kollorowa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kollorowa
-
Witam! Ostatnio trochę nastrój do kitu, bo problemy się mnożą jak króliki. Chyba chcę do rzeźnika na mieszankę czekoladową.;) Ponoć czekolada poprawia nastrój. Szkoda tylko, że po takiej kuracji nastrój się znowu psuje po spojrzeniu w okolice talii.;):P Prostestuję w związku z jesienną wiosną. Chyba stworzę petycję, skierowaną do prezydenta RP, z żądaniem natychmiastowego przeniesienia Polski w cieplejsze strefy klimatyczne. :o Przeziębiłam się. Ogrzewanie nie działa. Rano było 7°C a teraz jest 9°C. To ile było w nocy?:o W jakiej skali mierzycie, Empiczko, temperaturę w Australii? Idę sobie zrobić herbatkę i rozpoczynam nasiadówkę na Kafeterii.;) A za dwie godzinki znowu pora zmierzyć się z losem - idę do dziekanatu zanieść zdjęcia i wysłuchać ile to na te zdjęcia musieli czekać. Ech... Pozdrawiam.
-
Witam! Dawno mnie nie było tutaj. Nawet nie wiedziałam, że Twój mąż, Lorelei, miał taki przykry prezent na święta. Mam nadzieję, że wszystko ułoży się pomyślnie. Ale Ty za to wróżką nie będziesz... Lyterat jest kollorowy inaczej.;) Ja na Lubawskiego sarkać nie będę, bo na większość tych pomysłów to nie w tej kadencji klamka zapadła... No, te tablice, które widzę przez okno, to mi Kadzielnię ciut popsuły.;) Ale za to miłych kilka chwil dzięki mecenatowi prezydenta miasta też mam w pamięci.:) Tak czy siak, Kielce się promują i w sumie... ważne, żeby mówili.;) A co tam Madej porabia? Myślałam, że w Iłży jest... Ja od kilku lat jakaś mało towarzyska się zrobiłam i wolę grzać kuper w cieple ogniska domowego, aniżeli błąkać się po Karczmach i innych miejscach, które tak pokoślawiły się i zobczały mi paskudnie... Starzeję się, kurna, no... Pozdrawiam Was wszystkich serdelecznie i szoruję nakładać kolejną warstwę lakieru na biedną, nieudanie zdecoupagowaną puszkę. Miała być prezentem, ale chyba wstyd będzie toto komuś pokazać.
-
Oj, nie wiem jak to będzie z tym wyjazdem w góry, bo właśnie dzwoniła koleżanka z Irlandii, że przyjedzie 12 XI do Polski a na Sylwestra dojedzie jej chłopak. Kaśka ma plan pokazać Irlandczykowi jak się bawią Polacy, bo twierdzi, że w Irlandii to tylko chleją.:D:D:D Zobaczymy jeszcze co będziemy robić. A teraz zmykam do fryzjera. Pani Kasia czeka.:) Pa
-
Ww. panowie są nieosiągalni poprzez programy typu p2p, ale jeśli będzie okazja ich usłyszeć jeszcze w Kielcach to mam nadzieję nie przeoczyć występu. A teraz coś z serii \"ni z gruszki, ni z pietruszki\"... Macie już jakieś plany na Sylwestra? Zastanawiam się co będę robić i tak sobie myślę co by wykombinować, żeby nie była to (tradycyjnie) knajpa... Może jakiś wyjazd w Bieszczady... Hmmm...
-
O fuj... ŚNIEG. :o Do wiosny chyba nie wyjdę. Pies wczoraj pojechał do nowego domku, więc tym bardziej mogę nie wychodzić.;) Ech... Dzisiaj przynajmniej mogę nie wychodzić.:D Dziękuję Empik za życzeni i pozdrawiam.
-
Dziękujemy za pozdrowienia Inna Ja.:) Również życzymy zdrówka i radości. Dziękuję też Wam za życzenia urodzinowe.:) Kaca nie miałam, bo grunt to nie dać się kacowi dogonić. A jak już chyci dziadyga to ratować się najlepiej Magnezem, B6, Aspiryną i kofeiną. Co prawda wujek mój zwykł mawiać, że na kaca najlepsza jest praca a pewiem kabaret przekonuje, że powietrze z pompki do materaca, ale nie próbowałam tych metod, więc nie wiem.[zastanawia się] Około trzeciej opuściliśmy lokal by w zawężonym składzie zakończyć spokojnie wspólne czytanie u nas w domu. Koło dziewiątej nadszedł czas snu, ale to tylko podpucha była na rozdraznienie organizmu, bo o jedenastej już pobudka i wyprawa do moich rodziców. Co do kobierców to są na razie w ciągłym praniu a że kapcie pochowane przed kłami bestii, to człowiek, puszczony w skarpetkach, na stawanie na owe kobierce zapatruje się niechętnie. W ratunku dla może nie tureckich lecz kowarowskich dywanów pędzę wyprowadzić psa. I robię tak co cztery godziny, bo za każde opóźnienie daję zarobić producentowi Vanisha.:o Wolę koty. Może chcecie jednak pieska?;) Na razie same propozycje \"na podwórko\" a ona ma taka króciutką śierść...:/ Poczekamy, może znajdzie się ktoś, kto dostrzeże w jej kundlich ślipkach duszę \"kanapowca\".;) http://img457.imageshack.us/img457/317/pic00305hs.jpg http://img457.imageshack.us/img457/8961/pic00033sz.jpg
-
Właśnie koleżanka uświadomiła mi, że mamy piątek a nie sobotę. Ja nie tutejsza.:o Czyli Wy nie śpiochy a raczej pracusie.;) Aha, Lorelai! A kiedy Ty nam, zagrasz?;) Pozdrawiam.
-
Cześć Śpiochy! Dzień na Kafeterii już się dawno rozpoczął! Aż sama się sobie dziwię, że już wstałam, ale coś mi się chyba popsuło i nie chce mi się spać od siódmej..;) Idę po świeże pieczywo i biorę się za mycie okien przy dźwiękach Matsumoto. Lepsze na rozbudzenie niż kawka.;) Miłego dnia życzę.:)
-
W szczerym zachwycie dzielę się linkiem. Dosłownie w locie, półobrocie i bez wyplucia. Gość jest mniam! http://myweb.hinet.net/home12/jerryc/media/video.htm
-
Jednak o czymś zapomniałam: 5646059
-
Zapomniałabym, no jak nic bym zapomniała, gdybym nie zerknęła na topik.:o To znaczy pamiętać, to ja pamiętam, więc takim zupełnym zapomnieniem nie można by tego nazwać, ale nie wiem dlaczego zyję przekonaniem, że dziś jest czwartek... Piątek, powidacie. To ja biegnę na bazar. Jak nie zapomnę to gdzieś po drodze kupię Memoplant... Idę się prać, bo chyba nago przyjdę.:o Coś czuję, że dziś wystąpię \"na sportowo\".I oby to nie był kostium kąpielowy, bo to jedyny sport z jakim miewam czasami coś wspólnego.:P Prać, sprzątać, gotować... Żeby mi się tak chciało, jak mi się nie chce... ____________________________________________________ Empik! Wypijemy za Twoje zdrowie.:)
-
Chyba nie najlepszy z tego co widzę ... To może kolejny piątek?;) Coś jestem odrobinkę zakatarzona. Wirusisko jakieś chyba. Do lekarza mi nie spieszno. Na radzie leczę się sama. Starą metodą statystycznego Polaka pójdę jak już wszystkie znane sposoby zawiodą.;) Wcześniej zachorzał mój chłop. Pobiegł do przychodni dostał wyrok w postaci \"zdiagnozowanego\" wirusa i... antybiotyk. To ja dziękuję, poczekam jeszcze. Pozdrawiam Was Dziewczyny i życzę miłego dnia.
-
Coś niewielu chętnych.:D Może więc w przyszłym tygodniu skoro ten Wam nie odpowiada?
-
Jeśli to Ci coś powie Lorelai, to proszę: http://krakow.pogodzinach.pl/info.php3?id=/37/CHIMERA http://krakow.pogodzinach.pl/info.php3?id=/38/BOHEMA%20(d.%20CHIMERA%20II)
-
Witam! Niestety nie wiem jak to będzie z tym naszym jutrzejszym spotkaniem, bo jutro jadę na pogrzeb. Nie wiem o której wrócę ani czy okoliczności pozwolą mi wyjść wieczorem. Bawcie się dobrze. Gdybym nie przyszła to wypijcie z mnie herbatkę.;) Pozdrawiam. PS Kraków uwielbiam i nie odpuściłam ostanio okazji by po nim pobrykać w dniu koncertu oratorium Rubika.;) Knajpki tej jednak nie znam. Ale chętnie poznam...
-
Tyle, że mie zadek tak ostatnio utył, że się boję czy aby będzie co tego ołówka wystawać.:o:P
-
Może być Antrakt. Do pory i dnia mogę się dostosować.:) Jeśli spotkanie w piątek albo o wcześniejszej godzinie to będę sama, jeżeli w sobotni wieczór to chciałabym wziąć Wojtka, żeby nie siedział sam w domu, bo jeszcze z żalu pogryzie kapcie.;) Ja nie głosowałam na partie, ale na ludzi, których znam i szanuję, bo są uczciwi i rzetelni. Padło na PiS i naszą Marzenkę Marczewską z PO. Jeden głos jej się od studentki należał.;) Zaś z dwóch Kaczek nie popieram żadnego. Grzebię w ich życiorysach i obaj mi się nie podobają.:o
-
Będziemy, będziemy.:) Nie bój się, wierzymy, że nam Cię odeśle całą i zdrową.:) PS Alicjo, jak nie masz ochoty pić do lustra a spotkanie z małolatą nie będzie Ci ujmą, to możemy wyskoczyć kiedyś na małe piwko.;) Ale małe! Bo ja też na diecie!:D ;)
-
To już się nie napraszam i czekam cierpliwie.;) Zdowia życzę wszystkim schorowanym. Miłego wieczoru. A może raczej już miłych snów... ;) Pa.
-
Aaaa tam, piwo jest wartością umowną. Możemy iść nawet na arbuza.;) Jak już coś ustalicie to nie zapomnijcie o mnie.;) Pozdrawiam.
-
Jak zwykle mam zaległości na topiku. Proszę o wybaczenie.;) Postaram sie nadrobić.:D Zaczynam wiec czytać...
-
Witam! Frotko, może tu zajrzyj: http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=23390 Powinnaś znaleźć jakiejś jak poszperasz troszkę.:) Lorelai, mam nadzieję, że Twoja mama czuje się już lepiej.:) Pozdrawiam wszystkich i zmykam do kuchni. Bez szczegółów kulinarnych.;)
-
Nie bardzo z tą tradycją:D Ale pewnie będzie...;) http://miasta.gazeta.pl/kielce/1,35255,2793887.html http://www.wici.info/modules.php?name=News&file=article&sid=5146 Ja mieszkam przy samej Krakowskiej. Tyle, że ja jestem dziewczyna zza rzeki, więc zakupów na Gagarina nie robię.;) Jeszcze nic nie zrobiłam. Pitu, pitu o \"Ojcu Chrzestnym\"... a ja \"Na Wspólnej\" oglądam.;):P Nie ma to jak kultura wysoka, hi hi.;) Ło, ło, ło...!
-
Lorelai! Mieszkasz koło Kadzielni? To może \"u mnie\" w bloku?;) Całkiem niedawno się ktoś wprowadzał.:D \"Ojca Chrzestnego\" nie oglądałam nigdy. Też zawsze usypiam na tym filmie.:) Mam nadzieję, że z Twoją mamą już lepiej. Pozdrowienia.
-
Właśnie się wykąpałam i zerknęłam jeszcze przed snem... Lorelai, trzymam za Was kciuki. Nie wiem czy to Cię pocieszy, ale... Niedawno znajoma mojej mamy miala wylew. Po dwóch tygodniach już mówi i porusza jedną stroną ciala (drugą mniej sprawnie, ale też nie jest nieruchoma). Oby było dobrze... dla mamy Lorelajowej i dla Lorelai za to, że taka twarda z niej babka Dobranoc.