Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

asiek78

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez asiek78

  1. Wciąż jak się zabieram za fotki z Irlandii to coś zaczyna się dziać i nie mam czasu - teraz postaram się co nieco wkleić;) Prawidziwa Irish Coffee - koniecznie chciałam spróbować i już po połowie uginały się pode mną nogi ;) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/b5b0e669b8f96274.html uliczka w Cork\'u - miasta do którego przylecieliśmy oddalonego od miejsca zamieszkania mojego brata o 5km http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/ded32ce33b8d7b87.html Mój młodszy braciszek :) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/5161e8550875190b.html Spacer główną ulicą Cork - św. Patryka, patrona Irlandii http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/d231ba51fad0ca8a.html Katedra w Cork http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/e9dff782c6a2a2d2.html Ruiny fortu i jego okolica - niedaleko miasteczka portowego Kinsale http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/6531e3c88af675f0.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/88842b10f629aa40.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/b32d6d76c4d662d6.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/091f1b3559e2b7c2.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/ba9e1fed5056817a.html Samo Kinsale http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/7389b90bc9c0478c.html Małe \"zaledwie\" 30 metrowe klify http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/21595b0f1658d85e.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/442b122a9b2d6a07.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/45b4695e11a882c6.html Takie sobie widoczki: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/2d1a5fed045ef104.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/1196f1876bfab353.html Największe i najsławniejsze klify w Irlandii tzw. mohery ;) mają 200 metrów wysokości i ich widok w rzeczywistości zapiera dech w piersi... - \"skromn\" górka - widok od strony lądu http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/358271655a7e7ac5.html - te małe punkciki na pierwszym klifie to ludzie - można sobie porównać proporcje ;) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/d2be4098ec98c728.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/824e028b11e95955.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/7cc3b5aa6a09984e.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/65c433046a5ed879.html Prze urocze miasteczko Cobh - piękne uliczki, palmy itp. http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/28151b11dae0ef43.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/56ac4f4c6bef8d66.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/7530654bb36fdd65.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/4aca62da4ade6731.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/978b46c66bf78d4e.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/c2920022f9a8dcda.html Spacer po pięknym ogrodzie w Bllarney, w parku są też ruiny zamku: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/6fb9054a4d7b7be7.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/0491285d02b46dea.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/a446e8fc55fb25ea.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/65cfe7bc260cb7bd.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/3ee65c0b7f7ece73.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/33b7d7c9d69644ba.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/18136c7f9e60f0ef.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/b7e0ae857de96c95.html Maks kocha motory, więc był szczęśliwy móc na nim usiąść :D http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/f24c83848a9061f6.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/10f744ada2587632.html Spacer po Ballincolig - miejsce pobytu mojego brata: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/9613c5aca889985f.html Osiedle, na którym mieszkają http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/a469fd02b6f412c5.html Zaliczyliśmy jeden tradycyjny, stary Irlandzki pub - wszędzie tam obstawiają wyścigi psów oraz koni i oglądają to hałasując na całego http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/2dea64499ca57f4e.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/dd256ce6aafcc468.html Maks zaliczył zaprzęg konny ... http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/1d37b81eae6a1374.html ... i helikopter http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/a4b95c86ce372e21.html Wylądowaliśmy http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/907ae276f6502589.html Ciężko było coś wybrać z tylu zdjęć i tak żeby zarazem pokazać piękno krajobrazu w Irlandii. Szkoda tylko, że większość roku jest tam nieciekawa pogoda. Wiele zdjęć też nie oddaje dokładnie tego co się czuje oglądając to na żywo - głównie mowa tutaj o klifach. Mam nadzieję, że was nie zanudziłam :P Z innej beczki - u nas wczoraj był wręcz upał i chyba Maks mi się troszkę przegrzał, bo w nocy mu zatkało nosek i chyba ma katarek :( oby tylko to i szybko przeszło, bo przecież dopiero co wyzdrowiał :o Dziś już chłodniej.
  2. Ja już mam totalny mętlik w głowie z tymi szczepieniami:o zapytam na bilansie dwulatka, bo teraz zapomniałam:P Weekend jak zwykle za szybko minął :o jeszcze w sobotę ta imprezka, więc sporo przygotowań, potem bieganie w okół gości i na końcu sprzątanie... do teraz jestem zmęczona. Byliśmy mimo wszystko wczoraj na wycieczce, bo była piękna pogoda (zresztą jak i dziś) i szkoda było z niej nie skorzystać. Wybraliśmy się z moim bratem i jego dziewczyną do Wisły, dołączyła do nas też nasza kuzynka z rodziną; pospacerowaliśmy, zjedliśmy pyszności z grilla, Maks zaliczył dwie karuzele i siłą go musieliśmy stamtąd zabrać ;) - było fajnie. Bąbel bardzo fajnie składa już zdania - myślałam, że \"nie zdąrzy\" przed drugimi urodzinami, ale widać się myliłam. Zaczął nagle i coraz dłuższe mu już wychodzą ;) Męża zaskoczył w piątek rano. Jak zwykle ja już byłam w pracy i przygotowywali się razem do wyjścia. Maks smoka jeszcze ma, ale tylko do zasypiania i jak wychodzi z sypialni to musi go oddać. Wyszedł jednak ze smokiem i S. mu go zabrał mówiąc \"smoczka nie wolno ci mieć\", a on nagle zapytał \"dlaciego nie mogę śmoka, tatusiu?\" - to mamy pierwsze pytanie. Teraz pewnie zacznie się \"lawina\" :D Gumecko co do mojej pracy to może i miałabym ochotę znaleźć inną, a są dni, że wręcz o tym marzę tylko jest jedno \"ale\" - pracuję już tutaj ponad 9 lat i w sumie szkoda włożonego w to czasu oraz pracy. Poza tym pracuję w swoim zawodzie, stresu dużo, a teraz trochę niepewna przyszłość w niektórych kwestiach, ale przynajmniej stabilizacja (na ile to obecnie jest możliwe) i stałe godziny pracy. To będąc matką jest również ważne. Szybciej chybabym zmieniła \"działkę\" - chętnie przeniosłabym się np. do kadr;) ale to mało realne:(
  3. Ależ fantastyczne odwiedziny :D:D:D Witaj nasza kochana Mała Czarna Oczywiście, że cię pamiętamy i zawsze będziemy pamiętać - zajmujesz ważne miejsce w naszych myślach oraz topiku:D Bardzo się cieszę, że jesteś w ciąży i trzymamy kciuki - uda się na pewno;) co do tego, że nie powiedziałaś mężowi to cię podziwiam -ja pewnie bym nie wytrzymała, ale z drugiej strony cię rozumiem. Będzie dobrze... musi :) U mnie w pracy zawirowania i przez to źle się pracuje. Jestem kłębkiem nerwów, zresztą nie tylko ja - dobrze, że dziś piątek. Wczoraj Maks głaskał mnie po policzku i mówił \"mamusiu, smutna nie\" (dalej przestawia szyk \"nie\" w zdaniach) przejętym głosem:( potem się przytulił i od razu było mi lżej Mamy problemy z załatwieniem wczasów - wszystko pozajmowane :o musimy przez weekend coś konkretnego znaleźć. Dziś postaram się wkleić fotki:)
  4. U nas też nuda :o dobrze, że chociaż mam brata, bo chyba bym całkiem się podłamała. S. od poniedziałku jest w domu dopiero wieczorami, potem ma zawsze coś do zrobienia na komputerze i tak wszystko zostaje na mojej głowie - jestem kłębkiem nerwów od trzech dni. Przemęczenie też daje mi w kość. Na dodatek jak na złość Maks jest jeszcze bardziej ruchliwy niż zazwyczaj. W sobotę robię imprezkę, swoje przyśpieszone imieniny, żeby mój brat mógł na nich być. Czekają mnie więc zakupy i przygotowania... nie wiem kiedy ze wszystkim zdąrzę. Porządkami się już nie przejmuję, bo nie mam siły. Hepciu fajnie cię widzieć i spóźnione życzenia urodzinkowe życzę wszystkiej naj, naj, naj i duuuuużo zdrowia dla ciebie oraz rodziny Nic mi się nie chce i mam dołka związanego z wczasami może przez weekend będzie lepiej :P
  5. Nareszcie choć trochę do czytania ;) Alcza Maks zniósł podróż bez problemu. Start nie zrobił na nim żadnego wrażenia (w sensie dolegliwości), przez pierwszą godzinę lotu ładnie się bawił (kupiliśmy mu specjalnie malutkie samochodziki i samolot) i oglądał wszystko, potem w końcu się zmęczył i resztę lotu przespał - łącznie z lądowaniem. Obudził się przy ubieraniu i wyjściu na lotnisko w dobrym humorze, jak gdyby nigdy nic:D bałam się tego wszystkiego. W czasie lotu powrotnego tak samo. Oczywiście samolotami zachwycony - przeżywał je bardzo. Jak weszliśmy na płytę lotnika to w kółko powtarzał \"jacie siamolot\" i w ogóle każdemu opowiadał, że przyleciał samolotem;) Gosiaczku w Irlandii było fajnie:) opisałam co nieco w poście wyżej ;) może dziś wkleję kilka fotek. U nas pogoda brzydka i chłodno. W ogóle wczoraj miałam jakiegoś dołka psychicznego, a przecież dopiero co @ się skończyła ;):P Przez to poryczałam się wieczorem :o Dzwoniłam wstępnie do kilku kwater nad morzem i wszystko pozajmowane :( tylko znalazłam w jednym wolną trójkę :o muszę jeszcze poszukać. Bąbel już praktycznie nie kaszle, ale wczoraj dał mi też popalić - miał koszmarne nastawienie do wszystkiego i wszystkich. Musiałam mu zrobić dwa razy karę, ale pomagało to tylko na chwilkę. Może coś w powietrzu wisiało:P a pyskty się stał okropnie - chyba czeka nas ciężki okres okołodwulatkowy... Zmykam do pracy.
  6. Witam po dłuższej przerwie - nie miałam sporo do \"nadrobienia\" w czytaniu;), ale niestety nie odniosę się do wszystkiego, ponieważ mam kupę pracy po takiej przerwie:) Widzę, że było jakieś zamieszanie z MałąCzarną i choć nie wiem o co dokładnie chodzi to wnioskuję, że odnalzała się nasza Mała Czarna i gratuluję jej ciąży - bardzo się cieszę :D W Irlandii było bardzo fajnie - pozwiedzaliśmy trochę, ale żeby zobaczyć wszystko co ciekawsze w okolicy potrzebowalibyśmy ze dwa tygodnie ;) Jedyny minus to taki, że Maks się nam pochorował tam - przypuszczamy, że przez zmianę klimatu i pogodę. Było od trzeciego dnia pobytu bardzo ciepło, ale wiały wiatry. To chyba dlatego. Zresztą my też trochę kaszleliśmy i bolały nas gardła. Poszliśmy z bąblem do lekarza i dostał antybiotyk, po którym szybko mu się poprawiało, ale jednak niepokój o niego był cały czas. Nie do końca mogłam się cieszyć wszystkim, zresztą S. też. Byłam dziś rano z nim na kontroli i jest lepiej, choć jeszcze trochę słychać zmiany na oskrzelach. Dajemy do końca ten antybiotyk i dodatkowo Zyrtek dopóki nie przestanie kaszleć całkowicie. Jutro może wkleję kilka fotek - zrobionych mamy sporo, ale głównie przyrody, więc nie będę was zanudzać ;) Irlandia to generalnie zupełnie inny kraj, z innymi zwyczajami i mentalnością ludzi - jako turystce mi się podobało, ale mieszkać bym tam nie chciała;) pewnie to zależy też od danego człowieka lub tego co zgotuje nam życie. Zmykam na razie do pracy, a tak mi się nie chceeeee
  7. Faktycznie puściótko :( Ja będę musiała się z wami na ponad tydzień pożegnać, bo dziś popołudniu sporo załatwień, jutro pakowanie i ostatnie przygotowania, a o 18.00 wyjeżdżamy na lotnisko:) Brat ma neta, ale pewnie nie będzie czasu tutaj zaglądać - będą ciekawsze sprawy ;):D Mam nadzieję, że po przyjeździe będę miała co czytać i ktoś będzie pełnił za mnie wartę :P Optymko masz rację, lubię z listą, bo wtedy jestem pewna, że niczego nie przeoczę;) najbardziej martwię się o rzeczy dla bąbla, bo to najważniejsze. Reszta jakoś będzie. Bierzemy też trochę jedzenia i alkoholu, ponieważ obiecaliśmy bratu :D:D:D Właśnie za chwilkę przystąpię do robienia listy, bo mam chwilkę. U nas pogoda wręcz letnia, a nie wiosenna. Tak ciepło, że ludzie chodzą w krótkich rękawkach i tak ma być cały długi weekend. Oby nam pogoda tak dopisała w Irlandii - trzymajcie za to kciuki. Musimy kupić Maksiowi jakieś drugie buty (sportowe) na wyjazd, żeby miał na wszelki wypadek i dziś rano robiliśmy mu patyczek. Wyobraźcie sobie, że przez 2 m-ce urosła mu nóżka o 0,5cm (to sporo jak na taki czas), czyli ma razem 16cm. Wychodzi, więc na to, że buty obecne ma w sam raz :o dobrze, że się uparłam nad robieniem \"nowego\" patyczka, bo S chciał polegać na starym. Jakbym już dzisiaj tutaj nie było to życzę wszystkim udanego, pogodnego i rodzinnego długiego weekendu. Pracującym naładowania baterii w czasie wolnego, żeby wystarczyły do lata ;):D pa
  8. Nie wiem jak wy, ale ja cały wczorajszy dzień nie mogłam wejść na kafe - jakiś błąd się wyświetlał i komunikat, że pracują nad uruchominiem strony:O Optymko do Irlandii lecimy na tydzień - od soboty do soboty. Wracamy z moim bratem, który będzie u nas 2 tygodnie. Specjalnie jedziemy teraz, bo właśnie tam jest najładniej wiosną - zieloniutko i świeżo. Oby tylko pogoda dopisała. Też mam nadzieję, że uda się sporo sfotografować ;) O tych wskazaniach też nie słyszałam :) U nas ok, przygotowania na do wyjazdu leżą odłogiem, choć to już za dwa dni. Nawet torb podróżnych jeszcze nie mamy :o mój mąż wrócił dopiero wczoraj wieczorem, więc coś załatwimy może dziś popołudniu. Jak mu mówiłam, że czas ucieka i się martwię to stwierdził \"spokojnie, wszystko zdąrzymy załatwić\" - cały on ... oby miał rację i nie będziemy biegać na ostatnią chwilę jak wariaci :P Zmykam do pracy, bo sporo jej mam przed tygodniowym urlopem, żebym się nie martwiła cały tydzień co czeka na mnie po powrocie ;) Miłego popołudnia :D
  9. O ludu :( to dopiero cisza w eterze :( Wczoraj było ładnie i spacerowaliśmy oraz jeździł Maks na rowerku - przypomniał mu się jak zobaczył chłopczyka na podobnym ;) Tatuś nam wyjechał, jak wspominałam i dziś zaraz po pracy jak odbiorę bąbla jedziemy do mojej kuzynki na całe popołudnie. Zapakowałam wózek i może pójdziemy gdzieś na spacerek - oby nie zaczęło padać, bo jest trochę chmur :o Wciąż jestem trochę nerwowa przed tym sobotnim wyjazdem - jeszcze tyle do załatwienia i nie wiem kiedy ... Może za to poleniuchujemy już na miejscu u brata ;) Marzę już o tym urlopie i jest mi bardzo potrzebny - nabiorę dystansu u może do lata wystarczy :D Na razie tyle - może ktoś w końcu poza mną tutaj zajrzy :(
  10. U nas dziś ładnie (słonecznie), ale zdecydowanie chłodniej niż w ostatnich dniach - wtedy to były wręcz letnie temperatury ;) Evka biedny Olinek :( szkoda, że musiała go dopaść taka alergia - trzymamy kciuki, żeby jego stan się poprawił Gumecka straszne z tą twoją znajomą - wierzyć się nie chce co czasem się dzieje w tych szpitalach :o Wszystkiego najlepszego dla twojej mamy :D Dziś liczę w końcu na rodzinne popołudnie, bo wczoraj S. wrócił jednak znów później :P jutro imprezka u mojego starszego brata i musimy też zrobić jakieś zakupy przed wyjazdem do Irlandii, bo w tygodniu będzie mało czasu. Uwielbiam piątki ;)
  11. Alcza to macie pecha :? Mamuśka też myślę nad tymi pneumokokami, ale kusi mnie poczekać jeszcze te 2 m-ce i zaszczepić tylko jedną dawką. Zobaczymy. Madziam ja też zauważyłam od paru dni coś na skórze Maksa. Nie jest to jakoś widoczne, ale w kąpieli jak przejechałam mu po nóżkach i rączkach to w pewnym miejscach ma taką szorstką skórę. Już kiedyś tak miał i lekarka kazała kąpać go w Oliatum oraz podawać wapno. Przeszło mu po paru dniach i długo był spokój, a teraz znów - ciekawe z czego to. Może z mydła, bo już nie stosujemy od dawna oliwki ani nie smaruję bąbla poza buzią. A to co opisujesz ze spaniem to Maks tak miał jak mu się przepychały zęby. Teraz piątki już są przebite i dość sporo wyszły, ale jednak co jakiś czas jeszcze się rozpychają i wtedy gorzej kilka nocy bąbel śpi. Najgorzej, że wyszły wszystkie 4 na raz, więc mamy niezłą jazdę co jakiś czas :o Wczoraj popołudniu już u nas nie padało, ale było sporo chłodniej, więc siedzieliśmy w domu u kuzynki. Było bardzo miło. Dziś do 17-stej w pracy :P nie lubię tych czwartków - pozytywny punkt to ten, że S. wrócił do domu (wprawdzie bardzo późno, ale najważniejsze, że jest) i dziś już będzie nam raźniej w trójeczkę :) a jutro piąteczek i tatuś obiecał urlop, więc znów miły dzień :D
  12. Ale pustki :( My wczoraj spacerowaliśmy z moją przyjaciółką i jej synem ponad dwie godziny - było ślicznie i ciepło. Chłopaki mieli super zabawę uderzając we wszystko patykami ;) Byliśmy wszyscy padnięci. Dzisaj pada cały czas dość mocno :( dobrze, że zakosztowaliśmy świeżego powietrza wczoraj na zapas. W pracy nerwówka i na dodatek nie mogę znleźć jednego dokumentu. Miałam go parę dni temu w rękach, a teraz przepadł jak kamień w wodę. Przez to dziś będę chyba musiała przejrzeć wszystkie teczki, których jest 300 super się zapowiada :P Maks wczoraj zawołał sam kupkę w odpowiednim czasie - wcześniej było to najczęściej po czasie lub jak mu się nie chciało :) Może robimy jakieś postępy. Zmykam do pracy, choć nic mi się nie chce przez tą pogodę. Do tego chce mi się spać, bo pracowałam w domu do późna i poszłam spać po północy :o
  13. Widzę, że u większości z nas teraz czas spędzany z maluchami to zabawy na dworze:) My wczoraj też do samej bajki byliśmy u nas na podwórku. Bąbel jak zwykle szalał na kupie piachu, który po prostu kocha. Jednak już niedługo tak będzie mógł, bo jest to piach, który został po rozbudowie domu i zaczęliśmy jego sprzątanie. Pewnie będzie trzeba jakąś większą piaskownicę skombinować dla bąbla, bo ta z zeszłego roku jest za mała na jego \"potrzeby\" ;) Tatuś nam śmignął na dwa dni, w przyszłym tygodniu na trzy pojedzie, a tutaj trzeba zrobić ostatnie zakupy przed wylotem do Irlandii (np. torbę podróżną, buty dla Maksia) i przygotować wszystkie ciuchy oraz pozałatwiać sprawy (PIT\'y, wymienić walutę) - czuję coś, że będzie to zwariowany czas:o Dzisiaj znów piękna pogoda i jestem umówiona z przyjaciółką oraz jej synem na popołudnie. Zapowiada się miły dzień po pracy - oby w pracy było równie \"miło\", bo ostatnio nieciekawa jest atmosfera :P
  14. U nas już od paru dni piękna pogoda - aż chce się żyć. W piątek impreza się udała, potańczyliśmy, pośpiewali (karaoke), popili i pojedli, choć to ostatnie najmniej ;) ściągnęliśmy z imprezy po 3.00, a bąbel o 7.00 był już na nogach. Ciężko było się pozbierać, ale potem reszta dnia już była fajna. Popołudniu zrobiliśmy pierwszego pożądnego grilla z rodziną, a bąbel szalał po podwórku. Mimo tego wieczorem i tak nie chciał zasnąć :o ostatnio coś dłużej i gorzej zasypia oraz przebudza się w nocy. Chyba dalej dają mu się w kość piątki, które choć już sporo na wierzchu nadal się przeciskają. Innego pomysłu nie mam. Wczoraj w ciągu dnia bąbel w ogóle nie chciał spać i po 1,5h usypiania odpuściliśmy mu, zdrzemną się tylko 30 min w czasie jazdy samochodem - przewieźliśmy go celowo. Byliśmy przekonani, że przez to padnie wieczorem od razu, ale nici z tego. I tak zasypiał prawie godzinę :P ręce opadają ... Wczoraj też zaliczyliśmy małą wycieczkę rowerową - otwarcie sezonu :) W pracy ostatnio znów jakaś nerwowa atmosfera i źle się pracuje. Tabletek już nie biorę i trzymałam nerwy na wodzy dobrze, ale przez weekend znów mi trochę popuściło :( muszę się wziąć w garść. Optymko co do wyglądu - nie jestem z niego zadowolona, choć jest lepiej niz na początku zimy. Wtedy to miałam totalny dół. Teraz widzę swoje niedoskonałości, ale staram się nie zadręczać tylko zauważać pozytywy - to motywuje mnie do dbania o siebie. Oczywiście dni kryzysu miewam i wtedy wszystko jest na nie. Kobieta zmienną jest ;) Madziam my mamy z Indeco szafę zabudowaną i nawet nie wycenialiśmy z Komandora, bo wydawało nam się, że będzie drożej. Jakoś Komandor wydawał nam się bardziej prestiżowy - dlatego zaskoczyłaś mnie tym, że mieli taniej. Trudno, było minęło i szafa już stoi. Jestem z niej zadowolona i mamy 2 lata gwarancji. Nam cenę podrożyło to, że mamy skosy (jak to mieszkanie na poddaszu) oraz kilka drzwi przesuwnych - to też droższe od tradycyjnych, ale nie było na nie miejsca u nas w sypialni. Dziewczyny piszcie więcej ...
  15. Piąteczek ;) Gumecko to super, że dla Karolci bez różnicy :) Znów u nas ślicznie i ciepło, a wieczorem imprezka w lokalu - cieszę się, bo żadko gdzieś wychodzimy :) Maks wczoraj był bardzo nieznośny - puściły mi nawet trochę nerwy i na niego nakrzyczałam :o Najpierw wylał mi trochę zupy (barszcz czerwony ) na podłogę i na mnie, a miałam czyste spodnie :P siebie też trochę pochlapał... Po kilku minutach majstrował przy butelkach z napojami i przewrócł tak Sprite\'a, że zaczął pod ciśnieniem wylewać się z pod zakrętki... Efekt: ogromna kałuża na kuchni i pochlapane meble, a to słodkie, więc wiecie jak to potem ciężko domyć:o Jak już myślałam, że to koniec jego możliwości zbrojenia czegoś w tym dniu to wyjął szufladkę z popilnika od kominka, w której na nieszczęście był popiół i zaczął się nim bawić wysypując go rączkami Efekt: kupa popiołu na panelach w salonie, druga kupa na kominku, Maks ręce oraz buzia czarne i zaczął dotykach tymi łapkami meble Ja spóściłam go na chwilkę z oka, żeby przeprać spodnie, które mi polał barszczem... Wtedy już miarka się przebrała i za karę siedział w sypialni - płakał i nie chciał tam być, ale przynajmniej się nauczy, że jak coś przeskrobie to znów będą kary :P Po tych akcjach stwierdziłam, że nie będę z nim siedzieć w domu i choć nie chciał pojechaliśmy na chwilkę do mojej przyjaciółki i tam już był grzeczny. Ma szczęście :P Na razie tyle, rozpisałam się trochę, ale chciałam oddać łobuzerstwo bąbla i to wszystko w ciągu zaledwie niecałej godziny ...
  16. Trochę mnie przerażacie dziewczyny tymi szczepieniami, bo my od listopada jesteśmy na czysto i dopiero mamy się zgłosić na bilans dwulatka. Czyżbym przegapiała jakieś szczepienie?:( Alcza czyżbyś pisała o giełdzie w Tuszynie czy jakoś tak? Madziam ja też wzięłam się za siebie i to już parę tygodni temu, ale jakoś efekty nie są powalające :? a szkoda ;) U nas też piękna wiosenna pogoda i słyszałam, że ma być ciepło na dłużej, a lato wręcz upalne... sama nie wiem czy się cieszyć ...
  17. Masz rację Gumecko okropnie pusto :( dziś czwartek, więc ja później, ale miałam nadzieję, że zastnę jakieś wpisy... źle się dzieje z naszym topikiem Gumecko pytałam tak z ciekawości jak to robicie :) trochę masz dzięki temu wytchnienia ;) Choć ja się nie widzę na dłuższą metę w takiej sytuacji - jestem okropna kwoka mimo, że czasem nie mam cierpliwości i wszystkiego dosyć. A jak Karolinka - przyzwyczaiła się bez problemu do takiego rozwiązania? pewnie jak was zobaczy to będzie przeszczęśliwa :D U nas wszystko OK, nic nowego. Piękna i bardzo ciepła dzisiaj pogoda, więc aż mnie skręca, że do 17-stej muszę tutaj siedzieć Wracam do pracy :P
  18. Znów kiepściutko :( Gumecko wierzę, że w końcu się przekonasz, może nie będziesz bardzo zadowolona, ale przywykniesz do nowego miejsca;) Przy okazji jak tak piszesz zaciekawiło mnie to jak rozwiążesz pilnowanie Karolinki? Przecież pracujesz i nie masz z kim zostawić na miejscu córeczki. Będzie cały tydzień u dziadków? My robimy tak, że bąbla rano wybieramy i przed pracą zawozimy do teściowej - najczęściej robi to S., bo ma ruchome godziny pracy, ale zdarza się, że robię to ja. Wtedy muszę szybko wybrać siebie i Maksia, zapakować nas w samochód, zawieźć do babci. wypakować, a ja potem szybko do pracy i to wszystko przed 7.30;) Odbiór po pracy to znów moja \"fucha\" i tu znów mąż sporadycznie odbiera bąbla. Madziam szkoda, że mąż już wyjechał. Do tego nie wiesz kiedy znów przyjedzie i wtedy brak pozytywnego punktu zaczepienia, czegoś co pomaga przetrwać :( a może zrobi wam niespodziankę ;) Ja mam nadal katar :( to już łamie wszelkie reguły - skoro ma trwać tydzień to dlaczego ja się z nim męczę już 1,5 tygodnia Doprowadza mnie do szału - najgorsze, że jak dostanę ataku kichania to robię to co chwilkę :o mam go dość :P Wracam do pracy, a nie mam jakoś po tych świętach \"nastroju\" do niej ;)
  19. Słusznie Alcza zauważyła - święta, święta i po świętach - jakoś szybko to mija i ja też nie do końca czułam, że to Wielkanoc :o Pierwszy dzień prawie cały spędziliśmy poza domem, bo u teściowej byliśmy na obiedzie, a o 16-stej pojechaliśmy do mojej rodzinki:) Wczoraj zaraz po obiedzie wszyscy ściągnęli do nas i też było wesoło. Oczywiście bąbel nie zamierzał iść spać i nawet jak goście poszli to miał problem z zaśnięciem, choć zmęczenie było widać. U nas wiało tylko wczoraj, ale to nas przepędziło z kościoła :( mamy mały kościół i w święta pęka w szwach. Jedyne wyjście wtedy to spędzenie mszy z bąblami na dworze, ale ten wiatr był nie do zniesienia i bardzo niebezpieczny. Byliśmy na chwilkę i zmykaliśmy do domu :P Domi bardzo miło się widzieć :D:D:D z niecierpliwością czekamy na ten internet ;) Maks przez święta nabawił się kilka siniaków oraz poprzegryzał sobie chyba z trzy razy usta :o tak się wygłupiał wczoraj z kuzynami ;) łobuz z niego niesamowity i zauważyłam, że ładnie się bawi oraz to lubi, ze starszymi dziećmi. Pewnie temu, że oni już umieją się z nim bawić :) I znów praca :P dobrze, że chociaż o jeden dzień krótszy tydzień pracy ;) a w piątek idziemy na imprezę - okrągłe urodziny koleżanki. Robi to w lokalu - może być fajnie.
  20. Staropolskim obyczajem Dużo szynki życzę z jajem Miodu pełen antałeczek Oraz trochę gorzałeczek A na lany poniedziałek Na kark wody pełen dzbanek !! Wczoraj jednak nagle nas puszczono do domu wcześniej :D wczoraj praktycznie wszystko posprzątane i dziś pichciłam co nieco. Teraz Maks z tatusiem spacerują, a ja kończę drobne prace domowe. Byliśmy święcić potrawy i bąbel był jedynym dzieckiem, które już w czasie ceremoni (jeszcze przed święceniem) wołał \"chlieba, daj, jednego\" :o co oznaczało jeden odłamany kawałek, tyle że tak było po każdym zjedzonym kęsie. Do domu dojechaliśmy z resztką pieczywa ;) pomyślałby ktoś, że go głodzimy :P Zmykam do dalszych prac ;)
  21. Gumecko nie przejmuj się z czasem powinnaś i ty, i Karolinka przywyknąć do nowego miejsca:) Szczerze mówiąc jestem zaskoczona twoją niechęcią, bo pierwszy raz się spotkałam z brakiem radości na swoje własne mieszkanie;) Na fotki czekamy cierpliwie. Wczoraj niewiele zrobiłam po pracy, ponieważ Maks zaraz chciał iść na dwór i był do samej kolacji. \"Magał tatusia\" - co znaczy \"pomagał tatusiowi\", nie wiem czemu nie mówił początku :D:D:D Dziś S. w domu dokończy zakupy (zostały już tylko drobnostki) i obiecał, że jak wrócę do domu to go nie poznam - tak będzie lśnił:D jutro zamierzamy już mieć spokój. Po pracy ja dokończę z oknami (powieszę czyste zasłony i firany). Jakbym już nie dała rady tutaj zajrzeć życzę wszystkim mamusiom i ich rodzinom zdrowych oraz spokojnych świąt Wielkanocnych, smacznego jajka, mokrego śmigusa oraz wiele radości
  22. Wykorzystamy go z powodzeniem już teraz w pokoju. Maks czasem każe mi budować namiot ;) wtedy w ruch idzie suszarka na ubrania oraz koc. Ten co zamówiłam sprawdziła u znajomych moja przyjaciółka z synem - mały był zachwycony. Nie małe znacenie miało to powracanie samoczynnie do kształtu pierwotnego ;) no zajmuje niewiele miejsca :D Zamówiliśmy taki http://www.allegro.pl/item178183818_rewelacyjny_domek_namiot_super_prezent_dla_dziecka.html Hulajnoga nie przyszła mi jeszcze do głowy, ale pewnie wypróbujemy jak kuzyni wyjmą swoje ;) Maks też ma słabość do odkurzacza - muszę mu zawsze trochę dać \"odkurzyć\", bo inaczej ani rusz jak go tylko zobaczy :D Madziam super niespodzianka - takie są najlepsze. To masz już na pewno lepszy humorek i wesoło ;) Czyli dalej dbamy o higienę - co czasem bąblowi średnio się podoba, bo nie ma czasu czasem nawet rączek umyć i jest raban :o
  23. sorki za błędy, ale się śpieszyłam (kupa roboty dziś w pracy), a koniecznie chciałam wam odpisać :)
  24. Madziam - dzięki za wyjaśnienie odnośnie szepionki, bo też się nad tym zastanawiałam, tyle że myślałam poczekąć, aż Maks skończy te 2 latka. Zawsze to o jedną szczepionke mniej tylko z drugiej strony do tego czasu pewnie będę drżeć. Piszesz o zapobieganiu zarażeniu - napisz coś więcej o tym. Ja słyszałam, że wystarczą podstawowe zasady higieny, ale może jest coś jeszcze. Już wiem skąd moje bóle głowy (prawdopodobnie), od wczoraj leci mi z noska strasze okropieństwo (czułam wcześniej jakby pozatykany noc i zatoki). Pewnie popuściło i teraz się \"oczyszczam\";) oby tylko bąbel tego ode mnie nie załapał. Nam ten domek pewnie do dojdzie na święta :( zamówiłam go i zapłaciłam we wtorek, ale wiadomo jaki nawał na poczcie przed świętami. Szkoda, ale trudno - bąbel i tak nie rozumie tego jak na razie;) Widzę też, że dziewczynki ci rosną bardzo różnie - bliźniaczki, a tak bardzo się różnią pod wieloma względami:) Maks też ma coś wzrot koło 90cm (o ile już nie więcej) i waży około 13kg, choć po chorobie w lutym schudł znacznie. Gumecko sprzątaj szybko i wracaj do nas. Super, że będziecie mieć święta na nowym mieszkaniu :D czekamy na relację obrazkową ;) Tylko nie przepracowuj się za bardzo, bo nam znikniesz :P Optymko miło cię widzieć:D chciałbyśmy, żebyś częściej gdzieś nas upchnęła między ogroem zajęć ;) Gratulujemy decyzji o staraniach - ja jeszcze nie jestem taka odważna. Muszę odpocząć, choć kiedyś mówiłam o 2-3 latach różnicy między dziećmi. Jak to ludziom wszystko się odmienia :P Kiedy sobie wyobrażę, że poza moim bardzo absorbującym bąblem miałabym mieć jeszcze drugiego maluszka, które wymaga mojej stałej opieki pasuję ;) Jeśli mogę coś wtrącić to macie rację - nie analizujcie, nie liczćie i nie stresujcie się z \"trafieniem\", po prostu idźcie na żywioł z nastawieniem co będzie to będzie. To zapobiega sytuacją stresowym, które opóźniają zajście w ciążę, a dodatkowo wy nie będziecie czuli się pod presją. My tak mieliśmy z bąblem i udało się w pierwszym cyklu. A dlaczego nie powinnaś o tym pisać tutaj? - zastanowiło mnie to twoje stwierdzenie. Co do upływającego czasu mam to samo. Wydaje mi się, że dopiero kilka dni temu rozbieraliśmy choinkę, a tutaj już święta Wielkanocne... aż się wierzyć nie chce. Pewnie to wszystko przez to, że mamy tak zapełnione dni, które szybko nam mijają.:o Ja świąteczne porządki częściowo mam zrobione i nie rozczulam się nad nimi za bardzo. Okna pomyte (prawie wszystkie - dziś dokończę), S pomaga od dziś w porządkach, bo ma urlop i to wszystko. Nie mamy dużego bałaganu i postanowiłam nie zarywać nocy na jakieś niesmowite przetrząśnięcie całego domu... luzik ;):D:P Maks coraz więcej i lepiej buduje zdania - uwielbiam go słuchać, ależ mamy radochy :D:D:D a jakich czasem słów używa - dzieci są boskie ;)
  25. Nieee, nooo :( to już totalna załamka - tylko mój poranny wczorajszy wpis ... źle się dzieje My wczoraj spędziliśmy popołudnie z moją kuzynką, a Maks miał \"święto\" i mógł do woli oglądać bajki (normalnie mu dawkujemy), bo mnie tak bolała bardzo głowa, że nie mogłam się nawet ruszać:o Chyba to wina ciśnienia... okropność :P przeszło dopiero wieczorem. Dzisiaj odwiedzamy mojego brata i bąbel będzie mógł się pobawić z kuzynami. Porządki stanęły w miejscu, ale co ja mogę zrobić przy moim łobuzie jak jestem sama... Na zajączka zamówiłam dla Maksia dmek/namiot, który można wykorzystać w domu lub w ogródku. Jest z tego rodzaju co sam się rozkłada, a kiedy dziecko się na niego przewróci to po wstaniu sam wraca do swoich kształtów (nie pamiętam fachowej nazwy). Ciekawa jestem czy bąbel będzie zadowolony, bo ponoć u wielu dzieci robi to furrorę. Oby doszło przed świętami :)
×