Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

asiek78

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez asiek78

  1. Wtrącę się ;) : Krótkowidząca - ja też mam wadę wzroku (coś ponad -4, ale szkła kontaktowe noszę -4) i mój gin od razu kazał mi zrobić badanie wzroku pod kątem porodu naturalnego. I ja rodziłam naturalnie, ponieważ badanie wyszło dobrze. Przy wadach wzroku powyżej 8 diopotrii jest zalecane CC, a przy mniejszych tylko w przypadku złego wyniku badania dna oka. Co do nacięcia: byłam nacinana, choć położna próbowała żebym urodziła bez tego (nie opłacałam jej) - twierdziła, że mam szansę urodzić naturalnie po obejrzeniu mojej skóry (brak rozstępów) i mięśni. Jednak wszystko się przedłużało pomimo, że parłam naprawdę mocno, a dziecku praktycznie brakowało "ciutkę", żeby wyjść. Dlatego dla dobra dziecka poleciła nacięcie, które praktycznie wogóle nie czułam - lekko tylko zaszczypało. Po nacięciu urodziłam w ciągu jednego parcia:) Szycie wogóle nie bolało, a pytałam lekarkę, która mnie szyła o te opowieści o bólu przy zszywaniu. Odpowiedziała krótko: \"źle znieczulali\", ja miałam powiedzieć jakbym tylko coś poczuła to dostałabym kolejny zastrzyk. Nie było to konieczne. Szwy wyjęto mi po paru dniach i odczułam wtedy prawdziwą ulgę, bo choć niby nie bolało to czułam ciągnięcie oraz \"rwanie\". Po porodzie poszłam do ubikacji praktycznie zaraz (jak tylko mnie zszyto, przebrano i przewieziono na salę poporodową), bo nie mogłam już wytrzymać;) Nic przy tym nie bolało, a ja wogóle jakoś dobrze się czułam po porodzie i po 2 godzinach wsunęłam obiad na siedząco (nie był za smaczny, ale byłam koszmarnie głodna ;) ) Żelazo brałam w tabletkach powlekanych profilatycznie większość ciąży i nie stało się mi nic z zębami. Ćwiczyłam też mięśnie pochwy, o których piszecie - tzw. Kegla. Po porodzie też je robiłam kilka tygodni. Przed porodem starałam się nie słuchać \"niesamowitych\" opowieści bo wychodziłam z założenia, że i tak każda kobieta to inaczej przechodzi oraz znosi. Pomimo bólu (dość mocnego, miałam tzw. bóle krzyżowe), który był spokojnie do wytrzymania było OK i mogę rodzić drugi raz:). Cieszę się, że rodziłam naturalnie, bo jak pisałam szybko doszłam do siebie, chodziłam, brałam prysznic itp. Dużo mi pomogła szkoła rodzenia oraz nie wyobrażam sobie porodu bez męża - np. dodawał otuchy, podawał picie, trzymał za rękę przy skurczach, zagadywał, itp - był nieoceniony
  2. no i jakby na potwierdzenie, że Maks budzi się często w nocy przez brzuszek dziś noc była koszmarna:( były momenty, że budził się co godzinę!!! i to nie raz z płaczem:( jutro idziemy do szczepienia to zapytam co to może być. Chęci do odkładnia do łóżeczka po karmieniu są, ale jak tutaj się wyspać i wypocząć do pracy jak czasem co godzinę musiałabym stać nad łóżeczkiem, żeby go uspokoić, albo brać do karmienia... W dzień już praktycznie brzuszek go nie boli, nie wiem co jest z tymi nocami :P kiedy w końcu to minie. Wczoraj Maks w kąpieli miał pierwszy raz zabawkę i prze śmiesznie ją podrzucał oraz łapał. Musieliśmy w końcu ją zabrać bo nie dało się go umyć tak szalał;):D Mam pytanie o foteliki. Czy można zmienić dopiero jak dziecko dobrze samo siedzi? Jaki też najlepiej firmy kupić? itp Jak coś wiecie to prosimy o rady i spostrzeżenia:)
  3. widzicie, a u nas Maks zasypia w łóżeczku bez problemu praktycznie zawsze (chyba, że go bardzo boli brzuszek). Na początku też zasypiał na rękach lub w naszym łóżku ze mną, ale od jakichś 2 m-cy ułożyłam wieczorny rytuał i wygląda ona tak: - kąpiel, - karmienie, - trzymanie do odbicia z kołysaniem i nuceniem - sprzyja wycieszeniu Maksia - często już wtedy \"kleją\" mu się oczka i odkładam go do łóżeczka, jeżeli jeszcze nie to: - sadzam go pół leżąco na kolanach, przytulam do piersi (ubranej ;) ) i też się kołyszemy i nucę, po czym odkładam do łóżeczka. Najczęściej kładę go na brzuszku, bo tak lubi i trzymam jeszcze chwilkę za rączkę i znów nucę ze stopniowym wyciszeniem. Zazwyczaj to wystarcza i można go tak zostawić zanim głęboko zaśnie. Nie trwa to wszystko zbyt długo, chyba że znowóż... coś nie tak z brzuszkiem. Na szczęście nie za często są problemy. Kiedy go nauczyliśmy zasypiać w nocy to stopniowo tak samo postępowałam w dzień, poza oczywiście wózkiem. I tak Maks lubi swoje łóżeczko i jest do niego przyzwyczajony, a zostaje po pierwszym karmieniu u nas najczęściej z powodu mojego zaśnięcia oraz częstego jedzenia w nocy i dodatkowo przez brzuszek. Poza tym lubimy z nim spać, choć wiem, że kręcimy na siebie bicz na przyszłość;) i wciąż odwlekamy odkładanie. Najciekawsze, że już był czas kiedy spał w swoim łóżeczku prawie całą noc, ale było to dość męczące, ponieważ często trzeba było wstawać - rodzice leniuszki;)
  4. Witam po weekandzie:) choć zdecydownie za krótkim:( Jako, że nie było mnie od piątku to mogę trochę się rozwlec... jak to ja;) śliweczko - witaj:) nie zazdroszczę ci tego zamieszania ze studiami - sama chciałam mieć dziecko właśnie po ich ukończeniu i fajnie, że tak się udało:) a z zanoszeniem to faktycznie najlepiej delikatnie dmuchnąć w buzię - pomaga. kasmo i śliweczko - Maks też większość nocy śpi z nami, ponieważ często się budzi i tak mi jest łatwiej oraz wygodniej, a rano przecież do pracy trzeba;) piszecie o okresie i jakby wykrakane... dostałam w sobotę buuuuuuu i to zuepłnie mnie zaskoczyło, nic tego nie zapowiadało (ani bólu brzucha, ani zmiany nastroju, ani zmienionych piersi), miałam nadzieję, że uda się jeszcze jakiś czas bez niego, bo karmię często. Przypuszczam, że to przez tą przerwę 7 godzinną w pracy a tak było fajnie.... Anulka - fajnie z tym listem - super masz tą Tusię;) Wszystkim solenizantom - serdeczne życzonka trzymamy kciuki też za chrześniaka Dory madziam - z tymi rewolucjami żołądkowymi i odczuciami przed powrotem do pracy miałam dokładnie to samo - wiadć większość z nas tak reaguje na pozostawienie dzieci. Teraz trochę co u nas: Maks przekręca się zależnie od humoru, na razie nie za często leniuszek mały i tylko z brzuszka na plecy. Za to zaczyna pełzać kiedy leży na brzuszku. Od paru dni bez problemu łapie sobie nóżki i bawi się nimi, ostatnio nawet w ubraniu - do buzi jeszcze jednak nie dostaje. Ładnie już siedział na kolanach, a wczoraj siedząc na kanapie i bawiąc się zabawkami, chyba się zapomniał i siedział samodzielnie przez około 5 min. (wcześniej był oparty o mnie, ale się odsunął) – uwieczniliśmy to na kamerze :D Odkrył również plucie tzn. akurat kiedy je zupkę to robi usteczkami „byyyy” rozsiewając w koło jedzonko. Tak mu się to spodobało, że potem tak robił co chwilkę samą ślinką ;) Weekand minął nam bardzo przyjemnie i rodzinnie, dużo razem się bawiliśmy i wygłupiali:D:D:D W piątek wieczorem byłam na 2 godziny na andrzejkach z pracy (tatuś pilnował Maksa), a w sobotę też urządziliśmy w domu andrzejki i były oprócz nas 2 pary (moje przyjaciółki). Było miło i sympatycznie :) choć teraz trzeba to odespać, z czym będzie ciężko. Pierwsza próba była wczoraj wieczorem – byliśmy w łóżeczkach już o 21.00 ;) Wracam do pracy...
  5. uffff ja tylko przelotem - mam urwanie głowy edi - też stęka niemiłosiernie i jeszcze na dodatek robi śmieszne minki, ale tak naprawdę to mi go trochę żal bo widać, że się męczy:( Maks - zasypia i śpi w łóżeczku najczęściej do pierwszego karmienia, potem najczęściej albo mi się zaśnie razem z nim, albo nie chce nam się go odłożyć - leniuszki z nas. Mamy jednak postanowienie poprawy i odkładanie go - czeka nas więc męcząca noce, ponieważ Maks budzi się głównie w nocy przez bóle brzuszka, a nie temu, że nie chce spać w łóżeczku. Trzeba wtedy przeczakać aż ból przejdzie lub nawet nosić, a kiedy śpi z nami wystarczy chwycić za rączkę, szepnąć coś na uspokojenie lub pomasować brzuszek - wszytko to pod ręką;) dziś mamy andrzejki z pracy i zamierzam wybrać się na chwilkę wieczorkiem:D z Maksiem zostaje tatuś;)
  6. Ja siedzę zagrzebana w dokumentach i jakoś nie mogę wyjść na prostkę - postnowienie: jutro z samego rana biorę się ostro do pracy, żeby w końcu zakończyć pewne sprawy KONICZNIE. Wieczorkiem pewnie nie wpadnę tutaj, bo mąż wraca z dwu dniowej delegacji, a poza tym czeka na mnie prasowanie Przy okazji czy wy też toniecie w praniu i prasowaniu na okrągło, bo ja tak. Ledwie odprasuję pierwszą partię prania to nazbiera się na kolejne i tak w kółko :( wiadomo dziecko dużo brudzi, a do tego nasze ubrania i po prostu zgroza. Od powrotu do pracy mam na to tylko wieczory, a też czasem mam ochotę po prostu posiedzieć i obejrzeć film, poczytać, itp. Bycie w domu dużo jednak dawało. Faktycznie niektóre wasze dzieciaczki chodzą spać naprawdę późno. Maks już od 18-stej jest tak zmierzły, że ledwie wytrzymuje i po 19-stej go kąpiemy, karmienie i spanko. Najpóźniej zasypia koło 20.10 (wiem, bo tak zaczyna się M jak miłość hi hi hi;) ) Zmykam do domciu:D pa
  7. agapiszon - dla solenizanta wszystkiego naj:) ja sama składam życzenia swojemu łobuzowi i zawsze sama upominam się przy okazji hi hi hi;) Anulko - komentarzyk od nas trzaśnięty na stronce jako pierwszy:D a ty to ile masz tych lat?... 22? hi hi hi;) szacuneczek:) za chwilkę zmykam do domciu, więc do jutra pa
  8. optymko - nie ma czego zazdrościć, bo za to w nocy często się budzi:( i głównie śpi z nami przez to częste budzenie - tak go łatwiej upokoić wprawdzie bardzo to miłe, ale czuję kłopoty na przyszłość. burka - witam nową mamę:) madziam - fajnie, że tak sobie to zorganizujecie, ale wiadomo i tak kłopot oraz żal zostawiać dzieciaki w domu choćby tylko na dwa dni:) Maks z grubsza się już przyzwyczaił i już jest nie obrażony kiedy wracam z pracy;) na razie zmykam...
  9. Dzięki za miłe przyjęcie:) trochę wam zazdroszczę ;) Jeżeli chodzi o materacyk to ja mam (i polecano mi) kokosowy - odpowiednio twardy dla takich maluszków, a to ważne dla ich kręgosłupa oraz raczej nie uczulający. U mnie sprawdził się znakomicie. łóżeczko - obojętnie jakie jeżeli chodzi o wygląd (od najprostszych po wymyślne) najważniejsze, żeby miał odpowiedznie przerwy między szczebelkami (około 6cm) - dziecko nie zablokuje sobie tam główki, itp. W późniejszym okresie kiedy dziecko zaczyna chodzić przydatne są też wyjmowane 2 szczebelki. No i pomalowane ekologicznymi farbami i lakierami, powinno mieć atest dopuszczalności. stojak na wanienkę - akurat tego nie mam i z początku kąpaliśmy na stoliku, a od drugiego m-ca wstawiamy wanienkę do naszej wanny - tak bardzo się spodobało bąblowi i przestał płakać w kąpieli. Wcześniej był wrzask;) przewijak - nakładany na łóżeczko z podwyższonymi brzegami lub komoda + przewijak - to wersja droższa. U nas dobrze się sprawdza pierwsza wersja, czyli komoda osobno - na przyszłość można dowolnie zmienić ustawienie, no i koszt mniejszy. pościel (znów mogę napisać jaką ja mam i co mi polecano oraz się dowiedziałam) - na wszelki wypadek mam antyalergiczną i choć mam poduszkę + kołderkę, to używamy tylko kołderki. Po 1 dziecku do 5 m-cy kształtuje się odcinek szyjny kręgosłupa dlatego lepiej jest płaskie i twardsze podłoże oraz bezpieczniej kiedy dziecko np. lubi spać na brzuszku. Maks bardzo polubił spanie na płasko i nadal nie stosuję poduszek pomimo, że teoretycznie już mogłbym - preferuje spanie na brzuszku i tak jest bezpieczniej:) ufff ale się rozpisałam, a miało być krótko i zwięźle;) P.S. w poprzednim poście coś się pochrzaniło i stopka była nieaktywna - już naprawione:)
  10. Sorki za wtrącenie się, ale przypomniał mi Wasz topik wspaniały okres w życiu i 9 m-cy pełne oczekiwania oraz radości. Życzę Wam i maluszkom pod serduszkiem dużo zdrówka nawet się nie obejrzycie jak będziecie tylić maleństwa;)
  11. Przepraszam, że wbijam się wam w topik, ale naszły mnie wspomnienia kiedy zobaczyłam ten wątek, a przypomina mi wspaniałe przeżycia, które jeszcze nie tak dawno (przynajmiej tak się wydaje) sama przechodziłam. Ciąża pomimo swoich drobnych dolegliwości była dla mnie naprawdę wspaniałym okresem w życiu, a każdy kopniaczek kochanym uczuciem. Teraz z małym rozżewnieniem wspominam te 9 m-cy;) Życzę Wam i maluszkom pod serduszkiem dużo zdrówka nawet się nie obejrzycie kiedy będziecie tulić maleństwa do serca:)
  12. elfia mamo - nie przejmuj się tymi pomyłkami, wiem jak to jest kiedy pisze się z bąblem na kolanach, szczególnie, że on już bardzo chce mi w tym pomagać;):D a o spacerka ja ci napisałam:) optymko - nie zazdroszę problemów, oby jak najszybciej minęło Ja jem już prawie wszystko poza grzybami, wszelką kapustą i nabiałem (poza żółtym serem i od czasu do czasu odrobiną mleczka do słabiutkiej kawy), choć ostatnio skusiłam się na trochę bigosu i nic się nie działo, więc w niedzielę miałam surówkę z kapusty. Ogólnie było jak zawsze - może teraz czasem pozwolę sobie na małe szaleństwo surówkowe;)
  13. ale miałam wczoraj urwanie głowy - dziś zapowiada się niewiele lepiej, a czas w domu mi leci jak nigdy dotąd:( trzeba się z tym pogodzić... agulek - ja na razie dalej karmię, bo Maks po południu i w nocy często je, powiedziałabym nawet bardzo często, więc jakoś to idzie. Też się budzi bardzo często na karmienie (i nie tylko) i przystawiam go tyle razy ile chce (czasem jest to tylko 3 razy w nocy, a czasem co 1,5 godziny).Tyle, że ja nie odciągam pokarmu tylko podaję kaszkę i zupkę do południa, a karmię po powrocie. Mleka wtedy w piersiach w brud;) Też się boję, żeby nie zaniknęła mi stopniowo laktacja, bo chcę karmić jak najdłużej. gumecka - to jak co to odezwij się u nas na \"czerwcówki 2005\", a jeśli nie chcesz to jak się zgodzisz ja dam informację co urodziłaś i kiedy, żeby cię przenieśli z listy mam, o których nie wiemy co się dzieje:) No i sto lat dla córeczki elfia mamo - Maks co dzień jest na spacerze i śpi potem w wózku nawet czasem ponad 3 godziny, więc mu to służy. Zresztą gdzieś czytałam, że takie powietrze bardzo sprzyja maluszkom i jak najbardziej chodzić na spacery skoro nie ma deszczu i temp. nie spadła ponieżej -10 stopni. Ja się ostatnio wycwaniłam, bo wystarczy przejść kawałek i bąbel śpi - zostawiam go wtedy pod domem. No a w tygodniu to teściowa się męczy ;) Maks od 2 dni jest rozdrażniony, robi rzadkie kupki (lekka biegunka) i ma stan podgorączkowy. Trochę się tym martwię, ale podejrzewam zęby, bo z buźki to ślina po prostu się mu leje (nie nadąrzam ze śliniakami) - zobaczymy. Jeśli nie przejdzie lub nie przebiją się kolejne ząbki to wybieram się do lekarza. i znów do pracy...
  14. Witam dopiero dziś:) teraz to mam naprawdę brak czasu. Po pracy każdą wolną chwilkę poświęcam Maksiowi, żeby mu wynagrodzić moją nieobecność, a wieczorem jak śpi to wciąż coś do zrobienia, no i z mężem też trzeba pobyć;):D madziam - wielkie dzięki za książkę:) ale jeszcze nie miałam okazji jej nawet poczytać:( ach ten mój czas:P Widzę, że też zbliża się twoja godzina zero z powrotem do pracy:( a jak ty sobie rozwiązałaś opiekę nad dziewczynkami? gumecko - chodziło mi o formum dziecko-info. I jeśli to ty to nie piszesz już tam praktycznie wogóle, chyba tylko parę razy się odezwałaś. Ta osoba (lub ty) oraz parę innych są dalej na liście mamuś z niewiadomą co urodziły itd. Nawet ostatnio się zastanawiałyśmy gdzie się te babki podziały:) mamuśka - czyżby dziś pierwszy dzień w pracy?:( trzymam kciuki elfia mamo - Maks się przewraca, ale kiedy ma dobry humor. Czasem mu się po prostu nie chce, choć już wie jak to robić - leniuszek mały Domi - witaj:) brakuje nam ciebie;) Janina - zazdroszczę takiego spania. Maks śpi w dzień maksymalnie 3 razy (czasem 4) tj. do południa pół godz., o 12-stej od 2-3 godz. i często to wszystko, czasem drzemnie się jeszcze pół godziny koło 17-stej lub na szybko w samochodzie kiedy gdzieś jedziemy. W nocy ostatnio też daje popalić:( a tak ładnie już spał :o Ogólnie u nas wysztko dobrze, choć martwią mnie te często budzena się Maksa w nocy. Mam podejrzenia, że to nie tylko z powodu głodu, ale także trochę dla towarzystwa i chyba trochę też przez brzuszek. W dzień jest już OK, ale w nocy się pręży i często puszcza gazy:( nie mam pojęcia przez co to może być. Zrobił też brzydkę kupkę z odrobiną śluzu - spróbuję dać mu smectę. rzucam się w wir pracy;) pa
  15. na razie tylko na szybko i tez poproszę książkę joannaj14@interia.pl potem wpadnę na dłużej;)
  16. wrrrrr pisałam wiadomość i już prawie pod koniec zamknęłam sobie okno bez zapisania teraz streszczę;) agapiszon - mój nick najlpiej nie odmieniać ;) elfia mamo - super, że Adaś już dostaje dobrze do nóżek:) Maks próbuje dość skutecznie, ale jak jest ubrany to dostaje tylko do kolanek i sporadycznie uda się mu do stóp, a stęka przy tym niemiłosiernie. Za to kiedy go przewijam i w kąpieli coraz częściej dorwie paluszki, jednak nie odkrył, że można je również sobie gryźć:D czekamy na ten kolejny postęp z niecierpliwością. Mnie też ciekawi co to jest \"sorter\":D gumecka - jakiś czas temu mnie olśniło i na innym forum, którym piszę znalazłam chyba ciebie, albo ktoś ma taki nick jak ty - ale miejscowość też się zgadza, więc może to ty?;) tyle, że ta osoba już od dość dawna z nami tam nie pisze. Daj cynk czy to ty? hi hi hi madziam - z opisu wychodzi, że Maks jest blisko nauczenia się raczkowania, ponieważ na prostych rączkach już dawno się podpiera, tylko nie umie jeszcze połączyć tego z nogami, tzn. nóżkami też przebiera i podnosi tyłek, ale wtedy nie opiera się na rączkach tylko wtedy przód leży ;) jednak całkiem nieźle wychodzi mu pełzanie w ten sposób:) mamuśka - więc niedługo dołączysz do pracujących:( ale serdecznie witamy w tym gronie;) agulek - u ciebie podobnie jak u nas:( ostatnio też Maks źle sypia w nocy, tzn. często się budzi i chce papu, albo towarzystwa - sama nie wiem. Chodzę więc wciąż niewyspana:P trudno trzeba przeżyć... Mamy weekand i całe 2,5 dnia tylko z bąblem:D:D:D cieszę się
  17. Iza27 - Witaj:) To co się podaje często zależy od predyspozycji danego maluszka i tego co na to lekarz. Przez to, że ja karmiłam tylko piersią (i nadal karmię) od samego początku nie wprowadzałam nic nowego do ukończenia 4 m-ca. Z chwilką rozpoczęcia 5-tego wyróbowaliśmy zupki, deserki i kaszki, a to głównie ze względu na mój powrót do pracy i zezwolenie lekarki na zastosowanie takiej diety (choć sama i tak pewnie bym próbowała). Rozszerzenie diety było zalecane mojemu bąblowi też ze względu na jego bardzo duży apetyt;) Niby ogólne zasady są, że karmienie piersią - to do pół roku tylko pierś, a w przypadku karmienia sztucznego od 5 m-ca rozszerzenie diety. Wszystko to i tak jest dostosowywane do indywidualnych potrzeb dziecka i matki:) Życzymy powodzenia;)
  18. u nas nic nowego poza tym, że Maks coraz częściej i szybciej przewraca się z brzuszka na plecy, a ja dla zachęty biję mu wtedy brawo i mówię \"hurrrra, udało się\":) on wtedy bardzo się z tego cieszy i jakby dla \"pochwalenia\" się znów chętnie się obraca;) po prostu szok jak takie maluszki już potrafią się popisywać:) gosiaczek - najważniejsze, że macie to już za sobą:) a przypuszczam jak musiało ci być ciężko Z tym lustrem Maks też tak ma - kiedy stoję ja lub ktoś inny z nim przed lustrem on śmieje się do nas i opowiada, ale z odbiciem lustrzanym:) a czasem przenosi wzrok na nas i jakby zdziwony sprawdza co jest grane hi hi hi;) nie reaguje jednak ze strachem. Zdarza się też, że pomimo trzymania go na rękach nie zwraca uwagi na nasze odbicie tylko wpatruje się w siebie i próbuje chwycić \"kolegę\" z lustra za rączkę, ugryźć, itp. fajnie to wygląda:D Hepcia - wszystkiego naj, naj dla twojej Martusi:) Maks też ledwie mieści się już do swojej kołyski, a raczej się nie mieści bo wystają mu nóżki kiedy je wyprości. My jednak jeszcze spróbujemy troszkę poczekać i kupić później taki \"doroślejszy\" jak będzie już samodzielnie pewnie siedział, co przypuszczam będzie już wkrótce. Prorokuję gdzieś koło świąt lub najpóźniej w styczniu.
  19. madziam - zaciekawiłaś mnie tym \"uczeniem\" raczkowania napisz kiedyś jak to wygląda, bo ja zawsze myślałam, że maluszki same muszą na to \"wpaść\";) A z tym mięskiem to na początek mam jarzynową z indykiem. Zaciekawiłaś mnie z tą cielęciną, faktycznie kiedyś się mówiło, że to najlepsze mięsko, a i dużo potraw gotowych jest z jej dodatkiem już od 6 m-ca. Dzięki za cynk;) Spróbuję tego banana, bo Maks wprost pożera go wzrokiem kiedy my jemy;) Szczerze mówiąc to chciałabym już podawać w miarę \"dorosłe\" jedzenie, oczywiście z umiarem i rozsądkiem np. nie dam pieczonego mięsa lub tłustej zupy. Ostatnio myślę coraz częściej o takim \"leciutkim\" rosołku. Napiszcie czy wy już coś próbowałyście lub stosujecie z tego typu jedzenia:)
  20. Hej:) znów z pracy;) Mamy małe przeboje z adaptacją babci i jej niektórymi pomysłami, więc wciąż trzeba jej tłumaczyć, że my robimy inaczej i chcemy żeby ona też tak robiła, ale nie będę was tym zanudzać:P;) Wiem, że nie mam na to wpływu tak do końca, jednak boję się, że zakorzeni u Maksa jakieś niechciane nawyki. Krzesełko do karmienia - chciecliśmy kupić takie porządne za 500zł (plastikowe, możliwość rozkładania, taca itp), ale dostaliśmy w spadku tradycyjne drewnianie po synku mojego brata, więc chyba na tym poprzestaniemy. Dobry pomysł z tymi propozycjami prezentów:), sama się zastanawiałam i biorę pod uwagę klocki sensoryczne, ale to może z okazji Mikołaja (bo tańsze), a na gwiazdkę dałyście fajną propozycję z tą bajeczką - ciekawe czy można ją też kupić w sklepach (może w \"Smyku\"), czy tylko na allegro. Na razie sama niewiele wymyśliłam, bo nie mam czasu poszperać na necie, a sama nic mi nie przychodzi do głowy, ponieważ nawet nie wiem jakie zabawki są teraz dla takich maluszków:) Teraz czas popracować i szybko do domu:D:D:D wprawdzie dopiero o 14.30, ale liczę, że szybko minie;) Niesamowicie teraz mi ucieka dzień kiedy pracuję i wydaje mi się, że tak mało czasu mam dla bąbla:( dlatego staram się wykorzystać do maksimum poranek i popołudnie. zmykam.
  21. Anulko - jeśli to rzeczywiście ciemieniuszka to u nas też ciężko schodziła, choć oliwkowałam. Gdzieś potem przeczytałam, żeby naoliwkować i pozostawić nawet 12-24 godzin, a potem dobrze wyczesać (najlepiej sprawdził się grzebyk dla dzieci) oraz umyć i dokładnie wytrzeć główkę. I hurra:) po dwóch takich kuracjach wydłużonych wszystko ładnie zeszło dużymi płatami. Teraz już śladu po niej nie ma:D w nowe włoski pięknie wybujały;) Nie wiem jak długo ty pozostawiasz oliwkę na główce, ale jak krócej niż piszę to spróbuj jeszcze w ten sposób. I masz rację całkowitą - dziecko/dzieci dodają mocy, a wszystko wydaje się możliwe
  22. Czyżbym rozpoczynała dzień:) Na początek trochę \\\"prywaty\\\";) sto lat dla mojego Maksia, który kończy dziś 5 m-cy Przy okazji życzenia dla Adasia Elfiej mamy:) Przyłączamy się też do życzeń dla pozostałych bobasów no i mamy kolejny dzień pracy:( Maks wczoraj spał jak przyszłam z pracy i po przebudzeniu to ja go wzięłam na ręce i cały dzień był \\\"normalny\\\" tzn. nie obrażony. Pisałam Wam w czwartek po powrocie zachowywał się dziwnie, właśnie jakby był obrażony i wogóle się nie uśmiechał, a u mojego dziecka to jest nietypowe zachowanie, ponieważ standardowo ma cały czas \\\"banana\\\" na buźce - wystarczy tylko na niego popatrzeć albo powiedzieć \\\"hej\\\" i już buzia roześmiana Ostatnio zaczepiał starszego pana w kolejce do kasy;) Przez dzień za to dał trochę w kość babci: miał problemy z zasypianiem, budził się często i był \\\"sajgon\\\" przy podawaniu zupki. Jak wróciłam Maks wyglądał jak \\\"siódme dziecko stróża\\\" i zupkę miał nawet na rzęsach:o ale najważniejsze, że dali sobie jakoś radę. Wydaje mi się, że teściowa za bardzo panikuje i jest przewrażliwiona ponad miarę, np. kiedy płacze to ona zaraz wpada w panikę, że coś mu się dzieje, itp. A przecież dzieci też mają różne humory i gorsze dni, na dodatek wyczuwają nastroje dorosłych, dziś pierwszy dzień będą całkiem sami, bo tatuś jedzie do pracy. Przyznaję się, że mam stresa:( ... uffff czekam aż się w końcu dotrą;) Maks ćwiczy przewracanie i robi przy tym przekomiczne wygibasy oraz tak śmiesznie wystawia pupcię :D Dziś S. wyjeżdża na 2 dni, więc mamy siebie tylko dla nas:) choć nie lubię wyjazdów męża. Anulka - gratulacje dla Kubusia-aniołka:) Wszystkim \\\"chwilowo samotnym mamom\\\" - współczujemy, okropnie być tak samemu ze wszystkim, za to macie na co czekać z radością i niecierpliwością, a powitaniom nie będzie końca;) Janinko - przynosi się zaświadczenie, które mi wystawił pediatra (koleżankom również), wystawia się je różnie, zależy od pracodawcy i lekarza, ponieważ niektórzy wystawiają co m-c (są pracodawcy, którzy też tak chcą), albo na 3, 4 m-ce - naprawdę jest to różnie. Podobno przyjęło się, że do roku przysługuje przerwa na karmienie, ale niektórzy lekarze wystawiają do 1,5 roku np. moja pediatra wyraziła taką wolę. Obecnie mam do końca stycznia i potem muszę pamiętać o wypisaniu kolejnego. Przepraszam za rozpisywane się, ale teraz jak udaje mi się zazwyczaj tylko raz dziennie (a może się zdarzać jeszcze rzadziej) tu zaglądać to chce się poruszyć wiele spraw:)
  23. Czyżbym rozpoczynała dzień:) Na początek trochę \"prywaty\";) sto lat dla mojego Maksia, który kończy dziś 5 m-cy Przy okazji życzenia dla Adasia Elfiej mamy:) Przyłączamy się też do życzeń dla pozostałych bobasów no i mamy kolejny dzień pracy:( Maks wczoraj spał jak przyszłam z pracy i po przebudzeniu to ja go wzięłam na ręce i cały dzień był \"normalny\" tzn. nie obrażony. Pisałam Wam w czwartek po powrocie zachowywał się dziwnie, właśnie jakby był obrażony i wogóle się nie uśmiechał, a u mojego dziecka to jest nietypowe zachowanie, ponieważ standardowo ma cały czas \"banana\" na buźce - wystarczy tylko na niego popatrzeć albo powiedzieć \"hej\" i już buzia roześmiana Ostatnio zaczepiał starszego pana w kolejce do kasy;) Przez dzień za to dał trochę w kość babci: miał problemy z zasypianiem, budził się często i był \"sajgon\" przy podawaniu zupki. Jak wróciłam Maks wyglądał jak \"siódme dziecko stróża\" i zupkę miał nawet na rzęsach:o ale najważniejsze, że dali sobie jakoś radę. Wydaje mi się, że teściowa za bardzo panikuje i jest przewrażliwiona ponad miarę, np. kiedy płacze to ona zaraz wpada w panikę, że coś mu się dzieje, itp. A przecież dzieci też mają różne humory i gorsze dni, na dodatek wyczuwają nastroje dorosłych, dziś pierwszy dzień będą całkiem sami, bo tatuś jedzie do pracy. Przyznaję się, że mam stresa:( ... uffff czekam aż się w końcu dotrą;) Maks ćwiczy przewracanie i robi przy tym przekomiczne wygibasy oraz tak śmiesznie wystawia pupcię :D Dziś S. wyjeżdża na 2 dni, więc mamy siebie tylko dla nas:) choć nie lubię wyjazdów męża. Anulka - gratulacje dla Kubusia-aniołka:) Wszystkim \"chwilowo samotnym mamom\" - współczujemy, okropnie być tak samemu ze wszystkim, za to macie na co czekać z radością i niecierpliwością, a powitaniom nie będzie końca;) Janinko - przynosi się zaświadczenie, które mi wystawił pediatra (koleżankom również), wystawia się je różnie, zależy od pracodawcy i lekarza, ponieważ niektórzy wystawiają co m-c (są pracodawcy, którzy też tak chcą), albo na 3, 4 m-ce - naprawdę jest to różnie. Podobno przyjęło się, że do roku przysługuje przerwa na karmienie, ale niektórzy lekarze wystawiają do 1,5 roku np. moja pediatra wyraziła taką wolę. Obecnie mam do końca stycznia i potem muszę pamiętać o wypisaniu kolejnego. Przepraszam za rozpisywane się, ale teraz jak udaje mi się zazwyczaj tylko raz dziennie (a może się zdarzać jeszcze rzadziej) tu zaglądać to chce się poruszyć wiele spraw:)
  24. No i stało się piszę z pracy buuuuu:( Przeglądam rano forum, bo potem będzie już ostro. Oby do 14.30;) agulek - dzięki za przepis:) my już powolutku myślimy o zupakach na jakimś indyczku lub cielęcinie, bo widziałam, że od 6-tego m-ca już można (są gotowe w słoiczkach) Dziś Maks znów często budził się w nocy, nawet częściej niż co 2 godziny naprawdę nie wiem co mu się stało i mam nadzieję, że mu przejdzie, ależ było ciężko wstać. Rano został wyprzytulany i wycałowany na 7 godz., a przy wyjściu znów łza zakręciła się w oku. Widzę, że to potrwa jeszcze kilka dni zanim całkiem się przyzwyczaję. Tak sobie myślę, że teraz to i tak pół biedy z zostawianiem Maksa. Przyjaciółka opowiadała mi, że im starsze dziecko tym trudniej, bo ono już rozumie. Jej 15-sto m-czny synek bardzo przeżywa ich wyjście do pracy, a jak się zdarzy, że to prześpi to potem budzi się i od razu woła \"mama\":( to dopiero będzie ciężko... tak mi się wydaje. Potem jeszcze wygospodaruję czas na zerknięcie tutaj:)
×