Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

asiek78

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez asiek78

  1. he he he dzięki za pamięć, ale jeszcze nie wyjechałam - wyjeżdżamy w czwartek wieczorem :) Choć pierwszy dzień urlopu to nie mam czasu was poczytać na spokojnie :( Od rana biegamy - w piątek wieczorem w końcu kupiliśmy samochód i zarazem sprzedaliśmy nasz. Od rana biegamy i załatwiamy, do tego przed wyjazdem na te wczasy musimy pozałatwiać też sprawy z tym związane. Jutro popołudniu chcemy jechać na kryty basen. Staramy się poza obowiązkami pobyć trochę razem - w końcu od tego też ma się urlop, więc o ironio mam mniej czasu dla was ;) Maks właśnie ucina sobie drzemkę, a ja ogarniam trochę dom z porządkami, bo przez weekend nie było czasu. W sobotę byliśmy na imprezie u rodzinki, a wczoraj wszyscy zjechali się do nas i grillowaliśmy :D Dziś znów odwiedziny rodziny, ponieważ musimy dokończyć grillować mięsko, którego wczoraj mieliśmy za dużo przygotowanego i zostało :) Na 21.00 jadę do przyjaciółki na zaległe spotkanie z okazji urodzin. Zmykam budzić bąbla, bo znów wieczorem da czasu tatusiowi :P
  2. Zgadza się, zapracowana - jeszcze trochę zostało do zrobienia przed urlopem, a tak już mi się nic nie chce im bliżej tym bardziej człowiek wyeksploatowany ;) hi hi hi Oczywiście po urlopie wpadnę w wir na nowo, ale o tym na razie wolę nie myśleć. Maksio dostał jakichś dziwnych krostek na nóżkach - na obu dokładnie w tym samym miejscu i nigdzie indziej - pod kolankami z tyłu. Ciekawe co to: uczulenie czy jakieś potówki?:o Zmykam popracować, żeby mieć jutro większy luzik i myśleć o urlopie ;):D:D:D
  3. Tylko się witam i zmykam :( urwanie głowy, a jeszcze kilka ważnych spraw pozostało. Oby do urlopu - jz tylko 2,5 dnia ;) Maks wczoraj raz się posikał popołudniu - ależ miałam nerwa, bo chwilę wcześniej go pytałam. Bawił się w swoim pokoju i znów nie miał czasu :o czemu po tak superowym początku mamy taki regres? Miłego dnia wszystkim - pa
  4. Tylko przelotem - urwanie głowy :o Madziam z sikaniem się zaparłam i choćby nie wiem ile razy dziennie jednak się posikał do pieluch w dzień już nie wrócę :P Po prostu musimy co jakiś czas sami dawać bąbla siusiu, bo nie chce mu się wołać lub nie ma czasu ;) Wczoraj obyło się bez mokrych majteczek, ale czujność musi być. Super, że T. na miejscu - choćby na chwilkę się widzicie, ale zawsze jest na miejsu. Co do odpoczynku to też mi się to marzy i nie jesteśmy wyrodnymi matkami - po prostu od dwóch lat nie miałyśmy takiej możliwości ;) Też miałam wyrzuty, ale pogadałam z innymi mamami i rodzinką, więc mi przeszło :) Trzymam kciuki za prawo jazdy, do trzech razy sztuka ;):D podejdź do tego na luzie z nastawieniem \"co będzie to będzie, mam to w nosie\" ;) często to pomaga. Gosiaczek trzymam kciuki za prawko i pracę :) a małego człowieka demolkę też mam w domu. Bywa, że jest OK, a znów innym razem nie można go zostawić samego na 5 sekund;) Zmykam do pracy :o
  5. Witam po weekendzie:) Hepciu z wyjazdem to tak jak my - też 3 sierpnia:D urlop mam już od 30 lipca, więc wyjątkowo tym razem bez złości przyszłam do pracy ;) Mam sproro do zrobienia i załatwienia przed urlope, więc tydzień pewnie szybko minie... Co do aspartamu to ja nie słodzę ani herbaty, ani kawy. Sporadycznie kiedy piję herbatę z cytryną (głównie zimą) pozwalam sobie na łyżeczkę cukru lub miodu. Po prostu oduczyłam się słodzić i trwa to już z 7-8 lat, choć na początku wydawało mi się to niemożliwe. Jeśli chodzi o inne produkty to nie sprawdzałam składu, a od czasu do czasu piłam colę light - widać czas przestać i jak już zostać przy tradycyjnej :) Weekend nam miło zleciał. W piątek była u nas rodzinka i Maks z kuzynami szalał znów w basenie. Sobota,to poza sprzątaniem i zakupami, wieczorem grill u znajomych. Zostaliśmy tam na noc, a rano pojechaliśmy wszyscy popluskać się w basenie - wprawdzie ogrodowym, ale takim dużym :) Fajny weekend i ładna pogoda. Maks miał towarzysza zabaw - czteroletniego Maciusia, więc miło upłynął mu czas. Nam zresztą też. Nadal mamy kryzys z sikaniem :( tzn. musimy bąbla pilnować i dawać samym, bo przestał wołać jak długo to jeszcze potrwa? Teraz zmykam do pracy:o
  6. Optymko to pewnie kiedyś coś wspominałaś o wynajmowaniu mieszkania i tak mi się to pomyliło :) z wynajmowanym człowiek się tak nie zwiąrze, a swój własny dom to jednak faktycznie większy żal, ponieważ przywiązanie też większe. Za to masz pozytywną myśl o domku w Polsce ;) A z sikaniem to widzisz jak to Maks - przez prawie miesiąc mieliśmy idealną sytuację, wołanie za każdym razem i tylko kilka wpadek przy zabawie. Za to w tym tygodniu było ich więcej niż za cały miesiąc :o wczoraj już ciut lepiej, choć i dwa razy się zdarzyło. Raz w drodze do domu nic się nie przyznając, a potem już w domu pod wieczór (zawołał, ale już robił). Miał potem za to karę - zero bajki na dobranoc:P Alcza super spędziliście czas :D Maks też kocha place zabaw (szczególnie zjeżdżalnie) i wychodzi wtedy z niego cały rozrabiaka. Morze... ani nie mów, już chciałabym tam być. Nie ma to dla nas jak odpoczynek nad naszym morzem ;) Faktycznie jedziemy do Niechorza - zdecydowaliśmy się ze względu na to, że to niewielka miejscowość, wokół kilka innych wartych odwiedzenia, więc będzie co robić, a takie miejscowości sprzyjają bardziej odpoczynkowi. Wolę je od dużych - już kilka lat jeździmy do takich. Twoje słowa tylko potwierdzają nasz wybór :) już się cieszę. My mamy właśnie kwaterę niedaleko latarni morksiej i mamy w planie też przejażdżkę kolejką wąskotorową - wy jechaliście? No i oczywiście pozwiedzać okolice... ciekawe czy starczy czasu ;) Gosiaczek fajnie, że wpadłaś, choć na chwilkę :) zapraszamy ponownie ;) Gumecko to może te upały tak na dzieciaki wpływają - generalnie Maks mniej sika, bo pewnie wszystko zużywa przez te upały. Mamy tymczasowe cofnięcie się, ale liczę na to, że tak samo jak wcześniej zaskoczył z wołaniem tak samo teraz też przejdzie w końcu ... Dziś piąteczek i bardzo się cieszę, ale roboty po łokcie (może dobrze, dzień szybko zleci) - końcówka najważniejsza i najplniejsza, a od poniedziałku reszta spraw. U nas dziś duszno i słońce jakby za mgłą - ciepło jednak nadal. Zmykam, żeby zdąrzyć ze wszystkim :o
  7. Akurat nie to miałam na myśli :P chodziło mi o to, że osoby wyjeżdżające za granicę tymczasowo zazwyczaj tylko wynajmują, podobnie zresztą jak mój brat. Ot, co. To była zwykła uwaga... Znów ktoś komu zależy kopać i łapać za słówka znalazł sobie pretekst:o Mam dziwne przeczucie, że to ciąg dalszy dawniejszej historii...
  8. Gumecko zazdroszczę małych porządków - przydałyby się i u mnie, bo ostatnio wciąż sama z bąblem, a nie ma jak posprzątać bez \"pomagającego\" malucha ;) Nie łudź się co do chłodniejszej nocy - u nas nawet w nocy tak ciepło, że ciężko oddychać. Maks też przez to gorzej śpi:o żadnego ruchu powietrza... Ledwo człowiek wyjdzie z pod prysznica to zaraz znów spocony :P Optymko braci mam dwóch (kiedyś dawno pisałam) jeden młodysz, który jest w Irlandii i starszy o siedem lat, który ma dwóch synów (11 i 7 lat). Wariowali wczoraj w basenie na całego - fotek kilka zrobiłam, ale nie wzięłam dziś aparatu. Jutro zgram i pokażę kilka. Widzę też Optymko, że przygotowania do powrotu pełną parą i na poważnie, czyli jest szansa, że kiedyś się spotkamy ;) Ja zawsze myślałam, że wy wynajmujecie ten dom, a on zupełnie wasz. Faktycznie pewnie trochę ciężko zamknąć pewnien etap. Ile dokładnie byliście za granicą? Hepciu niezła przygoda, dorze, że tak szybko i łatwo udało sie ci ją załatwić. W moim przypadku byłoby gorzej, ponieważ S. wyjeżdża w dalekie trasy i pewnie nie mógłby przyjechać z kluczykami... nawet nie chcę myśleć ... Co do zdrówka Marty to cię rozumiem - okropne jak dziecko choruje, a tobie na dodatek tak często. Trzymamy kciuki - może w końcu będzie lepiej. A nie ma czegoś odpornościowego żeby wzmocnic Martę? niby tak posnunięta medycyna. U nas dziś niby słońca mniej, takie za mgłą, ale i tak duszno aż ciężko się oddycha. Dziwna pogoda. Rano nie wiedziałam co na siebie włożyć, bo we wszystkim za ciepło. Rozglądamy się na poważnie za samochodem i już kilka jest na oku, ale ciężko się nam zdecydować. Tak to jest jak ma się za duży wybór. Dziś coś więcej się dowiemy. Muszę trochę pobiadolić na sikanie Maksia - tak super już nam szło. Praktycznie bez wpadek, a od wtorku \"zapomina\" zawołać. Podobnie znów jak na początku :( pytamy go czy chce siusiu, twierdzi, że nie, a po chwili mokre majtki:( nie pomaga tłumaczenie, proszenie, groźby oraz kary. Jakby się zamknął na to całkowicie. Muszę go sama pilnować i co chwilkę dawać czy chce czy nie, bo nie wiadomo kiedy zrobi... jestem podłamana nie wiem czym to może być spowodowane i czy to przejściowe... Teraz zmykam do pracy - dziś dłużej, bo do 17-stej i tego nie znoszę. Wlecze się ten dzień okorpnie, a popołudnia dla rodziny zostaje niewiele:P
  9. Jestem, ale znów na krótko - powoli kończę najgorszą pracę, ale czeka mnie kilka moich zaległych. Do urlopu chyba się wyrobię. Jeszcze ten tydzień i przyszły, a potem urlopik :D:D:D Optymko super, że dobrze się czujesz. Pewnie już tak zostanie, bo jak nie masz mdłości to raczej się już nie pojawią. Ja tak miałam, choć odrzuciło mnie od niektórych pokarmów, np. pieczonego kurczaka ;) Gumecko gratulacje dla Karolci - widzisz, w końcu zaskoczyła ;) hi hi hi Ja z bąblem wczoraj pluskaliśmy się w nowym basenie, ależ było fajnie, a Maks w niebo wzięty. Szalał na całego. Kilka razy musiałam go siłą wyjmować z wody, żeby się ogrzał :) na dziś podobny plan i może wpadnie do mnie mój brat ze swoimi synami - to dopiero będzie się działo :D U nas też upały na całego i nie można w pracy oddychać. Moje biuro od strony zachodu to w miarę da się żyć, ale od drugiej strony pracownicy wprost zdychają z upału. Generalnie fajnie, że jest ładnie - nie narzekam ;) Zmykam do pracy:o
  10. Znów tylko na chwilkę :( oby do 24 lipca ... Optymko wszystkiego naj, naj dla Piotrusia A gdzie tam do piątku - wczoraj nawet nie wiem kiedy mi minął dzień... szok po prostu. Robię teraz sprawy za jedną babkę po operacji (ważne i terminowe rzeczy), a moje leżą odłogiem :o niestety też muszę je zrobić, bo czas ucieka... tylko kiedy i jak już nie wiem sama Ty jak się czujesz?:) Hepciu przeszło mi przez myśl, że to czeski błąd, choć oczywiście mogą być tak duże dzieci. Tylko zaraz mi się nasunęło, że skoro na Maksia mającego 91 cm mówią, że duży to co dopiero Marta - normalny olbrzymek ;) życzymy dużo zdrówka dla niej Zmykam do harówki :P
  11. Dziewczyny nie mam czasu dokładnie was poczytać i odpisać - urwanie głowy w pracy :o Weekend minął bardzo miło, impreza u klienta S. taka sobie - urwaliśmy się wcześniej i zagospodarowali czas po swojemu ;) Upały u nas na całego, ale to pewnie w całej Polsce :D Zmykam do pracy - pa
  12. Ja niestety tylko przelotem - pracy fura i nie wiem w co ręce włożyć :o śliwkarobaczywka - straszne z tą alergią :( a wiadomo na co kontretnie jest uczulona, żeby można było zapobiegać? Alcza udanego wyjazdu :D Mamuśka dzięki za \"cynk\" ;) podzwonię i popytam o ceny. Duże rozbieżności są z tego co widzę. Jeśli chodzi o stulejkę to sama pytałam, bo też się o to martwię. Moja lekarka nie sprawdziła sama tylko poleciła przy myciu odciągnąć tylko tyle ile się da - nic na siłę i w ten sposób przemywać (względy higieniczne). Generalnie robiłam to od samego początku do około 1 roku, ale potem przestałam, ponieważ gdzie przeczytałam, że to nie jest zalecane przez niektórych lekarzy. Teraz znów robimy, choć wg mnie bąblowi malutko odchodzi, ale może tak ma być. Nie wiem nie mam porównania ani fachowej wiedzy. Po prostu zgłupieć można:o Miłego dnia i weekendu, bo na pewno tutaj nie wpadnę. Jutro wyjeżdżamy z S. do jego klienta na imprezę, a Maks zostaje z babcią. Wracamy w niedzielę popołudniu i resztę dnia spędzimy z Maksiem - musimy mu wynagrodzić naszą nieobecność ;)
  13. Optymko jedziemy tylko na tydzień, ponieważ za późno zaczęliśmy szukać czegoś fajnego. będziemy od 3-10 sierpnia w Niechorzu. Pierwszy raz jedziemy w te okolice i ciekawa jestem jak będzie. Podobno bardzo urokliwe miejscowości w koło. Na urlopie będziemy już od 30 lipca do 15 sierpnia - jeśli moja szefowa się zgodzi, bo coś ostatnio przebąkiwała, że będę musiała być w pracy 14, czyli o 2 dni krócej niż mi się marzyło :( trudno, jak nie da to nie da ... Alcza z Dawidka chłopak jak się patrzy ;) bardzo podobnie ze wzrostem jak u nas, ale z wagą go przegonił, a kiedyś to Maks należał do najcięższych :) nam wiele osób mówi, że bąbel jest duży jak na dwa latka, jednak ja się na tym nie znam i dla nas to \"norma\" :D jeden znajomy ostatnio dawał Maksiowi trzy latka, bo sam ma czteroletniego synka i tak mu na oko pasowało. Hepci Marta faktycznie bardzo duża - chyba nawet poza siatką centylową jak na swój wiek ;) My teraz kupujemy ciuszki na 98 i są takie ciut większe, a na 92 wszystko co kupiłam w maju jakieś kłuse:o O szczepieniu musimy pomyśleć, ale drogie to - trudno, zdrowie dziecka ważniejsze. Miło wam się zapowiada weekend, a podobno do tego ma być bardzo ciepło... Ja też czekam na piątek - jak zwykle ;) szczerze mówiąc okropnie ten czas ucieka. Dopiero co był poniedziałek, a tutaj już końcówka tygodnia - szok po prostu :o Wczoraj byłam z bąblem i przyjaciółką wraz z jej synem na placu zabaw - Maks zjeżdżał na zjeżdżalni jak szalony. Kocha to po prostu. Może dziś też się wybierzemy, ale w inne miejsce. Zmykam do pracy:P
  14. Jak ja lubię widzieć tyle wpisów :D:D:D niestety ja sama mam ostatnio mniej czasu na kafeterię :( pracy po uszy i jeszcze mi podokłdali. Także z rana na szybko sprawdzam pocztę zaglądam na forum i zmykam do pracy :o wczoraj nawet nie wiem kiedy dzień minął;) Gumecko fakt, nasze dzieciaki bardzo szybko się rozwijają i z dnia na dzień coraz więcej umieją. Wczoraj Maks wlókł mi się po schodach w bloku (byłam odwiedzić rodzinkę) i mówię mu \"chodź szybciej\", a on mi na to \"no idę, nooo\"; albo zapytany jak coś zrobił opowiada \"nolmalnie\" ze zdziwieniem w głosie. Te dzieciaki - mądrusie robią się z nich na całego ;) Rachunki za gaz faktycznie mamy spore, głównie w zimie, ale szczerze mówiąc jak to przeliczyliśmy to wychodzimy na to samo jakbyśmy musieli kupować opał na zimę, a gaz to większa wygoda. Wszystkie instalacje mamy oszczędnościowe i nowoczesne, więc może dzięki temu nie bankrutujemy w zimie, choć łatwo nie jest. Mieszkamy w domu prywatnym i porównując ile na opał wydają inni, którzy ogrzewają domy tradycyjnie wychodzimy praktycznie na to samo - my dodaktowo woda oraz gotowanie. Hepciu chyba na razie nie jestem gotowa na takie uczenie - głównie z powodu stanu moich nerwów, które pozostawiają wiele do życzenia. Może na urlopie się \"podkuruję\":) A to co przeżyłaś wczoraj u lekarzy to zgroza. Zwariować można. Przypuszczam, że płacz na pewno przeszkadzał innym i w duchu wściekali się na was, ale zawziętość ludzką niestety najczęściej jest większa :( Życzę Marcie duuuużo zdrówka Alcza bardzo przyjemnie spędziliście ostatnio czas - aż zazdroszczę ;) u nas ostatnio pogoda nieciekawa :o to i możliwości mniejsze. Jak będziesz po szczepieniu to napisz co i jak (koszt, jak to wygląda, czy się zamawia, itd) - ciekawi mnie to, bo chyba też zaszczepimy bąbla. Optymko, ależ bardzo dobrze, że prywatę zrobiłaś ;) to też przecież ważne i każda z nas to robi:) bardzo fajnie się ciebie czyta i ja też liczę na spotkanko po waszym powrocie ;) Co do znajomości mamy grupkę znajomych, a nawet przyjaźni od wielu lat i jak na razie to trwa - szybko się nie skończy. Mój mąż ma najlepszego przyjaciela od 25 lat!!! to ten co byliśmy starostami na ich weselu. Ja jego i teraz już żonę znam 13 lat. Wiemy o sobie wszystko i możemy zawsze na nich liczyć, widujemy się też bardzo często. Ja mam też 3 przyjaciółki ze szkoły średniej - teraz troszkę rzadziej się widzimy wszystkie, ale też to trwa. Wspieramy się jak któraś tego potrzebuje itd. Utrudniony mamy kontakt, ponieważ jedna mieszka od kilku lat w Brukseli, druga pracuje na zmiany i tylko z trzecią, która ma trzyletniego synka widujemy się częściej. Nie raz piszę o spotkaniach z nią. Poza tym mamy spore grono znajomych, z którymi od czasu do czasu fajnie się spotkać na jakieś imprezce czy po prostu się odwiedzić. Dobra, wracam do pracy :P
  15. Hepciu to chyba automatycznie narzucane jest przez forum (te gwiazdki) w wyrazach przyjętych za brzydkie ;) Co do dialog niezły był - Maks obserwuje, ale na razie nie pyta, choć my nie robimy z golizny szczególnego tematu tabu i chyba na razie to dla niego normalne - nie zastanawia się :) pewnie też się doczekamy :P Temat ciąży z Maksiem już przerabialiśmy;) teraz bąbel opowiada \"mieśkałem w bziuśku u mamusi\" :) raz mnie tylko zapytał czy miał też tam smoczek :D:D:D aparat jeden ;) Jeśli chodzi o zasypianie to ja pewnie musiałabym milion razy wejść do pokoju zanimby zasnął, o ile w ogóle by to przeszło. Maks najczęściej podnosi głośny protest kiedy go zostawiam samego - tak bardzo lubi \"towarzystwo\". Może z czasem do tego dojrzeje jak do chodzenia bez pieluchy. Gumecko głowa do góry - jakoś to będzie z tym rachunkiem. Na pocieszenie powiem ci, że my mamy wszystko na gaz (łącznie z ogrzewaniem) i dopiero dostaję zawrotów głowy :o Wczoraj nareszcie kupiałam bąblowi adidaski - były w przecenie i za 90zł mamy ładne Pumy, które na pewno posłużą do jesieni. Ależ ten nasz Maks ma dużą stopę, aż to dziwnie wygląda :o co zrobić. U nas już drugi dzień wciąż leje i można się zdołować. Maks się nudzi i tylko by bajki oglądał, a że pożyczyliśmy mu Shreka (kolejny raz:o) to wałkuje go co dzień... ciekawe kiedy się znudzi;) swoją drogą ciekawe jest to jak bardzo polubił tą postać - specjalnie, żeby miał figurkę Shreka i Osiołka kupiliśmy w McDonaldsie zestawy dziecięce. Byście widziały jaki był szczęśliwy - teraz wszędzie ich zabiera ze sobą, a ze Shrekiem nawet wczoraj zasypiał, choć twardy i nieprzyjemny w dotyku, ponieważ plastikowy;) śmiać mi się chciało jak przytulał go do policzka... aparat jeden Czeka mnie do 24 lipca ciężki okres w pracy i tylko trzymam się myśli o urlopie... oby podołać i doczekać w spokoju upragnionego 30 lipca...
  16. Myślałam ostatnio o tabelce, ale nie chciało mi się jej szukać ;) ale już się robi skoro jest :D madziam...... Wiktoria........27 kwiecień.... 9,70 kg.......75cm..www.wiki.bobasy.pl ................. Weronika.......27 kwiecień.... 10,7 kg.......80cmwww.wikiwerka.bobasy.pl Domi25........ Zuzia............22 maj......... 10,6 kg........65cm ..www.wiktorka.bobasy.pl …………………… …Wiktoria........22 maj......... 9,2 kg........64cm asiek78....... Maksymilian....15 czerwiec.... 14,0 kg........91cm...www.maks.bobasy.pl elfia_mama... Adam...........15 czerwiec..... 7,15 kg.......68cm Lila 26......... Maja............16czerwiec..... 7,70 kg.......68cm. ..www.majai.bobasy.pl sliwkarobaczywka...Alicja....18czerwiec..... 9,13 kg......70 cm...www.sliwkarobaczywka.bobasy.pl Burka...........Ula ........... 18 czerwiec.... 8,00 kg......66cm gumecka...... Karolinka.......21 czerwiec.... 10,5 kg.......87cm...www.karolciamoja.bobasy.pl renia75........ Oliwia..........26 czerwca..... 7,45 kg.....63cm...www.oliwka26.bobasy.pl kasmo......... Wiktor..........28 czerwca..... 9,00 kg......75cm...www.wiktory.bobasy.pl evka81........ Olivier..........02 lipca......... 11,7 kg..... 86cm...www.evka81.bobasy.pl agulek......... Rafałek.........06 lipca......... 7,30 kg.....68cm...www.agulek.bobasy.pl edi1978....... Karolek........ 07 lipca........ 8,50 kg.. ok.70cm...www.karolek0707.bobasy.pl bumpy......... Lenka.......... 13 lipca......... 7,90 kg.....68cm...www.agawg.bobasy.pl Kamelia........Zosia............13 lipca.......... 8,00 kg.....80cm cm...www.kamelia.bobasy.pl alcza.......... Dawidek........13lipca...........13,30 kg.....89cm...www.alicja78.bobasy.pl Anulka......... Kubuś...........15lipca...........10,00 kg.....74cm...www.kubulek.bobasy.pl .............. Tusia................................................www.tus iecina.bobasy.pl Optymka...... Piotrus......... 15lipca......... 9,50 kg.... .71cm...www.piotrfryderyk.bobasy.pl JaMama....... Ryś..............15 lipca......... 7,60 kg......70cm Hepcia ........ Marta ..........16 lipca ........ 13,70 kg.....86 cm...www.hepcia.bobasy.pl Dragonka73... Korina....... 18 lipca..........11,50 kg.....80cm Teska78....... Nikoś........... 19 lipca..........12,00 kg.....83cm...www.teska78.bobasy.pl Kolorcia........Amelia..........19lipca........... 6,00 kg.....66cm...www.kmrozik.bobasy.pl mamuska1507.Krystian...... 21 lipca............8,10 kg.....72cm ana 33..........Hubcio......... 22 lipca..........12,00 kg.....94cm...www.hubus.bobasy.pl Janina..........Kamilek........ 25 lipca..........15,00 kg.....ubrania na 104 Mojreczka.....Tymuś.......... 25lipca........... 9,68 kg. ...76cm...www.tymoteuszek.bobasy.pl Gosiaczek26...Wiktoria...... 26lipca....... ... 11,66 kg. ...86cm...www.wiktoria2607.bobasy.pl Dora77.........Łukaszek..... 27lipca...........13,50 kg......85cm...www.dora777.bobasy.pl Iwka26.........Adrianek....... 30 lipca............7,40 kg.....75cm...www.iwka26.bobasy.pl Ludu, jak z lutego to dużo urósł mój szkrab, bo 10cm - nie pomyślałam.
  17. Wpadam się przywitać - jakoś mi dziś zleciał dzisiejszy dzień no i mamy weekend :D:D:D Trochę źle się czuję, bo łamie mnie przeziębienie, ale mam nadzieję, że podkuruję się przez nadchodzące dni. Pozdrowienia dla wszystkich mamuś i piszcie, piszcie ;)
  18. Elfia mamo ja nie mam powrównania tak jak ty, więc wszystko z bąblem biorę za \"normę\", ale nie raz puszczają mi przy nim nerwy, a potem mi wstyd przed samą sobą... jak dziś rano, ale po koleii. Kiedy zaczynaliśmy chodzenie bez pieluchy Maks też głuchł momentalnie na każde moje pytanie lub kiedy ochrzaniałam go za mokre spodenki. Udawał, że nic się nie dzieje i nie wie o co mi chodzi. Ostatnimi czasy był okropny cyrk przy zmienianiu pieluchy - wtedy też utwierdziłam się w przekonaniu, że zaczynamy próby bez nich. Wytłumaczyłam to wtedy bąblowi, choć nie wiem czy mnie zrozumiał :o Wiecie co? wydaje mi się, że nasze dzieci doskonale wszystko rozumieją tylko już niezłe cwaniaki z nich. Potrafią wykorzystać różne środki, żeby pokazać swoje JA. Ostatnio rzadziej pytam, a raczej stwierdzam lub po prostu to robię... czasem to przynosi lepszy skutek, bo nie pozostawiam pola do kombinacji ;) Chwaliłam ostatnio tutaj Maksia, a dziś rano najpierw się posikał do majtek, choć chwilkę wcześniej go pytałam - po czym na dokładkę zrobił kupę i to dosłowenie w kilka sekund po tym jak zapytałam go czy nie siądzie na nocnik zorobić kupki:P Podsumowując nieźle mi dziś puściły nerwy - nakrzyczałam na niego, a on przy wyjściu z domu objął mnie za szyję i powiedział \"kocham cię\" - jak tu nie zmięknąć :) Gumecko - mam to samo z Maksem. Coraz więcej rzeczy robimy razem i naprawdę lubię to - czasem mi pomaga i jak go dopuszczę to jest jakiś grzeczniejszy. Wczoraj np. chciałam oczyścić i pokroić pieczarki na zupę, a on oczywiście chce mi pomóc. Wpadłam na pomysł, żeby mi je podawał - ależ się ucieszył i zagadywał \"gybki na ziupke dla mnie?\" (poscieszny był). Wiele też chwil kiedy puszczają mi nerwy, jak dziś, ale chyba taka kolej rzeczy. Staram się w każdym razie pozytywnie nastawiać na niego i wtedy jest lepiej. Jak ja mam zły dzień to i on jakoś bardziej nieznośny jest... albo mi się wydaje;) Optymko super wam z długim weekendem :D co do powrotu to skąd nagle u was taka myśl? Wydawało mi się, że jeszcze parę lat chcecie tam być. Zaskoczyłaś mnie. Jeśli o mnie chodzi to bym się cieszyła ;) może w końcu udałoby się nam małe spotkanko :D Wczoraj chciałam kupić Maksiowi jeszcze kilka koszulek letnich i spodenek, ale doznałam szoku. Wszystko już porzebierane, końcówki kolekcji, mały wybór w rozmiarach, ponieważ już wchodza cieplejsze rzeczy:o normalnie ręce opadają :( muszę pojeździć i coś jeszcze bąblowi sprawić, bo spodenki krótkie idą jak woda - zresztą koszulki też. Dokupiłam za to znów majtek, więc będzie lżej z praniem i suszeniem ;)
  19. Aż serce rośnie jak widzę udzielające się dawno nie widziane mamusie dla wszystkich buziak;) Gumecko co do nauki sikania to na początku sadzałam co chwilkę i też pytałam. Nie raz i tak nic nie zrobił, a za chwilkę jak wstał to posikał się do majteczek :o Pytałam, prosiłam, tłumaczyłam, a on i tak częściej posikał się niż zrobił na nocnik. Tak było przez kilka dni i jak już traciłam nadzieję to nagle sam zaskoczył :D zaczął wołać i robić rzadziej siku, czyli dłużej wytrzymuje i potrafi nad tym zapanować. Wczoraj wracałam od koleżanki i nagle w trakcie jazdy samochodem zawołał siusiu - akurat nie mogłam się zatrzymać, bo dojeżdżaliśmy do przejazdu kolejowego i był sznurek samochodów. Poprosiłam go, żeby powstrzymał się na chwilkę i zaraz jak przejedziemy to się zatrzymamy i zrobi. Myślałam, że nie da rady, a tutaj niespodzianka. Wytrzymał około 2 minutek i potem ładnie wysikał się na trawkę :D:D:D byłam z niego dumna :) Na dworze jest łatwiej go dawać, jak to faceta ;) a w domu cały czas w pokoju stoi przygotowany nocnik - czasem biegniemy na ubikację, ale to mniej chętnie. Gosiaczku jak miło, że piszesz :D z sikaniem to miałam to samo - wyżej opisuję szerzej. Nie poddawaj się - teraz już wiem, że to przechodzi i już jest lepiej :) Na pracę narzekam, bo bywa ostatnio u nas nieciekawie, ale generalnie cieszę się, że pracuję. Zwariowałabym na dłuższą metę w domu, więc cię w pełni rozumiem ;) Z myciem główki też mamy sajgon - Maks tego nie lubi. Zazwyczaj w dzień kiedy mamy mu umyć (dla spokoju nie myjemy co dzień) mówimy mu o tym dużo wcześniej i przypominamy \"wiesz, że dziś myjemy główkę\". Wtedy jest na to nastawiony i choć trochę popłakuje nie protestuje tak bardzo. Dzięki też za miłe słowo o mnie :) sliwkarobaczywka kolejna bardzo mile widziana mamusia :D prosimy o wyskrobanie częściej choć 5 minut i napisanie co u was. Super, że Ala już tak ładnie mówi - cieszy to prawda :) Maks też lubi oglądać bajki i jestem w szoku, bo \"Rybki z ferajny\" potrafi obejrzeć całe - tak je lubi. Generalnie potrafi się skupić na bajkach i wtedy ja na szybko mogę coś zrobić. Przydaje się taka ewentualność;) Trzymamy kciuki za oparację - zdaj relację co i jak. Będziecie mieć przynajmniej spokój. Elfia mamo - biedny Adaś z tym dentystą :( i do tego dalej to zanoszenie się :( myślałam, że mu to przeszło. Wyobrażam sobie jak ty się tym martwisz. Co do dentysty to czy dają ten specjalny środek dla dzieci? to co była moja koleżanka to było coś w rodzaju \"głupiego Jasia\" i dziecku w zasadzie wtedy wszystko jedno. Kciuki będziemy trzymać i to mocno a z zapowiedzi wpadania częściej bardzo się cieszę :D też się stęskniliśmy za wami :) My wczoraj kolejny udany dzień bez pampersa (raz troszkę mu uciekło, ale to przez zajęcie zabawą). Do tego byłam u koleżanki i Maks miał dwoje dzieci do szaleństw. Znów aż piszczał z radości. Smok do spania, a właściwie zasypiania jest nadal. Musimy podjąć z S. męską decyzję ;) tylko kiedy :P hi hi hi
  20. U nas odpada udawanie, że nie wiemy o co chodzi, bo dokładnie to potrafi powiedzieć :o Tak sobie myślę, że chyba też po prostu go schowamy/wyrzucimy, bo myślałam też o tym stopniowym odcinaniu (co dzień po kawałku). Sama już nie wiem co lepsze ;) jedno jest pewne - MUSIMY to zrobić wkrótce, przed wczasami. Wczoraj już leżąc upomniał się o smoka, na którego pieszczotliwie mówi \"mimiś (choć umie powiedzieć smok) i biorąc go do rączki mówi sam do siebie: \"mmmm lubie mimisia\". To go pytam, a mamusię lubisz - lubi. Obrócił się na drugi bok, ale już po chwili znów zwrócił się do mnie i mówi \"kocham cię\" - serce mi zmiękło :D Z sikaniem nadal fajnie. Wczoraj miał pieluszkę tylko do drzemki południowej oraz na noc i ani razu się nie posikał :D:D:D wytrzymuje już teraz bardzo długo i nie sika co 10 min. Widziałam też, że bardzo go mile łechta nasze chwalenie za każdą udaną próbę. Mogę już teraz napisać, że po kilku dniach kryzysu mamy sukces. Teraz już chyba prosta droga do pozbycia się pieluch całkowicie. Wczoraj wieczorem była u nas konkretna burza i bąbel wyraźnie się bał przy zasypianiu, choć nic nie mówił. Nie wiem skąd u niego ten lęk, ponieważ nigdy się nie bał i bagatelizowaliśmy przy nim to zjawisko. Wtulał się we mnie jak tylko mógł
  21. Wróciłam to teraz na spokojnie :D Elfia mamo nawet nie wiesz jak miło cię widzieć. Ostatnio o tobie myślałam, co tam i w ogóle czy jeszcze o nas pamiętasz ;) Co do dentysty dla małych dzieci są tacy, którzy się w tym specjalizują i mają jakieś specjalne środki dla dzieci, żeby były bardziej poddatne na otwieranie buzi itp. Koleżanka była rok temu ze swoim 3 letnim siostrzeńcem. Powiedziała, że zgodził się na wszystko. Może popytaj. Zaglądaj do nas częściej - przynajmniej się wygadasz (wypiszesz) i podtrzymiemy na duchu :) Madziam fajnie, że jesteś. Życzę powodzenia w nowej pracy - brzmi fajnie ;) no i oby T. jak najdłużej z wami pobył :D Trzymam kciuki za zdanie na prawo jazdy - dasz radę ;) Brzuszek już OK - w piątek wieczorem bąbel zasnął i obudził się po niecałej godzinie z płaczem. Pokazywał na buzię, ale nic nie mówił - w końcu zwymiotował dość mocno. Posprzątaliśmy wszystko, umyliśmy go, przebrali i zansął ponownie bez problemu. Spał murem do samego rana. Pewnie mu coś \"siadło\" na żołądku. Kupki robi już praktycznie normalne tylko czasem zdarzy się \"pomieszana\" z rzadszą. Przez cały weekend trenowaliśmy chodzenie bez pieluchy i mamy prawdziwy przełom. Wiecie, że już traciłam nadzieję, a tutaj mój syn mnie pozytywnie zaskoczył. Przez większość weekendu chodził bez pieluchy i nie zdarzyło mi się żadne posiusianie :D Wprawdzie czasem bardzo często woła (nawet co 10-15 minut), ale najważniejsze, że to już wyczuwa i potrafi poczekać aż usiądzie na nocnik lub damy go na stojąco (na dworze) co bardzo lubi. Wczoraj przed południem też jechaliśmy kupić sobie krzaczek do ogrodu i Maks zasnął niespodziewanie w samochodzie, a nie miał pieluszki. Byłam przekonana, że się posika, ale on pospał godzinę, miał sucho i spokojnie zrobił siusiu na stojąco. Lało się chyba z minutę lub więcej :D:D:D Podsumowując nabieram optymizmu w tej kwestii ;) W kwestii bilansów - Maks waży 14kg i ma 91cm wzrostu (co daje 75 centyli - wzrost nawet trochę więcej). Rozwija się dobrze i prawidłowo, nawet w niektórych kwestiach ponad wiek. Ma trochę za dużą koślawość nóżek (ponad dopuszczalne 4 cm), ale że bardzo ładnie i wcześnie profiluje mu się \"krzywizna stopy\" oraz nie jest duże odstępstwo od normy nie musimy nosić wkładek, ani chodzić na zabiegi. Ma siadać po turecku (za tym średnio przepada, ale oduczyłam go siadania z nóżkami na zewnątrz), dużo chodzić boso po trawie czy piasku oraz w domu (ostatnio i tak sam odmówił chodzenia w papciach), a także czasem chodzić na paluszkach (co też sam często robi). Pani doktor stwierdziła, że dzieci często mają taki odruch \"samonaprawy\" :) co do szczepień na pneumokoki i meningokoki pozostawiła nam wolną rękę. Powtórzyła to co kiedyś, że zalecane jest dla dzieci, które przebywają często w dużych skupiskach (przedszkola, żłobki), ale zaszczepić można każde. Także na spokojnie to przemyślimy, poczytamy i zobaczymy. Weekend jak zwykle bardzo miły, ale za krótki. Wczoraj zaliczyliśmy dłuższą wycieczkę rowerową i jesteśmy dziś cali połamani :);) kupa dziadów :P:D Ależ dziś się rozwlekłam :o
  22. Podczytywacz - znam te opinie i przyznam, że sama się nad tym zastanawiałam, ale zasięgnęłam opinii wielu osób z okolicy gdzie mieszkam i wszyscy zgodnie twierdzili, że to już nie te czasy. Teraz same panie młode ubierają się w tak różne kolory, że skończyły się czasu \"rezerwacji\" jasnego koloru dla niej (moja przyjaciółka jedna jako pani młoda miała niebieską sukienkę, a druga brzoskwiniową, itp). Poza mną jeszcze kilka osób było ubranych na jasno - piszę jasno, ponieważ to było akurat ecru dość mocne, ale na zdjęciach wychodziło prawie jak białe (w rzeczywistości takie nie było). Podsumowując prostu okazało się, że mentalność ludzi się zmienia... To tyle tak dla jasności, ale wiadomo, że każdy ma swoje zdanie - różne zwyczaje weselne. U nas (w moim regionie) nie patrzy się już na to - ot co :) Potem napiszę więcej, ponieważ teraz biegnę z bąblem na bilans dwulatka.
  23. Gumecko Karolinka bombowa :D:D:D jest słodziutka i ma śliczne włoski - rewelacja. Prawdziwa panienka już z niej ;) I ty się nie wygłupiaj tylko coś jesz, bo musisz mieć siły zajmować się dzieckiem - wiesz ile potrafią energii wyssać;) Co do pieluch to generalnie Maks jeszcze w nich chodzi - otatnio akurat u nas kilka dni znacznego chłodu i do tego te problemy brzuszkowe, więc nie ryzykowałam. Jesteśmy wciąż na etapie uczenia się i z doświadczenia wiem, że to jeszcze potrwa. Tak jest przynajmniej w większości przypadków :) Optymko co do pudrów brązujących to ja mam taki w kulkach i czasem też go używam - faktycznie fajny efekt daje. A te triki z majkijażem niezłe - byłam w szoku:) Na razie zmykam do pracy - a tak mi się nie chceeeee - Maks coś źle dziś w nocy spał, a nad ranem to w ogóle zrobił sobie przerwę :o
  24. Ja niestety też tylko przelotem - przed końcem miesiąca sporo pracy, a zostało tylko dziś i jutro. Maksia dalej męczy brzuszek :( wczoraj w dzień miał lekką temp. (37,6) i dwa razy zrobił rzadką oraz zieloną kupkę. Popołudniu był normalny, szalał i wygłupiał się z dziećmi (mieliśmy gości), ale pod wieczór znów dostał 37,6 temp. Podałam mu paracetamol i szybko zasnął. Obudził mi się około 24.00 z płaczem, że boli go brzuch i chciał na nocniczek. Zrobił znów taką samą kupkę. Skarżył się na bół, więc przeciwbólowo podałam mu paracetamol i nifuroksazyd na brzuszek. Po półgodzinie uspokoił się i zasnął murem - spał do 7.30. Rano go brzuch nie bolał - zobaczymy co będzie przez dzień. Dałam mu do teściowej smectę i kazałam dietować - zresztą i tak nie ma za bardzo apetytu. Oby to był przejściowy wirus. Jutro chcę iść na bilans dwulatka to przy okazji jak nie przejdzie zapytamy o te kupki i bóle brzuszka. Zmykam do pracy, a dziś do 17-stej nie znoszę czwartków :P
  25. Optymko dzięki za miłe słowa o fotkach :) co do \"maskowaczy\" to ja ich nie używam na codzień wcale. Na wesele (i od święta) lekko pociągnęłam twarz takim specyfikiem \"trzy w jednym\" (z lenistwa). Nakładam go troszkę tylko pod oczy (niestety mam wrodzoną tendencję do cieni pod oczami), w załamaniu nosa i przeciągam odrobinę na nos oraz w załamaniu brody - to wszystko. Nigdy nie nakładam go na całą twarz. Używam go do kilku lat i najbardziej mi spasował ze względu na swoją \"lekkość\" i słabą widoczność. Nie jestem zwolennikiem tzw. tapet na twarzy. Tutaj możesz go zobaczyć (ja mam kolor \"nude\") http://www.maybelline.pl/produkty/twarz/l29l51l52l222l481.htm A tutaj trochę szerszy opis posiadaczki takiego pudru http://torebka.kafeteria.pl/katalog.php?mode=view&id=1094 Do profesjonalnych makijaży typu korektor, podkład i puder (czy co tam jeszcze ma być) kompletnie się nie nadaję;) Co do fotek to mam go tylko na weselu w pierwszy dzień, na reszcie zdjęć mam tylko makijaż oczu - moja standardowa codzienna konieczność;) zazwyczaj jest to tylko tusz do rzęs, a od czasu do czasu lekkie pociągnięcie kredką. Od święta lub większego wyjścia idą w ruch też cienie. Pani Młoda była u kosmetyczki na profesjonalny makijaż. Maksia dziś w nocy bolał brzuszek :( najpierw wieczorem szybko zasnął, ale po chwili się obudził i nie mógł ponownie zasnąć ponad godzinę. Wiercił się okropnie puszczając od czasu do czasu bączki, ale nic nie mówił, że go boli. Potem o 3.00 obudził się z lekkim płaczem, jak tylko nachyliłam się nad jego łóżeczkiem to już wiedziałam co jest grane, \"smrodek\" był okropny :o \"Przeczyściło\" go:( Po przebraniu wzięliśmy go do siebie i znów nie mógł zasnąć, zaczęły się ponownie wiatry i popłakiwał, że boli go brzuszek. W końcu poprosił o nocnik i jak tylko usiadł znów taka wodnista kupka. Widocznie mu jednak ulżyło, bo się uspokoił, podałam mu na wszelki wypadek paracetamol i nifuroksazyd, po czym zasnął. Wszystko to jednak zajęło godzinę i teraz jestem padnięta. Brakuje każdej godzinki snu. Dziś sporo pracy i S. wyjeżdża na dwa dni - mam jakiegoś dołka przez to:( zmykam do pracy.
×