Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

asiek78

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez asiek78

  1. Kamelio - zaliczyłaś mnie do nowych mamuś?;) a może to było tylko takie luźne wyliczanie:) co do budzenia w nocy - nie jesteś sama. Maks również dalej budzi się na jedzonko i to czasem nawet jeszcze częściej od twojej córeczki... liczę, że w końcu to samo minie:P śliweczko - nie wiem niestety nic na temat trzydniówek. Co do biustu to owszem można nosić odpowiedznie staniki, ale boję się czy będę wogóle miała co do nich włożyć. Są przypadki, że dziewczynom prawie że zanikają biusty... oby nie stało się to u mnie;) Domi - ja też jestem zazdrosna, ale staram się nie przesadzać w okazywniu tego, bo zawsze kończyło się sprzeczką;) od teraz drobne sprawy wolę przemilczeć, ale jak jest coś \"większego\" to wtedy to mówię. U nas było tak, że mąż wychodził z kolegami lub na próbę zespołu kiedy nie mieliśmy jeszcze dziecka i było to OK, mi należało się to samo i zawsze tak było. Po prostu czasem dawaliśmy sobie \"wychodne\" na wzajem pod wrunkiem, że nie będzie to za często. Teraz, jak już pisałam, odkąd mamy Maksia to mąż ogranicza się do służbowych wyjść (i tak są dość często) - nie jest poszkodowany, ponieważ nie raz też jest to kolacja z klientem zakrapiana lub wyjazd do firmy gdzie z kolegami siedzą wieczorem przy piwku. Dlatego ja też zaczęłam trochę wychodzić odkąd Maks podrósł i oboje uważamy, że jest to sprawiedliwe. I wczoraj okazało się, że w marcu znów idę na imrezkę z tymi samymi ludźmi, z którymi byłam teraz:D Bardzo dobrze, że odwiedziła cię przyjacióka i moja rada jest taka - wyjdź co jakiś czas sobie ty z kimś, a mąż niech przypilnuje dziewczynek. Ty oderwiesz się od codzienności i odpoczniesz psychicznie, a on zobaczy jak to jest zostać czasem samemu w domu;) alcza - to jakby co to zamawiam troszkę tego biustu;) szkoda, że tak się nie da hi hi hi Dora - witaj i zaglądaj teraz częściej:) Maks dziś znów źle spał, ale na moje oko to zęby. Wczoraj zauważyłam, że zaczynają mu prześwitywać górne jednyki. Jak to się potwierdzi to biedaczkowi wychodzą 4 zęby na raz;)
  2. mojreczko - nie załamuj mnie z tym biustem:( jak z moimi tak się stanie to już nic prawie nie będzie... na dodatek do tej pory noszę bluzki z dekoldami, bo takie lubię - prawie wszystkie jakiś tam mają, a niejedna głęboki, oczywiście mąż też takie lubi;) więc jak ja je włożę Mam krem do biustu i w ciąży też smarowałam, ale nie wiem czy to coś da. Słyszałam też o ćwiczeniach na biust. Cały czas też chodzę w staniku, nawet w nocy - żeby nie ciążyły;) co do brzucha to jest nawet bardziej płaski jak przed ciążą (aż kości sterczą). Jedynie co, to skóra nadal jest jakaś taka miękka. Ja robię codziennie 100 brzuszków, choć czasem mi się nie chce. Pracuję nad nim, bo w lecie trza by ciałko odkryć na wczasach (tym bardziej, że mam kolczyk i fajnie delikatnie go pokazać), więc trzeba jakoś wyglądać;) Kuzynka twierdzi, że skóra na brzuchu jeszcze się poprawi - podobno nawet do roku oragnizm \"dochodzi\" do siebie. Na szczęście włosy przestały mi wypadać:) Ale mam dziś lenia, a roboty fura...:P
  3. elfia mamo - a próbowałaś podawać Adasiowi z Bobovity jałbko z melisą? Maks bardzo dobrze na nią reagował i przy okazji jest lekko uspokajająca, a wiesz, że bąbel też ma przeboje z tym brzuszkiem. Soczki daję mu dopiero od paru dni.
  4. U nas podobnie jak u was z noszeniem - Maks ledwo odłożony np. do kojca wyciąga rączki i domaga się noszenia. Najlepsze, że przy babci bawi się dłużej w nim - chyba ja tak na niego działam. Wogóle ostatnio domaga się mojej obecności i bliskości - chyba stał się bardziej świadomy i tęskni. Jak przychodzę babcia idzie w odstawkę, a kiedy próbuje go zabawić ona już mało co na nią reaguje. Wtedy ona lekko urażona \"jak masz tą mamusię przy sobie to już reszta się nie liczy\"... a co myślała w końcu jestem matką :D gumecka - Maks od paru dni znów wychodzi na dwór i śpi w wózku. U nas ładnie, ale ja mieszkam dalej od dużych miast i na dodatek na obrzeżach naszego, więc spokój i cisza. Wodę na razie daję tylko przegotowaną, ale zaczynam sie zastanawiać nad jakąś. Są takie, które mają atesty i certyfiakt dopuszczalności podawania niemowlakom. Chyba nawet żywiec. Przy okazji jak myjecie buzię maluszkom przed snem. Dalej przegotowaną wodą oraz czy samą czy też z mydełkiem? Dziś wraca S. - cieszę się:D kurcze drugi dzień, a ja już za nim tęsknię - chyba jakaś nienormalna jestem;)
  5. ale tutaj wpisów:D Teska - witaj:) fajnie, że się odezwałaś:D Olka - ja okres od razu miałam w miarę regularnie (poślizg z 1-2 dni - zawsze tak miałam). Ja na razie karmię, więc odpadają plastry, jak przestanę wracam do pigułek - dla mnie to było bomba rozwiązanie:) Ja mamo - u nas spanie też głównie z nami tzn. pierwsza część nocy zależnie od humoru Maksia w jego łóżeczku, a druga oczywiście z nami, czasem już od 23.00, ale zdarza się też, że od 3.00 - to jednak rzadziej. Maks z nami śpi spokojniej i dłużej, a przede wszsytkim nie muszę wciąż sterczeć nad łóżeczkiem kiedy trzeba rano do pracy iść. Poza tym dużo jeszcze karmię w nocy. Myślę, że bąbel spałby w swoim łóżeczku gdyby go nic nie bolało w nocy. gosiaczek - co do sukni to wkleję zdjęcie jutro, bo dziś nie mogę znaleźć płyty. Jutro wróci S. to poszuka, ponieważ on ostatnio w nich rządził ;) ja jestem niestety niska i suknia jest gdzieś na 160cm wzrostu i rozmiar 36, kolor był delikatny ecru (nie wiem czy tak się to pisze) z pastelowo różowymi dodatkami firmy Classa. Zresztą sama zobaczysz:) co do piosenki to ja swojej pierwszej za chiny ludowe nie pamiętam (nie wybieraliśmy specjalnie), ale za to mój luby zaśpiewał tylko dla mnie na weselu piosenkę przy gitarze, za którą szaleję (już wam wspominałam, że miał zespół rock'owy). Jest to piosenka Magmy \"Wszystkie chwile\", tyle że my ją znaliśmy w wykonaniu Szymona Wydry w formie ballady rock'owej i w takiej też zaprezntował ją mi mój mąż:) bardzo się wtedy wzruszyłam, bo była to niespodzianka. Słowa oraz melodia są po prostu piękne, a tekst niesamowicie do nas pasuje:D:D:D, oto one: Wykorzystam każdą chwilę i wiem, Czujesz to też pierwszy raz, Tak niechcący zatrzymałem Twój wzrok, Ten jeden dzień spalił nas. Wykorzystam każdą chwilę i wiem, Czujesz to też pierwszy raz, Jeszcze wczoraj niespokojny był sen, Czy znajdę Cię, wtulę znów. W naszych miejscach rozmawiamy bez słów, Ciągły brak tchu goni nas, Całym sobą pragnę oddać Ci to, Co dajesz mi. To jest miłość, to ciała są dwa, inne dreszcze, i już są inne Barwy i szepty się rwą, tak bezpiecznie, nie ma nas, Odpływamy, tu kończy się czas, inna przestrzeń i wiem, że Nie wypuszczę, to będzie tak trwać, walczyć będę. Teraz wiesz, to czego tak pragnę, To zatrzymać Cię tu, Przytulić i znów poczuć jak Zabiera nas rozkosz ta, omijamy złe dni I nie ma poza tym nic. ach.... ;) może uda mi się ją znaleźć na necie w tym wykonaniu to dam cynk:) umieściłam też nowe fotki na bobasach, więc zapraszamy, a jest ich aż 9, ponieważ mieliśmy niezłe zaległości;)
  6. uffff ostatni raz, bo nie lubię zostawiać pytania bez odpowiedzi;) Kroma - dokładnie już nie pamiętam, ale nie jest bardzo drogi, chyba coś do 20zł teraz spadam na poważnie, a żeby mnie nie kusiło przełączam komputer na sieć i wtedy nie mam neta - nie będzie kusić;):P:D
  7. pracuję, pracuję, ale co zerknę tutaj to jakieś wpisy i nie potrafię się powstrzymać, żeby nie odpisać;) Elfia mamo - faktycznie jestem wyrozumiała pewnie przez to, że to praca i na pewno nie ściema - na szczęście mąż pod tym względem jest wporządku. Pubów bym na pewno nie zniosła - w imię czego ja się mam zarzynać, a on by się bawił - nigdy. To tak samo jego dziecko. Widzę też, że znów u naszych chłopaczków podobieństwo - my też zmagamy się z zatwardzeniem. Na razie jabłka średnio pomagają, a śliwek nie próbowałam. Co do picia może Adasia zaciekawi picie z normalnego kubka? Wprawdzie na początku będzie pewnie mu się ciężko piło, ale coś tam łyknie, a stopniowo zaskoczy o co biega. Maks np. już od dłuższego czasu garnie się do takiego picia, szczególnie kiedy widzie, że ja tak piję. Zaczyna mu to ładnie wychodzić i coraz mniej rozlewa:) ewentualnie można też spróbować łyżeczką śliweczko - może wieczorem jak znajdę płytę to spróbuję wkleić fotkę:) teraz idę pracować i nie zaglądam tutaj do popołunia;)
  8. aaa i jeszcze Domi - ja tam o tych wyjazdach czasem swoje pomyślę, ale nie wyszstko mówię - tak jest bezpieczniej;)
  9. Domi - z tym moim podejściem do wyjazdów wcale nie jest tak różowo;) nie znoszę tego i też bywam zazdrosna. Jednak u nas większość tego to są służbowe, więc co ja mogę na to poradzić - taka praca. Choć o te narty to mnie trzęsie hi hi hi :P W sumie to już tak pracuje kilka lat i trochę zdąrzyłam się przyzwyczaić. Poza tym dlatego nie mam też skrupułów żeby od czasu do czasu samej gdzieś pójść, a i on nie potrfił by mi tego zabronić - w sumie wyrozumiałego i dobrego mam męża, ale ciiiii żeby mu się w głowie nie poprzewracało ;) Natomiast jak na razie za bardzo nie wychodzi sam z kolegami, ponieważ i tak często go nie ma z powodu pracy, że chyba ma wyrzuty;) Kroma - nam lekarka nakazała dać Lacidofil, bo są to szczepy bakterii, które pomagają pracować poprawnie układowi trawiennemu. Zresztą Maks brał go nie tylko przy bieguncek, ale też na początku kiedy miał takie mocne kolki. Natomiast Lakcid\'u nigdy nie miałam, więc nie mogę poradzić co lepiej. Przede wszystkim nam pomoła Smecta.
  10. łoooo boziu - znów jak długo... ale ze mnie gaduła:P;)
  11. aaa i jeszcze jednko - nowa tabelka mi się podoba:)
  12. Witam w piąteczek:) weekand przed nami i więcej czasu dla Maksia:D jedno tylko co mnie troszkę smuci to wyjazd S. dziś na dwa dni... nie lubię jak wyjeżdża w weekandy:( akurat wtedy mamy czas dla rodzinki, a tutaj taki psikus. Jeszcze na dodatek jedzie daleko (Siedlce), więc wróci późno, a tam znów dziś wieczorem mają imprezę... chyba nie muszę tłumaczyć co będzie się tam działo;) i boję się przez to o powrót do domu samochodem... ech, te kobiece zmartwienia. Kiedyś jeździliśmy czasem na takie imprezy służbowe razem - teraz to odpada z wiadomych powodów;) Jutro za to JA idę na imprezkę, wprawdzie sama, ale i tak się cieszę. Trochę się rozerwę i poczuję znów \"wiatr we włosach\";) hi hi hi bumpy - jak tam po szczepieniu? Nie wiem jaką szczepisz, ale u nas po skojarzonych nie było żadnych problemów. mojreczka - ja jak daję Maksa na podłogę to rozkładam najpierw nasz koc taki gruby, na to polarkowy kocyk Maksia (żeby buzią nie leżał na naszym) i tak się bawi. Zaciekawiłaś mnie tymi ćwiczeniami do raczkowania. Maks kula się na wszystkie sposoby jak szalony, a kiedy leży na brzuszku to nie raz uda mu się przybrać podobną pozę jak do raczkowania, ale nie skapił się co trzeba dalej robić. Czy to oznacza w takim razie, że przygotowuje się do raczkowania? ana - nieźle mieliście z tym badaniem - musiało być wesoło:)
  13. Wpisów jak za dawnych czasów;):) bumpy- trzymamy kciuki za zdrówko Lenki:) a co do bobasów to jednak się ci udało i naprawdę warto było, bo córeczka śliczna, słodka i kochaniutka - nie omieszkam wpisać komenta:) ze ślubami to fajnie macie - bardzo miłe to wspomnienia... u nas w sumie nie tak dawne w porównaniu do niektórych, ponieważ w sierpniu będzie 3 lata:D także świeże jeszcze z nas małżeństwo, jednak jako para już nie takie świeże hi hi hi jesteśmy ze sobą... 12 lat! - rocznica w marcu;):P evka - współczuję alergii u małego - okropność te wszystkie alergie, a dużo ich teraz, szkoda, ale na pewno sobie poradzicie:) Kamelio - życzymy powodzenia w rozkręcaniu swojego \"biznesu\" - od czasu do czasu zdaj relację jak wam idzie:) kasmo - przykro z powodu utraty pracy przez męża - teraz ciężkie czasy, że z jednej pensji nie da się za bardzo wyżyć. Oby szybko znalazł kolejną:) ana - u nas Maks znów na łóżku pełza, jak na razie, ale głównie do tyłu i strasznie się przy tym denerwuje, że nie może dojść do celu:D a ZUS - no cóż jak zwykle państwo w państwie co można się po nich spodziewać, zdziercy:P madziam - witaj :) faktycznie u ciebie to już totalny młyn, ale radzisz sobie i to najważniejsze;) podziwiam cię też za to pichcenie dla dziewczynek - wprawdzie Maks nie lubi moich zupek, ale i tak ciężko mi znaleźć czas na wszystko, a ty proszę - gratulacje Maks dziś miał noc średnią, ale dało się znieść. Wieczorem nawet po prasowaniu znaleźliśmy czas na przytulanki... bardzo fajne zresztą:D u nas to jest tak, że chcenie to występuje, ale to zmęczenie to koszmar. Nawet S. jest bardziej zmęczony i nie raz to ja muszę inicjować;) tak to się u nas porobiło.... kurcze ja tutaj jestem co dzień i też mi długie wpisy wychodzą - to dlatego, że prawie każdemu chcę coś odpisać i streścić co u nas popołudniu się działo - sorki:D
  14. naprawdę miło się zrobiło:) pomarańczowy szok się przydał hi hi hi My z Maksiem teraz nigdzie nie wychodzimy, czekamy na lepsze \"czasy\", które jednak chyba tak szybko nie nadejdą:( wczoraj słyszałam, że będzie ocieplenie od dziś, ale przyszły tydzień znów mróz i nawet większy ja chcę wiosnę:P Maks dał nam trochę nad ranem popalić i obudził się 3.45 zupełnie wyspany i rozhahany. Zaczął się zwyczajnie bawić, a leżąc między nami to zaczepiał mnie lub tatę... walczyliśmy tak ponad godzinę i kiedy w końcu zasnęliśmy zmęczeni to ZASPAŁAM do pracy!!! kurcze gnałam jak na złamanie karku i przyjechałam do pracy 10 min po czasie. Na szczęście zadzwoniłam do koleżanki i poprosiłam ją żeby mnie podpisała, więc nie miałam żadnych problemów... na szczęście;) alcza - dzięki za cynk ja ty to robisz. Może przetestuję jeszcze na Maksiu wcześniejsze podawanie butli. Nie chcę jednak też tak do końca rezygnować z kaszki ryżowej podawanej łyżeczką - bardzo ładnie Maks sobie z nią radzi. Testuję dalej;) a takiego snu jak u was i u innych mam pozazdrościć:D Kamelio - wpadaj jak najczęściej;) czekamy na wpisy śliweczko - ale miałaś przeboje, jednak taki facet w domu nie raz się przydaje;) może jednak warto ich trzymać ;) hi hi hi Kolorciu - trzymamy kciuki za dobre wyniki, muszą takie być:) bumpy- mi się wogóle nie otwierają twoje fotki:( nie wiem co jest grane, już nawet je kopiowałam i nic. Może jak znajdziesz trochę czasu (jakimś cudem) założysz sobie stronkę na bobasach. I taki delikatny temat: jak jest u was z \"przytulaniem\" małżeńskim?:) U nas chęci dużo, ale sił brak i czasem same chęci nie wystarczają;) jak tylko poczujemy poduszeczkę to zaraz odpływamy w krainę snu:P kurcze wciąż planuję to zmienić i jest coraz lepiej, ale jeszcze za często zmęczenie bierze górę, a szkoda...;) Bywa też, że Maks nam pokrzyżyje plany - widać taka kolej rzeczy. wracam do pracy, bo niezmiennie mam urwanie głowy:P
  15. kurcze blade i jeszcze raz ja, ale obiecuję, że ostatni na dzisiejsze południe i popołudnie:P;) Oczywiście, że mamy tutaj rozmawiać, ale czasem jakby się zdarzyła jakaś sytuacja wyjatkowa to dobrze mieć w zanadrzu nr czy mail tej czy innej mamusi;) Wracam do pracy bo mnie zwolnią, a wtedy to już bym was całkiem tutaj zamęczyła;)hi hi hi
  16. bumpy - czyżbym miała rację i zajrzysz częściej?;) będzie nam bardzo miło - tęsknię za dawnymi czasami, choć wiadomo, że teraz już jest inaczej mając dzieci i to bo było kiedyś dokładnie takie samo już nie wróci (w końcu tylko raz byłyśmy w ciąży z obecnymi dzieciami:D ) Mi owszem zdarzyło się parę razy zamęczać was moimi opowieściami o przygodach samochodowych, małych imprezach, itp A\'propos (nie wiem jak to się pisze dokładniej) - w sobotę mam wychodne i to sama:D idę na małą imprezę z moimi znajomymi;) pewnie za długo nie wytrzymam, ale i tak bardzo się cieszę. Maks będzie z tatusiem na placu boju hi hi hi ana - witaj i co do tych nocek to pewnie masz rację - nic nie pozostaje jak przeczekać. I szczerze mówiąc mi samo budzenie się by nie przeszkadzało gdyby nie to, że odbywa się bardzo często i na dodatek z przeraźliwym płaczem. Od kilku dni jest jednak lepiej:D o czym pisałam wyżej:) syn przyjaciółki przestał się budzi około 10 m-ca na jedzenie, jednak do teraz zdarza mu się przebudzić, choćby po to, żeby przejść do łóżka rodziców, a ma teraz 1,5 roku.
  17. Wyrzucimy swoje jakby \"żale\" i może atmosfera się oczyści;) Powtórzę się i powiem, że i moje wpisy również nie doczekają się czasem odpowiedzi, ale dla mnie to nie powód do zaprzestania pisania tutaj oraz nie obrażam się na to. Tłumaczę sobie, że albo nie miała żadna z was rady albo po prostu tak wyszło w danym momencie, itp. choć nie ukrywam, że w ciężkich dla nas chwilach czekam na jakąś reakcję. Zdaję sobie jednak sprawę jak teraz wygląda nasze życie tym bardziej, iż niektóre mają po dwoje dzieci:) Czasem wystarczy sam fakt wywnętrznienia się tutaj;) Bardzo często jest tak jak pisze mojreczka: poczytam i mówię sobie \"o, to podobnie jak u nas\" lub \"fanie wiedziecieć, że nie tylko my mamy problemy ze snem\" itp. Moje posty i tak są przydługie, bo zawsze staram się odpowiedzieć na wszystkie wpisy, na które oczywiście mogłabym coś dodać od siebie. Co dopiero by było jakbym odpowiadała totalnie wszystkim o wszystkim;) hi hi hi U mnie również czasu zupełnie brak z powodu powrotu do pracy. To, że tutaj jestem to głównie dlatego, że lubię ten topik, ciągnie mnie do niego i pracę zaczynam przeglądem poczty oraz zajrzeniem tutaj i wpis:D W domciu już zupełnie nie mam czasu. Ostatnio właśnie rozmawiałam o tym z S. - popołudnia i wieczory tak są wypełnione, że nie mam zupełnie czasu na swoje przyjemności, lubiłam zawsze np. czytać. A bumpy oczywiście, że zauważyłam, jak można by nie zauważyć:D. Jednak wpisywałam się trzy dni później i atmosfera już tutaj była zdominowana przez inne sprawy, co \"przyćmiło\" radość z widoku bumpy... a szkoda. Zapewniam jednak BARDZO się ucieszyłam z jej wpisu i pocichutku miałam nadzieję na znów regularną \"rozmowę\" z nami pomimo wielu obowiązków. Tak samo tęsknię za madziam i domi, z którą tylko od czasu do czasu wymienimy się mailami:) Dlatego mam pomysł - nie wiem czy zaakceptujecie go. Kiedyś w różnych momentach naszego topiku podawałyśmy sobie nasze nr gg lub maile. Może teraz je wpiszemy razem i każda, która będzie chciała zapisze sobie je i uda się częściej skontaktować lub zostawić wiadomość na GG. Nie bywam często na gg, ale jeśli już jestem to chętnie pogadam lub poczytam pozostawioną wiadomość i na pewno odpiszę:D oto moje: gg4163608, joannaj14@interia.pl mojreczko - nic się nie stało, że rozciągnęło topik, przecież wiadomo iż nie chciałaś, a tak wyszło i tyle:) Teraz trochę prywaty;) Maks dziś znów pospał po mleku z butelki (nie zagęszczonym) do 2.00 potem była pierś i smacznie spał:) o 4.00 drugi raz kamrmienie i ładnie bez płaczu!!! spał do 6.30:D:D:D czyżby mieliśmy jakiś postęp? Czekam na dalsze wpisy jak wy robicie z "kolacjami" maluszków. P.S. i znów się rozwlekłam, a miało być krótko i zwięźle, bo roboty po łokcie, a ja tutaj zaśmiecam ;)
  18. gumecka - ja ci nie odpowiem, bo sama bym chciała znać taki sposób;) przetestowaliśmy kojec i za długo to Maks w nim nie wytrzymuje - po chwili wyciąga rączki;)
  19. kurcze, ale koszmarnie się czyta tak rozciągnięty topik W międzyczasie pojawił się wpis i pozwolę się jednak odezwać. bo tu - jestem również tutaj prawie od samego początku i faktycznie jest tutaj troszkę inaczej, ale przypuszczam, że głównie dlatego iż coraz więcej mam wróciło do pracy, jesteśmy zajęte pociechami, które wymagają więcej uwagi od nas. Mamy po prostu mniej czasu niż będąc w ciąży. Życzenia fakt może i niepotrzebne (osobiście nie przywiązuję do tego wagi), ale zawsze mając problem liczę na zrozumienie i jakąś radę, którą nie raz otrzymałam. Choć nie zawsze się do tego stosuję i zgadzam to jednak dobrze wiedzieć jak widzą lub robią to inni. Ja mimo wszystko wierzę, że jeszcze będzie dobrze, życie zacznie się lepiej układać itd, Chcę w to wierzyć, bo mam duży sentyment do tego topiku, w końcu jestem tutaj ponad rok:D
  20. witam po weekandzie:) smuci mnie atmosfera jaka tutaj nastąpiła od kilku dni:( ja tak nie chcę zawsze u nas było tak przyjemnie i serdecznie, że inne \"topiki\" zazdrościły nam tego - wróćmy do tego:D elfia mamo - czemu nie ma was w tabelce? i z kim będziemy teraz porównywać wagę, wzrost i dzielić się problemami brzuszkowymi?:) jak czytasz nas to napisz jak tam u was z tymi nocami. Jak może widziałaś (jakiś czas temu cię pytałam) o to, bo u nas jest okropnie. Ciągłe pobudki z płaczem, problemy z uspokojeniem, itd. Podejrzewałam brzuszek, ząbki lub głód. Postanowiłam to sprawdzić. I oto było przez weekand: Dzień pierwszy - piątek. Na kolację dostał kaszkę na wodzie i przed snem pierś. Po czym przygotowałam mu 200ml mleka NAN 2R (z kleikiem ryżowym), więc kiedy obudził się koło 23.00 wytrąbił to od strzału... i zasnął w łóżeczku do 3.00!!! bez pobudki i marudzenia:D potem dostał o 3.00 pierś, ale nie płakał i spał już z nami do rana. Nad ranem dostał jeszcze raz pierś i znów nie płakał oraz od razu zasnął. Dzień drugi - sobota. Zamiast kaszki na wodzie na kolację dostał 200ml kleiku ryżowego na mleku (łyżeczką) i tradycyjnie przed snem pierś. Tak wytrzymał bez pobudki \"tylko\" do 1.00, po czym było kilka karmień do rana + herbatka za którymś razem. Dzień trzeci - niedziela. Znów próba inna. Na kolację kaszka na wodzie + potem pierś (to obowiązkowo;) ), a na pierwszą pobudkę przygotowałam znów 200ml mleka, ale tym razem nie zagęszczonego (boję się rozpychać Maksia). Kiedy Maks obudził się ponownie koło 23.00 dostał to mleko i spał spokojnym snem u siebie do 2.00 - wzięliśmy go do siebie, dostał pierś i spał to 6.00!!! W międzyczasie raz się przebudził, ale dostał smoka i spał dalej. Wnioski: jednak chyba był głodny. Też tak myślicie? Mam tylko pytanie, bo nie chcę za bardzo Maksiowi rozpychać brzuszka i uczyć go jedzenia w nocy. Czy mogę go karmić tą butelką tak późno, czyli koło 23.00, czy lepiej wcześniej mu to podać? Zastanawiam się nad tym. Z tego zagęszczonego chyba zrezygnuję (jeszcze zobaczymy), bo jest bardzo syte, a nie chcę go roztyć;) Sorki za wywód, ale chciałam zdać relację z placu boju i może którejś coś się nasunie to proszę o komentarz. Chętnie poczytam:) Poza tym Maks od kiedy wyczaił obracanie się z plecy na brzuszek to wogóle zaczął się kulać nawet przez sen i teraz często śpi na boczku - fajnie to wygląda:D
  21. wpadłam tylko się pożalić :( dzisiejsza noc była koszmarna choć wczorajsza niewiele lepsza:P. Maks budzi się od 3 nocy właściwie z krzykiem i to zawsze mniej więcej o tej samej porze, wypija całą herbatkę 100ml i płacze dalej. Mąż bierze go na ręce ten jeszcze więcej wyje, ja go biorę uspokaja się i zasypia, kładę go wyje - a to wszystko w naszym łóżku, więc już nie wiem o co chodzi. A byście zobaczyły jak gwałtownie wymusza na mnie danie piersi. Patrzy prosto na mnie lub piersi, kopie nóżkami i szarpie mnie za piżamę mrucząc wkoło "ma-mam" - takich rzeczy jeszcze nie było. Rano marudził tak długo, dopóki mu nie dałam.... Ręce nam opadają i chodzimy niewyspani, zmęczeni z podkrążonymi oraz czerwonymi oczami. Może to z głodu? dziś spróbuję mu dać butlę zanim się przebudzi - zabaczymy co będzie. Martwi mnie to, bo tak nie robił nigdy, a płacze przy tym naprawdę przeraźliwie. I teraz właśnie pytanie czy coś mu jest (np. boli go coś) czy też to głód, a może złe sny... przecież jest coraz starszy i miało być coraz lepiej:( doradźcie coś:) Elfia mamo - a jak tam u was? ostatnio też pisałaś, że noce tragiczne. Napisz coś więcej, może znajdziemy jakiś wspólny mianownik i a nóż coś wymyślimy;) zmykam do pracy, bo się nie odrobię:P
  22. witam:) w pracy mam urwanie głowy (i tak będzie do końca stycznia, a potem też niewiele lepiej), więc ciężko tutaj zajrzeć, a w domu to wiadomo czas poświęcany Maksowi i obowiązkom domowym:) dołączamy się do życzeń dla kolejnych solenizantów:D \"Stare\" bywalczynie (i nie tylko) mają teraz brak czasu, a nie to co było w ciąży. Muszę się również jednak przyznać, że bardzo mnie tutaj ciągnie i zawsze jestem ciekawa co piszecie. Nie dałam rady dziś z pracy wpaść, więc teraz siedzę kosztem zupki na jutro hi hi hi;) Kamelio - widzę, że ty też masz nadal częste karmienie w nocy, lepiej jednak u ciebie bo udaje się na śnie i dalej spanko. U nas nie raz cały raban, ponieważ jak Maks już się obudzi to najczęściej z hukiem;) postanowiłam się z tym pogodzić i przeczekać tak jak przeczekałam kolki - może w końcu te noce się unormują... sliwkarobaczywka - fajnie masz z tymi zabawami. Ja już sobie wyobrażam i nie mogę się doczekać kiedy z Maksiem będziemy robić razem takie rzeczy. Zawsze to lubiłam i różne plastyczne sprawy były zawsze moimi ulubionymi zajęciami. Pewnie nie raz będzie ciężko znaleźć czas, ale postanowiłam go jak najczęściej znaleźć dla bąbla;) Podziwiam cię za dwójkę dzieci i jeszcze studia edi - nie przejmuj się tak tym nie ma po co:) zostań ;) ja też staram sie ludzi nie osądzać, po prostu jestem sceptyk w wielu sprawach - taka natura, a może życie mnie tego nauczyło. Maks od kiedy skapił się, że można obracać się też z plecy na brzuszek dostał jakiegoś szaleju. Bez przerwy się kula jak ma ku temu okazję, przewraca z boczu na boczek i nie żeby poleżał chwilkę tylko parę sekund maksymalnie i znów zmienia pozycję. Doszło do tego, że nie śpi już tylko w jednej pozycji tylko przyjmuje najróżniejsze, a niektóre są naprawdę zabawne. Zdarza się też jak śpi z nami przeturlanie tak, iż przytula się pleckami do mojego brzuszka i śpimy na łyżeczkę - słodkie i kochane to jest:D Noce nadal różne od w miarę dobrych po prawie koszmarne. Dziś np. karmiłam chyba z 5 razy!!! i to tylko między 24.00 a 6.00:( to rekord ostatnich tygodni... kiedy to się poprawi. Jak przejdą te duże mrozy wybieramy się na basen - jestem bardzo ciekawa reakcji:) Wstępnie też już ustaliliśmy termin wyjazdu na wczasy: przełom lipiec-sierpień (musiałam już podać w pracy) - bardzo się cieszę na wspólny pobyt nad morzem, ależ będzie nowych wrażeń i doświadczeń:D:D:D uciekam, dziś \"mój\" serial "gotowe na wszystko", a zupę jeszcze trzeba przygotować, więc pa i pokój wszystkim pomarańczowym, \"starym\" i \"nowym\" czytelnikom oraz \"pisaczom\";)
  23. chyba coś przeoczyłam, bo nie widziałam tej zupy z włoskiej kapusty:o ja wzdymających na pewno jeszcze długo nie dam Maksiowi przez ten jego wrażliwy brzuszek:)
  24. o tym Ramatti naprawdę słyszałam dużo dobrego. O tym teście w gazecie to dostał nawet więcej punktów od Chicco i nie znaleziono u niego żadnych wad. Osobiście polecam Ramatti :)
  25. My postanowiliśmy kupić fotelik do 18 kg, ponieważ z tego co obserwowałam dzieci mojego brata oraz znajomych kiedy są starsze nie chcą siadać nawet w takich fotelikach tylko preferują te specjalne podkładki. Jest to też wygodne ponieważ zajmuje dużo mniej miejsca i jest lekkie:). Nie pamiętam tylko teraz dokładnie od ilu kilogramów one są. agulek - dzięki za informację o żółtku - ty podajesz coś a\'la jajo na miękko;). Slyszałam właśnie różne sposoby podawania, niektórzy np. gotują na twardo drobno siekają i dodają do zupki. Kolejny sposób to dodawanie surowego do gotującej się zupki i rozmieszanie. A nam podawano jak byliśmy mali właśnie w formie jajecznicy tzn. na parze w garnuszku mieszło się żółtko do ścięcia bez żadnych dodatków - popróbuję różne sposoby co Maksiowi zasmakuje:) co do podawania - też właśnie obawiam się dawać \"wszystko\", ale jesteśmy na etapie kosztowania, a raczej tylko smakowania potraw - oczywiście dozowolonych. Szukam właśnie jakiejś wytycznej kiedy i jak wprowadzać dorosłe pokarmy. Dzięki za artykuł, daje trochę wskazówek:) A z tym karmieniem do końca 6 m-ca to wiadomo, że traktuje się to jako zalecenie, ale należy to dostosować do każdego dziecka indywidualnie. U nas to było niemożliwe z dwóch powodów: po 1 - mój powrót do pracy, a po 2 - wilczy apetyt mojego maluszka, kilku lekarzy samych zaleciło wprowadzanie pokarmów po 4 m-cu pomimo karmienia piersią. Także różnie to bywa. reniu - dobrze, że zajrzałaś. Fajnie, że u Was wszystko dobrze i córeczka tak ślicznie się rozwija. Życzymy zdrówka:) a co do tej wysypki to może coś w tym jest - pojawiała się od kiedy jest tak zimno i wprawdzie smaruję kremem buźkę (zawsze), a na dwór na dłużej nie wychodzimy, ale nawet takie przejście do auta mogło na to wpłynąć.
×