bagatelka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez bagatelka
-
Squirley, zadna musztarda, opowiadaj o stylu, kosmetykach, fotki ladne ;)
-
O, i sie wszyscy pochowali ... wobec tego i ja sie schowam ;)
-
Tak! A tutaj (przynajmniej w moich stronach), to dobrze, jak ktos mowi chociaz w jednym jezyku i to wcale nie obcym ... Klania sie film "Idiocracy" .... nie wiem, czy ktos widzial?
-
m
-
Fajny pomysl ... Z tym, ze chyba jeszcze nie jestem gotowa :o
-
Kasiulena - a nasza Margot, z tego co pamietam, wlasnie najpierw znala ang., a dopiero pozniej franc., czyli odwrotniej jak Ty :) Wiesz, ze ja tez z poczatkiem roku chcialam sie zapisac na franc., ale oczywiscie postanowienie spelzlo na niczym ...
-
Zajelo mi troche czasu, aby go oswoic, ale postanowilam postepowac pomalu a ostroznie ;) Oplacilo sie, bo w efekcie koncowym to on mnie, nie ja jego, zaprosilam na randke ;)
-
Pewnie i tak ;) Jak mialam 13-14 lat, to sobie postanowilam, ze musze miec taka milosc jak Jane Eyre i Mr. Rochester, tzn. niekoniecznie takie same przygody, tylko takie nasilenie ;) A tu przez dlugie lata nic :o Owszem, pare zwiazkow z jakimis tam w miare mozliwymi fecetami (tez nacjonalista to juz byl chyba akt skrajnej desperacji :D ), az w koncu sie spoznilam na pierwsze zajecia w semestrze (sromotnie, ponad pol godziny :P) i patrze, a tu lomatko! Le Tigre, mon amour :D
-
Ach, to bylo lato! Najpierw Paryz, potem zakonczenie beznadziejnego zwiazku z zagorzalym republikaninem i prawicowcem :P i przeprowadzenie sie z powrotem do mamy , a potem powrot na studia i ... Tygrys :D Summer of '99, aaaaa ...
-
Ja tez mialam francuski w liceum jako glowny, a oprocz tego rosyjski i lacine ... Z laciny sie w sumie nic nie nauczylismy, bo pan stwierdzil, ze mamy wiecej niz za duzo do nauki z innych przedmiotow, a lacine jak ktos bedzie potrzebowal na med. albo prawie, to i tak sie beda uczyc od poczatku. Umm, to byl fajny gosc ;) Angielskiego uczylam sie 'popoludniowo' ;) Ale musze stwierdzic, ze mi angielski znowu przyszedl znacznie latwiej niz francuski (nawet jeszcze w PL). Z francuska wymowa nie mialam problemu, ale wszystko inne ... za duzo tego! Ang. jest prostszy, a ja jestem 'simple bear' ;)
-
Margot - dzieki za to wyjasnienie :) No, teraz jak sie zapisze na kurs francuskiego, to dopiero zablysne xoxoxo - wrecz bardzo ... dlatego tez nie podjelam tematu :o
-
Bien merci, ma chere Margot ;) (Kurde, i jak napisalam zle, to zabierz chipsy :D ) Do 'kumpelki' powyzej - e, no to chodz sie zakumplujemy :)
-
Bylam jeszcze nastolatka, to fakt, ale przyjazd do USA byl bardzo niechcianym przeze mnie wydarzeniem, takze uparcie tkwilam w polskosci, jezdzilam do PL co roku, prowadzilam w sumie polskie zycie, mialam polskie towarzystwo do tanca i do rozanca ;), na studiach nie pozawieralam zadnych amerykanskich znajomosci, chodzilam tam tak tylko, aby zaliczyc ... W pracach tak samo. Ale mimo tego po ok. 10 latach zaczelam zauwazac, ze juz coraz bardziej mi sie ten polski swiat rozmywa i oddala, do tego stopnia, ze obecnie juz nawet mi sie nie chce tam jezdzic :o Wiezi (kiedys tak bliskie i niezastapione) z kolezankami ze szkoly jakos rozeszly sie po kosciach...
-
Wlasciwie to nic niesamowitego nie przyniosl, minal w listopadzie ... Tamte siodmo-roczne wydarzenia mialy miejsce latem. No czipsy chce, pewnie ze tak :) Tym bardziej, ze baaardzo zadko takie grzeszne pozywionka jem ;)
-
No i stalo sie :o Od tego myslenia o ostrygach zlamalam sie i poszlam sobie kupic czipsy w automacie Doszlam do wniosku, ze ich slonosc i prostota (Lay's Classic) najbardziej zbliza moje hedonistyczne kubki smakowe do przyjemnosci zjedzenia kilku ostryg (ktore popilabym martini z ginem, stirred not shaken ;), z oliwka i skorka z cytryny :( A tu nie ma :(
-
Baaa, ja tez! W moim wiekiem to jest tak dziwnie, ze w sumie odkad przyjechalam do USA 20 lat temu, w pewnym sensie zatrzymalam sie na wieku 17-latki ... Caly czas mam w pewnym sensie mentalnosc nastolatki ... A jak nie, to moze 27-latki, kiedy to nastapil w moim zyciu nastepny zwrotny moment - poznanie mojego niezastapionego Tygryska :D Ogolem rzecz biorac utknelam chyba w mlodziezowym stylu zycia i tak mi podejzewam zostanie ... w przeciwienstwie do takich doroslych spraw, jak robienie kariery, zakladanie rodziny, gromadzenie majatku ...
-
Podejzewam, ze okaze sie topikowa seniorka :o Ale nie bierzcie mojego wieku na powaznie ;)
-
Ja nie dawno skonczylam 37 ;) (Az sie wierzyc nie chce, taki duzy numer :D ) Wlasnie przeczytalam artykul o ostrygach i taraz bede myslec do upadlego :P Jestem jeszcze zielona w sprawie ostryg (jadlam je dopiero 4 razy). Ale puki co zauwazylam jedna prawidlowosc, ze w tzw. lepszych karczmach (nawet nie musza byc eksluzywne i drogie) ostrygi sa bardziej smakowite i wilgotne, w tym swoim wlasnym pysznym solankowym soczku ;) A w zwyklych barach sa suchsze i bez smaku :o Postanowilam tez ostatnio skosztowac przysmaku ostrygi Rockefeler. Balam sie troche, ze beda takie ochydne gumiaste i bez smaku jak smazone w panierce, ale nie! Byly zapieczone pod szpinakiem, lecz ostryga sama w sobie byla supelnie mieciutka, jak surowa, tyle ze ocieplona. Pycha!
-
I will, promise ......
-
Widac, ze mi sie nudzi w pracy, no nie? Detail orientated - raczej tak, a w ogole to bardzo mi sie podoba brytyjska wersja tego slowa ... wydaje mi sie bardziej logiczna niz amerykanka 'oriented'. Ja znowu chyba kiedys ubieralam sie bardziej elegancko (zakiety, kostiumy, apaszki, rajstopy), a teraz bardziej z prosta i na luzie. A macie czasem tak, ze zalozycie na siebie jakis stroj, a podczas dnia myslicie jejku, ale sie w tym nieswojo czuje, to jest zupelnie nie w moim stylu ... ja tak czasem mam :o
-
A z innej beczki, to cos mi sie wydaje, ze przed chwila widzialam nowy towar :P W postaci ciacha. Ktory to osobnik chyba zostanie zatrudniony do ekipy porzadkowej... Zawsze mialam swoisty sentyment do spraw typu Mr. Mellors (LCL) ;)
-
Mysle, ze ogolnie tak, ale ... falbanki i sukienki to moze chyba mniej niz jeden 1% mojego repertuaru, z reguly nosze proste spodnie, czarne bluzki, bluzy z kapturkiem - styl (jak to jedna kolezanka kiedys okreslila) 'studenciarski' ... Kiedys bardzo lubilam dlugie spodnice, teraz w sumie tez lubie, ale nie nosze. Kiedys czulam sie w nich cool, teraz - babowato :P Moze to kwestia ogolnie panujacej mody. W lecie, gdys jest tu goraco i duszno, jestem nastawiona prawie ze wylacznie na sukienki maxi a la lata 70'te z b. cienkiego materialu.
-
Tak ogolnie wizualnie to podoba mi sie styl takich projektantow jak Calvin Klein, Donna Karan, Kenneth Cole. Bo tez akurat to najbardziej widze. Nie potrafie sie wypowiedziec w tym wzgl. co do projektantow europejskich, musialabym troche poszperac, zeby odnowic wizualna pamiec ;)
-
Mam jedne czarne szpilki, takie sredniej wysokosci, ale ich prawie nigdy nie nosilam. Maja takie troche rygorystyczny fason, za bardzo ostry do zwiewnych sukienek, spodniczek. Ale juz sobie dzis zaplanowalam, ze bede je moze nosic do dzinsow od Squirley ;) Squirley - jestem bardzo podekscytowana, bo odkad napomnialas o ich zakupie te pare tygodni czy miesiecy temu, namietnie poszukiwalam ich w TJMaxxach, ale nic. Stowka za 7-y to bardziej na moja kieszen niz dwie, a jedne takie odjazdowe dzinsy musze miec, w celu sexi-flexi ;)
-
xoxoxo - teraz przeczytalam to co napisalas o idealnym skrojeniu i babci :) Pod tym sie podpisuje, tez z babcia projektowalam ciuchy i do dzis rozpartuje ubrania od podszewki. Niestety od ponad 2 lat nie mam juz tej babci nad czym strasznie ubolewam :(