( Jeśli ktoś ma ochotę to można 3 z nich zobaczyć na stronie internetowiej fotografa, który nam to zrobił, oto jak je odnaleźć: 1) wejść na stronkę http://www.fotociszek.bielsko.pl/ 2) po lewej w menu kliknąć \"galeria zdjęć\" 3) z wyświetlonych możliwości wybrać \"plener\" (wyświetlą się zdjęcia ślubne w plenerze. 4) nasze fotki to fotka 3-5 (licząc od lewej i kierując się w dół - ja mam tam mocno rude włosy, a mąż jasny granitur \"kawa z mlekiem\") Mieliśmy jeszcze fajne w studio, ale na razie dopóki nie znajdę płyty nici z tego. Tylko, że jak nie znajdę to się chyba załamię:(
  3. Maks też śpi bez poduszki u siebie i u nas - kładę go między poduszkami. Jakoś tak się przyzwyczaił, bo na początku jest to zalecane dla kręgosłupa, a teraz przydatne, ponieważ bąbel śpi w najróżniejszych pozycjach (w tym dużo na brzuszku) miotając się przy tym niemiłosiernie i poduszka by mu przeszkadzała. Czasem się zaplątuje nawet w kołderkę i też go to drażni;) A nam wyszła wczoraj ta druga, górna jedyneczka i mamy 6 pięknych ząbków (4 na górze i 2 na dole0 :D po kilku tygodniach spokoju idą jak burza;) Maks domaga się coraz więcej naszej uwagi i zrobił się lękliwy np. boi się suszarki, a kiedy miał kolki to puszczaliśmy ją ponieważ go to uspokajało. Teraz coś mu się poprzestawiało :P Jak na razie wogóle nie boi się ludzi, nawet obcych i ostro ich zaczepia oraz śmieje się do nich. Nie muszę mówić iż wzbudza tym wszędzie powszechne zainteresowanie. Ostatnio w sklepie S. kupował jeansy i Maks \"płacił\" kartą - ekspedientka była bardzo mile zaskoczona ;) Oby był dalej taki odważny to pomaga w przyszłości:) Pisałam Wam też jak Maks jest prawdziwym fanem Teletubisi - byście widziały jego minkę dzisiaj rano jak usłyszał tylko melodię: od razu bananek na twarzy i zaczął oglądać:) Inną ulubioną zabawą to stoimy przy oknie (a właściwie on na parapecie) i oglądamy przejeżdżające samochody - potrafi tak dość długo. Jak już zobaczy jakiegoś to też się śmieje i próbuje mnie naśladować mówiąc \"bubu\" - ja uczę go bum bum ;)
  4. Witam:) Wszystkiego najlepsiejszego z okazji Dnia Zakochanych - same też musimy sobie posłodzić :D:D:D No i ja dodatkowo te moje urodziny... w sumie miły dzień, ale jak byłam młodsza to bardziej się z tego cieszyłam. Teraz zaczynam myśleć, że czas za szybko biegnie;) Moje przewidywania się sprawdziły i wczoraj Maksowi przebiła się górna, prawa jedynka, a tuż tuż jest lewa - biedaczek, bo bardzo go to boli. Również wczoraj Maks pierwszy raz stanął sam w łóżeczku tyle, że z pozycji siedzącej - chyba też się liczy;) potem jakby dostał szału, ponieważ wciąż chciał stawać i to tak szybko (za nerwowo), że mu nie wychodziło i przez to się denerwował - raptusek mały:) Ja szósty dzień mam katar i o dziwo wygląda jakby przechodził - ma szczęście bo dałam mu 7 dni hi hi hi Reszta rodzinki zdrowa (mąż miał katar wcześniej) - oby nie przyplątało się coś większego. evka - gratulujemy ząbka i nie dajcie się chorobom:) gumecka - wracaj do zdrowia. U nas znów zupełnie odwrotnie - Maks coraz bardziej do mnie przywiązany. Wiecie, że śpi z nami część nocy i teraz bez przerwy się we mnie wtula, a jak tylko rano wstaję do racy prawie zawsze po chwili się budzi i zaczyna płakać. S. go uspokaja, ale najlepiej jak ja przyjdę, przytulę, nakarmię i już jest OK - rośnie nam prawdziwy mamin synek;) czytałam jednak, że dużo chłopców tak ma i z czasem to przechodzi. reniu - fajnie, że będziesz miała częstszy dostęp do internetu:) madziam - wam również gratulujemy postępów oraz tego pierwszego zęborka:D alcza - dobrze, że za wczasu zareagowałaś na chorobę - lepiej żeby się nie rozwijały. A co do tego prześwitującego to Maksiu też tak miał już jak miał 2 m-ce i myśleliśmy, że już idą mu zęby. Nam wtedy lekarka również powiedziała, że to nie to. Niestety nie wyjaśniła co:( gosiaczek - widzę, że przygotowania pełną parą;) wiem jak to jest - jedno wielkie urwanie głowy:) ja dalej nie znalazłam płyty ze zdjęciami oby się znalazła w końcu... bumpy - oj, oj i was również zmogła choroba:( kurujcie się. Z tym upływem czasu to masz rację. Mnie się również wydaje, że dopiero co wyszliśmy ze szpitala, a tutaj Maks kończy jutro 8 m-cy, aż się wierzyć nie chce. anusia - ja właściwie też ze Śląska, ale nie typowego raczej już obrzeża i bliżej beskidów;) elfia mamo - to wesoło macie z Dadasiem;) ja właśnie staram się nie pozwalać Maksowi na razie pełzać po podłodze bo co chwilkę ją liże :) mamy atrakcje z tymi maluchami.
  5. linku ... - dzięki;) nie przyjrzałam się jakoś temu adresowi. My mamy oczywiście Adbora - sorki za literówkę:)
  6. alcza - wózek wypas - samym nam się taki marzy;) mąż fakt dobry, ale wiecie ciiiii, żeby się nie dowiedział hi hi hi;) gosiaczek - twój link mi się nie otwiera - niestety:( elfia mamo - my mamy Adobra i też już ma dosyć;) co do karmienia to do tej pory nie wpłynęło to na moją laktację i przychodząc z pracy piersi były zwarte, gotowe i pelniutkie, więc o 15-stej to już marzę o karmieniu. Teraz od 3 dni piersi są jakby mniejsze, więc może coś się zmienia, jednak kiedy Maks pije to aż czasem się zakrztusi tak leci mleko. Może po prostu inaczej pracują piersi.
  7. aaa ale ze mnie gapa:P teraz doczytałam o co ci chodzi z tą sukienką, sorki :) - może temu tak piszemy, bo na tej stronie też są inne suknie;)
  8. gosiaczek - bo tak się przyjęło je nazywać:) ja też miałam spódniczkę + gorset (osobno!), a każdy mówił na to sukienka:D
  9. alcza - u nas też ząbki wychodzą makabrycznie:( pierwsze dwa kiedy miał 4 m-ce wyszły jakby od niechcenia i bez żadnych problemów, więc już myśleliśmy, że z resztą też \"luzik\";) a tutaj okazało się odwrotnie, każdy następny wychodzi bardzo ciężko i najgorsze to, że wychodzą jedne za drugimi (bez przerw) i to po dwa na raz. Dopiero co były dwójki z wielkim bólem i problemem, a od dwóch dni tuż tuż są górne jednyki. Prawa już w jednym miejscu się przebiła, aż szła krew, a lewa już prześwituje przez dziąsełko, które jest nabrzmiałe do granic możliwości. Maks przez to budzi się nagle w nocy z przeraźliwym płaczem - typowo bólowym - bardzo nam go żal W dzień o dziwo (tfu, tfu - nie zapeszyć ;) ) jest wesoły i pogodny jakby nigdy nic - może w nocy bardziej mu dokuczają. Co do jeszcze wózków to też mi się podobają trójkołowe, ale nie wiem jak stoją z cenami. Wczoraj spodobały mi się też z nowej serii Deltima X-Landery:) Dziś do południa byłam w sklepie, dokładniej Orsey (bo ja prawie, że tylko tam robię zakupy - przynajmniej nie ma dużo łażenia po sklepach hi hi hi). Wchodzę, a tam już kolekacja wiosenna i same śliczne oraz lubiane przeze mnie kolory, a także bardzo ciekawe wzornictwo. No i jak powybierałam z wieszaków to co mi się podoba to ledwo to uniosłam. Przymierzam, przymierzam - każdą rzecz S. ogląda na mnie i miałam problem, bo wszystko co wzięłam do przymiarki na mnie pasowało i bardzo mi się podobało. Pytam, więc męża co z tego wybieramy, a on na to \"bierzmy wszystko\".... :D:D:D:D:D:D mam w takim wypadku 5 nowych bluzek i 1 nową spódniczkę:) ale wpadły mi w oko jeszcze jedne spodnie i żakiet z zamszu hi hi hi ;) mile się dzień zaczął. Przydałby się jeszcze pasek do spodni i torebka, ale ją już mam obiecaną od przyjaciółek w prezencie urodzinowym - może z resztą też tak się uda;) Co do walentynko-urodzin to S. powiedział, że jak będę grzeczna to będzie niespodzianka... ma szczęście, że znam jego poczucie humoru, bo by zaraz miał moją grzeczność - bez łaski:) a tak na poważnie to jestem ciekawa jak spędzimy ten wieczór - myślę, że na pewno romantycznie
  10. elfia mamo i gumecko - my również planujemy kupno poręcznej i zgrabnej spacerówki:D zaraz jak tylko stopnieje śnieg;) Sylwia 26 - niestety ja również nie znam Graco, więc nie mogę ci odpowiedzieć. Na razie wstępnie mi ze sportowych spodobały się Babydremas i mają przystępne ceny. Za pozostałymi się rozejrzę. elfia mamo - my też chcemy takie noce czyżbyśmy zostali sami na placu boju:( oczywiście cięszę się, że u was lepiej, ale niestety u nas bez rewelacyjnych zmian. Maks wprawdzie ładnie śpi do około 24.00-1.00 u siebie, ale potem jak go nie weźmiemy do nas to mamy wyjęte z życiorysu część nocy. Także dla spokoju bierzemy go nadal do nas. Nie budzi się już z takim płaczem i łatwiej go uspokoić (wystarcza smoczek lub woda do picia), ale zdarzają się takie noce jak dziś kiedy to Maks obudził się o 4.30 całkiem rozbudzony i chciał się bawić, a wcześniej przeraźliwie płakał. Znów nam zajęło ponad godzinę usypianie go:P w sumie zasnął zmęczony tuż przed 6.00 i spał do 8.00:D - chociaż tyle;) Chyba moje podejrzenia co do zębów się potwierdzają, ponieważ dziś rano zauważyłam przebijającą się prawą, górną jedynkę - pewnie dlatego Maks w nocy był taki niespokojny i wyraźnie płakał z bólu (wyrzucał smoczek). To będzie 5 ząbek alcza - fakt moje urodziny zazwyczaj są romantyczne:) zobaczymy co będzie w tym roku;) z bąblem to może inaczej wyglądać hi hi hi gosiaczek - sukienki piękne:) szkoda, że nie mogę znaleźć tej mojej płyty ze zdjęciami ślubnymi:( zaczynam się martwić... oby się znalazła i wtedy coś tutaj umieszczę:D Co do tego wózka jak masz to wklej linka do fotki - naprawdę leciutki ten wózek, po prostu marzenie:) Anulko - trzymaj się dzielnie i Tusia biedaczka również, będziemy trzymać kciuki i jak będzie po wszystkim daj znać jak poszło. Bądźcie dzielne ile te nasze dzieci czasem muszą przejść... Wczoraj byłam na szkoleniu, a potem zaraz u fryzjera (poprawiałam kolorek i podcinałam końcówki) i tak mi dzień zleciał prawie, że bez Maksia - strasznie mi było ciężko i tęskniłam:( potwierdziło się - nie potrafiłabym go zostawić na dłużej - przynajmniej na razie:) Teraz ucina sobie tradycyjną południową, dłuższą drzemkę na dworze, a potem jedziemy na małe zakupy - trzeba sobie poprawić humorek, bo znów napadał śnieg:P czy ta zima nigdy się nie skończy?:o
  11. jesssuuuuu.... ale walnęłam długi wpis:o a miało być krótko i zwięźle. Moje gadulstwo zaczyna mnie przerażać :P - chyba kiedyś taka nie byłam hi hi hi
  12. Maks jak już wam pisałam przybiera pozy jak do raczkowania (klęczy i jest podparty na wyprostowanych rączkach), ale zamiast próbować się przemieścić to on od razu staje na prostych nóżkach. Efekt jest tego taki, że pupę ma w górze, główkę w dół i po chwili się denerwuje, ponieważ nie potrafi wstać czego próbuje właśnie dokonać w ten sposób. Oczywiśnie kiedy nie wychodzi mu to szybko się poddaje i rezygnuje z dalszych prób, a w taki tylko sposób mógłby zaskoczyć z raczkowaniem:) Cwaniak mały od razu chciałby chodzić ;) Bąbel był dziś tak padnięty, że zasnął 19.20!!!! i to bez żadnych problemów, po prostu w sekundzie. Wszystko przez to, że w południe spał tylko 1,5 godziny (zazwyczaj jest to 2-3godz), a drzemkę o 17.00 odpuścił sobie całkiem. Nawet z piersi nie chciał pić - taki był zmęczony i senny. Przytuliłam go na chwilkę, odłożyłam do łóżeczka i zaraz odpłynął :) czemu tak nie jest zawsze...;) Zapomniałam Wam napisać też, że od jakiegoś czasu Maks robi \"pa pa\" rączką i nawet próbuje naśladować nas dźwiękowo - prawie, że mu wychodzi hi hi hi elfia mamo - nic się nie stało - zdarza się;):) mojreczko - u nas znów odwrotnie jemy praktycznie wszystko co się nawinie - także to co nie powinniśmy;) gumecko - miłego i udanego weekandu:) buuu ja też chcę na razie nie ma mowy o jakimś weekandzie wyjazdowym u nas, ale na wiosnę to kto wie... Rozumię cię też co do twoich rodziców, że tak ci bawią małą. Gdyby moi żyli też na pewno by też tak było, bo to byli wspaniali i kochani ludzie, którzy uwielbiali dzieci... dobra już nic nie piszę, bo znów się rozklejam:P Teściowa wiem, że też babcia i kocha Maksa, ale jakoś nie mam do niej aż takiego zaufania (nie mówiąc o uczuciach) jak do najbliższej rodziny, czyli matki czy ojca, żeby powierzyć jej bąbla na kilka dni. Poza tym ja nadal strasznie zaborcza jestem i z tęsknoty to bym chyba zwariowała;) agulek - mam nadal przerwy na karmienie (wychodzę godzinę wcześniej) i zaświadczenie lekarz wystawił mi do końca czerwca. U nas nikt tego się tak nie czepia, a poza tym i tak naprawdę karmię, więc mogę im udowodnić hi hi hi;) Czasem na początku szef żartował z tego: czy mnie sprawdzić, czy uwierzyć na słowo i takie tam. Jednak chyba z różnych moich wypowiedzi, kiedy pytał o Maksia zorientował się, że naprawdę karmię. Poza tym u nas wszystkie babki z tego do roku korzystały i nie było problemu (a wiem, że nie karmiły tak długo jak ja). alcza - jak już może wspominałam Walentynki to u nas głównie domena męża, przede wszystkim ze względu na moje urodziny w ten dzień. S. stara się zawsze aby był inny od pozostałych. Zresztą ja też robię tak w jego urodziny. Ze swojej strony na Dzień Zakochanych kupię kartkę, skrobnę coś od siebie i może kupię jakąś drobnostkę (coś słodkiego lub jakiś upominek). Może znów rzucimy tutaj parę pomysłów na prezezent walentynkowy? Napiszcie pomysły - ja na razie nie wiem co konkretnie;) sylwia 26 - może to miało być pytanie na lipcówkach 2006? Nie ma problemu ja odpowiem - teraz z perspektywy czasu i doświadczenia kupiła bym jakiś droższy i pożądniejszy wózek tzn. lżejszy, mniejszy i z możliwością nałożenia kołyski na stelaż, czyli 3 w 1. Polecam taki wybór jeśli masz na to pieniążki lub może masz część, a resztę dasz radę sobie odłożyć lub ktoś wam dorzuci jakiś grosz:) Bardzo taki pojazd ułatwia życie w przypadku częstego przemieszczania się z wózkiem lub wnoszeniem go do domu. miłych snów:D
  13. gumecko - gdzie tam Maks raczkuje? próbuje klękać i opierać się na rączkach, ale nie potrafi ich przestawiać i po chwili się przewraca. Bardzo go to denerwuje i rezygnuje z dalszych prób, a od razu się tylko domaga wzięcia na ręce oraz postawienia na nogi. On to by najchętniej przeskoczył pewnie kilka etapów i od razu chodził... na to jednak jeszcze musi poczekać;) Także nie przejmuj się każde dziecko rozwija się inaczej, a niektóre nawet wogóle pomijają etap raczkowania - dlatego to nie jest wyznacznikiem rozwoju. Dora - to zdrowie na tą parapetówkę;) żeby się Wam parapety nie wykrzywiły :D:P i oby dobrze mieszkało:) - nie ma jak na swoim, prawda? sama to wiem doskonale, bo mieszkamy na nowym 8 m-cy:) Ja mamo - dobrze, że coś w końcu pomogło - oby było już dobrze:) a mój Maks ułożony?... no cóż można by tutaj polemizować - jak widzisz, więc nie tylko ty masz małego tyranka w domu;) też czasem chcielibyśmy się gdzieś wybrać razem, ale na razie noce są za bardzo niespokojne, żeby go zostawić bez któregoś z rodziców... musimy jeszcze na imprezowanie poczekać:D
  14. ech, Dora, Marini powiadasz?:) oj wypiłoby się:D najlepiej z troszką wody + lód i cytryna - uwielbiam takiego \"drinka\";) teraz to ja już nie pamiętam prawie jak smakuje... Czasem mi przeszkadza to karmienie hi hi hi Przy okazji kiedy nasze szkraby są już takie duże i rzadziej się karmi pozwalacie sobie na jakiś alkohol? oczywiście w rozsądnych ilościach:) ja czasem na małą lampkę wina czerwonego lub parę łyczków Red\'sa. A jak z tym u Was? Wczasy planujemy i myślimy o nich bo jakoś łatwiej przeczekać tą paskudną zimę - mam jej już powyżej dziurek w nosie:P nie mówiąc już o większym wyborze tak wcześnie. Ja chcę chociaż wiosnę... Piszecie o raczkowaniu, a u nas to jest tak, że Maks przybiera poza do raczkowania już nawet od dłuższego czasu tzn. klęczy na kolankach i podpiera się rączkami, ale za nic nie może zakumać jak ruszyć się z miejsca:D może w końcu mu się uda, ale wtedy to tak naprawdę chroń nas Panie Boże - pułapek u nas od groma: schody, kable, niskie meble, łatwy dostęp do sprzętu rtv, otwarta kuchnia, itp itd ... nie będę wyliczać ;) przerażenie mnie lekkie ogarnia jak o tym wszystkim myślę hi hi hi - trzeba chyba jakoś przygotować dom:P ana - także przypuszczam co przechodzicie ;) optymka - u nas też częste pobudki w nocy i przestałam z tym walczyć - nie mam już siły. Ja byłam zmęczona i rozdrażniona, oboje z S.niewyspani, a Maks wytrącony ze snu - także śpi od około 24.00-1.00 już z nami w łóżku i bardzo się wtula w nas (na łyżeczkę) - w ten sposób śpi spokojniej, a jeśli już się obudzi to szybko uspokaja się. Przeczekamy te rewolucje ząbkowe i kiedy nic mu nie będzie dolegać będziemy się martwić i uczyć spania całą noc w łóżeczku;) Wczoraj byłam u przyjaciółki na urodzinach z Maksiem i była też druga przyjaciółka z 1,5 rocznym synkiem (pisałam wam o niej). Naprawdę pociesznie chłopaki na siebie reagują, a ten starszy momentami jakby nawet się bał Maksa kiedy ten chwycił go za rączkę hi hi hi ubaw po pachy. Oczywiście druga mama cały czas w ruchu pilnowała małego biegającego szkodnika, a ja uważałam żeby Maks nie zciągnął na siebie zawartości stołu za obrus, nie wsadził rączek do deseru, który jadł i próbowałam utrzymać go na miejscu, bo Maks ostatnio na swój sposób wciąż wędruje. Solenizantka patrzy na nas, patrzy aż w końcu ze śmiechem mówi: \"jak tak na was patrzę to nie wiem czy jestem na to gotowa\":D:D:D dodam iż bardzo pragnie zalegalizować swój związek i założyć rodzinkę - chyba ją odstraszyłyśmy;) hi hi hi S. wrócił o godzinie 22.30!!! (miał być o 19.00 najpóźniej) tak właśnie wygląda planowanie czegokolwiek jak się ma taką pracę i to w dodatku w zimie sorki znów za długi wpis:)
  15. gosiaczek - zdjęcia chcę zamieścić, ale już od prawie tygodnia szukam płyty z fotkami ślubnymi i powiem ci szczerze, że robi mi się już gorąco:( a jak przy tej przeprowadzce gdzieś się zagubiły jak tylko znajdę to zaraz pokażę - obiecuję:D trzymaj kciuki;) gumecka - no jasne - fajnie byłoby się spotkać:D jeszcze się zgadamy;) S. wraca już od 16.00 z Wrocławia:( a miał być na 19.00 - takie koszmarne drogi, że nie ma przejazdu. I najlepsze, bo tylko możliwe w Polsce, długo wraca, ponieważ zamknęłi autostradę A4!!!! wyobrażacie sobie - skoro najlepsze drogi są nie przejezdne to co dopiero reszta - żenujące:P
  16. alcza - my prawie, że standardowo (bo jak jedziemy nad morze to głównie tam), czyli Grzybowo k/Kołobrzegu. Nieduża miejscowość, choć z roku na rok coraz więcej turystów i rozwija się w szaleńczym tempie. Co roku powstają tam nowe domki, restauracje i sklepy. Nam się tam podoba, bo mimo wszystko nadal to jest nieduża miejscowość i mają przepiękną plażę (szeroką i czystą). Natomiast kiedy nie ma pięknej pogody zawsze można pojechać do Kołobrzegu, gdzie zawsze wiele się dzieje lub do wyboru jest jeszcze Dźwirzyno, Ustonie Morskie oraz ciut dalej Międzyzdroje, Świnoujście czy Koszalin - wiadomo autem więcej pól manewru;) My wolimy kwatery prywatne i jedzenie we własnym zakresie - więcej swobody i nieograniczony niczym czas. Jesteśmy niespokojne duchy;) z dzieckiem tym bardziej lepiej nie mieć narzuconych np. pór posiłków oraz co jest do jedzenia. Jak pisałam wiem, że jeszcze do lata daleko, ale wolimy mieć załatwione za wczasu miejsca niż potem żałować, że to co nam się podoba już zajęte - nie raz tak było. gumecka - Brenna i własny domek? super się macie:D pozazdrościć, zawsze można zrobić wypad na weekand czy wczasy. Też lubię Brenną, a szczególnie parę restauracji jak np. w Skalnym Dworku. Tak wogóle to będziesz w sumie niedaleko mnie, a może nawet będziesz przejeżdżać przez naszą miejscowość;)
  17. aaa wczoraj powolutku zaczęliśmy się rozglądać za kwateram na wczasy:D wiem, że to wcześnie, ale jeśli chcemy mieć pełen wybór lepiej robić to już teraz. Znalazłam parę kwater prywatnych z ładnymi pokoikami z łazienkami oraz na co patrzę bacznie w tym roku dużym ogórdkiem, pisakownicą i huśtawkami oraz rozrywakami dla dorosłych. Wiadomo z bąblem inne oczekiwania;) a i my za bardzo wieczorami się nie ruszymy, więc będzie można robić grilla i posiedzieć w ogródku:) już się cieszę na pierwsze wspólne wakacje:D:D:D Muszę kupić sportowy wózek na lato, bo nasz obecny po złożeniu zajmuje bardzo dużo miejsca w bagażniku i do najlżejszych nie należy, a jadąc w taką podróż i to z dzieckiem będziemy mieli dużo bagażu.
  18. optymko - jak tylko coś zdecyduję i pooglądam z tych fotelików czy koszyków na rowerek dam znać:) Ja mamo - współczuję maluszkowi i tobie tych biegunek:( jeśli to faktycznie wirus to ileż on przecież może trwać... a próbowaliście smectę? - nam pomogła. Podawałam ją przez kilka dni małymi porcjami przez cały dzień. gumecko - zazdroszczę ci tego tańca... ależ bym popląsała:D elfia mamo - u nas posiłki w ciągu dnia układają się następująco (to też ze względu na moją pracę): 7.00 - pierś; 9.00 - kaszka ryżowa z owocami na wodzie podawana łyżeczką; 12.00 - zupka lub obiadek ze słoiczka głównie Bobovita(praktycznie wszystkie dozwolone od 5 i 7 m-ca, ale tych drobniejszych), moich Maks nie trawi - pluje jak dalego widzi;); po pracy około 15.00 i 17.00 pierś + w między czasie deserek, choć nie co dzień (najczęściej jabłka) oraz przez cały dzień popija herbatkę (rzadziej soczki). O 19.00 kolacja kaszka ryżowa jak rano lub ryżowo-mleczna z owocami - Maks je uwielbia. Na koniec tuż przed snem około 20.00 pierś, ale to już tylko bardziej dla uspokojenia i ugaszenia pragnienia (krótko wtedy je). Maks wszystko je łyżeczką i zjada po parę churpek kukurydzianych. Od kilku tygodni daję też Maksiowi na noc butlę mleka (zazwyczaj koło 23.00) wprawdzie nie wypija jej całej, ale dzięki niej przesypia dłużej bez piersi. Po samej kaszce był szybko głodny - jak się okazało. I oczywiście nadal w nocy budzi się na pierś 2-3 razy, ale dopiero tak od około 3.00. Wcześniej dawałam pierś już od 23.00 prawie co 2 godziny. Z moich obserwacji wynika, że Maks już nie najada się moim mlekiem, a traktuje to bardziej jako potrzebę bliskości, popicia i pocycania. Widzę to po długości ssania i tego ile wytrzymuje na samej piersi. Cóż nasze dzieci dorastają;) Poza tym daję po troszce bąblowi kosztować naszych pokarmów (głównie zupki lub warzywa) i po prostu je uwielbia - pewnie jakby mógł to by już tylko takie jadł;) Maks przez dzień jest grzeczny i praktcznie wogóle nie płacze ani nie boli go brzuszek. Noce ostatnio są ciężkie, ale wydaje mi się, że to głównie przez ząbki, bo czasem rozpłacze się bez powodu i wyrzuca smoka albo odwraca główkę kiedy chcę mu go dać. Z alergiami to jest tak, że ostatnio faktycznie są one jakby \"modne\" - jak coś dolega dziecku od od razu alergia. A przecież tak naprawdę to nasze dzieci dopiero dojrzewają pod wieloma względami jak np. układ trawienny i jedne to przechodzą lepiej inne gorzej - każdy jest inny. Maks należy do wrażliwców, ale nazwać to alergią to za dużo powiedziane (tak określiła to moja lekarka). Pozostaje mi przeczekać, bo faktycznie globalnie jest u nas coraz lepiej, choć wiadomo jak u każdego zdarzają się gorsze noce czy dni.
  19. Kroma - dzięki za informacje - poważnie się zastanowimy przy zakupie:) co do uchwytów - to nie wiem czy to jest to samo, mnie się wydaje, że nie. Ja mam np. tylko i wyłącznie do butelek i wogóle to było kupione w zestawie z butelką. No chyba, że są jeszcze inne rodzaje, które pasują do obu.
  20. witam po weekandzie:) wczoraj prawie cały dzień byliśmy poza domem i wiecie co... męczące to jak cholerka:) ostatnio z nas domatorzy się zroblili, ale jak tylko zrobi się cieplej będziemy ruszać się z domu jak najczęściej;) będę się też powolutku przymierzać do kupna koszyka na rower, żebyśmy mogli z Maksem jeździć na wycieczki. Przy okazji wiecie coś na temat koszyków na rower, tzn. jakie najlepsze, ile kosztują, gdzie kupić, itp. Maks ostatnio śpi bardzo źle: rzuca się w nocy, popłakuje przez sen, stęka... czy to możliwe, żeby to przez zęby? Jeśli chcemy trochę pospać to musimy go mieć przy sobie i to na dodatek dużo tulić - wtedy się najszybciej uspokaja:( jak jedną noc próbowaliśmy go przetrzymać w łóżeczku to tak się wiercił, że w końcu całkiem się rozbudził i ponad godzinkę się bawił i nie mógł zasnąć:( kiedy to się poprawi... bumpy - gratulujemy ząbkowego szału:) Maks na razie ma 4 i idą mu prawdopodonie 2 kolejne - męczy go to okropnie. O dziwo ostatnio nie ślini się aż tak bardzo - nie wiem od czego to zależy. gumecka - skoro masz tyle tych niekapków to, który byś polecała osobiście? ja mam z aventu nakładkę na butelkę i chciałabym teraz kupić typowy kubeczek. A co do miękkiego ustnika to właśnie ta moja nakłada jest miękka i trochę się poddaje na ucisk. alcza - długo wytrwałaś na tej zabawie - jestem pod wrażeniem. Ja to ostatnio z imprezki zmykałam już o 1.00, a i tak nie mogłam się cały dzień pozbierać. My mamy ten minus, że mieszkamy sami i nie ma nam kto przybawić Maksa w weekand, choć można by pokombinować, ale mam jakieś opory, żeby na siłę coś organizować, no i średnio mi się chce angażować teściową jeszcze w weeknad - też chcemy od niej odpocząć;)hi hi hi - ale wredna jestem;):D:P A masz całkowitą rację - dobrze się wyrawać z domu od czasu do czasu:D optymko - witaj i zaglądaj tak często jak tylko się uda:)
  21. elfia mamo - właśnie o reszcie sama nie wiem:( a też się zastanawiam np. czy chrupki kukurydziane przypadkiem nie zatwardzają. Maks je ostatnio dość trochę wcina i wciąż robi główie twardsze kupki na szczęście regularnie, choć zdarzają się \"normalne\". Sama jestem ciekawa, więc piszcie;)
  22. ja na razie mam z aventu, ale nie taki typowy tylko nakłade na butelkę wraz z uchwytem. Jestem zadowolona i nie zuważyłam \"przecieków\";) przymierzam się do kupna jakiegoś typowego niekapka:)
  23. alcza - to jesteśmy umówione jakby co;) hi hi hi evka - z tymi wargami to Maks też tak robi odkąd idą mu zęby:D najczęściej dolną i śmiesznie to wygląda;) pręgi już nie mam - wogóle nawet w ciąży miałam małą. coś dla rozrywki;) śmieszne, choć nie popieram:P Wojtek (żonaty od 11 lat) - Od lat kocham tę samą kobietę. Żona mnie zabije, jak się dowie! Zbyszek (żonaty od 23 lat) - Mamy z żoną sposób na szczęśliwe pożycie małżeńskie. Dwa razy w tygodniu idziemy do przytulnej restauracji, trochę wina, dobre jedzenie... Żona chodzi we wtorki, a ja w piątki. Henryk (żonaty od 17 lat) - Ktoś mi ukradł wszystkie karty kredytowe, ale nie zamierzam zgłosić tego na policję. Złodziej wydaje mniej niż moja żona. Mirek (żonaty od 12 lat) - Wszędzie zabieram moją żonę, ale Ona zawsze znajduje drogę powrotną. Jurek (żonaty od 29 lat) - Zapytałem żonę: \"Gdzie chciałaby pójść na naszą rocznicę?\" Ona na to: \"Gdzieś, gdzie jeszcze nie byłam\". Więc odpowiadam: \"Może do kuchni?\" Piotrek (żonaty od 3 miesięcy) - Zawsze trzymamy się za ręce. Jak puszczę, to zaraz robi zakupy. Michał (żonaty od 21 lat) - Żona ma elektryczną sokowirówkę, elektryczny toster, elektryczny piecyk do chleba. Kiedyś powiedziała, że ma tyle gadżetów, że nie ma gdzie usiąść. Więc jej kupiłem krzesło elektryczne. Leon (żonaty od 11 lat) - Dostaliśmy z żoną pokój z łóżkiem wodnym w hotelu. Żona nazwała go Morzem Martwym. Władek (żonaty...... zdziwiony że kobiety tak długo żyją) - Żona zrobiła sobie maseczkę błotną i wyglądała świetnie przez dwa dni. Potem błoto odpadło... :D:D:D biedni faceci - nieprawdaż;):P
  24. agulek - fajnie, że twój bąbel raczkuje, ale pewnie to teraz oczy wkoło głowy;) mojreczka - widzę, że też miałaś dużo znajomych płci przeciwnej:) ja na jakiś czas miałam przerwę, ale zaczęłam wracać do tego i od czasu do czasu wychodzę teraz sama. Na razie udało mi się 3 razy;) A Tymuś nie ma gorączki? Maks mi tak ostatnio przysypiał jak miał podwyższoną temperaturę przez ząbki. Kamelio - jak pisałam już mojreczce to było takie moje przekorne złapanie za słówko:) nie ma żadnego problemu i mi osobiście to jest wszystko jedno kto jak długo - wszystkich traktuję jednakowo:) Maks mi nie chce nic jeść co ja ugotuję z dziecięcych rzeczy, ale nasze jak mu dam skosztować to aż trzęsą mu się uczy;) chciałabym pomału podawać \"dorosłe\" bardziej light\'owe potrawy, ale wciąż się boję. Chociaż jak dałam skosztować to nie było skutków ubocznych. i mamy weekand:D:D:D zmykam do domciu - może wpadnę przez weekand;)
  25. mojreczko - jasne, że nie ma żadnej różnicy i podziału \"nowe\" czy \"stare\":) to tylko moje pokrętne czasem poczucie humoru, że lubię łapać za słówka - mojego męża to wkurza hi hi hi Także naprawdę nie ma żadnej sprawy;):D Mi rozstępów też udało się uniknąć, ale stanowczo pracuję nad wylądem skóry - jak pisałam zbliża się lato:) Domi - dzięki za komplement o mężu, ale pozwlisz, że mu tego nie przekażę, żeby w głowie mu się nie przewróciło;) niech sobie nie myśli za dużo na wszelki wypadek. Już i tak czasem mi w żartach mówi na jaki ja to skarb trafiłam:P a ja to co? gorsza ;) Co do tych koleżanek pewnie też by mnie ruszało, na szczęście jego znajomi to faceci. Za to dużo moich to faceci, więc się nie odzywam;) mąż jednak przyjął do wiadomości, że to tylko dobrzy kumple, z którymi fajnie jest pożartować i nic poza tym:) Mnie jeszcze w lutym czekają aż dwa samotne weekandy:( za tydzień szkolenie dwu dniowe, a za dwa wyjazd z ważnym klientem na narty - żeby go ugłaskać;) gumecko - to faktycznie pocieszenie i nadziej, że skóra na brzuszku będzie bardziej jędrna:) ja cellulit niestety też mam:( wprawdzie mały i wciąż stosuję różne kremy, że go nie widać dopóki nie ściśnie się mocno skóry, ale jednak jest. Oby tylko się nie powiększał Ja generalnie w uda nawet chyba mniej i tak samo z biodrami oraz brzuszkiem. Tylko w pasie mi troszkę przybyło, ale nawet spoko, bo zawsze miałam dużą różnicę między biodrami, a pasem. Zresztą dużo tego nie przybyło, bo dalej wszystko leży jak przed ciążą... tak myślę, może wymyśliłam sobie, że mam wiecej? zgłupieć można, a wszystko to przez naszych facetów, że chcemy im dalej się podobać i czuć się atrakcyjnie:P:D
×