bagatelka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez bagatelka
-
xoxoxo - dzieki za nazwy :) Posrod miliona win mozna dostac fisia i bardzo lubie, jak ktos cos poleci, potem samemu mozna sobie decydowac co lubimy bardziej a co mniej, ale jest juz jakis zarys :) Jay - to co napisalas o swojej znajomej Irance brzmi, jak moje wlasne doswiadczenie :) Kiedys dawno pracowalam z dziewczyna z Iranu, miala 21 lat, ja ze 28 ... Dokladnie, bylysmy bardzo rozne, ale w jakis magiczny sposob rozumialysmy sie (ze napisze z rosyjska ;) ) po duszam :) Ona akurat urodzila sie juz w USA; jej rodzice opuscili Iran okolo czasu rewolucji islamskiej, choc sami sa Muzulmanami, ale nikt normalny takiego klimatu nie zniesie :P Ta dziewczyna jest w moich znajomych na FB, Caroline D., pieknosc do upadlego :) A pysznosci z perskiej krainy? Koniec swiata ... Mozna o tym poczytac w 2 bardzo przyjemnych, troche humorystycznych, troche magicznych powiesciach o 3 siostrach z Iranu, ktore prowadza restauracje w Irlandii. "Pomegranate soup" i "Rosewater and Soda Bread" autorstwa Marshy Mehran.
-
No tak, tam u gory to chodzilo mi nie o CYCIE, lecz o ZYCIE w Ameryce :D :D
-
No dobra, a teraz do rzeczy: xoxoxo - jestes widze duza optymistka sadzac, ze z butelki kiedykolwiek cos zostaje ;) Z drugiej moze, ale i to nie zawsze :D W kazdym razie nie polecam tego wina, nie smakowalo mi, bylo jakies takie niedorobione, ciezkie, ale w zlym tego slowa znaczeniu, jak slodki ale nie-slodki sok :o Moze ja jednak nie lubie Zinfandeli, tylko ten wczesniej wspomniany Writer'sBlock mi wyjatkowo i przez przypadek tak posmakowal. Ogolnie to moim rodzajem wina nr.1 jest CaberetSauvignon. A dodatkowo gdzies czytalam, ze jest to szczep winogron nawet bogatszy niz wszystkie inne w te zacne, czerwonemu winu przypisywane, wartosci zdrowotne :) Kiedys glownie pijalismy Merlot, ale posiadlszy w/w informacje przerzucilam sie na CS i cale szczescie (w sensie smakowym tez). Squirley - nie mam w okolicy tych sklepow. Jedynym cywilizowanym sklepem jest FreshMarket i to w ogole jakis cud, ze jest! Fakt, mamy tu troche tzw. zasiedzialej arystokracji mieszkajacej w palacykach przez stulecia obslugiwanych przez black slaves i to pewnie dzieki ich mocy finansowej da sie znalezc kilka cywilizowanych restauracji i sklepow :P Co do bycia mlodym, to chyba zawsze w pelnym sensie bede nastolatka z powodow, o ktorych pisalam pare stron wczesniej, a i prawdopodobnie zawsze bede prowadzic mlodziezowy styl zycia (w sensie, ze nie rodzinny, albo domowy na powazna skale).
-
No fajnie sie nam tutaj gada, ubolewam jednak nad jednym faktem: najazdy masochistow :o Ktorzy w celu samoumartwienia czytaja nasze bzdetne wypociny, wiedzac, jakie to jestesmy beznadziejne i puste plotkary. No ja rozumiem wszystko, ale zeby sie tak samoumartwiac??? Tyle innych fajnych topikow z przyjaznymi osobami przeciez mozna spotkac, a te osoby jak natrety, zeby sie same dobic i usmucic naszym istnieniem, marnuja czas przesiadujac tu i nas winiac, ze ten czas zmarnowaly :o Mufta co hceta, ale mi nijak nie idzie tego pojac, jako ze mam raczej niskie ajkiu...
-
Dziwczynki, powiedzcie czy mi calkiem odbilo :D Kupilam sobie dzisiaj czarna miniowke :D To chyba dzieki wam czuje sie tak mlodo :D Squrley - ale zes kolezanko idealnie zapodala, nie moglabym tego lepiej ujac Bede musiala sprobowac ten Yellow Tail. Czytalam w Ksiazce, ze wina australijskie czesto gesto sa tansze od swoich jakosciowych odpowiednikow innych produkcji, bo tam Australia dopiero wybija sie na swiatowym rynku i chyba produkcja tez jest tam tansza, czy cos takiego. Ja poniewaz dzis naczytalam sie o zinfandelowych sprawach, postanowilam zakupic niedroga butelke tegoz (RavensWood) i zobaczyc jak sie spisze. Nie zdziwie sie, jak go uznam za zbyt slodki (po opisie). Postanowilam zaczac pic wino bardziej swiadomie i probowac roznych tego samego gatunku, zeby miec jakies ogolne rozeznanie. xoxoxo - czy moglabys rzucic nazwy jakis europejskich win ktore sa bardzo wytrawne i ciezkie, bo chetnie bym sprobowala, a sama w winach europejskich nie mam kompletnie rozeznania :) Margot - skoro pytalas o poczynania 'krewetki', to juz chcialam pisac, ze chyba zaprzestala dzialalnosci. A tu prosze przy piateczku dziewcze wypowiedzialo zal, ze nie moze sie cofnac w czasie, do roku swych urodzin, by swej mamie powiedziec, aby dokonala aborcji :o Zeby bola :o Oczywiscie takie verbum wola o litosc i pocieszenie ze strony sluchaczy: alez nie, jestes taka wspaniala, jakaz strata by bylo, gdyby mama cie usunela .... :P Zal.
-
Margot, wybaczysz mi ten drobny akt kradziezy?? Tak mnie naszlo, ze musialam :o
-
in vino veritas
-
Zreszta ta cala kwestia z lubieniem win jest chyba 100%-owo subiektywna, bo wszystko zalezy od nastroju, od tego na jakie jedzonko mamy apetyt, itp. itd. A, i jeszcze dowiedzielam sie z tej ksiazki (w koncu!) dlaczego Pink Zinfandel jest pink ;) A to dlatego, ze winogronki zinfandelkowe mimo, ze maja strasznie czarna skorke, to w srodku sa bardzo jasne. No i do robienia normalnego Zinfandelu w kadziach pozostawiaja skorki, zeby zabarwily na ciemno sok. A do Pink Zin'a przecedzaja jasny sok, a skorki wywalaja. Ale jak to jest mozliwe, ze Pink ma taki slodki i owocowy smak jak delikatna oranzadka (czasem w lecie sie skusze dla ochlody ;) ), a normalny jest taki czarny niemal jak krew z kaczki i miesisty ... Pewnie bedzie cos o tym pisac w 'mojej' ksiazce ;) Mam zamiat tez bardziej rozsmakowac sie w winach Shiraz przez ogolny sentyment dla kultury perskiej i ludzi Iranu. To jeden z moich ulubionych zagranicznych rodzajow czlowieka ... tak mi sie wydaje ... jakos mi ichnia mentalnosc i delikatnosc podchodzi pod gust....
-
Ale sie natknelam na fajna ksiazke o winie :) Dla tych co lubia wino - bardzo ciekawe informacje poczawszy od tego, skad sie biora ceny i co wchodzi w sklad ceny, to opisow roznych gatunkow winorosli, po informacje botaniczne o zaleznosciach pomiedzy tym, jakie warunki do zycia maja drzewka a tym, jakie winko z nich wychodzi ;) Ale co najwazniejsze - wszystko jest pisane w bardzo humorystyczny sposob, ze nie idzie sie oderwac od lektury. No i jest wiel po prostu przyziemnych, praktycznych informacji, niezbednych do podejmowania decyzji o zakupie wina :) Jakby ktos byl zainteresowany to podaje tytul: "Drink this, wine made simple: everything you've ever wanted to know about the most wonderful drink on earth", autor: Dora Moskowitz Grumdahl. Wyborna lektura i tyle swietnych informacji na tematy, ze czlowiek nawet nigdy by sie nie zastanawial. (Pewnie sie dowiem z tej ksiazki, ze moj codzienny 3 buck chuck z walmartu jest do niczego, co nie zmieni mojego postepowania, ale tez dowiem sie jak najlepiej wybierac wina na specjalniejsze okazji) A prpos, ze byla tu kiedys mowa o winach, nie przychodzilo mi wtedy do glowy nic konkretnego, ale od tamtego czasu jak trafie na jakas pysznosc, to zawsze sobie mysle, zeby Wam napisac. Dla mnie pysznosc to bogate, krwiste, prawie czarne wino, ktore jest tak dobre, ze nawet nie przeszkadza jego lekka slodkosc. Jak dotad moimi hitami w przedziale do 15-20$ sa: Zinfandel "The writers block" Shiraz "The layered cake" Z tanich win to wszytkie sa podobne, od 3 do 10$, wiec nie ma nad czym sie rozwodzic. Tylko konsumowac, ku zdrowiu i urodzie ;) Z bialych win tylko raz w zyciu trafilam na absolutny przysmak i ewenemet: Chardonay "Rimbauer", ale juz go nidgy nie widze (cos kolo 25$) Tak poza tym, to nie mam nic konkretnego do polecenia, na razie jeszcze podchodze do wina dosyc przypadkowo, zeby bylo wytrawne, czerwone i takie yummy ;)
-
Kasiulena - nawet na burgerach i milkszejkach schudniesz, jak bedziesz sie wiecej niz normalnie ruszac i jesc z umiarem. Wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem - dieta burgerowa na dluzsza mete doprowadzi nas do przedwczesnej smierci, na co zwrocil uwage film "Supersize Me" ;) Margot - mnie w tych 'krewetkach' typu 'cotonieja' najbardziej wkurza fakt, ze inni sie na to lapia zamiast im utrzec szybciorem nos i koniec 'krewetkowania'
-
A wracajac do przyjemnego tematu jedzenia, to kuchnie polska mozna jak najbardziej zinterpretowac w zdrowy sposob i nadal robic ogolnie tradycyjne pootrawy. Np. pozbywajac sie tlustych panierek, zastepujac wieprzowine zdrowszymi miesami, wprowadzajac wieksza roznorodnosc warzyw i ziol, zmniejszajac mieso i nabial na korzysc warzyw i zdrowego ziarna. Calkiem mozliwe, ze starodawna kuchnia polskich wiesniakow byla calkiem zdrowa. N pewno bylo w nij mniej miesa, to to jest jedna z glownych cech zdrowej kuchni, byly produkty z pelnego ziarna, kasza, zielska jakies, kapusty roznego rodzaju - tanie, zwykle, a super zdrowe produkty. Ale my niestety znamy glownie kuchnie 50-lecia powojennego, zubozala w roznorodnosc. A zaczely sie wkradac nowoczesne wynalazki, chemiczne 'przyprawy' typu vegeta, kucharek itd., dzieki ktorym wiele osob przestalo uzywac naturalnych przypraw, ktorych zreszta tez nie bylo za bardzo, no i wszystko od zupy po gulasz i kotleta mialo ten sam 'idealny' smak - smak vegety ;)
-
Odnosnie komentarze pod adresem Squirley i wtracania obcojezycznych slow, to ja uwazam, ze po to znamy kilka jezykow, zeby sobie dla wlasnej chocby przyjemnosci uzywac takich slow, jakie akurat najbardiej pasuja do kontekstu i w celu lepszego oddania sensu wypowiedzi. Liczy sie konktekst, humor sytuacyjny, niuans prowadzonej akurat rozmowy. Wiesniactwo czy mieszczanstwo (drobno?) nie ma tu akurat znaczenia. Dla mnie np. szczytem wiesniactwa jest nazywanie innych wiesniakami ... :o
-
A nie, no kuchnia amerykanska to juz w ogole sie nie miesci w zadnych kanonach zdrowotnosci (mowimy oczywiscie o typowym jedzeniu typu walmart/macdonald).
-
Ja to mam tuczniki w pracy :D Cokolwiek by im nie postawic na oku, wtrabia wszystko w 5 minut :D Nawet jakies najpodlejsze sztuczne ciastka z margaryny, no cokolwiek ... Dzis czujac taka troche polska tradycje, przynioslam na wspolny uzytek duuuze opakowanie wafelkow (prod. bodaj wegierska), nieczekoladowych tylko takich zwyklych. Na poczatku niesmiale, ze co to, a jaki smak (kawowy) ... Myslalam, ze nie beda jedli, bo to cos innego. Ale oczywiscie wielkiej gory wafelkow juz nie ma :D
-
Kasiulena napisala: "Dodam jeszcze ze o tyle o ile lubie polska kuchnie to tradycyjne polskie jedzenie wydaje mi sie mdle poniewaz zadko uzywamy w polskiej kuchni przypraw... a ja przyprawione potrawy uwielbiam ... pieprz/papryka/chilli/curry/kardamon/ rozmaite ziola/ czy swieze liscie bazylii - to podstawowe elementy mojej kuchni ... bez nich w kuchni obejsc sie nie moge " No ja wlasnie tez mam takie odczucie ... i chyba najczesciej stosuja kuchnie miedzynarodowa, szczegolnie srodziemnomorska, ktora znowu specjalinie egzotyczna tez nie jest, nawet czesto smaki sa zblizone do znanych nam, Slowianom :)
-
Margot - podoba Ci sie 'krewetka'? W takim razie padlas kolejna ofiara jej wdziekow ;) GNU - a, to juz rozumiem z tym jablkiem ... ponoc wlasnie jablko ma taka moz zatrzymywania wilgotnosci w organizmie, nawet zalecane jest do pieczenia ciast zamiast tluszczu (gdyby ktos chcial uniknac tegoz). Ja w sumie lubie smaki tradycyjnych polskich potraw, ale jakos nie mam cierpliwosci ich robic :o No i w ogole sie nauczyc. Boje sie, ze sa takie niezdrowe (bo niestety sa). Ale ostatnio cos mnie natchnelo i zrobilam pare razy nalesniki, lecz nie na slodko. Chyba juz zreszta o tym mowilam ... O, bigos czasem robilam, ale o ile kiedys uwielbialam bigos, o tyle na starsze lata przestal mi az tak smakowac ... Moja mama miala podobnie ... Ze czula sie ciezko po bigosie.
-
Gapa - co masz na mysli mowiac bitki? Plaskie mieska w sosie, czy roladki?
-
A miecho tez twoj tuczniczek wcina? Bo moze sama kluska sie tak skutecznie nie utuczy ... Ja ostatnio w sprawie jedzenia to mam sto mysli na minute, wynikiem czego nie wiem w koncu to gotowac, na co mam ochote ... Bardzo bym chciala przerzucic sie na zdrowsze rybno-warzywne jedzonka...
-
I choc jestem przeciw takim praktykom, pozwalam sobie czasem na zurek z torebki, uszlachetniony oczywiscie ;) Cudem mam tu sklep (Fresh Market), gdzie mozna dostac swojskiego wyrobu wedzone kielbaski, ktore maja tak wspanialy, naturalny 'starokrajski' smak, ze nawet z dziecinstwa takich dobrych nie pamietam :)
-
A mam pytanie do dziewczynek posiadajacych zagranicznych facetow: jak im robicie jakies poslkie jedzenia, to jak oni to przyjmuja? Albo w jakim procencie, jezeli gotujecie w domu, robicie jedzenia polskie w stosunku do 'zagranicznych' ? Ja osobiscie nie umiem robic polskich potraw, typu schabowe, rozne rodzaje klusek, placki ziemniaczane, zupy ... Golabki czasem robie, bo sa szybkie, ciekawe i dobrze wychodza, ale i tak robie wersje 'po swojemu', z kasza gryczana i mielona wolowina, z roztopionym serem na wierzchu i z wloskiej kapusty :o
-
Kurczak nadziewany jablkami??? Gnu! Ponetnie pichcisz, tak przy czwartku ... Ciekawe jak to wychodzi. Ja ostanio robilam kurcze nadziewane czastkami cytryny i troche bylam zawiedziona, bo ten smak tak dobrze nie przeszedl do calego miesa... Bosz, teraz ta dziwoja od krewetki nadaje, ze jest aseksualnym molem ksiazkowym :o Oczywiscie efekt uzyskala natychmiastowy ... Alez skad, jestes przyciez bardzo seksi
-
Piszemy dzis prawie w takim tempie, w jakims dziala magia redukcji ;) Kasiulena - to xoxoxo pisala, ze otrzymuje komplementy odnosnie polskiej bijoux ... Aczkolwiek ja tez zauwazylam, ze jak mam jakies polskie 'cos' na sobie, to zwraca to uwage, bo jest po prostu inne. Np. niedawno zalozylam czarny skorzany pas taki z jakby pomietej rekodzielniczej skory, ktory nabylam w PL w latach 80'tych, ale przez cale lata go nie nosilam, natomiast teraz tego typu elementy wracaja do mody. Co sie nie nasluchalam o tym pasie :D Nie wiem, czy faktycznie im sie podobal, czy po w tak grzeczny sposob werbalizowali swoje zdziwienie :P Albo kiedys, daaawno jeszcze, przywiozlam sobie z PL taka torbe 'mysliwska' z surowej skory, moze co stasze z nas pamietaja, jaki to byl szal w latach 80-90, wsrod tzw. alternatywnej populacji nie-barbi ;) TO mnie babki w molach zatrzymywaly o ta torbe. Koniec koncow nie okazala mi sie ona zbyt przydatne i sprzedalam ja w komisie w Minnesocie; babka w komisie myslala, ze to Coach ;) Dzieki za info i pokoleniach. Czyli ja jestem X na to wyglada, zas dziewcze od krewetek jest Y ... w jej przypadku to chodzi o to, ze uwaza otaczajacych ja rowiesnikow za glupich, niedojrzalych itd. :o O matyldziu ... Fakt, ze sama jest inteligentna i oczytana, i przewyzsza 'madroscia' swoich rowiesnikow, ale tak upierdliwie daje temu wyraz wlazac w tylki 'starszym', opowiadajac o swojej wspanialosci i ich nieudacznosci, ze az sie na mdlosci zbiera :P Poza tym wydaje mi sie, ze ma mniej lat niz mowi, bo mimo swojej inteligencji i oczytania (co trzeba jej oddac) jest tak wkurzajaco infantylna, ze zeby bola :P 'Szklana krewetka' byla tego dobrym przykladem... No i sobie ponarzekalam :D Wlasciwie to ja nie o narzekanie tu chodzi, tylko ogolnie wnerwiaja mnie ludzie dzialajacy na zasadzie ' patrze na mnie, patrz, bom ja okaz wszech wspanialosci' ... Przyszlo mi znac takie okazy kilka razy i nie dzierze po prostu :D
-
To, ze mamy jeszcze nadal 55 strone, to tylko dlatego, ze tak dzielnie piszemy A w ogole, to mam takie pytanie o pokolenia, czy moze mi ktos napisac z dokladnoscia co do 5 lat, powiedzmy, na czym polega pokolenie X i pokolenie Y? Nigdy slyszac wzmianki o pokoleniu X nie zastanawialam sie, czy sie do nie go zaliczam, czu juz (a moze jeszcze) nie ... Czulam sie chyba poza nawiasem chronologicznym :P (Ta dziewczyna od krewetki znowu wymyslila jakas enigme XY ;) )
-
Squirley - a mi ten gruby pomaranczowy tusz nie sluzyl, ale mam ulubiony tez Cover Girl - w ciemno czerwonej tubie ... To po prostu zalezy od rzes i od reki, ktora je maluje ... Najbardziej mnie wkurza, ze tyle drogich tuszy typu Chanel i Dior mnie zawiodlo, a tu glupi Cover Girl jest idealny :o Ostanio jednak (bo mi sie wszystko szybko nudzi :P ) postanowilam wyprobowac Maybeline cos tam Definition i jest niezbyt ... Czesto tez uzywam Clinique Double Lash, ale to tylko, gdy mam probki z Free Giftow :D
-
simonka - na pewno bedzie fajnie, tylko sie nie zgub na lotnisku ;) Squirley - to ja pisalam o tych dzinsach i czarnych bluzkach :D Jak jestem w sklepie i mi sie podoba jakas bluzka, to mysle sobie ... jaki by tu kolor zapodac, bo czarnych mam juz duzo, ale oczywiscie zawsze konczy sie na czarnej! Lubie tez nosic rozpinane swetro-bluzy, raczej do figury, na zamek albo guziki, ale nie babowate ;), najlepiej CZARNE! a pod to (tu sobie daje upust fantazji) podkoszulki kolorowe, nawet koronkowosc moze nadejsc ;) No i rozpoczal ise temat bizuterii ;) Ja jestem tez raczej minimalistka w tym wzgl., jestem uzalezniona od kolczykow typu dosc duze srebrne kola, ale czasem i mniejsze sie trafia, lecz kolczyk musi byc . A na szyi cos tam malego, czasem swykly srebrny lancuszek, czasem jakis naszyjnik z czarnymi elementami, niezbyt wydatny, od niedawna zaczelam nosic zegarek, ktory ma bransoletke z burych drewnianych kolek, no i nie moge sie zdobyc na noszenie pierscionkow, choc mam tyle fajnych srebrnych pierscionkow z Polski ... Nosze tylko obraczke (srebrna, z Polski ;), nie pamietam czy opowiadalam ta historie), a w celu jej przytrzymania, bo jest ciut za luzna, srebrny pierscionek z TJ'a, ktory wyglada jak 3 cienkie obraczki ... Z reguly nie chce mi sie myslec o bizuterii i nosze ciagle to samo, a reszta sobie lezy i ciemnieje :P Dzis zaszalalam na kolorowo i mam na sobie koszulke HOT PINK :D Oczywiscie na to czarny sweter-bolerko, w celu przycmienia tego neonu :P